Cytaty
I jeśli nawet niektórzy z nas doznawali pokusy, by żyć przyszłością, wyrzekali się tego tak szybko, jak tylko to było możliwe, czując rany, jakimi wyobraźnia karze w końcu tych, co jej ufają.
See, there were these two guys in a lunatic asylum... and one night, one night they decide they don't like living in an asylum any more. They decide they're going to escape! So, like, they get up onto the roof, and there, just across this narrow gap, they see the rooftops of the town, stretching away in the moon light... stretching away to freedom. Now, the first guy, he jumps ...
RozwińZ głową wtuloną w poduszkę, z nogami pod kołdrą, miotany już to śmieszkiem, już to lękiem, czyniłem bilans wejścia pomiędzy dorosłych. Za dużo się milczy o osobistych, wewnętrznych skazach i spaczeniach tego wejścia, na zawsze brzemiennego w konsekwencje.
Rozważ to, synu; bo wszystkich jest ludzi Błądzić udziałem i z prostej zejść drogi.
Lecz mąż, co zbłądził, nie jest pozbawiony Czci i rozwagi, jeśli wśród nieszczęść Szuka lekarstwa i nie trwa w uporze.
Rozumiem was. Ale to już nie dla mnie. Ja już za dużo wiem, zbyt dużo potrzebuję - a zresztą...ja mam naturę niespokojną; i tam bym sobie znalazł bałwana, z którym staczałbym walki.
Ja też jestem wyczerpany, ale ponieważ nie jestem tak utalentowany jak pozostali czołowi zawodnicy, muszę pracą przebić ich talent.
W pomroce życia, gdzie po omacku błądzi nieszczęsny rodzaj ludzki, gdzie jedni rozbijają się o zawady, inni spadają w otchłań, a pewnej drogi nikt nie zna, gdzie na skrępowanego przesądami człowieka poluje zły przypadek, nędza i nienawiść - po ciemnych manowcach życia również uwijają się latarnicy. Każdy niesie drobny płomyk nad głową, każdy na swojej ścieżce roznieca światło, ...
RozwińDla piśmiennictwa niefikcjonalnego ważne jest świadectwo, istotne jest zaangażowanie autora w obietnicę mówienia prawdy - stąd postulowana przeze mnie potrzeba zachowania pewnej gatunkowej czystości.
Moje zasadnicze pytanie będzie dotyczyło umowy z czytelnikiem: co się stanie, kiedy moja łatwowierność, ufność pokładana w obietnicy, że realna osoba opowiada mi o przeżytej, zbadanej rzeczywistości, zostanie oszukana? Możemy bowiem założyć, że czytelnik literatury niefikcjonalnej jest inaczej aktywny: reaguje najpierw na rodzaj kontaktu ustalonego przez autora.
Mimo obiekcji narratywistów, wierzę bowiem w referencjalne możliwości literatury niefikcjonalnej, która wciąż, póki istnieje jako osobny gatunek uprawiany przez pisarzy, promowany przez wydawców i chętnie kupowany przez czytelników, ma obowiązek być jak najbliżej prawdy. Na przekór faktom świadczącym o tym, że coraz częściej dryfuje w stronę bajki.
Rozdrażniona krytyką "Country of My Skull" autorka pisała, że tłumaczenie, dlaczego coś, co ma być literaturą niefikcjonalną przypomina w swojej formie fikcję, można porównać z "dziwaczną sytuacją, w której oczekuje się od niej odpowiedzi dlaczego widelec nie jest łyżką" (the bizarre position of being called to account why a fork is not a spoon, Krog 2006). Pisarz przywiązujący...
RozwińCzasami jednak wszystko dobrze się kończy. Czasami naprawdę tak jest.