-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2016-09-28
2015-04-09
Chyba większość z czytających kobiet słyszała nazwisko Jennifer L. Scott, autorki książki Lekcje Madame Chic, w której Kalifornijka zakochana w Paryżu opisuje stylowe, francuskie życie. W domu Madame Chic to kolejna pozycja, w której matka, youtuberka (vlogująca pod nickiem the Daily Connoisseur), a przede wszystkim kobieta potrafiąca celebrować codzienne chwile i kroczyć przez życie z podniesioną głową, dzieli się kolejną porcją porad i sekretów, które pozwolą każdej czytelniczce poczuć się chic. Niestety nie czytałam Lekcji Madame Chic, jednak po tym, bardzo udanym, spotkaniu z Jennifer, na pewno po nią sięgnę, a także po każdą kolejną jej książkę.
Poradnik jest zbiorem inspirujących przemyśleń, rad i pomysłów, dzięki którym możemy na nowo odkryć miejsce, w którym mieszkamy, wprowadzić w nim praktyczny ład i pokochać je. Dużo miejsca w książce poświęconego zostało poszczególnym częściom dnia - od poranka po noc - i wskazówkom jak wycisnąć z nich jak najwięcej, jednocześnie ciesząc się nimi i czerpiąc pozytywną energię. W domu Madame Chic to skarbnica wiedzy i chwila wytchnienia dla kobiet zabieganych, zapracowanych, ale i tych rozleniwionych, mających dzieci lub dopiero wijących własne gniazdko, nie potrafiących znaleźć motywacji i takich, którym czegoś ciągle brakuje... Wśród rad znajdziemy również kilka przepisów, spis muzyki odpowiedniej na drogę do pracy czy anegdoty z życia autorki.
Druga książka Jennifer L. Scott jest idealnym wstępem do rozpoczynającej się właśnie za oknami wiosny. Może pomóc wprowadzić powiew świeżości do naszego życia, wskazać drogę do drobnych, a tak ważnych zmian, zainspirować do lepszej organizacji czasu, a przy okazji pokazać, że codzienność wcale nie musi być szara i monotonna.
Chyba większość z czytających kobiet słyszała nazwisko Jennifer L. Scott, autorki książki Lekcje Madame Chic, w której Kalifornijka zakochana w Paryżu opisuje stylowe, francuskie życie. W domu Madame Chic to kolejna pozycja, w której matka, youtuberka (vlogująca pod nickiem the Daily Connoisseur), a przede wszystkim kobieta potrafiąca celebrować codzienne chwile i kroczyć...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-01
Rozpoczynając lekturę książki Sebastiana Leitnera byłam przekonana, że będzie to jeden z wielu niezbyt efektywnych poradników dotyczących metod uczenia się. Nic bardziej mylnego. Jest to świetnie opracowana pozycja popularnonaukowa, w której Leitner przybliża i tłumaczy swoją autorską metodę nauki bazującą na kartotece - czyli fiszkach. Nie są to bynajmniej suche fakty i informacje. Leitner analizuje eksperymenty i badania naukowe fizjologów, biologów, a przede wszystkim psychologów dotyczące procesów uczenia się i zapamiętywania. Teorie te są niesamowicie ciekawe, a do tego podane czytelnikowi w bardzo przystępny sposób. Autor często wykazuje się błyskotliwym poczuciem humoru, co sprawia, że czytanie pozycji jest przyjemniejsze, a omawiane teorie łatwiejsze do zrozumienia.
Wszystkim, którzy myśleli, że nauka z fiszek nie wymaga żadnego wstępnego przygotowania powiem wprost: rozczaruję was. Dopiero przeczytanie tego opracowania daje solidną bazę do rozpoczęcia nauki z systemem kartoteki, który może pomóc w nauce języków obcych i innych dowolnych obszarów, które da się wyrazić za pomocą fiszek (mogą to być definicje, reguły, daty, nazwiska, numery telefonów i wiele innych). Dowiemy się jaki jest sens i logika wykorzystywania pudełka z pięcioma przegródkami, jak zastosować metodę pasjansa dla opornych przypadków, jak stworzyć najefektywniejsze fiszki z różnych dziedzin i wielu innych technik. Ponadto Leitner wykazuje, że nauka wcale nie musi być katorżniczą pracą, a przy odrobinie chęci i dobrze dobranego do ucznia (nas samych) systemu będzie dużo łatwiejsza i przyjemniejsza.
Wydanie zostało tak zredagowane, że nie pojawiają się w nim pewne treści nieadekwatne do naszych czasów. Od czasów pierwszego wydania książki niektóre badania przytaczane przez Leitnera zostały zrewidowane i straciły na aktualności. Redaktorzy zadbali o to, by pozycja dostarczała dzisiejszym czytelnikom jak najbardziej praktycznych i rzetelnych, aktualnych informacji. W czytaniu i selekcji ważności treści pomagają również oznaczenia wprowadzone przez wydawcę - informacje do zapamiętania oznaczone są wykrzyknikiem, teorie naukowe, które mogą zainteresować osoby o większym stopniu zaawansowania i biegłości w dziedzinie psychologii nauczania oznaczone zostały sympatyczną sówką, a niebieski druk wyróżnia te informacje, które będą przydatne w toku nauki.
Myślę, że tę pozycję powinien przeczytać każdy, kto podejmuje jakąkolwiek samodzielną naukę, a więc uczniowie szkół, studenci, osoby rozwijające się, uczące języków obcych. Uczenie się z fiszek stanie się dużo bardziej efektywne, a nauka przestanie wzbudzać zniechęcenie.
Rozpoczynając lekturę książki Sebastiana Leitnera byłam przekonana, że będzie to jeden z wielu niezbyt efektywnych poradników dotyczących metod uczenia się. Nic bardziej mylnego. Jest to świetnie opracowana pozycja popularnonaukowa, w której Leitner przybliża i tłumaczy swoją autorską metodę nauki bazującą na kartotece - czyli fiszkach. Nie są to bynajmniej suche fakty i...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-19
W dzisiejszym świecie ubranie to nie tylko tak zwane "okrycie wierzchnie", mające chronić nas przed chłodem i zakrywać nagość. Dla wielu osób, a przede wszystkim kobiet, jest to forma wyrażania siebie, a dodatkowo, znając parę podstawowych zasad, jest sztuką ukrywania niedoskonałości, a uwydatniania zalet. Dobrze dobrana garderoba czyni nas pewniejszymi siebie.
Popularność blogów i kanałów modowych dowodzi, że jest to temat dla płci pięknej ważny, kobiety chcą podążać za obecnymi trendami, wiedzieć co założyć i co z czym zestawić, by wyglądać dobrze. Karolina Gliniecka, blogerka modowa, postanowiła swoje złote rady opublikować w postaci książki.
O zdaniu na początku książki - "Łącznie pasji i pracy w oczach tych, według których prawdziwa praca nie przynosi radości, stawia mnie lecz trud i zmęczenie, w pozycji lenia" - huczy cały internet. Łatwo jednak oceniać książkę po okładce. Oczywiście sytuacja taka nie powinna mieć miejsca - lecz na ile jest to wina autorki, a na ile korekty?
Sama książka jest zbiorem złotych zasad zestawiania ubrań z figurą i innymi typami częściami garderoby, informacji na temat materiałów, z których są uszyte, znajdziemy też co nie co na temat czyszczenia i przechowywania odzieży. Dodatkowo możemy pooglądać zdjęcia autorki w przeróżnych stylizacjach.
Pomimo że Charlize lubi mocne akcenty i niektóre jej kreacje (mnie osobiście) szokują, znalazłam też parę propozycji klasycznych, które całkiem przypadły mi do gustu. Niektóre zasady i rady przedstawiane przez blogerkę znałam wcześniej, ale wiele było dla mnie ciekawą nowością.
Całość jest ułożona w sposób przejrzysty i przyjazny czytelniczce.
