-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant30
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać372
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel2
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2024-06-06
2024-06-05
„Klątwa Czarnoboga” to debiut fantasy Adama Wyrzykowskiego, bardzo obiecujący debiut, który czerpie z pełnej magii, tajemniczych istot i pradawnych bóstw, jedynej w swoim rodzaju mitologii słowiańskiej. Powieść otwiera cykl „Bliskie spotkania czarciego stopnia” i już na pierwszy rzut oka zapowiada się naprawdę dobrze, nie tylko jako powieść fantasy skierowana do młodzieży, ale również do dorosłych czytelników, bo i oni będą się przy niej dobrze bawić.
Historia rozpoczyna się, gdy robotnicy podczas budowy mostu na rzece odkrywają drewniany posąg przedstawiający prastare bóstwo. Od tego momentu w spokojnym miasteczku zaczynają się dziać dziwne, niewytłumaczalne rzeczy. Trzynastoletni Makary i jednocześnie główny bohater powieści wraz z ojcem przeprowadza się do tego miejsca. Szybko zaprzyjaźnia się z miejscowymi dziećmi, a razem z nimi zostaje wciągnięty w wir wydarzeń związanych z tajemniczym totemem. Gdy dziewczynka o imieniu Berenika znika w niewyjaśnionych okolicznościach, Makary i jego przyjaciele muszą odkryć, co się stało, jednocześnie stawiając czoła złowrogim siłom Czarnoboga.
Jednym z najbardziej fascynujących elementów powieści jest wykorzystanie w niej motywów mitologii słowiańskiej. Autor z dużą starannością przedstawia różnorodne istoty nadprzyrodzone, takie jak demony, duchy, skrzaty czy nimfy. Na końcu książki znajduje się bestiariusz, który pomaga czytelnikowi lepiej zrozumieć te postacie i ich miejsce w mitologicznym świecie. Staranność w oddaniu klimatu i detali słowiańskich wierzeń zdecydowanie zasługuje na uznanie i sprawia, że książka wyróżnia się na tle innych pozycji z tego gatunku.
Makary to sympatyczny i odważny chłopiec, który mimo trudnej sytuacji rodzinnej i kolejnej przeprowadzki stara się odnaleźć w nowym środowisku. Relacja z samotnie wychowującym go ojcem jest przedstawiona w przekonujący sposób. Przyjaciele Makarego, każdy z własnymi problemami, wnoszą do fabuły dodatkowe wątki, które poruszają ważne tematy, takie jak przemoc szkolna, brak akceptacji wśród rówieśników i trudności w relacjach rodzinnych czy ogólnie w relacjach międzyludzkich. Realistyczne przedstawienie tych problemów sprawia, że łatwo można się utożsamić z bohaterami i ich zmaganiami, szczególnie jeśli jest się w podobnym co bohaterowie wieku. Autor pokazuje, jak ważne są wartości takie jak przyjaźń, lojalność, odwaga i współpraca, które mogą pomóc w przezwyciężeniu nawet najtrudniejszych sytuacji. Poprzez magiczne wydarzenia i postacie powieść przypomina czytelnikom również o konieczności dbania o środowisko naturalne. Motyw niszczenia przyrody przez człowieka jest przedstawiony w przemyślany i skłaniający do rozważań sposób, co sprawia, że powieść zyskuje również wymiar edukacyjny.
Autor pisze w lekki i przystępny sposób, dzięki czemu tę książkę czyta się z przyjemnością, mimo że nie należy do najcieńszych lektur. Dynamiczna akcja nie pozwala nawet na chwilę nudy, a złożona fabuła wciąga od pierwszych stron. Język, jakim posługuje się autor, jest pełen humoru i ironii, co nadaje dialogom nieco więcej naturalności i autentyczności, chociaż jeśli chodzi o dialogi do czegoś muszę się przyczepić. Wypadają naturalnie, owszem, ale nie zawsze pasują do osób, które je prowadzą. Szczególnie, jeśli chodzi o młodych bohaterów powieści.
„Klątwa Czarnoboga” to interesujący, dobrze napisany debiut fantasy, który zasługuje na uwagę szerokiego grona odbiorców, tym bardziej, że skupia się nie tylko na dostarczeniu rozrywki, ale również skłania do refleksji nad ważnymi kwestiami społecznymi, a nawet ekologicznymi. Historia ta łączy w sobie elementy przygody, magii i mitologii, tworząc niezwykle wciągającą opowieść o przyjaźni, odwadze i walce ze złem. Czekam na kolejny tom cyklu, a Wam serdecznie ten porywający debiut polecam!
„Klątwa Czarnoboga” to debiut fantasy Adama Wyrzykowskiego, bardzo obiecujący debiut, który czerpie z pełnej magii, tajemniczych istot i pradawnych bóstw, jedynej w swoim rodzaju mitologii słowiańskiej. Powieść otwiera cykl „Bliskie spotkania czarciego stopnia” i już na pierwszy rzut oka zapowiada się naprawdę dobrze, nie tylko jako powieść fantasy skierowana do młodzieży,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-06-04
„Śpiew morzycy” to intrygująca kontynuacja cyklu „Pajęczyna czasu”, która tym razem przenosi bohaterów i nas razem z nimi do końca XIX wieku, do czasów, kiedy Hel zaczyna zdobywać sławę jako nadmorskie uzdrowisko.
Gina i Markus po dramatycznej ucieczce ze średniowiecza muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. To właśnie Gina, dzięki swojej znajomości ówczesnych realiów, staje się przewodniczką dla średniowiecznego pirata, który jest przerażony i zdezorientowany tym nowym światem. Gina i Markus ukrywają się w Kusfeldzie, małej rybackiej wiosce na Półwyspie Helskim, z nadzieją, że to pomoże Markusowi przystosować się do nowego życia. Jednak miejscowy ksiądz i gospodarz, od którego wynajmują pokój, mają swoje własne plany wobec nich. Ich sytuację dodatkowo komplikuje pojawienie się tajemniczej morzycy, czarnej kaszubskiej syreny, która posiada magiczne moce i stara się kierować życiem bohaterów, często wprowadzając zamieszanie i narażając ich na niebezpieczeństwo.
Akcja powieści jest dynamiczna, chociaż nierówna, i pełna zaskakujących zwrotów, co sprawia, że naprawdę ciężko jest się oderwać od lektury. Autorka umiejętnie łączy elementy historyczne z fantastycznymi, wplatając w fabułę nadprzyrodzone moce. Z dużą wyobraźnią kreśli obraz życia na Półwyspie Helskim, wprowadzając do fabuły zarówno postacie historyczne, jak i kaszubskie legendy oraz wierzenia. Dzięki temu książka nie tylko dostarcza rozrywki, ale również przybliża czytelnikowi bogatą kulturę i tradycje tego regionu. Jednym z najbardziej intrygujących elementów powieści jest postać tajemniczej morzycy. Jej zwodniczy śpiew i magiczne moce sprawiają, że każda interakcja z nią jest nieprzewidywalna i niebezpieczna. Autorka umiejętnie buduje napięcie wokół tej postaci, a to z kolei dodaje mroku całej opowieści. Smaczku tej historii dodają bardzo ciekawe wspomnienia rozmów głównej bohaterki z matką, dzięki którym ona otrzymuje pewne wskazówki, które może wykorzystać w swoim aktualnym położeniu, a czytelnik próbuje rozwikłać zagadkę podróży dziewczyny w czasie.
Klimat epoki jest oddany bardzo realistycznie, co w połączeniu z barwnymi postaciami i ich zmaganiami tworzy spójną i wciągającą całość. Wątek uczuciowy jest w tej części dość burzliwy, pełen zazdrości, zwątpienia, ale też mnóstwa wzruszających momentów. Jest on wystawiany na liczne próby, co wzbudza wiele emocji i trzyma w ciągłym napięciu i niepewności. Zakończenie tej części jest jeszcze bardziej zaskakujące niż poprzedniczki. Pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi i zachęca do oczekiwania na kolejny tom.
Polubiłam się z tą serią od pierwszego tomu i to nie tylko z powodu podróży w czasie, które w niej otrzymałam, a które bardzo lubię. „Śpiew morzycy” trzyma w napięciu, zaskakuje i wciąga, oferując jednocześnie doskonałą rozrywkę oraz bogaty obraz historyczny i kulturowy. Niecierpliwie wyczekuję kolejnego tomu tej fascynującej opowieści, a Wam tę książkę i poprzedni tom serdecznie polecam 💜
„Śpiew morzycy” to intrygująca kontynuacja cyklu „Pajęczyna czasu”, która tym razem przenosi bohaterów i nas razem z nimi do końca XIX wieku, do czasów, kiedy Hel zaczyna zdobywać sławę jako nadmorskie uzdrowisko.
Gina i Markus po dramatycznej ucieczce ze średniowiecza muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. To właśnie Gina, dzięki swojej znajomości ówczesnych realiów,...
2024-06-03
"The Paper Dolls" to debiut powieściowy Natalii Grzegrzółki w klimacie darc academia. Powieść otwiera przed czytelnikiem mroczne zakamarki szkoły z internatem Mulberry Heights. Charmaine Wallace, główna bohaterka powieści, trafia do tej odizolowanej placówki wbrew swojej woli. Szkoła położona jest w lesie, z dala od cywilizacji, nic więc dziwnego, że budzi w dziewczynie poczucie izolacji i niepokoju. Od razu na samym początku czuć, że miejsce to nie jest zwyczajne, jest pełne tajemnic, a atmosfera jest gęsta od napięcia. Bardzo szybko okazuje się, że życie w tej szkole nie jest proste. Mimo że na pierwszy rzut oka placówka ta wydaje się surowa, ale nudna, skrywa wiele mrocznych sekretów. Charmaine od początku czuje się tu źle i od razu chce uciec, co jej się nie udaje. Przeszkadza jej w tym pewien tajemniczy i dziwny chłopak, o którym krąży wiele plotek. Zainteresowanie między tą dwójką szybko rośnie, a ich relacja staje się coraz bardziej skomplikowana.
