rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Balzac to absolutna klasyka, a jednak powieść dla mnie mocno irytująca w odbiorze. Czy to z powodu gloryfikacji niewiedzy i ignorancji, czy sporej schematyczności nałożonej na ludzi w przemyśleniach narratora.

W powieści postawiono znak równości między:
- inteligencją i zepsuciem
- jej brakiem i byciem dobrym człowiekiem

Idealizuje się tu całkiem sporo. Uczucie do nieznajomego człowieka (zrodzone podczas kilku wspólnie spędzonych dni i utrzymywane do końca życia). Prostotę, ograniczenia poznawcze związane z niedostatkiem inteligencji i brakiem obycia, prowincjonalizm, szczególnie w przypadku kobiet - cierpiących i pobożnych.

W wielu aspektach powieść uderzała mnie naiwnością bohaterów oraz samego narratora. Miałem szczerą ochotę aby jej nie kończyć, dobrnąłem jednak aby sprawdzić czy nie znajdę czegoś więcej w dalszym jej ciągu. Niestety, u końca było jedynie nieznacznie lepiej niż na początku.

W treści jest też wiele błędów i nieścisłości w szczegółach dotyczących świata przedstawionego, jak chociażby wiek głównej bohaterki (w pewnym momencie zaskakująco odmłodniała). Są jednak na tyle nieznaczne że nie wpływają znacząco na odbiór.

Balzac to absolutna klasyka, a jednak powieść dla mnie mocno irytująca w odbiorze. Czy to z powodu gloryfikacji niewiedzy i ignorancji, czy sporej schematyczności nałożonej na ludzi w przemyśleniach narratora.

W powieści postawiono znak równości między:
- inteligencją i zepsuciem
- jej brakiem i byciem dobrym człowiekiem

Idealizuje się tu całkiem sporo. Uczucie do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oryginalne jest. Na kreatywności autorowi nie zbywało. Ale wracać do tej książeczki bym nie wracał.

Oryginalne jest. Na kreatywności autorowi nie zbywało. Ale wracać do tej książeczki bym nie wracał.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka miała być z założenia praktyczna i zrozumiała dla każdego czytelnika. I czyta się ją lekko, nie można odmówić.

Miałem jednak przez moment wrażenie, że autor zapomina, kogo wybrał sobie na docelowego odbiorcę. Czy nie mającego najmniejszego pojęcia o marketingu pracownika, właściciela firmy, czy może marketingowca? Czasem tłumaczy podstawy, a czasem rzuca coś w stylu "ale te narzędzia na pewno są Ci znajome". Być może to wynik tego, że jak autor sam przyznaje, książka powstała przez rozszerzanie i aktualizowanie innej. Być może dlatego nie jest spójna.
Zastanawiałem się też czasem, czy ta książka w ogóle miała korektę? Błędy w druku, takie jak np rok 20016 zamiast 2016 są dość częste.

Książka nie jest zła... Niestety mniej merytoryczna, niż mnie osobiście jest to potrzebne.

Książka miała być z założenia praktyczna i zrozumiała dla każdego czytelnika. I czyta się ją lekko, nie można odmówić.

Miałem jednak przez moment wrażenie, że autor zapomina, kogo wybrał sobie na docelowego odbiorcę. Czy nie mającego najmniejszego pojęcia o marketingu pracownika, właściciela firmy, czy może marketingowca? Czasem tłumaczy podstawy, a czasem rzuca coś w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zadaniem tej książki jest szokować, co czyni ją bardzo trudną w ocenie dla mnie.

Język, jakim jest napisana, można określić jako bezpośredni zapis strumienia myśli, pozostawiony w swojej pierwotnej, nieuporządkowanej formie. Nie należy spodziewać się dużych liter za często w tym tekście, ani normalnych konstrukcji zdania z tego powodu.
Nie do końca trzyma się też chronologii wydarzeń, ale to nie przeszkadza w aż takim stopniu.

