-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-10-21
2021-10-15
2021-10-11
Edit: przyjemnie było wrócić do tej historii po raz drugi tym razem w pięknym wydaniu Vespera.
Muszę przyznać, że bardzo żałuję, że najpierw obejrzałam film i doskonale wiedziałam, jak ta historia się potoczy, bo na pewno byłabym bardziej zaskoczona.
To nie jest jeden z tych typowych horrorów. Historia jest nieprzeciętna, nie dłuży się, wszystko wydaje się bardzo dobrze wyważone, a lekkie pióro sprawia, że książkę czyta się lekko i przyjemnie. Nie mamy też nie wiadomo jak skomplikowanej historii.
Czytelnik może denerwować się na główną bohaterkę za jej naiwność, słabość oraz to, że łatwo daje sobą manipulować, chociaż miewa przebłyski otrzeźwienia (wydaje się, jakby już po kilku stronach całkiem zapomniała, że została skrzywdzona przez własnego męża, chociaż w tamtym czasie doskonale wie, że TAKICH rzeczy się nie robi) . Jednak w obliczu sytuacji w jakiej się znalazła: całkiem samotna, bez pomocy od kogokolwiek i nie do końca jeszcze tego świadoma, można jej nawet współczuć.
Nie powiedziałabym, że historia przeraża i nie będzie się po niej spać po nocach, ale tworzy wokół się interesujący, niepokojący klimat, szczególnie na ostatnich stronach. Brakowało mi jednak jeszcze większej intensywności, "zagęszczenia" tej atmosfery przez cały czas trwania książki, ale to już moje mocno subiektywne odczucie.
Absolutna klasyka i jeśli tylko znajdziecie okazję aby ją przeczytać, warto będzie po nią sięgnąć.
Edit: przyjemnie było wrócić do tej historii po raz drugi tym razem w pięknym wydaniu Vespera.
Muszę przyznać, że bardzo żałuję, że najpierw obejrzałam film i doskonale wiedziałam, jak ta historia się potoczy, bo na pewno byłabym bardziej zaskoczona.
To nie jest jeden z tych typowych horrorów. Historia jest nieprzeciętna, nie dłuży się, wszystko wydaje się bardzo dobrze...
2021-10-12
2021-10-05
2021-09-30
Stwierdziłam, że pora przeczytać mangę skoro anime za mną i nawet zaliczyłam je do jednego z moich ulubionych. Fabularnie się odnosić tutaj nie będę, bo to dopiero pierwsza część, sam początek historii. Na ten moment podoba mi się i pod względem klimatu i pod względem kreski. Popełniłam jednak błąd sięgając po polskie tłumaczenie, a skoro już mam taką formę to w takiej ją teraz dokończę, ale gdybym uwzględniała to tłumaczenie, to ocena poleciałaby w dół.
Stwierdziłam, że pora przeczytać mangę skoro anime za mną i nawet zaliczyłam je do jednego z moich ulubionych. Fabularnie się odnosić tutaj nie będę, bo to dopiero pierwsza część, sam początek historii. Na ten moment podoba mi się i pod względem klimatu i pod względem kreski. Popełniłam jednak błąd sięgając po polskie tłumaczenie, a skoro już mam taką formę to w takiej ją...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-30
Jak bardzo lubię opowiadania, tak uważam, że w tym przypadku historia zasłużyła na dużo dłuższą treść, która pozwoliłaby bardziej rozbudować relacje między dającymi się lubić bohaterami i przy tym rozwinąć ich przemyślenia. Wydaje mi się, że rewelacyjny film The Thing z 1982 oparty na tej fabule lepiej oddawał grozę wśród towarzyszy i nieufność zmieniającą się nawet we wrogość. Tutaj czasem miałam wrażenie, że postacie bardzo lekko przyjmowały co się dzieje wokół, jakby to był kolejny tylko poważniejszy problem do rozwiązania. Wstęp, nim zacznie się cała gówna akcja, jest dość długi, co w przypadku opowiadania, które powiedziałabym, jest krótsze niż sądziłam, raczej ma znaczenie. Sam pomysł na fabułę, mimo że dalej nie podchodzę do historii z przybyszami z kosmosu z ogromnym entuzjazmem, bardzo mi się podobał, a miejsce akcji uważam za rewelacyjnie dobrane. Miłym zaskoczeniem był też fragment kontynuacji. Historia warta nadrobienia w świetnym wydaniu wydawnictwa Vesper.
