rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To moja druga literacka przygoda z twórczością Szczepana Twardocha. Po lekturze Morfiny miałem duże oczekiwania biorąc do ręki Dracha ... Czy zostały one zaspokojone? Zdecydowanie tak!

To moja druga literacka przygoda z twórczością Szczepana Twardocha. Po lekturze Morfiny miałem duże oczekiwania biorąc do ręki Dracha ... Czy zostały one zaspokojone? Zdecydowanie tak!

Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Mam nieodparte wrażenie, że to jedna z tych powieści, które przez zakończenie otrzymują ode mnie dużo wyższą ocenę, niż zapowiadało się niemal przez cały czas lektury. Przez całą powieść było przeciętnie. Niby ciekawie, ale bez rewelacji .... Niby fabuła interesująca, ale tylko na zabicie czasu. Nie potrafiła na tyle przykuć uwagi, abym miał ochotę połykać kolejne strony zapominając o rzeczywistości. Postacie początkowo obiecujące stopniowo przechodziły swoiste spłaszczenie. Od co przeciętniak jakich na księgarskich półkach mnóstwo. Zakończenie jednak na tyle przewrotne, że całość odbieram pozytywnie i zdecydowanie sięgnę po drugą część!

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Mam nieodparte wrażenie, że to jedna z tych powieści, które przez zakończenie otrzymują ode mnie dużo wyższą ocenę, niż zapowiadało się niemal przez cały czas lektury. Przez całą powieść było przeciętnie. Niby ciekawie, ale bez rewelacji .... Niby fabuła interesująca, ale tylko na zabicie czasu. Nie potrafiła na tyle przykuć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety druga część przygód profilerki Zauskiej okazała się słabiutka na każdej płaszczyźnie. Kryminał to żaden, obyczaj - z tego typu tekturowymi postaciami - jeszcze gorszy, o powieści z historią w tle - zwyczajnie szkoda pisać. Autorka w każdym niemal wywiadzie podkreśla jak to się przygotowuje do każdej książki, jak to stawia na wyszukiwanie rzetelnych informacji o miejscach, rzeczach i historiach o których pisze - a tu błąd na błędzie: IPN interesuje się materiałami w 1999 roku - na rok przed rozpoczęciem działalności, archiwum Delegatury IPN w Białymstoku - toż to tam przecież funkcjonuje Oddział. Nacjonalizm przedstawiony karykaturalnie. Całość do tego wszystkiego niemiłosiernie przegadana!

Niestety druga część przygód profilerki Zauskiej okazała się słabiutka na każdej płaszczyźnie. Kryminał to żaden, obyczaj - z tego typu tekturowymi postaciami - jeszcze gorszy, o powieści z historią w tle - zwyczajnie szkoda pisać. Autorka w każdym niemal wywiadzie podkreśla jak to się przygotowuje do każdej książki, jak to stawia na wyszukiwanie rzetelnych informacji o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem niewątpliwie zwolennikiem twórczości Marcina Ciszewskiego. Trudno odmówić mu umiejętności zainteresowania czytelnika i niezwykle sprawnego pióra. Z pewnością należy do czołówki współczesnych polskich autorów gatunku. Nie wiem dlaczego, ale tym razem lektura jakoś mnie nie wciągnęła. Być może to efekt czytania niejako na raty z dłuższymi przerwami w lekturze, ale ta część wypada trochę gorzej niż pozostałe. W dalszym ciągu jest to jednak kawał dobrej lektury!