Makbara stanowi ciekawą satyrę na społeczeństwo świata zachodniego, ukazując je jako sztuczne, bezwartościowe i przesiąknięte do cna konsumpcjonizmem i traktujące go wręcz jak swoją religię i filozofię. Nie do końca przystaje to do realiów społeczeństwa polskiego, nadal pozostaje jednak interesująca pod tym kątem.
Jako przeciwwagę, autor wskazuje kulturę arabską, z jej swobodą i pełną swobodą w aspekcie seksualnym.

Czasem książka była dla mnie dość odpychająca, przez swoje szczegółowe opisy różnorakich aktów seksualnych, nie zawsze mieszczących się w granicach powszechnie przyjętych norm. Przez częste porównania do aktów seksualnych prawie wszystkiego. Rany, tego było zdecydowanie za wiele.
Ja wiem, że celem było wprowadzić czytelnika w stan dyskomfortu, oraz że powieść łatwo można określić jako naturalistyczną. Ale pomimo mojej dość sporej odporności na brzydotę i podobne działania, mające na celu oburzyć, to było dość odpychające przy tej intensywności. Miewałem ochotę odłożyć książkę, uznając że nie znajdę w niej wartościowych treści. Wszystko i wszyscy byli oszaleli na punkcie seksu i penisów. Po prostu cały świat.

Nie jestem też pewien psychologicznej zgodności między tym, jak bohaterowie reagowali a bodźcami owe reakcje wywołującymi. Zwłaszcza reakcji naszej anielicy na próbę gwałtu... Nieudaną, ale kurka wodna, kto reaguje w ten sposób na podobne rzeczy?! To sam początek jej historii i jakoś trudno mi uwierzyć, że potoczyłaby się w ten właśnie sposób. Cokolwiek mogłoby być zapalnikiem, budzącym zakazane pożądania. Tylko *nie gwałt*.

Bardzo długo wahałem się przed nadaniem oceny. Ostatecznie wybrałem 4/10, jako że części, które doceniam stanowią mniejszość dzieła. Pomimo, że fragmenty o zachodnim społeczeństwie bywały genialne. Denerwowała mnie ilość seksualnych referencji, oraz gloryfikacja czystego pożądania, bez jakiejkolwiek znajomości między kochankami, bez nawet szans porozumienia między nimi.

Zadaniem tej książki jest szokować, co czyni ją bardzo trudną w ocenie dla mnie.

Język, jakim jest napisana, można określić jako bezpośredni zapis strumienia myśli, pozostawiony w swojej pierwotnej, nieuporządkowanej formie. Nie należy spodziewać się dużych liter za często w tym tekście, ani normalnych konstrukcji zdania z tego powodu.
Nie do końca trzyma się też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Pierwsza książka, którą przeczytałem po angielsku. Choć przeczytałem to złe słowo. Najpierw słuchałem audiobooka, a następnie słuchałem go jeszcze raz śledząc tekst i sprawdzając poszczególne zwroty. Niektórych nie byłem w stanie znaleźć ze względu na nieco archaiczny charakter, lub też slang, którym posługiwali się niektórzy bohaterowie, nie miało to jednak większego wpływu na odbiór całości.

Niektóre sceny, które w zamyśle miały mieć podniosły charakter, były po prostu śmieszne. Jak chociażby transfuzje krwi, albo wszelkie patetyczne wyrazy szacunku z udziałem Madam Mina.
Ogólnie rzecz biorąc, lektura mi się podobała. Prosta, lekka. Przewidywalna. Mam jednak wrażenie, że książka jest na tyle stara, że mogła być pierwowzorem, z którego w późniejszym czasie czerpano tak często, że stał się nieznośny.