Jak bardzo lubię opowiadania, tak uważam, że w tym przypadku historia zasłużyła na dużo dłuższą treść, która pozwoliłaby bardziej rozbudować relacje między dającymi się lubić bohaterami i przy tym rozwinąć ich przemyślenia. Wydaje mi się, że rewelacyjny film The Thing z 1982 oparty na tej fabule lepiej oddawał grozę wśród towarzyszy i nieufność zmieniającą się nawet we...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-08-10
Może się powtórzę z opinią, którą wystawiałam innemu zbiorowi Lovecrafta, ale na dobrą sprawę trudno dodać mi coś nowego. Bogaty język i minimalna ilość dialogów czynią jego opowiadania dość trudne do czytania, szczególnie w podróży, bo wymagają skupienia. Głównych bohaterów dalej traktuję jako pośrednicy w przedstawieniu świata, bo w gruncie rzeczy nie różnią się zbyt bardzo od siebie, a nawet bym powiedziała, że różnią się tylko imieniem i nazwiskiem - dużo ciekawsi są bohaterowie poboczni.
Takim większym zaskoczeniem było dla mnie bardzo długie i bogate w treść, jak na opowiadanie, Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka. Pojawiło się ciekawe nawiązanie do innego opowiadania, było też dużo nowych stworzeń, których nie kojarzyłam z innych treści autora. Całość może mieć jednak dla niektórych pewną wadę, bo mogłaby być z tego powieść, jednak forma opowiadania sprawia, że akcja jest przyspieszona i trochę mi to miejscami zabijało klimat.
Może się powtórzę z opinią, którą wystawiałam innemu zbiorowi Lovecrafta, ale na dobrą sprawę trudno dodać mi coś nowego. Bogaty język i minimalna ilość dialogów czynią jego opowiadania dość trudne do czytania, szczególnie w podróży, bo wymagają skupienia. Głównych bohaterów dalej traktuję jako pośrednicy w przedstawieniu świata, bo w gruncie rzeczy nie różnią się zbyt...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-18
Pierwsze opowiadanie ‘’The Cliffs’’ jest bardzo łagodne, porównując z opowiadaniem drugim, i bardzo normalne, porównując z opowiadaniem trzecim. Mam wrażenie, że wobec nastolatków to uniwersum jest zadziwiająco okrutne i niesprawiedliwe (i bardzo mi się to podoba). Nie umiem wybrać jakiegoś ulubionego opowiadania z tego zbioru, bo każde z nich czymś mnie urzekło albo zaskoczyło i były one na swój sposób dość mroczne, gdy się o nich tak dłużej pomyśli. W przypadku ‘’He told me everything’’ byłam pewna, że grupa nastolatków będzie podpuszczać do czegoś nowego członka klubu/koła, a prawda okazała się zupełnie inna.
Podtrzymuję zdanie, że nastolatkowie w tych książkach są dość schematyczni, ale bardzo lubię przedstawianie tam małych dzieci. W ramach tej schematyczności, to dalej też nie czuję tego w przypadku głównej historii danego opowiadania, tylko bardziej w obrębie samych postaci i ich otoczenia, np. chociaż główny cel bohaterów był inny, to pewne zachowania i sytuacje z opowiadania ‘’He told me everything’’ były bardzo podobne do opowiadania z pierwszej książki ‘’To be beautiful’’.
Historia, która dzieje się w epilogu trochę mnie zawiodła pod względami fabularnymi, a pod innymi bardzo zaskoczyła i jestem jednocześnie zaintrygowana, co wydarzy się dalej.
Pierwsze opowiadanie ‘’The Cliffs’’ jest bardzo łagodne, porównując z opowiadaniem drugim, i bardzo normalne, porównując z opowiadaniem trzecim. Mam wrażenie, że wobec nastolatków to uniwersum jest zadziwiająco okrutne i niesprawiedliwe (i bardzo mi się to podoba). Nie umiem wybrać jakiegoś ulubionego opowiadania z tego zbioru, bo każde z nich czymś mnie urzekło albo...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-12
Edit: po przeczytaniu drugi raz trochę więcej rzeczy rzuciło mi się w oczy, ale dalej nie przestaję kochać tej historii.
