-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2014-05-20
2017-12
2017-09
2013-11-01
2017-06-11
2013
2015-12-30
2014-11-25
2015-10-04
2014-07-01
2007
2015-07-15
2015-07-09
2015-07-05
2015-06-21
2015-06-05
Gdyby wyciąć z tej książki powtórzenia, zostałaby jej może połowa, a jeśli by pozbyć się także osobistych uwag autora, nie mających związku z tematem tekstu, oraz gdybań i pytań retorycznych, wycięłoby się co najmniej kolejną ćwierć. Pozostały wtedy tekst może i byłby o wiele krótszy, ale z całą pewnością bardziej treściwy i czytałoby się go o niebo lepiej.
Gdyby wyciąć z tej książki powtórzenia, zostałaby jej może połowa, a jeśli by pozbyć się także osobistych uwag autora, nie mających związku z tematem tekstu, oraz gdybań i pytań retorycznych, wycięłoby się co najmniej kolejną ćwierć. Pozostały wtedy tekst może i byłby o wiele krótszy, ale z całą pewnością bardziej treściwy i czytałoby się go o niebo lepiej.
Pokaż mimo to2015-05-30
Książka zaczęła się dobrze, diabelnie dobrze. Strumienie świadomości Hugha, atmosfera tajemniczości i grozy, niepewności, bycia otoczonym przez nieznane - nie tylko doświadczane przez bohaterów, ale i przez czytelnika. Pierwszą połowę książki przeczytałam nie mogąc się oderwać od niej ani na chwilę. A później zaczęły się zbędne retrospekcje, akcja zaczęła się nieco wlec, poczułam się przez tę książkę, pisaną właściwie dosyć lekkim językiem, przygnieciona, prawie że zmiażdżona. Oprócz tego niektóre postaci, jak choćby matka Ireny, zdawały mi się nieco papierowe i sztuczne, wymyślane na siłę. Dopiero pod sam koniec akcja rusza na nowo, wydarzenia przyspieszają, powraca do nas mistyczna aura towarzysząca początkowi. Jednak nawet ten powrót nie może pomóc w niczym, kiedy pojawia się to, co wszyscy kochają najbardziej - wpleciony zupełnie bez powodu, bez najmniejszego uzasadnienia w tekście, wątek miłosny - jedyna rzecz zdolna zniszczyć nawet najlepszą historię.
Słowem: genialny pomysł, genialne przesłanie, tylko nieumiejętność sprecyzowania przez autorkę, czego chce - wspaniałego dzieła czy poczytnego bestselleru. Jak dla mnie trafiła idealnie pośrodku tych dwóch, w pustkę.
Książka zaczęła się dobrze, diabelnie dobrze. Strumienie świadomości Hugha, atmosfera tajemniczości i grozy, niepewności, bycia otoczonym przez nieznane - nie tylko doświadczane przez bohaterów, ale i przez czytelnika. Pierwszą połowę książki przeczytałam nie mogąc się oderwać od niej ani na chwilę. A później zaczęły się zbędne retrospekcje, akcja zaczęła się nieco wlec,...
więcej Pokaż mimo to