Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka różni się od filmu, ale - spójrzmy prawdzie w oczy - w jakim tytule ekranizacja jest adekwatna do powieści w stu procentach? Różnica polega chociażby na tym, że na ekranie nie pokazano sceny gwałtu oraz okazywania sobie miłości w łazience (pominę szczegóły chociażby po to by nie spoilerować, czego na pewno nie wszyscy by chcieli).
Opisane prostym językiem, ale proste do końca bynajmniej nie jest. Okazuje wiele wartości. Poniekąd też uczy, zwłaszcza dostrzegać pewne aspekty. Taka lektura, która ma takie cechy, ponadto jest miła w odbiorze, to prawdziwy skarb. Polecam.

Książka różni się od filmu, ale - spójrzmy prawdzie w oczy - w jakim tytule ekranizacja jest adekwatna do powieści w stu procentach? Różnica polega chociażby na tym, że na ekranie nie pokazano sceny gwałtu oraz okazywania sobie miłości w łazience (pominę szczegóły chociażby po to by nie spoilerować, czego na pewno nie wszyscy by chcieli).
Opisane prostym językiem, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Opisane tak, że mam wrażenie, że artysta po prostu nad wyraz użala się nad sobą, dodatkowo wyłudzając pieniądze od swojego brata, Theo. Ale może moje odczucia są mylne - każdy ma prawo do złej interpretacji. Vincent ogółem jest bardzo zmienny. Raz jego namiętnością jest wiara, innym razem coś zupełnie innego.

Opisane tak, że mam wrażenie, że artysta po prostu nad wyraz użala się nad sobą, dodatkowo wyłudzając pieniądze od swojego brata, Theo. Ale może moje odczucia są mylne - każdy ma prawo do złej interpretacji. Vincent ogółem jest bardzo zmienny. Raz jego namiętnością jest wiara, innym razem coś zupełnie innego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Długo czytałam, nie ma co. Ale na szczęście dotarłam do końca. Szczęśliwie, a może jednak nie do końca, gdyby wziąć pod uwagę fakt, że trochę po przebytej połowie zaczęłam się męczyć. Trochę mi się z "Nędznikami skojarzyło. To przez tyle pozornie niepotrzebnych opisów i wątków, które jednak po jakimś czasie okazują się dobre, bo rozpoczęły coś innego, bo wprowadziły w klimat kolejnego wątku. Męczyłam się trochę również jak w czytaniu "TO", pana Kinga. Ale dotrwałam do końca, całe szczęście! Ta ciężkość sprawia, że przechylam szalę z tą pozycją nieco bardziej na stronę nie-lubienia.
Tytuł może być istną zagadką. Ale mnie się wydaje, iż rozgryzam go. Jest, według mnie, dwuznaczny. Po pierwsze, pierwotne miejsce zamieszkania Nell z jej dziadkiem, po drugie szeroki wachlarz osobliwych postaci, występujących w utworze, postaci różnorodnych, dokładnie umodelowanych.

Długo czytałam, nie ma co. Ale na szczęście dotarłam do końca. Szczęśliwie, a może jednak nie do końca, gdyby wziąć pod uwagę fakt, że trochę po przebytej połowie zaczęłam się męczyć. Trochę mi się z "Nędznikami skojarzyło. To przez tyle pozornie niepotrzebnych opisów i wątków, które jednak po jakimś czasie okazują się dobre, bo rozpoczęły coś innego, bo wprowadziły w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja pierwsza powieść tego autora. Tak więc, sentyment ubiega się o prawo głosu.

Ciepłe i spokojne, ale nie zanudzające. Pisane ciekawym stylem. Nie pamiętam już dokładnie tej powieści ani szczegółowych uczuć których doświadczyłam podczas i po przeczytaniu - w mojej głowie tli się jedynie ogólny zarys emocji. A emocje były te pozytywne, na pewno.
Wharton ma w sobie to coś, i inne powieści jego autorstwa tym się odznaczają, że w gąszczu pomieszanych ze sobą tworów można z łatwością wyodrębnić je, wskazać, co z tej mieszanki on napisał. Podobnie jest z wieloma innymi autorami, no ale... u niego, tak sądzę, jest to najbardziej uwydatnione. A może po prostu zbyt mało autorów jeszcze poznałam?
Polecam, bo ta książka pozwala stanąć na chwilę, popaść w zadumę, pewną refleksję. Odrywa, ale nie tak bardzo, jak chociażby powieści fantastyczne czy SiFi.

Moja pierwsza powieść tego autora. Tak więc, sentyment ubiega się o prawo głosu.

Ciepłe i spokojne, ale nie zanudzające. Pisane ciekawym stylem. Nie pamiętam już dokładnie tej powieści ani szczegółowych uczuć których doświadczyłam podczas i po przeczytaniu - w mojej głowie tli się jedynie ogólny zarys emocji. A emocje były te pozytywne, na pewno.
Wharton ma w sobie to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam na czytniku do e-booków, bo w bibliotekach w moim rejonie tej pozycji brak (a może już jest? Bo pytałam się o to szmat czasu temu). Niby takie banalne, a ma w sobie coś, co sprawiło, że pod koniec popłakałam się ja małe dziecko. Pozycja niezbyt dobra dla miłośników akcji, a raczej dla tych osób, których cechą jest sentymentalizm, podatność na wzruszenia. Odprężające, żadna ciężka lektura. Lektura, która pośród prostych zdań zawiera jakąś magię, moc, która sprawia, że historia ta trwale zapada w pamięć.