Ta książka nie jest zła - choć ideałem dla mnie nie jest (moją współczesną ikoną stylu jest Lauren Conrad i jej minimalistyczna elegancja). Może stanowić dobrą podstawę dla kogoś, kto dopiero w świat mody i stylizacji wkracza, odkrywa własny styl. Będzie też dobrym wyborem dla osób lubiących blogi i ciekawostki modowe, bo książka Charlize jest takim "modowym blogiem w formie książki". Na pewno spodoba się też nastolatkom dopiero eksperymentującym ze sztuką ubierania się.
W dzisiejszym świecie ubranie to nie tylko tak zwane "okrycie wierzchnie", mające chronić nas przed chłodem i zakrywać nagość. Dla wielu osób, a przede wszystkim kobiet, jest to forma wyrażania siebie, a dodatkowo, znając parę podstawowych zasad, jest sztuką ukrywania niedoskonałości, a uwydatniania zalet. Dobrze dobrana garderoba czyni nas pewniejszymi siebie.
Popularność...
2013-08-12
Osobiście uwielbiam poradniki. Dlaczego? Dlatego, że zawsze wynoszę z nich coś dobrego. Może nie udaje mi się stworzyć "idealnego życia" z zastosowaniem wszystkich porad zawartych w książkach, jednak muszę przyznać, że zawsze, ale to zawsze coś się w moim życiu zmienia na lepsze.
Książka Nawyk wytrwałości jest pozycją bardzo krótką, zwięzłą, ale chyba jest to jej największy plus. Dostajemy bowiem skondensowany zestaw konkretnych porad, strategii, wyjaśnień, a znalazło się też miejsce na inspirujące cytaty. Autorka nie rozwleka problemów, nie rozpisuje się do granic możliwości - pisze prosto, jasno i rzeczowo.
Według autorki największym problemem w realizacji celów jest zbyt mała lub zbyt wielka motywacja oraz bariery, które sprawiają, że się poddajemy. Z poradnika dowiemy się jak sobie z nimi poradzić, jak nie przecenić, ani nie zbagatelizować naszych możliwości. Metoda małych kroków zakłada powolne, stopniowe osiąganie celów. W zależności od możliwości możemy wybrać strategie szybsze lub powolniejsze, jednak to co najważniejsze - konsekwencja.
Sama książka jest podzielona na kilka ważnych części. Jak w ogóle wygląda metoda małych kroków i czego możemy się spodziewać, jak wyjść z nałogu, jak efektywnie się odchudzać, jak zdobyć wymarzoną pracę oraz w jaki sposób żyć w szczęśliwych związkach międzyludzkich. Przyznam szczerze, że każdy z tych rozdziałów mi pomógł, a najbardziej chyba ten dotyczący nałogów. Odniosłam też zasadę małych kroków do innych, nieopisanych tu sfer życia i muszę przyznać, że widzę coraz lepsze efekty.
Od razu czuć, że książkę napisał ktoś wysoce wykwalifikowany - autorka jest psychologiem po Uniwersytecie Jagiellońskim. Dlatego nie skłamię jeżeli powiem, że ta niepozorna książeczka jest małą, "domową terapią" dla osób próbujących się poukładać i zorganizować.
Polecam. Jest to jeden z lepszych poradników o realizacji celów jaki czytałam.
Osobiście uwielbiam poradniki. Dlaczego? Dlatego, że zawsze wynoszę z nich coś dobrego. Może nie udaje mi się stworzyć "idealnego życia" z zastosowaniem wszystkich porad zawartych w książkach, jednak muszę przyznać, że zawsze, ale to zawsze coś się w moim życiu zmienia na lepsze.
Książka Nawyk wytrwałości jest pozycją bardzo krótką, zwięzłą, ale chyba jest to jej największy...
2013-02-19
Czekolada, żelki (zależnie od nastroju kwaśne lub słodkie), pikantne lub warzywne chipsy, chleb z czekoladą, grzanki z serem i ketchupem, słone paluszki, orzeszki w papryce - to tylko niektóre przekąski na które mam czasami aż tak ogromną ochotę, że potrafię wstać z łóżka (mimo że planowałam cały dzień przeleżeć) i pędzić do sklepu lub - co gorsza - wysłać na zakupy tatę lub chłopaka. Z miłości do mnie przecież nie odmówią, chociaż widzą i zwracają uwagę na przyrastające do mnie kilogramy. Na początku postu powiedziałam STOP i do obrony licencjatu w czerwcu mam zamiar solidnie schudnąć, dlatego stwierdziłam, że książka Doreen Virtue przyda mi się w tej trudnej drodze.
Zacznijmy od tego, że "Zachcianki pod kontrolą" traktują o przyczynach nieposkromionych chęci na różnego typu smakołyki, upatrując się ich głównie w naszych stanach fizyczno-emocjonalnych. Autorka opiera się tu na własnych długoletnich badaniach i pracy z kobietami i mężczyznami (choć więcej znajdziemy tu o i do tych pierwszych), ale także na rezultatach pracy innych badaczy i uczonych w dziedzinie odżywiania i psychologii. Jako, że nie ma tu standardowych przypisów dolnych, wszystkie odniesienia do prac, artykułów naukowych, badań itp. znajdziemy z tyłu książki z dokładnymi danymi - to bardzo pomocne dla osób, które chciałyby zgłębić temat.
Autorka nie tylko ukazuje przyczyny "nałogowego" objadania się i bezmyślnego sięgania po przekąski kiedy nie jesteśmy głodni, ale także stara się je dokładnie wyjaśnić i podać pewne rozwiązania, które pomogą w przełamaniu niezdrowych nawyków. Przeczytamy tu nie tylko o zachciankach spowodowanych wstydem, stresem, nudą, zmęczeniem, napięciem, ale też o tych kreowanych przez media i - co dla wielu kobiet bardzo uciążliwe - typowo kobiecych, przedmiesiączkowych. Rozwiązania jakie podaje Doreen Virtue są różne. Znajdziemy tu już słyszane i znane porady typu "jedz powoli", "pij dużo niskokalorycznych napojów" - czyli praktycznych czynności, które możemy stosować na co dzień (moja mama znalazła tu bardzo potrzebną radę dla siebie - czyli co robić, aby nie podjadać w trakcie gotowania). Dowiemy się też czym możemy zastąpić nieposkromioną zachciankę - jakim pokarmem lub czynnością. Duża część książki jest też poświęcona afirmacjom. Są ich zwolennicy i przeciwnicy, jednak ja w wielu życiowych sytuacjach przekonałam się, że są one bardzo pomocne, dlatego na pewno z większości tych wymienionych w książce postaram się korzystać.
Ciekawą i praktyczną stroną książki są testy, dzięki którym możemy dowiedzieć się wiele na temat swojej sytuacji w dziedzinie "podjadania", np. jaki jest nasz stosunek do czekolady. Robiłam ten test na sobie i swoim chłopaku - o dziwo pokazał prawdę. Z tyłu książki znajdziemy też przydatną, skondensowaną tabelkę z typami przekąsek, stanem emocjonalno-fizycznym z jakiego wynika zachcianka na to konkretne pożywienie i krótkie afirmacje, które pomogą nam pozbyć się nieopanowanej ochoty zjedzenia. O ile z afirmacji można korzystać lub nie, o tyle w wielu wypadkach przyczyny zachcianek są trafne, nawet jeśli na pierwszy rzut oka sobie tego nie uświadamiamy - sprawdzałam na sobie i chłopaku.
Od strony technicznej książka jest bardzo dobrze przygotowana. Jasne rozgraniczenie na rozdziały, podrozdziały, schludne tabelki i wypunktowania, kursywa przy cytowaniu i przytaczaniu "zachciankowych historii". Do tego przyjazny czytelnikowi lekki styl autorki, za którym przepadam od pierwszego spotkania z nią. Ładna okładka również zachęca do sięgnięcia po pozycję.
Najważniejsze jest aby zrozumieć co dzieje się z naszą psychiką i organizmem kiedy bardzo pragniemy jakiejś konkretnej przekąski - wtedy będzie nam łatwiej walczyć z pokusami. Nie ukrywam, że często miewam na coś ochotę bez powodu. Ale chrupanie ze stresu czy z nudów też nie jest mi obce! Dlatego rady Doreen Virtue pomogły mi przejrzeć na oczy i przeliczyć ile niezdrowych paskudztw wrzucam w siebie by zaspokoić potrzeby... emocjonalne, a nie żywieniowe! Ta książka to prawdziwa lekcja, potrzebna osobom odchudzającym się lub tym, którzy chcą odzyskać kontrolę nad swoimi zachciankami, swoim ciałem, wagą. Będzie wspaniałym towarzyszem w drodze do zdrowszego życia - polecam.
