rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego wydawnictwo było tak leniwe, że nie zleciło tłumaczenia z języka koreańskiego, tylko angielskiego. Nie jesteśmy w czasach, w których trzeba by było czytać przekład przekładu.

Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego wydawnictwo było tak leniwe, że nie zleciło tłumaczenia z języka koreańskiego, tylko angielskiego. Nie jesteśmy w czasach, w których trzeba by było czytać przekład przekładu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ella w dniu swoich 18 urodzin ulega poważnemu wypadkowi. Jej matka zmarła a ona sama przechodzi trudny okres rekonwalescencji. Na domiar złego trafia pod opiekę ojca, którego nie widziała od lat i jego nowej rodziny.
Osamotniona i przytłoczona nową rzeczywistością postanawia skontaktować się z Cinderem - swoim internetowym przyjacielem. Mimo, że Ella nie zna jego prawdziwej tożsamości okazuje się on dla niej prawdziwym wsparciem, mimo swoich problemów.

Jest to romans dla nastolatek, który warto przeczytać. Fabuła jest spójna, bez dziur i poza dwoma małymi szczegółami wszystko jest dobrze uargumentowane.
Książka ma być retellingiem "Kopciuszka", jednak nawiązanie do klasycznej baśni zostało naprawdę dobrze ograne i tak naprawdę łączą się tylko motywami. Poza nimi jest to przyjemna opowieść o dojrzewaniu, wyznaczeniu i ponownym otwarciu się na ludzi. Jestem zauroczona pomysłem wyjaśniania tytułu, w końcu "Cinder" i "Ella" to imiona bohaterów z ulubionej książki Briana i Ellamary.

Narracja jest pierwszoosobowa, ale prowadzona przez dwójkę bohaterów. Pierwsze rozdziały należą do Elli, która później daje pole do popisu Brianowi. Dzięki temu można poznać lepiej charakter tej dwójki.
Jak na bohaterkę romansu, Ella jest bardzo sympatyczną i przede wszystkim silną dziewczyną. Brian z kolei jest wyszczekany i kreowany na bad boya, który ciągle pakuje się w kłopoty. Mimo to ten duet uzupełnia się nadzwyczaj dobrze.
Książka nie pomija również bohaterów drugoplanowych. W tle mamy cały wachlarz postaci, z których każda otrzymuje swoje pięć minut i ma udział w postawieniu głównej bohaterki na nogi.

Historię czyta się bardzo szybko. Język jest prosty, ale płynny a sama książka posiada idealną ilość zarówno dialogów jak i opisów.
Muszę przyznać, że gdy pierwszy raz zetknęłam się z opisem fabuły, skojarzyła mi się ona z wątpliwej jakości dziełami udostępnianymi na wattpadzie. Ach, jak miło było się jednak pomylić. Życzę sobie częściej takich czytelniczych pomyłek.

Ella w dniu swoich 18 urodzin ulega poważnemu wypadkowi. Jej matka zmarła a ona sama przechodzi trudny okres rekonwalescencji. Na domiar złego trafia pod opiekę ojca, którego nie widziała od lat i jego nowej rodziny.
Osamotniona i przytłoczona nową rzeczywistością postanawia skontaktować się z Cinderem - swoim internetowym przyjacielem. Mimo, że Ella nie zna jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Meghan Case za 24 godziny skończy 16 lat. Utarło się, że te urodziny zmieniają życie. Jednak w świecie Meghan, dziewczyny, która mieszka na końcu świata i jest wiecznie przez wszystkich pomijana nie zmieni się nic. Jej jedynym pocieszeniem w całej tej sytuacji jest młodszy brat, który zaczyna wyczuwać niepokojące rzeczy.
Kiedy w dniu 16 urodzin siostry, Ethan zostaje uprowadzony do innego świata, dziewczyna wraz z przyjacielem rusza mu na ratunek. W podróż, która odmieni całe jej życie.

To czytadło ma naprawdę pięknie wykreowany świat przedstawiony. Inspiracje zaczerpnięte ze "Snu nocy letniej" zostały umiejętnie wplecione w akcję. Podczas lektury nie ma się wrażenia, że pewne rzeczy do siebie nie pasują. Nie ma też uczucia, które towarzyszy czytelnikom podczas lektury kiepskiego fanfiction.

Opisy, mimo że krótkie, są treściwe, z łatwością można sobie wyobrazić krainę NigdyNigdy. Jego głównymi mieszkańcami są elfy, ale znalazło się również miejsce dla kilku innych ras. Te pierwsze są zimne, wyniosłe i okrutne, cała reszta jest tylko okrutna i książka wcale tego nie ukrywa. To ten typ powieści, w której ból i cierpienie miesza się z sensualizmem, przez co trochę przypomina mi to twórczość Melissy Marr. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ wróżki i elfy to jeszcze niezapełniona nisza. Przynajmniej nie tak bardzo jak wampiry czy anioły i ich dzieci.

Największym minusem tej książki to jej target, czyli nastolatki. Mając doczynienia z tą grupą wiekową, w książce obowiązkowo musiał pojawić się romans, który nie jest w żaden sposób uwarunkowany fabularnie.
Książę Ash nie pała sympatią do głównej bohaterki, traktuje ją z chłodną uprzejmością, żeby pod koniec powieści zmienić nastawienie o 180° i stwierdzić, że to ona jest tą jedyną.
Oczywiście, mamy tutaj do czynienia z wątkiem "Miłość na przekór światu", ponieważ główna bohaterka reprezentuje lato a Ash zimę a ona dwory utrzymują ze sobą jedynie dyplomatyczne stosunki.

Książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej, co chyba po raz pierwszy nie było dla mnie wadą. Mimo że Meghan była nowa w niezwykłym świecie, opisała krainę NigdyNigdy z niezwykłą precyzją, co w przypadku opisów przez jej mieszkańców nie robiłoby aż takiego wrażenia.