Jestem niewątpliwie zwolennikiem twórczości Marcina Ciszewskiego. Trudno odmówić mu umiejętności zainteresowania czytelnika i niezwykle sprawnego pióra. Z pewnością należy do czołówki współczesnych polskich autorów gatunku. Nie wiem dlaczego, ale tym razem lektura jakoś mnie nie wciągnęła. Być może to efekt czytania niejako na raty z dłuższymi przerwami w lekturze, ale ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książka przeczytana w Nowym Roku i od razu fantastyczna przygoda. Dziwnym trafem zdecydowałem się kontynuować lekturę pogodowego cyklu Marcina Ciszewskiego i sięgnąłem po "Upał", który okazał się lepszy, niż "Mróz". Nie jest to jakoś kolosalnie wyższy poziom od bardzo udanego poprzednika, ale mnie zdecydowanie bardziej przypadł do gustu. Książkę z pewnością cechuje bardzo dobrze zawiązana fabuła, nieźle wykreowane postacie (także drugoplanowe) i przystępny styl autora. Ciszewski śmiało może w swojej klasie konkurować z zachodnimi autorami. O ile po lekturze pierwszej części i rosnącym stosie pozycji,które chciałbym przeczytać, wahałem się, czy aby czas poświęcony na "Upał" nie będzie stracony, o tyle w tej chwili nie mam najmniejszej wątpliwości, że za chwilę zacznę polować na "Wiatr". Gorąco polecam wszystkim miłośnikom prostej, łatwej i przede wszystkim przyjemnej lektury!

Pierwsza książka przeczytana w Nowym Roku i od razu fantastyczna przygoda. Dziwnym trafem zdecydowałem się kontynuować lekturę pogodowego cyklu Marcina Ciszewskiego i sięgnąłem po "Upał", który okazał się lepszy, niż "Mróz". Nie jest to jakoś kolosalnie wyższy poziom od bardzo udanego poprzednika, ale mnie zdecydowanie bardziej przypadł do gustu. Książkę z pewnością cechuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mając w pamięci ponadprzeciętny debiut Michaela Katz Krefelda, gdy tylko dostrzegłem na półce w księgarni kolejny tom serii duńskiego autora natychmiast odłożyłem czytanego Sandersona i sięgnąłem po Zaginionego. Cóż mogę napisać? Zapewnił mi rozrywkę przez dwa wieczory na całkiem przyzwoitym poziomie. Przyzwoitym - nie mniej, nie więcej. W dalszym ciągu przy nazwisku Duńczyka widnieje plus i w dalszym ciągu dostrzegam duży potencjał, aby jego książki wybijały się ponad przeciętność (zwłaszcza, że ponoć planuje 10-częściową serię), ale póki co nie dorównuje Jo Nesbo, do którego, co poniektórzy próbują go już porównywać! Na marginesie pierwsze pozycje Nesbo również nie specjalnie powaliły mnie na kolana. Tak więc z pewnością sięgnę po kolejną jego książkę!

Mając w pamięci ponadprzeciętny debiut Michaela Katz Krefelda, gdy tylko dostrzegłem na półce w księgarni kolejny tom serii duńskiego autora natychmiast odłożyłem czytanego Sandersona i sięgnąłem po Zaginionego. Cóż mogę napisać? Zapewnił mi rozrywkę przez dwa wieczory na całkiem przyzwoitym poziomie. Przyzwoitym - nie mniej, nie więcej. W dalszym ciągu przy nazwisku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem zachwytów nad tą książką!! Niestety najlepsza jest w niej wyłącznie okładka! To ona przykuwa wzrok, nie pozwala o sobie zapomnieć, wyzwala emocje i obiecuje coś, czego w środku nie znajdziemy. Owszem autorka bardzo sprawnie posługuje się ciekawym i plastycznym językiem ... jednak sama fabuła jest niezwykle nudna i zwyczajnie przegadana. Do tego wszystkiego opisuje rzekomo wyższe sfery ludzi sukcesu - strasznie to wszystko słabe i irytujące! Od co - czytadło na jeden wieczór. Dla mnie jednak był to wieczór zmarnowany ..... plus za okładkę! W dalszym ciągu nie mogę jej odżałować i raz za razem spoglądam na nią okiem ;)

