Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przyjemny styl. Po wyodrebnieniu cech formalnych zabawy okazuje sie, ze wszelkie przejawy ludzkiej akltywnosci sa zabawa. Pojawia sie tez ciekawe spostrzezenie (od tlumacza), ze w jezykach zachodnich wlasciwie nie ma roznicy miedzy gra a zabawa... to istotne zagadnienie.

p.s. jakis czas temu wpadla mi w ksiegarni w rece pewna pozycja, w ktorej U. Eco ciekawie polemizowal z tezami Huizingi na temat zabawy. Niestety tytulu nie moge sobie przypomniec... Szukalem jej potem bez powodzenia. Gdyby sie tak szczesliwie zlozylo, ze ktos wie o czym mowie, to bede bardzo wdzieczny za przypomnienie tytulu

Przyjemny styl. Po wyodrebnieniu cech formalnych zabawy okazuje sie, ze wszelkie przejawy ludzkiej akltywnosci sa zabawa. Pojawia sie tez ciekawe spostrzezenie (od tlumacza), ze w jezykach zachodnich wlasciwie nie ma roznicy miedzy gra a zabawa... to istotne zagadnienie.

p.s. jakis czas temu wpadla mi w ksiegarni w rece pewna pozycja, w ktorej U. Eco ciekawie polemizowal z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby autor opatrzyl przypisami nie swoje pomysly, ktore bezwstydnie prezentuje jako wlasne, wowczas stalby sie zupelnie niepotrzebny. Odkrywczosc tekstu zerowa (dla mnie przynajmniej). Czasem dla rozrywki towarzyskiej czytam na glos ktorys z henochianskich kluczy i czekam na Lucyfera (czy inna bestie). I nic, najwyzej tesciowa zadzwoni :)

Gdyby autor opatrzyl przypisami nie swoje pomysly, ktore bezwstydnie prezentuje jako wlasne, wowczas stalby sie zupelnie niepotrzebny. Odkrywczosc tekstu zerowa (dla mnie przynajmniej). Czasem dla rozrywki towarzyskiej czytam na glos ktorys z henochianskich kluczy i czekam na Lucyfera (czy inna bestie). I nic, najwyzej tesciowa zadzwoni :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Urzekla mnie kiedys. Bardzo emocjonalna - dzieki temu dobrze sie czyta, ale traci przez to na wartosci merytorycznej. Przypomina zbior aforyzmow - ale taki jest styl Nietzschego. Dzis uwazam ja za zbyt agresywna, co moze przyslonic calkiem niezla argumentacje, ktora zawiera.

p.s. wyczytalem tu w czyjejs opinii, ze Nietzsche byl antysemita - to jest nieprawda. Wiecej: brzydzil sie antysemityzmem i nie byl rasista. Nadczlowiek Nietzschego nie ma wiele wspolnego z nadczlowiekiem jakiego pewne ideologie stworzyly na bazie jego pism (i przy wydatnej pomocy jego siostry), ale to juz inny temat...

Urzekla mnie kiedys. Bardzo emocjonalna - dzieki temu dobrze sie czyta, ale traci przez to na wartosci merytorycznej. Przypomina zbior aforyzmow - ale taki jest styl Nietzschego. Dzis uwazam ja za zbyt agresywna, co moze przyslonic calkiem niezla argumentacje, ktora zawiera.

p.s. wyczytalem tu w czyjejs opinii, ze Nietzsche byl antysemita - to jest nieprawda. Wiecej:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poza nieco archaicznym jezykiem pozostaje jak najbardziej aktualna.

Poza nieco archaicznym jezykiem pozostaje jak najbardziej aktualna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest dzielo znakomite! Dziecko bez opieki rzucone w centrum najnizszych instynktow. Nagi okrutny swiat, poza dobrem i zlem... wszystko jest nowe, nienazwane i wstrzasajace (glownie dla czytelnika). Jest w tym dziele olbrzymi ladunek czegos niewypowiedzianego, co dlugo pozostaje w glowie. Mocna rzecz, trudno wyrazic krotkimi slowami. (I uwaga: to nie jest ksiazka historyczna i nie tego nalezy od niej oczekiwac)

To jest dzielo znakomite! Dziecko bez opieki rzucone w centrum najnizszych instynktow. Nagi okrutny swiat, poza dobrem i zlem... wszystko jest nowe, nienazwane i wstrzasajace (glownie dla czytelnika). Jest w tym dziele olbrzymi ladunek czegos niewypowiedzianego, co dlugo pozostaje w glowie. Mocna rzecz, trudno wyrazic krotkimi slowami. (I uwaga: to nie jest ksiazka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest pierwsza ksiazka Dukaja, ktora przeczytalem. Bylaby trzy razy lepsza, gdyby byla trzy razy krotsza. Jeszcze na okolo 100 stron przed koncem mialem nadzieje na ciekawy final. Niestety, nic takiego nie nastapilo, rozmarzlo i splynelo, ot i wszystko. Zreszta, tuz przed koncem pojawia sie trafne zdanie, ze wszystko co najwazniejsze wydarzylo sie w powiesci juz na poczatku (w pociagu). Slowem: rozczarowanie.

To jest pierwsza ksiazka Dukaja, ktora przeczytalem. Bylaby trzy razy lepsza, gdyby byla trzy razy krotsza. Jeszcze na okolo 100 stron przed koncem mialem nadzieje na ciekawy final. Niestety, nic takiego nie nastapilo, rozmarzlo i splynelo, ot i wszystko. Zreszta, tuz przed koncem pojawia sie trafne zdanie, ze wszystko co najwazniejsze wydarzylo sie w powiesci juz na...

więcej Pokaż mimo to