rozwiń zwiń
myosotis

Profil użytkownika: myosotis

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 lata temu
551
Przeczytanych
książek
684
Książek
w biblioteczce
6
Opinii
59
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , , ,

"Nasz wspólny przyjaciel" to ostatnia dokończona powieść Dickensa, zarazem chyba najmniej znana i najbardziej niedoceniona. Wydawana w odcinkach w latach 1864-1865, nie powaliła na kolana ówczesnych krytyków. W czasach wiktoriańskich „znawcy” Dickensa szanowali go przede wszystkim za pierwsze dzieła autora, te z okresu „pesymistycznego” traktowali obojętnie. A szkoda, może by dostrzegli ciekawy symbolizm w jego ostatnich powieściach. Miejmy nadzieję, że moje pokolenie doceni ten okres twórczości dziewiętnastowiecznego artysty.
A jest co doceniać. Choćby... oryginalny temat. W jaki sposób na niego wpadł? Otóż pisząc scenę „Wielkich Nadziei” (dokładnie oswobodzenia Magwitcha), wędrował wieczorami wzdłuż brzegu Tamizy. Spacerując tak, zauważył wiele ogłoszeń z opisem zwłok wyłowionych z rzeki. To kazało mu się zastanowić nad sposobem, w jaki te ciała znalazły się na brzegu, oraz nad tym, jacy to ludzie zarabiają na życie w tak okrop­ny sposób. I tak oto powstał pomysł na postać wodnika Hexama i jego córki.
Główny wątek rozgrywa się wokół postaci Johna Harmona – zaginionego dziedzica fortuny. Zostaje on napadnięty po powrocie do Londynu, a następnie wrzucony do Tamizy. Udaję mu się co prawda przeżyć. Dowiedziawszy się, że został uznany za zmarłego nie wraca do domu, a przybiera nowe nazwisko Rokesmith. Robi to wszystko, aby bliżej poznać „zapisaną” mu przez ojca niejaką Bellę Wilfer, dlatego też wynajmuję pokój u jej rodziców. Do tego obejmuję rolę sekretarza u państwa Boffinów, dawnych służących jego ojca oraz jego spadkobierców. Boffinowie to sympatyczni, pracowici, prości ludzie, skłonni do „alegancji”, ale zarazem 'anty-materialiści” nie ogarnięci władzą pieniędzy. Postanawiają zaopiekować się Bellą - ich całkowitym przeciwieństwem- egoistką, dla której celem życiowym jest wyjście bogato za mąż. Oczywiście Dickens nie pozwolił,aby tak piękna i elegancka dama, mogła mieć równie nieprzyjemne usposobienie, dlatego też kazał Boffinowi i Rokesmithowi uknuć intrygę przeciwko niej. Pan Boffin zaczyna udawać skąpca, otumanionego przez pieniądze, w rezultacie Bella widząc cały proces przeistoczenia jej dobroczyńcy, delikatnie mówiąc zmienia się, a John Harmon nawet jest zdolny ją pokochać.
Równolegle toczy się wątek Lizzie Hexam (córka wodniaka)i jej dwóch adoratorów. Nie będę przytaczać tutaj całości tego skomplikowanego wątku. Zwrócę tylko uwagę na jego zakończenie. Jeden z zakochanych( Headstone) w wyniku swej nieszczęśliwej namiętności do dziewczyny z „innej sfery” postanawia zabić drugiego (Wrayburn). To dość ciekawe u Dickensa, ponieważ powieściopisarz miał zwyczaj pisać raczej o szczęśliwych związkach. Jednak widocznie upodobał sobie po „Wielkich Nadziejach” temat nieszczęśliwej miłości( niektórzy dopatrują się w tym własnych przeżyć z romansu z Ellen Ternan) i co więcej rozpatruję psychologicznie rywali, szczególnie Bradley'a Headstone . Trzeba jednak zauważyć, że w „Naszym wspólnym przyjacielu” tak samo jak w innych powieściach Dickens nie potrafi przedstawić związków męsko-damskich. Zakochani mówią podniosłym stylem, ich uczucia są teatralizowane. Może wynika to z jego uwielbienia teatralizowania życia, co można dostrzec w jego stosunkach do żony, jej siostry Mary czy nawet kochanki.
Jednak to co może cieszyć fana artysty, to ponowne odejście od schematu papierowej kobiety tak słynnego w jego dorobku. Oczywiście jest jeszcze postać Lizzie, która na pewno poruszy serca milionów czytelników, jednak główna rola w dziele należy się Belli. Panna Wilfer wypowiada bardzo ciekawe zdanie; „ Chciałabym stać się czymś wię­cej niż lalką w domu dla lalek”. (Kto wie czy 15 lat później wypowiedź ta nie zainspirowała Ibsena). Dziewczyna nie chce być kolejną wychowanką epoki wiktoriańskiej, wyidealizowaną bohaterką, bez umysłu i duszy. Ma zarówno wady, jak i zalety. Jest dość dobrym (jak na Dickensa) portretem kobiety przedstawionej realistycznie, a nie jak w zwyczaju pisarza karykaturalnie.
Też warto zauważyć na wymowę utworu. Nie ma już tutaj hasła „ dobro zawsze zwycięży” czy pochwały cnoty. Nie widzimy tutaj braci Cheeryble, są co prawda dobrotliwi Boffinowie czy Harmon, ale oni nie mogą zmienić świata. To jedynie iskierki nadziei wśród „śmieci” których strzeże hydra Podsnapczyzny. Mimo wszystko jednak zdaje się, że autor do końca życia wierzył w człowieka, a stracił raczej wiarę w instytucje i system w państwie.
Myślę, że książka ta jest warta przeczytania, szczególnie przez osoby zainteresowane ostatnim okresem twórczości Dickensa. Widać w niej pewien wpływ Wilkie Collinsa, ponieważ powieściopisarz buduje wątki kryminalne. Bawi się z czytelnikiem, wręcz robi z czytelnika naiwnego sługę, który musi się poddać jego woli wyobraźni. Według mnie to jedna z najlepszych książek Dickensa (obok „Wielkich nadziei” i „ Samotni” ). Warta przeczytania chociażby, aby porównać rozwój w twórczości pisarza zapoczątkowany „ Klubem Pickwicka”.

