-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2015-01-04
2014-09-18
2014-05-03
‘The Complete Maus’ Art Spiegelman
Powieść graficzna. Wydumana nazwa dla zwykłego komiksu? W żadnym razie. Jako zwykła powieść, ‘Maus’ byłby zapisem traumy Holocaustu i zapisem trudnych relacji syna z ojcem. Jako powieść graficzna przykuwa dramatyzmem i nie pozwala oderwać się od przejmującej historii Spiegelmanów ani na chwilę.
Od samego początku jesteśmy wprowadzeni w proces powstawania powieści. Art Spiegelman postanawia przedstawić historię Holocaustu widzianego oczami swojego ojca w formie komiksu. Widzimy jak przychodzi do ojca aby ten opowiedział mu wszystko – od przedwojennych losów w Sosnowcu przez nasilające się represje ze strony Niemców, wybuch wojny, kolejne kryjówki, pobyt w Oświęcimiu aż do losów powojennych, które zaniosły Spiegelmanów przez Szwecję do Stanów Zjednoczonych.
Oprócz historii związanych stricte z prześladowaniem Żydów poznajemy również osobiste relacje ojca z synem, ich prywatny Holocaust. Dowiadujemy się, że II wojna światowa, pobyt w Auschwitz oraz strata pierworodnego syna to traumy, które cały czas żyją w rodzinie Spiegelmanów. Pomimo pełnych sukcesów powojennych losów rodziny nie jest ona szczęśliwa. Matka Arta, Anja, popełnia samobójstwo kiedy ten miał lat 20. Już przed wojną była podatna na depresję, a cierpienie, którego doświadczyła później odcisnęło na niej niezatarty ślad. Po śmierci żony, Vladek zupełnie się załamał. Art musiał przejąć rolę ojca i pomóc mu wyjść z depresji. Swoje przeżycia opisał w komiksie pt. ‘A Prisoner on the Hell Planet. A Case History’, który jest komiksem w komiksie. Art opowiada jak ojciec pogrążał się w depresji, jak spał przytulony do syna na podłodze według starego żydowskiej tradycji, jak w czasie pogrzebu rzucił się na trumnę krzycząc. Art opisuje jak niekomfortowo się czuł w obecności tak strasznego cierpienia. Przywołuje też epizod, który pokazuje jak bardzo czuje się winny śmierci matki. Ten krótki komiks kończy się okrzykiem Arta zamkniętego w więzieniu oskarżającego matkę o popełnienie perfect crime – swoim samobójstwem zabiła swojego syna. Jej śmierć przyczyniła się do dezintegracji życia rodzinnego. Specyficzny charakter Vladka, nie łagodzony już przez łagodne usposobienie Anji, zmienia się i robi coraz trudniejszym. Vladek niczego nie wyrzuca, bo wszystko może się przydać. Jest bardzo skąpy, wydziela niewielkie sumy pieniędzy swojej drugiej żonie, Mali, i wciąż narzeka na jej pazerność i rozrzutność. Zbiera znalezione resztki na ulicy, takie jak kawałki drutu, bo nie dość, że może się to przydać to jeszcze jest za darmo. Może pozwolić sobie na pielęgniarkę, ale nie zatrudnia jej. Według niego jest to wyrzucanie pieniędzy w błoto, nawet w sytuacji kiedy jego żona odchodzi, a syn nie chce się z nim widywać. Wszystko tłumaczy tym, że nie miał niczego w czasie wojny i tylko dzięki własnej zaradności i oszczędności poradził sobie. W pewien sposób, Vladek wciąż przeżywa swój Holocaust, jakby nie chciał z niego „wyjść”.
