Opinie użytkownika
Jest to bardzo ładnie napisana książka o niczym, z zakończeniem, które jest tak absurdalne, że aż śmieszne. Gdyby chociaż było wokół tego zbudowane jakieś napięcie, tak żebyśmy czuli zagrożenie, że ta historia zmierza w jakimkolwiek kierunku, to... nadal byłoby głupie, ale przynajmniej spójne. A tu 90% książki o niczym i 10% zakończenia zrobionego po bandzie.
A co do...
Chciałabym powiedzieć, że to dobra książka, bo po "Podziękowaniach" autorka sprawia wrażenia naprawdę sympatycznej kobiety. Dostrzegam też dobre intencje, które zapewne towarzyszyły tworzeniu tej historii, no ale nie wyszło to moim zdaniem dobrze.
Styl przyniósł mi na myśl opowiadania, które wysyłały mi koleżanki w podstawówce, podobnie zresztą sama historia i rozwiązywanie...
Muszę przyznać, że autorka rozwinęła się od czasów "Żniwiarza". Nie mam już wrażenia, że jest to jakiś scenariusz do przeciętnego hollywoodzkiego kina akcji. Nie jest to może wybitnie zawiła opowieść, ale ma w sobie pewien urok. To bardzo klimatyczna historia, owiana aurą tajemniczości, idealna na jesień. Całość dopełniają sympatyczni bohaterowie, z którymi pod koniec...
więcej Pokaż mimo toGdybyście szukali jakiejś książki na początek przygody z neurologią, psychiatrią lub psychologią, to ten tytuł nada się idealnie. Jeśli jednak trochę już o tym czytaliście lub jesteście powiązani z podobnym kierunkiem studiów, to nie dowiecie się z tej publikacji niczego nowego, prezentowana tu wiedza jest tu raczej podstawowa.
Pokaż mimo to
Zdecydowanie powinnam częściej ufać moim czytelniczym instynktom. Do "Bezmiłości" coś przyciągało mnie od chwili, gdy wydawnictwo ogłosiło datę premiery. Wahałam się, no bo jednak nie wszystkie książki o pięknych okładkach, zgrabnych tytułach i intrygujących opisach są warte tyle, ile mogłoby się wydawać. Ale w tym przypadku nie zawiodłam się ani trochę.
Marek Zychla ma...
Wierzyć mi się nie chce, że ktoś, kto napisał "Zaginione miasta" popełnił też to.
Fabuła jest prosta, nie ma w niej właściwie żadnych niespodziewanych zwrotów akcji. To jest historia w duchu tych wszystkich powieści młodzieżowych pisanych po sukcesie "Miasta kości" Clare. Zwyczajny nastolatek okazuje się nie być wcale tak zwyczajnym, poluje na niego wielki złoczyńca,...
Jak na "Naukowe kulisy najbliższych więzi" to trochę za mało tu konkretów. Temat jest potraktowany bardzo ogólnie, sporo tu oczywistości, a gdy już pojawi się jakieś ciekawsze zagadnienie, to jest omawiane powierzchownie. Brakowało mi tu dokładniejszych analiz przytaczanych badań, więcej tu było filozofowania niż naukowej analizy tematu. Mam też wrażenie, że autorka...
więcej Pokaż mimo to
Jestem w szoku, że ta seria zdążyła sią aż tak rozwinąć. Świat, historia i bohaterowie - to wszystko dojrzewa z tomu na tom. A stawka, o którą walczy Sophie z każdą chwilą rośnie. Rośnie również i zagrożenie.
Jedną z rzeczy, które w "Zaginionych miastach" uwielbiam najbardziej, jest to, że nic tu nie jest przedstawiane w czerni i bieli. Owszem, mamy tą "dobrą" i "złą"...
Wow - nie sądziłam, że można tak perfekcyjnie zaorać ten pomysł. No bo Nikolai, Zoya, Nina... książka o tej trójce brzmi jak samograj. No nie da się zepsuć, tak? No jak widać niekoniecznie.
We wcześniejszych powieściach Bardugo wspomniani wyżej bohaterowie byli charyzmatyczni, ironiczni i dowcipni. W tej książce te cechy się u nich kompletnie rozmyły. Naprawdę, to mogłaby...
W sumie to nawet się cieszę, że w momencie, w którym to piszę w Polsce nie ma jeszcze 5 tomu. Muszę przetrawić to, co się tu wydarzyło.... Ehhh... Nienawidzę tej książki.