Wszystko to czyta się naprawdę bardzo szybko i aż ma się ochotę na więcej, mimo że czytadło nie należy do najwybitniejszych na świecie. Jestem pozytywnie zaskoczona, jednak nie było to nic na tyle odkrywczego, by zasługiwało na wyższą ocenę.

Meghan Case za 24 godziny skończy 16 lat. Utarło się, że te urodziny zmieniają życie. Jednak w świecie Meghan, dziewczyny, która mieszka na końcu świata i jest wiecznie przez wszystkich pomijana nie zmieni się nic. Jej jedynym pocieszeniem w całej tej sytuacji jest młodszy brat, który zaczyna wyczuwać niepokojące rzeczy.
Kiedy w dniu 16 urodzin siostry, Ethan zostaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chloe ma 15 lat i cierpi na wieczną zmianę miejsc. Od niepamiętnych czasów jej rodzina bardzo często się przeprowadzała, przez co w szkołach zawsze była "tą nową". Mimo to udało jej się zacząć szkołę artystyczną w tym samym czasie co inne nastolatki i być jej częścią od samego początku. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że Chloe widzi duchy, a one próbująb nawiązać z nią kontakt. W wyniku takiej próby nawiązania kontaktu i szarpaniny z nauczycielami, dziewczyna trafia do Lyle House - domu terapeutycznego dla trudnej młodzieży. I znowu, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że inni wychowankowie posiadają równie dziwne "choroby psychiczne".

Jest to książka tak naprawdę o niczym. Fabuła nie porywa, w zasadzie stoi w miejscu, postacie zachowują się irracjonalne, a w ich postępowaniu brakuje jakiejkolwiek logiki. Najbardziej widoczne jest to na przykładzie relacji głównej bohaterki z Dereckiem. Kiedy on chce z nią porozmawiać, bądź coś jej wyjaśnić to oczywiście wielki foch, ona nie będzie go słuchać, bo sama wie lepiej. Byłoby to do zniesienia, gdyby taka sytuacja miała miejsce raz, tymczasem to czytadło oferuje ich znacznie więcej.

Od pierwszej strony książka kreuje wielką tajemnicę. W końcu główna bohaterka widzi duchy, co samo w sobie jest dość dziwne, jednak czuć tam jeszcze resztki jakiegokolwiek napięcia. Tymczasem wielka tajemnica zostaje rozwiązana za pomocą jednego dialogu. Nikt później nie wraca ani nie rozwija rzeczy, które zostały powiedziane.

Świat magiczny to najbardziej nierealistyczny element tej książki. Autorka chyba nie miała pomysłu jak sensownie wtopić go do swojej historii i to, niestety, czuć. Odstaje on od pozostałych wątków i na ich tle jest po prostu sztuczny. Co jest doprawdy zabawne, ponieważ byłam w stanie uwierzyć, że Chloe widzi duchy i jej zdolność została ukazana naprawdę dobrze. Ale czarodziej będący ojcem dwójki chłopców był już totalnie od czapy. Mam wrażenie, że autorka poszerzyła swój świat o postacie magiczne, żeby główna bohaterka po prostu nie odstawała od reszty.

Postacie są jednowymiarowe i płaskie. Z łatwością da się je określić jednym słowem czy raczej poszczególną magiczną zdolnością. Prym wiedzie oczywiście główna bohaterka, która co jakiś czas wręcz poraża czytelnika swoją głupotą wobec innych bohaterów. W niektórych momentach miałam ochotę nią potrząsnąć i krzyknąć, żeby się ogarnęła. Na nic by się to jednak nie zdało.

Czy to oznacza, że książka nie posiada plusów? Oczywiście, że nie.

Główna bohaterka chodzi do szkoły artystycznej, a jej specjalnością jest reżyseria, więc myśli w sposób iście filmowy. Kiedy spotyka się z sytuacją, której nie jest w stanie sprostać, rozbiera ją na czynniki pierwsze i dopasowuje jej poszczególne elementy do danego gatunku filmów.
Niewątpliwą zaletą jest też to, że książka została napisana lekkim językiem, przez co czyta się ją nadzwyczajnie szybko. Jedyny zabieg, który irytuje po jakimś czasie to nadużywanie słowa "cool", które nie było nałogowo używane nawet w czasach pisania tłumaczenia "Wezwania".

Cała historia kończy się w momencie, który wręcz wymusza na czytelniku kontynuację. Ja jednak nie skuszę się na poznanie dalszych losów Chloe i reszty ekipy, najpewniej wyszłam wiekowo z targetu docelowego tej książki.

Chloe ma 15 lat i cierpi na wieczną zmianę miejsc. Od niepamiętnych czasów jej rodzina bardzo często się przeprowadzała, przez co w szkołach zawsze była "tą nową". Mimo to udało jej się zacząć szkołę artystyczną w tym samym czasie co inne nastolatki i być jej częścią od samego początku. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że Chloe widzi duchy, a one próbująb nawiązać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Momo i Tyji ostatecznie zostali parą. Brzoskwinia jest przeszczęśliwa z takiego obrotu sprawy, jednak Sae ma już plan na zniszczenie tego związku. Do swojego przedsięwzięcia pragnie zaangażować również Kariego, któremu Momo zawróciła w głowie.

W tym tomie nie dzieje się nic, czego czytelnik nie przewidziałby po lekturze części pierwszej. Bohaterowie nadal nie mogą dojść do porozumienia przez Sae, która jest wyraźnie zadowolona z tego powodu. W normalnym świecie raczej zrywa się takie znajomości.
Mimo toksyczności, postać przyjaciółki głównej bohaterki jest nawet dobrze wykreowana. Zimna i zazdrosna, nie cofnie się przed niczym, żeby dostać to, czego chce. A jej głównym celem jest wyprowadzenie Momo z równowagi.
Przeciwwagę do jej postaci stanowi drugi antagonista tej serii, czyli Kairi. Jest on dosyć nachalny, ale żywi do głównej bohaterki ciepłe i prawdziwe uczucia, (w większości) szanuje jej wybory a kiedy trzeba to nawet wyciąga do niej pomocną dłoń. Nie bez znaczenia jest również fakt, że przejrzał zamiary Sae bez większego problemu.

