Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Lekka odskocznia. Szybko się czyta.

Lekka odskocznia. Szybko się czyta.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Wybór Anne Applebaum, Donald Tusk
Ocena 7,0
Wybór Anne Applebaum, Don...

Na półkach:

Ciekawa pozycja, która pozwala nieco wejść za kulisy polskiej i europejskiej polityki. Trafne spostrzeżenia i ciekawe przemyślenia. Dość aktualna nawet po rozpoczęciu zbrojnych działań przez Rosję w Ukrainie.

Ciekawa pozycja, która pozwala nieco wejść za kulisy polskiej i europejskiej polityki. Trafne spostrzeżenia i ciekawe przemyślenia. Dość aktualna nawet po rozpoczęciu zbrojnych działań przez Rosję w Ukrainie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako czytelniczka XXI w. nie do końca mogłam identyfikować się z młodziutką Clare, która zamiast cieszyć się swoim wyczekanym ukochanym, z uporem maniaka, przez pewien czas wyniszczała związek w oczekiwaniu na dziecko. Obecnie moment zakładania rodziny drastycznie się przesunął, stąd tak szybkie tempo wydawało się nieco nie na miejscu.

Ale koniec końców, choć Miłość Ponad Czasem nie jest pozbawiona błędów i pewnego rodzaju naiwności, jest to niewątpliwie ciekawa propozycja z gatunku romans-fantasy.

Najsilniejszą stroną książki była moim zdaniem postać Henry'ego. Dla Clare idealny, ale po prostu był ciekawym, inteligentnym człowiekiem, który dzięki swojej wadzie uniknął przerysowania, zachował pokorę i ludzką twarz.

Jako czytelniczka XXI w. nie do końca mogłam identyfikować się z młodziutką Clare, która zamiast cieszyć się swoim wyczekanym ukochanym, z uporem maniaka, przez pewien czas wyniszczała związek w oczekiwaniu na dziecko. Obecnie moment zakładania rodziny drastycznie się przesunął, stąd tak szybkie tempo wydawało się nieco nie na miejscu.

Ale koniec końców, choć Miłość Ponad...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa, przejmująca, miejscami niewiarygodna; szczególnie kiedy zagłębiamy się w podziw jaki wzbudzali w swoich kochankach zbrodniarze. Na pewno warta poświęconego czasu.

Ciekawa, przejmująca, miejscami niewiarygodna; szczególnie kiedy zagłębiamy się w podziw jaki wzbudzali w swoich kochankach zbrodniarze. Na pewno warta poświęconego czasu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia miejscami wlecze się jak XIX-wieczny rytm Południa.
Czasami losy głównej bohaterki irytują. Sama dopiero zrozumiałam sens jej poczynań dopiero po odłożeniu książki. Trzeba mieć na uwadze, że jej podróż do przełomowych wydarzeń w historii kraju jest długa i ciężka. Łatwo nam oceniać z perspektywy czasu, pamiętając jednak w jakich czasach żyła, zrozumiemy czemu tyle zajęło jej odnalezienie własnego głosu.
Warte zapamiętania są opisy zapachów - ciężkie i barwne. Czasami mało przyjemne, ale zdecydowanie intensyfikujące doznania.

Historia miejscami wlecze się jak XIX-wieczny rytm Południa.
Czasami losy głównej bohaterki irytują. Sama dopiero zrozumiałam sens jej poczynań dopiero po odłożeniu książki. Trzeba mieć na uwadze, że jej podróż do przełomowych wydarzeń w historii kraju jest długa i ciężka. Łatwo nam oceniać z perspektywy czasu, pamiętając jednak w jakich czasach żyła, zrozumiemy czemu tyle...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niby nie ma w niej wiele, ale wzrusza jak mało która. Warto po nią sięgnąć kiedy jest nam naprawdę źle, a być może rozjaśni nam dzień. Mi na pewno pomogła, tonąc w łzach, uśmiechnąć się.

Niby nie ma w niej wiele, ale wzrusza jak mało która. Warto po nią sięgnąć kiedy jest nam naprawdę źle, a być może rozjaśni nam dzień. Mi na pewno pomogła, tonąc w łzach, uśmiechnąć się.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie lepsza niż część pierwsza. Więcej akcji i więcej Gerarda.

