Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

315 stron, które przeczytałam wspólnie z moją córcią w jedno popołudnie. Robi wrażenie! Jest to książka idealna do spędzenia wspólnego czasu z rodziną.

Strzałem, który przyciągnął uwagę moich dzieci, była pozycja nr dwa na liście pt Mawie, ale nie trzeba być fanem animacji Disney'a, aby dać się rozkochać baśnią oraz legendą, które poskładał w całość Stefan Majchrowski - oficer wywiadowczy II WŚ, autor wielu udanych książkowych pozycji dla dzieci oraz młodzieży.

Dajcie się porwać w podróż dookoła świata. Piękno każdej historii, to bogactwo kulturowe, skąd wychodzą jej korzenie: arabskie, nowo zelandzkie, japońskie, szkockie czy polskie, wkomponowane w niesamowity opis przyrody, w którym pojawia się człowiek - gapcio. Czemu gapcio, bo summa summarum tacy jesteśmy, los niejednokrotnie puszcza nam oczko, sypiąc w piachem w oczy ciepłym wiatrem.

Tym co jest istotne, to mimo rożnorodności kulturowej, w każdej części świata, człowiek jest taki sam - ma te same problemy, potrzeby, marzenia.

To bardzo mądra pozycja dla każdego, w której znajdziecie piękne ilustracje Natalii Huć, książka ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka.

Zdecydowanie polecam :)

315 stron, które przeczytałam wspólnie z moją córcią w jedno popołudnie. Robi wrażenie! Jest to książka idealna do spędzenia wspólnego czasu z rodziną.

Strzałem, który przyciągnął uwagę moich dzieci, była pozycja nr dwa na liście pt Mawie, ale nie trzeba być fanem animacji Disney'a, aby dać się rozkochać baśnią oraz legendą, które poskładał w całość Stefan Majchrowski -...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przygody Alicji w Krainie Dziwów Lewis Carroll, Helen Oxenbury
Ocena 9,1
Przygody Alicj... Lewis Carroll, Hele...

Na półkach:

Jedna z najpiękniejszych arcydzieł dla dzieci. Swoją premierę, miała w 1865 r, a dalej budzi zachwyt wśród kolejnych pokoleń. Są takie klasyki, gdzie wystarczy pozostawić sam tytuł, nazwę i w sumie to już nie ma się nad czym rozwodzić - dokładnie mamy to samo z Alicją.

Powieść dla dzieci, która skrada serca, każdemu kto miał z nią styczność, dzięki swojej głębi i piękności. Temat Alicji, był podejmowany wielokrotnie robiąc z tejże postaci ikonę popkultury, książki, komiksy, ekranizacje etc, to na co osobiście mieliśmy okazję się natknąć w temacie tejże postaci tak je czujemy, gdy słyszymy hasło : Alicja w krainie czarów. i tak mi pierwsze co staje przed oczami to Alicja w krainie koszmarów oraz pytanie ile części Bartona widział przeciętny Kowalski? ;)

Pierwowzór historii Alicji, pobudza nasze "ja" do refleksji, zaglądając do naszej głębi, zakamarków ludzkiej psychiki, sfer marzeń, która jest z nami tak długo, jak żyjemy, wszak z marzeń nie rezygnujemy.

Punkt spojrzenia na powieść, jest zależny od wieku, w którym się znajdujemy, dzieci mogą zobaczyć np przygodę, a dorośli wartości o których warto powiedzieć każdemu. Magia w książce Lewisa Carolla, pozwala mimo wszystko dzieciom otworzyć się na wartości świata starszych, a dorosłym nie dać zapomnieć o marzeniach, nie pozwolić uśpić w sobie na 100%, dziecka, swojego, własnego , wewnętrznego.

Tutaj nie będę skupiać się na fabule, bo większość z nas ją zna. Tym co wg mnie jest ważne, to wnętrze, empatia wb powieści, wrażliwość na zawarte w niej tematy, które zostały nam podane wprost, dzięki genialnemu tłumaczeniu Jerzego Łozińskiego.

Cały urok dopełnia magia dzieła Helen Oxenbury, która stworzyła niesamowite ilustracje, charakterystyczne dla swojej twórczości, idealnie komponujące się ze współczesnym światem.

ZYSK i S-ka, gratulacje! Kolejna dobra robota ;)

Moja ocena 10/10

Jedna z najpiękniejszych arcydzieł dla dzieci. Swoją premierę, miała w 1865 r, a dalej budzi zachwyt wśród kolejnych pokoleń. Są takie klasyki, gdzie wystarczy pozostawić sam tytuł, nazwę i w sumie to już nie ma się nad czym rozwodzić - dokładnie mamy to samo z Alicją.

