rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Komedie kryminalne muszą mieć w sobie to coś, czym mnie do siebie przyciągną.Tym "czymś" jest poczucie humoru i to takie, które jest kompatybilne z moim. Marek Stelar o tym wie, bo to już kolejna jego pisarska odsłona, która bardzo trafia w moje gusta.

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest wychowywać się i dorastać w rodzinie, w której rodzice są złodziejami? Jak myślicie, kim można zostać gdy już się dorośnie? Odpowiedź nasuwa się sama i tak jest właśnie w przypadku Mikołaja, który jest już złodziejem w drugim pokoleniu. Na dodatek jest mistrzem w swoim fachu, choć jego wygląd całkowicie temu przeczy.Właśnie jego cechy zewnętrzne idealnie sprzyjają warunkom jego "zawodu". Mikołaj pracuje w duecie z kobietą, która udaje sprzątaczkę.Olena dostaje się do domów bogatych ludzi, a potem wspólnie okradają je z wszystkiego co jest cenne.I tak sobie żyją jeżdżąc od miasta do miasta, skrzętnie ukrywając swoje łupy, sprzedając je by pieniądze lokować na kontach. I pewnie wszystko by tak im szło jeszcze przez kolejnych wiele lat, ale na drodze Mikołaja staje Myszowaty, bardzo tajemniczy funkcjonariusz rządowej agencji. Wyjścia są dwa: albo współpracujesz, albo idziesz do więzienia. Znacie już odpowiedź.
To, co dzieje się później sprawia, że Mikołaj Borzym trafia w sam środek ogromnej afery i długo nie potrafi w ogóle pojąć, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. A chodzi o najnowszą technologię, która ma zrewolucjonizować przemysł wojenny.Jednak jeśli Borzym chce, aby po tej akcji wszystko wróciło na stare miejsce, musi to dobrze rozegrać.
Naprawdę świetnie bawiłam się przy Kameleonie! Nie raz wybuchałam śmiechem wyobrażając sobie sceny, o których akurat czytałam. Tak jak wspomniałam wcześniej, Kameleon jest to historia, która naprawdę do mnie trafia dzięki humorowi Stelara, inteligencji głównego bohatera i jego ogromnej miłości do pewnego psa.
Dla mnie jest to połączenie idealne, a do tego jeszcze akcja kryminalna jak z kasowego kina! No to ja już nie mam więcej pytań.

Stelar, niezmiennie Cię uwielbiam!

Komedie kryminalne muszą mieć w sobie to coś, czym mnie do siebie przyciągną.Tym "czymś" jest poczucie humoru i to takie, które jest kompatybilne z moim. Marek Stelar o tym wie, bo to już kolejna jego pisarska odsłona, która bardzo trafia w moje gusta.

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest wychowywać się i dorastać w rodzinie, w której rodzice są złodziejami? Jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W 2007 w Czechach na światło dzienne wyszła przerażająca prawda o znęcaniu się nad dziećmi, została jej nadana nazwę "Dzieci z Kurim". Proces był bardzo głośny i medialny, a wyrok sądu został uznany przez społeczeństwo za wyjątkowo łagodny.
Cała ta tragedia z pewnością mogłaby nie ujrzeć światła dziennego, gdyby nie przypadek. Jeden z sąsiadów obok domu, w którym mieszkali maltretowani chłopcy, na skutek zakłóceń technicznych zobaczył w swoim telewizorze pokój wyglądający jak więzienie dla małego dziecka. Bardzo szybko powiadomił o tym organy ścigania.

Ale zacznijmy od początku... Anička to 13-letnia dziewczynka, która została porzucona przez swoich rodziców narkomanów i wywieziona do Norwegii, do handlarzy ludźmi. Tam dziewczynka przeżywa koszmar. Jednak pewnego dnia udaje się jej uciec i wraca do Czech.Jej rozwój i komunikacja są bardzo zaburzone, wszystko co przeszła od momentu porzucenia zostawiło ogromny ślad i deficyt na jej życiu i zdrowiu. Los stawia na jej drodze Kristinę, pracującą w ośrodku dla dzieci "Promyczek", z Aničką pierwszy kontakt udaje się nawiązać Veronice, siostrze Kristiny i to właśnie jej dziewczynka opowiada o wszystkim co przeżyła. Na dodatek okazuje się, że lekarze zdiagnozowali u niej białaczkę.
Kristina namawia Veronikę na adopcję Anički. Kobieta po rozstaniu z mężem wychowuje samodzielnie kilkuletnich synów. Wtedy zaczyna się koszmar całej rodziny. Anička wymaga 24-godzinnej opieki, nie potrafi samodzielnie się poruszać, jeść i ubierać. Jest dzieckiem bardzo zamkniętym w sobie i słabo się komunikuje.Chłopcy na początku bardzo ją polubili, jednak z czasem zauważają, że cała uwaga ich mamy poświęcona jest dziewczynce. Czują się zazdrośni i zachodzi wielka zmiana w ich zachowaniu.
Wtedy to kobieta z trójką dzieci przeprowadza się do Kurim i tam korzysta z pomocy tajemniczego doktora, który makabryczną terapią obiecuje sprawić, że chłopcy będą grzeczni i posłuszni.
Oszczędzę wam opisów tych drastycznych scen i tego wszystkiego, co przeszły te dzieci. Były to momenty dla mnie bardzo ciężkie, krzywda dzieci jest dla mnie wyjątkowo bolesna.Nie do uwierzenia jest, że w tak bestialski sposób można postępować z istotą, którą powinno się chronić wspierać i kochać ją.Szczególnie boli kiedy to wszystko robią rodzice...
Jacek Piekiełko ma świetne pióro do historii, które napisało życie.W jego wydaniu to zawsze rzetelna, ale mocna i bolesna lektura. Było tak w przypadku Czerwońca czy Dobermana, są to książki, które równie mocno wam polecam. Dla osób wrażliwych kilka scen może być naprawdę trudnych do przebrnięcia, mi samej przychodziło to z trudem.
W normalnym świecie takie rzeczy nie powinny mieć miejsca nigdy wcześniej ani nigdy później .W zdrowym świecie o dzieci się dba, troszczy się o nie i kocha najmocniej. Ci chłopcy jednak nie mieli Tyle szczęścia w swoim życiu...
Autor podkreśla, że przedstawił własną interpretację tego potwornego dramatu, który wstrząsnął współczesnymi Czechami. Tak naprawdę ta sprawa nigdy do końca nie została wyjaśniona, a pomimo wyroku sądu i aresztowań, nie wszyscy winni za nią odpowiedzieli.

W 2007 w Czechach na światło dzienne wyszła przerażająca prawda o znęcaniu się nad dziećmi, została jej nadana nazwę "Dzieci z Kurim". Proces był bardzo głośny i medialny, a wyrok sądu został uznany przez społeczeństwo za wyjątkowo łagodny.
Cała ta tragedia z pewnością mogłaby nie ujrzeć światła dziennego, gdyby nie przypadek. Jeden z sąsiadów obok domu, w którym mieszkali...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem doświadczonym górskim łazikiem, ale bardzo lubię oglądać górskie widoki i tematyka książek z górami w tle zawsze mocno mnie pociągała.Bardzo fajnie się złożyło, że trafiła do mnie "Za szczytem".
Z autorem miałam okazję spotkać się podczas jego debiutu i byłam bardzo ciekawa, w jakim kierunku rozwinie się jego pisanie. Przyznaję, że poszło mu bardzo dobrze.

Cała historia zaczyna się od zamieci, która zmusza cztery niezwiązane ze sobą osoby na postój w odludnej górskiej chacie. Wkrótce wszyscy będą już martwi, a policja postara się wyjaśnić dlaczego doszło do ich śmierci.
W związku z tym do Międzygórza, swojego rodzinnego miasta wraca znana polska himalaistka, Alicja Kantora. Jedną z ofiar w opuszczonej chacie jest jej matka. Czy kobieta naprawdę popełniła samobójstwo? Alicja postanawia dowiedzieć się tego i zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę.Na szczęście może liczyć na pomoc Alberta, swojego dawnego znajomego. Dołącza do nich również świeżo poznany GOPR-owiec Figiel oraz dwóch dość specyficznych stałych mieszkańców, którzy znają wszystkie tajemnice i sekrety Międzygórza. Jak to bywa w takich historiach, nie każdemu spodoba się to, że prawda może wyjść na jaw.
Przed Alicją bardzo trudna walka nie tylko o prawdę dotyczącą śmierci matki, ale również pogodzenie się z przeszłością i z tym, co spotkało ją podczas jednej z wypraw.
Czy życiowa pasja może stać się naszym przekleństwem?

