-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-04-20
Dzięki Lucy Maud Montgomery czytelnicy mają możliwość prześledzenia prawie całego życia jej najpopularniejszej bohaterki, Ani Shirley. Jaką z nich najbardziej polubiłeś ty? Urzekło cię niesforne dziecko z Zielonego Wzgórza czy może pełna dylematów uczuciowych studentka z "Ani na uniwersytecie ?"A może uwielbiasz zakochaną młodą żonę z "Wymarzonego domu Ani' lub szczęśliwą panią domu z "Ani ze Złotego Brzegu"? Żadna z tych odsłon rudowłosej gaduły nie jest moją ulubioną.
Najbardziej zachwycały mnie te części, w których Ania nie jest już egzaltowanym dzieckiem ,ale jeszcze nie prowadzi ustabilizowanego życia jako "pani doktorowa" i matka. "Ania z Szumiących Topoli" opowiada o trzech latach z życia tytułowej bohaterki .Dziewczyna po studiach rozpoczyna prace w Summerside. Miejsce to chociaż piękne i pełne uroku ,różni się od sielskiego Avonlea. W mieście największe wpływy ma klan Pringle'ów. Wszyscy mieszkańcy liczą się z ich zdaniem ,naśladują ich zachowania. Znamienita rodzinka nie przepada za nową kierowniczką szkoły czyli Anią .Po raz pierwszy rudowłosa nauczycielka spotyka się z tak dużą niechęcią otoczenia .Jest lekceważona przez dorosłych, nie szanowana przez uczniów. Jak poradzi sobie z okazywaną na każdym kroku niechęcią?
Konflikt z miejscowymi to tylko jeden z wątków powieści. Na uwagę zasługuje też kolejny wspaniale wykreowany przez Montgomery dom- Szumiące Topole .To miejsce z trzema uroczymi paniami-powściągliwą ciocią Kasią ,czarującą Misią i przekorną Rebecą Dew. Nie można zapomnieć też o rozpieszczonym kocurze Marcinie i niezwykłej sąsiadce Ani -Małej Elżbiecie. Ta niewielka grupka jest jej największą pociechą w pierwszym roku w pracy w Summerside.
Dużą rolę w powieści pełnią listy, pisane przez Anię do Gilberta .Dowiadujemy się z nich o wielu poczynaniach młodej kobiety ,o jej przemyśleniach. Mimo pięknych i wzniosłych słów ja nie czułam w nich tej miłości do narzeczonego. Sposób w jaki zwracała się do swojego wybranka był konwencjonalny i sztuczny.
Urzekły mnie natomiast perypetie mieszkańców Summerside, którym główna bohaterka zawsze stara się pomóc. W tym tomie Ania jest nianią, gościem w mrocznej rezydencji,, świadkiem rodzinnej awantury ,swatką a także mentorką i przyjaciółką .Dzięki dawnej Marchewce ludzie zmienią swoje życie , zaczynają realizować swoje marzenia, stają się szczęśliwsi.
Jedynym mankamentem powieści jest ogromne wyidealizowanie postaci Ani.
Dziewczyna jest chodzącym ideałem, którego nie uwielbiają jedynie wyjątkowo zawistni malkontenci. Pod wpływem kilku rozmów z nią ludzie zapominają o latach kompleksów i uprzedzeń, nauczycielka potrafi rozwiązać wszystkie problemy i troski .Jest to dość irytujący schemat, książka ma w sobie jednak tyle uroku ,że można wybaczyć te wadę.
Jeżeli ktoś kocha styl Lucy Maud Montgomery, uwielbia jej poczucie humoru oraz piękny i bezpieczny świat ,który wykreowała-jak najbardziej powinien zapoznać się z tą historią .
Mamy tutaj różnorodność charakterów ludzkich, z Anią gościmy w bardzo wielu domach i rodzinach ,poznając radości i i smutki nowych przyjaciół głównej bohaterki. Jest tu więcej intryg i tajemnic niż w poprzednich tomach, jednocześnie jest to nadal radosny i beztroski obraz kanadyjskiej społeczności.
Jeśli chcesz poznać tajemnicę maseczki z maślanki ,razem z małą Elżbietą odnaleźć Jutro, spędzić święta na Zielonym Wzgórzu ,obejrzeć zaskakujące przedstawienie teatralne i być światkiem spektakularnej metamorfozy pewnej bardzo złośliwej osoby-zapraszam do Summerside.
Dzięki Lucy Maud Montgomery czytelnicy mają możliwość prześledzenia prawie całego życia jej najpopularniejszej bohaterki, Ani Shirley. Jaką z nich najbardziej polubiłeś ty? Urzekło cię niesforne dziecko z Zielonego Wzgórza czy może pełna dylematów uczuciowych studentka z "Ani na uniwersytecie ?"A może uwielbiasz zakochaną młodą żonę z "Wymarzonego domu Ani' lub...
więcej mniej Pokaż mimo to
Małe kobietki" to miała być powieść retro z pięknie przedstawionym światem przeszłości, niespiesznie rozwijającymi się relacjami i ciekawymi kreacjami bohaterów. Takie były moje oczekiwania.
Tymczasem...
Znalazłam historię o czterech siostrach, wypełnioną ckliwymi komentarzami narratora, wieczne moralne nauki, propagowanie ideologii której nie powstydziłby się żaden bogobojny wiktoriański dom.
Współczesnego czytelnika razić może (chociaż jest wyrazem świadomości epoki) stosunek do zwierząt - "bawiła się kotami", nastolatka, która w ramach lenistwa zagłodziła własnego kanarka(co przedstawione jest jako pomyłka rangi przypalone ciastka).
Czytając o perypetiach dziewcząt stwierdzić można , iż najstarsza to stereotypowa panna na wydaniu, następnie Joe /Ludwika (zależnie od wydania) - jedyna interesująca postać, której pasją jest literatura, nie jest z natury dziewczęca czy doskonała. Następna jest Beth /Eliza - mała święta, której sensem życia jest służenie innym, a ostatnią irytującą siostrą jest Amy /Amelka - rozpieszczony i egoistyczny osobnik.
Przygody wspomnianej ekipy nie umywają się do przeżyć postaci L. M. M. Montgomery, nie ma też elementów bardzo charakterystycznych stylu autorki, który czyniłby wykreowany przez nią świat wyjątkowym.
W zasadzie można przeczytać ,jeśli chcecie zanurzyć się w staroświeckim klimacie, ale chyba nie będzie to Wasza najpiękniejsza czy najbardziej odkrywcza literacka podróż.
Małe kobietki" to miała być powieść retro z pięknie przedstawionym światem przeszłości, niespiesznie rozwijającymi się relacjami i ciekawymi kreacjami bohaterów. Takie były moje oczekiwania.
więcej Pokaż mimo toTymczasem...
Znalazłam historię o czterech siostrach, wypełnioną ckliwymi komentarzami narratora, wieczne moralne nauki, propagowanie ideologii której nie powstydziłby się żaden...