Cytaty
ZAMORDUJĘ cię... – Nie – mówi, celując we mnie palcem. Znowu się cofa. – Niedobra Julia. Nie lubisz zabijać ludzi, pamiętasz? Jesteś temu przeciwna, pamiętasz? Wolisz rozmawiać o uczuciach, o tęczach...
Spędzałam życie wsunięta między kartki książek. Z braku bliskości z ludźmi budowałam więzi z papierowymi postaciami. Przeżyłam miłość i stratę z powieści historycznych, doświadczyłam dojrzewania przez analogię. Mój świat jest utkaną ze słów pajęczyną, splatającą kończyny, kości i ścięgna, myśli i obrazy. Jestem istotą złożoną z liter, postacią stworzoną przez zdania, wytworem w...
RozwińSłowa, myślę sobie są takie nieprzewidywalne. Żaden pistolet, miecz, armia ani król nie mogą się mierzyć z potęgą jednego zdania. Miecze mogą ranić i zabijać. Słowa zagnieżdżają się w naszych ciałach i pasożytują w nich jak robactwo. Niesiemy je ze sobą w przyszłość, nie mogąc się od nich uwolnić.
Jeżeli dadzą ci papier w linie, pisz w poprzek.
Dzień 24. Sytuacja się pogarsza. Moi porywacze wciąż znajdują nowe i okropne metody torturowania mnie. Chwile wolne od pracy, agentka Scarlet spędza na sprawdzaniu próbek materiałów na suknię ślubną i nawija jak bardzo jest zakochana. Zazwyczaj to sprawia, że agent Nudny Barszcz raczy nas opowieściami o ruskich ślubach, które są jeszcze nudniejsze niż jego zwykły repertuar. Jak...
RozwińSłowa są jak ziarno, myślę, szczególnie te zasiane w naszych sercach w młodym wieku. Kiełkują i zapuszczają korzenie w naszych duszach. Dobre słowa rosną dobrze. Kwitną. Wytwarzają pień, który staje się podporą naszego kręgosłupa, podtrzymując nas, kiedy czujemy się słabi, pomagając nam stać mocno na ziemi, kiedy najbardziej potrzebujemy oparcia. Złe słowa źle rosną. Ich pnie s...
RozwińWszystkie chwile świata padają trupem, bo właśnie się ocknęły i zrozumiały, że nigdy nie będą takie ważne jak ta.
Życie to dla nas wieczne wczoraj.
I grieve nothing. I take everything.
Mawiają (...), że wiatr ma duszę i jęczy w ciasnych zaułkach miasta.
Wszystkie moje niewypowiedziane słowa przybierają realną postać, spadają na podłogę i próbują się podnieść. Akapit za akapitem, stają murem wokół mnie, zagradzając mi drogę. Wyrównują marginesy, dopasowując się do siebie, łączą się i splatają, nie zostawiając miejsca na ucieczkę. A wszystkie odstępy między wyrazami wracają do moich otwartych ust, przeciskają się przez gardło i ...
RozwińSny to nie wspomnienia, Janie. To nadzieje i lęki. Oznaki stresów przeżywanych w życiu.
Nadzieja jest kieszenią pełną możliwości.
On może i ma wciąż ojca, ale tamtego dnia stracił oboje rodziców.