-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Zbyt wiele XXI-wiecznego socjaldemokratycznego spojrzenia na etykę. Jeżeli ktoś próbuję ocenić dorobek kilku tysięcy lat przez pryzmat ostatnich dwudziestu to nie wróży to dobrze wnioskom.
Moim zdaniem, autor tekstu skupia się na swoich osobistych przekonaniach zamiast rzetelnie ocenić wartość różnych filozofii i ideologii. Krytyka spojrzenia socjaldemokratycznego na etykę jest zbyt ogólnikowa i nie uwzględnia faktu, że różne podejścia etyczne są kształtowane przez historię i społeczne warunki, w których się rozwijają.
Sprowadzenie Ayn Rand do bycia kiepską pisarką a jej filozofii do bycia samolubem - tylko dlatego, że jest ona utożsamiana ze współczesną prawicą/republikanami - spłyca temat. Nieuwzględnienie w rozważaniach o egzystencjalizmie rozważań Heideggera bo "był nudny i okazał się nazistą" to jak pisząc o kubizmie pominąć Picassa bo nie miał wąsów. Ocena ich filozofii powinna być oparta na dziełach i argumentach, a nie na politycznych przekonaniach i subiektywnym guście. Spora ignorancja autora, który na dodatek jej nie dostrzega.
Dodatkowo Schur jak na scenarzystę kilku mniej lub bardziej udanych seriali komediowych ma toporne poczucie humoru, by nie powiedzieć, że "cringe" wylewał się dwa razy na każdy akapit. Dowcipów jest zbyt wiele i odciągają uwagę od aktualnie poruszanego tematu.
Dało się przeczytać, ale zachwytów nie było.
Zbyt wiele XXI-wiecznego socjaldemokratycznego spojrzenia na etykę. Jeżeli ktoś próbuję ocenić dorobek kilku tysięcy lat przez pryzmat ostatnich dwudziestu to nie wróży to dobrze wnioskom.
Moim zdaniem, autor tekstu skupia się na swoich osobistych przekonaniach zamiast rzetelnie ocenić wartość różnych filozofii i ideologii. Krytyka spojrzenia socjaldemokratycznego na...
"Mecz to pretekst" autorstwa Anity Werner i Michała Kołodziejczyka to reportaż poruszający tematy społeczne w krajach, które walczą o autonomię i tożsamość narodową, wykorzystując piłkę nożną jako okazję do poruszenia problemów społecznych. Autorzy przedstawiają historię konfliktów etniczno-religijnych w Europie z perspektywy piłki nożnej, opisując kilka gorących geopolitycznie terenów.
Książka ukazuje jak futbol może być narzędziem do zmiany, a nie wojny, ale również jak jest wykorzystywany przez radykałów i ksenofobów. Dziennikarze przekazują pakiet solidnej informacji, zarówno o klubach i ludziach z nimi związanych, jak i tle historyczno-społecznym w kontekście poruszanych wydarzeń. Książka ta jest rekomendowana dla każdego, nie tylko dla fanów piłki nożnej, ponieważ porusza uniwersalne tematy i przedstawia ciekawe spojrzenie na problemy kulturowe i narodowościowe.
"Mecz to pretekst" autorstwa Anity Werner i Michała Kołodziejczyka to reportaż poruszający tematy społeczne w krajach, które walczą o autonomię i tożsamość narodową, wykorzystując piłkę nożną jako okazję do poruszenia problemów społecznych. Autorzy przedstawiają historię konfliktów etniczno-religijnych w Europie z perspektywy piłki nożnej, opisując kilka gorących...
więcej mniej Pokaż mimo to
Minus za "Kocham Cię" po 5 dniach. Minus za postacie wyrwane z telenoweli - w Barcelonie nie ma przeciętnych ludzi: są tylko weterynarz gej, wykładowczyni spotykająca się z człowiekiem na którego spadł niedoszły samobójca, gospodyni z córką z depresją czy bezdomny historyk. Główne atrakcje do zwiedzenia w 3 dni zajmują bohaterce całą wiosnę, a lokalni mieszkańcy znają wyłącznie ciekawostki z pierwszego lepszego przewodnika - natomiast doskonale pamiętają dokładne daty i genezy nazw ;)
Ogólnie "z braku laku" lekka lektura - ale strasznie naiwna
Minus za "Kocham Cię" po 5 dniach. Minus za postacie wyrwane z telenoweli - w Barcelonie nie ma przeciętnych ludzi: są tylko weterynarz gej, wykładowczyni spotykająca się z człowiekiem na którego spadł niedoszły samobójca, gospodyni z córką z depresją czy bezdomny historyk. Główne atrakcje do zwiedzenia w 3 dni zajmują bohaterce całą wiosnę, a lokalni mieszkańcy znają...
więcej mniej Pokaż mimo to
Za dużo "podobno", "słyszałem, że", "wszyscy wiedzą jak było", "może pan wierzyć albo nie".
Brak dowodów, weryfikowalnych faktów, za to dużo ploteczek i wewnętrznych szpilek. Niby ciekawe, ale na koniec czytania okazuje się strasznie miałkie.
Za dużo "podobno", "słyszałem, że", "wszyscy wiedzą jak było", "może pan wierzyć albo nie".
Pokaż mimo toBrak dowodów, weryfikowalnych faktów, za to dużo ploteczek i wewnętrznych szpilek. Niby ciekawe, ale na koniec czytania okazuje się strasznie miałkie.