Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Trochę odwlekałam napisanie tej recenzji. Miałam świadomość, że to będzie rodzaj pożegnania, że moją uwagę przykują inne opowieści. A tak bardzo z Patriotą rozstawać się nie chcę.

Pozornie rzeczywistość wraca do normy. June ma cel, by zmienić Republikę w państwo, którym zawsze powinna ona być. Day ma Edena. Wszyscy mają święty spokój, na którym tak wielu zależało. Ale czy na długo? W Koloniach wybucha epidemia, a tamtejszy rząd oskarża o to Republikę. Traktat pokojowy zostaje zerwany. Co Day i June muszą poświęcić, by uratować swoją ojczyznę i samych siebie?

TO. JUŻ. KONIEC.

Zakończenie trylogii Legenda czytałam dłużej niż powinnam. Po prostu nie chciałam, by ta książka się skończyła. Marie Lu ukazała w Patriocie swój niezaprzeczalny talent i sprawiła, że przez około tydzień nie myślałam o niczym innym niż tej powieści.

Bo dalszy ciąg zapraszam na bloga:
http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2016/05/czesc-mam-na-imie-legenda-patriota.html

Trochę odwlekałam napisanie tej recenzji. Miałam świadomość, że to będzie rodzaj pożegnania, że moją uwagę przykują inne opowieści. A tak bardzo z Patriotą rozstawać się nie chcę.

Pozornie rzeczywistość wraca do normy. June ma cel, by zmienić Republikę w państwo, którym zawsze powinna ona być. Day ma Edena. Wszyscy mają święty spokój, na którym tak wielu zależało. Ale czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Recenzja może zawierać spoilery odnoście książki Legenda. Rebeliant.

Dayowi i June udało się uciec. Zmierzają w stronę Vegas na spotkanie z Patriotami. Ich celem jest odnalezienie brata Daya, Edena. W zamian za otrzymaną pomoc, mają wziąć udział w planowanym przez Patriotów zamachu na nowym Elektorze Primo, Andenie. Główne pytanie brzmi: czy Anden jest taki sam jak jego ojciec? Czy Patrioci mają rację? Komu tak naprawdę zależy na dobru Republiki?

Do Wybrańca podchodziłam z dystansem. Pierwsza część trylogii Legenda nie porwała mnie. Po przeczytaniu Malfetto. Mroczne piętno (recenzja), również autorstwa Marie Lu, spodziewałam się naprawdę dobrej powieści. Niestety Rebeliant okazał się dość przewidywalny i miejscami nudnawy. Mimo to sięgnęłam po Wybrańca. I się nie zawiodłam.

Po dalszą część recenzji zapraszam na bloga:
http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2016/05/za-czy-przeciw-legenda-wybraniec-marie.html

Recenzja może zawierać spoilery odnoście książki Legenda. Rebeliant.

Dayowi i June udało się uciec. Zmierzają w stronę Vegas na spotkanie z Patriotami. Ich celem jest odnalezienie brata Daya, Edena. W zamian za otrzymaną pomoc, mają wziąć udział w planowanym przez Patriotów zamachu na nowym Elektorze Primo, Andenie. Główne pytanie brzmi: czy Anden jest taki sam jak jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Ein Arglose oznacza osobę pozbawioną przebiegłości, człowieka, który w środku jest dokładnie taki, jaki nam się ukazuje. Kogoś, dla kogo oszustwo jest nie do pomyślenia.”

Wszechświat kontra Alex Woods to książka co najmniej wybitna. Zawiera wszystko, co perfekcyjna powieść zawierać powinna: genialnie wykreowanych bohaterów, ciekawą fabułę i mnóstwo zwrotów akcji, niesamowity styl pisania oraz drugie dno, wiadomość dla czytelnika. Do tego sporo cytatów Kurta Vonneguta, meteoryt, malutką plantację marihuany i gotowe.