Podsumowując, zabieg czworokąta miłosnego jest nienajgorszym rozwiązaniem i stanowi jakąś odmianę od oklepanego trójkąta, jednak jeśli manga dalej będzie opierać się tylko i wyłącznie na niedomówieniach Sae to stanie się po prostu nudna i irytująca.

Momo i Tyji ostatecznie zostali parą. Brzoskwinia jest przeszczęśliwa z takiego obrotu sprawy, jednak Sae ma już plan na zniszczenie tego związku. Do swojego przedsięwzięcia pragnie zaangażować również Kariego, któremu Momo zawróciła w głowie.

W tym tomie nie dzieje się nic, czego czytelnik nie przewidziałby po lekturze części pierwszej. Bohaterowie nadal nie mogą dojść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pamiętam, że kilka lat temu to właśnie ta książka świeciła triumfy wśród literatury dla nastolatek, za sprawą ekranizacji. Z racji tego, że nie czytam tytułów u szczytu sławy, sięgnęłam po tę pozycję dopiero teraz i to tylko dlatego, że rzuciła mi się w oczy w miejskiej bibliotece. Co z tego wynikło?

Akcja zaczyna się w momencie, w którym cała rodzina Mii ma wolne od obowiązków z powodu opadów śniegu, nawiedzających miasto. Jej rodzice wpadają na (genialny) pomysł odwiedzenia dawno niewidzianych znajomych, czemu przyklaskują dzieci. Jeszcze nie wiedzą, że dla wszystkich, poza Mią, będzie to ostatnia podróż w życiu.

Książka napisana jest w narracji pierwszoosobowej, przez co czytelnik ma wgląd do wszystkich myśli w głowie bohaterki. A jest ich sporo. Poza relacjonowaniem aktualnych wydarzeń, Mia przybliża także wydarzenia ze swojej przeszłości, które ukształtowały jej osobowość i zainteresowania.
Zastanawiałam się czy na tak małej ilości stron autorka zmieści wszystko to, co istotne dla fabuły książki. Odpowiadam, nie udało się. Wydarzenia z życia Mii zostały pokazane bardzo wyrywkowo i niedokładnie, przez co nie wywołują większych emocji. Owszem, jej przeszłość jak i teraźniejszość poruszają bardzo ważne tematy, jednak nie zostały one rozwinięte na tyle, by wzbudzały jakiekolwiek uczucia. Nie jestem w stanie uwierzyć w jej historię.

Nie jest to zła książka, jednak nie zawiera w sobie niczego, co oczarowałoby czytelnika. Jej jedyne zalety zamykają się w byciu krótką i napisaną nieżyt skomplikowanym językiem, przez co szybko się czyta.
Kilka godzin i po sprawie. Potem się o niej zapomina.

Pamiętam, że kilka lat temu to właśnie ta książka świeciła triumfy wśród literatury dla nastolatek, za sprawą ekranizacji. Z racji tego, że nie czytam tytułów u szczytu sławy, sięgnęłam po tę pozycję dopiero teraz i to tylko dlatego, że rzuciła mi się w oczy w miejskiej bibliotece. Co z tego wynikło?

Akcja zaczyna się w momencie, w którym cała rodzina Mii ma wolne od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z racji posiadania osobliwego odcienia skóry, Momo uznawana jest za tak zwaną "łatwą dziewczynę". Byłoby to jeszcze znośne w warunkach miejskich, ale plotki o niej przechodzą na szkolny grunt. To właśnie wtedy pomocną dłoń wyciąga do niej Sae, która po niedługim czasie zostaje jej najlepszą przyjaciółką. Momo nie wie jednak, że dziewczyna poza odgapianiem od niej stylu ubioru i dodatków pragnie mieć tego samego chłopaka. Dodatkowo nie cofnie się przed niczym, żeby go zdobyć...

Oto czytadło o tym, jak bardzo szkodliwe są plotki. Na początku ten motyw wydawał mi się dość niepoważny, jednak w trakcie lektury uznałam, że ma on zadziwiająco dużo sensu. Szczególnie, że zarówno Momo jak i jej sympatia mają za sobą wiele sytuacji, które powodują nowe niedomówienia.
Cała rzecz dzieje się jednak w liceum, a nie gimnazjum, co czyni ten twór nieco infantylnym.

Bohaterowie to ciężki kawałek chleba. Mamy tutaj postacie typowe dla tego gatunku i takie, które wyłamały się ze schematu. Na pierwszy plan wychodzi postać głównej bohaterki, która jest absurdalnie naiwna (żeby nie napisać głupia), ale niewątpliwie posiada charakter i jak trzeba to potrafi nawet przyłożyć. Ta umiejętność nie przyda się jej jednak w starciu z podłymi zagrywkami przyjaciółki.
Zdaję sobie sprawę, że większość problemów w tej mandze wynika z braku komunikacji między bohaterami, jednak historia sprytnie usprawiedliwia to plotkami.

Kreska jest ładna i delikatna, jak na twór shoujo przystało. Bardzo ładnie się zestarzała i nawet w dużo późniejszych latach cieszy czytelnicze oko.

Kontynuuję, mimo że na co dzień nie jestem fanką takich komiksów.

Z racji posiadania osobliwego odcienia skóry, Momo uznawana jest za tak zwaną "łatwą dziewczynę". Byłoby to jeszcze znośne w warunkach miejskich, ale plotki o niej przechodzą na szkolny grunt. To właśnie wtedy pomocną dłoń wyciąga do niej Sae, która po niedługim czasie zostaje jej najlepszą przyjaciółką. Momo nie wie jednak, że dziewczyna poza odgapianiem od niej stylu...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki twoje imię. #2 Ranmaru Kotone, Makoto Shinkai
Ocena 8,0
twoje imię. #2 Ranmaru Kotone, Mak...