Powieść dla dzieci, która skrada serca, każdemu kto miał z nią styczność, dzięki swojej głębi i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapraszam Was do świata Pilipiuka w którym najważniejszy jest czas. świata, który po raz kolejny zachwyca, wciąga, bawi, zaskakuję. Czasy, które nadejdą, to pięć niesamowitych historii, w których spotykamy po raz kolejny, dr Skórzewskiego oraz Roberta Storma. Jak to bywa w opowiadaniach, będziemy podróżować na przestrzeni epok, krążąc w świecie min fantastyki, grozy czy komedii. Tyle ile odbiorców, tyle powodów,, które kierują nas na twórczość Pilipiuk. Ja osobiście, kocham ją wciąż szaleńczą miłością. Na ogromną uwagę zasługuję oprawa książki, przepiękne ilustracje autorstwa Pawła Zaremby, pobudzając tym bardziej naszą wyobraźnie przy lekturze.
Pilipiuk po raz kolejny udowadnia, że jest znakomitym pisarzem, a jakubowe uniwersum to nie wszystko na co go stać. Zdecydowanie polecam :)

Zapraszam Was do świata Pilipiuka w którym najważniejszy jest czas. świata, który po raz kolejny zachwyca, wciąga, bawi, zaskakuję. Czasy, które nadejdą, to pięć niesamowitych historii, w których spotykamy po raz kolejny, dr Skórzewskiego oraz Roberta Storma. Jak to bywa w opowiadaniach, będziemy podróżować na przestrzeni epok, krążąc w świecie min fantastyki, grozy czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Alicja Horn, powraca z kolejną dobrą powieścią w której skrzyżujemy losy z Wyleczonymi: lekarką Martą Wolską oraz policjantem Michałem Łazowskim.

Po raz kolejny, już od samego początku dostajemy lawinę intryg, złych postaci, warszawskich układzików w sądowej palestrze oraz epidemie Koro- objawiającą się stanami lękowymi wśród mężczyzn, która trafia w 100% w męski gatunek, ale to może lepiej sami sprawdźcie. Marcie Wolskiej, depcze po piętach przeszłość, która zabiła na jej dziecinnych oczach ukochanych rodziców, do tego facet pracoholik, którego nie ma gdy najbardziej jest potrzebny, zbiry w miejscu które powinno być codziennym azylem - mieszkaniu, znajomy z czasów młodości, proponujący dobrze płatną praktykę lekarską w jego prywatnym gabinecie, przyjaciel ze szpitala, który wyjechał z dnia na dzień oraz tajemniczy, wpływowy w Stolicy i do tego cholernie przystojny, szarmancki Faber.

Już od pierwszych słów książki, odstaniemy gwałciciela młodych kobiet, który dzięki swoim rodzinnym szerokim plecom, unikał kary na jaką zasługiwał. Spokojnie, Marta wiedziała, jak "zaopiekować się" delikwentem... ;)

Dla mnie osobiście, to czwarta podróż z Wyleczonymi, Alicji Horn. Autorka ma oryginalny i niesamowity styl pisania. Słowami tworzy zgniły świat pieniędzy, układów, polityki oraz prawa, które skręca jak mu wygodnie. Dostajemy świat Warszawy, jej jedną z wielu twarzy, które egzystują obok codzienności zwykłego wyjadacza chleba.

Obłęd to genialny thriller z nutą powieści obyczajowej, wciągający od samego początku, Horn pisze w sposób przejrzysty, nieskomplikowany, ale trudny do przewidzenia. To jedne z tych książek, w których można zakochać się od którejkolwiek części, jaką przeczytamy po raz pierwszy. Przykład, że nie trzeba używać wiader rozlewającej się krwi oraz porozrzucanych wnętrzności, aby stworzyć klimat, który pobudzi dreszcze na plecach.

Bardzo dziękuję wydawnictwu FAROS za kolejną przygodę z Wyleczonymi, a Alicji Horn dziękuję za dedykację oraz kolejną bardzo dobrą książkę. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, musicie nagryźć TEN kawałek tortu, uwierzcie mi, nie zawiedziecie się.

źródło: http://www.jejspojrzeniem.com.pl/2024/01/obed-alicja-horn-recenzja.html

Alicja Horn, powraca z kolejną dobrą powieścią w której skrzyżujemy losy z Wyleczonymi: lekarką Martą Wolską oraz policjantem Michałem Łazowskim.

Po raz kolejny, już od samego początku dostajemy lawinę intryg, złych postaci, warszawskich układzików w sądowej palestrze oraz epidemie Koro- objawiającą się stanami lękowymi wśród mężczyzn, która trafia w 100% w męski gatunek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bestsellerowa autorka, udowadnia, że miłość potrafi być całkiem fajna, że jednak jest prawdziwa i warto w nią wierzyć. Jedna z niewielu książek, która odeszła od schematu „ klasyki miłości” i potrafi naprawdę zaskoczyć, a wydawać by się mogło, że w temacie babskich kawałków, powiedziano, a raczej napisano już wszystko. Może to zasługa autorki, która na swoim koncie ma naprawdę niezłe…kryminały 😉

David i Yara to zupełnie dwa inne światy, żywioły, podejście do otoczenia. Ona uważa, że są tylko złamane serca, on widzi miłość, oraz potrzebę podania ręki drugiemu człowiekowi co z czasem zauważa sama bohaterka. Książka to idealny obraz miłości, bo trzeba pamiętać, że uczucie to rodzi się często w naprawdę bardzo kiepskich momentach, żeby nie powiedzieć bólach. I jeżeli nie jest to skrzywione, patologiczne uczucie / związek, to jeżeli dwie osoby będą konsekwentnie nad sobą pracować, pamiętać o słowie kompromis, cóż można dostać od życia naprawdę wiele.

Przechodząc razem z bohaterami przez kolejne strony ich codzienności, można w pewnym momencie poczuć zmęczenie, ciężar jaki ich przytłacza, który kładzie się na ich uczuciu niczym ciężki kamień, jednak warto dać tej książce szanse, jak miłości, aby w odpowiednim momencie zrozumieć, po co to wszystko.