Z pewnością nie nazwałabym tej książki kryminałem, jest tu znacznie więcej cech thrillera.
Autor użył dwóch ram czasowych, ja bardzo lubię ten motyw w książkach, pozwala mi na dogłębniejsze poznanie tego, co działo się w różnych okresach w życiu głównych bohaterów.W tle szalejącej śnieżycy i górskich szczytów możemy obserwować ludzi w przeróżnych sytuacjach. Jest tu spełnianie marzeń, pogoń za sukcesem i wiele trudnych wyborów, których trzeba było dokonać w drodze na szczyt.
Jest tu dużo wewnętrznych emocji i rozdarcia pomiędzy tym, co zrobić należy, co zrobić wypada, a od czego należy się zupełnie odciąć.
Autor nie zapomniał też o miłości i pokazał kilka jej obliczy.

Za szczytem to historia oryginalna, ciekawa, pełna przemyśleń i rozterek. Myślę, że będzie idealna dla czytelnika, który lubi zagłębiać się w przemyślenia bohaterów.

Szczerze polecam.

Nie jestem doświadczonym górskim łazikiem, ale bardzo lubię oglądać górskie widoki i tematyka książek z górami w tle zawsze mocno mnie pociągała.Bardzo fajnie się złożyło, że trafiła do mnie "Za szczytem".
Z autorem miałam okazję spotkać się podczas jego debiutu i byłam bardzo ciekawa, w jakim kierunku rozwinie się jego pisanie. Przyznaję, że poszło mu bardzo dobrze....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem(nie liczyłam) ile książek napisanych ma za sobą pani Hanna Greń, ale wiem, że na każdą z jej nowych historii kryminalnych czekam z niecierpliwością. Dziś opowiem wam o "Ci, którzy zostali".
Do nadkomisarza Oskara Supersona trafia Jadwiga Radecka i zgłasza zaginięcie swojej córki. Felicja miała nocować u koleżanki, ale okazuje się, że w tym czasie nie było nikogo w domu. Dziewczynka okłamała matkę by spotkać się ze starszym od siebie chłopakiem, do którego dociera Superson, ale w wyniku wypadku na motocyklu chłopak trafia do szpitala i w nim umiera. Jedyny trop w sprawie zaginionej dziewczynki został stracony. Nadkomisarz może i bardziej by chciał zaangażować się w śledztwo, jednak jego przełożony cały czas robi wszystko, aby mu to skutecznie uniemożliwić. W trakcie dochodzenia "wypływa" gang Gepardów, jedynym wyjściem na ich rozpracowanie, jest wejście w ich struktury. Gepardy zajmują się naprawą samochodów i motocyklów, ale czy to nie jest tylko przykrywka? Istnieją poważne podejrzenia że odbywa się tam handel żywym towarem i tylko wstąpienie w szeregi gangu pozwoli na zdemaskowanie jego członków.

Ci, którzy zostali to historia, w której jest bardzo dużo wątków, ale przecież czytelnicy znający wcześniejsze książki autorki wiedzą, że wielowątkowość nie przeszkadza w lekturze, a wręcz nie pozwala się od niej oderwać.
Oczywiście są tutaj motywy, które bardzo lubię, czyli tajemnicza przeszłość, sekrety niedużego miasta, osoby na wysokich stanowiskach i ich hipokryzja. Odkrywanie właśnie tych wszystkich głęboko skrywanych sekretów jest ogromną frajdą podczas czytania tej książki, a uzupełniające się wątki prowadzą do mocnego finału.
Oczywiście, u autorki ogromne znaczenie mają bohaterowie, wspaniale przedstawieni i nakreśleni, z którymi wspólnie przechodzimy przez całą kryminalną intrygę i odnajdujemy się w prowadzonym śledztwie.
To kolejna książka Pani Hanny, którą serdecznie wam polecam. Z pewnością spędzicie z nią bardzo dobry czas.

Nie wiem(nie liczyłam) ile książek napisanych ma za sobą pani Hanna Greń, ale wiem, że na każdą z jej nowych historii kryminalnych czekam z niecierpliwością. Dziś opowiem wam o "Ci, którzy zostali".
Do nadkomisarza Oskara Supersona trafia Jadwiga Radecka i zgłasza zaginięcie swojej córki. Felicja miała nocować u koleżanki, ale okazuje się, że w tym czasie nie było nikogo w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z pewnością wielu z was ma takie miejsca, do których wraca zawsze z radością lub sentymentem.Ja, oczywiście też takie miejsca mam, a jeśli chodzi o książkowe lokalizacje, to już na stałe w moim sercu zagościła Pełnia. Kolejny raz Małgorzata Rogala zabiera nas do tego niewielkiego miasteczka i angażuje w kolejne śledztwo i oczywiście, w kolejną zbrodnię. Jak na tak małą miejscowość, trup ściele się tu gęsto i często, a tajemnic jest całe mnóstwo. Myślę, że Monika Gniewosz jeszcze przez długi czas będzie miała co robić, a jej wspaniała ekipa, która towarzyszy jej podczas pracy, z pewnością zaskoczy nas jeszcze nie raz.
Tym razem w Pełni trwa przedwiośnie, a po latach do rodzinnego miasteczka wraca Antoni i jego narzeczona.Młodzi kupują dom i planują wspólne życie.Nadchodzi dzień ślubu, na przyjęciu są obecni jedynie przyjaciele i rodzina Antka, ponieważ jego przyszła żona nie miała nikogo bliskiego. Kiedy już wszyscy wspaniale się bawią w pensjonacie nad jeziorem i goście weselni są w doskonałych humorach, na ich oczach umiera panna młoda.Bardzo szybko okazuje się, że ktoś ją otruł.
Śledztwo prowadzi Monika Gniewosz oraz starszy aspirant Sokół.Jednak pomimo ogromnego zaangażowania w tę sprawę cały czas nie potrafią znaleźć odpowiedzi kto i dlaczego w ten sposób pozbawił życia młodą kobietę.
Pojawiają się również dramatyczne momenty w prywatnym życiu Moniki, ponieważ ktoś porywa jej córkę. Cały czas martwi się też o zdrowie swojej mamy i o to, żeby sprawa, w której będzie zeznawać już się zakończyła, żeby wszystkie w końcu były razem bezpieczne.
Zbrodnia przed północą to historia o obsesyjnej miłości, zazdrości i o chorobliwym wręcz pragnieniu bycia jedyną osobą w życiu drugiego człowieka.To też opowieść o kłamstwach, które potrafią zniszczyć nawet najmocniejsze uczucie.

Zapraszam was do Pełni. Sprawdźcie sami co tam się wydarzyło...

Z pewnością wielu z was ma takie miejsca, do których wraca zawsze z radością lub sentymentem.Ja, oczywiście też takie miejsca mam, a jeśli chodzi o książkowe lokalizacje, to już na stałe w moim sercu zagościła Pełnia. Kolejny raz Małgorzata Rogala zabiera nas do tego niewielkiego miasteczka i angażuje w kolejne śledztwo i oczywiście, w kolejną zbrodnię. Jak na tak małą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeżeli lubicie historie kryminalne, w których dzieje się dużo i cały czas trzeba być mocno skupionym na lekturze to polecam wam najnowszą książkę Wojciecha Wójcika pod tytułem Jęk zamykanych bram.

