-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać3
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński27
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2024-05-03
2024-05-02
Klasyka, historia znana ale przedstawiana w wielu wersjach a oryginał zawsze gdzieś omijałem. Faktycznie potwierdza ta sztuka kunszt autora.
Klasyka, historia znana ale przedstawiana w wielu wersjach a oryginał zawsze gdzieś omijałem. Faktycznie potwierdza ta sztuka kunszt autora.
Pokaż mimo to2024-04-30
Klasyka, trochę humoru z zakurzonej szafy, zawiłe i nie do końca zrozumiałe zamiany ról (po co to było? nie wiem) i na koniec kilka niepopularnych opinii na temat roli kobiety w małżeństwie. Słabo się zestarzała ta sztuka.
Klasyka, trochę humoru z zakurzonej szafy, zawiłe i nie do końca zrozumiałe zamiany ról (po co to było? nie wiem) i na koniec kilka niepopularnych opinii na temat roli kobiety w małżeństwie. Słabo się zestarzała ta sztuka.
Pokaż mimo to2024-04-29
2024-04-17
Fabularna opowieść o jednym dniu z życia więźnia GUŁagu, dzień znoju, strachu, pracy ponad siły, pracy bezsensownej, bezcelowej, wykonanej bez narzędzi, planu, sensu. Walka o gramy chleba, dodatkową miskę bałandy, uniknięcie karceru, prezent z paczki współwięźnia... Pesymizm bijący na każdym kroku poraża, a zakończenie potęguje to uczucie jeszcze bardziej.
Fabularna opowieść o jednym dniu z życia więźnia GUŁagu, dzień znoju, strachu, pracy ponad siły, pracy bezsensownej, bezcelowej, wykonanej bez narzędzi, planu, sensu. Walka o gramy chleba, dodatkową miskę bałandy, uniknięcie karceru, prezent z paczki współwięźnia... Pesymizm bijący na każdym kroku poraża, a zakończenie potęguje to uczucie jeszcze bardziej.
Pokaż mimo to2024-04-10
Moje pierwsze spotkanie z Jakubem Żulczykiem. Mocna książka, ciężka nie tylko z racji objętości ale i tematyki. Obraz półświatka stolicy, wyborów jakie wpływają w każdej chwili na nasze życie. Historia o kilku dniach życia bohatera, które zmieniły jego świat choć zapewne nie zmieniły nic a tylko uświadomiły mu jaki ten świat naprawdę jest. I kim naprawdę jest w tym świecie bohater.
Moje pierwsze spotkanie z Jakubem Żulczykiem. Mocna książka, ciężka nie tylko z racji objętości ale i tematyki. Obraz półświatka stolicy, wyborów jakie wpływają w każdej chwili na nasze życie. Historia o kilku dniach życia bohatera, które zmieniły jego świat choć zapewne nie zmieniły nic a tylko uświadomiły mu jaki ten świat naprawdę jest. I kim naprawdę jest w tym świecie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-08
Reportaż- niereportaż o naszym sąsiedzie, który od lat niepokoi Europę wschodnią, a od 2022 roku także i resztę świata. Autor przez oczy przedstawionych bohaterów pokazuje jak odbierana jest szeroko pojęta "rosyjskość". Bohaterami są mieszkańcy różnych rejonów w różnych czasach więc obraz ten jest wielowymiarowy.
Odbieram tą książkę jako swojego rodzaju pożegnanie autora z Rosją i tym jak ten kraj postrzegał, a także ze znajomymi ludźmi tam mieszkającymi.
Reportaż- niereportaż o naszym sąsiedzie, który od lat niepokoi Europę wschodnią, a od 2022 roku także i resztę świata. Autor przez oczy przedstawionych bohaterów pokazuje jak odbierana jest szeroko pojęta "rosyjskość". Bohaterami są mieszkańcy różnych rejonów w różnych czasach więc obraz ten jest wielowymiarowy.
Odbieram tą książkę jako swojego rodzaju pożegnanie autora...
2024-04-01
Wczesne opowiadania Twardocha, powstały gdy autor poszukiwał swojego stylu. Lekko brzmią w nich nuty późniejszych powieści. Są dosyć nierówne, pierwsze dwa zmierzały w jakimś kierunku, miały pewien zakres tematyczny. Opowiadania o pisarzu trochę chaotyczne, jakby zabrakło przewodniego motywu.
Wczesne opowiadania Twardocha, powstały gdy autor poszukiwał swojego stylu. Lekko brzmią w nich nuty późniejszych powieści. Są dosyć nierówne, pierwsze dwa zmierzały w jakimś kierunku, miały pewien zakres tematyczny. Opowiadania o pisarzu trochę chaotyczne, jakby zabrakło przewodniego motywu.