Czekolada, żelki (zależnie od nastroju kwaśne lub słodkie), pikantne lub warzywne chipsy, chleb z czekoladą, grzanki z serem i ketchupem, słone paluszki, orzeszki w papryce - to tylko niektóre przekąski na które mam czasami aż tak ogromną ochotę, że potrafię wstać z łóżka (mimo że planowałam cały dzień przeleżeć) i pędzić do sklepu lub - co gorsza - wysłać na zakupy tatę...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-04-12
Poradniki Samo Sedno jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Są świetnie opracowane, zawierają masę cennych informacji i przyjemnie się z nimi pracuje. Dziś chcę Wam zaprezentować pozycję, która pomaga się zrelaksować i pokazuje w jaki sposób walczyć ze stresem.
W początkowych rozdziałach dowiemy się wiele na temat samej istoty stresu - czym jest, skąd się bierze, jak wpływa na nasz organizm, czy w ogóle mamy na niego wpływ? Poza niezwykle przydatnymi informacjami znajdziemy tu też ćwiczenia i test na poziom stresu. Dowiemy się także jaki stres może nas spotkać w pracy i czym pod jego względem różnią się kobiety i mężczyźni.
Dalsza część poradnika to wielorakie i dokładnie wyjaśnione techniki radzenia sobie ze stresem - od zdrowego odżywiania i dobrego zarządzania czasem, przez pozytywne myślenie, pracę z afirmacjami, aż po medytację, technikę twórczej wizualizacji, pracy z czakrami i muzykoterapię. Ta różnorodność opisanych przez Panią Dagmarę Gmitrzak sposobów na pokonanie blokującego nas stresu jest jednym z najmocniejszych plusów pozycji - każdy może poznać i dopasować do swoich aktualnych potrzeb odpowiedni rodzaj relaksacji.
Co ważne autorka rozpatruje problem pod wieloma kątami, a techniki relaksacji i walki ze stresem przez nią przedstawione mają różnorakie korzenie - psychologiczne, socjologiczne, dalekowschodnie...
Jak zwykle w przypadku poradników z serii Samo Sedno, pod względem technicznym - jestem pod wrażeniem. Tak właśnie powinien być napisany każdy dobry poradnik. Znajdziemy tu wiele wypunktowań, tabelek, rysunków, ważniejsze i ciekawsze informacje zawarte są w ramkach, a każdy rozdział podsumowano w krótkich punktach. Ktoś mógłby powiedzieć "po co te powtórzenia" - otóż stymuluje to umysł czytelnika do lepszego zapamiętania ważnych kwestii i co więcej, pomaga utrzymać koncentrację. Zbity tekst, nawet podzielony na podrozdziały, byłby przyswojony dużo gorzej niż tak rozmaicie opracowany.
Ten poradnik pomoże Wam poznać stres od podszewki, dobrać odpowiednią technikę radzenia sobie z nim, a także patrzeć na życie bardziej pozytywnie i... częściej się uśmiechać :) Dołączona do niego płyta z relaksacyjną muzyką, prowadzoną przez autorkę relaksacją i wizualizacją jeszcze to ułatwi. Gorąco polecam!
Poradniki Samo Sedno jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Są świetnie opracowane, zawierają masę cennych informacji i przyjemnie się z nimi pracuje. Dziś chcę Wam zaprezentować pozycję, która pomaga się zrelaksować i pokazuje w jaki sposób walczyć ze stresem.
W początkowych rozdziałach dowiemy się wiele na temat samej istoty stresu - czym jest, skąd się bierze, jak wpływa na...
2013-03-25
Według religii dharmicznych oraz ezoteryki, człowiek posiada siedem ośrodków energetycznych zwanych Czakrami, które przekładają się na poziomy świadomości. Każda Czakra odpowiedzialna jest za inne obszary, np. Czakra sacrum reprezentuje świadomość emocjonalną, seksualność, doznania zmysłowe, a Czakra trzeciego oka jest odpowiedzialna za wewnętrzną mądrość, zdolności parapsychiczne. Czakry mogą cechować się niedoczynnością, lub nadczynnością - niektóre są słabsze, niektóre silniejsze. Występują też liczne blokady, które zaburzają pracę Czakr. Jednak można podjąć się pracy z Czakrami, która pomoże nam je harmonizować. Podręcznik i karty (których ilustratorką jest Monika Worsztynowicz) wskażą nam, z jakimi aspektami Czakr powinniśmy pracować, aby uzdrowić nasze relacje z innymi, wiedzieć na co zwrócić uwagę przy podejmowaniu nowych wyzwań, czy zacząć się samorealizować - więc pomogą nam uleczyć pewien obszar życia. Mogą też nam odpowiedzieć na konkretne pytania, albo być pomocne w procesie medytacji.
Podręcznik jest bardzo przejrzyście opracowany. Po pierwsze mówi nam dlaczego praca z Czakrami jest w życiu pomocna, dostarcza najważniejszych informacji na temat ośrodków energetycznych człowieka, aż w końcu dokładnie prowadzi nas przez proces pracy z danymi aspektami Czakr - tu dostaniemy dokładne instrukcje i ćwiczenia do wykonania - i wyjaśnia znaczenie poszczególnych kart.
Karty można traktować też jako narzędzie skłaniające do refleksji i przemyślenie konkretnego obszaru życia, na który wskazują. W ich opisie możemy znaleźć wiele pytań do przemyślenia, a także afirmacje pomocne w samorealizacji i budowaniu dobrej relacji z samym sobą.
W kwestiach technicznych nie mogę tej pozycji nic zarzucić. Napisana jest językiem zrozumiałym i zadbanym. Opracowanie informacji "w pigułce" pozwoli dobrze zaznajomić się z tematem Czakr nawet laikom, którzy wcześniej nie mieli pojęcia o ich istnieniu. Ilustratorka - Monika Worsztynowicz - również zasługuje na pochwałę i miejsce w tej recenzji, ponieważ karty są naprawdę ciekawe graficznie, estetyczne i przyjemnie się z nimi pracuje.
Według mnie to pozycja obowiązkowa dla osób zainteresowanych tematami ezoterycznymi, a także dla tych, którzy dopiero w tą sferę pragną wkroczyć.
Według religii dharmicznych oraz ezoteryki, człowiek posiada siedem ośrodków energetycznych zwanych Czakrami, które przekładają się na poziomy świadomości. Każda Czakra odpowiedzialna jest za inne obszary, np. Czakra sacrum reprezentuje świadomość emocjonalną, seksualność, doznania zmysłowe, a Czakra trzeciego oka jest odpowiedzialna za wewnętrzną mądrość, zdolności...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-06-25
Czytając tę książkę mocowałam się z moją pracą licencjacką. Zastanawiałam się ile rad w niej zawartych może mi pomóc w mojej "twórczej kradzieży" jaką było formowanie tła teoretycznego dla mojego problemu badawczego. Okazało się, że porady Austina Kleona są naprawdę przydatne. Co więcej, poczułam przypływ energii i ochoty do tworzenia, ot, takiego "twórczego kopa".
Książeczka "Twórcza kradzież" jest bardzo niepozorna. Niewielka, z małą ilością tekstu, za to pełna ciekawych cytatów, zdjęć, rysunków, odręcznych schemacików. Niektóre strony są białe, niektóre czarne. To sprawia, że pozycja jest niezwykle przyjemna w odbiorze, ciekawa i zaskakująca. Nie ma tu przeładowania mądrym, wykładowym językiem - jest za to wszystko i tylko to, co najbardziej istotne.
Dowiemy się przede wszystkim tego jaka "kradzież" jest akceptowalna i nie jest plagiatem, a jakiej absolutnie nie można się dopuścić. Dodatkowo nauczymy się łapać swoje pomysły, czerpać jak najwięcej z wykonywanych czynności, zorganizować swoje miejsce pracy wypełniając je strategicznymi przedmiotami, zaprzyjaźnić się ze wszelką formą inspiracji.
