Najnowsze artykuły
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[5]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
6,7 / 10
19 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 51
Opinie: 2
Średnia ocen:
6,9 / 10
96 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 203
Opinie: 7
Średnia ocen:
7,3 / 10
136 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 292
Opinie: 8
Średnia ocen:
7,1 / 10
166 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 362
Opinie: 6
Średnia ocen:
8,3 / 10
3826 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (39 plusów)
Czytelnicy: 8554
Opinie: 242
Zobacz opinię (39 plusów)
Popieram
39
Pierwszy raz za "Hrabiego Monte Christo" zabrałam się cztery lata temu. Doszłam wtedy tylko do początku drugiego tomu i odłożyłam. Nie wiem dlaczego. Czy było to za długie, czy język zbyt trudny? Czy może wtedy po prostu ja do tego nie dojrzałam? Tak czy owak od tamtego czasu unikałam tej lektury jak ognia, bojąc się, że i przy drugim podejściu się zawiodę.
Przeczytać jednak musiałam, ponieważ nie zniosłabym myśli, że książki, które zaliczają się do mojej kolekcji, tak po prostu leżą na półce i nie znaczą w moim sercu więcej od zwyczajnej makulatury.
Przyznam się, że całość zabrała mi sporo czasu. Czytałam średnio jeden tom na miesiąc (oczywiście przeplatając je innymi książkami). Jednak ja dość często przedłużam czytanie lektur, które podobają mi się najbardziej. Po prostu nie chcę ich kończyć, nie chcę porzucać tych historii. Tak długo, jak je czytam, jestem częścią nich, biorę udział w akcji.
Tak samo było przy "Hrabim Monte Christo". Choć film z 2002 znam praktycznie na pamięć, akcja książki była dla mnie zupełnie zaskakująca i trzymająca w napięciu. Choć poprzednio ubóstwiałam ten film, to teraz wręcz jestem zła na scenarzystów, że zniszczyli takie arcydzieło, jakim niewątpliwie jest trzytomowy utwór Aleksandra Dumasa. Fanom podobnym do mnie, których też zawiodła najnowsza ekranizacja, z całego serca polecam film z 1975 roku z niepowtarzalnym Richardem Chamberlainem w tytułowej roli! (Choć i ta wersja nie jest wierna oryginałowi, pojawia się w niej przynajmniej Walentyna i Cavalcanti, a fabuła aż tak bardzo nie odbiega od pierwowzoru.)
Teraz wiem, że książka po prostu musi być taka długa. Jak inaczej można byłoby zawrzeć w niej tyle niesamowitych wątków - detektywistycznych, miłosnych, politycznych, rodzinnych. Każdy z nich to jakby odrębna historia, ale wszystkie łączy jeden główny wątek - droga ku ostatecznej zemście za utratę wolności.
Dumas to artysta, który nie gaśnie mimo rozwoju cywilizacji i zwiększonej liczbie konkurentów na rynku literackim. A wręcz przeciwnie - jego blask jaśnieje, a dzieła udowadniają, że nic nie może się z nimi równać.
Wstyd mi za początkowe podejście do tej lektury. Teraz z całą szczerością mogę wyznać, że "Hrabia Monte Christo" poruszył mnie do głębi. Z pewnością jeszcze nie raz powrócę do przygód Edmunda Dantesa, by w ten sposób na nowo oddać hołd wielkiemu twórcy, jakim jest Aleksander Dumas.
Pierwszy raz za "Hrabiego Monte Christo" zabrałam się cztery lata temu. Doszłam wtedy tylko do początku drugiego tomu i odłożyłam. Nie wiem dlaczego. Czy było to za długie, czy język zbyt trudny? Czy może wtedy po prostu ja do tego nie dojrzałam? Tak czy owak od tamtego czasu unikałam tej lektury jak ognia, bojąc się, że i przy drugim podejściu się zawiodę.
więcej Pokaż mimo toPrzeczytać...