Arek Maj, ochroniarz w modnym klubie Trzynastka, w wyniku pobicia trafia na oddział chirurgii. Wkrótce pacjent, przebywający na tym samym oddziale odnajduje ciało Arka z poderżniętym gardłem. Dyżurna lekarka z oddziału postanawia, że odnajdzie bliskich ofiary aby powiadomić ich o śmierci Arka. Okazuje się jednak, że osoba wskazana przez ofiarę do kontaktu zaginęła dwa lata wcześniej. Śmierć Maja zaskoczyła również właściciela klubu znanego jako Mecenas. Zleca rozwiązanie zabójstwa byłemu policjantowi, Mateuszowi Krysiakowi. W trakcie tego dochodzenia na jaw wychodzą kolejne niepokojące fakty. Dlaczego Mecenas zlecił tą sprawę Krysiakowi i czego tak naprawdę się boi?
Nie tylko lekarka próbuje odnaleźć bliskich ofiary ,ale również stara się to zrobić Edyta, kelnerka z Trzynastki, której Maj przed śmiercią zostawił znaczną kwotę pieniędzy na przechowanie. Dziewczyna zauważa, że jej działania to jak błądzenie po omacku i pojawia się coraz więcej pytań, na które nikt nie potrafi odpowiedzieć.Przede wszystkim, dlaczego Arek, jej najbliższy przyjaciel miał tyle tajemnic i czy to z ich powodu musiał umrzeć?
Wojciech Wójcik wie jak pisać rasowy kryminał, w którym wszystko jest idealnie dopasowane. Atmosfera cały czas się zagęszcza, pojawiają się nowe tropy i coraz więcej niewiadomych na temat samej ofiary.
Wbrew pozorom, wcale nie jest łatwo odkryć skrywane głęboko tajemnice, a dostęp do przeszłości dla wielu pozostanie i tak zamkniętym rozdziałem w życiu.
Jęk zamykanych bram to książka, przy której nikt nie będzie się nudził, bo tu się dzieje naprawdę b dużo. Dynamika akcji zaskakuje i porywa, a bohaterowie wykreowani przez autora świetnie dopasowują się tutaj wspólnie i wzajemnie uzupełniają.
Jeżeli planujecie lekturę tej książki, przygotujcie się na kryminalną ucztę, na mnóstwo emocji i fabułę, która angażuje czytelnika od pierwszej do ostatniej strony.

Jeżeli lubicie historie kryminalne, w których dzieje się dużo i cały czas trzeba być mocno skupionym na lekturze to polecam wam najnowszą książkę Wojciecha Wójcika pod tytułem Jęk zamykanych bram.

Arek Maj, ochroniarz w modnym klubie Trzynastka, w wyniku pobicia trafia na oddział chirurgii. Wkrótce pacjent, przebywający na tym samym oddziale odnajduje ciało Arka z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ruth Mancini to angielska pisarka debiutująca tytułem "Na krawędzi" i jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku jeśli chodzi o thriller zagraniczny.
Będą zachwyty, zapewniam was.

Główną bohaterką jest Tate Kinsella, która jako ostatnia widziała kobietę na z 22 piętrze biurowca.Tajemnicza nieznajoma rzuciła się z tarasu. Wcześniej słyszano plotki o tym, że Tate i mąż ofiary mają romans, więc oczywistym jest, że stała się główną podejrzaną. Na dodatek przyznała, że była z tą kobietą w budynku chwilę przed jej śmiercią, jednak cały czas twierdzi, że jest niewinna i że jej nie zabiła. Tate zostaje przydzielona prawniczka, która ma udowodnić niewinność swojej klientki. Jednak szybko okazuje się, że Tate chcę jej opowiedzieć swoją własną historię z tych tragicznych wydarzeń. Czy młoda kobieta naprawdę jest niewinna? Jaką skrywa tajemnicę? Mam nadzieję, że będziecie chcieli zapoznać się z historią Tate.
Bardzo żałuję, że o tej książce jest tak cicho jeśli chodzi o strefę chociażby na profilach instagramowych. Dziwi mnie to, że tak genialnie skonstruowana intryga nie przyciągnęła rzeszy czytelników i liczę na to, że będziecie sięgać po tę książkę i czytać ją z wypiekami na twarzy. Cała ta historia to jest jeden wielki plot twist okraszany ogromnymi emocjami i planem tak genialnie skonstruowanym, że co chwilę podczas lektury będzie padać "ale jak to?!!!" Autorka poprowadziła ten thriller tak, aby co chwilę zafundować czytelnikowi zupełnie inny kierunek wydarzeń , historii Tate i tego, jak naprawdę zginęła kobieta stojąca na krawędzi biurowca.
Jeśli chodzi o samą główną bohaterkę, to miałam wobec niej całą gamę uczuć niekoniecznie miłych i sympatycznych, ale to właśnie tak działa narracja autorki, która stworzyła właśnie taką, a nie inną postać.
Na krawędzi to thriller nieoczywisty, z gęstą atmosferą, wciąż podsycający naszą ciekawość. Jak ja czekałam na to zakończenie!!! Żeby wreszcie dowiedzieć się co tak naprawdę wydarzyło się w londyńskim city 9 grudnia podczas imprezy świątecznej.
Namawiam Was i zachęcam, bo tak świetne książki nie mogą zostać pominięte i odłożone na półkę do zapomnienia. Takiej historii się po prostu nie zapomina!
Brawo, Ruth Mancini!

Ruth Mancini to angielska pisarka debiutująca tytułem "Na krawędzi" i jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku jeśli chodzi o thriller zagraniczny.
Będą zachwyty, zapewniam was.

Główną bohaterką jest Tate Kinsella, która jako ostatnia widziała kobietę na z 22 piętrze biurowca.Tajemnicza nieznajoma rzuciła się z tarasu. Wcześniej słyszano plotki o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie Anioł to najnowsza książka Mieczysława Gorzka i moje pierwsze spotkanie z twórczością autora.
Czy mi się podobała? Tak.
Czy coś mi przeszkadzało? Tak.

Jedno wrocławskich osiedli, a na nim zwłoki zamordowanego Sawczaka, dawnego kolegi Marcina Zakrzewskiego. Wkrótce po odkryciu zwłok, zabójca dzwoni do Marcina przedstawiając mu się jako Anioł Stróż i zostawia mu dziwnie brzmiącą wiadomość. Zakrzewski ze względu na znajomość z ofiarą zostaje odsunięty od śledztwa. Wkrótce podczas napadu na hurtownię zostaje zastrzelony jeden z włamywaczy. Czy coś łączy obie te sprawy ? Zakrzewski uważa, że wspólnym mianownikiem jest Anioł Stróż. Musi teraz dowiedzieć się kim jest ten człowiek i co nim kieruje? Okazuje się, że wszystko ma związek z daleką przeszłością Zakrzewskiego i teraz to on będzie potrzebował wsparcia i pomocy, bo stał się ofiarą Anioła Stróża...

Sama historia kryminalna i wszystko co się w niej dzieje, od dopasowania bohaterów po opisy ich życia i tego jak pracują, jak prowadzą śledztwo oraz wszelkich relacji między współpracownikami sprawiły, że czytało mi się ten kryminał bardzo dobrze.
Przeszkadzało to, że nie znam wcześniejszych książek z Marcinem Zakrzewskim i tego, co działo się w jego życiu dużo wcześniej. Nie znam spraw, o których wspominał autor na stronach tej książki i przyznam szczerze, że jeżeli ktoś ich nie czytał, może mieć tutaj lekką blokadę.Jeśli chodzi właśnie o głównego bohatera to żałuję, że nie miałam okazji poznać go wcześniej i z pewnością odbiór tej książki byłby znacznie ciekawszy, choć tak jak napisałam wyżej, jestem usatysfakcjonowana. Lubię gdy autor wodzi za nos swoich czytelników. Widać, że jest to historia zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. Kolejny raz też możemy przekonać się, że przeszłość i wszystkie traumy z dzieciństwa mają ogromny wpływ na to jakimi stajemy się ludźmi.
Bardzo ważnym plusem jest dla mnie miejsce akcji, bo Wrocław to najpiękniejsze miasto w Polsce mam do niego ogromny sentyment oraz mnóstwo wspaniałych wspomnień, również związanych z książkami.Tak więc jeśli szukacie kryminalnej historii z ciekawą fabułą i wyrazistym bohaterem, to namawiam do sięgnięcia po tę książkę.
Mi pozostaje nadrobić kiedyś wcześniejsze książki z Marcinem Zakrzewskim w roli głównej.

Nie Anioł to najnowsza książka Mieczysława Gorzka i moje pierwsze spotkanie z twórczością autora.
Czy mi się podobała? Tak.
Czy coś mi przeszkadzało? Tak.