Głównego bohatera poznajemy w chwili, gdy w Dover przekracza granicę angielsko-francuską. Ma siedemnaście lat, a w jego aucie celnicy znajdują dwa woreczki z marihuaną i urnę z prochami niejakiego pana Petersona (przy okazji właściciela auta prowadzonego przez Alexa). Jakby tego było, chłopak w chwili zatrzymania dostaje ataku padaczki. Pytanie tylko, jak mogło dojść do takiej sytuacji? Jak się okazuje, wszystko zaczęło się siedem lat wcześniej, gdy Alexowi przydarzył się dość osobliwy wypadek, o którym pisał cały kraj. Przez całą książkę Gavin Extence opisuje, co działo się przez te siedem lat w życiu chłopca aż do zatrzymania w Dover.

Po dalszą część recenzji zapraszam na bloga:
http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2016/05/ein-arglose-wszechswiat-kontra-alex.html#more

„Ein Arglose oznacza osobę pozbawioną przebiegłości, człowieka, który w środku jest dokładnie taki, jaki nam się ukazuje. Kogoś, dla kogo oszustwo jest nie do pomyślenia.”

Wszechświat kontra Alex Woods to książka co najmniej wybitna. Zawiera wszystko, co perfekcyjna powieść zawierać powinna: genialnie wykreowanych bohaterów, ciekawą fabułę i mnóstwo zwrotów akcji,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Policjantka popijająca drinki z aniołem i diabłem w Szatańskim Pierwiosnku. Wiedźma tropiąca zabójcę staruszki, wielbicielki Radia Maryja. Oto Dora Wilk. Policjantka i wiedźma w jednym. W Toruniu prowadzi sprawę morderstwa Pauliny Kozanek. W Thornie (alternatywnej wersji Torunia) zostaje wybrana do rozwikłania zagadki tajemniczo znikających magicznych istot. Jak to pogodzić i jednocześnie nie stać się kolejną ofiarą?


Powieść Anety Jadowskiej zawiodła mnie. Spodziewałam się po niej czegoś lepszego. Zbyt wyidealizowałam ją w swoim umyśle, czekając, aż pochwycę ją w swoje ręce. I cóż... No i właśnie nic. Przyznam, że pomysł na fabułę spodobał mi się. Sama kreacja świata przedstawionego została wykonana ciekawie. W książce występują różne magiczne istoty, mamy do czynienia z wilkołakami, wiedźmami (uwaga, to nie to samo, co czarodziejki!), wampirami, chochlikami, szyszymorami itd. Mają swoje sfory, gniazda i sabaty, ale żyją ze sobą we względnej zgodzie. Dodatkowo pojawiają się tu także anioły i diabły, które tworzą osobny system. Anioły są nieczułe na to, co dla nadnaturalnych, na przykład wiedźmy, byłoby śmiertelne. Pojęcie systemu jest bezpośrednio związane z wiarą, co uważam za interesujące.

Dalej jest gorzej.

Po dalszy ciąg recenzji zapraszam na bloga:
http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2016/05/nie-daj-sie-zabic-zodziej-dusz-aneta.html

Policjantka popijająca drinki z aniołem i diabłem w Szatańskim Pierwiosnku. Wiedźma tropiąca zabójcę staruszki, wielbicielki Radia Maryja. Oto Dora Wilk. Policjantka i wiedźma w jednym. W Toruniu prowadzi sprawę morderstwa Pauliny Kozanek. W Thornie (alternatywnej wersji Torunia) zostaje wybrana do rozwikłania zagadki tajemniczo znikających magicznych istot. Jak to pogodzić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Alice Wonder po zabiciu wszystkich swoich przyjaciół z klasy trafia do szpitala psychiatrycznego. Sama tego nie pamięta. Nie wie, czy jest szalona czy też nie. Dowiaduje się, iż przed terapią nieustannie opowiadała wszystkim o Krainie Czarów (Wonderland). Według niej samej, kiedyś tam trafiła. Lecz tego również nie pamięta. Stara się za wszelką cenę zachować jasność umysłu i udowodnić personelowi szpitala, jak i samej sobie, iż jest poczytalna. Wtem na scenę wkracza profesor Caterpillar, seryjny morderca również zamknięty w psychiatryku, który twierdzi, iż Alice nie oszalała. Pokazuje jej rzeczywistość, w którym Kraina Czarów przenika się z naszym światem. Szaleństwo, prawda?