"Nasz wspólny przyjaciel" to ostatnia dokończona powieść Dickensa, zarazem chyba najmniej znana i najbardziej niedoceniona. Wydawana w odcinkach w latach 1864-1865, nie powaliła na kolana ówczesnych krytyków. W czasach wiktoriańskich „znawcy” Dickensa szanowali go przede wszystkim za pierwsze dzieła autora, te z okresu „pesymistycznego” traktowali obojętnie. A szkoda, może...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przychodzi Platon do doktora. Filozofia w żartach Thomas Cathcart, Daniel Klein
Ocena 6,8
Przychodzi Pla... Thomas Cathcart, Da...

Na półkach: ,

Książka przeznaczona dla ludzi, którzy nie mają pojęcia o filozofii a chcieliby coś niecoś się o niej dowiedzieć. Szczególnie dla tych (czytaj ja), którzy nie rozumieją dzieł wielkich filozofów, choćby Platona, Kanta itp.
Przychodzi "Platon do doktora" to bardzo przydatna lektura, napisana w przystępnym zabawnym języku. Przedstawia główne zagadnienia filozofii w formie dowcipów, dzięki czemu wiedza staje się bardziej przyswajalna.
Choć czasami pewne pojęcia trudno zrozumieć (tak jak już się w filozofii przyjęło) warto przeczytać chociaż dla tych filożartów.
Bardzo polecam, zwłaszcza w nieprzyjemne deszczowe dni.