Co może się wydarzyć, gdy kobieta, która nie wierzy w miłość, wręcz obsesyjnie się jej boi i ucieka, gdy tylko spotyka mężczyznę który wie czego chce, a chce jej, chce być z nią? Ucieknie? Da im szansę? W końcu czy życie z przystojnym, muzykiem może być bezpieczną przystanią?



Osobiście mam mieszane odczucia odnośnie tej książki, ale wydaje mi się, że warto dać jej szanse 😊

Bestsellerowa autorka, udowadnia, że miłość potrafi być całkiem fajna, że jednak jest prawdziwa i warto w nią wierzyć. Jedna z niewielu książek, która odeszła od schematu „ klasyki miłości” i potrafi naprawdę zaskoczyć, a wydawać by się mogło, że w temacie babskich kawałków, powiedziano, a raczej napisano już wszystko. Może to zasługa autorki, która na swoim koncie ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie dajcie się zwieść okładce, która może sugerować Wam, że jest to książka dedykowana nastolatkom itd. Zawartość, bywa momentami tak pikantna, że nie jeden czytelnik, będzie mógł poczuć rumieńce na swojej twarzy, dostajemy życie (w) Hollywood w szybkiej pigułce.

Tła ( Hollywood) na którym żyją nasi bohaterowie, Grey oraz Ethan, nie dostaniecie zbytnio wiele, jeżeli chodzi o pewne pikantne szczegóły, jak to się tam żyję „między nimi – celebrytami”. Grey oraz Ethan, zostają parą na podstawie kontraktu ich menagerów, oboje potrzebują przebudzić się na salonach, a ich połączenie dla świata medialnego oraz opinii publicznej, wydaję się najbardziej cenne dla obu stron. On, wydaję się pewnym siebie facetem, wie co odbicie w lustrze pokazuję ona grzeczna, poukładana dziewczyna, która w głębi serca chyba sama siebie jeszcze może zaskoczyć. W sumie udawana relacja, dla dwójki aktorów, nie powinny być czubkiem góry?

Każde z nich ma za sobą życiowo-miłosne doświadczenia, ona złamane serce on śmierć przyjaciela, rozwód i dwójkę dzieci, czy coś między nimi się przebudzi, to już musicie sami ocenić, sięgając po książkę, którą czyta się w miarę szybko. Czy bezboleśnie, jak wszędzie, życie pisze scenariusze, nie zawsze kolorowe, ludzie mawiają, że podobno nie rzuca nam na barki tyle ile byśmy sami nie mogli udźwignąć?

Książka warta uwagi, końcówka może zaskoczyć niektórych niedowiarków wb powieści. Myślę, że z dodatkiem kocyka i rozgrzewającej herbatki, spełni oczekiwania.

Nie dajcie się zwieść okładce, która może sugerować Wam, że jest to książka dedykowana nastolatkom itd. Zawartość, bywa momentami tak pikantna, że nie jeden czytelnik, będzie mógł poczuć rumieńce na swojej twarzy, dostajemy życie (w) Hollywood w szybkiej pigułce.

Tła ( Hollywood) na którym żyją nasi bohaterowie, Grey oraz Ethan, nie dostaniecie zbytnio wiele, jeżeli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiecie, czasami jest tak że nie zgadzasz się z kimś w stu procentach, i tak mam odnośnie myśli autorki, spisanych w formie felietonów, jednak zamykając ostatnią stronę książki, odniosłam wrażenie, że "kurcze, jaka to fajna dziewczyna, można by było z nią spokojnie usiąść przy kawie, papierosie i zwyczajnie pogadać".

Opowiadania ukryte niczym deser, po zjedzonym obiedzie, na samym końcu książki, dopełniają idealnie całość, po raz kolejny odkrywając trzeźwe spojrzenie autorki, na otaczający ją świat. Ogólnie pisanie samo w sobie, nie jest prostą sprawą. No dobra, są dni kiedy człowiek siada, i te myśli przelewają się same na papier, pyk i masz kilka stron ogarniętych, ale też bywają dni, kiedy ciężko napisać jedno zdanie, i taka jest ta książka - zależna od momentu w którym znajdowała się jej autorka, Dorota Szelągowska.

Bywa życiowo, czasami bardzo wesoło, czasami abstrakcyjnie, bywa też źle, smutno, szaro, pochmurnie....

Jeżeli chcecie poznać Dorotę Szelągowską, która do tej pory była dla Was tylko Panią od dekoracji - to powinniście sięgnąć po tą pozycję.

Moja ocena 10/10 bo życia nie można oceniać.

Wiecie, czasami jest tak że nie zgadzasz się z kimś w stu procentach, i tak mam odnośnie myśli autorki, spisanych w formie felietonów, jednak zamykając ostatnią stronę książki, odniosłam wrażenie, że "kurcze, jaka to fajna dziewczyna, można by było z nią spokojnie usiąść przy kawie, papierosie i zwyczajnie pogadać".

Opowiadania ukryte niczym deser, po zjedzonym obiedzie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Adopcja, dla mnie osobiście to słowo odwagi, odpowiedzialności, czasem bezradności, jednak podziwu dla każdej osoby która przez nią przeszła, bez względu którą stroną była. No właśnie adopcja, ile razy w swoim życiu słyszałam teksty „ Wzięli dzieci do adopcji, teraz mogą nachapać się pieniędzy na ich koszt”. Masakra.

