-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać21
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać3
-
Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Biblioteczka
2023-09-18
2023-07-17
2020-08-19
2020-04-11
2016-02-26
2015-07-29
2015-06-24
W tłumie zanika świadomość własnego ja, zaciera się ono na rzecz jego działań i opinii. Tłum to potężny żywioł który może siać postrach i zniszczenie bądź poświęcić się w imię wcześniej wszczepionej mu idei. Zasady działania tłumu niewiele się zmieniły, od czasów imperium Rzymskiego czy Greckich państw-miast tłum potrzebował przywódcy, lidera który pokieruje jego działaniem, który zaszczepi w nim idee rewolucji lub bezwzględnego posłuszeństwa wobec obecnie panującego ustroju. Dziś posiadamy środki masowego przekazu i sieć internetową i tu do podziału jaki zastosował Le Bon na tłum heterogeniczny i homogeniczny dodałbym jeszcze tłum wirtualny jako zbiorowisko jednostek które fizycznie nigdy nie miały ze sobą kontaktu a jednak potrafią się skonsolidować w ramach wspólnej idei. Ciekawa pozycja, polecam głównie osobom zainteresowanym socjologią.
W tłumie zanika świadomość własnego ja, zaciera się ono na rzecz jego działań i opinii. Tłum to potężny żywioł który może siać postrach i zniszczenie bądź poświęcić się w imię wcześniej wszczepionej mu idei. Zasady działania tłumu niewiele się zmieniły, od czasów imperium Rzymskiego czy Greckich państw-miast tłum potrzebował przywódcy, lidera który pokieruje jego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-10
Ciekawa analiza człowieka, jego zagubienia, poczucia odizolowania i samotności. Człowiek dla potrzeby integracji z otoczeniem, grupą społeczną, narodem, rasą jest gotów zrezygnować z indywidualności, z autonomii, z własnego "ja". Totalitaryzm jest właśnie taką "ucieczką od wolności" żywi się on ludzką niepewnością, zagubieniem. Pod pozorem zaspokojenia potrzeb tłumu pochłania on coraz większe rzesze zwolenników którzy poprzez afirmację tworzą z systemem jeden organizm. Człowiek staje się automatem, bezwolnym trybikiem w precyzyjnie skonstruowanej maszynerii, nawet jeżeli nie do końca popiera on idee głoszone przez ów system, lub w głębi je neguje to woli pozostać w cieniu i wieść bezpieczne życie na jego peryferiach niż narazić się na izolację, osamotnienie i niepewną egzystencję. Drogą do prawdziwej wolności jest aktywność spontaniczna, od łacińskiego sponte - z własnej wolnej woli. Zdaniem autora jednostkami przejawiającą taką aktywność są artyści, to oni poprzez ekspresję wyrażają siebie. Ale nie chodzi mu o artystę w potocznym, wąskim znaczeniu tego słowa, artystą może być równie dobrze malarz jak i polityk, może nim być każdy z nas jeżeli tylko odnajdziemy w sobie siłę aby stać się spontaniczni.
Ciekawa analiza człowieka, jego zagubienia, poczucia odizolowania i samotności. Człowiek dla potrzeby integracji z otoczeniem, grupą społeczną, narodem, rasą jest gotów zrezygnować z indywidualności, z autonomii, z własnego "ja". Totalitaryzm jest właśnie taką "ucieczką od wolności" żywi się on ludzką niepewnością, zagubieniem. Pod pozorem zaspokojenia potrzeb tłumu...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to