Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Rewelacja. Na pewno nie będzie to jedna przeczytana przeze mnie pozycja p. Chlebowskiego.
Książkę polecam wszystkim z całego serca.

Rewelacja. Na pewno nie będzie to jedna przeczytana przeze mnie pozycja p. Chlebowskiego.
Książkę polecam wszystkim z całego serca.

Panie Piotrze!
Bez dwóch zdań jest to pańska najlepsza książka. Zaopatrując się w nią zupełnie nie spodziewałem się, że będzie to jedna z kluczowych pozycji w moim życiu. Jedno z tych dzieł, po którym człowiek chce wszystkim dookoła opowiadać o tym jaką postacią był Władysław Studnicki.
Mi, jako czytelnikowi, pozostaje tylko podziękować Panu Zychowiczowi za tak świetną książkę.

Panie Piotrze!
Bez dwóch zdań jest to pańska najlepsza książka. Zaopatrując się w nią zupełnie nie spodziewałem się, że będzie to jedna z kluczowych pozycji w moim życiu. Jedno z tych dzieł, po którym człowiek chce wszystkim dookoła opowiadać o tym jaką postacią był Władysław Studnicki.
Mi, jako czytelnikowi, pozostaje tylko podziękować Panu Zychowiczowi za tak świetną...

Bardzo słaba kśiążka i wzbudziła we mnie bardzo dużo negatywnych emocji. Po przeczytaniu kilku obozowych książek, doszedłem do wniosku, że żadna, nigdy nie będzie tak świetna jak "Pięć lat kacetu" Grzesiuka. Zobaczyłem jednak "Tatuażystę z Auschwitz" i stwierdziłem, że może warta jest uwagi, odpowiem od razu: nie jest warta.
Książka brzmi niedorzecznie, pisanie co 20 stron, że robiło się coś tylko żeby przeżyć, daje do zrozumienia, że autor ewidentnie chce się wybielić czytającemu i zrzucić z siebie winę, to po pierwsze.
Po drugie, zbyt wiele zbiegów okolicznośći, a WYPUSZCZENIE z Mauthausen, tylko dlatego, że mówił po niemiecku to jakiś absurd.
Po trzecie, historia miłosna.. Może napiszę tylko, że poza tym, że się na koniec odnaleźli to w ogóle nie ruszyło mnie to, co zostało tam napisane - a wręcz przeciwnie. Mogli często się spotykać, wartowniczka opłacana jedzeniem kupowanym za skradzione złoto, Niemiec pilnujący go - noszący listy jego ukochanej... No nie wiem, zupełnie to wszystko do mnie nie przemawia.
Oczywiście nie jest tak, że książka jest cała zła, zawiera trochę opisów,
historii ludzi itp. po prostu uważam, że cała historia opisana przez Lalego Sokołowa nie jest tematem na książkę, takie jest moje zdanie.
Nie będę się więcej rozpisywał, jeśli ktoś chce przeczytać jakąś książkę o obozach to nie polecam "Tatuażysty z Auschwitz", jeśli ktoś chce przeczytać książkę o tematyce miłosnej to nie polecam "Tatuażysty z Auschwitz". Taka to książka.

Bardzo słaba kśiążka i wzbudziła we mnie bardzo dużo negatywnych emocji. Po przeczytaniu kilku obozowych książek, doszedłem do wniosku, że żadna, nigdy nie będzie tak świetna jak "Pięć lat kacetu" Grzesiuka. Zobaczyłem jednak "Tatuażystę z Auschwitz" i stwierdziłem, że może warta jest uwagi, odpowiem od razu: nie jest warta.
Książka brzmi niedorzecznie, pisanie co 20...