rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Miłosne wyzwanie Małgorzata Falkowska, Ewelina Nawara
Ocena 5,8
Miłosne wyzwanie Małgorzata Falkowsk...

Na półkach:

Z mitem o Herkulesie jako inspiracji do napisania powieści to bym nie przesadzała. Myślałam, że będzie więcej tego motywu. To, co mnie wkurzało(czytałam na Legimi) to brak ponumerowania rozdziałów. Nie znajdzie się takich słów jak rozdział 1,2,3 itd. tylko po prostu imię bohatera opowiadającego. Niby taka pierdoła, ale jednak przeszkadzała mi w czytaniu. Dodatkowo uważam, że książka powinna mieć jeszcze co najmniej 50-100 stron więcej, ponieważ akcja powinna być bardziej rozpisana(z drugiej strony dość ciężko mi się czytało ją). Nie powaliła i na pewno do niej nie wrócę

Z mitem o Herkulesie jako inspiracji do napisania powieści to bym nie przesadzała. Myślałam, że będzie więcej tego motywu. To, co mnie wkurzało(czytałam na Legimi) to brak ponumerowania rozdziałów. Nie znajdzie się takich słów jak rozdział 1,2,3 itd. tylko po prostu imię bohatera opowiadającego. Niby taka pierdoła, ale jednak przeszkadzała mi w czytaniu. Dodatkowo uważam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi na myśl to marna podróbka Układu od Elle Kennedy. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby G.R. wzorowała się na opowieści o hokeiście z Briar. O ile tamtą uwielbiam, tak ta mi nie podeszła. Jakbym chciała czytać tego typu książkę to ponownie sięgnęłabym po Elle, a nie Grace. Zapamiętam ją właśnie jako marną inspirację/podróbkę

Pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi na myśl to marna podróbka Układu od Elle Kennedy. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby G.R. wzorowała się na opowieści o hokeiście z Briar. O ile tamtą uwielbiam, tak ta mi nie podeszła. Jakbym chciała czytać tego typu książkę to ponownie sięgnęłabym po Elle, a nie Grace. Zapamiętam ją właśnie jako marną inspirację/podróbkę

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do tej autorki mam sentyment, ponieważ hostoria Anastasii i Christiana była moim pierwszym romansem. Kiedy wyszedł Mister bardzo spodobała mi się ta książka. Była idealnie napisana(pomijając tempo akcji zdecydowanie za szybkie i nawet jeszcze szybsze niż 50TG), fabuła skończyła się w takim miejscu, że z jednej strony nie potrzebowałabym drugiej części, ale myślałam też, że spoko by było, gdyby takowa powstała.

Niestety, Missus jest moim zdaniem słabe z prostego powodu - fabuła jest mdła. W tej książce nic ciekawego się nie dzieje, nie ma żadnego zwrotu akcji. Trochę tak, jakby autorce zaczęło brakować kasy ze sprzedaży innych książek i musiałaby cokolwiek wymyślić, żeby pieniądze się zgadzały. Szkoda naprawdę, bo po tom pierwszy sięgałam kilka razy i za każdym razem sprawiał mi frajdę. Tutaj nic takiego nie ma

Do tej autorki mam sentyment, ponieważ hostoria Anastasii i Christiana była moim pierwszym romansem. Kiedy wyszedł Mister bardzo spodobała mi się ta książka. Była idealnie napisana(pomijając tempo akcji zdecydowanie za szybkie i nawet jeszcze szybsze niż 50TG), fabuła skończyła się w takim miejscu, że z jednej strony nie potrzebowałabym drugiej części, ale myślałam też, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najgorszych(jak nie najgorsza) książek przeczytanych w tym roku. Główna bohaterka niby jest dorosła, a wypowiedzi i zachowanie ma jak u nastolatki. Książka promowana w stylu mafijnej, ale tych wątków jak na lekarstwo.
Po prostu słodko pierdząca infantyna książka dla młodych czytelników

Jedna z najgorszych(jak nie najgorsza) książek przeczytanych w tym roku. Główna bohaterka niby jest dorosła, a wypowiedzi i zachowanie ma jak u nastolatki. Książka promowana w stylu mafijnej, ale tych wątków jak na lekarstwo.
Po prostu słodko pierdząca infantyna książka dla młodych czytelników

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z każdą częścią jest coraz gorzej

Z każdą częścią jest coraz gorzej

Pokaż mimo to


Na półkach:

Twórczość Cory do mnie nie trafia, jej romanse mafijne są po prostu słabe. Jednak jeśli miałabym wybierać przeczytać ponownie którąś z tamtych książek lub tą, nie wahałabym się sięgając nawet po najgorszą z obu serii. Postać głównej bohaterki mimo, że okropnie skrzywdzonej jest płytko wykreowana. Jestem w stanie zrozumieć, że po takich przeżyciach ma się traumę, ale ona nie próbowała rozwiązać tego problemu. Opisane praktycznie jedyne spotkanie nie mające praktycznie żadnego wpływu na proces leczenia(w końcu nie pojawiła się ani jedna rozmowa ze specjalistą) to za mało. Rozumiem, że nie każdego interesowałyby dialogi z terapeutą, ale wskazywałyby, że Amber cokolwiek robiła w tym celu, a ja mam wrażenie, że po spotkaniu z Olivią motyw ten został totalnie ucięty.