Na półkach: , ,

Tajemnicze sny, w których następuje zamiana ciał ustają. Zaniepokojony Taki próbuje skontaktować się z Mitsuhą, jednak nie przynosi to żadnych rezultatów. W akcie desperacji postanawia pojechać do rodzinnej miejscowości dziewczyny. Tam dowiaduje się, że to, do czego się przywiązał już nie istnieje...

W drugiej odsłonie tej historii narracja dynamicznie się zmienia. Skupia się ona na działaniach Takiego oraz jego walce z przeznaczeniem, które nie daje nikomu z wioski Mitsuhy większych nadziei. Czytelnik z zapartym tchem śledzi poczynania chłopaka i przeżywa jego każde niepowodzenie.
Mimo, że cały tom drugi skupia się na rzeczach, które przeminęły, to jest on w gruncie rzeczy pocieszający. Najbardziej pocieszające są relacje Takiego, nie tyle z małomiasteczkową dziewczyną, ale z jego przyjaciółmi, którzy bezinteresownie wyruszyli z nim w podróż bez planu.

Nie mogę się doczekać dalszego ciągu.

Tajemnicze sny, w których następuje zamiana ciał ustają. Zaniepokojony Taki próbuje skontaktować się z Mitsuhą, jednak nie przynosi to żadnych rezultatów. W akcie desperacji postanawia pojechać do rodzinnej miejscowości dziewczyny. Tam dowiaduje się, że to, do czego się przywiązał już nie istnieje...

W drugiej odsłonie tej historii narracja dynamicznie się zmienia. Skupia...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki twoje imię. #1 Ranmaru Kotone, Makoto Shinkai
Ocena 7,7
twoje imię. #1 Ranmaru Kotone, Mak...

Na półkach: , ,

Cały kraj szykuje się do zobaczenia komety, która ma być widoczna po raz pierwszy od ponad tysiąca lat. Tymczasem Mitsuha, uczennica liceum czuje się przytłoczona małomiasteczkowością swojego miejsca zamieszkania. Męczy ją udawanie idealnej uczennicy oraz kontynuowanie rodzinnej tradycji, które jest od niej wymagane. Po ukończeniu szkoły pragnie przenieść się do Tokio. Czy raczej... Pragnie żyć w ciele przystojnego chłopca, mieszkającego w stolicy. Podczas snu dochodzi do dziwnego zjawiska i dziewczyna budzi się jako...

W tej opowieści prym wiedzie dwójka bohaterów - Taki i małomiasteczkowa dziewczyna. Tom pierwszy skupia się jednak na doświadczeniach Mitsuhy. Podczas lektury poznaje się jej rodzinę, plany na przyszłość oraz jej sytuacja staje się coraz bardziej zrozumiała. Czytelnik staje się też świadkiem N
narodzenia niezwykłej więzi między nią a przystojniakiem z Tokio. Będąc w nie swoich ciałach oboje się od siebie uczą i starają zbytnio nie mieszać sobie w życiu.

Jest to przyjemna lektura z równie przyjemnymi rysunkami, wyróżniającymi się sporym kontrastem. Fabuła nie zapowiada się na wybitnie zaskakującą, ale kto wie, może twórcy trzymają jakiegoś asa w rękawie?

Cały kraj szykuje się do zobaczenia komety, która ma być widoczna po raz pierwszy od ponad tysiąca lat. Tymczasem Mitsuha, uczennica liceum czuje się przytłoczona małomiasteczkowością swojego miejsca zamieszkania. Męczy ją udawanie idealnej uczennicy oraz kontynuowanie rodzinnej tradycji, które jest od niej wymagane. Po ukończeniu szkoły pragnie przenieść się do Tokio. Czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to trzecia część przygód Saijou i Kusakabe. Ten pierwszy po skończeniu szkoły wyprowadza się i zaczyna studia w innej miejscowości, przez co tworzy ze swoją miłością związek na odległość. To jednak nie jest przeszkodą dla drugiego chłopaka, który od czasu do czasu wpada w odwiedziny.

W rozdziałach poświęconych ich historii obserwuje się rozkwit ich nietypowej relacji. Co się dzieje w pozostałych częściach mangi? Są one poświęcone innym bohaterom, przez co ma się wrażenie, że czyta się zbiór opowiadań a nie płynną historię.
Pierwszy zapychacz poświęcony jest projektantowi mody, który spotyka się z inwestorem. Obu panu za młodu łączyły relacje łóżkowe.
Drugi przybliża historię nauczyciela, który nawiązuje romans z uczniem i pomaga mu odkryć ukryte talenty.
O ile pierwszy zapychacz pamiętam dzięki bardzo pikantnym szczegółom, o tyle o drugim przypomniałam sobie w trakcie pisania tej opinii...
Następnie jest opowieść o dawnej gwieździe szkolnego bejsbolu, która to liczy na coś więcej od swojego dawnego kolegi, który... nie odwzajemnia jej uczuć, ponieważ leci na profesora Haracza. Tak jest, tego Haracza z poprzednich tomów, który przeszkadzał głównym bohaterom.
Wydarzeń z nim nie sposób nazwać zapychaczem, ponieważ czytelnik zna go z poprzednich odsłon. Poza tym jego historia niosła bardzo poważne przesłanie.

Lektura tej mangi była rzeczą przyjemną, jednak czegoś mi tutaj zabrakło. Nie porwała mnie tak bardzo, jak poprzednie części. Może być to spowodowane tym, że jest zbiorem opowiadań a nie pełną dalszą historią Kusakabe i Saijou.
Od strony technicznej tomik prezentuje się tak, jak poprzednicy, czyli po prostu ładnie.