Nie rozumiem zachwytów nad tą książką!! Niestety najlepsza jest w niej wyłącznie okładka! To ona przykuwa wzrok, nie pozwala o sobie zapomnieć, wyzwala emocje i obiecuje coś, czego w środku nie znajdziemy. Owszem autorka bardzo sprawnie posługuje się ciekawym i plastycznym językiem ... jednak sama fabuła jest niezwykle nudna i zwyczajnie przegadana. Do tego wszystkiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z lepszych książek, która ostatnio wpadła w moje ręce. Czytając takie powieści ma się przeświadczenie, że autor niezwykle poważnie i rzetelnie podchodzi do swojego fachu. Doskonały warsztat, sprawne pióro, wciągająca fabuła - jednym słowem doskonała pozycja. Liczne odniesienia do klasyki literatury, tylko i wyłącznie wzbogacają pozycję. Niektóre fragmenty czytałem kilkakrotnie delektując się stylem autora! Prawdziwa perełka! Gorąco polecam!

To jedna z lepszych książek, która ostatnio wpadła w moje ręce. Czytając takie powieści ma się przeświadczenie, że autor niezwykle poważnie i rzetelnie podchodzi do swojego fachu. Doskonały warsztat, sprawne pióro, wciągająca fabuła - jednym słowem doskonała pozycja. Liczne odniesienia do klasyki literatury, tylko i wyłącznie wzbogacają pozycję. Niektóre fragmenty czytałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnio coraz częściej goszczą na mojej półce polscy autorzy kryminałów i thrillerów! Z ogromną radością dochodzę do wniosku, że nie tylko dorównują oni warsztatem zachodnim kolegom, ale częstokroć zwyczajnie ich przewyższają! Marcin Ciszewski zdecydowanie wpisuje się w nurt autorów, którzy bez kompleksów mogą walczyć o uwagę czytelników. Sam "Mróz" może jakoś wyjątkowo mnie nie zachwycił .... owszem to bardzo sprawnie napisana książka, momentami bardzo wciągająca, ale niestety tylko momentami. Na zachętę daję gwiazdę w górę ;)

Ostatnio coraz częściej goszczą na mojej półce polscy autorzy kryminałów i thrillerów! Z ogromną radością dochodzę do wniosku, że nie tylko dorównują oni warsztatem zachodnim kolegom, ale częstokroć zwyczajnie ich przewyższają! Marcin Ciszewski zdecydowanie wpisuje się w nurt autorów, którzy bez kompleksów mogą walczyć o uwagę czytelników. Sam "Mróz" może jakoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hmmm z pewnością "Domofon" to niezwykle przyjemna w odbiorze książka. Nie ma co jednak ukrywać, że to najsłabsza z pozycji Miłoszewkiego! Niemniej debiut rządzi się swoimi prawami i na wiele rzeczy można przymknąć oko - zwłaszcza, gdy ma się świadomość jak rozwinął się talent autora! Trzeba sobie jasno powiedzieć, że horror to marny ..... właściwie z małymi wyjątkami nie trzyma w napięciu. Wszystko niweluje jednak poczucie humoru, jakże charakterystyczne dla Miłoszewskiego. Lektura zapewniła mi rozrywkę na dwa wieczory - cóż chcieć więcej? Polecam!