Punkt widzenia, zależny jest od punktu spojrzenia, miejsca w którym się znajdziesz, to właśnie ukazuję książka autorstwa Marty Wroniszewskiej. Adopcja to nie zawsze idealny szczęśliwy the end, czasem to rozczarowanie, gdy dziecko nie przyjmie Twojej miłości, gdy zamiast wdzięczności, dostajesz tygodnie, miesiące najczarniejszych scenariuszy, bo nie każde dziecko jest silne na doświadczenia z domu biologicznego. Adopcja to walka z urzędami, ich bezradność, często złośliwość wb. biologicznych rodziców, którzy wychodząc na prostą, są pozbawieni już na zawsze relacji ze swoimi dziećmi.

Człowiek jest tylko człowiekiem, można rzec. Ile historii, tyle sytuacji, ile charakterów, tyle wyborów życiowych, szczęściem tak naprawdę okazują, się ludzie, których spotkamy na swojej drodze życia. Książka ukazuję historie osób które są domem zastępczym, które były adoptowane, które starały się o adopcje, które adoptowały. To historie, które pisze życie, ich doświadczenia na bazie których dostajemy przemyślenia.

Ciężko mi wymienić wszystkie historie na raz, ale myślę, że poruszyła mnie opowieść Marka, który został wychowankiem domu dziecka, gdyż był dzieckiem bardzo złośliwego, wręcz popsutego mężczyzny. Jego mama uległa wypadkowi, ojciec który i tak się z nią rozwiódł, pozbawił ją praw rodzicielskich, a potem sam się zrzekł praw i tak chłopiec trafił do domu dziecka. Lub bardzo ciężka historia w której gdy kobieta wyszła z patologicznej relacji ze swoim partnerem i zaczęła dobre życie obok innego mężczyzny, została odcięta przez siostry zakonne od swojej trójki dzieci i tak kolejny rok szuka po świecie kontaktu z nimi, drżąc na każdą wzmiankę o wypadkach, maltretowaniach w domach adopcyjnych itd. bo boi się, że to jej dzieci. Trauma, powiązana z sercem matczynym, która już na zawsze będzie jej towarzyszyła.

Książka napisana w formie reportażu, o bardzo mocnym wydźwięku, skierowana tak naprawdę do każdego dorosłego człowieka. Obok tematu adopcji, poznacie też inny temat tabu w naszym kraju – bezpłodność, walka z czasem, tysiącami badań, leków, strzykawek wbijających się w ciało, oraz psychiki człowieka. Książka wydaje się tym bardziej prawdziwa, dzięki swojemu na pierwszy rzut oka chaotycznemu stylowi bycia, ale czy gdy ktoś w bardzo silnych dla siebie uczuciach, opowiada historię przejrzyście, idealnie odrysowaną jak od linijki? Dla mnie tym bardziej podkreśla to wydźwięk bardzo silnego, żywego obrazu.

Takie historie ciężko oceniać, bo kim jesteśmy, aby oceniać życie osób które w tej książce opisują swoje doświadczenia?

10/10 a nawet i więcej, bo tyle warte jest życie ludzkie, warte wszystkiego na 100%

Adopcja, dla mnie osobiście to słowo odwagi, odpowiedzialności, czasem bezradności, jednak podziwu dla każdej osoby która przez nią przeszła, bez względu którą stroną była. No właśnie adopcja, ile razy w swoim życiu słyszałam teksty „ Wzięli dzieci do adopcji, teraz mogą nachapać się pieniędzy na ich koszt”. Masakra.

Punkt widzenia, zależny jest od punktu spojrzenia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma co ukrywać, od kiedy jestem mamą, odkrywam coraz więcej drogocennych pozycji książkowych, skierowanych do najmłodszych, chociaż praktycznie większość z nich, powinna trafić do kanonu lektur obowiązkowych dla osób dorosłych. Jedną z nich jest Deszcz życzliwości, o której niżej kilka słów.

Kiedy byliście dziećmi lub być może w dorosłym życiu, zetknęliście się z brakiem akceptacji Waszej osoby? Może to w jakich kolorach na co dzień chodzicie ubrani, zdecydowało o odbiorze z tej drugiej strony? Być może ktoś próbował zgasić Wasze marzenia, zabić je w zarodku, udowadniając, że jesteście niczym pyłek kurzu i nigdy nie uda Wam się nic osiągnąć? Być może niektórzy z Was, po doświadczeniach z dzieciństwa, mają do dzisiaj problem z wiarą we własne odbicie w lustrze?

Samoakceptacja, miłość i wiara w siebie, na przekór temu co inni mówią, kochanie siebie, nawet jeśli na swojej drodze spotykasz klasyczną marudę, która zawsze jest na nie, wdzięczność, mimo wszystko, wszak nie każdy musi nas lubić – tego nauczy Was Deszcz życzliwości.

Już jedne z pierwszych słów, zawarte w książce,( „…aby naprawić świat, trzeba zacząć od siebie”) pokazują nam kontekst tej krótkiej, ale jakże wartościowej książeczki. Anika wyrusza w podróż podczas której musi złapać do słoika kolory świata, odpowiadające min za miłość, przyjaźń czy wiarę w siebie, aby wypuścić je w jaskini, w której swój nurt ma rzeka – bardzo ważna, dla świata w którym żyję dziewczynka. Dzięki tym kolorom, świat znów będzie barwny. W podróży dziewczynce, towarzyszy uroczy stworek Bulbo, który do samego końca tejże historii, będzie pełnił bardzo ważną rolę, nie tylko w życiu Aniki, ale także Twoim, odbiorco.