Jedno wrocławskich osiedli, a na nim zwłoki zamordowanego Sawczaka, dawnego kolegi Marcina Zakrzewskiego. Wkrótce po odkryciu zwłok, zabójca dzwoni do Marcina przedstawiając mu się jako Anioł Stróż i zostawia mu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce, ale w przypadku tego tytułu inaczej się nie da, bo nie dość,że przepiękna kwiatowa okładka, to jeszcze wnętrze i historia, którą w nasze ręce oddała Moa Herngren w książce pod tytułem "Rozwód". To pierwsza część cyklu "Sceny z życia rodzinnego", a ja już wiem, że sięgnę po kolejne książki autorki.
Bea i Niklas to małżeństwo z ponad 30-letnim stażem. Są rodzicami 16-letnich bliźniaczek, prowadzą dość dobre i wygodne życie w jednej z lepszych dzielnic Sztokholmu. Niklas jest pediatrą, Bea przede wszystkim zajmuje się domem i wychowywaniem córek, ale pracuje zawodowo kilka dni w tygodniu.
Nadszedł ten wieczór, w którym para kłóci się o jakąś błahostkę, o coś zupełnie nieistotnego, ale właśnie wtedy w Niklasie coś pęka i wychodzi z domu aby odreagować to wszystko podczas spotkania z przyjacielem. Z początku Bea myśli, że przedłużająca się nieobecność męża to efekt zbyt wielu drinków w towarzystwie, później zaczyna się martwić, że może jednak coś się stało Niklasowi. Nadchodzi jednak ten moment, kiedy mąż oświadcza, że nie chce już z nią być, że właśnie zdał sobie sprawę, że jest nieszczęśliwy i nie chce już wracać do domu.

Rozwód to historia opowiedziana z dwóch perspektyw i podzielona na dwie części. Jest część, w której możemy poznać wszystko co myśli, czuję i przeżywa Bea i jest też część poświęcona Niklasowi tak, aby czytelnik mógł poznać ich małżeństwo i wszystko co się przez te lata wydarzyło i co tak naprawdę doprowadziło do tego, że tej rodziny już nie ma.
Rozwód to bolesna opowieść, bo jesteśmy świadkami tego w jaki sposób rozstają się pozornie szczęśliwi ludzie. W tym całym dramacie obecne są też dwie nastoletnie dziewczynki, które sytuacja w domu między rodzicami również mocno podzieliła. Jedna trzyma stronę mamy, druga mocno ją krytykuje i we wszystkim broni taty.
Czy uda im się ocalić małżeństwo? Czy Bea i Niklas dalej będą razem? Życie pisze przeróżne scenariusze dla każdej pary. Czy można nie zauważyć tego, że ta druga osoba w związku nie czuje się w nim dobrze? Czy poświęca siebie dla rodziny kosztem własnych marzeń, szczęścia czy wolności?
No i oczywiście rzecz, która w takich sytuacjach zawsze jest najważniejszym pytaniem, czyli z czyjej winy dochodzi do rozstania? Kto jest winien rozpadowi małżeństwa?Co zrobiła ta jedna osoba, że ta druga już nie chce z nią być?
W tej książce jest mnóstwo pytań, mnożą się one z każdą przeczytaną stroną.
Szczerze polecam ten mocno psychologiczny i społeczny obraz rozpadu długoletniego związku i analizy wszystkiego co doprowadziło do rozstania.

Gorąco polecam!

Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce, ale w przypadku tego tytułu inaczej się nie da, bo nie dość,że przepiękna kwiatowa okładka, to jeszcze wnętrze i historia, którą w nasze ręce oddała Moa Herngren w książce pod tytułem "Rozwód". To pierwsza część cyklu "Sceny z życia rodzinnego", a ja już wiem, że sięgnę po kolejne książki autorki.
Bea i Niklas to małżeństwo z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do mojej biblioteczki trafił kolejny tegoroczny debiut tym razem książka o tajemniczym tytule Pustać, którego autorką jest Agata Zamarska.

Poznajemy Adę młodą i szczęśliwie zakochaną dziewczynę która związek ze swoim chłopakiem Kamilem uważa za wymarzoną relację.
Kamil pewnego razu Kamil zabiera Adę w swojej rodzinne strony aby poznała jego rodzinę i grupę przyjaciół, z którą praktycznie wychowuje się od szkoły podstawowej.Jednak na miejscu okazuje się, że przyjaciele Kamila nie do końca pasują Adzie i wcale nie są tak sympatyczni i wspaniali jak opisywał ich Kamil. Poza tym Ada uważa, że jej chłopak podczas obecności w swoim rodzinnym miasteczku, bardzo mocno się od niej oddala przez co ona czuje się niepewnie.Pewnego dnia odwiedzają domek jednego z przyjaciół Kamila, który nosi tajemniczą nazwę Pustać i to właśnie tam wszystko wymyka się spod kontroli i dochodzi do tragedii.

Co mogę powiedzieć o tej historii?Ma ona plusy, na szczęście jest ich więcej, ale jest też minus, który dla mnie jest dość nieprzyjemny więc może od razu wyjaśnię, że chodzi mi o ilość alkoholu jaka przewija się przez całą tą książkę.W mojej ocenie jest go tam zdecydowanie za dużo, bo on jest wszędzie i mocno "zakrzywia" obraz młodych ludzi.
Przechodząc do plusów, jest to świetny pomysł na oryginalną historę na kryminalną z elementami thrillera i to z takim mocnym tąpnięciem.Podoba mi się psychodeliczna atmosfera, do tego taki ciężki i duszny klimat.Pustać to opowieść o naszej psychice, o naszych słabościach, urojeniach i problemach, z którymi nie potrafimy się pogodzić i które też w naszej głowie, w naszym umyśle potrafią siać dość mocne spustoszenie przez co też rzeczywistość, która nas otacza jest odbierana w najróżniejszy sposób i nie zawsze jest to tym, co istnieje naprawdę. Nasza wyobraźnia i odbiór bodźców są dość mocno przekrzywione, a to może doprowadzić do złego.
Z pewnością plusem jest też to, że autorka zostawiła naszej wyobraźni trochę miejsca, żebyśmy sami mogli sobie opowiedzieć pewne rzeczy i jestem przekonana, że każdy z nas kto czytał tę książkę, dopowiedział sobie zupełnie coś innego. Podoba mi się ten zabieg.

Wróżę autorce, że jej nazwisko z pewnością jeszcze zobaczę na okładce książek.A was zapraszam w odwiedziny do Pustaci.

Do mojej biblioteczki trafił kolejny tegoroczny debiut tym razem książka o tajemniczym tytule Pustać, którego autorką jest Agata Zamarska.

Poznajemy Adę młodą i szczęśliwie zakochaną dziewczynę która związek ze swoim chłopakiem Kamilem uważa za wymarzoną relację.
Kamil pewnego razu Kamil zabiera Adę w swojej rodzinne strony aby poznała jego rodzinę i grupę przyjaciół, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Konrad Chęciński dość długo kazał nam czekać na swoją kolejną książkę. No i w końcu jest! Premiera Uzdrowiska miała miejsce dokładnie wczoraj, a ja dziś przychodzę do was żeby opowiedzieć wam jak niesamowicie dobra jest to historia.
W 1986 roku w niewielkiej wsi Dobrowola zwanej też Uzdrowiskiem, dochodzi do zaginięcia 15-letniej Justyny Dobrowolskiej. Dziewczyna miała dostarczyć ważny list do ekskluzywnej willi, z której korzystali komunistyczni oficjele. Po Justynie i jej obecności pod tak zwanym pałacem został tylko jej rower oparty o ogrodzenie.
Kiedy ekipa poszukiwawcza dociera na miejsce okazuje się, że dom jest zamknięty, nikogo w nim nie ma, a jego ostatni najemca rozpłynął się jak we mgle.
Mamy rok 2005, do Dobrowoli przyjeżdża oficer Piotr Werner z zamiarem prowadzenia nieoficjalnego śledztwa w sprawie listów z pogróżkami, które nawiązują do zaginięcia sprzed 19 lat. Na tarasie tej samej willi, przy której kiedyś zaginęła Justyna, zostają odkryte zwłoki obcej kobiety. Czy ktoś będzie w stanie zidentyfikować ofiarę? Kto jest autorem listów z pogróżkami i czy 19 lat to już za długi okres na to aby poznać prawdę o zaginięciu Justyny Dobrowolskiej?

