-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński4
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-01-12
2017-12-05
2017-10-04
2017-08-19
2017-07-06
Ciężko mi jednoznacznie określić jaki jest czwarty tom serii "Mroczna Wieża", w którym akcja głównie skupiona jest na opowieści Rolanda z lat młodości. Początkowo opowieść strasznie mi się dłużyła, jednak z czasem akcja zagęściła się, a historia nabrała tempa i zwrotów akcji. Chociaż możemy domyślać się jej zakończenia z każdą przewróconą stroną coraz bardziej wciągała coraz bardziej, aż do momentu "to już?"
Ja z pewnością zabieram się za kolejną część.
Ciężko mi jednoznacznie określić jaki jest czwarty tom serii "Mroczna Wieża", w którym akcja głównie skupiona jest na opowieści Rolanda z lat młodości. Początkowo opowieść strasznie mi się dłużyła, jednak z czasem akcja zagęściła się, a historia nabrała tempa i zwrotów akcji. Chociaż możemy domyślać się jej zakończenia z każdą przewróconą stroną coraz bardziej wciągała...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-05
2017-05-16
Według mnie druga część Mrocznej Wieży jest lepsza niż Roland. Akcja powoli zaczyna się zagęszczać, a zabieg podróży między światami bardzo mi się podobał. Mało jest co prawda elementów horroru (tylko homarokoszmary pełzające po nocnej plaży), za to nie mogło zabraknąć uwielbianego przez Kinga włażenia do głów bohaterów. Dobre 7/10
Według mnie druga część Mrocznej Wieży jest lepsza niż Roland. Akcja powoli zaczyna się zagęszczać, a zabieg podróży między światami bardzo mi się podobał. Mało jest co prawda elementów horroru (tylko homarokoszmary pełzające po nocnej plaży), za to nie mogło zabraknąć uwielbianego przez Kinga włażenia do głów bohaterów. Dobre 7/10
Pokaż mimo to2017-05-09
2017-04-28
2016-08-06
Miasto cieni to kontynuacja Osobliwego domu Pani Peregrine (może się wydawać, jakby całość była poucinana nożyczkami i zrobione z tego zostały 3 części). Konwencja powieści jest taka sama, zmienia się natomiast krajobraz. Z leniwego i spokojnego miasteczka na jednej z walijskich wysp dostajemy się do ogarniętego wojną Londynu (wiem, że nie ma takiego miasta, ale tutaj jest). Nasi bohaterowie poznani w pierwszej części przeżywają osobliwe przygody chcąc uratować swoją dyrektorkę. Tempo akcji wzrasta w porównaniu do poprzedniej części (za co +★)
Język powieści nadal pozostaje prosty (w końcu to pozycja dla nieco młodszych czytelników), świat jest dość płaski i nijaki. Co prawda pojawiają się nowe postaci, jednak tak szybko znikają i nie wprowadzają niczego nowego, że o większości po kilku chwilach zapominamy. Najbardziej denerwował mnie ciągle powtarzający się schemat:
jest dobrze (idziemy) -> coś się dzieje bohaterowie wpadają w tarapaty ->ktoś ich ratuje w ostatniej chwili -> jest dobrze (idziemy)
Konwencja tak jak poprzednio okraszona zdjęciami, chociaż tutaj było ich nieco mniej niż w poprzedniej części i nie zawsze umieszczone były w odpowiednim miejscu (zdarzyło się, że opis zdjęcia był 2 strony wcześniej - za co -★). Podobnie jak w przypadku poprzedniej części, gdybym był młodszy Miasto cieni zrobiło by na mnie większe wrażenie, ale i tak polecam na 2 letnie popołudnia (czas spędzony z młodymi bohaterami nie uważam za stracony i czekam aż pojawi się wydanie ostatniej części).
Miasto cieni to kontynuacja Osobliwego domu Pani Peregrine (może się wydawać, jakby całość była poucinana nożyczkami i zrobione z tego zostały 3 części). Konwencja powieści jest taka sama, zmienia się natomiast krajobraz. Z leniwego i spokojnego miasteczka na jednej z walijskich wysp dostajemy się do ogarniętego wojną Londynu (wiem, że nie ma takiego miasta, ale tutaj...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-03
"Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wchodzicie"
W pierwszej kolejności widziałem zwiastun filmu Burtona, później przejrzałem opinie o niej (w sporej mierze niepochlebne), a w końcu sam się zabrałem do czytania. Osobliwy dom...nie jest może pozycją najwyższych lotów, czy arcydziełem światowej literatury. Jest to zgrabnie napisana powieść skierowana do młodszych czytelników.
Pewnie jakbym miał trochę mniej lat na karku mniej raziłaby mnie prosta fabuła, czy nieco zbyt mało skomplikowany świat.
Jednak właśnie ta prosta fabuła sprawia, że książka jest lekka i szybko się ją czyta. Mnie wciągnęła i zapewne sięgnę po kolejną część. Zdjęcia z początku XX wieku to świetny pomysł.
Moja ocena to 6/10 bo jednak wolę nieco mroczniejszy klimat.
"Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wchodzicie"
W pierwszej kolejności widziałem zwiastun filmu Burtona, później przejrzałem opinie o niej (w sporej mierze niepochlebne), a w końcu sam się zabrałem do czytania. Osobliwy dom...nie jest może pozycją najwyższych lotów, czy arcydziełem światowej literatury. Jest to zgrabnie napisana powieść skierowana do młodszych...
2016-07-19
Według mnie jest to obowiązkowa pozycja dla fanów Martina (tego książkowego) i serialu. Świetne ilustracje i mapy (chociaż jak dla mnie brak map krain leżących w Essos jest minusem). Ciekaw historia świata Martina od Ery Świtu, aż po czasy gdy w Westeros włada Tommen I.
Według mnie jest to obowiązkowa pozycja dla fanów Martina (tego książkowego) i serialu. Świetne ilustracje i mapy (chociaż jak dla mnie brak map krain leżących w Essos jest minusem). Ciekaw historia świata Martina od Ery Świtu, aż po czasy gdy w Westeros włada Tommen I.
Pokaż mimo to2016-04-06
2015-12-15
Ostatnie rozdziały rozczarowują...w sensie, że to już? Pozostaje czekać na Wichry Zimy
Ostatnie rozdziały rozczarowują...w sensie, że to już? Pozostaje czekać na Wichry Zimy
Pokaż mimo to2002-07-03
2007-04-28
2007-10-24
2010-09-22
2013-10-04
Ta część podobała mi się najmniej. Niewiele się tutaj dzieje. Jest sporo opowieści mieszkańców Calla, fajne odwołania do twórczości i uniwersum Kinga oraz świetne zakończenie, ale samej akcji jest jak na lekarstwo.
Ta część podobała mi się najmniej. Niewiele się tutaj dzieje. Jest sporo opowieści mieszkańców Calla, fajne odwołania do twórczości i uniwersum Kinga oraz świetne zakończenie, ale samej akcji jest jak na lekarstwo.
Pokaż mimo to