-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2021-03-16
2020-11-06
2016-01-23
2016-11-07
Zbiór opowiadań na zbliżonym poziomie, o podobnej tematyce i co najważniejsze - opowiadań dobrych. Znajdą się tu wprawdzie i dziwadła, takie jak "Inwazja z Aldebarana" czy "Pamiętnik", lecz z pewnością i one mają swoich wielbicieli. Do mnie trafiła przede wszystkim stonowana klasyka, do której Lem przyzwyczaił mnie w "Katarze" czy "Edenie". Lektura ma swój ciężar, nie brak ciekawych pomysłów i intrygujących historii. Zaskoczeniem dla mnie była "Maska" - opowiadanie do robocie stworzonym, do schwytania i zgładzenia pewnego nazbyt śmiałego myśliciela. Tło fabularne - futurystyczne średniowiecze (?). Ciekawy i odważy zabieg właściwszy raczej współczesnym twórcom. Nie zdziwiłbym się gdyby opowiadanie to wyszło spod ręki Dukaja (gdyby ten podróżował w czasie oczywiście), a z szalonych pomysłów to on słynie. Prawdziwa perełka i mimo, iż w krótkiej formie - zasługuje by jednym tchem wymieniać ją z Lemowymi wizytówkami, takimi jak "Solaris" czy "Głos Pana".
Zbiór opowiadań na zbliżonym poziomie, o podobnej tematyce i co najważniejsze - opowiadań dobrych. Znajdą się tu wprawdzie i dziwadła, takie jak "Inwazja z Aldebarana" czy "Pamiętnik", lecz z pewnością i one mają swoich wielbicieli. Do mnie trafiła przede wszystkim stonowana klasyka, do której Lem przyzwyczaił mnie w "Katarze" czy "Edenie". Lektura ma swój ciężar, nie brak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-04-19
2014-07-01
2014-09-06
Kilka rewelacyjnych opowiadań, kilka średniaków, ogólnie bardzo udany zbiór. Na szczególną uwagę zasługuje mistrzowska "wyspa". Ciężki klimat.
Kilka rewelacyjnych opowiadań, kilka średniaków, ogólnie bardzo udany zbiór. Na szczególną uwagę zasługuje mistrzowska "wyspa". Ciężki klimat.
Pokaż mimo to2014-10-10
2015-05-01
"Cyberiada" moim zdaniem jest dziełem trudnym w ocenie. Jest to zbiór opowiadań w konwencji zrobotyzowanych bajek czy baśni, pełen humoru, gier językowych, łamańców słownych oraz głębokich przemyśleń filozoficznych i socjologicznych. Lektura "Cyberiady" wymaga świeżości umysłu, ciągłej uwagi oraz niestety często wiele zaparcia. Niektóre utwory są lekkie i przystępne, inne natomiast dość monotonne co w połączeniu z pozornie błahą tematyką sprawia, że przyjemność czytania ustępuje trudowi rozszyfrowywania sensu zawartego w półstronicowym zdaniu. Zdaję sobie sprawę z tego, że moje obiekcje wynikają nie tyle z niedoróbek "Cyberiady", braku kunsztu autora co z niewątpliwej wyższości jego umysłu nad moim. Książkę czytałem często wieczorami, częściej jeszcze będąc zmęczony i nie wpłynęło to pozytywnie na jej odbiór. Stanisław Lem to literacki geniusz piszący w tak wielu różnorodnych stylach i poruszający tematykę tak różnorodną, że przekracza to horyzonty wielu czytelników i do tej grupy, poniekąd wybrednej, od dziś się zaliczam.