Książka Austina Kleona nie jest przeznaczona jedynie dla artystów, ale dla wszystkich ludzi, którzy coś tworzą - choćby tak jak ja pracę licencjacką, bloga. Porady można wykorzystać też przy projektach biznesowych, a w zasadzie w każdej "twórczej" czy "odtwórczej" dziedzinie życia.
Pytanie brzmi - czy takie pozycje są potrzebne? Z własnego doświadczenia powiem - TAK. Nie tylko pozwalają patrzeć na swoją pracę z zupełnie innej perspektywy, dostrzec pomijane i wykorzystać zaniedbywane, ale dodają energii twórczej i zachęcają do podjęcia starań.
Czytając tę książkę mocowałam się z moją pracą licencjacką. Zastanawiałam się ile rad w niej zawartych może mi pomóc w mojej "twórczej kradzieży" jaką było formowanie tła teoretycznego dla mojego problemu badawczego. Okazało się, że porady Austina Kleona są naprawdę przydatne. Co więcej, poczułam przypływ energii i ochoty do tworzenia, ot, takiego "twórczego...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-05-12
Jak to jest, że są ludzie twórczy i kreatywni, a są tacy, którzy chcieliby coś stworzyć, ale idzie im to bardzo ciężko? Czy zdarza się czasem, że wena opuszcza Cię na długo i nie możesz poradzić sobie z postawionym sobie zadaniem? Pisanie własnej książki idzie opornie, recenzje jakieś kulawe i nijakie, w pracy brak błyskotliwych pomysłów? Myślę, że książka Dagmary Gmitrzak "Obudź swoją kreatywność" może tu wiele zdziałać!
Pierwsza część książki traktuje o kreatywności i sposobach dążenia do niej. Znajdziemy tu przede wszystkim wiele teorii na temat procesu twórczego, inspiracji. Dowiemy się czym charakteryzuje się osobowość twórcza, na jakie aspekty wokół i w sobie należy zwracać uwagę np. by przywołać tzw. "stan flow".
Druga część to podróż wgłąb siebie. Odkryjemy tu swój typ inteligencji oraz dowiemy się jaki zawód do niej pasuje; za Gustawem Jungiem poznamy swój typ osobowości. Zjawisko wewnętrznego krytyka i wewnętrznego dziecka przestanie być nam obce. Być może znajdziemy też wskazówki na temat tego, jak połączyć różne pasje w jednym zawodzie.
Trzecia i ostatnia część to opis samego procesu twórczego i praktyczne wskazówki w jaki sposób pobudzić się do kreatywnego działania.
Od strony technicznej poradnik jest bardzo dobrze opracowany. Język jest prosty i trafiający do czytelnika. Układ tekstu zróżnicowany - wypunktowania, pół-ramki, wyliczenia. Części, rozdziały i podrozdziały są widocznie rozróżnione. To wszystko sprawia, że książkę czyta się z przyjemnością, a informacje i porady przyswajane są szybko i efektywnie.
Mocną stroną książki są przywołane teorie naukowe z różnych dziedzin: psychologii, fizyki, filozofii... Pozwala to spojrzeć na zjawisko kreatywności i tworzenia z wielu perspektyw. Poradnik pomaga też poznać samego siebie, oczekiwania wobec świata i korzyści płynących z własnej twórczości. Powplatane w treść książki inspirujące cytatu różnych myślicieli, słynnych kreatywnych postaci - np. Jana Pawła II, Lao-Tzu, Paolo Coelho, Donatelli Versace - zmuszają do refleksji.
Lista złotych praw twórczości (zamieszczona na końcu książki) jest również dostępna w formacie mp3, czytana przez samą autorkę książki (link dołączony do pozycji).
Być może po przeczytaniu tej książki odnajdziesz się w nieoczekiwanej przez siebie sferze kreatywności - poczujesz chęć do stworzenia czegoś nowego. Nie ociągaj się, zacznij tworzyć już dziś!
Jak to jest, że są ludzie twórczy i kreatywni, a są tacy, którzy chcieliby coś stworzyć, ale idzie im to bardzo ciężko? Czy zdarza się czasem, że wena opuszcza Cię na długo i nie możesz poradzić sobie z postawionym sobie zadaniem? Pisanie własnej książki idzie opornie, recenzje jakieś kulawe i nijakie, w pracy brak błyskotliwych pomysłów? Myślę, że książka Dagmary Gmitrzak...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-04-22
Jak często zdarza Ci się powiedzieć "zaraz się za to wezmę, tylko jeszcze sprawdzę pocztę / zrobię herbatę / podleję kwiatki / poukładam w szafie" - w internecie krąży już kolejny obrazek związany z prokrastynacją: "jeszcze tylko zamiotę pustynię". Często nie zdajemy sobie sprawy ile takie "nadprogramowe" czynności zjadają nam czasu. Te, które wydają nam się w momencie prokrastynacji arcyważne są tak naprawdę totalnie zbędne! Ale nie martwcie się - Michael Heppell przychodzi nam z pomocą ze swoim napisanym po ludzku i z humorem poradnikiem, który pomoże Wam znaleźć zagubioną godzinę (a może więcej!), którą będziecie mogli wykorzystać np. na... czytanie ciekawych książek :)
Przede wszystkim muszę podkreślić - to nie jest kolejny typowy poradnik pełen pustych frazesów i regułek. Jest to, jak podkreśla autor nawet na okładce, poradnik przetestowany na żywym organizmie. Napisany po ludzku, przystępnie, z humorem, bez rozwodzenia się nad niepotrzebnymi faktami - przecież ten poradnik ma nam pomóc zaoszczędzić godzinę, a nie ją stracić! :) Sam autor w niektórych rozdziałach (szczególnie we wstępie) podkreśla - tego nie musisz czytać.
Ta krótka książeczka obfituje w masę przydatnych porad, technik radzenia sobie z prokrastynacją. Zaczynamy od rozpoznania - co zajmie nam tydzień (jest to naprawdę potrzebne do zaczęcia pracy z poradnikiem i może Was nieźle przerazić - ja załamałam ręce nad tym jak marnuję czas...). Polega ono na podzieleniu całego dnia na 15-minutowe bloki i zapisywania czym się w tych blokach NAPRAWDĘ zajmowaliśmy (u mnie bardzo dużo zajęło... bezcelowe chodzenie po internecie). W kolejnych rozdziałach dowiemy się już konkretnych metod usprawnienia planu dnia i do tego nie raz po raz kolejny się przerazimy tym jak marnujemy czas :)
Autor podpowiada jak sprawnie przeglądać pocztę, korzystać z portali społecznościowych (facebook naprawdę zabija nam dni!) i walczyć z innymi "przeszkadzajkami", planować spotkania, tworzyć funkcjonalne (!) listy zadań. Ku mojej uciesze znalazłam również osobny podrozdzialik dotyczący... czytania! Czyli jak wyrwać z dnia dodatkowe chwile, które pozwolą nam szybciej przeczytać upragnioną książkę :)
Świetnym pomysłem zastosowanym przez autora są rysunki kłódek na dole każdej strony, w które możemy wpisywać ile minut zaoszczędziliśmy stosując rady zawarte na stronie. Np. jeśli dzięki radom co do korzystania z poczty e-mail zyskaliśmy 5 minut wcześniej marnowanych na grzebanie w poczcie, zapisujemy je sobie - finalnie możemy podliczyć ile czasu zyskaliśmy, w porównaniu z naszą pierwotną 15-minutową tabelą :)
Kolejny super przydatny patent, to dwa pliki na specjalnej stronie internetowej dołączone do książki. Jest to wspomniana już 15-minutowa podziałka dnia (na szczęście nie musimy tracić czasu na przygotowanie je samodzielnie :), oraz gotowa pusta lista zadań i zadań bojowych.
