rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo lubię kanał autora książki na YouTube. Uważam, że ma ogromną wiedzę na temat tapicerstwa. Niestety książkę oceniam bardzo przeciętnie. Kupując ją oczekiwałam, że będzie moim podręcznikiem, do którego będę mogła zawsze zajrzeć. Niestety z opisu ręcznego szycia ściegiem krytym nie jestem w stanie zrozumieć jak to zrobić, musiałam odpalić kanał autora na YouTube, w którym rzeczowo i konkretnie jest to wyjaśnione. Dalej nie wiem jaką maszynę do szycia kupić. Wszystkie renowacje są opisane tylko i wyłącznie słowami z dodatkiem wyrwanych zdjęć. Brakuje mi foto-opisu lub obrazko-opisu. Muszę bardzo wytężyć swoją wyobraźnię, żeby zrozumieć to, co opisuje autor. Uważam, ze zamiast 21 przykładów renowacji/tapicerstwa, opisanych bardzo chaotycznie, niedokładnie i niezrozumiale wystarczyłyby 2-3 ale od początku do końca, z bardzo dokładnym opisem obrazkowym. Podsumowując, za dużo tematów i każdy tylko liźnięty. Książka nie może być traktowana jako podręcznik, raczej jako egzemplarz do zaliczenia. W sumie żałuję, ze kupiłam bo wszystko jest na kanale YouTube autora i to w znacznie lepszym wydaniu. Z książki nie dowiecie się nic nowego.

Bardzo lubię kanał autora książki na YouTube. Uważam, że ma ogromną wiedzę na temat tapicerstwa. Niestety książkę oceniam bardzo przeciętnie. Kupując ją oczekiwałam, że będzie moim podręcznikiem, do którego będę mogła zawsze zajrzeć. Niestety z opisu ręcznego szycia ściegiem krytym nie jestem w stanie zrozumieć jak to zrobić, musiałam odpalić kanał autora na YouTube, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia do tej książki. Opowiada ona 2 historie, które na końcu łączą się ze sobą. Ta opowiadająca o latach 30tych całkiem wciągająca, ta o latach obecnych dosyć infantylna, schematyczna i przewidywalna. Denerwowało mnie to, że ta ciekawa historia jest co chwila przerywana tą infantylną. Przeczytałam do końca tylko dlatego żeby poznać finał historii lat 30tych bo finał tej drugiej był przewidywalny od samego początku.

Mam mieszane uczucia do tej książki. Opowiada ona 2 historie, które na końcu łączą się ze sobą. Ta opowiadająca o latach 30tych całkiem wciągająca, ta o latach obecnych dosyć infantylna, schematyczna i przewidywalna. Denerwowało mnie to, że ta ciekawa historia jest co chwila przerywana tą infantylną. Przeczytałam do końca tylko dlatego żeby poznać finał historii lat 30tych...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Niezłe ziółko Emilia Dziubak, Barbara Kosmowska
Ocena 7,8
Niezłe ziółko Emilia Dziubak, Bar...

Na półkach:

Bardzo ładna opowieść o więzi między wnukiem a babcią. Daję tylko 6 punktów bo nie jest ani arcydziełem, ani wybitna, ani bardzo dobra. Jest po prostu dobra. Warto przeczytać raz i podać książkę dalej.

Bardzo ładna opowieść o więzi między wnukiem a babcią. Daję tylko 6 punktów bo nie jest ani arcydziełem, ani wybitna, ani bardzo dobra. Jest po prostu dobra. Warto przeczytać raz i podać książkę dalej.

Pokaż mimo to

Okładka książki Królik i Misia. Utrapienie Królika Jim Field, Julian Gough
Ocena 7,5
Królik i Misia... Jim Field, Julian G...

Na półkach:

I kolejne rozczarowanie. Dotrwałam tylko do połowy. Tak jak "Niesmaczne zwyczaje królika" były poświęcone głównie opisowi jedzenia kupy przez królika, tak "Utrapienie królika" to naprawdę dramat. Niestety dotrwałam tylko do połowy książki zaliczając opisy takie jak "zwariowałem", "doprowadza mnie do szału", kopanie przyjaciół, kopanie siebie samego, "walczę ze światem", "przestańcie wrzeszczeć!", "zdrajczyni", "po moim trupie", "jesteś walnięta", "zwariowałaś?". Sorry ale nie dałam rady czytać dalej. Resztę przewertowałam tylko. Ja wiem, że na końcu jest morał i takie tam ale osobiście, serię o Króliku i Misi uważam za bardzo słabą.

