Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Bardzo kunsztownie napisana komedia poruszająca tematy niezwykle ważne do dziś. Niezwykle barwne postaci Starosty i bawidamka bawią, a patriotyczne tony Walerego czy Podkomorzego zachęcają do zadumy nad losem naszej ojczyzny :)

Bardzo kunsztownie napisana komedia poruszająca tematy niezwykle ważne do dziś. Niezwykle barwne postaci Starosty i bawidamka bawią, a patriotyczne tony Walerego czy Podkomorzego zachęcają do zadumy nad losem naszej ojczyzny :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Cóż za wspaniała książka, arcydzieło, arcypoemat. Knut Hamsun przenosi nas w górskie pustkowie, które zostaje zasiedlone przez Izaka - chłopa z krwi i kości, niestrudzonego pioniera i rolnika. Książka jest pochwałą etosu pracy, wielkim peanem na cześć norweskiej peanem i gorzkim komentarzem na temat cywilizacji przemysłowej.

Czyta się utwór Hamsuna niesamowicie szybko - otworzyłem książkę i zanim się spostrzegłem, byłem na dwusetnej stronie, a zegar wskazywał godzinę drugą w nocy. Mimo tej wartkości akcji i świetnie skonstruowanych dialogów (jak doskonale oddają one charakter prostego, niemówiącego o emocjach człowieka wsi!), mimo narracji podobnej do eposu czy pieśni o czynach, książka pozwala zachwycać się nie tylko człowiekiem, ale i językiem pisarza. Należy złożyć wyrazy uznania dla tłumacza, który świetnie używa chłopskiej leksyki - nie bez powodu o książce mówi się, że to "polscy Chłopi".

Cóż za wspaniała książka, arcydzieło, arcypoemat. Knut Hamsun przenosi nas w górskie pustkowie, które zostaje zasiedlone przez Izaka - chłopa z krwi i kości, niestrudzonego pioniera i rolnika. Książka jest pochwałą etosu pracy, wielkim peanem na cześć norweskiej peanem i gorzkim komentarzem na temat cywilizacji przemysłowej.

Czyta się utwór Hamsuna niesamowicie szybko -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Utwór niesamowity. Przy czytaniu z jednej strony koniecznie trzeba zapomnieć, że żyjemy w 2024 roku i że dziś po prostu pisze się, opowiada i myśli inaczej. Z drugiej - trzeba pamiętać, że ludzkość ma za sobą doświadczenia cywilizacyjne jakimi są obie wojny światowe, toteż na nikim nie robi wrażenia opis rozłupywania czaszki i wypuszczania z niej mózgu. O ile sam utwór nie zawsze porywa czytelnika, to samo doświadczenie czytelnicze jest niesamowite ze względu na obcość tego, co jest w niej opisywane. Trzeba przeczytać.

Utwór niesamowity. Przy czytaniu z jednej strony koniecznie trzeba zapomnieć, że żyjemy w 2024 roku i że dziś po prostu pisze się, opowiada i myśli inaczej. Z drugiej - trzeba pamiętać, że ludzkość ma za sobą doświadczenia cywilizacyjne jakimi są obie wojny światowe, toteż na nikim nie robi wrażenia opis rozłupywania czaszki i wypuszczania z niej mózgu. O ile sam utwór nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książę Kaspian to książka dla dzieci i zdecydowanie to widać. A jednak akcja dzieje się tak wartko, język i humor są tak przyjemne (czytałem po angielsku), że to doskonała zabawa - miejscami nawet bardzo wciągająca. Pierwsze godziny po powrocie do Narnii rodzeństwa - wspaniała sekwencja, magia (czas ognisk w lasach, bohaterów) wylewa się ze stron książki. Wspaniałe!

Książę Kaspian to książka dla dzieci i zdecydowanie to widać. A jednak akcja dzieje się tak wartko, język i humor są tak przyjemne (czytałem po angielsku), że to doskonała zabawa - miejscami nawet bardzo wciągająca. Pierwsze godziny po powrocie do Narnii rodzeństwa - wspaniała sekwencja, magia (czas ognisk w lasach, bohaterów) wylewa się ze stron książki. Wspaniałe!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cudowna, piękna, niesamowita, wzruszająca. Wiele można powiedzieć o tej niewielkiej książeczce, o tym pełnym tkliwości i humoru powrocie do czasów dzieciństwa. Tylko po co, skoro można po tę książkę sięgnąć i przeczytać w dwie godziny. I to sugeruję każdemu zrobić.