Książka bardzo chaotycznie napisana, bez płynnego przechodzenia do następnych wydarzeń. Da się obejść bez jej czytania

Twórczość Cory do mnie nie trafia, jej romanse mafijne są po prostu słabe. Jednak jeśli miałabym wybierać przeczytać ponownie którąś z tamtych książek lub tą, nie wahałabym się sięgając nawet po najgorszą z obu serii. Postać głównej bohaterki mimo, że okropnie skrzywdzonej jest płytko wykreowana. Jestem w stanie zrozumieć, że po takich przeżyciach ma się traumę, ale ona nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka okej, ale fragmenty z 'hotelowych spotkań' można by sobie darować. Dodatkowo autorka chyba nie miała pomysłu na skończenie książki, bo bez płynnego przejścia z kłótni bohaterowie się pogodzili

Książka okej, ale fragmenty z 'hotelowych spotkań' można by sobie darować. Dodatkowo autorka chyba nie miała pomysłu na skończenie książki, bo bez płynnego przejścia z kłótni bohaterowie się pogodzili

Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzadko trafiają mi się książki, których czytanie jest tak ciężkie, że postanawiam to przerwać. Nie jestem jakaś pruderyjna, czytałam wiele sprośnych książek, ale tej nie potrafiłam. Męczyłam się tak naprawdę od samego początku. Jest to jedna z najgorszych(jak nie najgorsza) twórczość przeczytana w tym roku. Dla porównania Birthday Girl tej samej autorki bardzo mi się podobało

Rzadko trafiają mi się książki, których czytanie jest tak ciężkie, że postanawiam to przerwać. Nie jestem jakaś pruderyjna, czytałam wiele sprośnych książek, ale tej nie potrafiłam. Męczyłam się tak naprawdę od samego początku. Jest to jedna z najgorszych(jak nie najgorsza) twórczość przeczytana w tym roku. Dla porównania Birthday Girl tej samej autorki bardzo mi się podobało

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niby slow, ale jak dla mnie bardzo nudne. Czytanie dłużyło mi się i przez to irytowało

Niby slow, ale jak dla mnie bardzo nudne. Czytanie dłużyło mi się i przez to irytowało

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka okej, ale bardzo mi się dłużyła i zaczynała nudzić. Zazwyczaj taką książkę czytam w 1-1.5 dnia, a przeczytanie tej zajęło mi prawie 2 tygodnie

Książka okej, ale bardzo mi się dłużyła i zaczynała nudzić. Zazwyczaj taką książkę czytam w 1-1.5 dnia, a przeczytanie tej zajęło mi prawie 2 tygodnie

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przerwałam czytanie pierwszej części, aby zacząć historię Sawyera i Grace. Zdecydowanie lepsza od pierwszej, ale trochę za mało było skupienia na początkach znajomości

Przerwałam czytanie pierwszej części, aby zacząć historię Sawyera i Grace. Zdecydowanie lepsza od pierwszej, ale trochę za mało było skupienia na początkach znajomości

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka byłaby o wiele lepsza, gdyby była dłuższa, bo skoki w niektórych scenach są beznadziejne. Brakuje mi rozwoju relacji i pociągnięcia kwestii eks. Końcówka też trochę przez to straciła, ale w sumie spodziewałam się takiego jej losu

Książka byłaby o wiele lepsza, gdyby była dłuższa, bo skoki w niektórych scenach są beznadziejne. Brakuje mi rozwoju relacji i pociągnięcia kwestii eks. Końcówka też trochę przez to straciła, ale w sumie spodziewałam się takiego jej losu

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie lepsza od pierwszej części, ale nie podoba mi się podobna sytuacja - częste kłótnie bohaterów o byle co. Liczyłam też, że będzie więcej tytułowej rywalizacji, a oni praktycznie przez całą książkę migdalą się ze sobą jak gdyby nigdy nic. Brakowało mi jakiś kłótni i sprzeczek na początku, bo 'enemies to lovers' to raczej nie jest

Zdecydowanie lepsza od pierwszej części, ale nie podoba mi się podobna sytuacja - częste kłótnie bohaterów o byle co. Liczyłam też, że będzie więcej tytułowej rywalizacji, a oni praktycznie przez całą książkę migdalą się ze sobą jak gdyby nigdy nic. Brakowało mi jakiś kłótni i sprzeczek na początku, bo 'enemies to lovers' to raczej nie jest

Pokaż mimo to


Na półkach:

Liczyłam na coś fajnego, a dostałam bohatera po 30(w dodatku szefa jednej z szanowanych firm), który zachowuje się jakby był 2x młodszy. Moim zdaniem ta para nie ma racji bytu, bo chyba dawno nie irytowała mnie jakakolwiek inna. Oni nie potrafią ze sobą rozmawiać, a kłócą się jak dzieci