No dobrze, więc... ten tom jest nieco inny pod względem ciężkości. Wciąż mamy tu mnóstwo zabawnych albo uroczych scen, ale jest tu też sporo o bólu, samotności i zagubieniu. Naprawdę, nie spodziewałam...
Zdecydowanie przeczytałam za dużo tego typu książek, żeby cokolwiek sprawiło mi radość przy "Buntowniczce z pustyni".
Ogólnie historia i bohaterowie mocno przywodziły mi na myśl pierwsze części "Szklanego trony Maas, więc jeśli szukacie czegoś podobnego, to jest to dość dobra opcja - w gruncie rzeczy mamy tu to samo tylko w pustynnych klimatach. Jeśli jednak macie już dość...
Gdybym miała jakoś zareklamować tę książkę to powiedziałabym coś w stylu "Szóstka wron spotyka Trylogię czasu". Bo "Ostatni mag" stanowi niejako połączenie konceptów z tych dwóch serii. Cały motyw z podróżami w czasie i misją zmieniania przyszłości przez zmianę przeszłości bardzo kojarzył mi się z pomysłem Kerstin Gier, a Esta przywodziła mi na myśl Gwen, tylko taką trochę...
więcej Pokaż mimo to
Więc tak... Powieść "Ciemno, prawie noc" można rozpatrywać pod dwoma kątami - jako kryminał/thriller albo jako literaturę piękną.
Jeśli nastawiacie się na kryminał, to zdecydowanie odradzam. Dobra powieść tego gatunku jest jak układanka. Z każdym rozdziałem czytelnikowi podsuwa się kilka puzzli, a cała zabawa polega na odgadnięciu obrazka przed otrzymaniem wszystkich...
Z twórczością Riordana zetknęłam się już kilka lat temu, przy okazji czytania "Złodzieja pioruna". Miałam wtedy dość mieszane odczucia względem tamtej książki, ale ostatnio stwierdziłam "hej, może wtedy po prostu byłam już za stara". Tak, tak - raczej od tego czasu nie odmłodniałam, ale stwierdziłam, że chyba wreszcie nadszedł czas, w którym stałam się na tyle dojrzałym...
więcej Pokaż mimo to
Czuć, że tak książka została napisana w 2012 roku. Idealnie wpisuje się w linię powieści o nastoletnich zabójczyniach/ łowczyniach. Trudno mi orzec, czy Kristoff był tym, który uczestniczył w tworzeniu tych schematów, czy był jedynie tym, który je powielał, ale mogę stwierdzić, że ta historia raczej nie zestarzała się zbyt dobrze.
Właściwie tym, co broni tę opowieść po...
Co to było za przeżycie! Wow, początek tego tomu nie przygotował mnie na TAKI koniec. Już się cieszyłam, że rozgryzłam autorkę i wiem jak to wszystko się potoczy i tu nagle bum! I to jest jeden z tych zwrotów akcji, kiedy masz takie "aaa - no tak" i zastanawiasz się czemu nie wpadłeś na to wcześniej. Messenger to chyba mistrz wywodzenia w pole.
Można powiedzieć, że, jak...
To jedna z tych niewielu książek, od których dosłownie nie można się oderwać. Jak zaczęłam czytać, to albo czytałam dalej, albo myślałam o tym jak bardzo chcę czytać dalej. Po tym maratonie moje oczy mnie nienawidzą, ale było warto.
Przede wszystkim podoba mi się, że autorka nie boi się pokazać konsekwencji wydarzeń z pierwszego tomu. I to nie jest tak, że zmieniają one...
Powinnam powiedzieć, że jestem za stara. Ale... to było tak dobre, że chyba zaraz się popłaczę.
Ta książka sprawiła, że poczułam coś, czego nie czułam od wieków. Jakbym cofnęła się do czasów, w których miałam 12 lat i czytanie było dla mnie czystą radością. Bramą do innego, barwnego świata, który na moment otwarcia książki wydawał się być na wyciągnięcie ręki. W tej...
W życiu bym nie pomyślała, że ta historia skręci tam, gdzie skręciła. Ta książka najpierw wymierzy wam siarczysty policzek, a potem jeszcze drugi, żeby równo puchło, a na koniec da wam solidnego kopa w brzuch.
Po "Z otchłani" i "Z nicości" zaczęłam się zastanawiać, czy książki pani Senator na pewno są dla mnie, ale po tym co przeczytałam nie mam już żadnych wątpliwości....