Prawdę mówiąc po raz pierwszy nie wiem, co napisać. Bo jeśli mam być całkiem szczera, muszę napisać, że miałam ochotę porzucić tę książkę już po kilku rozdziałach. Nie dlatego, że mnie nie intrygowała historia w niej zawarta, bo było wręcz przeciwnie, ale po pierwsze czytanie jej szło mi dość opornie. Po drugie nie potrafiłam zrozumieć natury relacji między postaciami. Mój mózg nie ogarniał, dlaczego te dzieciaki to sobie robią, dlaczego wchodzą między sobą w tak toksyczne relacje. Bo tam żadnej relacji nie mogłam nazwać zdrową. Ani romantycznej, ani na linii rodzic-dziecko, ani nawet przyjacielskiej. Czytałam jednak dalej i muszę przyznać, że zaskoczyło, a finał w ogóle wprawił mnie w niemały szok. Ostatecznie stwierdzam, że jest to jedna z lepszych młodzieżówek, jakie ostatnio miałam okazję przeczytać. Nasza wzajemna relacja z książką to było typowe hate-love, ale już po zakończeniu lektury wiem, że kiedy tylko pojawi się druga część, rzucę wszystko, aby czytać właśnie ją. Końcówka mocno namieszała. Nie wszystkie tajemnice zostały odkryte, nie wszystkie pytania otrzymały odpowiedzi, a sytuacja bardzo się skomplikowała.
Autorka zdecydowanie ma talent. Tworzy niezwykle złożone postacie, których motywacje i zachowania nie zawsze są jasne. Charmaine i Larue to bohaterowie, którzy od samego początku wzbudzają mieszane uczucia. Charmaine jest postacią pełną wewnętrznych konfliktów, zmagającą się z poczuciem zagubienia w nowym środowisku. A Larue to w ogóle ewenement. Ze swoim tajemniczym i często nieprzewidywalnym zachowaniem jednocześnie przyciąga i odstrasza. Mimo że na pierwszy rzut oka wydają się być skrajnie różni, z czasem odkrywają, że łączy ich wspólny bagaż trudnych doświadczeń. Ich relacja jest wyjątkowo skomplikowana, pełna napięć i niejednoznaczności. I na moje oko, jak już wspomniałam, jest toksyczna. Autorka jednak przy okazji umiejętnie pokazuje, jak traumatyczne przeżycia wpływają na psychikę młodych ludzi i ich sposób postrzegania świata.
Wątek kryminalny nawet dobrze się tej książce udał. Zaginięcie jednego z uczniów staje się dość szybko centralnym punktem fabuły, a podejrzenia skupiają się na Larue. Charmaine, już w tym momencie zadurzona w chłopaku po uszy, chcąc oczyścić go z zarzutów, zaczyna prowadzić własne śledztwo. Motyw śledztwa prowadzonego przez główną bohaterkę nadaje książce dynamiczności i sprawia, że od momentu jego pojawienia się z zapartym tchem śledzi się rozwój wydarzeń. Bo wcześniej niestety bywa różnie. Autorka umiejętnie buduje napięcie, stopniowo ujawniając coraz więcej szczegółów, które z jednej strony przybliżają do rozwiązania zagadki, z drugiej tworzą nowe pytania.
Autorka z dużą wrażliwością i dojrzałością porusza kwestie, które są ważne i aktualne, jak przemoc psychiczna i fizyczna, autoagresja, wykorzystywanie seksualne, zaburzenia lękowe, a nawet próby samobójcze. Wprowadzenie do powieści tak trudnych i bolesnych tematów sprawia, że nie jest ona łatwą lekturą, tym bardziej, że podjęte tematy ukazuje w sposób realistyczny i bezkompromisowy. Styl autorki jest dojrzały i aż ciężko jest uwierzyć, że to debiut. Poza kilkoma literówkami nie znalazłam w książce żadnych błędów, została naprawdę starannie przygotowana. Opisów jest w niej sporo, ale są potrzebne, aby móc w pełni zanurzyć się w atmosferze Mulberry Heights. Są barwne i pełne detali, co sprawia, że można niemal poczuć chłód murów szkoły i niepokój, który towarzyszy bohaterom na każdym kroku.
"The Paper Dolls" to naprawdę imponujący debiut i bardzo cieszę się, że dałam mu szansę. To powieść pełna napięcia, emocji i złożonych postaci, która na długo jeszcze pozostanie w mojej pamięci. To opowieść o poszukiwaniu prawdy, zrozumieniu siebie i innych, a także o walce z własnymi demonami. Czekam na kontynuację, a Wam tę powieść serdecznie polecam!
"The Paper Dolls" to debiut powieściowy Natalii Grzegrzółki w klimacie darc academia. Powieść otwiera przed czytelnikiem mroczne zakamarki szkoły z internatem Mulberry Heights. Charmaine Wallace, główna bohaterka powieści, trafia do tej odizolowanej placówki wbrew swojej woli. Szkoła położona jest w lesie, z dala od cywilizacji, nic więc dziwnego, że budzi w dziewczynie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-06-02
"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki temu, że trafiła pod troskliwe skrzydła Wydawnictwa Spisek Pisarzy mogłam zapoznać się z jej odświeżoną wersją i pokochać ją na nowo. Książka przenosi nas do magicznej krainy Eanareth, gdzie kiedyś rozkwitała magia, a zorze rozświetlały niebo. Wraz z przybyciem Veaziru wszystko zaczęło się zmieniać – magia zaczęła zanikać, a wiedźmy stały się prześladowanymi uciekinierami, starającymi się przeżyć w coraz bardziej wrogim świecie.
Jedną z takich osób jest główna bohaterka Alvira, młoda wiedźma, która żyje w odosobnieniu w głębi lasu, otoczona watahą wilków. Jest postacią odważną, pewną siebie i nieugiętą. Jej zdolności magiczne, oparte na runach i magii ziół pozwalają jej przetrwać i chronić swoje otoczenie przed mrocznymi siłami Veaziru. Alvira wyróżnia się swoją relacją z wilkami, które są jej wiernymi towarzyszami i w pewnym sensie również ochroną, co dodaje wyjątkowości jej postaci, tym bardziej, że potrafi się z nimi porozumiewać. Te groźne stworzenia stają się w pobliżu Alviry słodkimi, kochanymi szczeniaczkami. Drugim kluczowym bohaterem jest Einar, tajemniczy łowca, który stracił wszystko w wyniku działań Veaziru i teraz szuka zemsty. Jego postać jest pełna wewnętrznej siły i determinacji, co sprawia, że staje się idealnym partnerem dla Alviry w ich wspólnej walce. Teraźniejszość tej dwójki jest trudna, narażona na mnóstwo niebezpieczeństw i okrucieństw@, lecz to traumatyczna, przepełniona bólem przeszłość (świetnie zresztą przedstawiona) ich ukształtowała. Relacja między Alvirą a Einarem rozwija się powoli i wypada ujmująco. Ich wzajemny szacunek i wsparcie są jednym z najpiękniejszych elementów powieści, a ich dialogi i przekomarzania wprowadzają odrobinę lekkości i humoru do tej naprawdę mrocznej historii.
Świat przedstawiony w powieści jest rozbudowany, pełen magii związanej z zorzą i z naturą. Autorka z niezwykłą dbałością o szczegóły opisuje ten magiczny świat, przez co jest on nie tylko fascynujący, ale też wypada niezwykle przekonująco. Opisy przyrody są zachwycające. Sypiący śnieg, blask zorzy, zapach ziół i o wiele więcej, to wszystko sprawia, że można poczuć się częścią tej opowieści. Oparty na runach system magiczny jest dobrze przemyślany i spójny. I chociaż początkowo zrozumienie tego, jak działa magia run może powodować pewne trudności, na późniejszym etapie nie sprawia już żadnych problemów, bo autorka wszystko dokładnie objaśnia. Powieść porusza wiele ważnych tematów, takich jak zemsta, przetrwanie, bunt przeciwko opresji i walka o zachowanie własnej tożsamości. Autorka nie unika też ciężkich i bolesnych tematów, ukazując prześladowania i nieludzkie traktowanie czarownic, co wywołuje silne emocje, a nawet skłania do przemyśleń.
Fabuła książki jest dynamiczna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji i mnóstwa różnorodnych emocji. Początek opowieści jest jednak w miarę spokojny (pomijając prolog), doskonale wprowadza w pełen napięcia i niebezpieczeństw świat. Historia rozwija się stopniowo, pozwalając na lepsze zrozumienie bohaterów i ich motywacji, ale od początku naprawdę dużo się dzieje. Autorka pisze w przystępny i płynny sposób, co sprawia, że książkę bardzo przyjemnie się czyta, chociaż tak naprawdę ze względu na ciężkość poruszanych w niej tematów nie jest to łatwa lektura.
"Gdzie nie sięgają zorze" to moim zdaniem bardzo udany debiut. Autorka stworzyła oryginalny, rozbudowany świat w nordyckim klimacie. Świat pełen interesującej magii, który fascynuje i wciąga od pierwszej strony, pełen wyrazistych bohaterów, których łatwo jest polubić i akcji, za którą z chęcią się podąża. Kocham tę książkę za wiedźmy, runy, magię ziół, przyjacielskie i siostrzane więzi i cudowną naturę oraz za mój ukochany motyw slow burn w najpiękniejszym wydaniu i w ogóle za całokształt i z całego serca Wam tę genialną polską fantastykę polecam 🤍
"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki temu, że trafiła pod troskliwe skrzydła Wydawnictwa Spisek Pisarzy mogłam zapoznać się z jej odświeżoną wersją i pokochać ją na nowo. Książka przenosi nas do magicznej krainy Eanareth, gdzie kiedyś rozkwitała magia, a zorze rozświetlały niebo. Wraz z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-06-01
„Walerka i bohaterki Jastry” to druga część cyklu „Borkowie i kaszubskie przygody” Darii Kaszubowskiej. Nie czytałam pierwszego tomu tego cyklu, ale po lekturze tej części wiem, że te braki nadrobię. Znam jednak trochę twórczość autorki z "Sagi kaszubskiej", dlatego spodziewałam się, że ta książka może mi się spodobać. Mimo że to lektura dla dzieci.
Książka opowiada o rodzeństwie Borków, które mieszka na Kaszubach i stopniowo odkrywa swoje korzenie oraz wyjątkową kulturę tego regionu. Autorka, która sama jest Kaszubką, z wielkim zaangażowaniem i pasją przedstawia piękno i unikalność tych terenów, co dodaje autentyczności całej historii. No bo kto inny niż rodowity Kaszub potrafiłby tak pięknie i z takim znawstwem opisać to niezwykłe miejsce?