Książa pokazuje naszą różnorodność, ale uczy kochać siebie w tym czasem trudnym do zaakceptowania świecie, trzeba wszak pamiętać, że często nie mamy wpływu na to kto jaki jest, jak chcę uparcie postrzegać „swój” świat.

Deszcz życzliwości, to zdecydowanie skarbnica mądrych słów, miejsce w którym pokochasz samego siebie, a barwy w jakie zabierze Cię Mojo Graffi Katarzyna Bielińska, rozbudzą wyobraźnie oraz serce nie jednego twardziela.

Nie ma co ukrywać, od kiedy jestem mamą, odkrywam coraz więcej drogocennych pozycji książkowych, skierowanych do najmłodszych, chociaż praktycznie większość z nich, powinna trafić do kanonu lektur obowiązkowych dla osób dorosłych. Jedną z nich jest Deszcz życzliwości, o której niżej kilka słów.

Kiedy byliście dziećmi lub być może w dorosłym życiu, zetknęliście się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Idealna książka na wakacje, czas letni. Miłość, przyjaźń, przygody, do tego statek i niesamowite opisy przyrody. Czego więcej potrzeba? Może jakiegoś leżaczka i oranżady z palemką 😉
Anna, to nasza bohaterka, która w swoim życiu bardzo wiele już przeszła, straciła swoich bliskich bardzo młodo, nie mogąc się z tym pogodzić, do dnia dzisiejszego. Mąż, który jest bardziej dupkiem niż partnerem, na którego ramieniu można się wesprzeć i praca w której szefowa …no właśnie, szkoda słów. Dziewczyna jednego popołudnia traci męża, który od niej odchodzi, a raczej ona musi odejść od niego, gdyż dom okazuje się, że już nie jest jej domem, przeprowadza się do przyjaciółki i tak dłubie dzień za dniem.
Los odmienia się, gdy dostaję informację, że wygrała konkurs w wydawnictwie i niebawem wyruszy w egzotyczny rejs statkiem z osobą towarzyszącą, po Karaibach, ale jak do u Ani bywa, na lotnisku musi pożegnać się z koleżanką, licząc na własne siły, życie chce aby doceniła siebie, swoje umiejętności językowe i otworzyła się na międzynarodowych znajomych, gdyż przysłowiowo za rogiem czeka na nią przygoda życia i być może coś jeszcze…?
Trzeba przyznać jedno, książka ma w sobie magnetyzm, ciężko od niej się oderwać, ciężko powiedzieć, dobra na dzisiaj wystarczy. Po raz kolejny można odczuć, że życie pisze najlepsze scenariusze, a nam takie historie czyta się najlepiej, być może każdy z nas wierzy, że po masie różnych niepowodzeń, ciężkich sytuacji, jesteśmy w stanie dostać od życia coś dobrego.
Do magnetycznego środka, dostajemy przepiękną oprawę graficzną książki, która swoim lazurem, zachęca nas do wskoczenia w jej sam środek.
Zdecydowanie polecam historię Anny, dziękując jednocześnie wydawnictwu FAROS za możliwość recenzji.

Idealna książka na wakacje, czas letni. Miłość, przyjaźń, przygody, do tego statek i niesamowite opisy przyrody. Czego więcej potrzeba? Może jakiegoś leżaczka i oranżady z palemką 😉
Anna, to nasza bohaterka, która w swoim życiu bardzo wiele już przeszła, straciła swoich bliskich bardzo młodo, nie mogąc się z tym pogodzić, do dnia dzisiejszego. Mąż, który jest bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak to mówią, kij ma zawsze dwa końce, a koncepcja autora z biegiem czasu ulega modyfikacji, co odczuwamy na kartach Dziennika czasu zarazy. Czy jest to dobre, czy nie, cóż o gustach się nie dyskutuję, bo ile ich tyle opinii. Uważam, że kiedy się kocha, to przyjmuje wiele, ale tez wiele wybacza.

Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz <3

Jak to mówią, kij ma zawsze dwa końce, a koncepcja autora z biegiem czasu ulega modyfikacji, co odczuwamy na kartach Dziennika czasu zarazy. Czy jest to dobre, czy nie, cóż o gustach się nie dyskutuję, bo ile ich tyle opinii. Uważam, że kiedy się kocha, to przyjmuje wiele, ale tez wiele wybacza.

Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz <3

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cuda wianki, to kolejna niesamowita odsłona przygód sióstr Koźlaczek autorstwa jedynej w swoim rodzaju, Anety Jadowskiej. Razem z autorką, zapraszam Was do Zielonego Jaru, miejsca magicznego, niezwykłego, w którym zwykli śmiertelnicy również znajdą dla siebie coś dla siebie. Zaufajcie mi, chcielibyście móc tu mieszkać...

Kobiecy ród Koźlaczek, to niesamowite babeczki, które chociaż w pojedynkę stanowią odrębne charaktery ( między którymi czasem zgrzyta) w całości są spójne i jedna pójdzie za drugą chociażby w paszczę piekielnego zła. Cuda wianki to pięć niesamowitych przygód, które pochłoniecie na raz ( być może zarywając nockę jak ja). Warto? Jasne, że tak!

