-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Biblioteczka
2024-04-05
2024-03-31
Dalsze losy Cassy (jeśli zrobiłam błąd w imieniu to przepraszam, ale nie mam pamięci do imion) i Gabriela. I o losie ile tu się dzieje.
Możemy troszkę lepiej poznać Gabriela, tym bardziej, że mamy kilka rozdziałów pisanych z jego perspektywy. Dalej jest to zimny manipulator, ale trochę pisarka ociepliła jego wizerunek.
Co do głównej bohaterki to wypadła jeszcze gorzej niż w poprzedniej części. Pomijając to, że calu czas pozwala sobą manipulować, to jej niezdecydowanie, huśtawki emocjonalne to kosmos. Przykładowo (przepraszam że delikatny spoiler) sytuacja jest taka, że Gabriel oznajmia że muszą wziąć ślub. Z jej strony jest obraza i noc osobno. Rano stwierdza, że przecież on chce dobrze i mu wybacza, obiecuje że poczynając od tej nocy zawsze będą spali razem i uwaga zaraz się obraża o coś innego. Parę godzin później on się jej oświadcza jak należy i ona znowu szczęśliwa. Proszę o fanfary bo wieczorem znowu foch o nie wiadomo co i jednak wybiera osobne łóżko. Oczywiście skrócony kontekst, ale tak jest przez całą książkę...
Scen erotycznych mamy całe multum, a jeśli chodzi o dramat, to chyba mamy tu wszystko co się dało napisać. Aż się boję następnej części, bo ciężko nawet mieć pomysł co tu jeszcze można wstawić.
Ogólnie to są książki, które się kończą i chcemy od razu kolejną część, a tu w sumie jest mi obojętne to że nie mogę sięgnąć od razu po trzecią.
Duży plus za pojawienie się kolejnej męskiej postaci na końcu i liczę na wiele z jej strony. Książkę czytało się mega szybko i przynajmniej ja się jednak nie nudziłam, chociaż cieszę się że już skończyłam.
Dalsze losy Cassy (jeśli zrobiłam błąd w imieniu to przepraszam, ale nie mam pamięci do imion) i Gabriela. I o losie ile tu się dzieje.
Możemy troszkę lepiej poznać Gabriela, tym bardziej, że mamy kilka rozdziałów pisanych z jego perspektywy. Dalej jest to zimny manipulator, ale trochę pisarka ociepliła jego wizerunek.
Co do głównej bohaterki to wypadła jeszcze gorzej...
2024-03-30
Pierwszy raz sięgnęłam po książkę tej pani i kompletnie nie wiedziałam czego się mogę spodziewać. A okazało się, że trafiłam na romans. Bardzo średni romans. Chemi między bohaterami nie widzę prawie wcale, bardziej wygląda to na syndrom sztokholmski. Jakieś takie uzależnienie się od drugiej osoby. Główna bohaterka strasznie rozjechana emocjonalnie i tak przez całą książkę. O Gabrielu nie dowiadujemy się za dużo. Dochodzi jeszcze brat, który niby miał być fajny a okazał się strasznie toksyczny.
Takie to średnie, niby nie jest źle ale dobrze też nie. Plus, że czyta się to szybko. Aaa i zakończenie ogólnie moim zdaniem słabe.
Pierwszy raz sięgnęłam po książkę tej pani i kompletnie nie wiedziałam czego się mogę spodziewać. A okazało się, że trafiłam na romans. Bardzo średni romans. Chemi między bohaterami nie widzę prawie wcale, bardziej wygląda to na syndrom sztokholmski. Jakieś takie uzależnienie się od drugiej osoby. Główna bohaterka strasznie rozjechana emocjonalnie i tak przez całą książkę....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-18
To była książka z gatunku tych, które mimo, że pochłonęło się na wdechu to za chwilę nie zostanie nawet w głowie, to że się ją przeczytało. Plus za krótką treść, dzięki temu nie było tam niczego niepotrzebnego.
Trochę się zawiodłam, ponieważ liczyłam na więcej dramaturgii i mimo, że może dla niektórych było jej aż za dużo, to ja potrzebowałam jeszcze więcej. Dużo toksycznych relacji rodzinnych, tak że czasami ciężko było czytać. Główna bohaterka niby kreowana na silną kobiecą postać, ale nigdzie się tej siły nie dało odczuć. Tzn potrafiła wziąć pistolet i zrobić to co trzeba było, ale zachowanie i myśli nie pokazywały tej siły.
Podsumowując tak szybko jak się czytała, tak szybko na pewno wyleci z głowy. Mimo wszystko uważam, że nie zmarnowałam czasu z nią.