I kolejne rozczarowanie. Dotrwałam tylko do połowy. Tak jak "Niesmaczne zwyczaje królika" były poświęcone głównie opisowi jedzenia kupy przez królika, tak "Utrapienie królika" to naprawdę dramat. Niestety dotrwałam tylko do połowy książki zaliczając opisy takie jak "zwariowałem", "doprowadza mnie do szału", kopanie przyjaciół, kopanie siebie samego, "walczę ze...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Królik i Misia. Niesmaczne zwyczaje Królika Jim Field, Julian Gough
Ocena 7,2
Królik i Misia... Jim Field, Julian G...

Na półkach:

Bardzo słaba. Kupiłam całą serię Królika i Misi zachwycona przepiękną grafiką i bardzo się rozczarowałam. "Niesmaczne zwyczaje królika" przeczytałam dzieciom w całości. Połowa książki opisuje jedzenie kupy przez królika. Niby miała być śmieszna a nikt z nas nie zaśmiał się ani razu. Następnie przeszliśmy do "Utrapienie królika", którą zdołałam przeczytać tylko do połowy.

Bardzo słaba. Kupiłam całą serię Królika i Misi zachwycona przepiękną grafiką i bardzo się rozczarowałam. "Niesmaczne zwyczaje królika" przeczytałam dzieciom w całości. Połowa książki opisuje jedzenie kupy przez królika. Niby miała być śmieszna a nikt z nas nie zaśmiał się ani razu. Następnie przeszliśmy do "Utrapienie królika", którą zdołałam przeczytać tylko do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Japonki nie tyją i się nie starzeją William Doyle, Naomi Moriyama
Ocena 5,5
Japonki nie ty... William Doyle, Naom...

Na półkach:

Przeczytane, a raczej przewertowane. Mam żal do samej siebie, że uparcie sięgam co chwila po amerykańskie poradniki chodziaż już dawno sobie obiecałam z tym skończyć. Książka pisana jest dziwnym stylem. Niby z jednej strony jest to opowieść o życiu autorki przeplatana przepisami na japońskie dania a zdrugiej strony wydaje się być poradnikiem dla idiotów co może sugerować "lista zakupów potrzebnych do skompletowania kuchni tokijskiej" a mianowicie...
Cytuję:
"- miseczka na ryż
- miseczka na zupę
- miseczka do sosu
- miseczka na gorący makaron
- taca na makor na zimno
- trzy talerzyki na przyprawy o średnicy 5-8cm
- pałeczki
- dwa kwadratowe talerze [...]"
itd. itd. itd...

Po przeczytaniu instrukcji "gdzie kupić produkty japońskiej kuchni" miałam jeszcze odrobinę cierpliwości dla tej książki i brnęłam dalej...
Cytuję:
"- wino ryżowe: sklep z alkoholem
- olej ryżowy: supermarket NIE, sklep azjatycki TAK, internet TAK
- wasabi: supermarket TAK, sklep azjatycki TAK, internet TAK"

Niestety dotrwałam tylko do strony 131 i po przeczytaniu "Obalamy mity na temat japońskiej kuchni domowej" książkę zamknęłam i oddałam do biblioteki. Autorka ma czytelników chyba za idiotów...
Cytuję:
"MIT: jedzenie w restauracji
RZECZYWISTOŚĆ: także jedzenie gotowane w domu

MIT: trudne i niedostępne
RZECZYWISTOŚĆ: proste i dostępne

MIT: trudne do znalezienia składniki
RZECZYWISTOŚĆ: łatwe do znalezienia składniki [...]"
itd. itd. itd...

Szkoda czasu, lepiej sięgnąć po jakąś normalną książkę kucharską o azjatyckiej kuchni np. Tao Smaku Jacka Wana.