Jakże cudownie czytało mi się tę książkę!Przede wszystkim bardzo lubię, kiedy akcja rozgrywa się w różnych przedziałach czasowych. Element retrospekcji jest dla mnie ogromnym plusem w każdej powieści. Konrad Chęciński splótł te ramy czasowe tak, że fantastycznie się ze sobą zespoliły.
Uzdrowisko to historia kryminalna pełna niepokoju, od początku można zauważyć mroczną, pełną napięcia zmowę milczenia mieszkańców wsi. Po raz kolejny możemy przekonać się, że małe społeczności to idealne miejsce na skrywanie sekretów z przeszłości. Pomimo tajemniczego klimatu i okrutnej zbrodni, było mi bardzo dobrze w tej Dobrowoli.
Tajemnica zaginięcia Justyny i wszystko to co było z nim związane zdaje się być jednym z tych przypadków, gdy prawda może nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
Na szczęście Werner nie jest sam. Towarzyszą mu bohaterowie znani z poprzedniej książki autora.Po wydarzeniach w Cmentarnej Górze powrócił Nikifor Poradecki, który wciąż odczuwa na sobie skutki poprzedniej akcji.Pojawia się również Marta, która wychowała się w Dobrowoli.
Jak na tak niewielką miejscowość jest tu zdecydowanie za dużo tajemniczych śmierci, dziwnych układów, powiązań i sekretów skrywanych całymi latami.
Mury pałacu są niemym świadkiem tragedii, która nie pozwala o sobie zapomnieć...

Zapraszam was do Dobrowoli, miejsca, w którym zło rozgościło się na dobre...
Z pewnością będzie to niesamowita podróż w przeszłość.

Konrad Chęciński dość długo kazał nam czekać na swoją kolejną książkę. No i w końcu jest! Premiera Uzdrowiska miała miejsce dokładnie wczoraj, a ja dziś przychodzę do was żeby opowiedzieć wam jak niesamowicie dobra jest to historia.
W 1986 roku w niewielkiej wsi Dobrowola zwanej też Uzdrowiskiem, dochodzi do zaginięcia 15-letniej Justyny Dobrowolskiej. Dziewczyna miała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnie życzenie jest debiutem Igora Adamczyka, a jego opis zaintrygował mnie tak naprawdę jedną rzeczą.Jest to mianowicie zawód jaki wykonuje główny bohater, bo Dawid Heller spełnia ostatnie życzenia osób, które wkrótce umrą.
Sami musicie przyznać, że jest to dość nietypowa profesja.W przypadku Hellera dodaje mu ona rozgłosu i sprawia, że stał się osobą dość rozpoznawalną .
Kolejne zlecenie zbiega się z diagnozą nowotworową trzyletniej córeczki Dawida, a życie jego rodziny zmienia się diametralnie i wszystko toczy się wokół szpitalnego łóżka. Potrzebne są pieniądze na leczenie Zosi i właśnie wtedy Dawid otrzymuje zlecenie, za które pani Marianna, klientka Hellera oferuje 100tys zł. Musi odnaleźć jej wnuka, który zaginął bez śladu wiele lat temu będąc pod jej opieką.Kobieta chce przed śmiercią dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się tego feralnego dnia. Czy jest szansa, że jej wnuk nadal żyje?
Heller wyjeżdża nad Jezioro Skrzyneckie i tam mozolnie krok po kroku stara się odtworzyć dzień, w którym doszło do tragedii.
Codziennie zauważa dziwne zachowania sąsiadów, ich niespokojne spojrzenia i... pytania.
Mężczyzna ma nieodparte wrażenie, że wszyscy wiedzą co tak naprawdę wtedy się stało, ale solidaryzują się w utrzymaniu mrocznego sekretu. Jednak Dawid Heller okazuje się być dla nich dość mocnym przeciwnikiem i nie odpuści dopóki nie pozna prawdy, dopóki nie przekaże wiadomości swojej klientce, której jest zegar życia tyka coraz wolniej.

Muszę przyznać, że książkę czytało mi się dość dobrze i jest to naprawdę oryginalnie stworzona historia.
Kilka zachowań bohatera jako rodzica mnie zaskoczyło, bo sama będąc mamą wiem, że reakcje na pewne rzeczy u mnie wyglądałyby zupełnie inaczej.
Pragnę zwrócić się z uwagami do korektorki, jest tu sporo zdań pominiętych lub nie poprawionych i przyznam szczerze, że w kilku miejscach czułam irytację, ponieważ błędy były dość mocno widoczne.
Warto zwrócic na to uwagę w przyszłości.
Panu Igorowi gratuluję świetnego pomysłu na książkę, bo wykazał się tutaj dużą wyobraźnią i udało mu się oddać w nasze ręce ciekawą historię.
Wiem, że niedługo premiera kolejnej książki i liczę na to, że będzie bardziej dopracowana niż Ostatnie życzenie.
Za to trzymam kciuki!

Ostatnie życzenie jest debiutem Igora Adamczyka, a jego opis zaintrygował mnie tak naprawdę jedną rzeczą.Jest to mianowicie zawód jaki wykonuje główny bohater, bo Dawid Heller spełnia ostatnie życzenia osób, które wkrótce umrą.
Sami musicie przyznać, że jest to dość nietypowa profesja.W przypadku Hellera dodaje mu ona rozgłosu i sprawia, że stał się osobą dość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdążyć przed śmiercią to kontynuacja Sąsiadki, która w połowie marca pojawiła się w księgarniach.
Wracamy do Trzebieży, pozornie spokojnej wsi niedaleko Warszawy.Tym razem skupiamy się na zaginięciu Anny. Jej przyjaciółka miejscowa właścicielka sklepu spożywczego obiecała, że nie spocznie dopóki nie dowie się co się stało z jej przyjaciółką. Do Trzebieży przyjeżdża również para youtuberów aby nakręcić film na kolejny materiał na swoim kanale .
Czy wreszcie poznamy tajemnicę zaginięcia Anny?Kto ma związek z jej porwaniem? Kogo szuka para youtuberów w tej zapomnianej przez wszystkich wiosce?
Muszę przyznać, że bardzo polubiłam Mieczysławę Zarzycką, ta pełna wigoru obdarzona mocnym charakterem kobieta, dodaje tej historii ogromnego plusa.
Zdążyć przed śmiercią to z rozmachem napisany kryminał, w którym odnajdziemy dużo spostrzeżeń z codziennego życia. Przede wszystkim obraz relacji i związków , ale też intuicji i instynktu, który bardzo często już na samym początku podpowiada nam co nieco o świeżo poznanej osobie.Oczywiście, czasami możemy się mylić i okaże się, że intuicja nas zawiodła.Czy powinniśmy słuchać swojego wewnętrznego głosu?
Jeżeli lubicie historie z małych społeczności, z dramatyczną przeszłością i mrocznymi sekretami to sięgajcie po tę książkę, a ja czekam na kolejną część, bo życie w Trzebieży toczy się dalej...

Zdążyć przed śmiercią to kontynuacja Sąsiadki, która w połowie marca pojawiła się w księgarniach.
Wracamy do Trzebieży, pozornie spokojnej wsi niedaleko Warszawy.Tym razem skupiamy się na zaginięciu Anny. Jej przyjaciółka miejscowa właścicielka sklepu spożywczego obiecała, że nie spocznie dopóki nie dowie się co się stało z jej przyjaciółką. Do Trzebieży przyjeżdża...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Roberta Małeckiego chyba nie powinnam wam przedstawiać. Napiszę tylko, że niedawno była premiera trzeciej części serii z Marią Herman i Olgierdem Borewiczem, czyli znanym nam Archiwum X.
Kolejne trudne śledztwo, kolejna sprawa sprzed wielu lat, o której jednak wielu nie potrafi zapomnieć.
Na terenie kopalni w Wapnie głuche mlaśnięcie to odgłos zapadającej się ziemi.Prawie 50 lat temu doszło do tragedii, w której na szczęście nikt nie zginął. Jednak wraz z pojawieniem się zapadliska, zadziały się w okolicy różne rzeczy i wyglądało to tak, jakby ziemia zaczęła pochłaniała ludzi...
Nigdy nie odnaleziono Jacka Malinowskiego, a oficjalna wersja to śmierć w wypadku.Jednak 20 lat później główny świadek w tej sprawie, zmienia swoje zeznania. Komisarz Herman musi to wszystko sprawdzić i zweryfikować.W tym samym czasie zostaje napadnięty i mocno zraniony znany miejscowy lekarz.Czy coś łączy obie sprawy?Czy sekrety ukryte pod ziemią próbują wydostać się na powierzchnię?