Książka przeznaczona dla ludzi, którzy nie mają pojęcia o filozofii a chcieliby coś niecoś się o niej dowiedzieć. Szczególnie dla tych (czytaj ja), którzy nie rozumieją dzieł wielkich filozofów, choćby Platona, Kanta itp.
Przychodzi "Platon do doktora" to bardzo przydatna lektura, napisana w przystępnym zabawnym języku. Przedstawia główne zagadnienia filozofii w formie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niektórzy ludzie po przeczytaniu książki od razu mogą stwierdzić, czy książka ta była dla nich wartościowa czy nie. Ze mną jest trochę inaczej, ja zazwyczaj potrzebuje czasu, analizuję wydarzenia ponownie, rozmyślam i próbuję ocenić. Czasami moja początkowa fascynacja książką mija, innym razem chłodna obojętność czy wręcz wrogość zamienia się w kalejdoskop pozytywnych uczuć wobec utworu. Jak było tym razem? Niestety fascynacja minęła...
Pierwsze wrażenia? Byłam zachwycona wątkiem pana Nakaty i Hoshino. Zwłaszcza urzekły mnie rozmowy z kotem i kamieniem otwierającym wejście. Do tego obrazowy treściwy język powodował, że książkę czyta się przyjemnie i szybko. Bohaterowie, w których czytelnik pozna pewne swoje cechy, dzięki czemu stają się oni mu bliżsi. Ciekawe nawiązania do literatury czy kultury starożytnej. Jednak na tym pięknym pejzażu pierwszego wrażenia była drobna rysa. Narracja nastoletniego Kafki... Szczerze mówiąc czytając o romansie między piętnastolatkiem a dojrzałą kobietą czułam jakiś niesmak. To dziwne przy "Lolicie" go nie miałam. Jakoś zbytnio nie przekonał mnie ten fragment książki. Do tego pan/pani Oshima. Czy w książkach też muszę czytać o, nie wiem jak to nazwać metatropizm? Do tego wszystkiego dla mnie jest to dziwne, że chłopak który uciekł z domu nie przejmuje się jakoś bardzo pieniędzmi, nie robi na nim zbytnio wrażenia to, że musi się wyprowadzić z hotelu za który zapłacił. W tej ucieczce są pewne niedopowiedzenia...
To dopiero moja druga książka Murakamiego i myślę, że jeszcze do końca nie rozumiem tego dalekowschodniego spojrzenia na życie. Ale wciąż odnoszę pewne dziwne wrażenie jakby autor "Kafki nad morzem" silił się nad oryginalnością i absurdalnością dzieł. Nie wystarcza mu sięganie wyobraźnią do chmur, on musi przekroczyć ich granice.
No cóż książka jest na pewno dobra, ale na razie nie mogę jej postawić na półce obok nazwisk moich ulubionych autorów. Może za kilkanaście/kilkadziesiąt lat zmienię zdanie. Póki co przeczytam jeszcze kilka utworów Murakamiego.

Niektórzy ludzie po przeczytaniu książki od razu mogą stwierdzić, czy książka ta była dla nich wartościowa czy nie. Ze mną jest trochę inaczej, ja zazwyczaj potrzebuje czasu, analizuję wydarzenia ponownie, rozmyślam i próbuję ocenić. Czasami moja początkowa fascynacja książką mija, innym razem chłodna obojętność czy wręcz wrogość zamienia się w kalejdoskop pozytywnych uczuć...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika myosotis

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [10]

François Mauriac
Ocena książek:
7,1 / 10
36 książek
0 cykli
Pisze książki z:
29 fanów
Victor Hugo
Ocena książek:
7,2 / 10
37 książek
2 cykle
Pisze książki z:
452 fanów
George Orwell
Ocena książek:
7,4 / 10
44 książki
2 cykle
Pisze książki z:
1918 fanów

Ulubione

Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Stephen King Serca Atlantydów Zobacz więcej
Joseph Heller Paragraf 22 Zobacz więcej
Joseph Heller Paragraf 22 Zobacz więcej
Vladimir Nabokov Lolita Zobacz więcej
Joseph Heller Paragraf 22 Zobacz więcej
Stanisław Jerzy Lec - Zobacz więcej
Joseph Heller Paragraf 22 Zobacz więcej
Stanisław Jerzy Lec - Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
551
książek
Średnio w roku
przeczytane
22
książki
Opinie były
pomocne
59
razy
W sumie
wystawione
507
ocen ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
3 435
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
23
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]