Czemu ‘Maus’ jest tak popularny? Myślę, że to z powodu sposobu ujęcia tematu w formie komiksu. Podobno Art Spiegelman powiedział, że zwierzęta, które wybrał dla reprezentowania poszczególnych narodów zostały wybrane przypadkowo, ale nie wierzę w jego słowa. Sam podsuwa nam pewne wskazówki. Pierwsza część zaczyna się od słów Adolfa Hitlera ‘’The Jews are undoubtedly a race, but they are not human.’’ Część druga zaczyna się od fragmentu artykułu z gazety niemieckiej z połowy lat 30 mówiącym o Myszce Miki i przyrównującym to brudne, przenoszące choroby zwierzę do Żydów, którzy przecież byli oskarżani o roznoszenie chorób i wszelkiej zarazy zarówno fizycznej jak i umysłowej. Jeśli Żydzi to myszy to Niemcy muszą być kotami. Przecież to koty polują na myszy, które włażą do różnych kryjówek. Polacy przedstawieni są jako świnie co nie zostało dobrze przyjęte przez nasz naród. Świnia kojarzy się źle, ale w powieści nie jest to ujęte jednoznacznie. Niektórzy Polacy pomagają Żydom się ukryć. Oczywiście nie z odruchu serca, ale w zamian za finansową gratyfikację. Inni sprzedają informacje o ukrywających się Żydach w zamian za cukier lub smalec. Nie jest to jednak jedynie domeną Polaków, bo również sami Żydzi to robią. Polacy traktowani są z wyższością przez Niemców i wielu z tych, którzy pomagali nazistowskiej władzy skończyło w obozach koncentracyjnych. Generalnie wydaje mi się, że główną cecha Polaków przedstawionych w powieści jest interesowność, chęć zarobienia. Amerykanie to psy. Troszkę mnie to zdziwiło, bo jeśli pies goni kota to oznaczałoby, że to Amerykanie pobili Niemców i wyswobodzili Europę spod jarzma Rzeszy. Może faktycznie tak widziani byli przez Żydów przebywających w obozach. Przypomina mi to jeden z odcinków „Kompani braci” kiedy to wojska amerykańskie wyzwalają nazistowski obóz. W powieści występują też Szwedzi, czyli renifery czy łosie (jakżeby inaczej) i żaba, czyli francuska narzeczona Arta, która potem zostaje zmyszowiona.
‘Maus’ wstrząsnął mną nie tylko z powodu Holocaustu, ale głównie z powodu tego jak wpłynął on na losy członków rodzin tych co przeżyli. Art urodził się po wojnie, ale wojna ciągle w nim żyje, bo i żyje w jego rodzinie. Ciągle czuje się porównywany z idealnym Archiem, pierworodnym synem, mimo, że ten zginął jako małe dziecko w czasie wojny. Powieść stawia pytanie jak powinniśmy traktować tych, którzy ocalali. Podziw nie jest na miejscu, ponieważ oznacza, że powinniśmy pogardzać tymi, którym się nie udało, którzy nie przeżyli. Czy Art jest złą osobą, bo czasem nienawidzi ojca, który doprowadza go do wściekłości? Przecież powinien mu wybaczyć, powinien go kochać, bo Vladek przeżył Auschwitz, bo to mu się należy. Nic nie jest jednak tak proste. Wszyscy popełniamy błędy i na naprawienie części z nich nie starczy nam czasu lub chęci.
Więc kim jest ten survivor, ocalały, z podtytułu powieści? Czy jest to Vladek, który przeżył wojnę, ale nigdy nie wyrzucił jej ze swojego systemu? Czy jest to Art, który spędził całe swoje życie rozmyślając o Holocauście, czując się winny, że to doświadczenie nie było jego udziałem i próbując sobie pomóc przez spotkania z terapeutą i, wreszcie, opowiedzeniem historii w ‘Maus’?
Z tym pytaniem Was pozostawiam.
‘The Complete Maus’ Art Spiegelman
Powieść graficzna. Wydumana nazwa dla zwykłego komiksu? W żadnym razie. Jako zwykła powieść, ‘Maus’ byłby zapisem traumy Holocaustu i zapisem trudnych relacji syna z ojcem. Jako powieść graficzna przykuwa dramatyzmem i nie pozwala oderwać się od przejmującej historii Spiegelmanów ani na chwilę.
Od samego początku jesteśmy wprowadzeni w...
Jeden dom. Sześciu mieszkańców. Sześć różnych, pokręconych historii.