"Cyberiada" moim zdaniem jest dziełem trudnym w ocenie. Jest to zbiór opowiadań w konwencji zrobotyzowanych bajek czy baśni, pełen humoru, gier językowych, łamańców słownych oraz głębokich przemyśleń filozoficznych i socjologicznych. Lektura "Cyberiady" wymaga świeżości umysłu, ciągłej uwagi oraz niestety często wiele zaparcia. Niektóre utwory są lekkie i przystępne, inne...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-05-21
"W kraju niewiernych" Jacka Dukaja to zbiór dość obszernych opowiadań powstałych w latach dziewięćdziesiątych. Gdzieniegdzie czuć klimat tego okresu ujawniający się głównie w nośnikach danych używanych przez bohaterów (CD, dyskietki!) oraz ich pojemnościach lecz jest to rzecz tak marginalna, że wspominam o niej jedynie z czystej sympatii dla minionej epoki. Wśród ośmiu opowiadań, które znalazły się w "Kraju niewiernych" siedem to kawał solidnego i właściwie typowego science-fiction. Typowe nie oznacza sztampowe i nieoryginalne, bo oryginalność i innowacyjność jest właśnie cechą twórczości Dukaja. Typowe, ponieważ (pomimo wątków sakralnych czy teologicznych w połowie opowiadań) są czyste stylowo, czego nie można powiedzieć o "Ruchu generała", którym autor raczy nas na wstępie. Opowiadanie to łączy w sobie elementy fantasy, steampunku oraz science-fiction właśnie, a mieszanka ta w połączeniu z solidnie napisaną historią oraz niesamowitą postacią Żelaznego Generała jest iście wybuchowa. Nie widzę celu w powielaniu wszechobecnych skrótów czy zarysów fabularnych opowiadań więc wymienię te moim zadaniem najlepsze i co ciekawe równorzędne: Iacte, Muchobójca, Katedra i Medjugorje. Zapewne wielu nie zgodzi się z moją oceną, lecz jak nie od dziś wiadomo - każdy literaturę odczuwa inaczej i nie ma tu znaczenia szeroko pojęty intelektualizm a z pewnością nie tak dużego jak aspekty wewnętrzne, osobowość czytelnika.
"W kraju niewiernych" Jacka Dukaja to zbiór dość obszernych opowiadań powstałych w latach dziewięćdziesiątych. Gdzieniegdzie czuć klimat tego okresu ujawniający się głównie w nośnikach danych używanych przez bohaterów (CD, dyskietki!) oraz ich pojemnościach lecz jest to rzecz tak marginalna, że wspominam o niej jedynie z czystej sympatii dla minionej epoki. Wśród ośmiu...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-19
Chwilę temu, po dwóch dniach czytania ukończyłem "Miecz przeznaczenia". Wrażenia? Rewelacja! Kolejne przygody wiedźmina Geralta są jeszcze ciekawsze i jeszcze intensywniejsze niż te zawarte w zbiorze "Ostatnie życzenie". Ponadto autorowi udało się uniknąć drobnych błędów, które zdarzało się zobaczyć w poprzednim tomie i wprowadzić kilka bardzo ciekawych postaci. "Miecz przeznaczenia" to najwyższa półka światowej fantastyki. Cieszy sukces gier opartych na wiedźmińskich realiach i mam nadzieję, że przyczynią się do spopularyzowania sagi poza granicami kraju. A tymczasem - czytam dalej!