Pokaż mimo to2024-03-29
Jest wiele książek o miłości, zresztą to chyba najczęściej wybierany przez autorów temat książki- jeśli nie główny to poboczny. I dostajemy kolejną książkę w tym temacie- ale jakże różną od innych. Czy w obliczu głodu, braku domu i miejsca do spania, życia za kilka centów dziennie, braku tak podstawowych, a niezbędnych do życia rzeczy jak woda jest w ogóle miejsce na uczucia wyższe? Zapewne my- osoby mające te potrzeby zaspokojone powiemy, że nie. Jednak lektura tej książki ukazuje co innego- choć uczucie jakim darzą się mieszkańcy wschodniej afryki nie przypomina tego co znamy z literatury, filmów czy własnego życia. Jak zatem wpływają trudy życia w Afryce na to uczucie? Czym jest miłość kobiety do mężczyzny, który po kilku miesiącach związku odejdzie do innej kobiety, bo może, bo jest ogromna przewaga kobiet nad mężczyznami? Jak wielki jest strach matki albinosa przed czarownikami chcącymi porwać dziecko i pozyskać magiczne talizmany z jego ciała? Jakiego typu miłość odczuwają rodzice dziecka oddając je na wychowanie dalekiej rodzinie gdzie, w zamian za opiekę sprowadzającą się do kawałka dachu nad głową i marnego jedzenia, dziecko to musi pracować jak niewolnik i usługiwać nowym opiekunom? Te i inne aspekty afrykańskiej miłości znajdziemy w tej książce.
Jest wiele książek o miłości, zresztą to chyba najczęściej wybierany przez autorów temat książki- jeśli nie główny to poboczny. I dostajemy kolejną książkę w tym temacie- ale jakże różną od innych. Czy w obliczu głodu, braku domu i miejsca do spania, życia za kilka centów dziennie, braku tak podstawowych, a niezbędnych do życia rzeczy jak woda jest w ogóle miejsce na...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-20
Jak można ocenić tą książkę? Jak ją zrecenzować? Autor tak jak umiał najlepiej- a wiemy, że to potrafi- przekazuje nam emocje i uczucia. Ale jak można, jako czytelnik, odebrać emocje i uczucia ludzi, którzy przez piekło przeszli tracąc to co mieli najcenniejszego? Albo emocje ludzi, którzy zgotowali innym piekło i mają ciągle jakiś żal, że zostali za to skazani. Przecież cała narracja w 1994 i wcześniej mówiła, że po prostu pozbywają się karaluchów, pasożytów. To za co kara?? Jak można odebrać emocje świadków, którzy nie mogli nic zrobić? I jeszcze ten kościół, który nie widzi, udaje, że nie wie, odwraca oczy... Nie zmieściła się ta książka w moim sercu... 10 za to, że autor zmierzył się z tym tematem.
Jak można ocenić tą książkę? Jak ją zrecenzować? Autor tak jak umiał najlepiej- a wiemy, że to potrafi- przekazuje nam emocje i uczucia. Ale jak można, jako czytelnik, odebrać emocje i uczucia ludzi, którzy przez piekło przeszli tracąc to co mieli najcenniejszego? Albo emocje ludzi, którzy zgotowali innym piekło i mają ciągle jakiś żal, że zostali za to skazani. Przecież...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-19
Wyobraź sobie, że jesteś na wakacjach na jakiejś rajskiej wyspie. Odpoczywasz po locie samolotem, leżysz na plaży na leżaku w okularach przeciwsłonecznych czytając wiadomości na smartfonie. Nad tobą rozpięty jest parasol chroniący przed słońcem, z radia sączy się leniwa muzyka a ze szklanki sączysz zimnego drinka ... Co to ma wspólnego z książką Skarby świata? Otóż autor opisuje w niej 6 najważniejszych- jego zdaniem- minerałów, które są dla nas niezbędne, ukształtowały świat w którym obecnie żyjemy a także wpłynął na naszą przyszłość. W sytuacji przedstawionej na początku te surowce są dookoła nas, zresztą trudniej wyobrazić sobie sytuację w której jesteśmy od tych surowców niezależni w dzisiejszym świecie. Niektóre z nich zasilają nasze pojazdy, inne pozwalają sterować procesami, jeszcze inne są niezbędne do prowadzenia chemicznych procesów niezbędnych przy obecnym wytwórstwie. Nie wymienię ich tutaj- odsyłam do książki.