Jak już to zauważył ktoś przede mną, postaci miały stanowić wzór do naśladowania dla czytelnika, skutkiem czego stały się płaskie i irytujące. Ale najbardziej na nerwy działa mi, że nadal nie wiem co stało się Jonnathanowi pod koniec pobytu w zamku. Wiem jedynie, jak na to zareagował.

Pierwsza książka, którą przeczytałem po angielsku. Choć przeczytałem to złe słowo. Najpierw słuchałem audiobooka, a następnie słuchałem go jeszcze raz śledząc tekst i sprawdzając poszczególne zwroty. Niektórych nie byłem w stanie znaleźć ze względu na nieco archaiczny charakter, lub też slang, którym posługiwali się niektórzy bohaterowie, nie miało to jednak większego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kolejna lekka opowieść z przesłaniem. Mam nieodparte wrażenie, że Terry próbował stworzyć swoiste wzorce do naśladowania dla młodych ludzi. Tak więc znowu mamy np. młodą, odważną, rezolutną dziewczynkę, dodatkowo oczytanego, inteligentnego chłopca... Powoli zaczyna to już męczyć. Różne postaci w wielu książkach są z jednej kalki. Straszny zgrzyt wywołała u mnie postać Letitii. Nie wierzę jej. Nie widzę jakiejkolwiek spójności w kreacji jej postaci. Poznajemy ją jako wilgotną atrapę człowieka, a później nagle boom i dziewczyna zmienia się w osobę zaradną, pewną siebie i samodzielną. Bez najmniejszego powodu. Nie sądzę, żeby odkrycie sekretu podziałało tak nagle. Tak, wiem - chodzi o nie osądzanie po pozorach, ale... naprawdę? Nie dało się tego lepiej zrobić?
Nie oceniam tej książki jako złej, ani też jako wybitnej. Nadaje się do przeczytania, czasu nie będzie szkoda.
Humor? Obecny.

Kolejna lekka opowieść z przesłaniem. Mam nieodparte wrażenie, że Terry próbował stworzyć swoiste wzorce do naśladowania dla młodych ludzi. Tak więc znowu mamy np. młodą, odważną, rezolutną dziewczynkę, dodatkowo oczytanego, inteligentnego chłopca... Powoli zaczyna to już męczyć. Różne postaci w wielu książkach są z jednej kalki. Straszny zgrzyt wywołała u mnie postać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Słuchałem audiobooka czytanego przez pana Jarosława Łukomskiego.

Książka napisana jest przyjemnym językiem, autor dokłada wszelkich starań, żeby nakreślić możliwie najpełniejszy obraz osobowości oraz działań Jobsa, nie przemilczając żadnej z jego głównych przywar. Zainteresowała mnie, pomimo że w najmniejszym stopniu nie interesuję się nowinkami technologicznymi, a firmę Apple znam jedynie z loga i prześmiewczych opowieści na temat jej klientów. Gdybym nie dostał tej książki w prezencie, zapewne sam bym po nią nie sięgnął. Autor napisanie książki poprzedził wieloma wywiadami z ludźmi znającymi Steve'a, a więc jego współpracownikami, znajomymi, rodziną czy szefami konkurencyjnych firm. Osiągnął w ten sposób wielowymiarowy, bardzo wiarygodny obraz człowieka, idealisty, perfekcjonisty, sadysty, artysty, miłośnika piękna.

Lektor wykazał się wysokim kunsztem w swoim fachu, doskonale manipulując intonacją, dzięki czemu słuchacz nie miał problemu z rozróżnieniem osoby akurat mówiącej w tekście. Inny sposób mówienia zarezerwował dla Jobsa, inny dla narratora, a jeszcze inny dla osób trzecich.

Czy polecam tą pozycję? Zdecydowanie tak, zwłaszcza ludziom interesującym się zarządzaniem, marketingiem, nowoczesnymi technologiami, ale i wszystkim innym. Myślę że spora część z nas odnajdzie w tej książce coś dla siebie.

Słuchałem audiobooka czytanego przez pana Jarosława Łukomskiego.