Akcja powieści toczy się dwa lata po wydarzeniach z pierwszej części. Rodzeństwo – Walerka, Franc, Otylka i Bruno – wraca do szkoły, w której naucza się nie tylko podstawowych przedmiotów, ale również kaszubskiego języka, historii i kultury. Szybko jednak okazuje się, że coś jest nie tak. Dyrektorka szkoły, dotychczasowa orędowniczka kaszubskiej tradycji, jest nagle wrogo nastawiona do wszystkiego, co związane z Kaszubami. Z planu zajęć znika język kaszubski, a atmosfera w szkole staje się niezbyt fajna. Rodzeństwo postanawia rozwiązać zagadkę tajemniczej przemiany dyrektorki. Walerka i jej przyjaciele muszą zmierzyć się z nieznanymi siłami, które próbują zaszkodzić ich ukochanej krainie. Dzięki swojej odwadze i determinacji podejmują walkę o zachowanie kaszubskiej tożsamości.
Historia ta pokazuje, jak ważna jest lokalna tożsamość i podtrzymywanie tradycji, nawet w obliczu trudności. I to jest w niej najpiękniejsze. Dzieci Borków, choć początkowo nieznające swoich kaszubskich korzeni, szybko zaczynają rozumieć, jak ważne jest pielęgnowanie tradycji i języka przodków. W książce zobrazowane są zmagania młodych bohaterów z przeciwnościami losu oraz ich nieustępliwa walka o zachowanie kaszubskiego dziedzictwa. Opowieść wprowadza również czytelników w świat kaszubskich legend i wierzeń, w którym pojawiają się postacie takie jak krośnięta, mumocze, manewitowie i stolemy, bogowie, jak Weles i Jastra, a także bardzo stare siły dobra - Ormuzd i zła - Aryman. Te elementy dodają opowieści magii i tajemniczości, co sprawia, że staje się ona jeszcze bardziej intrygująca i wciągająca.
Autorka umiejętnie łączy elementy realistyczne z fantastycznymi, tworząc historię, która jednocześnie bawi i uczy. Jednym z największych atutów książki jest jej wartość edukacyjna. Młodzi czytelnicy (i jak widać po mnie nie tylko oni) mają okazję dowiedzieć się z książki wielu interesujących rzeczy o Kaszubach, ich języku, historii, kulturze i zwyczajach. Autorka kładzie duży nacisk na znaczenie pielęgnowania regionalnego języka i tradycji, co jest niezwykle ważne w dzisiejszym globalnym świecie. Nie sposób nie wspomnieć o pięknym wydaniu książki. Twarda okładka i kolorowe ilustracje autorstwa Katarzyny Wójcik, które czerpią z kaszubskich wzorów, dodają książce dodatkowego uroku. Ilustracje te nie tylko wzbogacają treść, ale też pomagają młodym czytelnikom lepiej zrozumieć i poczuć klimat kaszubskiej krainy.
Ta piękna baśń o sile tożsamości lokalnej, o odwadze i poświęceniu dzięki połączeniu elementów edukacyjnych z fascynującą fabułą ma potencjał, aby zainteresować czytelników w różnym wieku. Daria Kaszubowska udowadnia, że literatura dla dzieci może być zarówno piękna, jak i wartościowa, a jej najnowsza powieść jest tego doskonałym przykładem. Jestem pewna, że każdy, kto sięgnie po tę książkę, z pewnością nie będzie rozczarowany i odkryje, że Kaszuby to miejsce pełne magii i niezwykłości, które warto poznać.
„Walerka i bohaterki Jastry” to druga część cyklu „Borkowie i kaszubskie przygody” Darii Kaszubowskiej. Nie czytałam pierwszego tomu tego cyklu, ale po lekturze tej części wiem, że te braki nadrobię. Znam jednak trochę twórczość autorki z "Sagi kaszubskiej", dlatego spodziewałam się, że ta książka może mi się spodobać. Mimo że to lektura dla dzieci.
Książka opowiada o...
2024-05-31
"Zapomniany labirynt" to fascynująca kontynuacja przygód w świecie Akademii Crookhaven, szkoły dla młodych oszustów. Gabriel wraca do szkoły na drugi rok nauki, a w szkole czekają go oczywiście nowe wyzwania i zadania. Jednym z głównych motywów książki jest turniej Włamania, w którym uczniowie muszą wykazać się sprytem, odwagą i zręcznością, aby przeniknąć do działu nauczycielskiego biblioteki. W tym roku pojawia się również nowy przedmiot o nazwie odzyskiwanie, który stawia przed uczniami kolejne trudności. Największą tajemnicą, jaką odkrywają Gabriel i jego przyjaciele jest jednak ukryty głęboko pod dnem jeziora labirynt Maravela. To zapomniane przez szkołę miejsce pełne jest zagadek i przeszkód, które stanowią poważne wyzwanie nawet dla najbardziej utalentowanych uczniów. Przygody w labiryncie są nie tylko testem umiejętności bohaterów, ale również sprawdzianem dla ich przyjaźni i zaufania.
Arcanjo w swojej serii stworzył unikalny świat, który różni się od typowych szkół dla wyjątkowych uczniów znanych z literatury młodzieżowej. W Crookhaven nie ma magii, a zamiast zaklęć uczniowie uczą się sztuki oszustwa i kradzieży. Celem tych umiejętności jest naprawianie świata poprzez zwracanie własności niewinnym ludziom i oszukiwanie tych, którzy na to zasługują. To interesujące podejście sprawia, że książka wyróżnia się na tle innych serii.
Drugi tom trzyma poziom pierwszego. Fabuła pełna jest zwrotów akcji i trzyma w napięciu od początku do końca. Autor zgrabnie łączy dynamiczne sceny akcji z momentami refleksji i rozwoju postaci. Bohaterowie są dobrze skonstruowani i łatwo ich polubić, co sprawia, że szybko angażujemy się emocjonalnie w ich losy. A mają oni w tym tomie sporo roboty. Muszą zmierzyć się nie tylko z zewnętrznymi przeszkodami, ale także z własnymi lękami i słabościami. Gabriel wyróżnia się determinacją i inteligencją. Jego przyjaciele, każdy z innymi talentami i osobowością, tworzą zgrany zespół, który potrafi stawić czoła każdemu wyzwaniu. Każdy z bohaterów przechodzi rozwój, ucząc się nowych umiejętności i przełamując swoje lęki.
Powieść napisana jest prostym i przystępnym językiem, dzięki czemu szybko się ją czyta. Narracja jest dynamiczna, a dialogi naturalne, co sprawia, że historia płynie i nie pozwala się nudzić. Zagadki i łamigłówki, które bohaterowie muszą rozwiązać, są inteligentnie skonstruowane i angażują czytelnika, pobudzając jego wyobraźnię. Jednym z mocnych punktów powieści jest ukazanie wartości takich jak przyjaźń, zaufanie i współpraca. Bohaterowie, mimo różnic w charakterach, tworzą naprawdę dobrany zespół, który potrafi współpracować i wspiera się w każdej sytuacji. To ważny przekaz, szczególnie dla młodych czytelników, do których kierowana jest ta seria, bo mogą się z niej wiele się nauczyć, między innymi o sile relacji międzyludzkich.
"Zapomniany labirynt" to wciągająca i dobrze napisana kontynuacja. Autor stworzył unikalny świat pełen przygód, zagadek i emocji, do którego z przyjemnością się wraca. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy tej niezwykłej serii, a Wam oczywiście serdecznie ją polecam 💚
"Zapomniany labirynt" to fascynująca kontynuacja przygód w świecie Akademii Crookhaven, szkoły dla młodych oszustów. Gabriel wraca do szkoły na drugi rok nauki, a w szkole czekają go oczywiście nowe wyzwania i zadania. Jednym z głównych motywów książki jest turniej Włamania, w którym uczniowie muszą wykazać się sprytem, odwagą i zręcznością, aby przeniknąć do działu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-30
2024-05-31
2024-05-30
2024-05-29
"W mroku podziemi" to kolejna gra paragrafowa od Wydawnictwa Muduko, którą miałam okazję czytać, a właściwie rozgrywać. W porównaniu z poprzednią wydawała mi się niezwykle krótka, dostarczyła jednak równie wiele zabawy co poprzedniczka. Jestem pewna, że przyciągnie doświadczonych miłośników książek paragrafowych, ale w moim odczuciu idealnie nada się również dla każdego, kto chce rozpocząć swoją przygodę z tym gatunkiem. Książka opowiada historię, która zaczyna się od tajemniczego przejścia ukrytego w ruinach starego zamku. Przejście to prowadzi do sieci starożytnych tuneli pełnych niewyobrażalnych niebezpieczeństw, ale także bezcennych skarbów. Gracz wciela się w rolę bohatera, który wyrusza na tę niebezpieczną przygodę, podejmując decyzje, które bezpośrednio wpływają na rozwój fabuły.
Jednym z największych atutów książki jest prostota zasad. Gra nie wymaga skomplikowanej mechaniki, rzutów kostką czy innych losowych elementów, co pozwala na pełne zanurzenie się w opowieści. Instrukcje są jasne i zrozumiałe, co pozwala szybko rozpocząć rozgrywkę. I, co najważniejsze, można w nią grać w pojedynkę. Gracze mają możliwość wyboru jednej z kilku gotowych postaci, z różnymi wartościami inteligencji, zdrowia, siły, charyzmy i zręczności. Te elementy oczywiście mają niebagatelny wpływ na przebieg gry. Alternatywnie można stworzyć własnego bohatera, co stwarza dodatkowy poziom personalizacji. Notowanie postępów jest proste i nie wymaga specjalistycznych narzędzi. Wystarczy ołówek i kartka.
Fabuła "W mroku podziemi" jest pełna zwrotów akcji i tajemnic, które gracze muszą rozwikłać. Gra oferuje wiele ścieżek do wyboru, co sprawia, że można do niej wielokrotnie wracać, odkrywając nowe aspekty historii. Każda decyzja ma znaczenie i wpływa na dalszy przebieg gry, co czyni ją niezwykle angażującą i emocjonującą. Atmosfera gry jest jednym z jej największych atutów. Mroczne i tajemnicze korytarze, pełne pułapek i potworów tworzą niesamowite tło dla opowieści. Każda decyzja, jaką podejmuje gracz, może prowadzić do różnych zakończeń, co zwiększa grywalność i sprawia, że każda sesja gry jest inna. Klimat jest dodatkowo potęgowany przez czarno-białe ilustracje, które idealnie oddają mroczną estetykę i pomagają wyobrazić sobie świat gry. Na końcu książki znajdują się specjalne osiągnięcia, które wprowadzają dodatkowy element rywalizacji i motywują do wielokrotnego przechodzenia gry, aby odkryć wszystkie możliwe zakończenia i ukryte sekrety.