Chwilę temu, po dwóch dniach czytania ukończyłem "Miecz przeznaczenia". Wrażenia? Rewelacja! Kolejne przygody wiedźmina Geralta są jeszcze ciekawsze i jeszcze intensywniejsze niż te zawarte w zbiorze "Ostatnie życzenie". Ponadto autorowi udało się uniknąć drobnych błędów, które zdarzało się zobaczyć w poprzednim tomie i wprowadzić kilka bardzo ciekawych postaci. "Miecz...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-20
Z "Królem bólu" walczyłem długo. Brak czasu, zmęczenie i niesamowita złożoność większości opowiadań zawartych w tym zbiorze sprawiły, iż walka była piekielnie trudna. Nie poległem, chociaż w pierwszej rundzie byłem bliski przegranej. "Linia oporu", która rozmiarem bardziej przypomina powieść niż opowiadanie okazała się dla mnie czymś niestrawnym, przerostem formy nad treścią i w dodatku formy chybionej. Ktoś kto sięgnie po "Króla bólu" by zacząć przygodę z Dukajem, najpewniej przygodę tę natychmiast zakończy. Szczęśliwie, kolejne opowiadania przyćmiły negatywne odczucia, które towarzyszyły mi od pierwszych stron książki. "Oko potwora", "Szkoła", "Serce mroku" i "Aguerre w świcie" to Dukajowa pierwsza liga. Pierwsze z wymienionych opowiadań to inspiracja twórczością Lema (którego bardzo cenię) lecz miejscami zbyt naśladowcza. Klonowanie stylu na pierwszych stronach opowiadania mocno rzucało się w oczy, lecz na szczęście Dukaj szybko tego zabiegu zaniechał i w efekcie stworzył utwór będący hołdem dla pierwszego polskiego "filozofa przyszłości". Pomimo, iż nie wszystkie opowiadania zawarte w tym obszernym zbiorze są równie dobre, to na uznanie zasługuje niezawodna wyobraźnia autora, której owocami są niezwykle złożone i fantastyczne światy. Jednak złożoność fantazji autora nie poszła w parze z przystępnością tekstów. Wydaje mi się, że zbiór "W kraju niewiernych", mimo iż zawierający utwory łatwiejsze w odbiorze, znacznie mocniej oddziałuje na czytelnika i skłania do głębszych refleksji. "Król bólu" to pozycja trudna i przeznaczona dla fanów Dukaja, bądź doświadczonych czytelników science fiction.
Z "Królem bólu" walczyłem długo. Brak czasu, zmęczenie i niesamowita złożoność większości opowiadań zawartych w tym zbiorze sprawiły, iż walka była piekielnie trudna. Nie poległem, chociaż w pierwszej rundzie byłem bliski przegranej. "Linia oporu", która rozmiarem bardziej przypomina powieść niż opowiadanie okazała się dla mnie czymś niestrawnym, przerostem formy nad...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-10
2018-08-15
Nie trzeba znać genezy tego zbioru opowiadań aby zauważyć, że pochodzą one z początkowego okresu twórczości Dicka. Zbiór obszerny i zróżnicowany nie tylko ze względu na treść ale i poziom. Kilka interesujących konceptów, kilka ciekawych fabuł, kilka sztampowych, śmieciowych opraw sci-fi charakterystycznych dla tego okresu. Jest bardzo nierówno. Zdarzają się również perełki, które zaskakują przede wszystkim przewrotnymi zakończeniami i co ciekawe - dość sporym ładunkiem pesymizmu. Polecam fanom twórczości Dicka jako studium ewolucji jego stylu. Przeciętny czytelnik (nawet sci-fi!) może się tą książką dość szybko znudzić.
Nie trzeba znać genezy tego zbioru opowiadań aby zauważyć, że pochodzą one z początkowego okresu twórczości Dicka. Zbiór obszerny i zróżnicowany nie tylko ze względu na treść ale i poziom. Kilka interesujących konceptów, kilka ciekawych fabuł, kilka sztampowych, śmieciowych opraw sci-fi charakterystycznych dla tego okresu. Jest bardzo nierówno. Zdarzają się również perełki,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-05
2019-04-18
Trzeci tom opowiadań zebranych Philipa Dicka i wciąż dłuższe formy uznaję za ciekawsze. Jako, iż opowiadania ułożone są z grubsza chronologicznie, daje się odczuć postępy jakie poczynił autor. Im dalej w las tym bardziej to wszystko poukładane, spójne i ukierunkowane tematycznie (ni to wada, ni zaleta). Kilka perełek, kilka średniaków a wszystko cechuje oryginalność i specyficzny klimat nierzeczywistości. Roboty, kosmici, mutanci i światy równoległe - brzmi jak banał i taniocha, lecz w wydaniu Dicka uzyskuje zaskakującą wartość.
