Polski ilustrator książek (głównie literatury dziecięcej),plakacista, autor rysunków satyrycznych i karykaturzysta. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie. Jako rysownik debiutował w 1955 w tygodniku "Przyjaźń", publikował w czasopismach polskich (m.in. "Szpilki", "Świat", "Dookoła Świata", "Kurier Polski") oraz zagranicznych (m.in. norweskie "Aften Posten" i duńskie "Politiken"). Mirosław Pokora jest też autorem książki pt. To samo inaczej, którą również zilustrował.
Ta książka to mój wyrzut sumienia z dzieciństwa. Zawsze stała na półce, ale nigdy po nią nie sięgnęłam. Co i raz to miałam zacząć czytać, bo i piękne ilustracje Pokory, ale ... jakoś nie wychodziło. Moze jednak nie szkoda, bo książka z perspektywy dorosłego jest bardzo ciekawa jako zapis określonych czasów. Czasów, w których nie miałam okazji uczestniczyć, ale których obraz zapisali we mnie Bahdaj i Niziurski, a potem Osiecka, Hłasko, Tyrmand. I pozostanę przy Tyrmandzie, bo niesamowicie mi się Zorro z nim skojarzył, ta prawość wręcz naiwna bohaterów, bunt, brak zgody na autorytet, opisy Sopotu (jak opisy Warszawy w Złym, serio!),opisy młodzieży tej niedobrej, hipisującej, ach, piękna książka, szkoda że w ogóle nie znana.
Babcia na jabłoni jest to książka z kategorii literatura dziecięca.
Muszę przyznać, że to taka niby zwykła książeczka, a potrafi złapać za ♥️.
Główny bohater Andi jest wesołym i pełnym energii chłopcem, który lubi przesiadywać na drzewie.
Ma on jednak małe zmartwienie, otóż jest mu bardzo smutno, ponieważ nie ma babci.
"Wszystkie dzieci na całej ulicy miały babcię. Niektóre nawet dwie."
Pewnego dnia jego mama pokazuje mu zdjęcie jednej z jego nieżyjących babć i od tego momentu zaczyna się "magia".
Chłopiec coraz więcej czasu spędza na jabłoni wyobrażając sobie niesamowite przygody, które doświadcza z babcią ze zdjęcia np wyruszają w podróż do Indii żaglowcem.
Andi jest przeszczęśliwy spędzając czas z wymyśloną babcią jednak wszystko się zmienia, gdy do domku obok wprowadza się pewna starsza pani.
Chłopiec coraz rzadziej zaczyna odwiedzać babcię na jabłoni za to spędza więcej czasu ze starszą panią, która jak sam zauważył bardzo potrzebuje jego pomocy.
Andi jest przeszczęśliwy móc spędzając czas z nową babcią, a i ona bardzo się cieszy z odwiedzin chłopca.
.
Książka pokazuje jak dziecku do pełni szczęścia potrzebna jest babcia, która będzie darzyć go miłością i rozpieszczać. Która będzie chętna na wysłuchanie o wielkich niesamowitych dla niego rzeczach oraz chętnie spędzi z nim czas na karuzeli jak i wykona na drutach czapeczkę. Niby małe rzeczy, a jakie ważne dla małego człowieka.
Urocza książeczka.