Jednym z elementów, które wyróżniają tę grę, jest jej dostępność dla szerokiego grona odbiorców. Dzięki prostym zasadom i mrocznemu, ale wciągającemu klimatowi, ta gra książkowa jest idealną propozycją zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych. Gra nie jest przesadnie trudna, co, jak wspomniałam we wstępie, czyni ją świetnym wyborem dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z paragrafówkami. Jest natomiast na tyle skomplikowana, że zadowoli również bardziej doświadczonych i wymagających czytelników.
"W mroku podziemi" chociaż krótka, jest udaną grą paragrafową, która łączy wciągającą fabułę, prostotę zasad i mroczny klimat. Jest to świetna propozycja dla każdego, kto chce zanurzyć się w świat tajemniczych lochów i niebezpiecznych przygód. Dzięki możliwości personalizacji postaci, różnorodnym ścieżkom fabularnym i klimatycznym ilustracjom, gra zapewnia wiele godzin emocjonującej rozrywki. Bez względu na to, czy jesteś nowicjuszem, czy doświadczonym graczem, z pewnością dostarczy ci niezapomnianych wrażeń i sprawi, że będziesz chciał wracać do tej mrocznej przygody jeszcze wiele razy.
"W mroku podziemi" to kolejna gra paragrafowa od Wydawnictwa Muduko, którą miałam okazję czytać, a właściwie rozgrywać. W porównaniu z poprzednią wydawała mi się niezwykle krótka, dostarczyła jednak równie wiele zabawy co poprzedniczka. Jestem pewna, że przyciągnie doświadczonych miłośników książek paragrafowych, ale w moim odczuciu idealnie nada się również dla każdego,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-26
Powiem Wam, że nie sądziłam, że ta seria aż tak mi się spodoba. Miałam na nią chęć, kiedy została wydana po raz pierwszy, ale nie miałam okazji jej przeczytać, później była niedostępna, a potem o niej zapomniałam. I właściwie aż tak mnie już nie ciągnęło, bo przecież minęło tyle lat i stwierdziłam, że pewnie już dawno z książek z elementami paranormalnymi wyrosłam. Nic bardziej mylnego. Nie wyrosłam. Poza tym odnoszę wrażenie, że ta powieść i cała trylogia (nie znam jeszcze tylko finałowego tomu) jest tak samo aktualna teraz, jak była kiedyś. Bardzo ładnie się zestarzała, to muszę przyznać.
Drugi tom jest jeszcze bardziej mroczny, pełen tajemnic i nieoczekiwanych zwrotów akcji. W tej części narracja jest jeszcze bardziej intensywna, a losy Mary Dyer zyskują nowy, jeszcze bardziej przerażający wymiar. Byłam skołowana podczas lektury pierwszego tomu, ale to, co się działo tutaj sprawiło, że totalnie nie wiedziałam już, w co mogę wierzyć. Tym razem nie podam nic z opisu, bo już ten dołączony do książki zdradza w moim odczuciu zbyt wiele. Nie wiem natomiast, czy uda mi się całkiem uniknąć spoilerów, więc jeśli nie czytaliście pierwszego tomu, a chcielibyście, uważajcie podczas lektury dalszej części opinii.
Akcja rusza z kopyta od samego początku, wrzucając czytelnika w sam środek wydarzeń, które ostatecznie prowadzą do lepszego niż w poprzedniej części zrozumienia, kim naprawdę jest Mara i jakie moce posiada. Autorka po raz kolejny umiejętnie balansuje między wątkami paranormalnymi, psychologicznymi i romantycznym. Opisując stan psychiczny Mary autorka daje czytelnikowi wgląd w świat pełen lęków, niepewności i ciągłego poczucia zagrożenia. Dziewczyna zmaga się z koszmarami, wizjami na jawie, a także z dziwnymi wydarzeniami, które coraz bardziej podważają jej poczucie rzeczywistości. Jej próby kontrolowania własnych mocy i zachowania zdrowego rozsądku są opisane z niezwykłą precyzją i wiarygodnością. I w taki sposób, że można poczuć się naprawdę zagubionym, próbując przez całą lekturę odróżnić prawdę od fikcji będącej wytworem umysłu Mary.
W tej części znów na uznanie zasługuje sposób, w jaki autorka buduje napięcie i klimat. Atmosfera gęstnieje z każdą stroną, a poczucie zagrożenia staje się wręcz namacalne. Każdy nowy rozdział przynosi kolejne zaskakujące zwroty akcji, które trzymają w ciągłym napięciu. To sprawia, że od książki trudno się oderwać, a każda kolejna strona wciąga jeszcze bardziej. Wątku romantycznego jest w tej części więcej, stanowi ważny element fabuły, ale nadal nie dominuje. Noah jest jedyną osobą, która w pełni wierzy Marze, a ich związek jest dla dziewczyny zarówno siłą napędową, jak i źródłem lęków. Mara obawia się, że jej moce mogą skrzywdzić ukochanego, co dodaje ich relacji tragicznego wymiaru. Jednym z najbardziej zaskakujących wątków w powieści jest pojawienie się w niej kogoś, kogo nie powinno tam być. Ta obecność nie jest normalna i jest o tyle zatrważająca, że osoba ta zna wiele szczegółów dotyczących nadnaturalnych zdolności Mary. Nie ma jednak pewności, czy ona faktycznie jest, czy jest to kolejny wymysł znękanego umysłu. Ta zagadka stanowi jeden z centralnych punktów powieści i prowadzi do wielu zaskakujących odkryć.
Autorka po raz kolejny poświęca dużo uwagi stanowi psychicznemu głównej bohaterki. Mara zmaga się z zaburzeniami psychicznymi, które są przedstawione w sposób realistyczny i poruszający. Autorka z ogromną wnikliwością opisuje objawy PTSD, borderline i zaburzeń lękowych, co nadaje postaci Mary jeszcze większej autentyczności. Z łatwością można poczuć strach, zagubienie i rozpacz dziewczyny. Warsztat pisarski Hodkin zasługuje na szczególne uznanie. Jej umiejętność kreowania napięcia, budowania atmosfery i tworzenia wielowymiarowych postaci sprawia, że dosłownie zanurzamy się w świat przedstawiony, zapominając o rzeczywistości. To, co spotyka bohaterkę, jest przerażające i często wydaje się wręcz surrealistyczne, ale właśnie to sprawia, że ta historia jest tak wciągająca. Zakończenie tej powieści to majstersztyk, dzięki któremu nie mogę się doczekać finałowego tomu.
"Mara Dyer. Przemiana" to spełnia oczekiwania, a nawet je przewyższa. To pełna tajemnic, nieoczywistych postaci, mroczna, intensywna i niezwykle emocjonująca historia, której nie można przestać czytać. Całą serię ogromnie polecam!
Powiem Wam, że nie sądziłam, że ta seria aż tak mi się spodoba. Miałam na nią chęć, kiedy została wydana po raz pierwszy, ale nie miałam okazji jej przeczytać, później była niedostępna, a potem o niej zapomniałam. I właściwie aż tak mnie już nie ciągnęło, bo przecież minęło tyle lat i stwierdziłam, że pewnie już dawno z książek z elementami paranormalnymi wyrosłam. Nic...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-27
"Szkoła oszustów" to pierwszy tom bardzo fajnego cyklu dla dzieci i młodszej młodzieży. Powieść zabiera młodych czytelników w fascynującą podróż do świata, w którym granica między dobrem a złem jest zaskakująco cienka. Akademia Crookhaven to szkoła dla wyjątkowych uczniów, którzy uczą się w niej sztuki oszustwa, włamań i fałszerstwa. Inspiracje zaczerpnięte z takich hitów literackich jak „Harry Potter”, „Nevermoor” czy twórczość M.G. Leonard sprawiają, że jest to lektura obowiązkowa dla fanów tajemniczych miejsc i niecodziennych przygód.
Bohaterem powieści jest trzynastoletni Gabriel, błyskotliwy kieszonkowiec, który wykorzystuje swoją zdolność do drobnych kradzieży, aby zapewnić przetrwanie sobie i babci, która go wychowuje. Rodzice chłopca porzucili go, kiedy był jeszcze dzieckiem, a jego życie to codzienna walka o byt. Gabriel mieszka z babcią, która stara się jak może, ale niestety często brakuje im podstawowych środków do życia. To właśnie wtedy Gabriel zaczyna kraść, aby napełnić zazwyczaj pusty brzuch. Pewnego dnia, gdy Gabriel zostaje przyłapany na gorącym uczynku, zamiast trafić do więzienia, spotyka tajemniczego Caspiana Crooka. Zamiast oddać go w ręce prawa Caspian zaprasza chłopca do swojej szkoły dla złodziei. To miejsce, gdzie uczniowie nie tylko uczą się fachu kieszonkowca, ale także takich umiejętności jak włamania, fałszerstwo i „kryminastyka”. Wbrew pozorom celem tej edukacji nie jest szerzenie zła, ale naprawianie świata poprzez oszukiwanie złych ludzi i zwracanie własności niewinnym.
Zawiązana w powieści intryga jest fascynująca i wciągająca, a przede wszystkim dostosowana do wieku odbiorców. Historia Gabriela nie jest prosta. To, co w jego życiu początkowo wydaje się jasne i oczywiste, szybko okazuje się skomplikowane i pełne niespodzianek. Gabriel poznaje w szkole nowych przyjaciół i stawia czoła licznym wyzwaniom, które uczą go nie tylko złodziejskiej sztuki, ale także tego, co to znaczy być dobrym człowiekiem. Chłopiec z czasem odkrywa, że nie wszystko jest czarno-białe, a ludzie, których spotyka na swojej drodze, mają swoje własne historie i motywacje. Akcja powieści rozwija się dynamicznie, chociaż nie od samego początku. Dość szybko jednak przyspiesza i zaczyna zaskakiwać mnóstwem nieprzewidywalnych zdarzeń.