Przeczytane, a raczej przewertowane. Mam żal do samej siebie, że uparcie sięgam co chwila po amerykańskie poradniki chodziaż już dawno sobie obiecałam z tym skończyć. Książka pisana jest dziwnym stylem. Niby z jednej strony jest to opowieść o życiu autorki przeplatana przepisami na japońskie dania a zdrugiej strony wydaje się być poradnikiem dla idiotów co może sugerować...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki I co my z tego mamy? Dominika Figurska, Agata Puścikowska
Ocena 6,8
I co my z tego... Dominika Figurska, ...

Na półkach:

Przeczytałam i żałuję zmarnowanego czasu. Spodziewałam się całkowicie czegoś innego. Książka trafi na pewno do osób wierzących w boga. W książce pomijałam strony z cytowaniem dosyć długich fragmentów z jakichś pism świętych. Ledwo dobrnęłam do końca ale po zdaniu "Kto daje dzieciom Boga, ten daje dzieciom wszystko. Kto nie daje Boga, ten nie daje nic." miałam ochotę skończyć czytanie na tym etapie. Nie zgadzam się z wieloma tezami autorek, wg których wychowanie dzieci w wierze w boga jest jedyną i słuszną drogą. Po przeczytaniu książki czuję się zniesmaczona i obrażona.

Przeczytałam i żałuję zmarnowanego czasu. Spodziewałam się całkowicie czegoś innego. Książka trafi na pewno do osób wierzących w boga. W książce pomijałam strony z cytowaniem dosyć długich fragmentów z jakichś pism świętych. Ledwo dobrnęłam do końca ale po zdaniu "Kto daje dzieciom Boga, ten daje dzieciom wszystko. Kto nie daje Boga, ten nie daje nic." miałam ochotę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z najgorszych książek jakie czytałam. Okropnie nudna, pisana bardzo prostym językiem jakby przez nastolatkę... >Wsiadłam do samochodu, jadę przez miasto, zatrzymuję się na parkingu, wychodzę z samochodu, idę do drzwi biurowca, chwytam za klamkę, otwieram drzwi, idę przez korytarz, wciskam guzik od windy, wsiadam do windy, jadę na 20 piętro, wychodzę z windy, idę przez korytarz, wchodzę do pokoju, z tego pokoju przechodzę do drugiego pokoju itd.< Odniosłam wrażenie, że jest to książka dla nastolatków, którzy mało wiedząc jeszcze o życiu podniecają się erotycznymi opisami w książce. Nie nazwałabym książki powieścią erotyczną. Nie wiem jak opisać ten styl pisania. Dno i wodorosty. Ledwo dobrnęłam do końca, niektóre strony przerzucałam tylko okiem bo szkoda mi było czasu. Wolę trochę ambitniejsze książki. Nie polecam.

To jedna z najgorszych książek jakie czytałam. Okropnie nudna, pisana bardzo prostym językiem jakby przez nastolatkę... >Wsiadłam do samochodu, jadę przez miasto, zatrzymuję się na parkingu, wychodzę z samochodu, idę do drzwi biurowca, chwytam za klamkę, otwieram drzwi, idę przez korytarz, wciskam guzik od windy, wsiadam do windy, jadę na 20 piętro, wychodzę z windy, idę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowieść o niczym. Książka ma 282 strony a akcja zaczyna się od strony 253. Żadnego napięcia, akcji mrożącej krwi w żyłach, zaciekawienia, zniecierpliwienia. Opowieść jest o perypetiach miłosnych bohaterki przeplatana krótkimi wzmiankami o morderstwach. Nastawiłam się na ciekawą opowieść kryminalną a spotkałam się z kawałkiem nudy, który ledwo przełknęłam. Na pewno nie jest to ani kryminał ani thriller ani sensacja. W moim mniemaniu jest to opowieść dla nastolatek.

Opowieść o niczym. Książka ma 282 strony a akcja zaczyna się od strony 253. Żadnego napięcia, akcji mrożącej krwi w żyłach, zaciekawienia, zniecierpliwienia. Opowieść jest o perypetiach miłosnych bohaterki przeplatana krótkimi wzmiankami o morderstwach. Nastawiłam się na ciekawą opowieść kryminalną a spotkałam się z kawałkiem nudy, który ledwo przełknęłam. Na pewno nie jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Masa o kobietach polskiej mafii Artur Górski, Jarosław Sokołowski
Ocena 5,8
Masa o kobieta... Artur Górski, Jaros...