Liczyłam na coś fajnego, a dostałam bohatera po 30(w dodatku szefa jednej z szanowanych firm), który zachowuje się jakby był 2x młodszy. Moim zdaniem ta para nie ma racji bytu, bo chyba dawno nie irytowała mnie jakakolwiek inna. Oni nie potrafią ze sobą rozmawiać, a kłócą się jak dzieci

Pokaż mimo to


Na półkach:

To mogłaby być jeszcze bardziej ciekawa książka, gdyby była dłuższa. Fajnie by było, gdyby wątki były bardziej porozwijane

To mogłaby być jeszcze bardziej ciekawa książka, gdyby była dłuższa. Fajnie by było, gdyby wątki były bardziej porozwijane

Pokaż mimo to

Okładka książki Kosmetyczny minimalizm Joanna Hryniewicka, Ewa Połowniak
Ocena 3,1
Kosmetyczny mi... Joanna Hryniewicka,...

Na półkach:

Bardzo ciężko czyta się tą książkę. Jej tytuł jest bardzo mylący. Sięgając po tą książkę nie liczcie, że doczytacie cokolwiek o minimalizmie. Jest to raczej chwyt marketingowy. Niektóre rady i informacje są niczym z książki sprzed 15-20 lat. Irytujące jest polecanie zabiegów u kosmetologa na koniec praktycznie każdego problemu.

Przeczytanie tej książki to strata czasu

Bardzo ciężko czyta się tą książkę. Jej tytuł jest bardzo mylący. Sięgając po tą książkę nie liczcie, że doczytacie cokolwiek o minimalizmie. Jest to raczej chwyt marketingowy. Niektóre rady i informacje są niczym z książki sprzed 15-20 lat. Irytujące jest polecanie zabiegów u kosmetologa na koniec praktycznie każdego problemu.

Przeczytanie tej książki to strata czasu

Pokaż mimo to


Na półkach:

Takie nijakie w sumie. Zwłaszcza końcówka niezrozumiała

Takie nijakie w sumie. Zwłaszcza końcówka niezrozumiała

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fragment o krowach jest najdziwniejszym fragmentem, jaki przeczytałam kiedykolwiek

Fragment o krowach jest najdziwniejszym fragmentem, jaki przeczytałam kiedykolwiek

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytam masę książek rocznie, średnio jest ich 250 i "Korepetytor'' kolejny raz pokazuje, że Polki nie bardzo potrafią pisać powieści erotyczne. Każda książka z tej kategorii, którą udało się dorwać w dłonie wywoływała frustrację i niezadowolenie spowodowane płytkością fabuły i zachowaniami postaci. Coraz bardziej czuję się dobita brakiem dobrej polskiej literatury nieco pikantniejszej i ta książka nie zmienia mojego nastawienia do naszego podwórka.

Autorkę pamiętam z czasów Wattpada, kiedy to siedziałam i pochłaniałam masę słabych opowiadań typu fanfiction, ale nie tylko. Schemat "dzieł" na tym portalu jest bardzo powtarzalny. Ta książka wygląda, jakby pisała ją nastoletnia dziewczyna(ok. 14-16 lat), która nie posiada doświadczenia i świadomości, w jaki sposób działają relacje między kobietą i mężczyzną. Nie różni się niczym od tego, co czytałam 4-5 lat temu na wspomnianej platformie. Bohaterowie słabo wykreowani, a to, na co wiele osób liczy, czyli sceny seksu są przedstawione po prostu tandetnie. Dla mnie w tej książce nie ma tam żadnej logiki i szkoda, że takie coś zostało wydane w formie książki bez żadnej korekty i wcześniejszej analizy spójności i poprawności

Czytam masę książek rocznie, średnio jest ich 250 i "Korepetytor'' kolejny raz pokazuje, że Polki nie bardzo potrafią pisać powieści erotyczne. Każda książka z tej kategorii, którą udało się dorwać w dłonie wywoływała frustrację i niezadowolenie spowodowane płytkością fabuły i zachowaniami postaci. Coraz bardziej czuję się dobita brakiem dobrej polskiej literatury nieco...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po tej książce widzę, że syndrom sztokholmski w literaturze kobiecej ma się w jak najlepszej formie. Lubię czytać romanse, nawet te bardziej pikantne, ale drażni mnie bardzo, jak widzę kolejną laskę porwaną przez jakiegoś faceta, który pieniędzy ma w brud oraz ciemne oblicze(oczywiście musi być zabójczo przystojny, bo stary grzyb nie wchodzi w rachubę przy tego typu książkach). Pod tym względem jest to najgorsza książka zarówno z tej serii, jak i tej autorki.

Po tej książce widzę, że syndrom sztokholmski w literaturze kobiecej ma się w jak najlepszej formie. Lubię czytać romanse, nawet te bardziej pikantne, ale drażni mnie bardzo, jak widzę kolejną laskę porwaną przez jakiegoś faceta, który pieniędzy ma w brud oraz ciemne oblicze(oczywiście musi być zabójczo przystojny, bo stary grzyb nie wchodzi w rachubę przy tego typu...

więcej Pokaż mimo to