Wszystkie postaci zostały wykreowane z dużą starannością i wyczuciem. Główny bohater od początku wzbudza sympatię. Jest inteligentny, sprytny i mimo swojego trudnego życia ma w sobie wiele dobra. Jego przemiana i rozwój w trakcie powieści są jednym z najciekawszych elementów fabuły. Pozostali bohaterowie również są dobrze scharakteryzowani. Penelope trochę przypomina Hermionę z serii o Harrym Potterze. Jest inteligentna i nieco przemądrzała, jej lojalność i odwaga sprawiają, że szybko staje się jedną z ulubionych postaci w tej powieści. Bliźniacy Ade i Ede dostarczają wiele humoru swoją nieustanną rywalizacją, co sprawia, że książkę czyta się z uśmiechem na twarzy. Już od pierwszych stron można zżyć się z bohaterami i przez całą powieść kibicuje im się w ich przygodach. Relacje między postaciami, ich przyjaźnie i konflikty są przedstawione w sposób autentyczny i poruszający.
Autor z niezwykłą precyzją maluje obrazy miejsc i wydarzeń, co sprawia, że można się poczuć uczestnikiem przygód Gabriela i jego przyjaciół. Akademia Crookhaven to bardzo ciekawe miejsce, pełne tajemnic i świetnej atmosfery. Czytając opisy szkoły, sal lekcyjnych, korytarzy i różnych znajdujących się w niej zakamarków łatwo jest wyobrazić sobie każdy detal. Dobrze skonstruowana i poprowadzona fabuła wzbudza cały wachlarz emocji, od radości, przez śmiech, po wzruszenie i strach o bohaterów. Jednym z głównych przesłań książki jest to, że dobro może przybierać różne formy. Gabriel i jego przyjaciele uczą się, że czasem trzeba uciec się do oszustwa, aby osiągnąć wyższy cel, naprawić krzywdę, pomóc innym lub ukarać złoczyńców. Ta moralna dwuznaczność sprawia, że powieść skłania do refleksji nad tym, czym naprawdę są dobre uczynki i jakimi środkami można je osiągnąć.
"Szkoła oszustów" z pewnością zyska wielu fanów zarówno wśród młodych, jak i starszych czytelników. Fascynująca fabuła, barwne postaci, wartka akcja i mistrzowskie opisy sprawiają, że trudno się od niej oderwać. To opowieść o rodzinie z wyboru, złodziejskiej grze o wysoką stawkę i o tym, czym naprawdę są dobre uczynki. To lektura, która skradnie serca czytelników swoją szczerością, sporym ładunkiem emocjonalnym i niezwykłą atmosferą. Serdecznie polecam!
"Szkoła oszustów" to pierwszy tom bardzo fajnego cyklu dla dzieci i młodszej młodzieży. Powieść zabiera młodych czytelników w fascynującą podróż do świata, w którym granica między dobrem a złem jest zaskakująco cienka. Akademia Crookhaven to szkoła dla wyjątkowych uczniów, którzy uczą się w niej sztuki oszustwa, włamań i fałszerstwa. Inspiracje zaczerpnięte z takich hitów...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-25
"Mara Dyer. Tajemnica" to powieść, którą miałam przyjemność czytać po raz pierwszy. Nie czytałam jej w pierwszym wydaniu, później zresztą bardzo ciężko było ją dostać. Dlatego bardzo się cieszę, że Wydawnictwo postanowiło wznowić całą serię. I to w tak pięknym wydaniu! Jestem nią zachwycona. I nie tylko piękną oprawą, bo zawartość jest wyjątkowo intrygująca.
Powieść zaskakuje od pierwszych stron. Rozpoczyna się w dramatycznych okolicznościach. Mara budzi się w szpitalu bez żadnych wspomnień o tragicznym wypadku, w którym zginęli jej przyjaciele. To wydarzenie nie tylko odciska na niej emocjonalne piętno, ale także wywołuje u dziewczyny halucynacje i koszmary, które sprawiają, że rzeczywistość i wyobraźnia zaczynają się mieszać.
Opowieść przedstawiona przez Michelle Hodkin łączy elementy thrillera psychologicznego, romansu i powieści paranormalnej. Autorka zręcznie prowadzi czytelnika przez zawiłe ścieżki psychiki głównej bohaterki, która musi stawić czoła nie tylko stracie, ale i niepokojącym wizjom, w których widzi śmierć innych osób. Jej życie to nieustanna walka z rzeczywistością, która coraz bardziej przypomina koszmar. Mara jest postacią złożoną i przeżywającą autentyczne emocje. Jej zmagania z depresją, zespołem stresu pourazowego i traumą są opisane w przekonujący i wzbudzający empatię sposób, a jej wewnętrzna walka z umysłem i jego wytworami jest opisana z dużą wnikliwością. Halucynacje, które prześladują nastolatkę, są zarówno przerażające, jak i fascynujące, co skutecznie miesza w głowie czytelnika. Ze wszystkich sił próbujemy rozwikłać największą tajemnicę i dowiedzieć się, co tak naprawdę wydarzyło się tamtej nocy.
Pierwsze spotkanie Mary z Noahem, tajemniczym i oszałamiająco przystojnym chłopakiem ze szkoły, dodaje powieści nieco lekkości i romantyzmu. Noah, mimo swojej reputacji podrywacza, okazuje się być osobą, która pragnie pomóc Marze odkryć prawdę o jej przeszłości i zrozumieć, co jest rzeczywistością, a co nie. Noah nie tylko pomaga Marze zrozumieć, co jest rzeczywiste, a co jest wytworem jej wyobraźni, ale także wspiera ją w odkrywaniu prawdy o wypadku i jej własnych zdolnościach. Chemia między nimi jest niezwykle intensywna, jednak ich relacja rozwija się powoli, pełna jest niedopowiedzeń i skomplikowanych emocji.
Autorka kreuje świat pełen napięcia i niepewności, z niezwykłą precyzją opisuje też emocje i wewnętrzne zmagania Mary, co sprawia, że łatwo można wczuć się w sytuację dziewczyny i na własnej skórze odczuć jej lęki i niepokoje, nawet jeśli niespecjalnie się tego chce. Dużym plusem powieści jest jej klimat. Od pierwszych stron czuć napięcie i mrok, który towarzyszy Marze na każdym kroku. Każda kolejna strona potęguje uczucie niepokoju, a autorka umiejętnie buduje atmosferę grozy, która sprawia, że trudno oderwać się od lektury. To właśnie pełna niedopowiedzeń i tajemnic atmosfera przyciąga najbardziej, nie pozwalając zapomnieć o historii Mary. Jak już wspomniałam, autorka porusza w książce istotne nie tylko dla młodych ludzi tematy. Jest w niej mowa między innymi o depresji i PTSD (zespół stresu pourazowego), a to sprawia, że ta powieść to nie tylko thriller paranormalny, ale również poruszająca opowieść o radzeniu sobie z traumą i poszukiwaniu siebie po tragicznym wydarzeniu. Mimo to to właśnie paranormalne elementy nadają tej książce wyjątkowego charakteru. Narracja w powieści jest płynna i pełna napięcia. Hodkin stopniowo odkrywa kolejne tajemnice i prowadzi do niespodziewanych zwrotów akcji, czym skutecznie przytrzymuje czytelnika przy lekturze. Zakończenie powieści pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi, co potęguje chęć sięgnięcia po kolejne tomy.
Chociaż jest to opowieść skierowana głównie do młodzieży, jej uniwersalne przesłanie sprawia, że mogą ją docenić czytelnicy w różnym wieku. To wciągająca i emocjonująca historia, pełna bólu, miłości, tajemnic i nadprzyrodzonych zdarzeń, która nie pozwala o sobie zapomnieć. To powieść, która z jednej strony przeraża i wstrząsa, a z drugiej fascynuje i porusza. Z pewnością zasługuje na uwagę, dlatego z całego serca ją Wam polecam!
"Mara Dyer. Tajemnica" to powieść, którą miałam przyjemność czytać po raz pierwszy. Nie czytałam jej w pierwszym wydaniu, później zresztą bardzo ciężko było ją dostać. Dlatego bardzo się cieszę, że Wydawnictwo postanowiło wznowić całą serię. I to w tak pięknym wydaniu! Jestem nią zachwycona. I nie tylko piękną oprawą, bo zawartość jest wyjątkowo intrygująca.
Powieść...
2024-05-24
„Furyborn. Zrodzona z furii” to pierwszy tom cyklu „Empirium”. Opowiada historię dwóch królowych, które dzieli tysiąc lat, ale łączy jedno proroctwo. Moc jednej z nich może doprowadzić świat do zagłady, podczas gdy moc drugiej może go ocalić. Rielle, zwana Krwawą Królową i Eliana, zwana Słoneczną Królową, to dwie silne kobiety, których losy są ze sobą nierozerwalnie związane.
Mamy w powieści dwa równoległe wątki fabularne, które przeplatają się ze sobą, ukazując życie i wyzwania, przed którymi stają Rielle i Eliana. Rielle, której życie zostało drastycznie zmienione przez odkrycie jej mocy, staje przed śmiertelnie niebezpiecznymi próbami. Jest postacią złożoną, na początku wydaje się wyrachowana, niedostępna i bezwzględna, ale z czasem jej historia ujawnia bardziej ludzkie i zrozumiałe motywy jej postępowania. Jej relacja z królem Audriciem, a także z Corianem dodają kolorów jej postaci, czyniąc ją bardziej wiarygodną i wielowymiarową. Eliana jest przebiegłą i zbuntowaną łowczynią, która staje przed wyzwaniem odnalezienia swojej porwanej matki. Jej podróż jest pełna niebezpieczeństw, a jej spotkanie z Wilkiem, przystojnym przywódcą Czerwonej Korony, zmienia jej życie na zawsze. Eliana jest postacią dynamiczną, która przechodzi znaczną ewolucję w miarę rozwoju fabuły. Jej determinacja i siła woli czynią ją postacią, z którą łatwo jest się utożsamić. Podoba mi się sposób, w jaki Legrand przedstawia swoje bohaterki. Obie postaci są silne, inteligentne i zdeterminowane, by chronić tych, których kochają. Relacje między bohaterkami a innymi postaciami są złożone i niejednoznaczne.
Powieść wciąga czytelnika w bogaty, skomplikowany świat pełen magii, legend, konfliktów i z proroctwem, które niewiele wyjaśnia. Ale nie od razu wciąga. Na początku powieść może wydawać się trudna do przebrnięcia (mnie zajęło kilka rozdziałów, aby dobrze się w niej odnaleźć), jednak później szybko wciąga i zaskakuje bogactwem szczegółów i konstrukcją świata przedstawionego. Świat jest dobrze wykreowany, chociaż, jak pisałam, jest skomplikowany, dlatego mógłby być jeszcze lepiej objaśniony. Z czasem jednak wszystko w powieści staje się bardziej klarowne i po prostu się przez nią płynie. Uwagę zwracają w powieści bóstwa i anioły, którzy nie są jednoznacznie dobrzy, co mnie osobiście bardzo się podoba, a dodatkowo urozmaica fabułę. Warto przetrwać początkowe trudności z wciągnięciem się w tę historię, ponieważ im dalej w książkę, tym bardziej staje się ona interesująca i angażująca.
