Opinie użytkownika
Czytałem pierwszy raz gdy chodziłem do szkoły podstawowej. Wówczas treść była odpowiednia dla mojego wieku ... minęło dużo czasu o podstawówce zapomniałem, ale treść książki nadal pozostała w tamtym okresie.
Dziś już mnie znudziła swa infantylnością ... a może jestem zbyt surowy ;-)
Czas już wysłać Rechera na emeryturę ;-)
Czyta się łatwo, jak zawsze, ale pomysły już się chyba autorowi kończą.
Ostatni tom Zaginionej Floty czytało mi się bardzo przyjemnie. Pokusił bym się nawet stwierdzenie, że był to najlepszy tom w cyklu Przestrzeni Zewnętrznej.
Ogólnie cykl oceniam jako: średniak z lekkimi wzlotami. Jest to jednak pozycja którą warto przeczytać.
Zaczynam być znudzony cyklem o zaginionej flocie. Zbyt wiele przekombinowanej polityki w tej przestrzeni kosmosu. Pokibicuję jeszcze trochę Black Jackowi w kolejnych tomach, ale czynię to z coraz mniejszą ochotą.
Pokaż mimo to
Dawno się tak nie wynudziłem przy czytaniu.
Zapowiadało się na ciekawe SF, ale ostatecznie polityka i "moralne" rozterki bohaterów, zabiły moją ciekawość. Zabieram się za kolejny tom Ekspansji ... zobaczę i ponownie ocenię.
Zupełnie nie mój gust. Nigdy wcześniej nie sięgałem po Kinga, po lekturze Rolanda wiem dla czego.
Oceniam nisko, być może nie sprawiedliwie, ale taki styl mi nie leży.
Czy ktoś czytając "Ostatni legion" miał wrażenie, że czyta fantazy o krasnoludach, ludziach i elfach?
Pokaż mimo to
Trzeci tom Algorytmu wojny, moim zdaniem, zdecydowanie lepszy od poprzednich.
Polecam.
Miało być mrocznie, miał być klimat ... nic z tego.
Pan Cholewa zdaje się być fanem J. Campbella.
Pan Douglas chyba zaczyna przeciągać ... mimo to czekam na kolejne tomy.
A o samej książce ... czyta się błyskawicznie, nie zauważyłem dłużyzn i zbędnych opisów. Opis walk w kosmosie pierwsza klasa.
Polecam fanom fantastyki.
Mnogość wątków powoduje, że pogubiłem się całkowicie.
Sanderson w dalszym ciągu opisuje świat, opisuje bohaterów i opisuje opisy. Książka chwilami nie pozwala zakończyć czytania, by za chwilę stać się okropnie monotonną.
Ogólnie polecam, bo to kawał fajnej lektury.
Przeczytałem, a raczej zmęczyłem.
W zasadzie książka zainteresowała mnie na końcowych stronach, żeby zakończyć się zupełnie bez wyrazu. Mam opory i zastanawiam się czy czytać kolejne tomy.
Mówca Umarłych to zupełnie inna książka niż Gra Endera.
Zbyt wiele smutku i tragedii ludzkich, wskazywało by bardziej na dramat niż na SF. Mimo to Card Orson Scott potrafił bez problemu utrzymać mnie nad lekturą.
Po rewelacyjnej, w moim odczuciu Grze Endera, Mówcę Umarłych oceniam tylko na dobrą, mimo wszystko jednak zachęcam do przeczytania.