Zdecydowanie lepsza niż część pierwsza. Więcej akcji i więcej Gerarda.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawiał mnie fenomen Wiedźmina na całym świecie. Sięgnęłam po nasz najlepszy produkt eksportowy i lekko się zawiodłam. Historia jest wciągająca, a Gerald jest postacią idealnie skrojoną, aby żeńska część czytelników się zakochała. Jednak mitologia w książce jest kalką słowiańskich legend i książek, które ktoś już napisał. O ile wierzenia pogańskie i słowiańska kultura jest jeszcze do przełknięcia - nie każdy przecież je zna, to już czytanie o królewnie śnieżce i 7 krasnoludkach jest ciężkostrawne. Mimo wszystko książka jest ciekawa, więc warto sięgnąć po kolejny tom.

Zastanawiał mnie fenomen Wiedźmina na całym świecie. Sięgnęłam po nasz najlepszy produkt eksportowy i lekko się zawiodłam. Historia jest wciągająca, a Gerald jest postacią idealnie skrojoną, aby żeńska część czytelników się zakochała. Jednak mitologia w książce jest kalką słowiańskich legend i książek, które ktoś już napisał. O ile wierzenia pogańskie i słowiańska kultura...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pulse - nieco lepsza kontynuacja Collide.

Ci sami bohaterowie i nieco inne problemy. Główna bohaterka nie musi już walczyć ze swoją potrzebą bycia z Gavinem, ale musi teraz zmierzyć się z licznymi przeciwnościami losu, aby tego mężczyznę przy sobie utrzymać. Co w niektórych momentach może być trudne.

W dalszym ciągu bohaterowie nie odznaczają się niczym specjalnym. Emily jest szarą myszką, choć najwidoczniej nieprzeciętnie piękną, co może dziwić, ponieważ nikt tak piękny nie jest skromny. Życie...
Gavin natomiast jawi się jako ideał kobiecych marzeń i w sferze marzeń już zawsze zostanie. Mężczyzna, który jest: przystojny, bogaty, jeszcze bogatszy i przystojniejszy, w dodatku ceni sobie rodzinę, chce mieć dzieci, wielbi kobietę, w każdy możliwy sposób, hmm.. coś się nie zgadza, ale pofantazjować można.

Moim zdaniem Pulse jest nieco lepszy niż Collide. Choć równie naiwny i wyidealizowany, to ma trochę bardziej interesującą fabułę, ponieważ nie powiela tych samych schematów co każde romansidło w obecnej ofercie wydawniczej.

Jeśli podobało wam się Collide, to gorąco polecam. Na pewno nie zawiedziecie się na Pulse. Jeśli jednak nie przepadaliście za częścią pierwszą, to Pulse nie jest na tyle dobry, aby sięgnąć po część drugą.

Pulse - nieco lepsza kontynuacja Collide.

Ci sami bohaterowie i nieco inne problemy. Główna bohaterka nie musi już walczyć ze swoją potrzebą bycia z Gavinem, ale musi teraz zmierzyć się z licznymi przeciwnościami losu, aby tego mężczyznę przy sobie utrzymać. Co w niektórych momentach może być trudne.

W dalszym ciągu bohaterowie nie odznaczają się niczym specjalnym....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka lekka i łatwa do przeczytania. Nie ma w niej nic zaskakującego, a bohaterowie szczególnie niczym się nie wyróżniają. Daringham Hall powiela schematy: skrzywdzony, nieprzystępny, nieangażujący się mężczyzna i do bólu przeciętna kobieta, która jakimś cudem go oczarowała. Autorka chciała wprowadzić element zaskoczenia w postaci utraty pamięci lub zmiany rodowodu Camdenów, jednak były to bardzo przewidywalne posunięcia i od pierwszych chwil, wiadome było jak ta historia się skończy.
Historia posiada ciąg dalszy, czyli "Ocalić Daringham Hall", dlatego naiwnie sięgnę po część drugą. Może tam autorka wymyśli coś nowego.

Polecam dla niewymagających czytelników, którzy chcą odpocząć od myślenia. Czasami w końcu trzeba :)

Książka lekka i łatwa do przeczytania. Nie ma w niej nic zaskakującego, a bohaterowie szczególnie niczym się nie wyróżniają. Daringham Hall powiela schematy: skrzywdzony, nieprzystępny, nieangażujący się mężczyzna i do bólu przeciętna kobieta, która jakimś cudem go oczarowała. Autorka chciała wprowadzić element zaskoczenia w postaci utraty pamięci lub zmiany rodowodu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

DUFF (ta brzydka i gruba)

Kody Keplinger napisała lekką i zabawną historię 17-letniej Bianki, która nieświadomie została oznaczona jako ta brzydsza i grubsza przyjaciółka. Historia typowo amerykańska, opiera się bowiem na całym systemie licealnych etykietek - "mięśniak", "kujon", "sucz", "duff".

