-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać263
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2015-02-24
Moja ulubiona książka Zafona z tych starszych powieści ( nie czytałam tylko Mariny ). Świetna historia w niesamowitym mieście, to jest to co uwielbiam. Poznajemy tu coraz to nowsze wersje jednej historii, oraz jej mroczne sekrety. Historia robi się coraz mroczniejsza i straszniejsza. Jeśli jesteście odważni zapraszam do czytania, ale ludziom o słabych nerwach nie polecam tej książki ;)
Moja ulubiona książka Zafona z tych starszych powieści ( nie czytałam tylko Mariny ). Świetna historia w niesamowitym mieście, to jest to co uwielbiam. Poznajemy tu coraz to nowsze wersje jednej historii, oraz jej mroczne sekrety. Historia robi się coraz mroczniejsza i straszniejsza. Jeśli jesteście odważni zapraszam do czytania, ale ludziom o słabych nerwach nie polecam...
więcej mniej Pokaż mimo toMożecie mówić co chcecie, ale ja zawsze uważam, że pierwsza część serii jest zawsze najlepsza, Cień wiatru wymiata i jak na razie to jest na górze w moim rankingu. Trochę się bałam, bo znowu w ostatnich częściach strasznie dużo się dzieje i zwykle pisarze wymyślają tam niestworzone rzeczy. No cóż inni pisarze to nie Zafon, a to chyba nie będzie ostatnia część z serii Cmentarza zapomnianych książek, i fajnie :D. Książka jak zawsze była super ciekawa, trochę słodka ( Fermin ) i trochę przerażająca, czekam na kolejne książki Zafona, a jak na razie zabiorę się za te starsze.
Możecie mówić co chcecie, ale ja zawsze uważam, że pierwsza część serii jest zawsze najlepsza, Cień wiatru wymiata i jak na razie to jest na górze w moim rankingu. Trochę się bałam, bo znowu w ostatnich częściach strasznie dużo się dzieje i zwykle pisarze wymyślają tam niestworzone rzeczy. No cóż inni pisarze to nie Zafon, a to chyba nie będzie ostatnia część z serii...
więcej mniej Pokaż mimo toAutor ma ciekawe pojęcie o chronologii zdarzeń ;), mimo to nie zawiodłam się i tym razem. Ta część jest bardziej tajemnicza i wzbudzająca grozę niż poprzednia. Co chwila czyta się o jakimś trupie, a niektóre sceny mogą wywołać nieprzyjemne sny lub bynajmniej myśli przed snem. Nie mogłam się oderwać od tej książki, czytałam ją w każdej minucie, na luźnej lekcji, w autobusie jadąc do szkoły rankiem ( o 6, jest to niezłe osiągnięcie jak dla mnie ;P ), albo mimo zmęczenia jadąc autobusem ze szkoły także czytałam Grę anioła. Zafon ma swój niepowtarzalny styl, który mnie zachwyca.
Autor ma ciekawe pojęcie o chronologii zdarzeń ;), mimo to nie zawiodłam się i tym razem. Ta część jest bardziej tajemnicza i wzbudzająca grozę niż poprzednia. Co chwila czyta się o jakimś trupie, a niektóre sceny mogą wywołać nieprzyjemne sny lub bynajmniej myśli przed snem. Nie mogłam się oderwać od tej książki, czytałam ją w każdej minucie, na luźnej lekcji, w autobusie...