Na półkach:

Ludzie! Nie oczekujcie od książki o tytule "o kobietach polskiej mafii", której współautorem jest były gangster, opowieści o kochającej się rodzinie, mężczyznach szanujących swoje żony, czułych słów, pięknych kwiatków i czekoladek. Wydaje mi się, że każdy czytelnik, który sięga po tę książkę zdaje sobie sprawę, że będzie czytał o mafii a nie o pięknej miłości. Niektórych czytelników szokuje szpetny język, jakiego używa Masa. Przecież on opowiada o czasach, kiedy był gangsterem a wtedy na pewno nie był erudytą. Niektórych szokują wulgarne sceny (seks, morderstwa). Ludzie! Przecież to jest mafia a nie kółko różańcowe! Zresztą Masa informuje nas, że te wulgarne sceny, o których opowiada to pikuś przy tym czego opowiedzieć nam nie chce bo jest świadomy jaki niesmak może pozostawić. Szkoda, że niektórzy widzą w książce tylko i wyłącznie masę brutalności. Moim zdaniem książka opowiada o czymś więcej, o życiu, jakiego wielu z nas nie zna (i oby nie poznało) albo nie chce znać...

Ludzie! Nie oczekujcie od książki o tytule "o kobietach polskiej mafii", której współautorem jest były gangster, opowieści o kochającej się rodzinie, mężczyznach szanujących swoje żony, czułych słów, pięknych kwiatków i czekoladek. Wydaje mi się, że każdy czytelnik, który sięga po tę książkę zdaje sobie sprawę, że będzie czytał o mafii a nie o pięknej miłości. Niektórych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem fenomenu Pana Zawitkowskiego. To druga książka tego autora, którą przeczytałam i jestem po raz drugi rozczarowana. Zawitkowski z wykształcenia jest fizjoterapeutą a zdaje się znać na wszystkim, na położnictwie, ginekologii, pediatrii, ortopedii, psychologii, neurologii, ratownictwie itd. Nie dowiedziałam się z tej książki tego czego oczekiwałam. W książce (czy tez na filmie) co chwila można przeczytać (usłyszeć) czego nie powinno się robić z dzieckiem. Nie można podnosić nóżek podczas przewijania, nie można wkładać łyżeczki bokiem, nie można tego czy tamtego. Generalnie fajnie, że mówi o tym czego nie powinno się robić ale moje pytanie brzmi: DLACZEGO? Dlaczego nie można robić tego czy tamtego? Na te pytania Pan Zawitkowski odpowiedzi już nie udziela.

Nie rozumiem fenomenu Pana Zawitkowskiego. To druga książka tego autora, którą przeczytałam i jestem po raz drugi rozczarowana. Zawitkowski z wykształcenia jest fizjoterapeutą a zdaje się znać na wszystkim, na położnictwie, ginekologii, pediatrii, ortopedii, psychologii, neurologii, ratownictwie itd. Nie dowiedziałam się z tej książki tego czego oczekiwałam. W książce (czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura obowiązkowa dla młodych rodziców a w szczególności dla przyszłych rodziców. Przeczytałam wiele poradników dla kobiet w ciąży i na temat macierzyństwa ale dopiero Korczak odpowiedział na wszystkie moje pytania i rozwiał wszystkie moje wątpliwości. Porusza wiele codziennych, nawet błahych problemów, które niekiedy spędzają matkom sen z powiek. Genialnie opisał jakiej odpowiedzi oczekuje od nas dziecko i czego chce się dowiedzieć zadając w kółko to samo pytanie: "a co to...?". Mój synek jeszcze nie mówi ale cieszę się, że jestem dobrze przygotowana na jego pierwsze pytanie "a co to...?".

Lektura obowiązkowa dla młodych rodziców a w szczególności dla przyszłych rodziców. Przeczytałam wiele poradników dla kobiet w ciąży i na temat macierzyństwa ale dopiero Korczak odpowiedział na wszystkie moje pytania i rozwiał wszystkie moje wątpliwości. Porusza wiele codziennych, nawet błahych problemów, które niekiedy spędzają matkom sen z powiek. Genialnie opisał jakiej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mamo tato co Ty na to? Część III. Wszystko o co chcielibyście zapytać specjalistów. Joanna Szulc, Paweł Zawitkowski
Ocena 6,4
Mamo tato co T... Joanna Szulc, Paweł...

