-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2020-09-19
2020-09
2020-06
2019-05-01
Bardzo zacne zakończenie trylogii. Ta część w porównaniu do poprzednich zdaje się być bardziej... naukowa. Wyjaśnia wiele procesów zachodzących w świecie przedstawionym, rozwiewa wiele tajemnic z poprzednich części. Jest po prostu doskonale zbudowana, napisana.
Kwestia wieloświatów... To jest aż za dobre.
Żal mi było rozstawać się z bohaterami ale jednocześnie cieszę się, że to już koniec, że już wiem jaki jest ten świat, znam jego naturę i sens. Fascynującą historię sobie pan Felix wymyślił, należą mu się brawa.
Z pewnością wrócę jeszcze kiedyś do przygód Bertiego, Jane, Pana Czasu, Emmy i reszty wspaniałych bohaterów. To nie jest historia, którą można przeczytać tylko raz... :)
Bardzo zacne zakończenie trylogii. Ta część w porównaniu do poprzednich zdaje się być bardziej... naukowa. Wyjaśnia wiele procesów zachodzących w świecie przedstawionym, rozwiewa wiele tajemnic z poprzednich części. Jest po prostu doskonale zbudowana, napisana.
Kwestia wieloświatów... To jest aż za dobre.
Żal mi było rozstawać się z bohaterami ale jednocześnie cieszę się,...
2019-04-26
Drugi tom „Trylogii Wiktoriańskiej” okazał się być tak samo wspaniały, jak pierwszy. Niezwykle fascynuje mnie to, w jaki sposób autor wrzuca autentyczne postacie w alternatywne, fikcyjne światy. Uwielbiam sposób w jaki wplata elementy fantastyczne w opisy pozornie zwyczajnej codzienności. Bez wątpienia facet ma niebywały talent pisarski, jego książki sprawiły, że drgnęła we mnie pewna struna, odpowiedzialna za niepohamowaną ekscytację podczas czytania. Coś pięknego.
Przez tę książkę się płynie. Trudno jest ją odłożyć choćby na chwilę. I właśnie dzięki niej zainteresowałam się twórczością Wellsa.
Zastanawiam się dlaczego ta trylogia jest w Polsce tak mało znana i tak mało doceniana, nie powinno tak być.
Drugi tom „Trylogii Wiktoriańskiej” okazał się być tak samo wspaniały, jak pierwszy. Niezwykle fascynuje mnie to, w jaki sposób autor wrzuca autentyczne postacie w alternatywne, fikcyjne światy. Uwielbiam sposób w jaki wplata elementy fantastyczne w opisy pozornie zwyczajnej codzienności. Bez wątpienia facet ma niebywały talent pisarski, jego książki sprawiły, że drgnęła we...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-28
Och, jaka to jest dobra powieść. Fenomenalna.
Już bardzo dawno nie czytałam tak dobrej książki, bądź co bądź nawiązującej do science fiction. Nawiązującej, ponieważ nie należy ona dokładnie do tego gatunku. Jest to historia bardzo złożona i bardzo nieoczywista.
Zaczyna się dość prosto, zwyczajnie. Jej początek można nawet nazwać banałem. Jednak wszystko, co mam miejsce później, zaskakuje. Nic nie jest takie, jakie wydaje się czytelnikowi, nie jest takie, jakie wydaje się po przeczytaniu opisu z tyłu okładki. Autor igra sobie z odbiorcami jego historii, nie pozwala im przewidzieć dalszych losów bohaterów czy kierunku, w którym potoczy się fabuła. Fascynującym było dla mnie, czytanie każdej kolejnej strony.
I to wplatanie do swojej opowieści postaci, które istniały i tworzyły naprawdę... Coś pięknego. Piękny jest również język, jakim pisze autor.
Jest to pod każdym względem świetnie napisana powieść.
Och, jaka to jest dobra powieść. Fenomenalna.
Już bardzo dawno nie czytałam tak dobrej książki, bądź co bądź nawiązującej do science fiction. Nawiązującej, ponieważ nie należy ona dokładnie do tego gatunku. Jest to historia bardzo złożona i bardzo nieoczywista.
