Alabastrowa

Profil użytkownika: Alabastrowa

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 tygodnie temu
49
Przeczytanych
książek
75
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
9
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

"Wszystko zostało już napisane[...]", jak to powiedział kiedyś Stanisław Jerzy Lec. Ciężko się jest z tym stwierdzeniem nie zgodzić, bo faktycznie, wszystko, co powstaje w dzisiejszych czasach, jest tylko powielaniem i łączeniem nowych motywów, które po prostu wpisuje się w ramy innej historii i fabuły. Wszystko, co czytamy, jest nam już skądinąd znane, wszystko to już widzieliśmy.
W tym miejscu można by zadać sobie pytanie - skoro wszystko to już było, co pisarz może wnieść od siebie do literatury? Co może zrobić, żeby zaciekawić czytelnika?
Myślę, że Victoria Ayeyard doskonale znała odpowiedzi na te dwa pytania, kiedy pisała "Czerwoną Królową".
Książka nie jest niczym nowym. Znamy to, znamy elementy tej historii, znamy motywy, powody, znamy zasady rządzące światem, już to widzieliśmy. A jednak, mimo to, "Czerwona Królowa" potrafi pochłonąć całkowicie. Jej się nie czyta - ją się połyka. Litera za literą, słowo za słowem, strona za stroną, zapominając o upływie czasu. Ciężko ją odłożyć, przerwać czytanie, bo działa jak magnes. Zaczniesz i musisz skończyć.
Czytałam tę książkę trzy dni, choć może trafniej byłoby powiedzieć trzy noce. Zajęło mi to łącznie siedem czy osiem godzin, i nie żałuję żadnej minuty, którą zamiast poświęcić na sen, poświęciłam "Królowej". Spotkałam się z opinią, że książka jest przewidywalna - może jest. W końcu jest jedną z wielu sobie podobnych, ale ja byłam nią zdumiona. Zaskakiwały mnie intrygi, zwroty akcji, działania postaci. Może nie dostrzegłam tej przewidywalności przez to, że zwyczajnie w książce utonęłam. Zagubiłam się po kilkudziesięciu stronach żeby odnaleźć się na samym końcu. "Czerwona Królowa" zmiażdżyła mnie doszczętnie, po drodze wywołując u mnie uśmiech, rozczulenie... i gorzkie, słone łzy. Może to dlatego, że jestem emocjonalna, a może to ta książka potrafi tak człowieka zniszczyć.
W pewien sposób nienawidzę autorki za to, co zrobiła - nie boi się zabijać postaci, przeprowadzać intryg, mieszać czytelnikowi w głowie. Pod koniec nie bała się też zniszczyć tego, co w mojej głowie rodziło się niemal przez całą lekturę. Mimo to - nie mam wątpliwości, że przeczytam drugą część, może także z zapartym tchem, tak, jak czytałam tę.

"Wszystko zostało już napisane[...]", jak to powiedział kiedyś Stanisław Jerzy Lec. Ciężko się jest z tym stwierdzeniem nie zgodzić, bo faktycznie, wszystko, co powstaje w dzisiejszych czasach, jest tylko powielaniem i łączeniem nowych motywów, które po prostu wpisuje się w ramy innej historii i fabuły. Wszystko, co czytamy, jest nam już skądinąd znane, wszystko to już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wdech, wydech.
Są ludzie, którzy tę książkę kochają, i są ludzie, którzy tej książki nie cierpią. I ja niestety zaliczam się do tej drugiej grupy.
Skusił mnie, jako zagorzałą wielbicielkę fantastyki, opis z tyłu. Wypożyczyłam "Grę..." z biblioteki, zaniosłam do domu i wieczorem otworzyłam, zabierając się za czytanie. Początkowo nie zapowiadało się źle, choć nie porwało mnie tak, jak oczekiwałam. Dałam jednak powieści szansę, wiedząc z doświadczenia, że często akcja rozkręca się dopiero po pewnym czasie.
Rozkręciła się...
Mam niepisaną zasadę, że jeśli już wezmę książkę do ręki, to ją po prostu przeczytam, choćby dla własnej satysfakcji, że dałam radę. A czytało się to piekielnie trudno, może nie przez oporność języka i styl(który nie jest tragiczny, a nawet całkiem dobry), a przez... wszystko inne, zaczynając od upierdliwie irytującej, nieskończonej głupocie bohaterki. Choć może, idąc śladem "aŁtoreczek" powinnam napisać "boCHaterki", bo nie wiem, jak inaczej mogę Anaelę nazwać. Jest jednocześnie tak potwornie głupia i tak przerażająco nijaka, że nie jestem w stanie powiedzieć o niej wiele więcej ponad to, że najchętniej wymazałabym ją z kart literatury. Była tak potwornie irytująca i nieznośna, tak nieodpowiedzialna i tępa, że czasami nie mogłam tego znieść i musiałam odłożyć książkę, zastanawiając się przez moment, po co ja to jeszcze w ogóle czytam. A jednak przeczytałam, irytując się pod drodze na całe mnóstwo bezsensownych rzeczy: od absurdalnie nielogicznego wieku bohaterki, przez jej nieuzasadnione zachowanie i brak logiki w jej słowach, aż po masę błędów logicznych i merytorycznych, które z każdą chwilą odrzucały coraz bardziej. Denerwowało mnie też to pójście na łatwiznę, kiedy autorka zdecydowała, że nie będzie "zbędnie" wprowadzać Anaeli w świat stopniowo, tylko zrobi to natychmiast, ułatwiając może życie sobie, ale tracąc mnóstwo wątków, które mogłyby choć trochę ciekawić. Choć, prawdę mówiąc, patrząc na całokształt - mam powody, by mieć co do tego sporo wątpliwości.
Czytałam tę książkę około dwóch lat temu, ale wciąż, ilekroć zobaczę ten tytuł, krzywię się wewnętrznie. Pamiętam bardzo wiele pozbawionych sensu scen, tajemnicze przeskoki lokacji, niewyjaśnione motywy, zachowania, od groma niewiadomych i mnóstwo innych rzeczy, które kompletnie odbierały mi satysfakcję z czytania tej powieści. A jednak - było to całkiem zabawne, pouczające doświadczenie, o tym, jak książek NIE powinno się pisać i jak bohaterów NIE WOLNO kreować, jeśli nie chce się, żeby odrzucali i irytowali. Właśnie z tego względu dałam dwie gwiazdki. Złożył się na to też fakt, że początkowo główny zły charakter miał potencjał, intrygował i zaskakiwał. Było też kilka innych postaci, które mogłyby być rozwinięte ciekawie, gdyby przedtem a - nie zostały rzucone w kat, b - nie zginęły przez głupotę Anaeli.
Ciężko polecić to komukolwiek, ale może spodobać się tym, którzy lubią pośmiać się nad złą literaturą fantasy. A w tym ta książka zdecydowanie wiedzie prym.