To. Jest. Najlepsza. Książka. Nawiązująca. Do. Alicji w Krainie Czarów. Jaką. Kiedykolwiek. Przeczytałam. Naprawdę. Autor wielokrotnie wprowadzał do powieści elementy oryginalnego dzieła Lewisa Carrolla. Niektóre z nich wyjaśniał, niektóre trzeba było odnaleźć samemu. Nie będę ich tu opisywać, gdyż nie chcę zepsuć Wam zabawy. Dodatkowo Cameron Jace przemycił tu wiele smaczków historycznych, które mogą zachwycić wszystkich wielbicieli Alice’s Adventures in Wonderland. Czy zastanawialiście się, dlaczego Kot z Cheshire pochodzi właśnie z Cheshire?

Po dalszy ciąg recenzji zapraszam na bloga:
http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2015/08/frabjous-insanity-cameron-jace.html

Alice Wonder po zabiciu wszystkich swoich przyjaciół z klasy trafia do szpitala psychiatrycznego. Sama tego nie pamięta. Nie wie, czy jest szalona czy też nie. Dowiaduje się, iż przed terapią nieustannie opowiadała wszystkim o Krainie Czarów (Wonderland). Według niej samej, kiedyś tam trafiła. Lecz tego również nie pamięta. Stara się za wszelką cenę zachować jasność umysłu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co by się stało, gdybyś nagle wylądował(a) w szpitalu pokiereszowany, nic nie pamiętając? Nagle dowiadujesz się, że Twoja najlepsza przyjaciółka,chłopak i znajoma zginęli w wyniku zawalenia się ruin szpitala psychiatrycznego... w którym Ty znajdowałeś się razem z nimi. Ty żyjesz. Oni nie. Dlaczego? To pytania zadaje sobie Mara Dyer, która niestety (lub stety dla czytelników- w końcu stało się to punktem wyjścia dla świetnej fabuły) znalazła się w takiej sytuacji. I co dalej? Jak łatwo się domyślić zmienia miejsce zamieszkania, poznaje nowych ludzi, lecz nie może zapomnieć o przeszłości.

Aby usprawiedliwić dalszą część mojej recenzji przyznam się już teraz. Zakochałam się w tej książce. Kochać to znaczy akceptować wady drugiej osoby... lub książki. I tu się przyznam- to dzieło, jakkolwiek piękne by nie było, nie jest idealne. Porównałabym je do podartych spodni. Fabuła to piękny, jeszcze cały materiał. Cała konstrukcja powieści jest zachwycająca. Napięcie rośnie ze strony na stronę, niespodziewane zwroty- za to kocham. Należy jeszcze wspomnieć, iż jest to pierwsza część trylogii. Widać, iż autorka chce na razie stworzyć wstęp do właściwej fabuły.Mimo to i tak zostajemy wciągnięci w to, co się dzieje i nie odczuwamy, iż to jedynie początek. Książka zaczyna żyć własnym życiem. Nawiasem mówiąc, jeżeli to jest początek, już wyobrażam sobie dalszy ciąg.

Po dalszy ciąg opinii zapraszam na bloga:
http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2015/08/co-jest-ze-mna-nie-tak-mara-dyer.html

Co by się stało, gdybyś nagle wylądował(a) w szpitalu pokiereszowany, nic nie pamiętając? Nagle dowiadujesz się, że Twoja najlepsza przyjaciółka,chłopak i znajoma zginęli w wyniku zawalenia się ruin szpitala psychiatrycznego... w którym Ty znajdowałeś się razem z nimi. Ty żyjesz. Oni nie. Dlaczego? To pytania zadaje sobie Mara Dyer, która niestety (lub stety dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja zawiera spoilery odnośnie Śmiertelnego Sekretu.