Hmmm z pewnością "Domofon" to niezwykle przyjemna w odbiorze książka. Nie ma co jednak ukrywać, że to najsłabsza z pozycji Miłoszewkiego! Niemniej debiut rządzi się swoimi prawami i na wiele rzeczy można przymknąć oko - zwłaszcza, gdy ma się świadomość jak rozwinął się talent autora! Trzeba sobie jasno powiedzieć, że horror to marny ..... właściwie z małymi wyjątkami nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy. Cóż mogę napisać? Nie czuję póki co, aby zaslugiwała na miano królowej polskiego kryminału! Jeśli królem uznam Miłoszewskiego to dla Bondy z pewnością nie ma miejsca przy jego boku! Przynajmniej na ten moment. Bez wątpienia pierwsza część przygód profilerki Szaszy to całkiem udana książka - doskonały początek, całkiem dynamiczne zakończenie ... problem tkwi jednak w rozwinięciu! Pochłaniacz jest zwyczajnie trochę przegadany .... mamy do czynienia z klasycznym przerostem treści, przez co trudno utrzymać zainteresowanie czytelnika. Osobiście bardzo lubię książki z szerokim tłem społeczno-obyczajowym, w tym przypadku jednak nie potrafiłem do końca wczuć się w tą pozycję i przez większą część lektury miałem wrażenie ogromnego chaosu! W generalnym rozrachunku Pochłaniacza oceniam jednak wysoko. To kolejny przykład na to, że nasza rodzima literatura rozrywkowa jest na wysokim poziomie i nasi autorzy śmiało mogą konkurować z zachodnio-północnymi przedstawicielami gatunku. Z pewnością wkrótce sięgnę po Okularnika!

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy. Cóż mogę napisać? Nie czuję póki co, aby zaslugiwała na miano królowej polskiego kryminału! Jeśli królem uznam Miłoszewskiego to dla Bondy z pewnością nie ma miejsca przy jego boku! Przynajmniej na ten moment. Bez wątpienia pierwsza część przygód profilerki Szaszy to całkiem udana książka - doskonały początek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To prawda, że "Bezcenny" jest przekoloryzowanym thrillerem. To prawda również, że ma wiele słabości, nieścisłości, kopiuje zachodnich autorów .....jest jednak przy tym prostą, łatwą i przyjemną lekturą - jakże przyjemną!!!!! To właśnie takie książki chcę czytać! Po ciężkim dniu pracy chciałbym zrobić sobie duży kubek gorącej kawy i odpłynąć w lekturze książki, której wartka akcja powoduje, że nie mam wewnętrznej siły, aby odłożyć ją na stolik! Nie dopatruję się w niej słabości, nic mi w niej nie przeszkadza, po prostu oddaję się przyjemności - a tą w czystej postaci zapewnił mi "Bezcenny"! Ogromny plus za humor - domownicy kilkakrotnie dopytywali się, czy wszystko ze mną w porządku, gdy nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Dopiero niedawno odkryłem twórczość Miłoszewskiego. Jestem jednak zauroczony jego książkami, przede wszystkim zaś potencjałem, który w nim drzemie! Mam nadzieję, że z każdą książką będzie coraz lepiej! Gratulacje także za odwagę wyrwania się z jednego gatunku i podjęcie eksperymentu ..... oby tak dalej! Gorąco polecam!!!!

To prawda, że "Bezcenny" jest przekoloryzowanym thrillerem. To prawda również, że ma wiele słabości, nieścisłości, kopiuje zachodnich autorów .....jest jednak przy tym prostą, łatwą i przyjemną lekturą - jakże przyjemną!!!!! To właśnie takie książki chcę czytać! Po ciężkim dniu pracy chciałbym zrobić sobie duży kubek gorącej kawy i odpłynąć w lekturze książki, której...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie to klasyka gatunku w szeroko pojętej literaturze rozrywkowej! Niezwykle sprawnie napisany thriller, który skupia uwagę czytelnika, intryguje i totalnie wciąga! Powtarzalny styl we wszystkich książkach autora, ale naprawdę nie ma czego mu zarzucić! Lekkie pióro to znak rozpoznawczy Browna! Błyskawiczna akcja, szczegółowe opisy lokacji, pseudonaukowe wstawki …. To wszystko tworzy specyficzny klimat! Właśnie – pseudonaukowe wstawki …… wprawdzie fala krytyki już dawno przetoczyła się po autorze i trudno po tylu latach wracać do tego tematu, ale zadziwia mnie, że niektórzy czytelnicy w swoich opiniach z uporem maniaka wytykają autorowi przekłamania i dyrdymały! Niewiarygodne teorie spiskowe to znak rozpoznawczy Browna i już! Dodaje to niewątpliwie specyficznego smaczku jego książkom – tak więc nie zwracajmy na to większej uwagi, toż to przecież nie jest pozycja popularnonaukowa! Jeszcze trochę i ktoś postanowi Sandersonowi lub Martinowi wytykać nieścisłości w wykreowanym przez nich świecie! ;) Jeśli macie ochotę na niewymagającą lekturę, która dostarczy Wam masy rozrywki – to z twórczością Dana Browna koniecznie musicie się zapoznać!
Polecam!