Czytałam na czytniku do e-booków, bo w bibliotekach w moim rejonie tej pozycji brak (a może już jest? Bo pytałam się o to szmat czasu temu). Niby takie banalne, a ma w sobie coś, co sprawiło, że pod koniec popłakałam się ja małe dziecko. Pozycja niezbyt dobra dla miłośników akcji, a raczej dla tych osób, których cechą jest sentymentalizm, podatność na wzruszenia....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Otrzymałam na siedemnaste urodziny od koleżanki. Ma na mojej półce z książkami nad łóżkiem swoje honorowe miejsce. Fantastyka nad fantastykami, że tak się wyrażę. Siostrę Ewangelinę polubiłam już od pierwszych stronic. Ponadto się w tematyce anielskiej niezwykle lubuję, więc książka bardzo mi przypadła do gustu. Czasami prosta, miejscami pogmatwana. Według mnie to dobrze, to daje swego urozmaicenie dla odbiorcy - wznosi się na wyżyny, idzie przez równiny, spada w dół niczym woda w wodospadzie.

Otrzymałam na siedemnaste urodziny od koleżanki. Ma na mojej półce z książkami nad łóżkiem swoje honorowe miejsce. Fantastyka nad fantastykami, że tak się wyrażę. Siostrę Ewangelinę polubiłam już od pierwszych stronic. Ponadto się w tematyce anielskiej niezwykle lubuję, więc książka bardzo mi przypadła do gustu. Czasami prosta, miejscami pogmatwana. Według mnie to dobrze,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy utwór pana Dickensa, z jakim dane mi było się zapoznać. Stanowi tak jakby pierwsze danie w uczcie poznawania pana Karola. Tylko zabolało mnie to, iż takie krótkie... osobiście wolę książki dłuższe, które by mi starczyły na co najmniej dwa dni.
Sądzę, że nawiedzanie przez duchy przejęło nie tylko samego bohatera. Uważam, iż to każdego czytelnika głęboko przejęło. Porusza te najczulsze elementy naszej psychiki, uderzając w sumienie ze zdwojoną siłą, bezlitośnie wczepiając się w umysł.

Pierwszy utwór pana Dickensa, z jakim dane mi było się zapoznać. Stanowi tak jakby pierwsze danie w uczcie poznawania pana Karola. Tylko zabolało mnie to, iż takie krótkie... osobiście wolę książki dłuższe, które by mi starczyły na co najmniej dwa dni.
Sądzę, że nawiedzanie przez duchy przejęło nie tylko samego bohatera. Uważam, iż to każdego czytelnika głęboko przejęło....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężkie jak diabli, opisane niby prostymi zdaniami, a jednocześnie trudne w odbiorze. Niektóre zdania mają brakujące części, najczęściej jest to orzeczenie, co przypadło mi do gustu, takie swego rodzaju niedopowiedzenie. Budowa cudowna, ale niewiele z tej lektury zrozumiałam. Dla wytrwałych.

Ciężkie jak diabli, opisane niby prostymi zdaniami, a jednocześnie trudne w odbiorze. Niektóre zdania mają brakujące części, najczęściej jest to orzeczenie, co przypadło mi do gustu, takie swego rodzaju niedopowiedzenie. Budowa cudowna, ale niewiele z tej lektury zrozumiałam. Dla wytrwałych.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Skończyłam czytać dzisiaj, i zapoznałam się z tą treścią po raz drugi. Niby pomysł banalny, no ale genialnie przedstawiony! Pod postacią historii Jana Olava, czy jakoś tak, który niezwykle ciekawie opisuje swojemu synowi historię dziewczyny z pomarańczami. Nie będę pisała, kim jest ta ostatnia - nie chcę spoilerować.
Powieść ukazana realistycznie, że wydaje się iż w każdej rodzinie mogłaby się podobna historia wydarzyć. A jednocześnie... tak baśniowo! Miesza w głowie od sprzecznych emocji. Na pozytyw, oczywiście.

Skończyłam czytać dzisiaj, i zapoznałam się z tą treścią po raz drugi. Niby pomysł banalny, no ale genialnie przedstawiony! Pod postacią historii Jana Olava, czy jakoś tak, który niezwykle ciekawie opisuje swojemu synowi historię dziewczyny z pomarańczami. Nie będę pisała, kim jest ta ostatnia - nie chcę spoilerować.
Powieść ukazana realistycznie, że wydaje się iż w każdej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam szmat czasu temu - zanim jeszcze rozpoczęła się moda na tę pozycję, czyli przed ukazaniem się filmu w kinach.
Powieść przede wszystkim wzrusza, została ciekawie przedstawiona na tle historycznym.
Porusza, wciąga, poucza.
To książka, która, moim zdaniem, spodoba się każdemu! :) A tytuł świetnie wyciągnięty z fabuły, pasuje idealnie jako tytuł tej powalającej historii.

Czytałam szmat czasu temu - zanim jeszcze rozpoczęła się moda na tę pozycję, czyli przed ukazaniem się filmu w kinach.
Powieść przede wszystkim wzrusza, została ciekawie przedstawiona na tle historycznym.
Porusza, wciąga, poucza.
To książka, która, moim zdaniem, spodoba się każdemu! :) A tytuł świetnie wyciągnięty z fabuły, pasuje idealnie jako tytuł tej powalającej historii.

więcej Pokaż mimo to