więcej mniej Pokaż mimo to
To jest to co lubię. Genialna książka, kryminał z nutką grozy, pełna humoru ( kocham Fermina ) i z piękną Barceloną w tle, ale także nieodłączny wątek nieszczęśliwej miłości. Uwielbiam tą książkę, Zafon świetnie opisuje Barcelonę, a do tego wybrał sobie świetną epokę. Nie przepadam za opowieściami dziejącymi się w czasach obecnych, wole przeszłość, kiedy wszystko było po prostu magiczne. Nie było tyle mediów, a ludzie uważali czytanie za pożyteczną rozrywkę i czytali dużo. Kocham książki więc już sam pomysł z Cmentarzyskiem książek bardzo mi się spodobał. Ponadto w książce jest pełno takich prawd życiowych zawartych w prostych, czasem wulgarnych słowach, mój ulubiony to :
,,Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć. ''. Po prostu Zafon, znalazłam w końcu autora, który potrafi jeszcze zaskoczyć czytelnika :)
To jest to co lubię. Genialna książka, kryminał z nutką grozy, pełna humoru ( kocham Fermina ) i z piękną Barceloną w tle, ale także nieodłączny wątek nieszczęśliwej miłości. Uwielbiam tą książkę, Zafon świetnie opisuje Barcelonę, a do tego wybrał sobie świetną epokę. Nie przepadam za opowieściami dziejącymi się w czasach obecnych, wole przeszłość, kiedy wszystko było po...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-08
Powiało grozą. Nie przepadam za tematem nawiedzonych ludzi bądź rzeczy, a tym bardziej zabawek. Przeczytałam wszystkie książki z Cmentarza zapomnianych książek, ale od razu widać, że to zupełnie inna bajka. W starszych książkach Zafona widać wyraźnie wręcz takie elementy fantastyczne, historie, które ludzie wymyślają żeby się straszyć. Nom, ta książka tez mnie trochę nastraszyła, ale lubię czytać Zafona i książki z tego gatunku więc mi bardzo się podobała.
Powiało grozą. Nie przepadam za tematem nawiedzonych ludzi bądź rzeczy, a tym bardziej zabawek. Przeczytałam wszystkie książki z Cmentarza zapomnianych książek, ale od razu widać, że to zupełnie inna bajka. W starszych książkach Zafona widać wyraźnie wręcz takie elementy fantastyczne, historie, które ludzie wymyślają żeby się straszyć. Nom, ta książka tez mnie trochę...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka jest jak zawsze świetna, w końcu to Zafon. Jednak odnoszę wrażenie, że schemat fabuły zaczyna się już powtarzać - główny bohater wraz z przyjaciółmi poznaje jakąś tajemniczą historię związaną z jakimś upiornym miejscem. Po kolei dowiaduje się fragmentów historii od różnych ludzi, zawsze ktoś podaje fałszywą wersję zdarzeń, a na końcu następuje rozwikłanie całej zagadki i pełno momentów grozy, w którym życie bohaterów jest zagrożone. Oh i po drodze zawsze ginie jeden lub wielu z opowiadających historię. Podobny schemat znajdziecie w ,,Światłach września'', ,,Księciu mgły'' i ,,Pałacu Północy''.
Mimo to książki są niesamowicie ciekawe, bo każda opowiada o innej historii, tu nie ma wyjątku. Zaczyna się spokojnym, miłym spotkaniem dwójki młodych ludzi, a nagle, zupełnie niespodziewanie wchodzą do przerażającej willi gdzie czeka ich niebezpieczeństwo. A już w następnej scenie śmiejesz się z zażenowania bohatera, które wynika z tego, że nosi za dużą koszulę nocną.
Podobają mi się także w książkach Zafona postacie kobiet, które zawsze ożywiają dialogi dzięki swojemu ciętemu językowi i ukrytej ironii. Ahh i te piękna Barcelona, opisy są mistrzowskie.
Jeszcze jedno moje spostrzeżenie - autor ma chyba kota na punkcie nawiedzonych lalek/manekinów...
Książka jest jak zawsze świetna, w końcu to Zafon. Jednak odnoszę wrażenie, że schemat fabuły zaczyna się już powtarzać - główny bohater wraz z przyjaciółmi poznaje jakąś tajemniczą historię związaną z jakimś upiornym miejscem. Po kolei dowiaduje się fragmentów historii od różnych ludzi, zawsze ktoś podaje fałszywą wersję zdarzeń, a na końcu następuje rozwikłanie całej...
więcej Pokaż mimo to