Bianka, jak to w takich książkach bywa, przez przypadek dowiedziała się, że popularni uczniowie przypisali jej rolę duffa, czyli przyjaciółki, która ma za zadanie wyglądać gorzej od innych dziewczyn, dzięki czemu mogą one błyszczeć w towarzystwie i wyrywać najlepszych chłopaków. Jednak rola duffa, przeszkadza Biance. Świadomość, że ktoś nazywa cię nieatrakcyjną rani uczucia sarkastycznej i inteligentnej dziewczyny. Dokładając do tego problemy rodzinne i złamane serce przez pewnego chłopaka Bianka popełnia (według bohaterki) największy błąd swojego życia. Tym błędem jest Wesley Rush, którego szczerze nienawidzi.

Jednak, po raz kolejny, jak to w takich historiach bywa, po serii omyłek, kilku kłamstwach i kulku wylanych łzach, Bianka odkrywa, że jest ogromną szczęściarą, mając przy sobie swoje przyjaciółki, koniec końców kocha swoją niedokonałą rodzinę. Ponadto bohaterka dowiaduje się, że książki nie należy oceniać, w tym przypadku, po tym, że jest przekazywana z rąk do rąk, pomimo ładnej okładki :)

DUFF (ta brzydka i gruba)

Kody Keplinger napisała lekką i zabawną historię 17-letniej Bianki, która nieświadomie została oznaczona jako ta brzydsza i grubsza przyjaciółka. Historia typowo amerykańska, opiera się bowiem na całym systemie licealnych etykietek - "mięśniak", "kujon", "sucz", "duff".

Bianka, jak to w takich książkach bywa, przez przypadek dowiedziała się, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Chwilami ciekawa, chwilami przeciągnięta. Ale warto przeczytać, w końcu to Freud!

Chwilami ciekawa, chwilami przeciągnięta. Ale warto przeczytać, w końcu to Freud!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy raz spotkałam się z twórczością Penny Vincenzi. Tę obszerną książkę rozpoczęłam z nadzieją (jak mi obiecano na odwrocie), że przeczytam ciekawą historię o młodej kobiecie, rozpoczynającej swoją karierę redaktorki mody w swingującym Londynie lat 60 oraz jej miłości do chłopaka z nizin społecznych. Czy tak się stało? Aby odpowiedzieć książkę tę muszę rozdzielić na kilka aspektów (ponieważ posiada ona swoje słabsze i zdecydowanie mocniejsze strony). Wspomnę jedynie, że głównymi bohaterami byli Eliza i Matt.

Po pierwsze miłośnicy mody, przede wszystkim historii mody i trendów panujących w XX wieku mogą czuć się lekko zawiedzeni. Bardzo chciałam dowiedzieć się czegoś nowego, poznać nazwiska nieznanych mi dotąd projektantów, redaktorów i modelek, którzy w rzeczywistości wykreowali trendy tamtych lat. Autorka jednak, podobnie jak Matt, nie zagłębia się w świat Elizy, tylko wspomina kilka czołowych projektantów, których większość z nas zna.

Rozswingowany Londyn lat 60. też nie wypadł najlepiej. W książce zabrakło mi blichtru oraz szaleństwa tamtych lat. Czytelnik nie bardzo dowie się na czym polegała wyjątkowość życia bohemy.
W dziele Vincenzi zabrakło mi dźwięku. Pisarka nie przytacza żadnych piosenek, nie tworzy pewnego rodzaju melodyjności.

Miłość? Namiętność?
W "Decyzji", mimo zapewnień bohaterki nie wystąpiło ani jedno ani drugie. Nawet Matt gorliwie wspominał jak bardzo kocha Elizę, jednak i jego zapewnienia nie pomogły. Między bohaterami nie widać żaru namiętności ani ciepła miłości. Bardziej porównałabym ich do szalejącego ognia, który tworzy oparzenia i bąble na skórze. Eliza i Matt oczywiście mają swoje momenty, gdzie wydawać by się mogło, że ich życie to sielanka, a i więź która ich łączy, mogłaby przypominać miłość, jednak w mojej opinii nią nie była.
Rzadko kiedy nie kibicuję "nieodpowiedniemu" chłopakowi, tym razem jednak każdy facet byłby lepszy od Matta.

Ale dość już tych słabych stron...