Na półkach:

Moim zdaniem, przerost formy nad treścią. Nie znalazłam w książce odpowiedzi na większość pytań, które chciałabym zadać specjalistom. Płyta CD nudna do kwadratu, która zawiera tylko sztywne i ustawione 'wywiady' ze specjalistami. Jedyny temat, który mnie zainteresował w książce to temat o zabawach na dywanie. Liczyłam na to, że na płycie CD zobaczę jakieś wizualizacje zabaw, jak 'manewrować' dzieckiem podczas takiej zabawy, żeby nie zrobić mu krzywdy a w odpowiedni sposób stymulować. Niestety jest to jedyny rozdział na całej płycie CD, który przedstawiony jest za pomocą zdjęć... (???!!!). Rozdział o rozszerzaniu diety w 80% (jak nie 90%) poświęcony jest refluksowi... (???!!!). Nie wiem jak dwie poprzednie książki Pana Zawitkowskiego (dopiero będę czytała) ale ta nie powala na kolana.

Moim zdaniem, przerost formy nad treścią. Nie znalazłam w książce odpowiedzi na większość pytań, które chciałabym zadać specjalistom. Płyta CD nudna do kwadratu, która zawiera tylko sztywne i ustawione 'wywiady' ze specjalistami. Jedyny temat, który mnie zainteresował w książce to temat o zabawach na dywanie. Liczyłam na to, że na płycie CD zobaczę jakieś wizualizacje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Kolejny raz oczekiwałam całkowicie czego innego. Sądziłam, że będzie to ciekawa powieść. Niestety... jest to raczej reportaż. Autorka porusza niewiele tematów i rozkłada je na czynniki pierwsze. Ledwo przebrnęłam do końca książki. Temat ten można było przedstawić w formie krótkiego opowiadania a autorka stworzyła pewnego rodzaju długaśny reportaż szukając przyczyn takiego a nie innego postępowania Francuzów.

Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Kolejny raz oczekiwałam całkowicie czego innego. Sądziłam, że będzie to ciekawa powieść. Niestety... jest to raczej reportaż. Autorka porusza niewiele tematów i rozkłada je na czynniki pierwsze. Ledwo przebrnęłam do końca książki. Temat ten można było przedstawić w formie krótkiego opowiadania a autorka stworzyła pewnego rodzaju długaśny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co tu dużo gadać... żenada. Po pierwsze książka mogłaby być chudsza o 1/4. Jest pisana wieeeelkimi literami. Po drugie napaćkane w niej jak w kolorowance. I po trzecie treść książki to kopia programu "Superniania" oraz "I ty możesz mieć superdziecko". Jeśli ktoś oglądał te programy to szkoda czasu na tę książkę.

Co tu dużo gadać... żenada. Po pierwsze książka mogłaby być chudsza o 1/4. Jest pisana wieeeelkimi literami. Po drugie napaćkane w niej jak w kolorowance. I po trzecie treść książki to kopia programu "Superniania" oraz "I ty możesz mieć superdziecko". Jeśli ktoś oglądał te programy to szkoda czasu na tę książkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka „Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy” była jak dotąd największym dla mnie zaskoczeniem. Od książki Harvey Karp’a oczekiwałam kompletnie czego innego. Może dlatego, że nie miałam pojęcia o czym ona jest, nie czytałam żadnych recenzji na jej temat i nie czytałam nawet streszczenia z tyłu książki. Mało tego, nie zwróciłam nawet uwagi na notkę na okładce: „znajdź wyłącznik płaczu dziecka”. Niestety książka okazała się kolejnym amerykańskim poradnikiem, w którym każdy rozdział kończy się podsumowaniem tego co już przeczytałam. Co drugi rozdział autor przypomina to o czym już pisał wcześniej w związku z czym w książce definicja metody 5S jest opisywana kilkakrotnie. Nie lubię gdy powtarza mi się coś dwa razy. Wystarczy powiedzieć raz abym to zapamiętała. Czytając „Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy” odnosiłam wrażenie, że autor nie traktuje poważnie swoich czytelników powtarzając mu co chwila to, co przeczytał 5 min temu… Ale niestety (jak już zdążyłam zauważyć) jest to charakterystyczne dla większości amerykańskich poradników (być może po to, aby zwiększyć ilość stron).