Książka napisana jest przyjemnym językiem, autor dokłada wszelkich starań, żeby nakreślić możliwie najpełniejszy obraz osobowości oraz działań Jobsa, nie przemilczając żadnej z jego głównych przywar. Zainteresowała mnie, pomimo że w najmniejszym stopniu nie interesuję się nowinkami technologicznymi, a firmę...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Szary domek Natalia Jabłońska, Katarzyna Szestak
Ocena 8,4
Szary domek Natalia Jabłońska,&...

Na półkach:

Mój prezent urodzinowy. Na początku przywitany salwą śmiechu, podczas czytania bardzo miło mnie zaskoczył.

Jest to opowieść o samotności i tęsknocie.Tęsknocie za kimś wyjątkowym, kimś jedynym, kimś z kim spędzać będzie się po prostu spędzać czas. Z kimś, z kim będzie można na prawdę rozmawiać, cieszyć się drobiazgami i wspólnym spędzaniem czasu... Szukaniem mieszkańca, w pewnym sensie - szukaniem miłości. Bardzo spodobał mi się sposób przedstawienia tematu.

Mój prezent urodzinowy. Na początku przywitany salwą śmiechu, podczas czytania bardzo miło mnie zaskoczył.

Jest to opowieść o samotności i tęsknocie.Tęsknocie za kimś wyjątkowym, kimś jedynym, kimś z kim spędzać będzie się po prostu spędzać czas. Z kimś, z kim będzie można na prawdę rozmawiać, cieszyć się drobiazgami i wspólnym spędzaniem czasu... Szukaniem mieszkańca, w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: , ,

Efekt motyla w świecie czarodziejów. Pozycja, w moim odczuciu, dość nierówna. Pewne elementy sprawiają wrażenie niedopracowanych. Inne - zdają się być dość naiwne, infantylne. Jest to dość szybka, przyjemna i niezobowiązująca lektura na wolne popołudnie. Nie żałuję poświęconego jej czasu, choć zachwycać - też nie zachwyca.

Efekt motyla w świecie czarodziejów. Pozycja, w moim odczuciu, dość nierówna. Pewne elementy sprawiają wrażenie niedopracowanych. Inne - zdają się być dość naiwne, infantylne. Jest to dość szybka, przyjemna i niezobowiązująca lektura na wolne popołudnie. Nie żałuję poświęconego jej czasu, choć zachwycać - też nie zachwyca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po latach postanowiłem odświeżyć sobie tą pozycję, zwłaszcza że oczy postanowiły zastrajkować a miałem pod ręką dobrej jakości audiobooka w interpretacji Mariusza Benoit. Mam wrażenie że wersja nieco okrojona, jako że brakowało pewnych wątków które uprzednio utkwiły mi w pamięci.

Napisze krótko, jako że oczy nadal nie dają mi gwarancji że za 5 minut jeszcze będę widzieć wyraźnie:
Uwielbiam tego typu literaturę... Książka z jednej strony obnażająca ciemne strony ludzkiej natury, ale również rozpaczliwie wyszczególniająca wszelkie postawy i zachowania wskazujące na zachowanie resztek człowieczeństwa wśród więźniów. Niesamowite wrażenie potęguje fakt, że to nie fikcja, a jedynie spis obserwacji osoby doświadczonej przez życie w obozie pracy.

Po latach postanowiłem odświeżyć sobie tą pozycję, zwłaszcza że oczy postanowiły zastrajkować a miałem pod ręką dobrej jakości audiobooka w interpretacji Mariusza Benoit. Mam wrażenie że wersja nieco okrojona, jako że brakowało pewnych wątków które uprzednio utkwiły mi w pamięci.

Napisze krótko, jako że oczy nadal nie dają mi gwarancji że za 5 minut jeszcze będę widzieć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno żadna książka tak mnie nie wciągnęła... Co prawda ostatnio czytuję głównie książki naukowe, które też na swój sposób pochłaniają człowieka, ale dawno nie zdarzyło mi się tak zatracić w beletrystyce.