Po ostatnich jesiennych wydarzeniach Ben niespodziewanie wyjeżdża. Camille stara się o nim zapomnieć (znowu) i powrócić do normalności (znowu). Przez samotne miesiące dziewczyna starała się zgłębić tajemnicę ukochanego, a sama zaczyna doświadczać dziwnych rzeczy. Czy umiejętności chłopaka przeszły na nastolatkę? Po przerwie zimowej Ben wraca do szkoły (znowu), lecz utrzymuje Camille na dystans. Tymczasem Camille (znowu!!!!) dostaje listy z pogróżkami. Kto tym razem czyha na jej życie?


Śmiertelne Kłamstwa, drugi tom serii Dotyk, to swego rodzaju powtórka z rozrywki. Ben znika, potem znów wraca do szkoły. Główna bohaterka znów znajduje listy z pogróżkami i odbiera tajemnicze telefony. Pytanie, które zadaje sobie czytelnik (znowu) brzmi: kto??? Przecież Matt zniknął z jej życia (a może jednak nie???). Za to jego miejsce zajął kolejny gracz o serce Camille. Adam pomaga Spencerowi w jego warsztacie, a tym samym pracuje razem z naszą nastolatką. Jest niezwykle czarujący, miły, zabawny etc., ale przybył tu w określonym celu, którego Wam nie zdradzę.

Po dalszy ciąg recenzji zapraszam na mojego bloga:
http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2015/08/jestem-blizej-niz-myslisz-znowu.html#more

Recenzja zawiera spoilery odnośnie Śmiertelnego Sekretu.

Po ostatnich jesiennych wydarzeniach Ben niespodziewanie wyjeżdża. Camille stara się o nim zapomnieć (znowu) i powrócić do normalności (znowu). Przez samotne miesiące dziewczyna starała się zgłębić tajemnicę ukochanego, a sama zaczyna doświadczać dziwnych rzeczy. Czy umiejętności chłopaka przeszły na nastolatkę? Po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Camelia jest zwyczajną dziewczyną. Wszystko dobrze się układa aż do wypadku. Właściwie do preludium tego wypadku, gdyż dziewczyna w ostatniej chwili zostaje uratowana spod pędzącego auta przez nieznajomego. Chłopak upewnia się, że nic jej nie jest i dotyka ją... I później ucieka. Zdezorientowana Camelia stara się zapomnieć o tym incydencie. Mijają trzy miesiące. Mamy pierwszy dzień szkoły, lecz dziewczyna wciąż pamięta tamten dzień i tamtego chłopaka. Nagle widzi go w szkolnej stołówce. Od tej pory nic nie będzie już takie samo, bo Ben skrywa pewien mroczny sekret.

Do tej pory opis brzmi po prostu tandetnie. Trudno nie sklasyfikować tej powieści jako kolejnego Zmierzchu (bez obrazy dla fanów). Jednakże to nie wszystko. Jak się okazuje Ben jest oskarżany o spowodowanie śmierci swojej byłej dziewczyny. Camelia nie wierzy plotkom, w końcu chłopak uratował jej życie. Nagle nastolatka zaczyna otrzymywać listy i telefony z pogróżkami. Ktoś ją obserwuje. Ale kto?

Po dalszy ciąg recenzji zapraszam na bloga: http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2015/08/jestem-blizej-niz-myslisz-smiertelny.html

Camelia jest zwyczajną dziewczyną. Wszystko dobrze się układa aż do wypadku. Właściwie do preludium tego wypadku, gdyż dziewczyna w ostatniej chwili zostaje uratowana spod pędzącego auta przez nieznajomego. Chłopak upewnia się, że nic jej nie jest i dotyka ją... I później ucieka. Zdezorientowana Camelia stara się zapomnieć o tym incydencie. Mijają trzy miesiące. Mamy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy gdybyś miał szansę uciec przed śmiercią, chwyciłbyś mnie za rękę?