Trzeci tom opowiadań zebranych Philipa Dicka i wciąż dłuższe formy uznaję za ciekawsze. Jako, iż opowiadania ułożone są z grubsza chronologicznie, daje się odczuć postępy jakie poczynił autor. Im dalej w las tym bardziej to wszystko poukładane, spójne i ukierunkowane tematycznie (ni to wada, ni zaleta). Kilka perełek, kilka średniaków a wszystko cechuje oryginalność i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-18
2019-11-23
Kroniki marsjańskie - 6
Człowiek ilustrowany - 7
Złociste jabłka Słońca - 5
Czasem dobre a czasem kiepskie opowiadania z mocno wyczuwalnym retro klimatem. Niektóre z opowiadań bardzo mocno się zestarzały a zaledwie kilka prezentuje jakiś ciekawy koncept. Jednak pomimo prostoty i topornej formy większość z nich w jakiś sposób zdołała mnie do siebie przekonać i skłonić do przemyśleń. Za dziwaczny uznaję za to zabieg sztucznego łączenia tych utworów w "Kroniki" czy też udawanie, że są to "przepowiednie" tajemniczego człowieka ilustrowanego. Zupełnie się to nie klei w całość.
Kroniki marsjańskie - 6
Człowiek ilustrowany - 7
Złociste jabłka Słońca - 5
Czasem dobre a czasem kiepskie opowiadania z mocno wyczuwalnym retro klimatem. Niektóre z opowiadań bardzo mocno się zestarzały a zaledwie kilka prezentuje jakiś ciekawy koncept. Jednak pomimo prostoty i topornej formy większość z nich w jakiś sposób zdołała mnie do siebie przekonać i skłonić do...
Przyznam, że nie spodziewałem się wiele po tej książce, której składowe zostały napisane kilkanaście lat przed okresem świetności Lema, kiedy to powstawały dzieła takie jak "Solaris", "Głos Pana", "Niezwyciężony" czy "Powrót z gwiazd". Stąd moje zaskoczenie gdy okazało się, że Lem już w latach czterdziestych potrafił świetnie pisać. W tym obszernym zbiorze opowiadań, gdyż "Człowieka z Marsa" również można uznać za takowe, znajduje się kilka perełek godnych mistrza. Myślę tu o "Planie Anti-V", "Człowieku z Hiroshimy" i "Mieście atomowym". Są to opowiadania dopracowane fabularnie, napisane świetnym stylem i w dodatku zapadające w pamięć i skłaniające do refleksji. Nie gorszy jest również "Człowiek z Marsa", który mimo, iż nosi ślady młodzieńczej naiwności autora jest pełen ciekawych pomysłów i głębokich przemyśleń. Bawią niektóre rozwiązania fabularne, które służą jedynie pchnięciu akcji naprzód, nakierowaniu jej na właściwe tory. Policzę to jednak na karb niewyrobionego wówczas pióra autora. Pozostałe, niewymienione przeze mnie opowiadania podzielić mogę na opowiadania dobre, które czyta się całkiem przyjemnie, jak np. te traktujące o pracy pewnego cwanego reportera, czy też opowiadające przypadki dr Trzynieckiego oraz na opowiadania nijakie i męczące (KW1, V nad Londynem, D-Day). Większość opowiadań, i tych dobrych i tych słabszych łączy pewien wspólny mianownik, mianowicie olbrzymi pesymizm, co jest dla mnie faktem zaskakującym, gdyż byłem przekonany, iż Lem pesymistą stał się z wiekiem. Widać na jego wczesną twórczość duży wpływ miały burzliwe wydarzenia lat czterdziestych, które jak wiadomo nie ominęły i jego. Prócz pesymizmu, który nie powinien nikogo razić, od części opowiadań wieje wiatr socjalizmu, który już tak lekkostrawny nie jest. Krzywda robotnicza, wspólna sprawa i znajomi mili komuniści. Gdy jednak wymazać te polityczne wątki okazuje się, że mamy do czynienia z kawałkiem solidnej literatury. Zbiór polecam, w dodatku nie tylko Lemofilom.
Przyznam, że nie spodziewałem się wiele po tej książce, której składowe zostały napisane kilkanaście lat przed okresem świetności Lema, kiedy to powstawały dzieła takie jak "Solaris", "Głos Pana", "Niezwyciężony" czy "Powrót z gwiazd". Stąd moje zaskoczenie gdy okazało się, że Lem już w latach czterdziestych potrafił świetnie pisać. W tym obszernym zbiorze opowiadań, gdyż...
więcej Pokaż mimo to