Cudowna, piękna, niesamowita, wzruszająca. Wiele można powiedzieć o tej niewielkiej książeczce, o tym pełnym tkliwości i humoru powrocie do czasów dzieciństwa. Tylko po co, skoro można po tę książkę sięgnąć i przeczytać w dwie godziny. I to sugeruję każdemu zrobić.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam mieszane uczucia. Książka nierówna. Tłumaczenie Jerzego Czecha jest świetne, jednak utwór jest pisany skazem, specyficznym typem rosyjskiej narracji, który jest iluzją mowy potocznej. Po polsku książka wiele traci ze swojego piękna języka.

Tak czy siak - książka napisana momentami świetnie, pięknie, z niesamowitym kunsztem. A momentami tak, że trudno było przebrnąć przez kolejne zdania i zrozumieć, o co chodzi.

Co do treści - straszna rzecz, nie pozostawiająca cienia nadziei. Czernucha pierwszej wody, wysysająca jakiekolwiek pozytywne emocje z czytelnika. Utwór ukazuje ciemne strony życia kobiety będącej w zasadzie głową patologicznej rodziny. Sama zresztą jest osobą toksyczną. Mocna rzecz.

Mam mieszane uczucia. Książka nierówna. Tłumaczenie Jerzego Czecha jest świetne, jednak utwór jest pisany skazem, specyficznym typem rosyjskiej narracji, który jest iluzją mowy potocznej. Po polsku książka wiele traci ze swojego piękna języka.

Tak czy siak - książka napisana momentami świetnie, pięknie, z niesamowitym kunsztem. A momentami tak, że trudno było przebrnąć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To jedna z najlepszych powieści, jakie przeczytałem. Wśród opinii spotykam się ze stwierdzeniem, że jest to książka smutna, być może najsmutniejsza. Owszem, to prawda. Jest to jednak smutek podszyty nadzieją i spełnieniem, których prawdopodobnie nie da się wysłowić, a które można jedynie intuicyjnie czuć. Pierwotnie miała nazywać się "A Flaw of Light" (Rozbłysk światła). Byłby to tytuł bardzo znaczący. Williams umieścił w życiu Stonera to, co jest obecne w życiu każdego z nas - i czerń smutku, i szarość dni, i rozbłyski światła. Stoner to uniwersalna opowieść o człowieku, który urodził się, żył i umarł. Opowieść o próbie nadania życiu sensu, o pracy, o literaturze, o wartościach, o byciu wiernym sobie. Opowieść piękna, ponadczasowa, będąca "rozbłyskiem światła" dla czytelnika.

Osobno warto podkreślić piękno języka utworu. Williams doskonale buduje nastrój nie wpadając przy tym w patetyczny ton, pięknie operuje światłem i znaczącymi opisami przyrody, drobnymi szczegółami. Nie ma w tym utworze zbędnego słowa.

To jedna z najlepszych powieści, jakie przeczytałem. Wśród opinii spotykam się ze stwierdzeniem, że jest to książka smutna, być może najsmutniejsza. Owszem, to prawda. Jest to jednak smutek podszyty nadzieją i spełnieniem, których prawdopodobnie nie da się wysłowić, a które można jedynie intuicyjnie czuć. Pierwotnie miała nazywać się "A Flaw of Light" (Rozbłysk światła)....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cóż to jest za książka! Jak to jest napisane, jak to się czyta... Podczas lektury można wręcz delektować się słowami, tak pięknie tka Ajtmatow tkaninę swojego utworu, tak plastycznie opisuje rzeczywistość. Robi to z perspektywy małego chłopca, porzuconego przez rodziców i wychowywanego przez poczciwego dziadka. Pisarz doskonale oddaje to, w jak czysty, nieskalany sposób dziecko widzi świat - pełne naiwnej nadziei ("O, żeby zawsze było lato, żebym zawsze bawił się z dziećmi na łące!"), uwielbienia dla swojego dziadka, pełne "świętego gniewu", pełne zachwytu nad otaczającą go rzeczywistością... Magia i folklor mieszają się tu z rzeczywistością, a piękno dziecka jest skonfrontowane z okrucieństwem złamanych przez życie dorosłych...