Każda nowa informacja, każdy fakt przeoczony podczas poprzedniego śledztwa to dla Marii cenna wskazówka, która sprawia, że śledztwo zaczyna przyspieszać. Kobieta z przykrością stwierdza, że w sprawę zamieszany jest jej niedawny partner.Jaki udział w tym wszystkim ma Zero Siedem ?To też trzeba będzie wyjaśnić.

Robert Małecki postarał się żeby zagmatwać fabułę Zapadliny i tym samym, nie dać czytelnikowi chwili na oddech.
Oprócz prowadzonego śledztwa, nasi bohaterowie muszą zmagać się również ze swoją przeszłością. "Dzisiaj nie zagrałam" mówi Maria każdego wieczoru zanim położy się spać.
Głuche telefony, które zaczyna odbierać coraz częściej sprawiają, że ma wyrzuty sumienia i zastanawia się nad swoim związkiem z Gochem.
Olgierd chciałby żeby jego rodzina była w komplecie, żeby żona i córka wróciły do domu.
Z zachwytem czytam takie książki i bardzo chętnie będę dalej sięgała po takie, które są nie tylko rewelacyjnymi kryminałami, ale poruszają głębokie problemy społeczne. Sytuacje, w których znajdują się bohaterowie, bardzo często mogą być lustrzanym odbiciem tego, co dzieje się w naszym życiu. Od samotności i przemocy w rodzinie, poprzez zjawisko wykorzystywania swoich stanowisk zawodowych oraz wrażliwość i obawy o przyszłość, ciągły strach o bliskich. Któż z nas nie doświadcza tego na co dzień lub nie doświadczył tego choćby raz w swoim życiu?
W Zapadlinie Maria Herman rozwinęła swoje zawodowe skrzydła i pokazała, jak świetnie pracuje jej umysł, jak potrafi logicznie myśleć i składać choćby najmniejsze elementy, które prędzej czy później zaczynają idealnie pasować do tej rozsypanej układanki. Nie pozwala na to, aby w pracy ktokolwiek traktował ją gorzej tylko dlatego, że jest kobietą. Jednak w życiu osobistym czasem chce czuć się słabsza i wiedzieć, że ma oparcie w swoim mężczyźnie. Wciąż odbijają się na niej relacje z rodzicami. Ogromna miłość ojca i chłodne relacje z matką, których nawet po jej śmierci nie jest w stanie zrozumieć. Wciąż nie wie co takiego zrobiła, że jej własna matka nie potrafiła jej pokochać. Dlaczego nie okazywała jej uczuć? Czym mogła jej zawinić taka mała dziewczynka?
Dlatego właśnie sprawa zaginięcia Jacka jest dla niej tak bardzo ważna. Herman czuje jakieś wewnętrzne połączenie z tym młodym człowiekiem, który w dniu zaginięcia siedział samotnie w przydrożnym barze, pił piwo i miał oczy pełne łez...
Pajęczyna kłamstw, głęboko skrywane sekrety, zraniona duma i złamane serce mogą doprowadzić do tragedii...

Jedyne co jeszcze mogę wam napisać, to żebyście czytali Małeckiego, sięgajcie po jego książki i delektujcie się lekturą. Autor z pewnością nasyci wasz kryminalny apetyt, bo "wszystko jasne to może być tylko w tanich kryminałach".

Roberta Małeckiego chyba nie powinnam wam przedstawiać. Napiszę tylko, że niedawno była premiera trzeciej części serii z Marią Herman i Olgierdem Borewiczem, czyli znanym nam Archiwum X.
Kolejne trudne śledztwo, kolejna sprawa sprzed wielu lat, o której jednak wielu nie potrafi zapomnieć.
Na terenie kopalni w Wapnie głuche mlaśnięcie to odgłos zapadającej się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rajski zakątek to już trzeci tom serii z Marcinem Engelem. Ryszard Ćwirlej kolejny raz pokazał, że nie tylko retro kryminał jest jego domeną, ale potrafi też napisać naprawdę dobry kryminał humorystyczny.

Tym razem trafiamy do zgromadzenia, które prowadzi pewien fanatyczny ksiądz. Właśnie tu dociera pewna bogata starsza kobieta. Przyjeżdża, aby spokojnie dożyć swoich ostatnich dni.Tak się jednak składa, że tych dni jest bardzo niewiele i kobieta umiera wskutek niespodziewanego wypadku. Wkrótce po jej śmierci okazuje się, że cały swój majątek przepisała na rzecz klasztoru. Oczywiście nikogo to nie dziwi, tak samo jak nie dziwi nikogo ogromna wdzięczność i wielkie zaskoczenie duchownego. Cała ta sytuacja jest za to bardzo podejrzana dla Matyldy, która jak się okazuje, znała zmarłą kobietę.Ekspolicjantka bardzo szybko odkrywa fakt, że takich przypadkowych zgonów zamożnych osób w Rajskim Zakątku było zaskakująco dużo.

Matylda wiedzie prym w tej historii, a jej przebojowość i niespożyta energia sprawiają, że wszyscy inni zostają odsunięci na drugi plan.
Rajski zakątek nie jest książką z wartką akcją, wszystko w niej toczy się swoim spokojnym tempem. Podczas lektury czytelnik ma okazję na stopniową obserwację postępów w prowadzonym śledztwie, poznaje opinie swoich bohaterów na różne tematy.
Są to ich przemyślenia odnośnie ludzkich zachowań, codziennego życia no i oczywiście wiary, bo jest ona ważnym elementem tej historii. Autor bliżej przygląda się ludzkim relacjom oraz uczuciom, które jak się okazuje mają naprawdę różne oblicza .Wszystko to otoczone pięknymi widokami Beskidów, które czytelnicy mogą oglądać oczami wyobraźni, dzięki bardzo dokładnym opisom autora.
Rajski zakątek to idealna lektura dla osób, które szukają trochę rozrywki w kryminale. Polecam zwrócić uwagę na język i to jak autor bawi się konwencjami. W mojej ocenie, Ryszard Ćwirlej kolejny raz pokazał, że można dobrze napisać dobry kryminał z lekkim dystansem i przymrużeniem oka.
Zapraszam do Rajskiego Zakątka, miejsca tylko na pozór kojarzonego z czymś dobrym.

Rajski zakątek to już trzeci tom serii z Marcinem Engelem. Ryszard Ćwirlej kolejny raz pokazał, że nie tylko retro kryminał jest jego domeną, ale potrafi też napisać naprawdę dobry kryminał humorystyczny.

Tym razem trafiamy do zgromadzenia, które prowadzi pewien fanatyczny ksiądz. Właśnie tu dociera pewna bogata starsza kobieta. Przyjeżdża, aby spokojnie dożyć swoich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pamiętacie debiutancką książkę autorki? Żar okazał się zwycięzcą roku 2023 jeśli chodzi właśnie o tę kategorię. Nic dziwnego, bo fenomenalny jest to debiut.Dziś sięgamy po Szept, kolejną książkę autorki, która bardzo mnie poruszyła.
Tym razem przenosimy się do Iławy, gdzie na brzegu jeziora znaleziono zwłoki martwej nastolatki. Zostaje aresztowany Piotr Janik, miejscowe dziwadło, jak to zwykli mawiać o nim jego rówieśnicy.
W tym czasie po trzech latach przerwy od pracy, wraca młodsza inspektor Dominika Sajna i z nadzieją na to, że będzie mogła nadal pracować w wydziale kryminalnym i zająć się sprawą zabójstwa Kai. Liczy na to tym bardziej, że więzienny kapelan, a zarazem jej przyjaciel z lat dziecięcych, nie wierzy w winę Piotra, który przez swoją inność i wyobcowanie stał się po prostu najłatwiejszym celem dla policji i prokuratury.
Okazuje się, że rodzina Piotra posiada mroczną przeszłość i nie chce, aby ich tajemnice wyszły na jaw.W 1973 roku zaginęła ciotka Piotra, 18-letnia Anna Janik i do tej pory nikt nie wie co się z nią stało.