Liam O’Connor powinien utonąć w 1912 roku. Maddy Carter powinna zginąć w katastrofie lotniczej w 2010 roku. Sal Vikram powinna spłonąć w pożarze w 2022 roku. Jednakże tuż przed śmiercią wszyscy dostali szansę ratunku- wystarczyło chwycić za rękę tajemniczego męźczyznę, który pojawił się przed każdym z nich tuż przed końcem. Jednak wszystko ma swoją cenę. Liam, Maddy i Sal dostali wybór. Śmierć lub służenie w Agencji, której celem jest pilnowanie czasu. Dosłownie. Podróże w czasie istnieją, a niektóre osoby pragną zmienić bieg historii. Nie zawsze, jak się okazuje,na lepsze.


Alex Scarrow, autor opisywanej powieści,zaczynał jako grafik i projektant gier komputerowych. Widać to w tej książce. Time Riders jest dziełem przepełnionym akcją, jej zwrotami, przygoda wyciąga do nas rękę z kart i dosłownie wciąga do tej historii. Całość można powiedzieć, iż ogląda się jak film. Mam wrażenie, iż to świetny materiał na ekranizację. Akcja, lekki, lecz niezwykle obrazowy język. Może ta adaptacja nie skończy się porażką. Ta książka to typowa powieść przygodowa. Nie znajdziemy tu wątku romantycznego. Nie mamy tu też rozbudowanej galerii postaci. Mimo wszystko nie odbiera to tej powieści uroku. Mogę zaryzykować stwierdzenie, iż czyni ją to bardziej wyjątkową.

Po dalszy ciąg recenzji zapraszam na mojego bloga: http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2015/08/wszystko-ma-wpyw-na-przyszosc-time.html#more

Czy gdybyś miał szansę uciec przed śmiercią, chwyciłbyś mnie za rękę?

Liam O’Connor powinien utonąć w 1912 roku. Maddy Carter powinna zginąć w katastrofie lotniczej w 2010 roku. Sal Vikram powinna spłonąć w pożarze w 2022 roku. Jednakże tuż przed śmiercią wszyscy dostali szansę ratunku- wystarczyło chwycić za rękę tajemniczego męźczyznę, który pojawił się przed każdym z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Allie Sheridan zostaje aresztowana- po raz trzeci w tym roku. Odkąd jej brat zaginął, miejsce dawnej wzorowej uczennicy zajmuje zbuntowana nastolatka, która nie potrafi odnaleźć się w świecie bez Chrisa. Rodzice chwytają się ostatniej deski ratunku. Wysyłają dziewczynę do szkoły z internatem, Akademii Cimmerii. Nie jest to jednak poprawczak, tylko miejsce dla niezwykle inteligentnej młodzieży z bogatymi i wpływowymi rodzicami. Dlaczego więc Allie tam trafia? Na domiar złego zostaje tam zamordowana uczennica. Główna bohaterka zadaje coraz więcej pytań i szuka odpowiedzi. Jej nowy dom okazuje się być miejscem pełnym tajemnic. Czy odkryje je wszystkie?

Okropnie zawiodłam się na tej pozycji. Nigdy nie znalazłam aż tylu pozytywnych recenzji dotyczących jednej powieści. Uznałam to za zwiastun kolejnej rewelacyjnej serii, które zajmie miejsce w moim sercu. Co za to dostałam? Nieudolną próbą stworzenia thrilleru dla młodzieży, doprawionego nutką kryminału i pełnego tajemnic.