Zdecydowanie to klasyka gatunku w szeroko pojętej literaturze rozrywkowej! Niezwykle sprawnie napisany thriller, który skupia uwagę czytelnika, intryguje i totalnie wciąga! Powtarzalny styl we wszystkich książkach autora, ale naprawdę nie ma czego mu zarzucić! Lekkie pióro to znak rozpoznawczy Browna! Błyskawiczna akcja, szczegółowe opisy lokacji, pseudonaukowe wstawki …....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem dwie książki Dana Browna w trzy dni! Mogłoby się wydawać, iż to stanowczo za dużo, ale przyznam, że nie mogłem się po prostu oderwać! Mimo tego, że "Zwodniczy punkt" jest ciut gorszy od "Aniołów i demonów", to w dalszym ciągu zapewnia pierwszej klasy rozrywkę! O książkach Browna można napisać wiele, ale z pewnością czyta się je błyskawicznie i na długo zapadają w pamięć!
Polecam wszystkim miłośnikom dobrych thrillerów!

Przeczytałem dwie książki Dana Browna w trzy dni! Mogłoby się wydawać, iż to stanowczo za dużo, ale przyznam, że nie mogłem się po prostu oderwać! Mimo tego, że "Zwodniczy punkt" jest ciut gorszy od "Aniołów i demonów", to w dalszym ciągu zapewnia pierwszej klasy rozrywkę! O książkach Browna można napisać wiele, ale z pewnością czyta się je błyskawicznie i na długo zapadają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Twórczość Dana Browna szeroko krytykowana w różnych kręgach – mnie niezwykle przypadła do gustu! Od co nie spodziewałem się niczego wielkiego, a jednak lektura pierwszej części przygód specjalisty od znaków dostarczyła mi niezwykłej frajdy! Czyż książka czasami nie powinna zwyczajnie być dla nas źródłem najprostszej rozrywki? Sprawiać przyjemność? Bez zwracania uwagi na niedociągnięcia! Z pewnością „Anioły i demony” na długo zapadną w mojej pamięci! To bardzo sprawnie napisany thriller! Co tu dużo pisać – Dan Brown ma doskonały styl, który przykuwa uwagę czytelnika! Miałem okazję przeczytać dawno temu wszystkie jego książki – ale to właśnie „Anioły i demony” były tą pozycją do której miałem ochotę wrócić po kilku latach!
Polecam!

Twórczość Dana Browna szeroko krytykowana w różnych kręgach – mnie niezwykle przypadła do gustu! Od co nie spodziewałem się niczego wielkiego, a jednak lektura pierwszej części przygód specjalisty od znaków dostarczyła mi niezwykłej frajdy! Czyż książka czasami nie powinna zwyczajnie być dla nas źródłem najprostszej rozrywki? Sprawiać przyjemność? Bez zwracania uwagi na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To już koniec przygód Teodora Szackiego! Niestety! Nie mogę się zdecydować, czy bardziej podobało mi się "Ziarno prawdy", czy jednak "Gniew"! Cóż, bez większego przekonania uznam, że każda kolejna część przygód specyficznego prokuratora jest lepsza od poprzedniej. Bez wątpienia był to najlepszy polski cykl kryminalny jaki miałem okazję czytać! Najwyższych lotów! W zasadzie nie można więcej oczekiwać od kryminałów! Skąd więc moje wahanie? Otóż autor trochę przekombinował z zakończeniem "Gniewu". Mam nieznośne wrażenie, że chciał za dobrze i niestety odbiło się to na nim rykoszetem. Co tu dużo pisać, mógł to zakończyć inaczej!
Niemniej gorąco polecam!