Dużym atutem powieści jest również jej tempo i sposób, w jaki autorka wplata opisy w akcję. Legrand nie traci czasu na zbędne opisy, skupiając się na rozwoju fabuły i akcji. Akcja jest dynamiczna, co sprawia, że ciężko jest tę powieść odłożyć choćby na moment. Interesujący jest również sposób, w jaki autorka łączy dwie linie czasowe, czyniąc tę historię jeszcze bardziej dynamiczną i ciekawą. Wątek romantyczny w powieści jest, ale nie dominuje. Jeśli więc liczycie na bardziej rozwinięty romans w tej części, możecie poczuć się zawiedzeni. Jestem jednak pewna, że już w kolejnym tomie wątek ten będzie bardziej satysfakcjonujący. Na koniec warto zwrócić uwagę na wydanie książki. Nie sposób nie zachwycić się pięknym wydaniem powieści. Barwione brzegi i staranne wykonanie przyciągają uwagę. Przepiękne wydanie stanowi doskonałe dopełnienie tej fascynującej historii.
„Furyborn. Zrodzona z furii” to powieść, która, mimo początkowych trudności z wciągnięciem się w fabułę, oferuje bogaty i fascynujący świat przepełniony magią, emocjami i intrygującymi postaciami. Legrand stworzyła dwie silne, zdeterminowane bohaterki, których losy, choć rozdzielone tysiącem lat, są ze sobą nierozerwalnie związane. Mnie się bardzo podobało i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych tomów tego obiecującego cyklu, a Wam „Zrodzoną z furii” serdecznie polecam ❤️
„Furyborn. Zrodzona z furii” to pierwszy tom cyklu „Empirium”. Opowiada historię dwóch królowych, które dzieli tysiąc lat, ale łączy jedno proroctwo. Moc jednej z nich może doprowadzić świat do zagłady, podczas gdy moc drugiej może go ocalić. Rielle, zwana Krwawą Królową i Eliana, zwana Słoneczną Królową, to dwie silne kobiety, których losy są ze sobą nierozerwalnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-23
"Na wieczność" to finałowa część cyklu "Filthy Rich Vampires" Genevy Lee. Ten tom zamyka opowieść, która zaczęła się od zakazanej miłości, a właściwie od udawanego związku, a zakończyła się walką o życie i tron. Fabuła powieści to połączenie zmysłowego romansu z elementami fantasy i nawet odrobiną kryminału. Thea zaczyna akceptować swoje moce i jako nowa królowa sprawuje władzę u boku Juliana. Jednak spokój nie trwa długo, a para szybko zostaje wciągnięta w wir intryg, kłamstw i walki o przetrwanie. Zadaniem Thei i Juliana jest odnalezienie mordercy poprzedniej królowej, zanim ten dopadnie także Theę.
Julian to postać, która z miejsca zdobyła moje serce, przede wszystkim swoim zrozumieniem i wsparciem dla Thei. To bohater, który szanuje każdą decyzję swojej partnerki, który ją rozumie i się o nią troszczy. Mimo to nie traci swojego wampirzego charakteru. Thea z kolei z miłej, niewinnej wiolonczelistki zmienia się w silną, niezależną kobietę, która odważnie stawia czoła przeciwnościom losu. Jej rozwój jako bohaterki jest wyraźny, zwłaszcza w kontekście akceptacji swoich mocy i nowej roli jako królowej. Miłość Thei i Juliana pełna jest namiętności i oddania. Ich relacja ewoluuje, a każda wspólna scena jest albo pełna słodyczy, albo intensywna i zmysłowa, co dodaje książce wyjątkowego uroku.
Lee zastosowała w powieści wieloosobową narrację, co jest jednym z jej atutów. Pięć różnych perspektyw daje pełniejszy obraz wydarzeń i pozwala lepiej zrozumieć motywacje postaci. Często perspektywy te przeplatają się, co sprawia, że akcja toczy się bardziej dynamicznie i można mieć trudności z odłożeniem książki. Jednak ta mnogość perspektyw może jednocześnie prowadzić do pewnego rozczarowania. Powodują one, że niektóre wątki są na siłę przeciągnięte, a inne nie zyskują odpowiedniego rozwinięcia. Mimo to dynamiczne prowadzenie akcji i płynny język sprawiają, że powieść tę czyta się z przyjemnością. Powieść, jak i cały cykl porusza wiele tematów, a są to między innymi zakazana miłość, władza, intrygi, magia i relacje rodzinne. Relacja Thei i Juliana jest w książce centralnym motywem, ale nie brakuje tu także dworskich intryg i walki o tron.
W powieści wyraźnie czuć klimat splendoru i bogactwa, co stanowi tło dla wydarzeń pełnych tajemnic, sporów rodzinnych i nie tylko. Autorka zręcznie balansuje między romansem a mrocznymi elementami, co sprawia, że książka, mimo pewnej przewidywalności, nadal jest interesująca. Jako zakończenie cyklu ten tom wypada satysfakcjonująco, choć jak wspomniałam, jest nieco przewidywalnie i bez specjalnych fajerwerków. Dużym plusem jest na pewno fakt, że finałowa część dostarcza odpowiedzi na wiele pytań, które pojawiły się w poprzednich tomach. Zakończenie jest logiczne i spójne z resztą cyklu.
"Na wieczność" to zmysłowa, niebezpieczna i prowokująca opowieść o zakazanej miłości między człowiekiem a wampirem, która zamyka cykl "Filthy Rich Vampires" w satysfakcjonujący sposób. Fabuła pełna intryg, magii i niebezpieczeństw trzyma w napięciu, a dynamiczna akcja i różnorodne perspektywy dodają jej więcej barw. Trochę jest mi żal rozstawać się z bohaterami, których szczerze polubiłam, ale jestem pewna, że jeszcze kiedyś do tego cyklu wrócę. A Wam cały cykl oczywiście serdecznie polecam 🧡
"Na wieczność" to finałowa część cyklu "Filthy Rich Vampires" Genevy Lee. Ten tom zamyka opowieść, która zaczęła się od zakazanej miłości, a właściwie od udawanego związku, a zakończyła się walką o życie i tron. Fabuła powieści to połączenie zmysłowego romansu z elementami fantasy i nawet odrobiną kryminału. Thea zaczyna akceptować swoje moce i jako nowa królowa sprawuje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-22
Lincoln Coldwell i Lottie Miller to para głównych bohaterów, dzięki którym otrzymujemy w książce dwie perspektywy. Przeszłość tej dwójki była pełna miłości i bliskości, ale również bolesnych rozczarowań. W przeszłości wydarzyło się coś, co rozdzieliło ich drogi na długi czas. Lincoln jest obecnie właścicielem ekskluzywnego klubu. Żyje w przepychu, otoczony luksusem i towarzystwem kobiet. Lottie zmaga się z trudnościami finansowymi, desperacko próbując zapewnić opiekę i leki dla swojego młodszego, chorego brata. Jej desperacja prowadzi ją pod drzwi klubu Lincolna, gdzie postanawia wziąć udział w kontrowersyjnej aukcji, oferując swoją niewinność w zamian za pieniądze na leczenie brata.
Lottie szybko zyskuje sympatię czytelnika dzięki swojej determinacji i ciepłu, jakie wokół siebie roztacza. Jest silną kobietą, która pomimo życiowych trudności stara się zachować optymizm i nie poddaje się w walce o zdrowie swojego brata. Musi zmagać się z rzeczywistością, która zmusiła ją do podjęcia drastycznych kroków, co czyni jej postać bardziej autentyczną i bliską czytelnikowi. Lincolna raczej ciężko jest polubić. Mężczyzna ma momenty, w których można dostrzec jego lepszą stronę. Jednak przez większość czasu irytuje swoją arogancją i egoizmem. Deklaruje, że chce naprawić błędy z przeszłości i odzyskać uczucia Lottie, ale jego czyny często przeczą tym słowom. Jego postępowanie wywołuje zdecydowanie mieszane odczucia, z przewagą tych negatywnych – z jednej strony widać jego pragnienie naprawienia relacji, z drugiej jego egoizm i brak zrozumienia dla sytuacji Lottie stawiają pod znakiem zapytania szczerość jego intencji.
Styl pisania autorki jest prosty i przystępny, co sprawia, że książkę czyta się szybko i lekko. Choć fabuła jest nieco szablonowa i przewidywalna, powieść sprawdzi się jako lekka lektura na jeden wieczór. O ile komuś nie przeszkadza mnogość scen erotycznych, do tego czasem dość wulgarnie opisanych. Historia jest pełna emocji, tych toksycznych również, a akcja jest dynamiczna, chociaż rozwlekłe sceny erotyczne często spowalniają rozwój fabuły, co bywało frustrujące.
Książka ma swoje atuty. Jednym z nich jest umiejętność autorki budowania chemii między bohaterami. Od pierwszego spotkania po latach czuć, że między Lottie a Lincolnem nadal iskrzy. Ich relacja jest pełna wzlotów i upadków, a tajemnica z przeszłości dodatkowo ich wspólną historię podkręca. Na uwagę zasługuje również fakt, że mimo że dość błaha, powieść porusza trudne tematy, takie jak choroba i kłopoty finansowe, co dodaje jej odrobinę powagi i sprawia, że czytelnik bardziej angażuje się w losy bohaterów.
"Aukcja" to powieść, która z całą pewnością nie zrewolucjonizuje gatunku, ale na pewno znajdzie swoje miejsce w sercach czytelników lubiących romantyczne historie z erotyką w sporej ilości. Pomimo swoich wad, takich jak schematyczność, przewidywalność i nadmiar scen erotycznych, przyciąga fabułą i emocjonującą historią o drugiej szansie i próbie naprawienia przeszłości.