Zaczyna się dość prosto, zwyczajnie. Jej początek można nawet nazwać banałem. Jednak wszystko, co mam miejsce...
2018-02-26
Nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele. Od dawna nie czytam młodzieżówek tzw. young adult, to już nie jest typ literatury, który by do mnie trafiał. Dlatego też po "Illuminae" sięgnęłam z ciekawości, głównie ze względu na to, że klasyczna narracja została tutaj zastąpiona przez dossier. Zbiór dokumentów, akt, zapisy rozmów, plany pomieszczeń, zapisy z kamer - to jest narracja tej książki. I jest to wyjątkowy zabieg, bo jak dotąd nie spotkałam się z drugim takim dziełem.
Historia zaczyna się w roku 2575 w koloni Kerenza. Zaczyna się od ataku na planetę przez BeiTech. To co następuje dalej to oczywiście ewakuacja i próba przeżycia w kosmosie na statkach wojennych i badawczych. Nie jest to proste, a sprawę utrudnia fakt, że nasi ewakuowani bohaterowie są ścigani przez tych, którzy dokonali inwazji na planetę. Dodatkowo na pokładzie jednego ze statków rozprzestrzenia się wyjątkowo groźny wirus, a sztuczna inteligencja odpowiadająca za dbanie o bezpieczeństwo pasażerów, zaczyna działać przeciw nim.
Brzmi banalnie? Możliwe. Ale banalne nie jest.
Ta historia niesamowicie wciąga. Przez to, że cały czas poznajemy ją poprzez przeglądanie dokumentów, czujemy się jakbyśmy byli wewnątrz niej, jakbyśmy brali w tym wszystkim udział. Nie brak tu momentów zabawnych ale wraz z posuwaniem się akcji do przodu nie brak tu także momentów przerażających, smutnych, takich, które dotykają serce czytelnika i wywołują ogromne emocje.
Książkę "połyka" się w ekspresowym tempie. Zarówno dzięki temu jak została napisana ale również dzięki wciągającej fabule.
I tak historia po której nie spodziewałam się wiele pochłonęła mnie bez reszty. Mam nadzieję, że kolejne części również zostaną wydane w Polsce.
Super.
Bardzo pozytywne zaskoczenie.
Nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele. Od dawna nie czytam młodzieżówek tzw. young adult, to już nie jest typ literatury, który by do mnie trafiał. Dlatego też po "Illuminae" sięgnęłam z ciekawości, głównie ze względu na to, że klasyczna narracja została tutaj zastąpiona przez dossier. Zbiór dokumentów, akt, zapisy rozmów, plany pomieszczeń, zapisy z kamer - to...
więcej mniej Pokaż mimo to2011
Książkę przeczytałam już dość dawno temu. Zaraz po tym jak została wydana w Polsce. I z tego co pamiętam bardzo mi się podobała.
Do tej pory nie miałam okazji napisać o niej opinii, bo konto tutaj założyłam na długo po przeczytaniu tej powieści.
Przypomniałam sobie o niej podczas robienia porządków w biblioteczce.
Przekartkowałam ją i tak... Wciąż uważam, że jest na swój sposób urocza.
Wystawiam jej opinię 6/10 i oddaję nowemu właścicielowi :)
Książkę przeczytałam już dość dawno temu. Zaraz po tym jak została wydana w Polsce. I z tego co pamiętam bardzo mi się podobała.
Do tej pory nie miałam okazji napisać o niej opinii, bo konto tutaj założyłam na długo po przeczytaniu tej powieści.
Przypomniałam sobie o niej podczas robienia porządków w biblioteczce.
Przekartkowałam ją i tak... Wciąż uważam, że jest na swój...
2017-07-23
Nowy wspaniały świat. Co za ironia, już w samym tytule.
Świat bez bólu, cierpienia, śmierci i strachu.
Wspaniały, prawda?
A jeśli ceną za niego jest utrata własnej tożsamości, indywidualności, wartości?
Czy faktycznie do tego zmierza ludzkość?
Najwyraźniej.