Jest to trzecia część przygód Saijou i Kusakabe. Ten pierwszy po skończeniu szkoły wyprowadza się i zaczyna studia w innej miejscowości, przez co tworzy ze swoją miłością związek na odległość. To jednak nie jest przeszkodą dla drugiego chłopaka, który od czasu do czasu wpada w odwiedziny.

W rozdziałach poświęconych ich historii obserwuje się rozkwit ich nietypowej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tetsu, chcąc dowiedzieć się kim jest ojciec Juna i co zrobił Yukiemu, odkrywa pewien mroczny sekret. Okazało się, że jego niespełniona miłość zarabiała na życie ciałem a jej usługi miały wzięcie. Tymczasem Yuki planuje zemstę na swoim dawnym opiekunie i nie cofnie się przed niczym, żeby tylko go unicestwić.

W tym tomie fabuła wyraźnie rusza do przodu i odkrywa coraz więcej tajemnic. Jakie powiązania miała Tsubaki z organizacją Seidokai? Dlaczego Hyodo nie pozbawił Yukiego życia, tylko zdecydował się nim zająć? Kim jest Ashei i co go łączy z przestępczym światem? No i chyba najważniejsze dla tego gatunku pytanie: jak rozwiną się relacje głównych bohaterów?
Niewątpliwym plusem tego czytadła jest fakt, że miłość nie jest w nim wątkiem wiodącym, dzięki czemu cała historia ma fabułę.
Może to kwestia głównego bohatera, który nie zaprząta sobie głowy tym uczuciem, niemniej jednak dzięki takiemu zabiegowi czytanie tej mangi jest czystą przyjemnością. Oby tak pozostało.

Tetsu, chcąc dowiedzieć się kim jest ojciec Juna i co zrobił Yukiemu, odkrywa pewien mroczny sekret. Okazało się, że jego niespełniona miłość zarabiała na życie ciałem a jej usługi miały wzięcie. Tymczasem Yuki planuje zemstę na swoim dawnym opiekunie i nie cofnie się przed niczym, żeby tylko go unicestwić.

W tym tomie fabuła wyraźnie rusza do przodu i odkrywa coraz więcej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Żeby zdobyć pieniądze na leczenie swojego brata, Yuki wraz z przyjacielem włamują się do siedziby organizacji Seidokai. Jest to grupa, od której bardzo wiele zależy, więc niepowodzenie ich misji prawdopodobnie skończyłoby się śmiercią. Tak się jednak nie dzieje. Małolaty zostają przyłapane na gorącym uczynku, jednak szef organizacji ma wobec jednego z nich inne plany. Oferuję opłacenie leczenia Juna, pod warunkiem, że jego starszy brat będzie odwiedzać co tydzień głowę organizacji Seidokai.

W przypadku tego tytułu, pierwszy tom służy tylko wprowadzaniu do historii i nakreślenia postaci, jednak już teraz zapowiada się obiecująco. Mamy tutaj butnego nastolatka, który wyrwał się śmierci dzięki swojej brawurze, głowę organizacji Seidokai z niewiadomymi zamiarami, przywódcę gangu Węży, mającego służyć jako element komediowy, oraz przyjaciela głównego bohatera, który chciałby być kimś więcej.

Temat mafii, która pojawia się w wielu mangach tego gatunku tutaj nie trąci schematem. Bohaterowie mają wiele innych problemów, wynikających ze świata, w którym żyją. Oznacza to tyle, że manga shounen-ai posiada fabułę inną niż tylko miłość dwóch chłopców/mężczyzn/chłopca i mężczyzny.
Kreska nie jest przesadnie ozdobna, ale wszystko zostało narysowane z niezwykłą starannością i precyzją. Fabuła zapowiada się naprawdę ciekawie, przez co ubolewam, że w Polsce nie ukazały się wszystkie tomy dostępne na rynku japońskim.

Żeby zdobyć pieniądze na leczenie swojego brata, Yuki wraz z przyjacielem włamują się do siedziby organizacji Seidokai. Jest to grupa, od której bardzo wiele zależy, więc niepowodzenie ich misji prawdopodobnie skończyłoby się śmiercią. Tak się jednak nie dzieje. Małolaty zostają przyłapane na gorącym uczynku, jednak szef organizacji ma wobec jednego z nich inne plany....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po bardzo dobrze przyjętym debiucie na scenie kariera kapeli nabiera rozpędu. Powstają konta na wszystkich social mediach, sesje zdjęciowe promujące grupę oraz nowa nazwa symbolizująca nowy początek.
Oczywiście, to wszystko rozgrywa się równocześnie z problemami miłosnymi całego zespołu.
Uenoyama nadal czuje się niezręcznie w towarzystwie Mafuyu, mimo że jego uczucie jest w pełni odwzajemnione a Haruki czuje, że już dłużej nie może trzymać swojej miłości w ukryciu.

Zatem zasada, która zaczęła rządzić tomem drugim jest tutaj jeszcze bardziej uwydatniona i to za sprawą postaci, której w pierwszym tomie nikt nie podejrzewałby o taki epizod.
Poza tym w mandze nadal pojawiają się wspominki, jednak z o wiele mniejszą częstotliwością niż w poprzedniej części. Po namyśle muszę stwierdzić, że jest to zabieg udany i prawdziwy. W końcu w życiu przeszłość ma jednak ważny wpływ na teraźniejszość i przyszłość.
Moje ukochane przerywniki rozdziałów zostały wzbogacone o miniaturki zdjęć z oficjalnego konta mangowej kapeli. Niektóre z nich są naprawdę urocze.
Manga zarówno fabularnie jak i w relacjach między bohaterami trzyma naprawdę wysoki poziom. Nie mogę się doczekać momentu, w którym w moje ręce trafi kontynuacja.