Lincoln Coldwell i Lottie Miller to para głównych bohaterów, dzięki którym otrzymujemy w książce dwie perspektywy. Przeszłość tej dwójki była pełna miłości i bliskości, ale również bolesnych rozczarowań. W przeszłości wydarzyło się coś, co rozdzieliło ich drogi na długi czas. Lincoln jest obecnie właścicielem ekskluzywnego klubu. Żyje w przepychu, otoczony luksusem i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-21
"Tam, gdzie pada cień" to nie jest pierwsza powieść Eweliny Miśkiewicz, autorki z której twórczością ja spotkałam się po raz pierwszy. Jej najnowsza powieść to thriller psychologiczny w klimacie domestic noir, który zyskuje na popularności dzięki swojej kameralnej, dusznej atmosferze i głębokiemu wglądowi w ciemne zakamarki ludzkiej natury.
Główną bohaterką i jednocześnie narratorką powieści jest kobieta, której odwiecznym marzeniem było stworzenie prawdziwej, kochającej rodziny. Kiedy na jej drodze pojawia się Wojtek wraz ze swoimi rodzicami, kobieta widzi w tym szansę na spełnienie swoich marzeń. Zamieszkanie w wielopokoleniowym domu wydaje się idealnym rozwiązaniem, a skrywana tajemnica z dzieciństwa zaczyna blednąć, dając jej nadzieję na nowe, szczęśliwe życie. Tragiczna śmierć matki burzy to misternie budowane szczęście. Na jaw wychodzą brak zaufania, dawne urazy i nierozwiązane konflikty. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że przed śmiercią matki zaginął ktoś jeszcze. Spirala kłamstw się nakręca, sekrety się mnożą. W tej rodzinie każdy kłamie, nawet dzieci.
Autorka z niezwykłą precyzją buduje klimat opowieści, stopniowo dawkując napięcie i wprowadzając czytelnika w coraz bardziej skomplikowaną sieć intryg. Jej styl pisania jest niezwykle sugestywny, a opisy pełne szczegółów, co potęguje uczucie niepokoju i niepewności. Autorka doskonale kreśli psychologiczne portrety postaci, ukazując ich wewnętrzne zmagania i skomplikowane relacje. Główna bohaterka jest pełna sprzeczności. Jej pragnienie ucieczki od traumatycznego dzieciństwa i stworzenia idealnej rodziny prowadzi ją do nowego życia, w którym ta rodzina faktycznie jest, ale zdecydowanie coś w niej nie gra. Nowa rzeczywistość bohaterki pełna jest kłamstw, napięć i tajemnic. Chociaż początkowo rodzina ta wygląda na całkiem zwyczajną, z biegiem akcji okazuje się, że każdy z jej członków coś ukrywa, mniej lub bardziej świadomie. Relacje w tej rodzinie są skomplikowane i pełne ukrytych problemów, co prowadzi do dramatycznych wydarzeń.
To thriller psychologiczny, w którym domestic noir rozkwita w pełnej krasie. Akcja rozgrywa się głównie w zamkniętej przestrzeni domu, a atmosfera jest duszna i klaustrofobiczna. Gęsta atmosfera książki uwiera i sprawia, że momentami brakuje tchu, a zawiła intryga wymusza maksymalne skupienie. Liczne zwroty akcji trzymają w napięciu i mnożą pytania o dalszy rozwój wydarzeń. Narastający niepokój i manipulowanie faktami sprawiają, że można poczuć się częścią tej złożonej i napiętej sytuacji. Autorka doskonale oddaje emocje bohaterów i napięcie, które narastają w miarę rozwoju fabuły. Finał historii jest szczególnie spektakularny, zaskakujący i zmuszający do ponownej analizy wcześniejszych zdarzeń. Powieść skłania do refleksji nad relacjami rodzinnymi, a także nad tym, jak głęboko mogą sięgać ukryte rany i tajemnice. Mówi o potrzebie akceptacji i miłości, o toksycznych relacjach, o tym, że rodzinnego szczęścia (ani żadnego innego) nie zbudujemy na kłamstwie i o tym, że dokądkolwiek się udamy, zabierzemy swoją przeszłość ze sobą. I że w końcu nas ona dopadnie.
Przyznam, że bardzo mnie wciągnęła ta powieść i skończyłam ją właściwie za jednym posiedzeniem. A nie zapowiadało się na to, bo początek książki to raczej powieść obyczajowa. Później się jednak bardzo fajnie ta historia rozkręca. Często cofamy się do przeszłości, aby poznać wydarzenia, które poprzedziły tragiczne dla bohaterów sytuacje. Czasem nawet pozostając w przeszłości cofamy się jeszcze głębiej. A mimo to nie jest łatwo odkryć, o co właściwie tu chodzi. Ktoś znika (nie napiszę kto, bo nie ma tego w opisie), ale o jakie znikanie chodzi? Ktoś umiera (tu akurat jest napisane, że matka), chociaż podobno był zdrowy, a już na pewno na nic się nie skarżył. Wokół tej rodziny robi się coraz dziwniej i trzeba poczekać do końca, aby wszystkie puzzle wskoczyły na odpowiednie miejsca. Wtedy poznajemy odpowiedzi. Ale nie wcześniej, bo autorka doskonale myli tropy, zwodzi czytelnika na manowce za każdym razem, kiedy wydaje mu się, że odkrył największą tajemnicę.
"Tam, gdzie pada cień" wciąga bez reszty i zostawia z uczuciem niepokoju. Jeśli lubicie nieoczywiste thrillery w klimacie domestic noir, które zmuszają do myślenia, sprawdźcie tę pozycję. Ja się bawiłam wyśmienicie i polecam!
"Tam, gdzie pada cień" to nie jest pierwsza powieść Eweliny Miśkiewicz, autorki z której twórczością ja spotkałam się po raz pierwszy. Jej najnowsza powieść to thriller psychologiczny w klimacie domestic noir, który zyskuje na popularności dzięki swojej kameralnej, dusznej atmosferze i głębokiemu wglądowi w ciemne zakamarki ludzkiej natury.
Główną bohaterką i jednocześnie...
2024-05-18
Nie czytam zbyt dużo powieści obyczajowych, ale są takie autorki, po których książki sięgam w ciemno. Jedną z nich jest Magdalena Witkiewicz, której „Ulotny zapach czereśni” miałam okazję niedawno przeczytać. To powieść, która porusza właściwie od pierwszych stron, opowiadając o skomplikowanych miłosnych perypetiach Marianny i Elsy na tle rodzinnych tajemnic i społecznych uprzedzeń. Powieść łączy współczesną historię Marianny z retrospekcjami dotyczącymi jej prababki Elsy, tworząc wielowymiarową narrację pełną emocji i refleksji nad naturą miłości, a także wpływem przeszłości na teraźniejszość.
Marianna, która jest główną bohaterką powieści, decyduje się na przeprowadzkę, aby rozpocząć nowe życie. Podczas pakowania natrafia na zasuszone liście bluszczu, które przypominają jej o dawnym uczuciu do Michała. Te niepozorne liście stają się katalizatorem dla wspomnień, które odżywają w sercu kobiety, przywołując nie tylko piękne chwile spędzone z Michałem, ale także bolesne doświadczenia związane z dezaprobatą rodziny dotyczącą jej młodzieńczego wyboru. Równolegle, poprzez pamiętniki i opowieści rodzinne, poznajemy historię prababki Marianny - Elsy Zellmer. Dziewczyna wywodząca się z bogatej rodziny o niemieckich korzeniach zakochuje się w Maksymilianie Brzozowskim, synu zubożałych polskich patriotów. Ich miłość, chociaż szczera i głęboka, napotyka na wiele przeszkód, nie tylko ze strony rodziny Elsy, ale również z powodu tragicznych wydarzeń historycznych. Ta tragiczna miłość odciska piętno na kolejnych pokoleniach, wpływając również na decyzje i losy Marianny.
Autorka ma dar tworzenia historii, które wciągają od pierwszych stron i trudno się od nich oderwać. Jej styl jest przystępny i przepełniony emocjami, co sprawia, że łatwo można wczuć się w losy bohaterów. Powieść jest napisana w sposób bardzo obrazowy, z licznymi nawiązaniami do historii, a także kultury. Książka skłania do refleksji. Pełna jest emocji, które udzielają się czytelnikowi, zmuszając go do zastanowienia się nad własnym życiem i wyborami. Autorka porusza w powieści wiele ważnych tematów, takich jak miłość, rodzina, odwaga do podejmowania trudnych decyzji i konsekwencje tych decyzji, przemoc, alkoholizm, stereotypy i narzucanie własnych przekonań przez rodziców. Pokazuje też, że problemy emocjonalne i społeczne są uniwersalne i ponadczasowe. Ludzie zawsze dążą do szczęścia i spełnienia w miłości niezależnie od czasów, w których przyszło im żyć, choć często muszą walczyć z przeciwnościami losu.
Współczesna część książki, opowiadająca o Mariannie, jest przeplatana retrospekcjami dotyczącymi Elsy, co tworzy ciekawy kontrast między dwiema epokami. Dzięki temu mamy okazję zobaczyć, jak wiele się zmieniło, ale jednocześnie, jak niektóre problemy i uczucia pozostają niezmienne. Historia Elsy i Maksymiliana, chociaż osadzona w przeszłości, przekazuje uniwersalne przesłanie o sile miłości i determinacji. Jednym z kluczowych wątków w powieści jest wpływ przeszłości na teraźniejszość. Odkrywając historię swojej prababki Marianna zaczyna rozumieć, że decyzje podejmowane przez przodków mają bezpośredni wpływ na jej własne życie. To odkrycie zmusza ją do refleksji nad własnymi wyborami i relacjami, a także do zrozumienia, że czasem trzeba zmierzyć się z duchami przeszłości, aby móc ruszyć naprzód.
Na koniec nie mogę nie wspomnieć o przepięknym wydaniu książki. Wydawnictwo zadbało o piękną oprawę graficzną, która dodaje całości uroku. Cytaty z polskich piosenek rozpoczynające każdy rozdział dodatkowo wzbogacają tekst, nadając mu kontekst kulturowy. Do tego malowane brzegi i ilustracje w środku sprawiają, że nie tylko nie można się od książki oderwać, ale nie można też oderwać od niej wzroku.
„Ulotny zapach czereśni” to wyjątkowa powieść, która zostaje w pamięci na długo i która jest dowodem na to, że prawdziwe uczucia są ponadczasowe, a miłość może przetrwać wszystkie przeciwności losu. To historia o miłości, która potrafi przetrwać najtrudniejsze próby, o rodzinnych tajemnicach i o poszukiwaniu własnej drogi w życiu. Polecam każdemu, kto szuka w literaturze czegoś więcej niż tylko rozrywki - powieści, która dotyka serca i zostaje w nim na długo.
