Austriacka autorka książek dla dzieci. Po skończeniu szkoły zamierzała podjąć studia na wydziale germanistyki i historii sztuki. Jednak z powodu żydowskiego pochodzenia musiała zrezygnować z tych planów. W 1936 wyjechała do Palestyny wraz rodziną. Pisanie rozpoczęła w 1943. Jej najbardziej znaną książką jest wydana w 1965 Babcia na jabłoni (Die Omama im Apfelbaum).
Wzruszająca, głęboko poruszająca książka.
Opowieść o stracie, tęsknocie, zazdrości i radzeniu sobie z nimi.
Andi, najmłodszy z trójki rodzeństwa czuje się samotny i opuszczony. Rodzeństwo ma swoje sprawy, rodzice codziennie walczą o byt dla rodziny, a chłopiec musi każdego dnia wysłuchiwać o babciach chłopaków ze szkoły.
Sam nie ma już babci i bardzo innym babć zazdrości.
W rozpaczy wymyśla sobie babcię wzorowaną na opowieściach mamy, taką, które wiele może, ma milion pomysłów, jest równiachą i przeżywa wspaniałe, książkowe wręcz przygody. Oczywiście z Andim na spółę.
Korsaskie przygody, podróże samochodem, perypetie w wesołym miasteczku, to wciąż mało dla naszego chłopca, tak bardzo spragnionego uwagi i miłości. Całe dnie spędza na drzewie marząc i przeżywając wyimagnowane przygody z niezwykłą babcią. To chwyta za serce, szczególnie, gdy po całym dniu na drzewie przychodzi konfrontacja z rodziną, nie zawsze przychylną pomysłom chłopca.
Pewengo dnia Andi pomaga nowej sąsiadce, starszej pani Fink. Widzi jej ubóstwo, pracowitość i brak czasu, spowodowany koniecznością dorabiania do skromnej emerytury. Nagle okazuje się, że ma coraz to mniej czasu na wyimaginowaną babcię, ponieważ tak bardzo chce pomóc zaadoptować się w nowych warunkach mieszkaniowych pani Fink.
Wzruszająca, pouczająca historia, oczarowująca znakomitymi ilustracjani na długo pozostaje w sercu i pamięci.
ksiazniczkaa.blogspot.com
Bardzo przyjemna książeczka dla dzieci. Ten kto stracił obie babcie w pełni zrozumie przekaz. Sama osobiście tego doświadczyłam i to co ujrzałam w książce jest jak najbardziej prawdziwe i porwało moje serce. Relacja pomiędzy Andim, a staruszką stopniowo się przybliża, aż mamy to co chłopiec oczekiwał. Mógł zalepić pustkę w sobie, która polegała na braku babci. Polecam z całego serca.