Najnowsze artykuły
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[8]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,4 / 10
4791 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 9470
Opinie: 634
Średnia ocen:
7,3 / 10
2046 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (7 plusów)
Czytelnicy: 5364
Opinie: 365
Zobacz opinię (7 plusów)
Popieram
7
Średnia ocen:
7,2 / 10
14527 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 23501
Opinie: 586
Średnia ocen:
7,4 / 10
308 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 666
Opinie: 56
Średnia ocen:
7,8 / 10
5461 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 15282
Opinie: 630
Średnia ocen:
7,4 / 10
14223 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 23640
Opinie: 508
Średnia ocen:
7,4 / 10
109 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 174
Opinie: 8
Średnia ocen:
7,8 / 10
4866 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 9664
Opinie: 518
Skrzydła. Wyobrażacie sobie jakie to jest uczucie je posiadać? Ja nie potrafię objąć tego rozumem. Może dlatego sięgnęłam po „Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender” dziewczyny, która urodziła się z tym niezwykłym, ptasim atrybutem. Nie liczyłam tu na fakty anatomiczne, o nie. Chciałam poznać uczucia tej dziewczyny, postawy osób ją otaczających, poczuć trochę realizmu magicznego. Czy udało się autorce przekazać to czytelnikom?
Powieść można podzielić a dwie części. Zaczyna się ona tragiczną historią rodziny Avy, osób wypisanych na pięknym drzewie genealogicznym zdobiącym jedną z pierwszych stron powieści. I zazwyczaj gdy słyszymy „historia rodu”, czy „saga rodzinna” odsuwamy od siebie takie dzieło, mając przed oczami wszelkie harlequiny ciągnące się niczym „Moda na sukces”. Nic bardziej mylnego! Dla mnie właśnie ten element był największą zaletą tej książki. W historii każdego członka rodziny kryje się tajemniczość, dziwność, niezrozumiałość, które mnie urzekły. Każdy z przodków Avy jest charakterystyczny, zapada w pamięć. Są one idealną podwaliną dla historii niezwykłej dziewczyny. I…
I tu zaczyna się zgrzyt, bo gdy pierwsza część powieści mnie zachwyciła druga była po prostu średnia. Mamy tutaj motyw obsesji, postrzegania głównej bohaterki jako istoty zesłanej przez Boga, pewnymi urojeniami. Brzmi bardzo ciekawie, nieprawdaż? I mogło być niezwykle interesujące, tyle że zostało przedstawione po łebkach, jakkolwiek. Jestem pewna, że gdyby książka została delikatnie przedłużona, a ten istotny dla fabuły wątek rozszerzony moja końcowa ocena byłaby o wiele wyższa.
Zaczynając, Ava miała być przedstawiona jako zwykła nastolatka w niezwykłej rodzinie. I taka właśnie jest, zamknięta w swoim fantazyjnym domu marzy o wolności, zwykłym, nastoletnim życiu, a skrzydła są dla niej jedynie utrudnieniem. Matka izoluje ją od świata, by nikt jej nie zranił, by dzieje nieszczęśliwej miłości się nie powtórzyły. Córka wobec tego się oczywiście buntuje. Wszystko zrozumiałe, ale mamy to opisanie przelotem, jak coś nieważnego.
Poza tym wydaje mi się, że autorka świetnie radzi sobie z osobliwymi bohaterami dawnych czasów, jednak opis bardziej współczesnych nastolatków kompletnie jej nie wychodzi. Przyjaciele Avy są płascy, niewymiarowi, nic po sobie nie zostawiają. To samo mogę napisać o Nathanielu, tajemniczym mężczyźnie mającym obsesję na punkcie dziewczyny, który jest… nijaki.
Właśnie do tego wątku mam największe pretensje! Trochę więcej stron, parę niuansów i kilka zdarzeń a byłby naprawdę bardzo dobry! Tak został zamknięty w może 100 stronach, paru spotkaniach, bez żadnych zaskoczeń. Były to po prostu zbyt proste, jakby napisane po łebkach, ginie w książce, choć powinien być jej najważniejszym wątkiem. Wydaje mi się, że autorka chciała umieścić tu za dużo mało znaczących historii, przez co ta najciekawsza zanika.
Jeżeli chodzi o zakończenie mam mieszane uczucia. Jest ono dla mnie bardzo niejednoznaczne, co dla jednych może być zaletą, dla innych wadą. Mnie tylko jeszcze bardziej zirytowało. Z drugiej strony jednak każdy może odczytać je trochę inaczej, więc jest w nim coś intrygującego.
Podsumowując, nie żałuję przeczytania „Osobliwych i cudownych przypadków Avy Lavender”, bo była to moja pierwsza styczność z realizmem magicznym i pod tym względem jestem zachwycona. Jednak uważam, że książka ta to zmarnowany ogromny potencjał. Lepsze rozwinięcie głównego wątku, a byłabym o wiele bardziej zadowolona. Na pewno sięgnę jeszcze po coś w podobnych klimatach, bo mnie zafascynowały. Myślę, że warto się z nią zapoznać, jeżeli jest się w stanie przymknąć oko na parę wad.
Skrzydła. Wyobrażacie sobie jakie to jest uczucie je posiadać? Ja nie potrafię objąć tego rozumem. Może dlatego sięgnęłam po „Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender” dziewczyny, która urodziła się z tym niezwykłym, ptasim atrybutem. Nie liczyłam tu na fakty anatomiczne, o nie. Chciałam poznać uczucia tej dziewczyny, postawy osób ją otaczających, poczuć trochę realizmu...
więcej Pokaż mimo to