Cóż to jest za książka! Jak to jest napisane, jak to się czyta... Podczas lektury można wręcz delektować się słowami, tak pięknie tka Ajtmatow tkaninę swojego utworu, tak plastycznie opisuje rzeczywistość. Robi to z perspektywy małego chłopca, porzuconego przez rodziców i wychowywanego przez poczciwego dziadka. Pisarz doskonale oddaje to, w jak czysty, nieskalany sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękna książka ukazująca odchodzenie starego świata - świata wsi, świata zapachu skoszonego siana ("gdzie jeszcze, w jakim kraju może tak pachnąć?"), folkloru i pracy.
Nie jest to zwyczajna pochwała, panegiryk. To raczej swego rodzaju epitafium ukazujące ostatnie chwile małej wyspy, tytułowej Matiory, która oto ma zostać zalana wskutek budowy elektrowni wodnej.

Książka, którą czyta się powoli. Więcej tu akcji niż u Wiesława Myśliwskiego, w pewnym sensie przypomina naszą Konopielkę, choć niestety w polskim tłumaczeniu nie da się oddać wiejskiego języka bohaterów. Niemniej jednak, szczerze polecam ją każdemu, kto interesuje się tematyką wiejską.

Piękna książka ukazująca odchodzenie starego świata - świata wsi, świata zapachu skoszonego siana ("gdzie jeszcze, w jakim kraju może tak pachnąć?"), folkloru i pracy.
Nie jest to zwyczajna pochwała, panegiryk. To raczej swego rodzaju epitafium ukazujące ostatnie chwile małej wyspy, tytułowej Matiory, która oto ma zostać zalana wskutek budowy elektrowni wodnej.

Książka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Średnia ocen 6,6 to nota dobra, ale zdecydowanie zbyt niska, jak dla takiej książki.

Wadim Glebow po latach spotyka Lwa Szulepnikowa, przyjaciela z dzieciństwa i czasów studenckich. Gdy ten nie rozpoznaje go i nie chce rozpoznać, pojawia się myśl Glebowa: "Kto jak kto, ale Lowka nie powinien był mieć do Glebowa pretensji. To nie Glebow był winien, i nie ludzie, ale czasy. Niech więc n i e r o z m a w i a z czasami".

Książka jest o czasach właśnie. Nie tylko o strachu przed upływającym czasem, ale i o epoce. O tym, jak stalinizm ukształtował bohaterów książki, jak wpłynął na nich, jak sformował ludzi o bardzo giętkim kręgosłupie moralnym. Źli bohaterowie są obślizgłymi konformistami, to prawda - są nimi jednak z jakiegoś powodu. Trifonowowi udało się napisać postać literacką, która jednocześnie i budzi litość, odrazę, ale i współczucie. Nie chcę jednak spoilerować.

Książkę czyta się lekko, nie było chyba ani jednej dłużyzny. Kompozycyjnie jest to utwór wymagający od czytelnika pewnej uwagi, nie jest to lektura łatwa - ale naprawdę warto. Mnie ta książka pozostawiła emocjonalnie rozdartego.

Średnia ocen 6,6 to nota dobra, ale zdecydowanie zbyt niska, jak dla takiej książki.

Wadim Glebow po latach spotyka Lwa Szulepnikowa, przyjaciela z dzieciństwa i czasów studenckich. Gdy ten nie rozpoznaje go i nie chce rozpoznać, pojawia się myśl Glebowa: "Kto jak kto, ale Lowka nie powinien był mieć do Glebowa pretensji. To nie Glebow był winien, i nie ludzie, ale czasy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam problem z oceną tej książki. Z jednej strony dobra, z drugiej - taka sobie. Bohaterowie z jednej strony mają wyraźną głębię psychologiczną, a z drugiej są płytcy i jednowymiarowi. Z jednej strony książka jest realistyczna, z drugiej zbyt cukierkowa. Trudno to dokładnie opisać, ale mam wrażenie, że jest to dobra książka, która mogła zostać napisana lepiej pod względem artystycznym.