Z kolejnymi częściami jest taki problem, że ludzie oczekują czegoś WOW! Nowego, ale jak stworzyć coś nowego, skoro te poprzednie było nowe na rynku, a teraz tworzymy jego kontynuację i musimy zachować wysoki poziom...? To pytanie do Anety Jadowskiej, której poziom udało się utrzymać, zatrzymać czytelnika, wręcz przytulić go nowymi przygodami Koźlaczek. Zabawne perypetie dziewcząt, przeplecione niesamowitymi postaciami, historiami, szczyptą magii, nadprzyrodzonymi osobnikami oraz przeplatanką kryminalno- detektywistyczną zachwycą każdego, kto chociaż na chwilę w swoim życiu przykucną przy fantastyce, bo to co zrobiła Jadowska, po raz kolejny jest FANTASTYCZNE!

Nie zapominajmy o ilustracjach, które tylko pomagają nam wejść do tej oryginalnej krainy, za które odpowiada Magdalena Babińska.

Moja ocena DUŻA DYSZKA! <3

Cuda wianki, to kolejna niesamowita odsłona przygód sióstr Koźlaczek autorstwa jedynej w swoim rodzaju, Anety Jadowskiej. Razem z autorką, zapraszam Was do Zielonego Jaru, miejsca magicznego, niezwykłego, w którym zwykli śmiertelnicy również znajdą dla siebie coś dla siebie. Zaufajcie mi, chcielibyście móc tu mieszkać...

Kobiecy ród Koźlaczek, to niesamowite babeczki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Stary dobry Wędrowycz, do którego powróciłam z sentymentem oraz ciekawością. Nic się nie rozczarowałam :)

Stary dobry Wędrowycz, do którego powróciłam z sentymentem oraz ciekawością. Nic się nie rozczarowałam :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dopiero po reakcji na książkę, mojego kolegi ( młody wykształcony człowiek, pracujący w międzynarodowej firmie, na międzynarodowym stanowisku) zdałam sobie sprawę że pewne tematy dla ludzi dalej są tabu, dalej to robią, ale nie chcą o tym gadać, poszerzać swojej wiedzy, w tym przypadku dla własnego zdrowia i życia, a szkoda...

Oto przykład niedocenionej książki, która powinna być wpisana w kanon lektur, aby uświadomić młodym ludziom badanie swoich ciał, bezpieczeństwo przy kontaktach seksualnych, bron Cię wymienianie się zabawkami erotycznymi (wiedzieliście, że niektóre wirusy potrafią przetrwać na wibratorach przez ponad tydzień?), czy świadomość regularnej cytologii wśród dziewczyn L. To także znakomita książka dla starszych czytelników, aby zrozumieli, że np. mając małe dzieci lub mając je w przyszłości, dzięki swojej świadomości będą mogli ustrzec ich chociażby przez nowotworami raka szyjki macicy czy gardła, aby zapoznali się z tematyką HPV i tego co niesie za sobą wirus brodawczaka ludzkiego, aby przestali się wstydzić profilaktyki ginekologicznej oraz pytań do lekarzy w temacie ZPDP, gdyż mogą one dotknąć każdego - nawet jeżeli przez całe życie miało się jednego partnera.

Kochajcie się, ale też dbajcie o siebie i nie wstydźcie się pytać waszych lekarzy, gdyż Wasze ciało to nie temat tabu.

Dopiero po reakcji na książkę, mojego kolegi ( młody wykształcony człowiek, pracujący w międzynarodowej firmie, na międzynarodowym stanowisku) zdałam sobie sprawę że pewne tematy dla ludzi dalej są tabu, dalej to robią, ale nie chcą o tym gadać, poszerzać swojej wiedzy, w tym przypadku dla własnego zdrowia i życia, a szkoda...

Oto przykład niedocenionej książki, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna cudowna historia od autora, który pojawia się w moim domu niczym tradycja w okresie Bożonarodzeniowym.

Jeżeli czytaliście poprzednie książki, to zapewne pamiętacie myszkę, która towarzyszyła Chłopcu zwanym Gwiazdką, to właśnie o niej będzie najnowsza historia.

Seria o Chłopcu zwanym Gwiazdką oraz o jego bliskich, to wspaniałe, ciepłe historie, które rozkochają nie tylko najmłodszych.

Książeczka do przeczytania na raz, porusza po raz kolejny ważne tematy, które dorośli powinni sobie odświeżyć, a młodsi zwrócić na nie uwagę.

Wydanie utrzymane w klimacie poprzednich książek (minus wersja netflix'owa) z których biję cała świąteczno-zimowa magia, z oryginalnymi rysunkami autorstwa Chrisa Moulda.

Zysk i S-ka - Dobra robota.
10/10

Kolejna cudowna historia od autora, który pojawia się w moim domu niczym tradycja w okresie Bożonarodzeniowym.

Jeżeli czytaliście poprzednie książki, to zapewne pamiętacie myszkę, która towarzyszyła Chłopcu zwanym Gwiazdką, to właśnie o niej będzie najnowsza historia.

Seria o Chłopcu zwanym Gwiazdką oraz o jego bliskich, to wspaniałe, ciepłe historie, które rozkochają nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oto, kolejny dowód na to, że pisarka z każdą częścią podnosi sobie coraz wyżej poprzeczkę, a egzamin z pisania zdaję celująco. Alicja Horn zaprasza nas po raz kolejny na oddział Błeńskiej, gdzie licho nie śpi, czeka, aby tylko eksplodować, mi eksplodowała głowa, kiedy przyszło zakończenie trzeciej części i z tego co można wyczytać, nie ostatniej…

Bohaterką serii książek, jest młoda pani doktor, Marta, która po cichaczu działa w grupie tzw Wyleczonych, u boku swojego ukochanego Michała (policjanta), użerając się jednocześnie z codziennością zawodową, prywatną oraz przeszłością. Dziewczyna próbuje ustalić, kto lata temu kazał zamordować z zimną krwią jej rodziców, w tym celu musi bardziej przycisnąć swoją siostrę, która z jakiś powodów trzyma język za zębami. W tym wszystkim musi dać sobie radę z układzikami, jakie mają miejsce w szpitalu, psychopatycznym pacjentem, popapranym przełożonym oraz zleceniami od „Wyleczonych”.