Książka jest świetnie opracowana, duża dawka humoru sprawia, że czyta się ją naprawdę z przyjemnością i w mgnieniu oka, a dodatkowo naprawdę uświadamia ile życia przecieka nam przez palce. Czas nad tym zapanować, a ta książeczka nie dość, że umili nam wieczór :) to pomoże okiełznać nieubłaganie pędzący czas. Przyda się to gimnazjalistom, licealistom i studentom (egzaminy, matury, sesje, licencjaty, a obok tego stosy książek czekających na przeczytanie, dawno niewidziani znajomi, dawno nieodpalane ulubione gry - to wszystko da się pogodzić!!!), a także ludziom dorosłym, pracującym lub wychowującym dzieci!
Bez bicia przyznaję, że jest to najlepszy poradnik jaki do tej pory przyszło mi czytać. POLECAM!
[http://waniliowe-czytadla.blogspot.com]
Jak często zdarza Ci się powiedzieć "zaraz się za to wezmę, tylko jeszcze sprawdzę pocztę / zrobię herbatę / podleję kwiatki / poukładam w szafie" - w internecie krąży już kolejny obrazek związany z prokrastynacją: "jeszcze tylko zamiotę pustynię". Często nie zdajemy sobie sprawy ile takie "nadprogramowe" czynności zjadają nam czasu. Te, które wydają nam się w momencie...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-01-25
O świadomym śnie mówi się już od dawna. Uważa się, że dzięki pewnym praktykom, ćwiczeniom i umiejętnościom, można śnić w sposób świadomy, podejmować interakcje z napotkanymi w sennych projekcjach osobami, decydować o ruchach i posunięciach wewnątrz nieznanej nam płaszczyzny snu. Od dawna byłam ciekawa czy rzeczywiście da się tak zrobić? Czy sen może być przygodą? Czy można kontrolować sen? Albo czy chociaż można wpłynąć na jakość naszych snów? Deficyt snu nie jest rzeczą dziwną. Ludzie mają coraz więcej na głowie, obowiązki z wiekiem narastają, stres robi swoje i śpimy coraz mniej, śpimy za dużo, albo po prostu... śpimy gorzej. Niestety jestem tego przykładem. Często nie mogę zasnąć, zamieniam dzień z nocą i ciężko mi funkcjonować. Tym bardziej miałam nadzieję, że pozycja ta choć trochę pomoże mi uporać się z tym problemem.
Z zaintrygowaniem i nadzieją sięgnęłam po "Świadome śnienie dla początkujących" Marka McElroya. Książka jest ciekawie i w prosty sposób napisanym poradnikiem. Znajdziemy tu szereg porad i ćwiczeń, które po pewnym czasie pomogą nam opanować umiejętność świadomego śnienia. W pierwszych rozdziałach znajdziemy specjalny test, który określi jak długa i ciężka droga przed nami i zwróci uwagę na co szczególnie powinniśmy kłaść nacisk. "Świadome śnienie" nie jest jednak tylko zbiorem wskazówek co do kontrolowania snów. Zawiera mnóstwo ciekawostek, naukowych wyjaśnień i teorii, a także świadectw ludzi, którzy nauczyli się śnić świadomie - dowiemy się jak zmieniło to ich życie, co do niego wniosło. Z książki dowiemy się też co wpływa na jakość naszego snu, jak możemy lepiej się do niego przygotować, co zrobić, by zasnąć szybciej, spokojniej i przebudzić się rześkim.
Znalazłam bardzo wiele plusów w powyższej pozycji. Przede wszystkim język i sposób w jaki jest napisana. Książka nie narzuca nam żadnego światopoglądu, nie próbuje moralizować, ani pokazywać alternatywnych sposobów wiary itp., co zdarza się w tego typu pozycjach. Jest nienachalna i przyjazna czytelnikowi. Drugą dobrą stroną książki są podsumowania na końcu rozdziałów. Dzięki nim możemy jeszcze raz przeanalizować to, co przeczytaliśmy i zwrócić uwagę na to co najistotniejsze. Plusem są naukowe teorie zawarte w poradniku, obszerna bibliografia, z której w razie potrzeby czy ochoty można skorzystać. Autor potrafi zaciekawić i zainteresować czytelnika, co też jest dla mnie bardzo ważne. Na koniec szata graficzna - piękna okładka, żółtawy papier, dobry dobór czcionek i układu treści.
Według poradnika po 90 dniach powinniśmy zauważyć znaczne efekty. Pracuję z poradnikiem dużo krócej, ale już mogę powiedzieć, że wyciągnęłam z niego kilka wniosków, dzięki czemu śnię spokojniej i lepiej zasypiam, a moje sny nie są już tak bardzo chaotyczne. Co więcej - śnię prawie codziennie, a kiedyś nic nie pamiętałam...
O świadomym śnie mówi się już od dawna. Uważa się, że dzięki pewnym praktykom, ćwiczeniom i umiejętnościom, można śnić w sposób świadomy, podejmować interakcje z napotkanymi w sennych projekcjach osobami, decydować o ruchach i posunięciach wewnątrz nieznanej nam płaszczyzny snu. Od dawna byłam ciekawa czy rzeczywiście da się tak zrobić? Czy sen może być przygodą? Czy można...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-03-16
Dagmara Gmitrzak to absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, socjolog, dziennikarka, trenerka rozwoju osobistego i terapeutka technik holistycznych. Chciałabym przybliżyć Wam jedną z jej książek - "Inteligencja Serca - Jak otworzyć serce i doświadczać miłości?".
Publikacja jest podzielona na trzy części. W części pierwszej dowiemy się wielu informacji na temat serca, jego pola elektromagnetycznego oraz poznamy odkrycia naukowe, które pozwolą nam zrozumieć jak organ ten powiązany jest z emocjami, miłością, mózgiem i myślami. W tej sekcji autorka przybliża nam też obraz i zachowanie serca zranionego, zamkniętego, radzi co zrobić, by zaleczyć jego ból po rozstaniu z kimś dla nas bliskim. Przeczytamy tu też co nieco o relacjach międzyludzkich i tych z samym sobą, jak również poznamy siłę negatywnych i pozytywnych emocji.
Druga część to informacje bardziej praktyczne. Zawiera ona bardzo ciekawy zbiór porad dotyczących pracy z samym sobą prowadzącej do rozwoju inteligencji własnego serca, relaksu i sposobów na pokochanie i budowanie zdrowej relacji z samym sobą. Sekcja ta zawiera również bardzo ciekawy rozdział o czakrach i pracy z nimi, również urozmaicony kilkoma ćwiczeniami.
Trzecia część książki to nauka wykorzystywania inteligencji serca na co dzień. W części tej bardzo podkreślana jest potrzeba harmonii i szacunku na wielu poziomach życia, kierowania się sercem i miłością.
Na sam koniec otrzymujemy listę trzydziestu podstawowych afirmacji otwartego serca.
Do publikacji jest dołączona płyta audio CD z trzydziestoma afirmacjami i medytacją serca, którą prowadzi sama autorka. Kojąca muzyka i spokojny głos Pani Dagmary to idealna kombinacja wspomagająca relaks czy medytację.
Od strony technicznej "Inteligencja serca" to niewielka książeczka z ciekawym układem graficznym. Mamy tu wyraźny podział na odpowiednie sekcje, rozdziały, ćwiczenia. Ważne informacje są umieszczone w ramkach, często spotkamy wypunktowania, rysunki. Publikacja jest urozmaicona, dzięki czemu stymuluje koncentrację i uwagę czytelnika.
Pozycja jest bogata w wiele cytatów znanych myślicieli, filozofów, pisarzy, dotyczących serca i miłości.
Wielkim plusem książki jest jej prosty język, zrozumiały dla każdego odbiorcy, a jednocześnie ciekawy i absorbujący styl autorki sprawiający, że od pozycji nie sposób się oderwać - a co więcej - chce się do niej wracać.
Serdecznie polecam "Inteligencję serca" osobom, które chcą zrozumieć siebie, swoje relacje z innymi, nauczyć się życia w harmonii z własnymi emocjami i potrzebami serca.
Dagmara Gmitrzak to absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, socjolog, dziennikarka, trenerka rozwoju osobistego i terapeutka technik holistycznych. Chciałabym przybliżyć Wam jedną z jej książek - "Inteligencja Serca - Jak otworzyć serce i doświadczać miłości?".