To już koniec przygód Teodora Szackiego! Niestety! Nie mogę się zdecydować, czy bardziej podobało mi się "Ziarno prawdy", czy jednak "Gniew"! Cóż, bez większego przekonania uznam, że każda kolejna część przygód specyficznego prokuratora jest lepsza od poprzedniej. Bez wątpienia był to najlepszy polski cykl kryminalny jaki miałem okazję czytać! Najwyższych lotów! W zasadzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepszy polski kryminał jaki miałem okazję przeczytać! Lektura „Uwikłania” była czystą przyjemnością i pozwalała przypuszczać, że Miłoszewski stanie się jednym z moich ulubionych autorów. „Ziarno prawdy” wzniosło się jednak na poziom, który przekroczył moje oczekiwania – postęp jaki poczynił autor względem pierwszej części jest niesamowity! Trudno na gorąco, tuż po przeczytaniu ostatniej strony, zwerbalizować co tak naprawdę zachwyciło mnie w tej książce – były momenty, w których zgrzytałem zębami na widok banałów, przed którymi nie ustrzegł się autor, aby za chwilę je zaciskać, albo wręcz przeciwnie - szeroko otwierać usta z zachwytu! Nie jestem do końca pewien czy chciałem to napisać, ale mam przeświadczenie, że to właśnie w tym tkwi największa zaleta twórczości Miłoszewskiego – jest jakaś taka „swojska” w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Historia tak jakby działa się koło nas, była opowiadana przez naszego dobrego kolegę … pod wieloma emocjami, poglądami mogę śmiało się podpisać – nie są oderwane od rzeczywistości. Owszem „kolega” opowiadający tę historię czasami się myli, czasami stosuje zbyt daleko idące skróty myślowe, czasami jest w stanie nas zirytować, od czasu koloryzuje …… ale jest prawdziwy. Przy tym wszystkim cała płaszczyzna kryminalna – cały wątek śledztwa w niektórych momentach staje się tylko i wyłącznie tłem. Owszem interesującym i przykuwającym naszą uwagę, ale o dziwo wcale nie najważniejszym. Największą przyjemność sprawiało mi obcowanie z dialogami, z dziwnym humorem, z miastem jako drugim bohaterem tej książki ……………. Poświęciłem jej dwa wieczory i bawiłem się wyśmienicie!!! Czy nie o to właśnie chodzi w lekturze tego typu książek!!! Gorąco polecam!!!

Najlepszy polski kryminał jaki miałem okazję przeczytać! Lektura „Uwikłania” była czystą przyjemnością i pozwalała przypuszczać, że Miłoszewski stanie się jednym z moich ulubionych autorów. „Ziarno prawdy” wzniosło się jednak na poziom, który przekroczył moje oczekiwania – postęp jaki poczynił autor względem pierwszej części jest niesamowity! Trudno na gorąco, tuż po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moja pierwsza przygoda z twórczością Zygmunta Miłoszewskiego - przyznam, że sięgnąłem po pierwszy tom jego trylogii tylko i wyłącznie dlatego, że od dłuższego czasu okupuje półkę bestselerów w Empiku. Zdaję sobie doskonale sprawę, że do dość marna motywacja! Z czystym sumieniem mogę jednak powiedzieć, że nie żałuję krótkiego czasu, który poświęciłem na jej lekturę. Uwikłanie czyta się błyskawicznie - może historia nie jest wyjątkowo interesująca (plus za pojawiające się wątki peerelowskich układów), ale Miłoszewski nadrabia stylem - wprawdzie nie wybitnym, ale lekkim i bardzo przyjemnym w odbiorze. Zakończenie mogłoby być ciut lepsze i bardziej klarowne .... ale jak na pierwszą część akceptowalne. Ogólnie polecam!
P.S Myślę, ba jestem pewny, że bliżej przyjrzę się polskim kryminałom, gdyż ich wartością dodaną jest swojski klimat - konstatacja banalna, ale coś w tym jest ;)