Wdech, wydech.
Są ludzie, którzy tę książkę kochają, i są ludzie, którzy tej książki nie cierpią. I ja niestety zaliczam się do tej drugiej grupy.
Skusił mnie, jako zagorzałą wielbicielkę fantastyki, opis z tyłu. Wypożyczyłam "Grę..." z biblioteki, zaniosłam do domu i wieczorem otworzyłam, zabierając się za czytanie. Początkowo nie zapowiadało się źle, choć nie porwało mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzecia i (miejmy nadzieję, ze tylko na razie) ostatnia część "Kronik Lasu". Zaskakująco, ponownie wyprzedza swoje poprzedniczki, ponownie jest lepsza i ponownie z każdą przebytą stroną wciąga nas coraz głębiej, sprawiając, że czas ucieka zaskakująco szybko. Część najmroczniejsza ze wszystkim trzech, najcięższa klimatem (na tyle, na ile "Uroczysko" może takie być, rzecz jasna), ale przez to, moim zdaniem, najciekawsza i najbardziej fascynująca. Znów będę musiała napisać o tym, że powieść urzeka od pierwszych stron - ba, słów - że ma genialnie, po mistrzowsku wykreowane postacie, lokacje, że fabuła nie nudzi, że w świecie można się zakochać i że jest po prostu cudowna w każdym tego słowa znaczeniu. Jest wiele innych, podobnej jej może książek, ale "Uroczysko" ma w sobie coś niezwykłego, nawet, jeśli powtarza wiele motywów z popularniejszej literatury - jest po prostu Uroczyskiem, i samo to powinno wystarczyć za wyjaśnienie wszystkim tym, którzy je przeczytali. A tym, którzy jeszcze tego nie zrobili, serdecznie polecam. Oczywiście, pod warunkiem, że przeczytali też poprzednie tomy.

Trzecia i (miejmy nadzieję, ze tylko na razie) ostatnia część "Kronik Lasu". Zaskakująco, ponownie wyprzedza swoje poprzedniczki, ponownie jest lepsza i ponownie z każdą przebytą stroną wciąga nas coraz głębiej, sprawiając, że czas ucieka zaskakująco szybko. Część najmroczniejsza ze wszystkim trzech, najcięższa klimatem (na tyle, na ile "Uroczysko" może takie być, rzecz...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Alabastrowa

z ostatnich 3 m-cy
Alabastrowa
2024-04-09 22:43:25
Alabastrowa dodał książkę Zaginiona dziewczyna na półkę Chcę przeczytać
2024-04-09 22:43:25
Alabastrowa dodał książkę Zaginiona dziewczyna na półkę Chcę przeczytać
Zaginiona dziewczyna Gillian Flynn
Średnia ocena:
7.6 / 10
7947 ocen
Alabastrowa
2024-03-31 23:18:06
Alabastrowa dodał książkę Those Who Wish Me Dead na półkę Chcę przeczytać
2024-03-31 23:18:06
Alabastrowa dodał książkę Those Who Wish Me Dead na półkę Chcę przeczytać
Those Who Wish Me Dead Michael Koryta
Średnia ocena:
7 / 10
1 ocen

statystyki

W sumie
przeczytano
49
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
9
razy
W sumie
wystawione
49
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
303
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]