Po bardzo dobrze przyjętym debiucie na scenie kariera kapeli nabiera rozpędu. Powstają konta na wszystkich social mediach, sesje zdjęciowe promujące grupę oraz nowa nazwa symbolizująca nowy początek.
Oczywiście, to wszystko rozgrywa się równocześnie z problemami miłosnymi całego zespołu.
Uenoyama nadal czuje się niezręcznie w towarzystwie Mafuyu, mimo że jego uczucie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mafuyu zostaje przyjęty do kapeli, w której zaczyna pełnić funkcję gitarzysty i wokalisty. Z takim składem zespół postanawia dać swój pierwszy koncert. W końcu mają w swoich szeregach wokalistę o niebywałym talencie, którego trzeba pokazać szerszej publice. Jednakże, żeby to zrobić, trzeba najpierw napisać tekst piosenki, a odpowiedzialnego za to Mafuyu targają różne emocje, które nie pomagają w tworzeniu.
Tom drugi składa się głównie z retrospekcji. Nie jest to niczym złym, bowiem te wspominki pozwalają zrozumieć zawiłości między bohaterami. Z racji poruszonej tematyki ten tomik jest również bardziej emocjonalny od części pierwszej. O wiele bardziej.
Sprawdza się w nim również "pierwsze prawo yaoi", które brzmi: "wszyscy są gejami, tylko jeszcze o tym nie wiedzą". Bardzo możliwe, że to właśnie dzięki tej zasadzie Uenoyama znajduje zrozumienie u swojego przyjaciela, który również zaliczył w życiu epizod z mężczyzną.
Po raz kolejny należy wspomnieć o cudownych przerywnikach jakimi są projekty postaci i ich krótkie opisy między rozdziałami. Są one szczególnie pomocne w tym tomie, ponieważ pojawia się sporo nowych twarzy i można się pogubić. A tak? Czytelnik ma ściągawkę.

Mafuyu zostaje przyjęty do kapeli, w której zaczyna pełnić funkcję gitarzysty i wokalisty. Z takim składem zespół postanawia dać swój pierwszy koncert. W końcu mają w swoich szeregach wokalistę o niebywałym talencie, którego trzeba pokazać szerszej publice. Jednakże, żeby to zrobić, trzeba najpierw napisać tekst piosenki, a odpowiedzialnego za to Mafuyu targają różne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pewnego dnia Uenoyama w swoim sekretnym miejscu służącym do drzemek spotyka chłopca. Ten nieznajomy trzyma w rękach drogi model gitary, która ma pękniętą strunę. Okazuje się, że delikwent nie wie jak ją wymienić, więc "uczynny" Uenoyama robi to za niego. Przy okazji wygrywa na sprzęcie pierwszy akord, co sprawia, że właściciel gitary prosi go o naukę gry. Uenoyama odmawia, jednak zagadkowy chłopak ma w sobie wielki upór i tak łatwo się nie podda...

Jest to naprawdę bardzo dobra manga traktująca o nieco niszowym na naszym rynku temacie muzyki i muzyków, która nie spieszy się specjalnie z fabułą. Postacie mają czas na rozwinięcie swoich relacji oraz uporanie się z dręczącymi uczuciami.
Swoje pięć groszy dodaje również ich charakter. Porywczy, ale starający się Uenoyama. Wycofany, ale niezwykle konsekwentny Mafuyu. Zawsze służący dobrą radą Haruki oraz posiadacz zakazanej gęby Akihiko tworzą drużynę, która pcha całą mangę do przodu, wypadając przy tym niezwykle naturalnie.

Rysunki są bardzo ładne. Została tutaj zastosowana prosta, ale bardzo treściwa kreska. Pojawia się również sporo teł, którymi czytelnik może zachwycić oczy. Projekty postaci również są estetyczne, ich szczegóły wraz z krótkimi opisami zostały umieszczone jako przerywnik niektórych rozdziałów. Taki zabieg nie jest niczym nowym, jednak nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałam go w tak rozbudowanej formie.

Sumując, same plusy. Nic, tylko czytać!

Pewnego dnia Uenoyama w swoim sekretnym miejscu służącym do drzemek spotyka chłopca. Ten nieznajomy trzyma w rękach drogi model gitary, która ma pękniętą strunę. Okazuje się, że delikwent nie wie jak ją wymienić, więc "uczynny" Uenoyama robi to za niego. Przy okazji wygrywa na sprzęcie pierwszy akord, co sprawia, że właściciel gitary prosi go o naukę gry. Uenoyama odmawia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ogata ma w życiu jeden problem - nie umie wyrażać emocji. Wszyscy uważają, że jest nieczuły, ponieważ na jego twarzy trudno dostrzec jakiekolwiek uczucia. Do tych wszystkich nie zalicza się Saya, gość, który często odwiedza Ogatę w pracy i co noc imprezuje z inną kobietą. W wyniku zguby pewnej rzeczy zadłuża się u ochroniarza, a że nie ma pieniędzy, postanawia spłacić swój dług śniadaniami. To właśnie wtedy ukazują się jego niezwykłe umiejętności odczytywania emocji z twarzy Ogaty.

Przyjemna manga na jesienny wieczór. Opowiada o uczuciach narodzonych w wyniku zbiegu okoliczności oraz uświadomieniu sobie, że tak naprawdę ludzie zakochują się w ludziach, a nie w płciach. Jednak nie jest to tylko puchata historia o romansie dwóch mężczyzn, zanim bohaterowie dojdą do powyższego wniosku ich relacja zaliczy kilka wzlotów oraz upadków. Cień na uczucia bohaterów rzuca przeszłość Sayi, w wyniku której uważa swoją orientację za per "ohydną".

Scen erotycznych jest sporo, jednak żadna nie jest wciśnięta do mangi na siłę i bez powodu. W końcu, w prawdziwym życiu seks to jeden z elementów poznania drugiej osoby i tak też jest tutaj. Wyszło to bardzo realistycznie i lekko odbiegało od konwencji typowego yaoi, co jest na plus.
Dodatkowe punkty należą się również postaciom za to, że przełamują schemat seme-uke i naprawdę da się je polubić.