<UWAGA, PONIŻEJ MOGĄ ZDARZYĆ SIĘ swego rodzaju SPOILERY. Nie zdradzam jednak fabuły w bezpośredni sposób, a jedynie dzielę się refleksjami>

Niesamowicie zintensyfikowało moje zaangażowanie ciągłe podkreślanie niepewności odnośnie tego, jak potoczy się historia ze względu na zmiany poczynione przez przybyszów z przyszłości. Mam wrażenie, że książka jest swoistą odpowiedzią Sir Terry'ego na utwory oparte na kanwie 'efektu motyla', przy czym Pratchett zdaje się opowiadać raczej za istnieniem przeznaczenia na Świecie Dysku. Może nasunąć się też parę refleksji odnośnie ciemnej strony człowieka, a raczej poglądów Vimesa na nią - które mogą (choć nie muszą) świadczyć o sposobie, w jaki spoglądał na nią sam Terry. Podobne z resztą znaleźć można w wielu jego książkach, których Vimes jest ważną postacią.

Czy polecam? No ba... Oczywista sprawa.

Dawno żadna książka tak mnie nie wciągnęła... Co prawda ostatnio czytuję głównie książki naukowe, które też na swój sposób pochłaniają człowieka, ale dawno nie zdarzyło mi się tak zatracić w beletrystyce.

<UWAGA, PONIŻEJ MOGĄ ZDARZYĆ SIĘ swego rodzaju SPOILERY. Nie zdradzam jednak fabuły w bezpośredni sposób, a jedynie dzielę się refleksjami>

Niesamowicie zintensyfikowało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Seria 'Czytamy w oryginale'

Bardzo dobrze zrobione, tłumacze odwalili kawał dobrej roboty. Polskie odpowiedniki potrzebnych zwrotów bardzo często znaleźć można w tej samej linijce na sąsiedniej stronie.

Mam tylko nadzieję, że to nie są oryginalne wersje opowiadań a swego rodzaju streszczenia, jako że same w sobie pozostawiają wiele do życzenia.

Seria 'Czytamy w oryginale'

Bardzo dobrze zrobione, tłumacze odwalili kawał dobrej roboty. Polskie odpowiedniki potrzebnych zwrotów bardzo często znaleźć można w tej samej linijce na sąsiedniej stronie.

Mam tylko nadzieję, że to nie są oryginalne wersje opowiadań a swego rodzaju streszczenia, jako że same w sobie pozostawiają wiele do życzenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poziom trzyma stabilnie, na równi z poprzednimi tomami (jako że brakuje innych opinii, czuję się zobowiązane by to napisać).

Poziom trzyma stabilnie, na równi z poprzednimi tomami (jako że brakuje innych opinii, czuję się zobowiązane by to napisać).

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo nierówna pozycja. W moim odczuciu zdecydowanie najlepsze opowiadanie to 'Widmo nad Innsmouth', reszta nie zachwyciła. Może to kwestia tego, że do wszystkiego odnoszę się bardzo krytycznie ostatnimi czasy... Jest to nico mocniejsze od twórczości Poego, trudno jednak mówić o czymś na prawdę intensywnie oddziałującym na człowieka, a przynajmniej na tego, który pisze te słowa. Ludziom oczekującym jedynie mrocznego klimatu mogę polecić z czystym sumieniem.