Po dalszy ciąg recenzji zapraszam na mojego bloga:
http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2015/08/laleczka-z-porcelany-w-martensach.html

Allie Sheridan zostaje aresztowana- po raz trzeci w tym roku. Odkąd jej brat zaginął, miejsce dawnej wzorowej uczennicy zajmuje zbuntowana nastolatka, która nie potrafi odnaleźć się w świecie bez Chrisa. Rodzice chwytają się ostatniej deski ratunku. Wysyłają dziewczynę do szkoły z internatem, Akademii Cimmerii. Nie jest to jednak poprawczak, tylko miejsce dla niezwykle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu Korony w mroku na usta cisnęło mi się jedno słowo. „Tęskniłam”.

Celeana uzyskała tytuł Królewskiej Obrończyni. Zamieniła łańcuchy z Endovier na królewską smycz. Ale mamy tu w końcu do czynienia z Zabójczynią Adarlanu. Nikt jej nie będzie rozkazywał. Wykonując swoją pracę, Celeana stara się przywrócić swoją rzeczywistość do normy. Znajduje chwilę na wypady na zakupy do miasta, jej szafa pęka w szwach, a regały uginają się pod ciężarem nowo nabytych książek.Mogłaby trwać w transie aż do zakończenia służby. Jednakże Wyrd ma wobec niej inne plany. Kolejną ofiarą zabójczyni ma być jej stary znajomy, Archer Finn. Czy przystojny kawaler może mieć coś wspólnego z grupą spiskowców? Jaką w tym wszystkim rolę odgrywa Nehemia?

Skończywszy pierwszą część serii, Szklanego Tronu, miałam tylko jedną nadzieję: Droga p. Sarah J. Maas, nie zepsuj tego!! Teraz przyszedł czas na podziękowanie, za pobicie mistrzostwa. Korona w mroku to cud nad cudami.

Po dalszy ciąg zapraszam na mojego bloga: http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2015/07/spiskowcy-i-czekoladowe-ciasta-korona-w.html

Po przeczytaniu Korony w mroku na usta cisnęło mi się jedno słowo. „Tęskniłam”.

Celeana uzyskała tytuł Królewskiej Obrończyni. Zamieniła łańcuchy z Endovier na królewską smycz. Ale mamy tu w końcu do czynienia z Zabójczynią Adarlanu. Nikt jej nie będzie rozkazywał. Wykonując swoją pracę, Celeana stara się przywrócić swoją rzeczywistość do normy. Znajduje chwilę na wypady...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeżeli do Alicji w krainie zombi miałam mieszane uczucia, to nie wiem co napisać w sprawie Alicji i lustra zombi. Po jej przeczytaniu byłam jeszcze bardziej skonfundowana. Pozostała dawne zalety, lecz wady, których miałam nadzieję nie ujrzeć ponownie, zostały zastąpione przez nowe skazy. Cóż życie nie jest idealne. Szczególnie, gdy zombie nie dają Ci spokoju.

Ali odpoczywa po wydarzeniach z pierwszej części. Cieszy się Cole’em i chwilą spokoju. Jednak, gdyby cały czas było kolorowo i niezombiaście, nikt nie sięgnąłby po tę pozycję. Dlatego autorka zsyła nam dwie nowe postacie- Gavina i Veronicę, zaprzyjaźnionych zabójców z Atlanty. Nieco namieszają między Ali a Cole’em. Do tego dziewczyna musi stoczyć nową walkę, cięższą od poprzednich. Musi walczyć sama z sobą.

Cóż nie wiem od czego zacząć. Może od wad. Po Alicji w krainie zombi liczyłam, iż autorka zostawi biedną Ali i Cole’a w spokoju i bardziej zajmie się akcją. Dlaczego miałaby niszczyć jedyny aspekt ich życia, który już się ustatkował? Gena Showalter sporo namieszała...