Ogata ma w życiu jeden problem - nie umie wyrażać emocji. Wszyscy uważają, że jest nieczuły, ponieważ na jego twarzy trudno dostrzec jakiekolwiek uczucia. Do tych wszystkich nie zalicza się Saya, gość, który często odwiedza Ogatę w pracy i co noc imprezuje z inną kobietą. W wyniku zguby pewnej rzeczy zadłuża się u ochroniarza, a że nie ma pieniędzy, postanawia spłacić swój...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sytuacja między siostrami w końcu się unormowała. Jedna i druga stara się zachowywać względem siebie normalnie, jednak na scenę wkracza dawna przyjaciółka Pani Blondynki, która wie jak poważnie namieszać między bohaterkami i nie cofnie się przed niczym, żeby zdobyć swoją ukochaną.

Od dwóch tomów manga przedstawia schemat pod tytułem "jest sobie postać, która jest zagrożeniem dla relacji głównych bohaterów". W poprzedniej części była to bliska dziewczyna dla Mei, w tej padło na przyjaciółkę Pani Blondynki, której metody zdobycia serca ukochanej osoby były o wiele bardziej perfidne. Za jej sprawą powrócił wielokrotnie podkreślany wątek "kazirodztwa". Pod tym względem manga wróciła do punktu wyjścia.

Postacie z kolei ciągle się rozwijają. Mei okazuje coraz więcej zrozumienia i uczuć swojej przybranej siostrze, a ta uczy ją, że spontaniczność i okazywanie emocji nie są niczym złym. Jedyne do czego można by się było przyczepić to to, że czarnowłosa bohaterka za bardzo wodzi Panią Blondynkę za nos w kwestii uczuciowej. W tym zabiegu nie ma nic złego, jednak wielokrotnie powtarzany zaczyna nużyć a w głowie czytelnika pojawia się pytanie "czy z daną postacią jest coś nie tak?"

Mimo wszystko z chęcią sięgnę po kontynuację, kiedy tylko wpadnie mi w ręce.

Sytuacja między siostrami w końcu się unormowała. Jedna i druga stara się zachowywać względem siebie normalnie, jednak na scenę wkracza dawna przyjaciółka Pani Blondynki, która wie jak poważnie namieszać między bohaterkami i nie cofnie się przed niczym, żeby zdobyć swoją ukochaną.

Od dwóch tomów manga przedstawia schemat pod tytułem "jest sobie postać, która jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kiedy relacje między Panią Blondynką a nową siostrą zmierzają na właściwe tory, na scenę wkracza Himeko - wiceprzewodnicząca klasy oraz pierwsza przyjaciółka Mei. Zrobi wszystko, żeby rozdzielić bohaterki. Tymczasem Pani Blondynka wydaje się być pogodzona z losem i stwierdza, że Mei nie potrzebuje teraz miłości, tylko rodziny, szczególnie, że coraz częściej trapi ją smutek z powodu ojca.

Oto moment, w którym zawzięta, chłodna Mei z pierwszego tomu pokazuje swoją ludzką twarz, co staje się zbawienne w jej relacjach z Panią Blondynką.
Podczas lektury drugiego tomu przestaje się mieć wrażenie, że czyta się yaoi, w którym płeć bohaterów została zmieniona. Klimat mangi staje się o wiele bardziej przystępny. Być może stoi za tym pewna zmiana postępowania Pani Blondynki, która nadal najpierw robi, potem myśli, jednak okazuje się także empatyczną i wyrozumiałą dziewczyną. Co najważniejsze, udowadnia Mei, że umie się postawić, co z perspektywy pierwszego tomu wydawało się niemożliwe.

Cieszy mnie taki obrót sprawy i z niecierpliwością czekam na lekturę kolejnych tomów, żeby zobaczyć w jakim kierunku relacji bohaterek podąży autor.

Kiedy relacje między Panią Blondynką a nową siostrą zmierzają na właściwe tory, na scenę wkracza Himeko - wiceprzewodnicząca klasy oraz pierwsza przyjaciółka Mei. Zrobi wszystko, żeby rozdzielić bohaterki. Tymczasem Pani Blondynka wydaje się być pogodzona z losem i stwierdza, że Mei nie potrzebuje teraz miłości, tylko rodziny, szczególnie, że coraz częściej trapi ją smutek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Vivien jest uczennicą pewnej specyficznej szkoły, w której wszystko kręci się wokół drużyny futbolowej. Jej członkowie traktowani są jak bogowie, w placówce oświatowej wszystko uchodzi im na sucho. Na czele całej bandy stoi syn dyrektora, będący jednocześnie uprzywilejowanym zawodnikiem, myślącym, że wszystko mu się należy. Po jednej z jego chamskich odzywek w dziewczynie coś pęka i mając za wzór dawne punkowe wcielenie swojej matki, zaczyna się buntować. Puszcza w obieg zin, który jest początkiem wielkiej rewolucji dla całej szkolnej społeczności.

Feminizm trzeciej fali to trudny temat. Wiele osób nie zgadza się z jego postulatami. Sama miałam wiele obaw dotyczących tego, na czym skupi się autorka, jednak fabuła szybko je przegoniła. Ukazała temat feminizmu w najpiękniejszej postaci. Pojawiło się tutaj wsparcie i siostrzeństwo bez podziału na lepsze i gorsze dziewczyny.

Książka, mimo że rozgrywa się w małym miasteczku w Teksasie, mogłaby się rozgrywać tak naprawdę wszędzie. Również w Polsce. Temat seksizmu, jest bowiem, wiecznie żywy i we wszystkich placówkach sytuacja wygląda podobnie. W książce bohaterki słyszą, żeby nie przesadzały, na polskich korytarzach dziewczynki z kolei słyszą, że niemiłe zaczepki kolegów to tylko końskie zaloty i mają nie zwracać na to uwagi. Takich zachowań nie powinno się zamiatać pod dywan. Takie zachowania powinno się piętnować, co w tym czytadle ukazane jest idealnie.