Nie czytam zbyt dużo powieści obyczajowych, ale są takie autorki, po których książki sięgam w ciemno. Jedną z nich jest Magdalena Witkiewicz, której „Ulotny zapach czereśni” miałam okazję niedawno przeczytać. To powieść, która porusza właściwie od pierwszych stron, opowiadając o skomplikowanych miłosnych perypetiach Marianny i Elsy na tle rodzinnych tajemnic i społecznych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-17
"Dusza Miecza" to drugi tom trylogii "Cień Kitsune", który kontynuuje przygody młodziutkiej zmiennokształtnej kitsune Yumeko. Powieść rozpoczyna się w miejscu, gdzie zakończył się pierwszy tom. Yumeko i jej towarzysze kontynuują swoją misję w celu ochrony bezcennego fragmentu Zwoju Tysiąca Modlitw, a polega ona na dostarczeniu jego fragmentu do Świątyni Stalowego Pióra, co z kolei ma zapobiec powrotowi potężnego smoka, za którego pośrednictwem, a dokładniej z pomocą smoczego życzenia, ktoś mógłby zniszczyć świat. Tymczasem Tatsumi nadal jest opętany przez groźnego demona Hakaimono, a ten również pragnie zwoju, nie dla siebie, ale ma mu on pomóc uwolnić się z niewoli już na zawsze.
Fabuła jest dynamiczna, pełna zwrotów akcji i trzyma w napięciu od początku do końca. Yumeko to bohaterka o wielkiej odwadze i silnym poczuciu obowiązku. Wraz ze swoimi towarzyszami - świątynną dziewicą Reiką, samurajem Daisuke, roninem Okame i mistrzem Jiro - przemierza niebezpieczne szlaki, aby uratować świat przed zagładą. Mamy tu więc po raz kolejny wątek drogi/podróży, który został w tym tomie wzbogacony o większą liczbę niebezpiecznych momentów, knucia oraz informacji o świecie, z życia bohaterów czy wyjaśnienia magii kitsune, których zabrakło w poprzednim tomie. I bardzo mi się ta zmiana podoba. Autorka wprowadza czytelnika głębiej w świat azjatyckich wierzeń, demonów i zaklęć. Opisane intrygi, a także tajemnicza postać pojawiająca się w snach Yumeko dodają fabule smaczku i dodatkowo komplikują sytuację bohaterów.
Jednym z najciekawszych aspektów powieści jest rozwój postaci Yumeko. W tej części autorka skupia się na jej magicznych umiejętnościach, które związane są z jej naturą kitsune, o której dziewczyna tak naprawdę niewiele wie. Yumeko coraz lepiej poznaje swoją prawdziwą naturę i swoje możliwości, co prowadzi do wielu zabawnych i wzruszających momentów. Jej walka z samą sobą, która ma prowadzić do zrozumienia i opanowania nowych umiejętności, jest przedstawiona w przemyślany i angażujący sposób. Autorka nie zapomina też o drugoplanowych bohaterach, którzy dodają książce kolorytu i humoru. Reika, Daisuke, Okame i Jiro są dobrze rozwiniętymi postaciami. Każdy z zestawem indywidualnych cech i motywacji, co sprawia, że ich interakcje są autentyczne i interesujące. Relacje między nimi a Yumeko pogłębiają się, tworząc silne więzi przyjaźni i lojalności.
Moim ulubionym wątkiem, jeśli chodzi o relacje, jest rozwijająca się relacja między Okame i Daisuke, której po pierwszym tomie kompletnie się nie spodziewałam. Albo inaczej, wiedziałam, że między tą dwójką będzie wyjątkowa przyjaźń, ale nie spodziewałam się, że wyniknie z niej coś tak wspaniałego. To zdecydowanie mój ukochany wątek romantyczny w powieści. Do tego stopnia, że pod koniec bardziej drżałam o życie tej dwójki niż pozostałych, w tym głównych, bohaterów. Relacja między Yumeko a wojownikiem, skomplikowana przez opętanie samuraja, jest przedstawiona w sposób nienachalny i realistyczny. Ale jest jej mało, ze względu na to, co spotkało Tatsumiego i czekam, aż rozwinie się w pełni w kolejnym tomie. Szczególną uwagę przykuwa wątek opętanego chłopaka, który w tej postaci ma nawet swoją perspektywę, a właściwie ma ją demon, bo wojownik w nim ukryty niewiele ma do powiedzenia. Zmagania Tatsumiego z demonicznym Hakaimono, który przejął kontrolę nad jego ciałem, są przedstawione z dużą intensywnością. Tatsumi jest biernym obserwatorem przerażających czynów demona, co wprowadza do tej opowieści element grozy. Wewnętrzna walka Tatsumiego, jego ból i bezsilność są ukazane w sposób, który bardzo mocno angażuje emocjonalnie.
Chociaż pierwszą część pokochałam całym sercem, wydaje mi się, że kontynuacja jest od niej bardziej dojrzała i zróżnicowana. Autorka po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć porywające i pełne emocji historie. Powieść trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, oferując czytelnikom zarówno akcję, jak i cały wachlarz emocji. Zręcznie balansuje też między szybką akcją a momentami refleksji, które również pojawiają się przy okazji lektury.
"Dusza Miecza" to doskonała kontynuacja, która rozwija zarówno fabułę, jak i postaci w sposób przemyślany i satysfakcjonujący. Rozbudowany, fascynujący świat pełen magii, intryg i niebezpieczeństw potrafi wciągnąć bez reszty. Powieść nie tylko spełnia oczekiwania postawione przez pierwszy tom, ale w moim odczuciu przewyższa je, pozostawiając czytelników z niecierpliwością wyczekujących zakończenia trylogii, do których należę również ja. Z całego serca polecam!
"Dusza Miecza" to drugi tom trylogii "Cień Kitsune", który kontynuuje przygody młodziutkiej zmiennokształtnej kitsune Yumeko. Powieść rozpoczyna się w miejscu, gdzie zakończył się pierwszy tom. Yumeko i jej towarzysze kontynuują swoją misję w celu ochrony bezcennego fragmentu Zwoju Tysiąca Modlitw, a polega ona na dostarczeniu jego fragmentu do Świątyni Stalowego Pióra, co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Po książkę sięgnęłam z powodu Łodzi, bo w tym mieście toczy się akcja powieści. Ale nie tylko, bo wspomniani w opisie czarodzieje i gildia młodych szpiegów równie mocno zachęcały do lektury. Jak wyszło?
Opowieść koncentruje się na szesnastoletnim Tadeuszu, który przypadkowo trafia do ukrytego, magicznego świata Zagubionych Ulic. To miejsce pełne jest duchów przeszłości, dziwnych stworów i szemranych interesów, które pozostają niewidoczne dla zwykłych mieszkańców miasta. Gildia młodych szpiegów walczy z niebezpiecznymi siłami za pomocą magii. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, gdy jeden z ich członków zostaje porwany. Tadek, który został przypadkiem wciągnięty do tego nowego świata, stara się pomóc Larysom i jednocześnie odkryć prawdę o swojej rodzinie, której historia okazuje się bardziej złożona niż mógł przypuszczać.
Pomysł na magiczną opowieść dla młodzieży z gildią młodych szpiegów walczących z niebezpieczeństwem nie z tego świata oceniam jako bardzo fajny, trochę gorzej jednak wyszło z wykonaniem. W książce dużo się dzieje i dzieje się tak szybko, że wkrada się do niej chaos, który niestety utrudnia czytanie. Kilka razy łapałam się na tym, że odpływam podczas lektury myślami gdzieś daleko. A powinnam się raczej bardziej skupić, biorąc pod uwagę tempo następujących po sobie wydarzeń. Ale wyszło inaczej. W rezultacie musiałam wracać i czytać dany fragment od początku.
To nie jest debiut autora i to widać w książce, bo pisze bardzo dobrze. Z tego, co mi wiadomo, jest to jednak pierwsza jego książka dla młodych czytelników, do tego fantasy i stąd może problem z chaosem, o którym już wspominałam. Widać też, że autor świetnie zna Łódź, do której mam nie tylko ogromny sentyment, ale nadal mam tam rodzinę. Dlatego doceniam, że w tym temacie autor naprawdę się postarał, bo z łatwością mogłam sobie wyobrazić miejsca przedstawione w powieści. Uważam też, że to dodało książce nie tylko uroku, ale przede wszystkim autentyczności. Ryzykowną sprawą bywa wplatanie magicznych elementów w polską rzeczywistość i nie każdy to lubi, jednak moim zdaniem autorowi się ta sztuka udała i wyszła z tego naprawdę zgrabnie napisana, interesująca opowieść.
Postacie w książce są różnorodne i dobrze zarysowane. Tadek, który wychowywał się w sierocińcu jest początkowo nieco pogubiony, ostatecznie jednak okazuje się zdeterminowanym, odważnym młodym mężczyzną. Chłopak bardzo chce dowiedzieć się czegoś o swojej rodzinie, ale ta potrzeba nie przysłania mu celów, które postawiło przed nim życie. Nastolatek szybko się uczy, jest ciekawy świata i ludzi. Ciekawą postacią jest Ochu, który dostarcza humorystycznych momentów, bo zawsze mówi coś nie tak jak trzeba, chociaż trzeba przyznać, że bardzo się stara. Te lekkie chwile pozwalają na chwilę oderwania się od intensywnej fabuły i od problemów bohaterów, których również w książce nie brakuje. Najlepsza w powieści jest końcówka, bo odkrywa pewne tajemnice i zapowiada równie intensywną drugą część opowieści, co zresztą trochę mnie zaskoczyło, bo myślałam, że to jednotomówka.
Odpowiadając na pozostawione we wstępie pytanie, wyszło przyzwoicie. Mimo lekkiego chaosu powieść ostatecznie wciąga, trzyma w napięciu (szczególnie pod koniec) i zostawia czytelnika z pytaniami, które każą wyczekiwać kolejnego tomu. Czekam zatem, a Wam polecam sprawdzenie tej łódzkiej opowieści.
Po książkę sięgnęłam z powodu Łodzi, bo w tym mieście toczy się akcja powieści. Ale nie tylko, bo wspomniani w opisie czarodzieje i gildia młodych szpiegów równie mocno zachęcały do lektury. Jak wyszło?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOpowieść koncentruje się na szesnastoletnim Tadeuszu, który przypadkowo trafia do ukrytego, magicznego świata Zagubionych Ulic. To miejsce pełne jest duchów przeszłości,...