-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński2
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
Biblioteczka
2020-03
2018-05-15
2016-02-28
"(...)"Zwierzenia brzydkiego młodego kaczątka", taki będzie tytuł tej całej bzdury." - tak swój dziennik skomentowała Anne Frank w swoich zapiskach z dnia 14 kwietnia 1944r. i ciężko mi się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.
Z nieznanych mi przyczyn wspomnienia Anne Frank wybiły się ponad wszystkie inne, jako sztandarowy przykład życia podczas okupacji w ukryciu. Ja natomiast muszę stwierdzić i to z pełnym rozczarowaniem, iż jest to po prostu (jakby nie patrzeć) pamiętnik nastolatki. Choć powstawał on przez dwa lata, podczas których możemy dostrzec jak Anne dorasta i dojrzewa, zapiski wcale nie stają się mniej męczące. Główne tematy, jakie porusza Anne w swoim dzienniku, to: menu obiadowe, lista książek do przeczytania i nauczenia się oraz cała gama uczuć, jakie Anne żywi do pozostałych mieszkańców Oficyny.
Sięgnęłam po tę książkę, gdyż interesuje mnie okres II Wojny Światowej i próbuję go lepiej poznać. Ta książka mnie pod tym względem rozczarowała. Ciężko z niej czerpać jakiekolwiek wiadomości. Holocaust i okupacja są niewidocznym tłem we wspomnieniach, które poruszają przede wszystkim sferę uczuć Anne i jej obcowanie z innymi mieszkańcami Oficyny.
Jedna rzecz natomiast, która wywarła na mnie wrażenie jest sposób, w jaki Anne opisuje wydarzenia, które odbywają się na poddaszu. Jej język jest niezwykle dojrzały, a jej spostrzeżenia przenikliwe.
"(...)"Zwierzenia brzydkiego młodego kaczątka", taki będzie tytuł tej całej bzdury." - tak swój dziennik skomentowała Anne Frank w swoich zapiskach z dnia 14 kwietnia 1944r. i ciężko mi się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.
Z nieznanych mi przyczyn wspomnienia Anne Frank wybiły się ponad wszystkie inne, jako sztandarowy przykład życia podczas okupacji w ukryciu. Ja...
2015-12-13
Nie jestem w stanie ocenić tej książki. Ile bym nie czytała o obozach koncentracyjnych, nie potrafię objąć rozumem skali tego okrucieństwa, bestialstwa i ogromu cierpień ludzkich. Myślę, że słowa autorki, które pojawiają się w książce najlepiej podsumowują i opisują tamtą rzeczywistość:
"- Czy ludzie nas kiedyś zrozumieją? (...) Czy ktoś nas zrozumie, choćby nie wiem, ile opowiadać? Jakimi słowami da się opisać to, że można do takiego koszmaru przywyknąć, i do tego zawszonego parszywego łóżka, i do tych mętnych ziółek, i że naszym jedynym pragnieniem jest teraz tylko to, aby nam dali spokój. Aby nas nie ruszali.
Kto tego nie przeżył, nie zrozumie, tak jak nie odczuje naszej udręki mimo najwierniejszej relacji. Bo po cóż będziemy opisywać najpotworniejsze sceny? Wzbudzą na pewno zgrozę, ale przecież nasze cierpienie polega przede wszystkim na ciągłości, na beznadziejności. Jesteśmy wiecznie w stanie bólu psychicznego i fizycznego. To tak jakby stale ktoś bliski umierał. I tak jakby stale ktoś na ciebie pluł. I tak jakby wszystko to działo się jednocześnie. Czy ja wiem, jak to przetłumaczyć na pojęcia ludzi wolnych?"
Dla mnie tamten świat pozostanie poza krawędzią mojej wyobraźni. Z jednej strony próbuję zrozumieć i doszukać się jakiegoś sensu. Z drugiej - obawiam się, że je znajdę. No bo czym usprawiedliwić to całe męczeństwo, cierpienie i ból?
Nie jestem w stanie ocenić tej książki. Ile bym nie czytała o obozach koncentracyjnych, nie potrafię objąć rozumem skali tego okrucieństwa, bestialstwa i ogromu cierpień ludzkich. Myślę, że słowa autorki, które pojawiają się w książce najlepiej podsumowują i opisują tamtą rzeczywistość:
"- Czy ludzie nas kiedyś zrozumieją? (...) Czy ktoś nas zrozumie, choćby nie wiem, ile...
2015-10-18
Zachęcona popularnym serialem "Orange is the New Black", postanowiłam sięgnąć po pierwowzór. Początkowo oczekiwałam tego, co już znałam z ekranu telewizji, ale w miarę upływu czytania przekonałam się, co może oznaczać wyobraźnia scenarzysty. Książka z filmem oczywiście za wiele wspólnego nie ma i jedynym wspólnym mianownikiem wydaje się być tło wszystkich zdarzeń, czyli więzienie.
Bardzo trudno mi jest oceniać książki, które wcześniej miałam okazję widzieć zekranizowane, gdyż oczekiwania względem powieści są z góry ustalone. Początkowo próbowałam przypisać odpowiednim bohaterom powieści - ich ekranowe odpowiedniki, ale to tylko zaburzało rytm czytania. Natomiast gdy już się poddałam całkowicie lekturze, czerpałam z niej przyjemność.
Zachęcona popularnym serialem "Orange is the New Black", postanowiłam sięgnąć po pierwowzór. Początkowo oczekiwałam tego, co już znałam z ekranu telewizji, ale w miarę upływu czytania przekonałam się, co może oznaczać wyobraźnia scenarzysty. Książka z filmem oczywiście za wiele wspólnego nie ma i jedynym wspólnym mianownikiem wydaje się być tło wszystkich zdarzeń, czyli...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-14
Mimo, iż nigdy nie rodziłam, a w bliskiej przyszłości nie zamierzam, pozycja ta wydała mi się na tyle interesująca, że po prostu musiałam po nią sięgnąć. Miałam wewnętrzną potrzebę zweryfikowania swoich wyobrażeń o ciąży i porodzie z relacjami z pierwszej ręki. Historie które zostały umieszczone w książce wbijają się w pamięć, a niektóre są tak dziwne i niespotykane, że wydają się fikcją literacką. O takich rzeczach nie usłyszy się w mediach, nie mówi się też o nich w towarzystwie. Można się za to dowiedzieć z tej książki. Gorąco polecam.
Mimo, iż nigdy nie rodziłam, a w bliskiej przyszłości nie zamierzam, pozycja ta wydała mi się na tyle interesująca, że po prostu musiałam po nią sięgnąć. Miałam wewnętrzną potrzebę zweryfikowania swoich wyobrażeń o ciąży i porodzie z relacjami z pierwszej ręki. Historie które zostały umieszczone w książce wbijają się w pamięć, a niektóre są tak dziwne i niespotykane, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
Sięgnęłam po tę książkę, gdyż sama przygotowuję się do długiej podróży, a blog który prowadzi autorka, Julia Raczko, był dla mnie źródłem inspiracji i motywacji. Książka ta zawiera wiele porad i pokazuje że dla chcącego nic trudnego - polecam tym, którzy wybierają się w nieznane.
Sięgnęłam po tę książkę, gdyż sama przygotowuję się do długiej podróży, a blog który prowadzi autorka, Julia Raczko, był dla mnie źródłem inspiracji i motywacji. Książka ta zawiera wiele porad i pokazuje że dla chcącego nic trudnego - polecam tym, którzy wybierają się w nieznane.
Pokaż mimo to