Najnowsze artykuły
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[132]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2024-05-03
2024-05-03
Średnia ocen:
8,0 / 10
58 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 200
Opinie: 41
Średnia ocen:
5,3 / 10
26 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 112
Opinie: 9
Średnia ocen:
7,6 / 10
4886 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 8449
Opinie: 574
Średnia ocen:
6,9 / 10
1929 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4143
Opinie: 254
Przeczytała:
2024-04-28
2024-04-28
Średnia ocen:
7,6 / 10
351 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 524
Opinie: 27
Średnia ocen:
7,1 / 10
185 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1305
Opinie: 27
Średnia ocen:
7,3 / 10
69 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 326
Opinie: 10
Średnia ocen:
7,2 / 10
1310 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1934
Opinie: 169
Średnia ocen:
7,5 / 10
3394 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 8040
Opinie: 440
Średnia ocen:
7,7 / 10
2719 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 5545
Opinie: 344
Średnia ocen:
8,1 / 10
575 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1234
Opinie: 84
Średnia ocen:
6,8 / 10
938 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1788
Opinie: 167
Średnia ocen:
7,0 / 10
60 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (2 plusy)
Czytelnicy: 282
Opinie: 15
Zobacz opinię (2 plusy)
Popieram
2
Średnia ocen:
7,3 / 10
336 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 891
Opinie: 50
Średnia ocen:
6,8 / 10
66 ocen
Oceniła na:
4 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 232
Opinie: 19
Średnia ocen:
7,1 / 10
429 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 857
Opinie: 53
Średnia ocen:
7,9 / 10
2477 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6034
Opinie: 253
Średnia ocen:
7,9 / 10
1426 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 3552
Opinie: 149
Średnia ocen:
7,5 / 10
1297 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2828
Opinie: 203
Średnia ocen:
8,2 / 10
279 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1244
Opinie: 51
Bardzo rzadko opiniuję tutaj przeczytaną książkę, bo kolekcjonuję oznaczenia i oceniam dla własnego archiwum. Jednak poruszyło mnie kilka spraw w tej książce:
1) książka jest bardzo nierówna, czasem czyta się ją wartko i "przyswajalnie", a czasem bardzo opornie - musiałam kilka razy wracać do początku akapitu albo cofać się, żeby nie zgubić wątku, ponieważ książka jest upakowana faktami, przy czym uważam, że część z nich dla jasności wywodu mogłaby być pominięta, cyt.:
"Po wyjściu z więzienia w styczniu 1946 r. Weichart zamieszkał z rodziną w Krakowie przy ulicy świętej Gertrudy tuż przy Plantach. Dopiero w 1950 roku ulica zmieni patrona na Ludwika Waryńskiego. Na razie wszyscy mieszkają razem z córką Ruth. Ta opuści dom dopiero w styczniu 1947 roku, gdy poślubi Józefa Hofstatera, który prowadził firmę farmaceutyczną Vita. Tam też znajdzie na chwile zatrudnienie sam Weichert". A potem wracamy sobie ponownie do innego wątku.
8 linijek w książce. Trzy różne daty zresztą niechronologiczne. Informacja o zmienia nazwy ulicy jest kolejną informacją przez którą trzeba się przedrzeć, nie ma znaczenia dla ciągu innych informacji, wybija i nie jest w żaden sposób komentowana - więc tak jakby nie ma większego znaczenia, a walor znaczeniowy ma tylko dla czytelnika, który w ogóle potrafi zinterpretować kwestię zmian nazw ulic w tym czasie. Ponadto kilka imion i kto gdzie pracował - a to na koniec dnia dla samej historii Michała Weicherta nie ma większego znaczenia, bo żaden z tych wątków nie jest w żaden sposób kontynuowany ani komentowany. Ot sprawdzian, ile informacji da się upakować na 8 linijkach.
Inny cytat:
"Gdyby 11 sierpnia 1945 roku Michał Weichert mógł wyjść z więzienia, miałby tylko nieco ponad pół godziny spacerem do centrum zdarzeń. W Krakowie w tym czasie mieszka najpewniej kilka tysięcy Żydów."
Zamiast po prostu, że "około 2 km od więzienia, w którym wówczas przebywał Michał Weichert rozegrało się..." Nie widzę większego sensu w reportażu tworzyć jakichś łamańców o tym, co kto mógłby zobaczyć, gdyby w tym czasie nie był w więzieniu i stał pół godziny drogi od miejsca, w którym przebywał w więzieniu :)
Oba cytaty pochodzą z rozdziału "Weichert: Między procesami" - według mnie najsłabszego reportersko rozdziału, po którym uznałam, że naskrobię kilka zdań mojej oceny o tej książce.
To tylko przykład, ale jeśli 300 stron książki w istotnej mierze składa się z takich zbitek faktograficznych, to w połączeniu z dziesiątkami dat dziennych, imion i nazwisk żydowskich, które współcześnie brzmią bardzo obco, robi się dzieło zagmatwane i mniej reporterskie, a bardziej kronikarskie.
2) jak na reportaż, a jest to dział reporterski Wydawnictwa Czarne, za dużo jest fikcji i wyobrażeń autora na temat tego, jak ktoś się właśnie czuł. Jeśli reportażysta nie wie, jak ktoś się czuł i pisze, że "najpewniej tak i tak", to reportaż z próby obiektywnego pokazania faktów zmienia się mimowolnie w przedstawienie czytelnikowi jednak swojego zbioru ocen - bo jeśli założymy, że ktoś czuł się "lekko" wychodząc z więzienia, to zrobimy na to inną nakładkę ocenną, niż jeśli wyjdzie z więzienia i czuje się "przygnębiony". Więc kolejny minus.
3) 5 gwiazdek "za podjęcie ważnego tematu" i jedna gwiazdka za pracę włożoną w jego opracowanie z czterema gwiazdkami odebranymi za fantazjowanie o tym, co kto myślał i gdzie mógł być, gdyby nie był tam gdzie był, styl i chaotyczność.
Oczekiwałam zdecydowanie więcej od Wydawnictwa Czarne.
Bardzo rzadko opiniuję tutaj przeczytaną książkę, bo kolekcjonuję oznaczenia i oceniam dla własnego archiwum. Jednak poruszyło mnie kilka spraw w tej książce:
więcej Pokaż mimo to1) książka jest bardzo nierówna, czasem czyta się ją wartko i "przyswajalnie", a czasem bardzo opornie - musiałam kilka razy wracać do początku akapitu albo cofać się, żeby nie zgubić wątku, ponieważ książka jest...