Bardzo nierówna pozycja. W moim odczuciu zdecydowanie najlepsze opowiadanie to 'Widmo nad Innsmouth', reszta nie zachwyciła. Może to kwestia tego, że do wszystkiego odnoszę się bardzo krytycznie ostatnimi czasy... Jest to nico mocniejsze od twórczości Poego, trudno jednak mówić o czymś na prawdę intensywnie oddziałującym na człowieka, a przynajmniej na tego, który pisze te...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Widma nad Innsmouth Ramsey Campbell, Adrian Cole, Basil Copper, Neil Gaiman, David Langford, D.F. Lewis, H.P. Lovecraft, Brian Lumley, Brian Mooney, Kim Newman, Nicholas Royle, Guy N. Smith, Michael Marshall Smith, Brian Stableford, David A. Sutton, Peter Tremayne, Jack Yeovil
Ocena 7,3
Widma nad Inns... Ramsey Campbell, Ad...

Na półkach: ,

Do pewnego stopnia rozwój samej akcji zdaje się być dość schematyczny, choć bardzo klimatycznie opisany. Pewnym zaskoczeniem w tym temacie było dla mnie samo zakończenie, szkoda że finalny wątek tak słabo nakreślony, pozostał pewien zawrót w głowie i uczucie niedosytu. Historia samego miejsca, istota stworzeń, w moim odczuciu, szalenie oryginalna. Jak opowiadania Poego, czy 'Zew Cthulhu' nie zrobiły na mnie większego wrażenia, tak po tej lekturze jestem poruszona. Tutaj nieco mniej rażąco niż w przypadku wyżej wymienionego opowiadania Lovecrafta widać jego rasistowskie poglądy, co przyjęłam z pewną ulgą. Brakuje mi jakiegoś drugiego dna, ale nie można mieć wszystkiego...
Jest też parę drobnych błędów i przeoczeń (np. podmiot widział i opisał mieszkańców miasta, a za chwilę pisał że nikogo jeszcze nie widział), ale nie wpływają one zbytnio na odbiór.

Do pewnego stopnia rozwój samej akcji zdaje się być dość schematyczny, choć bardzo klimatycznie opisany. Pewnym zaskoczeniem w tym temacie było dla mnie samo zakończenie, szkoda że finalny wątek tak słabo nakreślony, pozostał pewien zawrót w głowie i uczucie niedosytu. Historia samego miejsca, istota stworzeń, w moim odczuciu, szalenie oryginalna. Jak opowiadania Poego, czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieco irytująca narracja, jak dla mnie... Intonacja Lektorki nie pasowała w moim odczuciu do sposobu widzenia świata i emocji zawartych w tekście. Jednak kontrast pomiędzy jej głosem a sposobem widzenia świata Patti w jakiś sposób pomógł mi przebrnąć do końca (wcześniej podejmowałam próby z e-bookiem).

Warto przeczytać, zwłaszcza jeśli sami podążamy podobną drogą - ta książka potrafi dodać otuchy i przywrócić wiarę we własne siły.

Nieco irytująca narracja, jak dla mnie... Intonacja Lektorki nie pasowała w moim odczuciu do sposobu widzenia świata i emocji zawartych w tekście. Jednak kontrast pomiędzy jej głosem a sposobem widzenia świata Patti w jakiś sposób pomógł mi przebrnąć do końca (wcześniej podejmowałam próby z e-bookiem).

Warto przeczytać, zwłaszcza jeśli sami podążamy podobną drogą - ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieco irytująca narracja, jak dla mnie... Intonacja Lektorki w wersji, której słuchałam, nie pasowała w moim odczuciu do sposobu widzenia świata i emocji zawartych w tekście. Jednak kontrast pomiędzy jej głosem a sposobem widzenia świata Patti w jakiś sposób pomógł mi przebrnąć do końca (wcześniej podejmowałam próby z e-bookiem).

Warto przeczytać, zwłaszcza jeśli sami podążamy podobną drogą - ta książka potrafi dodać otuchy i przywrócić wiarę we własne siły.

Nieco irytująca narracja, jak dla mnie... Intonacja Lektorki w wersji, której słuchałam, nie pasowała w moim odczuciu do sposobu widzenia świata i emocji zawartych w tekście. Jednak kontrast pomiędzy jej głosem a sposobem widzenia świata Patti w jakiś sposób pomógł mi przebrnąć do końca (wcześniej podejmowałam próby z e-bookiem).