Szept to historia wciągająca od pierwszych stron, serwująca czytelnikowi całą gamę emocji, od strachu i ból, po ciekawość i najzwyklejszy żal oraz poczucie niesprawiedliwości.
Mathia pokazuje jak to jest, kiedy zawodzimy się na najbliższych, odsłania krzywdy i odrzucenie.
Autorka podkreśla, jak zachłannie ludzie pragną akceptacji.
Bardzo ważny temat poruszony również w tej książce to fakt, że można się pomylić co do osób, o których myślimy, że je znamy, że możemy im zaufać. Myślimy, że są naszymi przyjaciółmi, a czasem wystarczy kilka chwil, przypadek, zasłyszanych kilka słów, by obraz tego wszystkiego runął i nagle zdajemy sobie sprawę, że zostaliśmy wykorzystani i okłamani.
Przykre są to doświadczenia i bolesne zarazem.
Często prawda smakuje goryczą i solą łez.
Szept to historia, która krzyczy wieloma głosami. Ale czasem właśnie ten najcichszy dźwięk potrafi dotrzeć do właściwego adresata, wystarczą cicho wypowiedziane słowa i będą miały one większą moc niż wykrzyczane całe zdania.
Czytając tę książkę miałam wrażenie, że zostałam wciągnięta w misternie zaplanowaną grę. Mathia chwyciła moją dłoń i pozwoliła zbierać po drodze wszystkie możliwe wskazówki i podpowiedzi, ale kiedy już myślałam, że poskładałam je i poznam w końcu rozwiązanie, okazało się, że autorka sprytnie wyprowadziła mnie w pole.
Z ogromnym wyrachowaniem żonglowała moimi emocjami i uczuciami wobec bohaterów tej książki i sprawiła , że moja gama wrażeń i sympatii zmieniała się jak w kalejdoskopie.

Szept to smutna i trudna opowieść, a jednak w wielu momentach brutalnie prawdziwa.
Polecam gorąco.

Pamiętacie debiutancką książkę autorki? Żar okazał się zwycięzcą roku 2023 jeśli chodzi właśnie o tę kategorię. Nic dziwnego, bo fenomenalny jest to debiut.Dziś sięgamy po Szept, kolejną książkę autorki, która bardzo mnie poruszyła.
Tym razem przenosimy się do Iławy, gdzie na brzegu jeziora znaleziono zwłoki martwej nastolatki. Zostaje aresztowany Piotr Janik, miejscowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak myślicie, kiedy można przestać wierzyć w magię?Kiedy dziewczynka może uznać, że nie jest już boginią? Kiedy kończy się beztroskie dzieciństwo i jak to jest uciec śmierci dosłownie o milimetr?
Naomi Shaw zna odpowiedzi na te wszystkie pytania...
Ponad 20 lat temu trwało beztroskie lato, a Naomi i jej dwie przyjaciółki spędzały beztroski czas w lesie bawiąc się w boginie. Ten czas radości został brutalnie przerwany przez atak seryjnego mordercy, a Naomi cudem przeżyła. O makabrycznym wydarzeniu wciąż przypominają jej blizny, bo napastnik zadał jej 17 ran, tyle razy wbił nóż w jej dziewczęce ciało.
Zeznania dziewczynki doprowadziły do aresztowania i skazania mężczyzny, który jej to zrobił i był wcześniej poszukiwany za zabójstwo sześciu osób.
Ponad 20 lat Naomi, Oliwia i Cassidy skrywały głęboko tajemnicę, dla której zrobiłyby wszystko.Nagle jedna z nich chce o niej opowiedzieć głośno.
Naomi, która przez lata żyje dzięki lekom i terapii nagle uzmysławia sobie, że być może wydarzenia, które zapamiętała miały zupełnie inną kolejność. Czy na pewno widziała tam konkretnie tego mężczyznę? Czy jej umysł płatał figle?A może ktoś nią manipulował?
Powrót w rodzinne strony powinien pomóc w poznaniu prawdy i uwolnić ją na zawsze od traum i koszmarów z tamtego dnia.
Wcale mnie nie dziwią zachwyty nad tą książką, która jak już się przekonałam po opiniach innych czytelników, sprawiała początkowo wrażenie dość statecznej i niezbyt dynamicznej jeśli chodzi o akcję. Jednak nic bardziej mylnego. Oczywiście, pierwsza część tej historii może być dość stonowana , ale pamiętajcie, że wszystko się dzieje po coś .I kiedy już te wszystkie trybiki zaczynają się kręcić i wprowadzą machinę w ruch, nie potrzeba już niczego, aby zachęcić do dalszej lektury. W gąszczu kłamstw to genialnie stworzona historia i wykreowane główne bohaterki. Jest tutaj wszystko co lubię.Od niewielkiej społeczności, po koszmarne sekrety i tajemnice i ta ułuda, dająca wrażenie, że wszyscy są ze sobą bardzo blisko, znają się całe życie i przecież powinni sobie ufać, a jednak... To też genialnie poprowadzona opowieść o manipulacji, o słabości ludzkiego umysłu i podatności na sugestię.

Każdy zrobi wszystko, aby kłamstwa nie wyszły na jaw, żeby nikt nie poznał prawdy, żeby ochronić rodzinę nie licząc jaką cenę przyjdzie zapłacić i kogo trzeba będzie skrzywdzić, a nawet zlikwidować.
Labirynt kłamstw powiększa się, a osoby biorące udział w tej intrydze pomału zaczynają wpadać we własne pułapki...
Co tak naprawdę wydarzyło się wtedy w tym pięknym lesie? Przekonacie się sięgając po niesamowity thriller W gąszczu kłamstw.

Jak myślicie, kiedy można przestać wierzyć w magię?Kiedy dziewczynka może uznać, że nie jest już boginią? Kiedy kończy się beztroskie dzieciństwo i jak to jest uciec śmierci dosłownie o milimetr?
Naomi Shaw zna odpowiedzi na te wszystkie pytania...
Ponad 20 lat temu trwało beztroskie lato, a Naomi i jej dwie przyjaciółki spędzały beztroski czas w lesie bawiąc się w boginie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem niedawno przypełzły do mnie Larwy, trzecia część serii z Robertem Foksem. Co tym razem zgotował nam Maciej Kaźmierczak? No cóż, lekko nie będzie...Przyjemnie i apetycznie też nie. W niewielkiej podwarszawskiej miejscowości znaleziono bardzo nietypowe zwłoki.Nie dość, że są dobrze osłonięte przed ludzkim wzrokiem, to znajdowały się na dachu opuszczonego budynku wyjadane przez czerwie. Pierwsze wrażenie to oczywiście samobójstwo popełnione poprzez skok z dachu budynku, który stoi tuż obok i to w sumie mogłoby się zgadzać, gdyby nie jeden dojść specyficzny szczegół, a jest nim wypalone piętno na ciele ofiary i jest to znak o dość tajemniczym kształcie. Do tej sprawy zostaje oddelegowany komisarz Foks, który już od początku twierdzi, że ofiara może mieć dużo wspólnego z napadniętą dziewczyną w okolicy. Coraz bardziej utwierdza się w tym przekonaniu znajdując w starych aktach kolejny mocno szokujący ślad.Foks nawet się nie spodziewa co jeszcze spotka go w tej niewielkiej miejscowości. W pobliskich lasach giną przypadkowe osoby, ktoś robi różne rzeczy na opuszczonym cmentarzu, a stara zapomniana przez wszystkich leśniczówka okazuje się być śmiertelną pułapką. Do tego wszystkiego kolejne ofiary mają na swoich ciałach wypalone tajemnicze piętno...