Z książki zaczerpnęłam tylko dwa „S” z proponowanych przez autora z nierozłącznych „5S”. Aby całkowicie wyciszyć moje dziecko wystarczą tylko dwa punkty z pięciu „S” (Spowijanie i dźwięki typu Szzzzzzz) co kompletnie podważa teorię Harvey Karp’a.

Pozycja ta jest godna uwagi rodziców dzieci, które dopiero przyszły na świat ponieważ odnosi się tylko do wieku 0-3 miesiące! Niemniej jednak warto po nią sięgnąć chociażby po to aby dowiedzieć się jak prawidło spowijać dziecko (Harvey Karp przedstawia to bardzo dokładnie na ilustracjach). U nas prawidłowe spowijanie naprawdę pomogło dzięki czemu mój synek przesypia całe noce od 2mc. życia.

Książka „Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy” była jak dotąd największym dla mnie zaskoczeniem. Od książki Harvey Karp’a oczekiwałam kompletnie czego innego. Może dlatego, że nie miałam pojęcia o czym ona jest, nie czytałam żadnych recenzji na jej temat i nie czytałam nawet streszczenia z tyłu książki. Mało tego, nie zwróciłam nawet uwagi na notkę na okładce: „znajdź...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Matecznik Agnieszki Grzelak to nie jest powieść jak uprzedza nas sama autorka na początku książki. Na pewno nie możemy się spodziewać szczęśliwego ani nieszczęśliwego zakończenia. Pomimo to, przez cały czas czytania Matecznika miałam nadzieję na jakieś zakończenie. Książka ta kończy się jednak tak samo jak i zaczyna. Napisana jest jednostajnym tempem, nie ma wzlotów, upadków, napięcia podczas czytania. Autorka opisuje codziennie zmagania Matki Polki w formie dziennika. Nie ma w nim nic zaskakującego czy też niecodziennego. Zwykłe życie żony i matki, która każdego dnia stara się utrzymywać ciepło ogniska domowego, wiecznie zapracowany mąż, dzieci wchodzące na głowę.

Bohaterka jednak nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Mogłabym nawet powiedzieć, że jej osoba nie została przedstawiona pozytywnie. Kobieta ewidentnie nie odnajduje się chyba w życiu, które de facto sama wybrała. Można nawet odnieść wrażenie, że ma lekką depresję. Bohaterka jest wiecznie przemęczona, zniechęcona, zdaje się momentami nawet wyczerpana. Szkoda, że przedstawia swoje zmagania w taki sposób. Nie wszystkie z nas mają czas na naukę czterech języków, malowanie, prace w ogrodzie, pisanie, rękodzieło. A jednak bohaterka zdaje się być nieszczęśliwa… Dlaczego? Na świecie jest miliony kobiet, które oddałyby wiele za takie właśnie życie.

Niby bohaterka czerpie radość z czynności, które wykonuje w wolnym czasie (malowanie, czytanie, pisanie) ale radość ta pryska z chwilą gotowania obiadu lub rozwieszania prania. Totalnie nie mogę tego pojąć. W połowie książki chciałoby się krzyknąć: „Hej, kobieto! Uśmiechnij się! Masz wspaniałą rodzinę, realizujesz swoje pasje, czego chcesz więcej?!”

Jest jednak coś, czego bohaterka mnie nauczyła. Systematyki w nauce języków obcych gdy nie mamy czasu na nic. Niby nic szczególnego a jednak.

Matecznik Agnieszki Grzelak to nie jest powieść jak uprzedza nas sama autorka na początku książki. Na pewno nie możemy się spodziewać szczęśliwego ani nieszczęśliwego zakończenia. Pomimo to, przez cały czas czytania Matecznika miałam nadzieję na jakieś zakończenie. Książka ta kończy się jednak tak samo jak i zaczyna. Napisana jest jednostajnym tempem, nie ma wzlotów,...

więcej Pokaż mimo to