To była książka z gatunku tych, które mimo, że pochłonęło się na wdechu to za chwilę nie zostanie nawet w głowie, to że się ją przeczytało. Plus za krótką treść, dzięki temu nie było tam niczego niepotrzebnego.
Trochę się zawiodłam, ponieważ liczyłam na więcej dramaturgii i mimo, że może dla niektórych było jej aż za dużo, to ja potrzebowałam jeszcze więcej. Dużo...
2024-01-16
Na wstępie, chciałam podziękować autorce za polecenie. Gdyby nie ono, na pewno bym po tą pozycję nie sięgnęła. Raz, że nie jest to nowość, a dwa, że nie jest to rodzaj, który zazwyczaj czytam. Tym bardziej jeśli chodzi o romans mafijny, jeszcze z różnicą wieku.
To już moja druga książka w tym roku, która zaczyna się od ucieczki kobiety sprzed ołtarza. Tym razem było to jednak dużo lepsze przeżycie. No więc tak, kiedy Faith ucieka sprzed ołtarza, wie, że musi zacząć życie od nowa. Zdaje sobie również sprawę, że pewnie potrwa zanim znajdzie prace i będzie mogła zacząć żyć tak jak chce. Jakie jest jej zaskoczenie kiedy po kilku dniach dostaje swoje wymarzone stanowisko i otwiera się przed nią nowy świat.
Zaczyna pracę u jednego z najbogatszych ludzi i już po paru dniach ma przyjemność poznać tego człowieka i to jeszcze podczas awarii windy, w której z nim utknęła. Wszystko ma być dobrą zabawą, zarówno dla niej, jak i dla Greya. Niestety nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli, a uczuć się nie wybiera. Schody zaczynają się kiedy dziewczyna zaczyna dostawać pogróżki, a przeszłość znowu daje o sobie znać.
Mamy tutaj i wątek porachunków mafii, romansu z szefem jak i różnicy wieku. Na szczęście dla mnie Grey ma dopiero 30 lat, a więc mniej niż ja i mimo, że nie kręci mnie spora różnica wieku, to tu mi ona wg nie przeszkadzała. Motywu kryminalnego też się nie mogłam domyśleć, chociaż, były pewne rzeczy, które od razu były oczywiste (jak na przykład Ronan).
Kiedy już się wpadło w tą historię, to nie można się było od niej oderwać mimo paru jej wad. Więc żeby nie było tak słodko napiszę też co mi przeszkadzało. Początek, a dokładnie początek w firmie, był dla mnie za słodki, wszystko jakieś mdłe i mało prawdopodobne. Raczej się nie zdarza aby zaczynając pracę wszyscy traktowali nas jak przyjaciółkę, a jeśli już to jest w tym jakiś ukryty cel. Dalej wyliczając, dużo było w książce o tym, że Grey to taki zły mafiozo, ale mi się jawił tylko jako zwykły biznesmen i nie potrafiłam wczuć się w jakąś grozę, która niby tą mafię otacza. Zwykły facet, który robi jakieś nielegalne interesy ale to wszystko.
Podsumowując, książkę bardzo polecam. Bo jest napisana naprawdę dobrze, a tym bardziej jeśli mówimy tutaj o debiucie literackim. Jest tutaj wszystko co my kobiety lubimy i wciąga na maxa. Ja zarwałam nockę i obowiązki w ciągu dnia, żeby ją dokończyć.
Na wstępie, chciałam podziękować autorce za polecenie. Gdyby nie ono, na pewno bym po tą pozycję nie sięgnęła. Raz, że nie jest to nowość, a dwa, że nie jest to rodzaj, który zazwyczaj czytam. Tym bardziej jeśli chodzi o romans mafijny, jeszcze z różnicą wieku.
To już moja druga książka w tym roku, która zaczyna się od ucieczki kobiety sprzed ołtarza. Tym razem było to...
Napewno nie odważyłabym się nikomu tej książki polecić. Czytało się całkiem dobrze, ale dość często czułam tutaj takie emocje jak żenada lub zakłopotanie. Żadnego bohatera nie polubiłam, jeden bardziej psychiczny od drugiego. Mimo wszystko w miarę mi się podobało, a Czerwonego Kapturka uwielbiam ( chociaż akurat nie w takim wydaniu).
Napewno nie odważyłabym się nikomu tej książki polecić. Czytało się całkiem dobrze, ale dość często czułam tutaj takie emocje jak żenada lub zakłopotanie. Żadnego bohatera nie polubiłam, jeden bardziej psychiczny od drugiego. Mimo wszystko w miarę mi się podobało, a Czerwonego Kapturka uwielbiam ( chociaż akurat nie w takim wydaniu).
Pokaż mimo to