Caliban Dominus noster…
Śledztwo zaczyna się w momencie, gdy nieznana kobieta zostaje odnaleziona naga i pozbawiona skóry na czaszce, ale żywa. Annabel i jej partner w pracy Jack Thayer zaczynają śledztwo, szczególnie, że sprawy zaginięć bardzo interesują główną bohaterkę i to nie bez przyczyny. Początek podobny jak w pierwszej części – morderca zostaje szybko złapany, ale okazuje się tylko pionkiem w zdecydowanie bardzie skomplikowanej i makabrycznej grze. Ludzi, którzy zaginęli jest zdecydowanie więcej i ciężko stwierdzić, ile osób wciąż żyje. Kim jest pojawiający się Caliban? Ilu naprawdę jest porywaczy i morderców?
Z Annabel kontaktuje się znany nam Brolin, który nawiązuje z nią cichą współpracę. Tym razem nie pracuje już w policji, ale został prywatnym detektywem i również skupia się na sprawach zaginięć. Zostaje mu zlecone poszukiwanie Rachel Faulet, która prawdopodobnie może być przetrzymywana przez tych samych szaleńców. Zaczyna się wyścig z czasem, a każde następne dowody i wskazówki wzbudzają coraz większe przerażenie.
Niemal całkowicie zmienił się skład bohaterów i miejsce akcji. Z poprzedniej części został nam tylko Brolin i Salhindro, pojawiający się bardzo sporadycznie. Myślę, że ten powiew świeżości jest jak najbardziej na plus. Autor naprawił też błędy, które męczyły w Otchłani zła – nie mamy pojawiających się co kilka stron identycznych i długich przemyśleń, marnujących tylko papier. Każdy bohater ma swoją rolę w tym wszystkim i coś próbuje robić, więc nie jest podpięty trochę na siłę i nie wykazuje się jakąkolwiek przydatnością dopiero pod koniec historii (pozdrowienia dla zastępcy prokuratora z poprzedniej części). Mamy też kolejne informacje edukacyjne o przebiegu pracy nad śledztwem i o jego technikach.
Co ciekawe, autor pisał książkę z myślą o tych, którzy Otchłań zła pominęli. Podany jest tylko pseudonim mordercy i że ktoś tam zginął, lecz żadne konkretne imię nie pada. Nie ma też rozwodzenia się nad tym, co działo się wcześniej, a co jest często uciążliwym problemem kontynuacji książek. Najwyżej krótkie wspomnienie, jak Brolin chciał pracować w FBI, ale skończył gdzie indziej, żeby wyjaśnić sprawę Annabel.
Technicznie książka jest na dużo lepszym poziomie, fabularnie również. Muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem pomysłów autora i skali śmierci, która się tam pojawiła. Autor chętnie manewruje na granicy thrilleru i horroru.
Co do bohaterów, Brolin zbytnio się nie zmienił, nadal wykazuje się świetną błyskotliwością (może nawet zbyt dobrą) i dużym stonowaniem. Annabel da się lubić, chociaż przez chwilę coś jej odbiło, co można właściwie wyjaśnić niezbyt udaną pewną akcją, ale całe szczęście szybko się ogarnia. Podobało mi się, że całkiem szybko zgodziła się na współpracę z Brolinem. Może i było to trochę lekkomyślne, w końcu faceta nie znała i mogła przez niego stracić pracę, ale kilka stron zastanawiania się czy powinna dzielić się z nim informacjami, czy nie, byłoby dużo bardziej uciążliwe. Przyznam też, że bardzo polubiłam Jacka Thayera.
Ciężko mi znaleźć nawet to, do czego można się przyczepić. Chociaż to rozwodzenie się Annabel nad magnetyzmem Brolina bywało zabawne.
Co mogę więcej powiedzieć... To trzeba przeczytać. Ciężka, mroczna i okrutna książka.
Edit: po przeczytaniu drugi raz trochę więcej rzeczy rzuciło mi się w oczy, ale dalej nie przestaję kochać tej historii.