Po dalszy ciąg zapraszam na mojego bloga: http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/2015/07/jestem-godna-alicja-i-lustro-zombi-gena.html

Jeżeli do Alicji w krainie zombi miałam mieszane uczucia, to nie wiem co napisać w sprawie Alicji i lustra zombi. Po jej przeczytaniu byłam jeszcze bardziej skonfundowana. Pozostała dawne zalety, lecz wady, których miałam nadzieję nie ujrzeć ponownie, zostały zastąpione przez nowe skazy. Cóż życie nie jest idealne. Szczególnie, gdy zombie nie dają Ci spokoju.

Ali odpoczywa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Nazywam się Alicja Bell i tamtej nocy, kiedy ukończyłam szesnaście lat straciłam matkę, którą kochałam, siostrę, którą uwielbiałam, i ojca, którego nie rozumiałam do chwili, nim zrobiło się za późno. Aż do tego jednego uderzenia serce, gdy cały mój świat zawalił się, a wokół mnie powstał nowy.
Ojciec miał rację. Chodzą wśród nas potwory.”

Tak oto wita się z nami Ali Bell, tytułowa bohaterka Alicji w krainie zombiautorstwa Geny Showalter. Jak już wiemy pewnej nocy traci rodzinę. Jej rodzice i siostra giną w wypadku samochodowym, który sama bohaterka cudem przeżywa, spowodowanym przez owe „potwory”- powód obsesji i strachu ojca dziewczyny. Do tej pory nastolatka uważała ojca za szalonego. Do tej nocy. Po powrocie do domu stara się zapomnieć o dziwnych istotach. Wmawia sobie, iż był to jedynie wymysł jej wyobraźni. Jednak mimo wszystko wciąż szuka śladów ich obecności. Szuka dowodów, czy zwariowała ona czy to świat przewrócił się do góry nogami. Jak się okazuje, „potwory” również o niej nie zapomniały.

Mam strasznie mieszane uczucia, co do tej powieści. Z jednej strony nic nie oczekiwałam, ale jak się okazało i się zawiodłam, i byłam pozytywnie zaskoczona. Po pierwsze zombie. Nie miałam wcześniej do czynienia w literaturze z zombie, ale , nie obrażając nikogo, zawsze kojarzyły mi się z czymś kiczowatym. Może to przez kiedyś tam oglądane słabe filmy z zombie w tle? Nie wiem, ale na pewno chciałam się przekonać, czy mój wstręt jest słuszny czy nie. I chyba wybrałam niewłaściwą pozycję do takiego zadania. Gena Showalter stworzyła swoje własne zombie bez ‘i’ na końcu. W tej książce są to istoty istniejące bardziej w sferze duchowej. Są to złe dusze, które chcą odzyskać...
Po dalszy ciąg recenzji zapraszam na mojego bloga: http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/

„Nazywam się Alicja Bell i tamtej nocy, kiedy ukończyłam szesnaście lat straciłam matkę, którą kochałam, siostrę, którą uwielbiałam, i ojca, którego nie rozumiałam do chwili, nim zrobiło się za późno. Aż do tego jednego uderzenia serce, gdy cały mój świat zawalił się, a wokół mnie powstał nowy.
Ojciec miał rację. Chodzą wśród nas potwory.”

Tak oto wita się z nami Ali Bell,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Siarka Lincoln Child, Douglas Preston
Ocena 7,4
Siarka Lincoln Child, Doug...

Na półkach: ,

Nie planowałam nigdy sięgnąć po „Siarkę” duetu Douglasa Prestona i Lincolna Childa. Nieczęsto zaglądam to książek z etykietką KRYMINAŁ (trzeba to zmienić). Ale zdarza się. Trafiła w moje ręce dzięki mojej mamie, która skończyła ją wcześniej niż planowała podczas naszego wakacyjnego wyjazdu, więc nie miała co czytać. Oddałam jej więc mój czytnik, na którym znajdowało się sporo pozycji i zaadoptowałam „Siarkę”. I nie żałuję tej decyzji.