Publikacja jest podzielona na trzy części. W części pierwszej dowiemy się wielu informacji na temat serca, jego...
2013-01-21
Uwielbiam poradniki, książki pomocne w rozwoju osobistym i takie, które pomagają zrozumieć siebie i ludzi dookoła. "Miłość po przejściach" była bardzo dobrym wyborem. Napisana przez Elżbietę Liszewską, kobietę o wykształceniu zarówno psychologicznym jak i filologicznym, konsultantkę-terapeutkę, dyrektorkę Akademii Liderów. Już samo jej wykształcenie i dokonania na polu zawodowym budzą zaufanie.
"WSZYSTKO, CO MAM, ZAWDZIĘCZAM PRACY NAD SOBĄ."
Miłość po przejściach, str. 9
"Miłość po przejściach" nie jest zwyczajnym poradnikiem z opisanym naukowo studium przypadku i odpowiednio dobranymi rozwiązaniami, poradami czy technikami radzenia sobie z sytuacją. Książka ta jest fabularyzowana. Opowiada historię Krzysztofa i Hanny, których związek nie należy do łatwych. Zanim Krzysztof postanowił związać się z Hanią, był żonaty, a decyzja pozostawienia pierwszej kobiety, którą poślubił, odbiła się na nim i na relacji z nową partnerką. Tak naprawdę mało o sobie wiedzieli, przede wszystkim o swoich potrzebach, przyzwyczajeniach, oczekiwaniach wobec siebie nawzajem. W budowaniu wspólnej przyszłości postanowili więc zwrócić się o pomoc do Joanny i zacząć terapię.
Od razu uspakajam - książka nie jest typową fabularną historią. Jest to w specyficzny sposób napisany pełnowartościowy poradnik dotyczący zrozumienia siebie, partnera i relacji jaka was łączy. Znajdziemy tu wiele ćwiczeń, zadań, refleksji, zasad i prawd, które pomogą zbudować udane i dojrzałe życie uczuciowe. Według mnie wykorzystanie historii dwojga ludzi do zobrazowania problemów, jakie mogą pojawić się między partnerami, było świetnym posunięciem. Nie wszyscy dobrze przyswajają "suche" poradniki i potrzebują żywszych przykładów. Tutaj znajdziemy wszystko, co potrzebne.
Dodatkowo pozycja napisana jest barwnym i prostym, zrozumiałym językiem. Brak tu pustych naukowych frazesów, a jedynie to, co naprawdę najważniejsze.
Przyznam szczerze, że "Miłość po przejściach" skłoniła mnie do głębokich refleksji na temat mojego własnego związku i pozwoliła spojrzeć z boku i obiektywnie na pewne jego aspekty. Dzięki niej wiele zrozumiałam i jeszcze nie raz będę wcielać w życie rady, jakie książka mi przyniosła.
Zdecydowanie polecam wszystkim miłośnikom poradników i osobom, które chcą czegoś więcej niż dobrego związku. Osobom, które chcą go zrozumieć.
Uwielbiam poradniki, książki pomocne w rozwoju osobistym i takie, które pomagają zrozumieć siebie i ludzi dookoła. "Miłość po przejściach" była bardzo dobrym wyborem. Napisana przez Elżbietę Liszewską, kobietę o wykształceniu zarówno psychologicznym jak i filologicznym, konsultantkę-terapeutkę, dyrektorkę Akademii Liderów. Już samo jej wykształcenie i dokonania na polu...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-02-01
Często chcemy wprowadzić w życie jakieś ważne zmiany. Zająć się intensywniej swoim hobby, poświęcić czas na naukę nowych języków, podjąć kurs nowych umiejętności, schudnąć, zmienić postępowanie w określonej sprawie. Jednak nie zawsze się to udaje, 80% planów nie wypala, po prostu brak nam motywacji, "powera", aby coś zrobić. Noworoczne postanowienia powtarzamy co roku, bo poprzedniego niestety (znów) się nie udało.
Książka Moniki Jankowskiej i Magdy Rodak jest idealną pomocą dla tych, którzy naprawdę chcą coś zmienić, ale idzie im to opornie i szybko się zniechęcają. Napisana w oparciu o warsztaty dla kobiet, które autorki prowadzą, jest poradnikiem praktycznym, mającym moc sprawczą :)
Pozycja ta to sześcioetapowy program, który nauczy w jaki sposób podejść do planowanych zmian odpowiedzialnie i z głową, jak krok po kroku zabrać się do ich realizacji. Znajdziemy wiele ćwiczeń, które nauczą nas planować działania prowadzące do pożądanych efektów, zmuszą do refleksji i przemyśleń, które zaowocują w trakcie całego programu. W kolejnych etapach dowiemy się jak radzić sobie z chwilami słabości, wątpliwościami, jak wzmocnić swoją motywację i jak wreszcie zrealizować marzenia, nie odrzucając ich w kąt po przejściowych trudnościach.
Oprócz praktycznych porad i ćwiczeń znajdziemy trochę wątków teoretycznych - naukowych badań, odniesień do pracy innych osób zajmujących się tematem, oraz świadectwa kobiet, które same przeszły warsztaty zmian. Dowiemy się jak proces wprowadzania swoich marzeń w życie przebiegał u nich, co warsztaty zmieniły w ich życiu - dzięki temu dowiemy się też na co powinnyśmy zwracać największą uwagę.
Trzeba też zwrócić uwagę na walory graficzne i rozwiązania zastosowane w książce. Sama okładka przyciąga wzrok - typowo kobiece kolory, aż kusi by ją otworzyć. Liczne rubryczki, schematy, rysunki - ułatwiają odbiór tekstu, urozmaicają go, pomagają w wykonywaniu ćwiczeń. To nie jest książka, którą czytamy dla przyjemności. To podręcznik, z którym należy pracować i poświęcić mu czas.
Jak zwykle poradnik z serii Samo Sedno nie rozczarował mnie. Jest rzetelny, naprawdę zmusza do refleksji i pracy nad sobą, pomaga zrozumieć samego siebie i swoje potrzeby. A to jest to, czego potrzebuje każda - nie tylko młoda - kobieta. Zrozumieć siebie, swoje pragnienia i zrealizować je, na przekór wszystkiemu. Ta książka Wam w tym pomoże. Koniec z niezrealizowanymi planami zapisanymi w kalendarzu. Czas na owocne działanie!
Często chcemy wprowadzić w życie jakieś ważne zmiany. Zająć się intensywniej swoim hobby, poświęcić czas na naukę nowych języków, podjąć kurs nowych umiejętności, schudnąć, zmienić postępowanie w określonej sprawie. Jednak nie zawsze się to udaje, 80% planów nie wypala, po prostu brak nam motywacji, "powera", aby coś zrobić. Noworoczne postanowienia powtarzamy co roku, bo...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-11-04
Książce "Techniki samorozwoju" poświęciłam znacznie więcej czasu i uwagi niż innym, recenzowanym przeze mnie pozycjom. Dlaczego? Ponieważ postanowiłam naprawdę skorzystać z zawartych w niej porad i wprowadzić je w swoje życie. Nie mam problemów z nauką, ale przyznaję - czasami mam ogromny problem z organizacją czasu czy sposobu/przebiegu nauki. Liczyłam, że ten poradnik mi pomoże. Czytając tą recenzję dowiecie się, czy tak się stało.
Lektura poradnika "Techniki samorozwoju" ma pokazać nam różne metody nauki i zapamiętywania, tworzenia notatek, pomóc w organizacji czasu, zwiększyć naszą koncentrację, a co za tym idzie efektywność każdego podejmowanego na co dzień działania.
Książka jest podzielona na działy tematyczne - dział o selekcjonowaniu informacji, o koncentracji, szybkim czytaniu, technikach uczenia się oraz o ćwiczeniach rozwijających kreatywność.