Caliban Dominus noster…
Śledztwo zaczyna się w momencie, gdy nieznana kobieta zostaje odnaleziona naga i pozbawiona skóry na czaszce, ale żywa. Annabel i jej partner w pracy Jack Thayer zaczynają śledztwo, szczególnie, że sprawy zaginięć bardzo...
2021-01-06
W rankingu ta część raczej nie będzie gdzieś w moim top 3, ale ma dwa naprawdę mocne punkty: opowiadanie The Real Jake i epilog/dodatkowe opowiadanie. Chociaż w kwestii epilogu zrobi on raczej wrażenie na osobach, które bardziej się orientują w historii kanonicznej i zrozumieją wagę tego, co tu się wydarzyło.
The Real Jake to opowiadanie o chłopcu chorującym na nowotwór złośliwy (z tego co zrozumiałam: szyszyniak zarodkowy). Nie ma więc tu jakichś brutalnych zwrotów akcji czy nieustającego napięcia – to teoretycznie po prostu historia o umierającym chłopcu. Ale naprawdę smutna historia. Ma jednak pewne mrugnięcie okiem w stronę fanów siedzących w kanonie, plus są jeszcze co najmniej dwa inne powody, dla których należy mieć to opowiadanie szczególnie na uwadze w kontekście samej tej serii książek.
W kwestii opowiadań Blackbird i Hide-and-Seek jestem zadowolona, ale może nie w pełni usatysfakcjonowana, chociaż uważam, że Hide-and-Seek było zdecydowanie lepsze niż Blackbird. Nie do końca jednak zgadzam się z pewną postawą, która jest nam tam przedstawiona, bo nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że narracja próbuje narzucić nam myślenie, że cała sytuacja i cały konflikt były stricte winą Toby’ego z czym zupełnie się nie zgadzam. Wprawdzie coś takiego nie pojawiło się pierwszy raz w tych książkach, ale tu bardzo rzuciło mi się to w oczy.
Mam też mieszane uczucia co do innej postawy pokazanej w Blackbird, a właściwie trochę sposobu jego przedstawienia. Zgadzam się, że czasem złe rzeczy wychodzą nam na korzyść w przyszłości, jednak tu trochę to wybrzmiewa jak pochwała tego, że spotkało nas coś złego ze strony innego człowieka. Ale jednak doceniam przy tym inną postawę, której wielu agresorów w rzeczywistości nie praktykuje. Sam pomysł na historię i pewne przesłanie bardzo dobry, ale wykonanie tak 50:50.
Gwiazdka więcej za The Real Jake, bo miałam łzy w oczach na koniec.
W rankingu ta część raczej nie będzie gdzieś w moim top 3, ale ma dwa naprawdę mocne punkty: opowiadanie The Real Jake i epilog/dodatkowe opowiadanie. Chociaż w kwestii epilogu zrobi on raczej wrażenie na osobach, które bardziej się orientują w historii kanonicznej i zrozumieją wagę tego, co tu się wydarzyło.
The Real Jake to opowiadanie o chłopcu chorującym na nowotwór...
Po przeczytaniu 3 części po polsku w końcu się poddałam i przy ostatniej sięgnęłam po angielskie tłumaczenie.
Piszę to w tym momencie z perspektywy osoby, która ma zerowe doświadczenie w mangach: całkiem podobała mi się fabuła, nie było wizualnie aż tak intensywnie brutalnie jak się tego spodziewałam po horrorze tego typu. Większość bohaterów wzbudzała moją sympatię i trochę było mi szkoda, że nie pojawiali się częściej. Dostawałam jakieś odpowiedzi na pytania, które pojawiały się w mojej głowie w trakcie czytania, np. dlaczego nie ostrzeżono głównego bohatera od razu? Nawet jeśli te odpowiedzi mogłyby się wydawać ciut naciągane, to kupuję je.
Manga jedynie czterotomowa, przyjemna dla oka i przyjemna do czytania (ale nie po polsku).
Po przeczytaniu 3 części po polsku w końcu się poddałam i przy ostatniej sięgnęłam po angielskie tłumaczenie.
więcej Pokaż mimo toPiszę to w tym momencie z perspektywy osoby, która ma zerowe doświadczenie w mangach: całkiem podobała mi się fabuła, nie było wizualnie aż tak intensywnie brutalnie jak się tego spodziewałam po horrorze tego typu. Większość bohaterów wzbudzała moją sympatię i...