Autorowi udaje się z każdą częścią tego cyklu pokazać, że jest pisarzem, który dojrzewa wraz ze swoimi bohaterami i ja bardzo cenię sobie takie historie, dzięki którym odczuwam również emocje pisarza.Larwy okazały się być bardzo ciekawie stworzoną opowieścią, jest tu sporo drastycznych scen więc dla czytelników o słabszych nerwach muszę tutaj takie ostrzeżenie zamieścić.
Jak to zwykło bywać w małych miejscowościach i społecznościach mamy tutaj typowy klimat właśnie takiego miejsca, do tego niezbyt rozgarniętych policjantów, a reszty możecie się już domyślić😉
Jeżeli jesteście również ciekawi relacji między Foksem a Kowalczyk, to tutaj również sytuacja będzie ciekawa...
Wraz z rozwojem naszego pisarza rozwija się też Robert Foks,który coraz bardziej zagłębia się w swoją pracę i coraz bardziej zależy mu na dokładnym rozwiązaniu każdej sprawyz do której zostaje włączony. Komisarz ma świadomość tego, że jeżeli dzisiaj sprawa tajemniczych zabójstw nie zostanie rozwiązania to kiedyś zrobi to za niego Archiwum X.

Jeżeli nie mieliście okazji poznać wcześniejszych tytułów to gorąco zachęcam i oczywiście sięgajcie po Larwy, bo to jest naprawdę poruszający kryminał i zapewniam, że jest to wieloznaczne określenie tej książki...

Polecam!

Całkiem niedawno przypełzły do mnie Larwy, trzecia część serii z Robertem Foksem. Co tym razem zgotował nam Maciej Kaźmierczak? No cóż, lekko nie będzie...Przyjemnie i apetycznie też nie. W niewielkiej podwarszawskiej miejscowości znaleziono bardzo nietypowe zwłoki.Nie dość, że są dobrze osłonięte przed ludzkim wzrokiem, to znajdowały się na dachu opuszczonego budynku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka thrillerów tych jednych z najbardziej znanych, oddała właśnie w ręce swoich czytelników najnowszą książkę pod tytułem Przyjaciółka. Mowa oczywiście o B.A. Paris, której thrillery niejednokrotnie stały się bestsellerami, a ich sprzedaż przekroczyła półtora miliona w samej Polsce!
Książkę rozpoczyna powrót Gabriela i Iris do ich domu. Potrzebowali tego wyjazdu po tragicznych wydarzeniach, z którymi Gabriel do tej pory nie potrafi sobie poradzić. Kilka miesięcy wcześniej zmarł jego ojciec, następnie za tęczowy most odszedł jego wieloletni czworonożny przyjaciel, a niedawno jeszcze w pobliskim kamieniołomie znalazł umierającego młodego chłopaka, który wpadł tam podczas jazdy na rowerze. To właśnie Gabriel był przy nim i to jemu Charlie przed swoją przed śmiercią przekazał wiadomość.
Do tej pory adresatka tych słów nie wie nic na ich temat. Gabriel skłamał mówiąc matce Charliego zupełnie co innego.
Dramatyczne wydarzenia Gabriel przypłacił swoim zdrowiem psychicznym i wypaleniem zawodowym, przez co od jakiegoś czasu jest w domu i musi dojść do siebie.
Jakie jest zaskoczenie małżeństwa, kiedy po dotarciu do swojego domu, zastają w nim swoją wieloletnią przyjaciółkę Laure, która postanowiła przyjechać do nich i pomieszkać trochę po tym, jak odkryła zdradę swojego męża i fakt, że posiada on dziecko z inną kobietą.
Pomimo ogromnego szoku, Iris zgadza się, aby przyjaciółka mogla zostać.Przecież nie mogą teraz się od niej odwrócić, tym bardziej, że znają się bardzo długo i zawsze mogli liczyć na swoje wsparcie.

Jednak mijają tygodnie, Laure nie kontaktuje się z mężem, za to w domu przyjaciół zachowuje się jak swoim własnym. Nosi ubrania Iris, gotuje w jej kuchni i wydawać by się mogło, że obserwuje ją na każdym kroku. Zaczyna też wypytywać o niedawną śmierć Charliego...
B.A. Paris powróciła w fantastycznej formie! Genialnie oddała całą atmosferę pełną nieufności, podejrzeń oraz kłamstw. Nikt tak jak właśnie ta autorka nie potrafi pisać o sekretach, które przypominają efekt kuli śnieżnej. Idealnie stworzone kreacje bohaterów, którzy każdego dnia dodają kolejny punkt na swojej liście wzajemnych oskarżeń.
Historia Przyjaciółki porywa czytelnika od pierwszych chwil by co chwilę kluczył, zapętlał się i stopniowo poznawał kawałek po kawałku głęboko skrywane tajemnice. A potem przychodzi zakończenie, który jest fantastycznym plot wistem nie pozwalającym na odłożenie tej książki do momentu, w którym czytamy ostatnie słowo.
Kolejny raz B.A. Paris udowod niła, że jest mistrzynią thrillera psychologicznego.
Polecam gorąco!

Autorka thrillerów tych jednych z najbardziej znanych, oddała właśnie w ręce swoich czytelników najnowszą książkę pod tytułem Przyjaciółka. Mowa oczywiście o B.A. Paris, której thrillery niejednokrotnie stały się bestsellerami, a ich sprzedaż przekroczyła półtora miliona w samej Polsce!
Książkę rozpoczyna powrót Gabriela i Iris do ich domu. Potrzebowali tego wyjazdu po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy w moje ręce trafia okładka z motywem lasu i pięknego drewnianego domu,to po prostu nie potrafię się oprzeć.Jednak i tak decydujące zdanie w mojej opinii o danym tytule ma oczywiście treść, którą ta piękna okładka otula.
Nasza główna bohaterka Anna jest właśnie po rozstaniu ze swoim narzeczonym i chce jak najszybciej się od niego wyprowadzić. Skuszona ofertą zakupu idealnego domku pod lasem w niewielkiej miejscowości, nie waha się ani chwili i podejmuje decyzję.
Na początku jest cudownie i wspaniale, śpiew ptaków, spokój, cisza i urządzanie się w nowym miejscu oraz poznawanie mieszkańców niewielkiej Trzebieży. I oczywiście praca, którą na szczęście może wykonywać w swoim pieknym domu. Jednak już po kilku dniach Anna ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Za oknem często widzi tajemniczą kobietę, miejscową zielarkę, która w milczeniu obserwuje jej dom. Pewnego dnia Wilczyca (bo tak jest nazywana przez miejscowych)wypowiada zdanie "ty będziesz następna..." Wkrótce Anna na progu domu znajduje zwłoki martwego ptaka. Miejsce, które miało być ostoją i spełnionym marzeniem pomału staje się jej piekłem...
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i jeśli chodzi o historię zawartą w Sąsiadce, to mam tutaj różne odczucia. Z pewnością ogromnym plusem jest pomysł i dużo naprawdę dobrych momentów stwarzających atmosferę mocnego thrillera. Dla mnie, osoby która nie za bardzo przepada za brutalnymi scenami te zawarte w książce były naprawdę bardzo mocne, więc jeżeli ktoś nie lubi drastycznych akcentów myślę, że powinien wiedzieć, że ta książka je zawiera. Jest tu kilka niepotrzebnych motywów, bez których ta historia naprawdę świetnie by sobie poradziła i zakończenie nie do końca dla mnie zrozumiałe. Jest zaskakujące, ale nie w ten sposób w jaki chciałabym je przeczytać .Rozumiem że motyw otwartych zakończeń pozwala na pobudzenie wyobraźni, jednak wolałabym aby autorka zakończyła tą opowieść w sposób jasny i oczywisty. Książka ma w sobie ogromny potencjał i tak jak wspomniałam wcześniej, jest w niej naprawdę wiele fajnych momentów, które przyprawią o dreszcze niejednego czytelnika.
Styl Justyny Jedlińskiej sprawia, że Sąsiadkę czyta się bardzo szybko i łatwo przenosimy się wraz z Anną w to, jakby się mogło zdawać, piękne miejsce.
Pomimo kilku słabszych fragmentów w tej książce, nie żałuję czasu spędzonego na lekturze.

Kiedy w moje ręce trafia okładka z motywem lasu i pięknego drewnianego domu,to po prostu nie potrafię się oprzeć.Jednak i tak decydujące zdanie w mojej opinii o danym tytule ma oczywiście treść, którą ta piękna okładka otula.
Nasza główna bohaterka Anna jest właśnie po rozstaniu ze swoim narzeczonym i chce jak najszybciej się od niego wyprowadzić. Skuszona ofertą zakupu...

więcej Pokaż mimo to