Alicja Horn zabiera nas po raz kolejny na kryminalny rollercoster , w idealnym znaczeniu tego słowa. Książkę czyta się naprawdę szybko, historia wciąga od pierwszych stron, nawet jeżeli nie mieliście okazji zapoznać się z poprzednimi częściami, spokojnie przez nią przebrniecie. Autorka pisze w sposób, gdzie nie idzie się zapętlić chociażby w występujących postaciach, a jeżeli jednak czytaliście poprzednie części, na spokojnie wpłyniecie pamięcią na szerokie wody kolejnej książki z tej serii. Świat jaki Alicja Horn stworzyła, nie wypada od tak z głowy, wszystko jest przejrzyste i nic nie musimy sobie przypominać przed / w trakcie lektury.

Historia dynamiczna, z sensownymi dialogami, oraz bardzo konkretną podstawą / wiedzą, dzięki czemu nie czujecie się w absurdalnym sensacyjnym obrazku na miarę amerykańskich historyjek. Opisy otoczenia, postaci, przedstawienie konkretnych cech charakterów osób, sprawia, że widzicie świat Marty jej oczami, wszystko jest realne, namacalne ( w tym także opisy smaków czy zapachów). Strach jaki czują bohaterowie książki, pojawia się również na Waszej skórze. Alicja Horn, po raz kolejny stawia prace lekarza na szali sprawiedliwości: kryminalista/ morderca,/ pedofil czy jednak człowiek, mimo wszystko? Leczyć czy pomóc wyleczyć społeczeństwo z takiej przysłowiowej bakterii?

Czuję się pełna, nakarmiona po tej lekturze, nie mogąc doczekać się co dalej…


źródło: jej.spojrzeniem. com. pl

Oto, kolejny dowód na to, że pisarka z każdą częścią podnosi sobie coraz wyżej poprzeczkę, a egzamin z pisania zdaję celująco. Alicja Horn zaprasza nas po raz kolejny na oddział Błeńskiej, gdzie licho nie śpi, czeka, aby tylko eksplodować, mi eksplodowała głowa, kiedy przyszło zakończenie trzeciej części i z tego co można wyczytać, nie ostatniej…

Bohaterką serii książek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

 Dawno nie czytałam czegoś równie poruszającego. Chociaż książka ukazała się na rynku wydawniczym, przeszło dwa lata temu, nigdy chyba jak na te obecne Święta Bożego Narodzenia, na dzisiejsze czasy, jeszcze tak bardzo pasowała.

Boże Narodzenie to czas miłości, wybaczania, ale również refleksji, szukania sensu, kolorów w codzienności, doceniania i dziękczynienia za każde malutkie dobrom jakie nas spotyka.

Moc Truchleje, zmusza nas do zamyślenia, do ukłonu wb Boga / siły w którą wierzymy indywidualnie, za codzienne, małe drobnostki, których zwyczajnie nie zauważamy.

To zbiór wspomnień wigilijnych ( i nie tylko), osób które w czasach II WŚ, będąc dziećmi, doświadczyły okrucieństw ze strony okupantów niemieckich oraz rosyjskich. Skromne święta, pełne nadziei, że to piekło się skończy, często bardzo skromne, wtulone w ramionach matki, inne spędzone na pryczy obozu koncentracyjnego, ze strachem w sercu czy w bloku obok, mama jeszcze żyję, czy ... Tułaczka po Syberii, walka o każdą godzinę życia, głód, chłód i mimo wszystko dobro ludzi zwykłych, prostych spotykanych na drodze powrotnej do domu, za którym tak bardzo się tęskni.

Autorka stworzyła coś ponad czasowego, za inspirację posłużyły wspomnienia jej prababci o pierwszych Świętach Bożego Narodzenia tuż po wojnie.

Miłość i do przodu.

 Dawno nie czytałam czegoś równie poruszającego. Chociaż książka ukazała się na rynku wydawniczym, przeszło dwa lata temu, nigdy chyba jak na te obecne Święta Bożego Narodzenia, na dzisiejsze czasy, jeszcze tak bardzo pasowała.

Boże Narodzenie to czas miłości, wybaczania, ale również refleksji, szukania sensu, kolorów w codzienności, doceniania i dziękczynienia za każde...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zimowa książka, inna niż wszystkie jakie czytałam do tej pory. Oprócz prozy dnia codziennego, miłości, odnajdziecie również duchy oraz seanse spirytystyczne, jednak zacznijmy od początku...

Luiza, trzyedziestolatka, która jednego dnia traci pracę oraz kilkuletni związek, postanawia odwiedzić swoich rodziców, którzy jak się okazuję mają zupełnie inne plany na święta.

Na skutek różnych kolei losu, dziewczyna przeprowadza się tymczasowo do willi, która za życia należała do jej ciotecznej babki. Dom nieco zaniedbany, chowa w sobie mnóstwo tajemnic, jego mury nie jedno widziały, co powoli będzie odkrywać Luiza, robiąc porządki. W tym wszystkim pozna tajemniczego Gabriela, który przez wiele lat opiekował się właścicielką will.