Mimo to serdecznie polecam. Książka jest po pierwsze bardzo wciągająca, po drugie podejmuje ważkie tematy, takie jak odpowiedzialność człowieka przed społeczeństwem czy wartość i znaczenie pracy. Oto bowiem trzej koledzy że studiów rozpoczynają swoją pierwszą pracę - każdy z innym charakterem i innymi poszukiwaniami.

Mam problem z oceną tej książki. Z jednej strony dobra, z drugiej - taka sobie. Bohaterowie z jednej strony mają wyraźną głębię psychologiczną, a z drugiej są płytcy i jednowymiarowi. Z jednej strony książka jest realistyczna, z drugiej zbyt cukierkowa. Trudno to dokładnie opisać, ale mam wrażenie, że jest to dobra książka, która mogła zostać napisana lepiej pod względem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę przeczytałem w jedną (ale bardzo długą) noc. Kiedy zaczynałem, myślałem o Obłomowie, głównym bohaterze, "co za idiota...", a kiedy kończyłem, myślałem "Jaki to piękny, szlachetny człowiek...". Wspaniała, chyba trochę zapomniana książka, głębią analizy stanu społeczeństwa rosyjskiego dorównująca Turgieniewowi. Oprócz tego to jest wielka opowieść o miłości, o braku woli, o szlachetności, o przyjaźni. Ilia Obłomow jest jedną z najpiękniejszych postaci literatury nie tylko rosyjskiej, ale i literatury w ogóle. Zachęcam do sięgnięcia po to arcydzieło każdego, nie tylko osoby zainteresowane "klasycznymi" dziełami i "przeklętymi pytaniami". Obłomowa po prostu świetnie się czyta.

Książkę przeczytałem w jedną (ale bardzo długą) noc. Kiedy zaczynałem, myślałem o Obłomowie, głównym bohaterze, "co za idiota...", a kiedy kończyłem, myślałem "Jaki to piękny, szlachetny człowiek...". Wspaniała, chyba trochę zapomniana książka, głębią analizy stanu społeczeństwa rosyjskiego dorównująca Turgieniewowi. Oprócz tego to jest wielka opowieść o miłości, o braku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka świetna, niedająca jednoznacznych odpowiedzi. Autor zachwyca opisami przyrody, wsi i obyczajów, ale przede wszystkim jednak zwraca uwagę przenikliwość, z jaką oddane zostały rozterki moralne dezertera oraz jego żony. Rasputin wspaniale opisał miłość, smutek, wątpliwości, strach i wstyd.

Książka świetna, niedająca jednoznacznych odpowiedzi. Autor zachwyca opisami przyrody, wsi i obyczajów, ale przede wszystkim jednak zwraca uwagę przenikliwość, z jaką oddane zostały rozterki moralne dezertera oraz jego żony. Rasputin wspaniale opisał miłość, smutek, wątpliwości, strach i wstyd.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnąłem po Wilczą Gwiazdę po przeczytaniu bardzo dobrych "Patrzących z ciemności". I niestety - zawiodłem się.

Historia zaczyna się bardzo ciekawie, jest dynamiczna, a pomysł na fabułę i świat dość innowacyjny. A przynajmniej na tyle, na ile można być innowacyjnym w konwencji post-apokaliptycznej.

Mimo wszystko, książka jest na tyle wciągająca, że kupiłbym kolejną część od razu, gdyby powstała.

Sięgnąłem po Wilczą Gwiazdę po przeczytaniu bardzo dobrych "Patrzących z ciemności". I niestety - zawiodłem się.

Historia zaczyna się bardzo ciekawie, jest dynamiczna, a pomysł na fabułę i świat dość innowacyjny. A przynajmniej na tyle, na ile można być innowacyjnym w konwencji post-apokaliptycznej.

Mimo wszystko, książka jest na tyle wciągająca, że kupiłbym kolejną część...

więcej Pokaż mimo to