Oczywiście, nie wszyscy faceci w świecie "Moxie" to dupki, co bardzo często podkreśla Seth. Są tacy, którzy nie biorą udziału w tych obrzydliwych rzeczach lub otwarcie je piętnują, tak jak wyżej wymieniony chłopak. Poparcie jednak nie przeszkodziło mu w zakwestionowaniu oskarżenia dotyczącego próby gwałtu. Ten fragment był bardzo bolesny. Nie dlatego, że postać wyraziła własne zdanie, tylko dlatego, że ofiary zbyt często spotykają się z takimi reakcjami w prawdziwym świecie.

Piękną postawę prezentują za to uczennice tej "popieprzonej szkoły", które szybko przejmują inicjatywę głównej bohaterki i same wzbogacają "Moxie" swoim pomysłami. Panny Moxie walczą razem i dużo razem robią. Zadziwiające jest to, że z tej grupy tak naprawdę nie jest wykluczona żadna dziewczyna, nawet piękna stereotypowa cheerleaderka, która okazuje się osobą bardzo miłą i empatyczną, a nie nadętą lalą jakie występują w milionach książek dla nastolatek.

Myśli, które należałoby pochwalić jest w tej książce naprawdę dużo. Najważniejszą jest jednak ta, która przyświeca głównej bohaterce. Jeśli coś ci się nie podoba, powiedz to. Jeśli się. Z czymś nie zgadzasz, walcz. Te zdania są hasłem wiodącym wielu książek, jednak w tej są szczególnie ważne. Dlaczego? Bo akcja nie dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, w której rządzące zło musi zostać obalone, tylko w realiach, które zna każdy. Mimo że je zna, to nie wie, że każda, nawet największa zmiana zaczyna się od jednego kroku. A jeśli wie i z czymś się nie zgadza, to po prostu boi się go wykonać.

Ta książka uczy odwagi i reagowania na uciążliwe, niepożądane zachowania, które trzeba zdusić w zarodku, a nikt tego nie robi. Ta książka powinna być lekturą obowiązkową dla każdego nastolatka.
Wszystkim dziewczynom, które ją przeczytają, życzę, by były jak Panny Moxie i z tupetem kroczyły przez życie. Wierzę, że zmiany są właśnie takimi odważnymi kobietami.

Vivien jest uczennicą pewnej specyficznej szkoły, w której wszystko kręci się wokół drużyny futbolowej. Jej członkowie traktowani są jak bogowie, w placówce oświatowej wszystko uchodzi im na sucho. Na czele całej bandy stoi syn dyrektora, będący jednocześnie uprzywilejowanym zawodnikiem, myślącym, że wszystko mu się należy. Po jednej z jego chamskich odzywek w dziewczynie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kobato 1 Mokona Apapa, Satsuki Igarashi, Tsubaki Nekoi, Nanase Ohkawa
Ocena 6,4
Kobato 1 Mokona Apapa, Satsu...

Na półkach: , ,

Nie wiadomo skąd się wzięła, ale wiadomo jaki ma cel. Kobato, bo tak jej na imię, chce udać się do miejsca, którego bardzo pragnie, jednak żeby to zrobić musi wypełnić butelkę miksturą z uleczonych ludzkich serc. Zanim jednak dziewczyna przejdzie do tego zadania, musi zdobyć butelkę, co ze zgryźliwym i wymagającym egzaminatorem w postaci pluszowego psa wcale nie będzie takie proste.

Pierwszy tom jest tylko wprowadzeniem.
Czytelnik towarzyszy Kobato podczas różnych świąt, w których to pomaga przypadkowym osobom, by dostać punkty od egzaminatora. Jest zatem Boże Narodzenie, Sylwester, Walentynki i parę innych świąt. Każdemu z nich zostaje poświęcony osobny rozdział.
Mimo takiego zabiegu nie ma się wrażenia, że coś zostało przerwane czy niedopowiedziane.
Co jakiś czas przez kolejne wydarzenia z życia Kobato przemykają postacie z poprzednich rozdziałów, które mogą być wskazówką co do tego, w jakim kierunku podąży fabuła w następnych tomach.

Sama postać Kobato jest przeurocza. W tym tomie jawi się jako dziewczyna słodka i naiwna, jednak konsekwentnie dążąca do celu. Jeśli coś jej nie wyjdzie, to długo nad tym nie rozpacza, tylko stara się wykonać lepiej następne zadanie. Wpada również na wiele szalonych pomysłów, które szczerze rozbawią czytelnika.
Podobnie jest z odzywkami pluszowego psa, które są niekiedy dosadne i wręcz chamskie, ale również poprawiają humor. Przez nie zatęskniło mi się do innych mang tego wydawnictwa, ponieważ takiego słownictwa nie spotkałam nigdzie indziej. Warto też wspomnieć, że sama postać psa jest dobrym kontrastem dla wiecznie optymistyczniej Kobato.

O kresce powiem tylko tyle, że jest przepiękna. Chociaż nie ma innego wyjścia, jak tylko cieszyć oczy, w końcu to dzieło CLAMP.

Nie wiadomo skąd się wzięła, ale wiadomo jaki ma cel. Kobato, bo tak jej na imię, chce udać się do miejsca, którego bardzo pragnie, jednak żeby to zrobić musi wypełnić butelkę miksturą z uleczonych ludzkich serc. Zanim jednak dziewczyna przejdzie do tego zadania, musi zdobyć butelkę, co ze zgryźliwym i wymagającym egzaminatorem w postaci pluszowego psa wcale nie będzie...

więcej Pokaż mimo to