Mamy rok 2004 [radzę zapamiętać tę datę, jest dość istotna dla pewnego wątku- to nie jest spoiler]. Zanany krytyk sztuki, Jeremy Grove, zostaje znaleziony martwy w swoim domu. Silny zapach siarki, przerażony wyraz twarzy ofiary, która została, dosłownie, pożarta przez płomienie od środka; ciało zostało nietknięte, nie licząc wypalonego znamienia w kształcie krzyża na piersi. Dochodzi do tego jeszcze ślad kopyta na podłodze. Ewidentnie wygląda to na robotę diabła. Do akcji wkraczają agent specjalny FBI Pendergast oraz jego przyjaciel sierżant D’Agosta, którzy wierzą w racjonalne rozwiązanie sprawy i wyruszają na poszukiwanie mordercy.

Książka wciąga od pierwszych stron. Zdecydowanie mocną stroną całej powieści jest pomysł. Czy zbrodnie (nie jest tajemnicą, iż sprawca nie poprzestanie na tej jednej) zostały popełnione przez siły nieczyste? Wszystko na to wskazuje. I tu głęboki ukłon w stronę autorów za niesamowite opisy przeżyć kolejnych ofiar. Czytając je, zaczynałam wierzyć w teorię „To wszystko robota diabła”. Niemal czułam przez jakie one przechodzą katusze. Czułam prawdziwy strach. Opisy były niezwykle realistyczne.

Po dalszy ciąg zapraszam na mojego bloga: http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/

Nie planowałam nigdy sięgnąć po „Siarkę” duetu Douglasa Prestona i Lincolna Childa. Nieczęsto zaglądam to książek z etykietką KRYMINAŁ (trzeba to zmienić). Ale zdarza się. Trafiła w moje ręce dzięki mojej mamie, która skończyła ją wcześniej niż planowała podczas naszego wakacyjnego wyjazdu, więc nie miała co czytać. Oddałam jej więc mój czytnik, na którym znajdowało się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Od dłuższego czasu zabierałam się do napisania recenzji najnowszej książki Marie Lu „Malfetto. Mroczne piętno”, ale jakoś nie mogłam. Zwyczajnie brakowało mi słów, aby określić mój zachwyt. Ta książka jest przegenialna, przecudowna, przeniesamowita (teraz już istnieje takie słowo), przepiękna, przemagiczna, prze.... Ta recenzja będzie przypominała nieskładny potok słów wypływający z ust osoby obłąkanej.... oszalałam na punkcie tej książki. Ale mogłabym w końcu zacząć.

Renesansowe Włochy. Przez kraj przetacza się zaraza. Chorzy dorośli giną, a dzieci, którym udało się przeżyć, zdobywają nowe miano: Mafetto. Choroba pozostawiła ślad nie tylko na ich ciele- liczne blizny, różnokolorowe włosy, oczy; ale i w duszy. Zaczynają wykazywać niezwykłe zdolności, które przerażają pozostałych. Adelina jest jedną z nich. Ojciec nienawidzi jej za to. Matki już nie ma. Czy dziewczyna zdoła okiełznać złość i żal kryjący się w jej sercu i zapanować nad mocą?

Mamy tu do czynienia z czymś nowym, świeżym; czymś, czego nie znajdziemy w obecnych powieściach młodzieżowych. Adelina nie jest postacią jednoznaczną. Nie określiłabym jej jednak mianem antybohatera...

Po dalszy ciąg zapraszam na mojego bloga: http://ksiazkowydrogowskaz.blogspot.com/

Od dłuższego czasu zabierałam się do napisania recenzji najnowszej książki Marie Lu „Malfetto. Mroczne piętno”, ale jakoś nie mogłam. Zwyczajnie brakowało mi słów, aby określić mój zachwyt. Ta książka jest przegenialna, przecudowna, przeniesamowita (teraz już istnieje takie słowo), przepiękna, przemagiczna, prze.... Ta recenzja będzie przypominała nieskładny potok słów...

więcej Pokaż mimo to