To moja pierwsza przygoda z twórczością Zygmunta Miłoszewskiego - przyznam, że sięgnąłem po pierwszy tom jego trylogii tylko i wyłącznie dlatego, że od dłuższego czasu okupuje półkę bestselerów w Empiku. Zdaję sobie doskonale sprawę, że do dość marna motywacja! Z czystym sumieniem mogę jednak powiedzieć, że nie żałuję krótkiego czasu, który poświęciłem na jej lekturę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem zwolennikiem fantastyki! Z rzadka sięgam po tego typu literaturę. Gdy już to czynię, to tylko zachęcony pozytywnymi opiniami lub po książki, które stały się kultowe i trudno ich nie przeczytać pozostając jednocześnie w nurcie tego co interesuje wszystkich w około. Nie inaczej było w przypadku „Drogi królów”. Chciałem na chwilę wyrwać się z kręgu kryminałów i thrillerów, tak więc zachęcony pozytywnymi opiniami sięgnąłem po dzieło Sandersona. Muszę z czystym sumieniem przyznać, że to dzieło przez duże D. To niezwykła pozycja!! Aby nie być wtórnym, mogę tylko i wyłącznie podpisać się pod wszystkimi peanami wygłaszanymi przez większość oceniających na tym serwisie! Oczywiście nie ma co ukrywać, że książka jest „przegadana” – swoją drogą autor wykazał się odwagą, graniczącą z brawurą, iż zdecydował się na taki krok mając w planach 10-tomowe dzieło. Istniało realne niebezpieczeństwo, że niewiele osób przebrnie do bardziej interesującej części książki, co dopiero mówić o kolejnych tomach. Niestety mam wrażenie, że w niektórych miejscach ów „przegadanie” wcale nie jest środkiem do kreacji nowego świata, ale klasycznym „przegadaniem”, będącym efektem braku umiejętności „cięcia” gotowego tekstu ….. Wybaczam jednak wszystkie błędy (mając nadzieję, że w kolejnych tomach autor uniknie tych błędów lub co bardziej prawdopodobne – przyzwyczaję się do nich), gdyż tydzień, który upłynął pod znakiem lektury „Drogi królów”, był jednym z moich ciekawszych tygodni literackich! Gorąco polecam!!! Wszystkim!!!

Nie jestem zwolennikiem fantastyki! Z rzadka sięgam po tego typu literaturę. Gdy już to czynię, to tylko zachęcony pozytywnymi opiniami lub po książki, które stały się kultowe i trudno ich nie przeczytać pozostając jednocześnie w nurcie tego co interesuje wszystkich w około. Nie inaczej było w przypadku „Drogi królów”. Chciałem na chwilę wyrwać się z kręgu kryminałów i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Właśnie skończyłem ostatnią część serii i mimo, że to moje drugie spotkanie z nią po wielu latach - poczułem smutek po przewróceniu ostatniej strony. Pewnie to jakieś wewnętrzne resentymenty, ale od dawna poszukuję książki tego gatunku, która dorówna Bractwu i jakoś nie potrafię! Ta seria dla fanów książek szpiegowskich, jest tym czym "Szklana pułapka" dla miłośników amerykańskich filmów sensacyjnych ;) Jednym zdaniem David Morrell stworzył klasykę gatunku!!
Gorąco polecam!!!!

Właśnie skończyłem ostatnią część serii i mimo, że to moje drugie spotkanie z nią po wielu latach - poczułem smutek po przewróceniu ostatniej strony. Pewnie to jakieś wewnętrzne resentymenty, ale od dawna poszukuję książki tego gatunku, która dorówna Bractwu i jakoś nie potrafię! Ta seria dla fanów książek szpiegowskich, jest tym czym "Szklana pułapka" dla miłośników...

więcej Pokaż mimo to