Siłą tej książki jest opis przemian społecznych w latach 60. oraz w troszkę mniejszym stopniu przełamywanie stereotypów owej epoki. Każda strona - na której opisane były dążenia Matta do stworzenia swojego imperium, usiłowania Louise (wspólniczka Matta), aby w końcu ludzie traktowali ją jak partnera, a nie sekretarkę lub łatwość z jaką kobieta z głową na karku, którą była Scarlett (siostra Matta) realizuje swój pomysł na "siebie" - była czystą przyjemnością.

Iracjonalna przyjemność?
W trakcie czytania historii Elizy, byłam wielokrotnie zła. Zła na bohaterkę i na Matta. Byłam zła na ich sposób myślenia i działania. Musiałam raz po raz przypominać sobie, że to są lata 60 i nie wszystko wygląda tak samo jak w czasach obecnych. Wtedy panował despotyzm mężczyzny w domu i uległość kobiety, rozdartej pomiędzy rodziną a karierą... Naturalnie "nowoczesne" kobiety nie zasługiwały na podziw, że dobrze sobie radzą, a jedynie na krytyczne milczenie lub awanturę w domu.

Książkę Penny Vincenzi oceniam wysoko, ponieważ realistycznie pokazała problemy z jakimi borykały się kobiety lat 60. Zarówno wspomniana Scarlett, Louise oraz główna bohaterka nie miały łatwego życia w patriarchalnym społeczeństwie, które dopiero zaczęło się przeobrażać. Dzięki właśnie tym trzem bohaterkom książkę czytało się bardzo przyjemnie.

Pierwszy raz spotkałam się z twórczością Penny Vincenzi. Tę obszerną książkę rozpoczęłam z nadzieją (jak mi obiecano na odwrocie), że przeczytam ciekawą historię o młodej kobiecie, rozpoczynającej swoją karierę redaktorki mody w swingującym Londynie lat 60 oraz jej miłości do chłopaka z nizin społecznych. Czy tak się stało? Aby odpowiedzieć książkę tę muszę rozdzielić na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeciętna. Wszystko w tej książce jest zasadniczo przeciętne.
Szczerze mówiąc książka mnie rozczarowała. Sięgnęłam po nią, ponieważ słyszała opinie, że jest lepsza od sławnej pozycji "50 twarzy Greya". Jednak nie wiem kto rozpuścił takie plotki... Jeśli komuś się nie podobał Szary, to Crossem będzie już zbulwersowany.
Cross jak na obiekt westchnień żeńskiej połowy populacji, dla mnie jest lekko zbyt brutalny. Nie wiem czy ktoś byłby zachwycony, gdyby facet mówił do Ciebie " k* zamknij się".
Eva jest pokręcona na jeden szczególny sposób, ponieważ po tym co przeszła dziwię się, że w ogóle daje się komuś dotknąć - a ona wręcz przeciwnie.
Oboje czują do siebie przyciąganie, ale nie jest ono tak (powiedzmy) subtelne jak w "50 shades". Cross od razu proponuje Evie seks. A ta nie znając jego upodobań/fiksacji/cokolwiek nazywa go Panem Mrocznym i Niebezpiecznym. NIby czemu? Nie wiem, ona chyba też nie.
Język książki również mnie nie powalił na nogi. Śmiało można powiedzieć, że jest na takim samym poziomie co jej pierwowzór (trzeba przyznać, że teraz każda książka erotyczna będzie przyrównywana do Greya), jednak z większą ilością wulgaryzmów.

Książkę jednak czyta się bardzo szybko, dlatego jeśli ktoś poszukuje chwilowej i dość płytkiej rozrywki, to może po nią sięgnąć.

Przeciętna. Wszystko w tej książce jest zasadniczo przeciętne.
Szczerze mówiąc książka mnie rozczarowała. Sięgnęłam po nią, ponieważ słyszała opinie, że jest lepsza od sławnej pozycji "50 twarzy Greya". Jednak nie wiem kto rozpuścił takie plotki... Jeśli komuś się nie podobał Szary, to Crossem będzie już zbulwersowany.
Cross jak na obiekt westchnień żeńskiej połowy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka trochę chaotycznie napisana. I naprawdę "w zarysie". Niczego szczególnego się nie można z niej dowiedzieć... Jednak jeśli ktoś chce mieć ogólny pogląd na temat historii sztuki, to na pewno zyska wiele ciekawych informacji.

Książka trochę chaotycznie napisana. I naprawdę "w zarysie". Niczego szczególnego się nie można z niej dowiedzieć... Jednak jeśli ktoś chce mieć ogólny pogląd na temat historii sztuki, to na pewno zyska wiele ciekawych informacji.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to