Warto przeczytać, zwłaszcza jeśli sami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z ciekawości... Dobra, jeśli chcecie się pośmiać. Ja w każdym razie doznawałam ataków spazmatycznego śmiechu, nie dotrwałam dalej niż do połowy. Podobały mi się zwłaszcza sugestie, że ziemia jest pełna życia (robaki), więc należy się w ziemi (z tymi robakami) kochać, aby ożywić swój związek. Odsysanie życia z robaków do związku przez sex. Brzmi jak opis jakiegoś rytuału czarno-magicznego w komediowej konwencji... ;) Przeczytane na raz, bo tekstu nie jest tu zbyt wiele. Czyta się to jak wkładki z poradami erotycznymi w niskiej klasy czasopismach. Ciekawe zdjęcia, np. sex wysoko na egzotycznym drzewie (długo analizowaliśmy je z kolegą, dla tego ujęcia warto było wydać kasę)

Z ciekawości... Dobra, jeśli chcecie się pośmiać. Ja w każdym razie doznawałam ataków spazmatycznego śmiechu, nie dotrwałam dalej niż do połowy. Podobały mi się zwłaszcza sugestie, że ziemia jest pełna życia (robaki), więc należy się w ziemi (z tymi robakami) kochać, aby ożywić swój związek. Odsysanie życia z robaków do związku przez sex. Brzmi jak opis jakiegoś rytuału...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wydanie z 1984 roku, 21 opowiadań w przekładzie Bolesława Leśmiana i Stanisława Wyrzykowskiego.

Poe był prekursorem w wielu dziedzinach, dał początek np. powieści detektywistycznej, więc nie zasługiwał na niższą ocenę. Osobiście odbierałam te opowiadania w znacznej większości jako mierne, jednowymiarowe. Czasem miałam wręcz wrażenie, że czytam, ot, zwykłą bajkę z morałem. Cóż, literatura znacznie się rozwinęła przez ostatnie 200 lat... Niemniej, niektóre z opowiadań przypadły mi do gustu. Wielką wartością tej książki staje się za to XIX-wieczny język wraz z obrazem mentalności ludzi tamtych czasów.

Wydanie z 1984 roku, 21 opowiadań w przekładzie Bolesława Leśmiana i Stanisława Wyrzykowskiego.

Poe był prekursorem w wielu dziedzinach, dał początek np. powieści detektywistycznej, więc nie zasługiwał na niższą ocenę. Osobiście odbierałam te opowiadania w znacznej większości jako mierne, jednowymiarowe. Czasem miałam wręcz wrażenie, że czytam, ot, zwykłą bajkę z morałem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wyraźnie spodobała się sir Terry'emu teoria mnogości osobowości w człowieku, którą wyznawał też m.in Hrabia Aleksander Fredro ('w każdym człowieku dwie osoby'). W powieści wątek podwójnej (i nie tylko) osobowości bardzo często wypływa na wierzch. Problem dobra i zła. Manipulacja ludźmi. Podejście do innych. Duma, słabość i samodyscyplina. Wiara... To tylko część tematów, na których temat można rozważać po lekturze.

A że czyta się szybko, lekko i przyjemnie, chyba nie trzeba nikogo przekonywać - samo nazwisko autora sugeruje pewne standardy.

Wyraźnie spodobała się sir Terry'emu teoria mnogości osobowości w człowieku, którą wyznawał też m.in Hrabia Aleksander Fredro ('w każdym człowieku dwie osoby'). W powieści wątek podwójnej (i nie tylko) osobowości bardzo często wypływa na wierzch. Problem dobra i zła. Manipulacja ludźmi. Podejście do innych. Duma, słabość i samodyscyplina. Wiara... To tylko część tematów, na...

więcej Pokaż mimo to