Parter.
Janet. Prowadzi zajęcia z odchudzania. Odbiera dziwne telefony od Midnight Feast Front. Telefony, które opisują syrop cieknący po brodzie, śliwkowe desery z kremem i soczyste steki z chrupiącymi ziemniaczkami.
Brian. Luzak. Ma obsesje na punkcie kobiet ciężko chorych, wręcz umierających. Poznaje je na różnych grupach wsparcia.
I piętro.
Barbara. Singielka, nowa w mieście. Sprzedaje rzeczy do makijażu i oszczędza na czesne do szkoły piękności.
Matt. Singiel, pracuje w domu poprawiając zdjęcia modelek. Obsesyjnie myje ręce, chodzi w rękawiczkach.
II piętro.
Mrs Durbach. Staruszka, którą rodzina zainstalowała w tym mieszkaniu, aby było ją łatwiej odwiedzać. Oczywiście, nikt jej nie odwiedza oprócz sprzątaczki. Taka cicha i nieszkodliwa, że się jej nie zauważa. Dosłownie wtapia się w tło. Z racji zdrowia nie może wychodzić z domu.
Marion. Chorobliwie otyła. Organizuje orgie wypełnione seksem, jedzeniem i alkoholem. Nie zna słowa „stop”.
Dom.
141 Rottin Road. Wybudowany w 1865, sześć identycznych mieszkań składających się z sypialni, pokoju dziennego z osobną kuchnią i łazienką. Też skrywa swoje tajemnice.
Każda z tych osób ma swój sekret, który sprawia, że wcale nie jest okej. Od pierwszych stron uznałam Briana za skrzywionego, ale okazało się, że nie tylko on jest pokręcony. Nie chcę opisywać dalszej akcji, ale znajdziecie tam śmierć, choroby, zdeprawowanie, samotność, namiętności i obsesje. Powieść ta pozostawiła niesmak, a czytana przed snem sprowadziła chore sny. Wszystko tam jest pokręcone, nierealne, chore i dziwne. Potęguje to szata graficzna – jedna kolorystyka oscylująca dookoła bieli i niebieskawej zieleni (?). Gruba kreska i specyficzne przedstawienie twarzy spowodowały, że czasem lekko gubiłam się w tym kto jest kim, ale historie kryjące się w przeszłości bohaterów komiksu pomagały mi rozeznać się w fabule. Jest obrzydliwie, ale i ciekawie. Z jednej strony wydaje się, ze poszczególne historie mieszkańców domu są niemożliwe, ale cóż my tak naprawdę wiemy o swoich sąsiadach? Miły pan z naprzeciwka może obsesyjnie ściągać hardcorowe porno, a wredna sąsiadka z dołu może czytać co wtorek chorym dzieciom bajki w szpitalu.
Komiks stawia pytanie czy to kim jesteśmy zależy jedynie od nas czy może wyłącznie od otoczenia? A może to wydarzenia, których doświadczamy kształtują nasza osobowość? Na ile możemy poradzić sobie z własnymi obsesjami? A może nie mamy na nie wpływu i po prostu jesteśmy ich niewolnikami? Powieść naprawdę sprawiła, że zaczęłam się nad tymi kwestiami głębiej zastanawiać, mimo że wcześniej niezbyt mnie interesowały takie sprawy.
Świetna opowieść przeczytana/oglądnięta w jeden wieczór, a w głowie zostaje na długo.
Polecam wszystkim fanom mrocznej powieści graficznej, miłośnikom obsesji i dziwności.
Jeden dom. Sześciu mieszkańców. Sześć różnych, pokręconych historii.
więcej Pokaż mimo toParter.
Janet. Prowadzi zajęcia z odchudzania. Odbiera dziwne telefony od Midnight Feast Front. Telefony, które opisują syrop cieknący po brodzie, śliwkowe desery z kremem i soczyste steki z chrupiącymi ziemniaczkami.
Brian. Luzak. Ma obsesje na punkcie kobiet ciężko chorych, wręcz umierających. Poznaje...