Autor prowadzi nas przez historię odkrycia i początki przetwórstwa tych minerałów. Szeroko i szczegółowo omawia procesy wydobywcze i przetwórcze jakie mógł obserwować w różnych zakątkach świata, a także snuje rozważania na temat przyszłości świata.
I choć widzi wiele zagrożeń dla naszej przyszłości to trzymam kciuki za ziszczenie się tej optymistycznej wizji jaką przedstawia.
Wyobraź sobie, że jesteś na wakacjach na jakiejś rajskiej wyspie. Odpoczywasz po locie samolotem, leżysz na plaży na leżaku w okularach przeciwsłonecznych czytając wiadomości na smartfonie. Nad tobą rozpięty jest parasol chroniący przed słońcem, z radia sączy się leniwa muzyka a ze szklanki sączysz zimnego drinka ... Co to ma wspólnego z książką Skarby świata? Otóż autor...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-07
Książka o trudnym śledztwie w sprawie tajemniczych śmierci Indian, których najpierw zamknięto w rezerwacie a kiedy okazało się, że tereny te są roponośne- wielu chciało przejąć ten majątek. Było to jedno z pierwszych śledztw nowopowstałego FBI i autor wykorzystał wątek do opisania historii powstania tej agencji. Nakreślił ciekawe życiorysy pierwszych agentów oraz podaje wiele ciekawych szczegółów na temat metod śledczych stosowanych w tamtym okresie. Wydaje się, że wątek o powstaniu FBI wpływa hamująco na historię o śledztwach, wybija trochę z rytmu całą opowieść co powoduje, że można się pogubić wśród wielu bohaterów tej historii.
Książka o trudnym śledztwie w sprawie tajemniczych śmierci Indian, których najpierw zamknięto w rezerwacie a kiedy okazało się, że tereny te są roponośne- wielu chciało przejąć ten majątek. Było to jedno z pierwszych śledztw nowopowstałego FBI i autor wykorzystał wątek do opisania historii powstania tej agencji. Nakreślił ciekawe życiorysy pierwszych agentów oraz podaje...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-05
Kolejna z ponownie wydanych, wczesnych powieści Twardocha. Przeczytałem niezbyt przychylne opinie na temat tej książki ale jako wierny czytelnik autora i tak chciałem się z nią zmierzyć. I jakież to zaskoczenie! To jest naprawdę dobra książka. Historia dwóch braci Sternbergów dziejąca się na tle fikcyjnych wydarzeń w Cesarstwie Austriackim końca XVIII wieku gdzie Twardoch przeniósł rewolucję z Francji. Moim zdaniem wątek rewolucji jest pokazany bardzo sprawnie i wyraźnie można oddzielić poszczególne etapy jej przebiegu. Autor nie zamęcza nas też niekończącymi się wywodami na temat polityki a pokazuje tylko jej zarys co wystarcza do zrozumienia akcji a nie zanudza czytelnika. Losy braci są ukazane przez różne osoby i wydarzenia więc utrzymana została świeżość narracji. Czyta się to bardzo sprawnie, bo językiem autor włada bardzo umiejętnie. I pozostaje pytanie- ile Twardocha w Twardochu?? A co jak jego nowa książka nas zaskoczy i będzie wyznaczać nowy kierunek jego literackiej kariery- jak Chołod? Przestaniemy go czytać? Nie! Po prostu odkryjemy nowe ścieżki, którymi jego bohaterowie będą przemierzać. Tak odbieram jego debiutanckie powieści.
Kolejna z ponownie wydanych, wczesnych powieści Twardocha. Przeczytałem niezbyt przychylne opinie na temat tej książki ale jako wierny czytelnik autora i tak chciałem się z nią zmierzyć. I jakież to zaskoczenie! To jest naprawdę dobra książka. Historia dwóch braci Sternbergów dziejąca się na tle fikcyjnych wydarzeń w Cesarstwie Austriackim końca XVIII wieku gdzie Twardoch...
więcej mniej Pokaż mimo to
Cenną zaletą dramatu jest odarcie treści z wszelkich opisów, wszelkiej otoczki jaka w prozie przeplata się z treścią. Skupić się wtedy można na postaci i wydarzeniu. Niewątpliwie Shakespeare jest mistrzem tej formy a Makbet to potwierdza.
Cenną zaletą dramatu jest odarcie treści z wszelkich opisów, wszelkiej otoczki jaka w prozie przeplata się z treścią. Skupić się wtedy można na postaci i wydarzeniu. Niewątpliwie Shakespeare jest mistrzem tej formy a Makbet to potwierdza.
Pokaż mimo to