Autor bezbłędnie opisał swoje obawy, które w moim mniemaniu są jak najbardziej uzasadnione.
Nie ukrywam, że to dość przerażająca wizja przyszłości człowieka.
Ale jakże prawdopodobna.
Nowy wspaniały świat. Co za ironia, już w samym tytule.
Świat bez bólu, cierpienia, śmierci i strachu.
Wspaniały, prawda?
A jeśli ceną za niego jest utrata własnej tożsamości, indywidualności, wartości?
Czy faktycznie do tego zmierza ludzkość?
Najwyraźniej.
Autor bezbłędnie opisał swoje obawy, które w moim mniemaniu są jak najbardziej uzasadnione.
Nie ukrywam, że to dość...
2016-05-16
"Marsjanin" to cudowna opowieść o woli życia. Przepełniona mnóstwem naukowych terminów, daje wrażenie autentyczności. Fabuła pełna jest zwrotów akcji, ciągle trzyma czytelnika w napięciu. Przy tej powieści można się zarówno śmiać jak i płakać. Naprawdę już dawno nie czytałam tak dobrze napisanej powieści, to jest po prostu arcydzieło. Nie znajduję w tej książce najmniejszej wady.
Wspaniały pomysł, idealnie wykreowany główny bohater, cudownie poprowadzona akcja i przepiękne, wzruszające zakończenie. Nie mam tutaj na myśli tego co się stało z Markiem... ale to co autor napisał o ludziach. To, że jest w nas więcej dobra niż nam się wydaje i to, że każdy z nas instynktownie pomaga innym, ponieważ taka jest natura człowieka.
Idealna. Nie da się od niej oderwać. Już dawno nie zarwałam nocy z powodu książki. Ode mnie 11/10.
"Marsjanin" to cudowna opowieść o woli życia. Przepełniona mnóstwem naukowych terminów, daje wrażenie autentyczności. Fabuła pełna jest zwrotów akcji, ciągle trzyma czytelnika w napięciu. Przy tej powieści można się zarówno śmiać jak i płakać. Naprawdę już dawno nie czytałam tak dobrze napisanej powieści, to jest po prostu arcydzieło. Nie znajduję w tej książce najmniejszej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wiele wieków temu doktor Kern rozpoczęła niezwykły projekt. Na planecie istniejącej w odległych miejscach galaktyki utworzyła warunki do złudzenia przypominające ziemskie. Stworzyła świat, w którym miały żyć małpy. Małpy, które pod wpływem nanowirusa miały cudownie ewoluować i stworzyć cywilizację. Kern nie dowiedziała się jednak, że z powodu wypadku wszystkie małpy zginęły. Wkrótce dostrzegła, że nanowirus rozpoczął ewolucję zupełnie innego gatunku...
Wyobrażacie sobie inteligentne pająki? Pewnie tak. Jednak te żyjące na kartach powieści nie mają nic wspólnego z monstrami, które znamy z kiepskich filmów sci-fi. Te pająki przypominają ludzi. Rozwijają się, tworzą własną kulturę, sztukę, broń, a nawet religię. Możemy śledzić zmiany zachodzące w ich społeczeństwie, rozwój nauki, czy walkę o równouprawnienie.
Jak te wspaniałe istoty zareagują na wieść, że potomkowie Kern, uciekinierzy z umierającej Ziemi, planują osiedlić się na ich planecie?
Z początku niepozorna powieść zaskakuje wspaniałym językiem, niezwykłą wyobraźnią autora, przemyślaną konstrukcją i ciekawą kreacją świata i bohaterów. Niesłusznie niepopularna historia!
Wiele wieków temu doktor Kern rozpoczęła niezwykły projekt. Na planecie istniejącej w odległych miejscach galaktyki utworzyła warunki do złudzenia przypominające ziemskie. Stworzyła świat, w którym miały żyć małpy. Małpy, które pod wpływem nanowirusa miały cudownie ewoluować i stworzyć cywilizację. Kern nie dowiedziała się jednak, że z powodu wypadku wszystkie małpy...
więcej Pokaż mimo to