Jak już wspomniałam, to zupełnie inna zimowa opowieść, inna niż te które czytałam do tej pory, do tego bardzo realni bohaterowie bez przesadzonych dramatów z dość oryginalną tematyką w tle.

Dla mnie osobiście ta książka, to istny strzał w dyszkę, czuje się naprawdę mile zaskoczona.

Zimowa książka, inna niż wszystkie jakie czytałam do tej pory. Oprócz prozy dnia codziennego, miłości, odnajdziecie również duchy oraz seanse spirytystyczne, jednak zacznijmy od początku...

Luiza, trzyedziestolatka, która jednego dnia traci pracę oraz kilkuletni związek, postanawia odwiedzić swoich rodziców, którzy jak się okazuję mają zupełnie inne plany na święta.

Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tym razem spotykamy dobrze już znane przyjaciółki, w aurze świątecznej, na dodatek 20 lat wcześniej. Można rzec, że Czterdzieści dni do świąt, to tak naprawdę wstęp do genezy o losach Aśki, Magdy, Karoliny oraz Anity.

Dziewczyny kończą studia, i szukają pomysłu na przyszłość, na swoje własne dorosłe życie. Anka nienawidząc swojej pracy w banku, nawiązuje relacje początkowo o podłożu łóżkowym w młodszym od siebie studentem AWF - Szymonem. Wszystko to dzieje się w okresie po utracie kochanej mamy oraz na tle życia jej ojca, który te życie próbuję ( w tajemnicy) skleić na nowo przy boku tajemniczej Marianny. Aśka stoi grzecznie przy boku Konrada, mając za zadanie niunia ich ogniska domowego, które facet urządził sam, bez konsultacji. Trochę z niej taka darmowa kurka domowa, którą powoli ma dość być. Kiedy pojawia się temat wyjścia z domu w celu znalezienia pracy, między parą, rosną zgrzyty każdego dnia. Karolina powoli ma dość mieszkania u ciotki, które wiąże się z wieczną kontrolą rodziców. Marzy jej się własne M, a raczej dwa razy M=> miłości oraz mieszkanie. Magda, a prawdziwe ciacho obok siebie i to chyba tyle, motylki już dawno wyleciały o ile jakie były wcześniej...?

Okres przed Bożym Narodzeniem, jest pełen życiowych atrakcji dla naszych bohaterek. Jak to mówią, nie wszystko złoto co się świeci, i tak, gdy u jednych wychodzi powoli słońce, u pozostałych coś się wali - najważniejsze, że dziewczyny mają siebie.

Tak oto pojawiają się życiowe pytania, które będą skutkować w przyszłości. Tę przyszłość część z nas juz dobrze zna, część jest nowymi czytelnikami historii "Czterdziestolatek".

Serdecznie zapraszam do tej z pozoru lekkiej książki, która tak naprawdę jest życiowym scenariuszem

Tym razem spotykamy dobrze już znane przyjaciółki, w aurze świątecznej, na dodatek 20 lat wcześniej. Można rzec, że Czterdzieści dni do świąt, to tak naprawdę wstęp do genezy o losach Aśki, Magdy, Karoliny oraz Anity.

Dziewczyny kończą studia, i szukają pomysłu na przyszłość, na swoje własne dorosłe życie. Anka nienawidząc swojej pracy w banku, nawiązuje relacje...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sztuka obsługi penisa Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski
Ocena 7,7
Sztuka obsługi... Andrzej Gryżewski,&...

Na półkach:

Dlaczego temat naszych ciał dalej jest tabu? Wywołuje zawstydzenie, zniesmaczenie czasem wręcz obrzydzenie.

Dlaczego w czasach rozwoju medycyny oraz technologii, ludzie umierają na choroby związane z ich układem rozrodczym? Dlaczego o te części ciała, wciąż nie dbamy?

Ile osób przez wychowanie w przeświadczeniu, że seks i wszystko co związane z okolicami poniżej linii pępka, nie powinno być poruszane, co za tym idzie zachorowało, często już bez możliwości ratunku?

Nie tak dawno miałam okazję poznać książkę, Sztuka obsługi penisa, niektórym może wydawać się erotycznym przewodnikiem , jednak jest to lektura, którą powinien przeczytać każdy bez względu na płeć. Jako żona, mama małego chłopca oraz mama małej dziewczynki, uważam, że to must have!

Jest coś o seksie, jest coś o tym skąd biorą się często nasze preferencje łóżkowe i jaki wpływ na to mają nasze relacje z bliskimi, nasze młodzieńcze doświadczenia itp Z książki dowiecie się dlaczego min. nie łączyć oliwki z prezerwatywą, jak ważna jest akceptacja własnego ciała.

Mamy tematy "usprawiedliwionych" zdrad, przestrogę, aby mieć oczy zawsze otwarte, porady jak rozmawiać z partnerką/ partnerem o seksie i nie tylko.

Puenta książki to to, że wszystko się bierze z naszej głowy!

Dlaczego temat naszych ciał dalej jest tabu? Wywołuje zawstydzenie, zniesmaczenie czasem wręcz obrzydzenie.

Dlaczego w czasach rozwoju medycyny oraz technologii, ludzie umierają na choroby związane z ich układem rozrodczym? Dlaczego o te części ciała, wciąż nie dbamy?

Ile osób przez wychowanie w przeświadczeniu, że seks i wszystko co związane z okolicami poniżej linii...

więcej Pokaż mimo to