Co najważniejsze dla mnie w tego typu pozycjach - nie została ona absolutnie napisana w sposób nudny. Pozycja jest ciekawa, napisana w sposób przystępny i kreatywny - jest wzbogacona o wiele ćwiczeń i ciekawostek. Ciekawostki często pomagają lepiej zapamiętać to, co przeczytaliśmy w danym podrozdziale, lub wyjaśniają pewne istotne kwestie. Niektóre z ćwiczeń możemy wykonać szybko - w trakcie czytania danego podrozdziału. Innym musimy poświęcić więcej czasu, wiele z nich jest rozłożona w czasie - część robimy dziś, część jutro, itp. Warto ich nie omijać, a sumiennie wykonać. Są one naprawdę pomocne we wdrażaniu nowo poznanych porad w swoje życie.
Kolejną zaletą książki jest jej ogromna praktyczność. Wiadomo, że nie zapamiętamy wszystkich informacji od razu, na pewno nie zaczniemy stosować wszystkich technik naraz. Możemy spokojnie w każdej chwili wrócić do danego, interesującego nas działu czy podrozdziału i zastosować się do porad lub wykonać ćwiczenia.
Osobiście książka (wraz z zawartymi w niej ćwiczeniami) zdziałała dużo dobrego w moim życiu. Nie tylko zmotywowała mnie do lepszej organizacji i zmian w codziennym postępowaniu - ot choćby takim jak notowanie w kalendarzu czy odpowiedzialne planowanie zakupów czy pracy z blogiem - ale także nauczyłam się efektywniejszego wykorzystywania czasu, tworzenia map myśli, zauważyłam poprawę koncentracji i fakt, że niegdyś męczące i nudzące czynności wykonuję z większym zapałem.
Książkę polecam uczniom liceów, studentom i wszystkim ludziom, którzy chcą nauczyć się efektywnego zarządzania swoją pracą lub nauką, swoimi planami czy nawet swoim hobby! Poradnik ten jest prawdziwą skarbnicą praktycznej wiedzy, która odpowiednio wykorzystana przyczyni się nie tylko do zaoszczędzenia tak ważnego w naszym życiu czasu, ale i podniesienia naszej satysfakcji z dobrze przepracowanego każdego dnia.
[http://waniliowe-czytadla.blogspot.com]
Książce "Techniki samorozwoju" poświęciłam znacznie więcej czasu i uwagi niż innym, recenzowanym przeze mnie pozycjom. Dlaczego? Ponieważ postanowiłam naprawdę skorzystać z zawartych w niej porad i wprowadzić je w swoje życie. Nie mam problemów z nauką, ale przyznaję - czasami mam ogromny problem z organizacją czasu czy sposobu/przebiegu nauki. Liczyłam, że ten poradnik mi...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kolejna książka z półki makijażowej jaką dla Was recenzuję skupia się na partii twarzy w makijażu najważniejszej - na oczach. To oczy nadają wyrazistość i charakter całemu wizażowi. Makijażystka gwiazd - Taylor Chang-Babaian - zdradza nam swoje triki, tajniki pielęgnacji oczu i całej ich oprawy - brwi, rzęs, skóry wokół nich - oraz przedstawia wiele ciekawych makijaży z opisem ich wykonania oraz pięknymi fotografiami.
Format książki jest niewielki, a okładka miękka, co pozwoli nam zabrać książkę w podróż lub w razie potrzeby zabrać gdzieś ze sobą. Znajdziemy w niej wiele działów tematycznych, między innymi na temat pielęgnacji oczu (np. wrażliwych, z widocznymi żyłkami, opuchniętych), pielęgnacji i podkreślania brwi, technik malowania każdego typu oczu (małych, dużych, głęboko osadzonych, z opadającą powieką itp.) oraz obszerny dział przedstawiający różne makijaże.
Moim zdaniem szczególnie działy dotyczące pielęgnacji zasługują na uwagę czytelniczek, ponieważ o niej starannej i troskliwej, najczęściej zapominamy lub nie przywiązujemy do niej dużej wagi. Profesjonalne porady i wskazówki ułatwią nam dbanie o tak ważną część naszej twarzy, którą przecież najczęściej i najchętniej malujemy.
Stylizacje są pięknie zilustrowane i dokładnie opisane. Jedyne czego mi brakuje to zdjęcia przygotowania makijażu "krok po kroku" (tylko dwie lub trzy stylizacje takie posiadają). Jednak opis jest dość dokładny, więc nie powinnyśmy mieć problemu z odwzorowaniem każdego looku.
Według mnie dużą wartością pozycji są porady pani Taylor dotyczące wielu aspektów: od pielęgnacji, przez aplikację kosmetyków po wykonywanie makijażu i jego wykańczanie. Ciekawostki, dokładne opisy i ilustracje są idealnym przewodnikiem nie tylko dla osób początkujących z malowaniem oczu, ale także świetnym rozszerzeniem wiedzy dla osób mających w tym temacie rozeznanie. Na dodatek książka stanowi świetną inspirację do używania na co dzień.
Kolejna książka z półki makijażowej jaką dla Was recenzuję skupia się na partii twarzy w makijażu najważniejszej - na oczach. To oczy nadają wyrazistość i charakter całemu wizażowi. Makijażystka gwiazd - Taylor Chang-Babaian - zdradza nam swoje triki, tajniki pielęgnacji oczu i całej ich oprawy - brwi, rzęs, skóry wokół nich - oraz przedstawia wiele ciekawych makijaży z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Karty, które dziś Wam prezentuję, mają za zadanie odpowiedzieć nam na codziennie pytania, naprowadzić nas na odpowiednią drogę i dać wskazówki co do dalszego postępowania.
Są trzy sposoby korzystania z owych kart: można zadając jedno pytanie wylosować jedną kartę z podpowiedzią anielską, wylosować trzy karty (z których jedna odnosi się do przeszłości związanej z sytuacją o którą pytamy, druga do teraźniejszości, a trzecia jest podpowiedzią na przyszłość), lub losować codziennie rano jedną kartę z przesłaniem na dany dzień.
W zestawie oprócz kart dostajemy mini podręcznik, który po pierwsze tłumaczy w jaki sposób z kart korzystać, czym one w ogóle są, oraz rozszerza przesłanie każdej karty, dzięki czemu łatwiej zinterpretujemy ich przekaz i dopasujemy do problemu, o który pytamy.
Traktowałam karty raczej jako codziennie inspiracje niż jako wróżbę, aczkolwiek przed egzaminem, który pisałam na początku września, zapytałam je o to jak sobie poradzę i zrobiłam rozkład trzech kart. Ku mojemu zaskoczeniu karty odpowiedziały, że obecna sytuacja wynika z moich poprzednich zaniedbań (co oczywiście jest prawdą), jeśli zacznę działać teraz, to wszystko potoczy się pomyślnie (co tłumaczę oczywiście zabraniem się do nauki :)), a przyszłość przyniesie pozytywne zmiany :)
Traktuję to trochę z przymrużeniem oka, ale i tak mocno się zdziwiłam.
Karty te są przepięknie wydane. Znajdują się w solidnym pudełku, mają złocone brzegi, a grafiki na nich zawarte są naprawdę śliczne.
Karty będą wspaniałym prezentem dla osób interesujących się astrologią i ezoteryką. Będą też wspaniałym towarzyszem dla ludzi, którzy chcą nadać znaczenia zwyczajnym, codziennym chwilom dzięki codziennym przesłaniom, które możemy traktować jako inspiracje do działania.
To moje drugie spotkanie z Dr Doreen Virtue, ale pierwsze z kartami. Mam nadzieję, że ani jedno, ani drugie nie będzie ostatnie.
Karty, które dziś Wam prezentuję, mają za zadanie odpowiedzieć nam na codziennie pytania, naprowadzić nas na odpowiednią drogę i dać wskazówki co do dalszego postępowania.
Są trzy sposoby korzystania z owych kart: można zadając jedno pytanie wylosować jedną kartę z podpowiedzią anielską, wylosować trzy karty (z których jedna odnosi się do przeszłości związanej z sytuacją o...
2012-09-03
Dziś pragnę zaprezentować Wam książkę, która niesie ze sobą ogromną wiedzę na temat makijażu i wizażu, a także niesamowite pokłady inspiracji w postaci niezwykłych zdjęć i wspaniale opisanych tutoriali.
Rae Morris jest znaną i uznaną na całym świecie makijażystką. W omawianej przeze mnie pozycji nie tylko ukazuje arkany swej pracy poprzez niezwykle piękne zdjęcia Stevena Chee, ale również daje mnóstwo porad na temat akcesoriów, kosmetyków i samej sztuki malowania się.
W książce znajdziemy 14 działów tematycznych. Według mnie na specjalną uwagę zasługują:
- podstawy - znajdziemy tu dokładny opis pędzli do makijażu i innych akcesoriów, oraz krótkie opisy różnych typów
- tabela kolorystyczna cieni - jest ona bardzo dokładnie przedstawiona, znajdziemy w niej również rozróżnienie na odcienie tęczówek (np. ciepłe zielone, chłodne zielone) wraz ze specjalnymi próbnikami, które pomogą nam w określeniu swojego koloru
- oczy - w tym obszernym rozdziale będziemy mieć do czynienia z wieloma tutorialami makijażowymi, a więc "jak to zrobić - krok po kroku". Na specjalną uwagę zasługuje fakt, że zdjęcia "kroków" nie są mocno retuszowane - zobaczymy osypany tusz, rozmazaną maskarę itp., nie to, co w perfekcyjnych tutorialach jakie znamy z prasy kobiecej. Tutaj zobaczymy proces tworzenia makijażu na surowo - i dzięki temu będzie nam go łatwiej odtworzyć.
- makijaż w 10 minut - bardzo proste i szybkie tutoriale makijaży, które możemy wykonać w pośpiechu przed pracą czy ważnym wyjściem.
"Makijaż bez tajemnic" obfituje w profesjonalne porady, które pomogą nam nauczyć się sztuki malowania się lub udoskonalić nabyte już umiejętności. Rozświetlanie twarzy, modelowanie jej bronzerem lub nakładanie różu - może to brzmieć banalnie prosto, jednak z zastosowaniem porad Rae, te "zwyczajne" czynności okażą się dużo bardziej efektowne.
Autorka nie porusza tylko kwestii "dobrego wyglądu", ale również odpowiedniego użycia i dbania o kosmetyki, pielęgnacji obszarów najczęściej malowanych (np. usta), idealnego doboru kosmetyków do swojej skóry (np. podkłady), pory dnia, okazji, wieku... Jednym słowem jest to skarbnica wiedzy dla każdej kobiety.
"Makijaż bez tajemnic" sprawdzi się jako poradnik dla kobiet, które z makijażem dopiero zaczynają, dla profesjonalistek, które chcą się podszkolić, dowiedzieć czegoś od jednej z najlepszych specjalistek na świecie i odkryć wiele inspiracji, a także dla zwyczajnych estetek, które cenią sobie kobiece piękno.
Dziś pragnę zaprezentować Wam książkę, która niesie ze sobą ogromną wiedzę na temat makijażu i wizażu, a także niesamowite pokłady inspiracji w postaci niezwykłych zdjęć i wspaniale opisanych tutoriali.
Rae Morris jest znaną i uznaną na całym świecie makijażystką. W omawianej przeze mnie pozycji nie tylko ukazuje arkany swej pracy poprzez niezwykle piękne zdjęcia Stevena...
2012-07-13
Od razu uprzedzam wszelkie Wasze domysły - nie, nie jest to klasyczny poradnik z gatunku "aby Twój narzeczony wytrwał wiernie w okresie narzeczeństwa i założył Ci obrączkę na palec powinnaś: to, to, to i to...". Ta niepozorna książka to niespodziewany wyzwalacz wszelkich emocji u czytających ją kobiet - złości, frustracji, zdziwienia, pokory, rozbawienia... jak to?
Zacznijmy od tego, że pozycja jest napisana w sposób dający przekonanie, że jest zaadresowana do mężczyzn. Podzielona została na kilkanaście rozdziałów tematycznych, np.: "narzeczona z piekła rodem i... piłka nożna". Narzeczona z piekła rodem? Tak, Clara Haro przedstawia w tej książce różne koszmarne związki, jakie mogą się trafić mężczyźnie. W każdym rozdziale zaczynamy od ogólnego opisu narzeczonej z piekła rodem, jej poglądów i zachowań, poprzez wypunktowane najgorsze, najbardziej irytujące przypadki, aż do historyjek o związkach pewnych mężczyzn z koszmarnymi narzeczonymi. Na koniec biedny, zgnębiony narzeczony dostaje krótką poradę, która nie zawsze pewnie prowadzi do poprawy stosunków i zachowania diablicy.
Czytając tą książkę miałam bardzo mieszane uczucia, ponieważ Clara Haro - jako kobieta - przedstawiła płeć piękną w sposób absurdalny, wyolbrzymiony, jako element ciężkostrawny w codziennym męskim życiu. Jednak nie mogłam opanować wybuchów śmiechu w wielu momentach, zaczęłam patrzeć na pozycję jak na dobrą, ba, bardzo dobrą komedię, mimo, że kilka wątków niemiło bodło mnie w bok.
Z czasem zaczęłam czuć palące rumieńce na policzkach, gdy zdawałam sobie sprawę, że... "o kurczę, przecież to prawie jak o mnie, naprawdę jestem tak straszna?". Aż wreszcie dotarłam do epilogu, który rozwiał wszystkie wątpliwości co do celu jaki ma w sobie ta pozycja.
Dziewczyny, do lektury tej książki zachęcam naprawdę wszystkie z Was. Podejdźcie do niej jak do rozluźniającej, wakacyjnej komedii, spojrzenia na płeć piękną (i same siebie) przez krzywe zwierciadło. Jestem ciekawa czy tak samo zezłościcie się na autorkę, pośmiejecie się w duchu, zaczniecie z niedowierzaniem widzieć w tych absurdach siebie - i w końcu - czy epilog da Wam tak samo do myślenia?
(Podczytywałam fragmenty mojemu chłopakowi. Śmiał się w niebogłosy...)
Od razu uprzedzam wszelkie Wasze domysły - nie, nie jest to klasyczny poradnik z gatunku "aby Twój narzeczony wytrwał wiernie w okresie narzeczeństwa i założył Ci obrączkę na palec powinnaś: to, to, to i to...". Ta niepozorna książka to niespodziewany wyzwalacz wszelkich emocji u czytających ją kobiet - złości, frustracji, zdziwienia, pokory, rozbawienia... jak...
więcej mniej Pokaż mimo to
Love, Tanya to książkowa propozycja kolejnej gwiazdki YouTube. Fleur De Force postawiła na poradnik, Zoella na powieść, a Tanya Burr postanowiła napisać coś w stylu biografii zmiksowanej z jej ulubionymi poradami dotyczącymi wyglądu, samopoczucia i kuchni. Sam tytuł książki sugeruje formę "listu" do widzów ("Love, XYZ" to angielskie sformułowanie używane do zakończenia listu bądź maila).
Tanyę oglądam od czasu do czasu, ale jestem fanką makijażu, urody i wszystkiego co dziewczęce, więc postanowiłam sięgnąć po tę pozycję. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. Tanya otwarcie dzieli się swoim prywatnym życiem, dzieciństwem, sprawami dla niej ważnymi, zachęcając też czytelniczki, aby wciągnęły się w pozytywne refleksje nad swoim życiem. W książce przygotowane jest miejsce do spisania swoich list, np. wspomnień z dzieciństwa czy piosenek, które oddają nasz okres dorastania. To ciekawy zabieg, który można potraktować kreatywnie, zatrzymać się na chwilę w codziennym biegu. (...)
całość recenzji na: http://waniliowe-czytadla.blogspot.com
Love, Tanya to książkowa propozycja kolejnej gwiazdki YouTube. Fleur De Force postawiła na poradnik, Zoella na powieść, a Tanya Burr postanowiła napisać coś w stylu biografii zmiksowanej z jej ulubionymi poradami dotyczącymi wyglądu, samopoczucia i kuchni. Sam tytuł książki sugeruje formę "listu" do widzów ("Love, XYZ" to angielskie sformułowanie używane do zakończenia...
więcej Pokaż mimo to