Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mimo że „Psalm dla zbudowanych w dziczy” nie zachwycił mnie jakoś szczególnie, to powrót do podróży Mszaczka i Dex był dla mnie bardzo przyjemny, trochę jak wizyta w ulubionej kawiarni.

Mszaczek jest moją absolutną miłością! Jego ciekawość świata tego, jak wszystko funkcjonuje, dlaczego i po co są pewne rzeczy, ma w sobie taką dziecięcą wrażliwość. I jeszcze zachwyty nad każdym kwiatkiem, coś wspaniałego!

Od poprzedniego tomu relacja między nim a siostratem Dex ewoluowała i stała się dużo cieplejsza. Dodatkowo Mszaczek mógł stać się częścią społeczeństwa, mimo że dopiero wszystkiego się uczył. Miłą odmianą było czytanie o tak otwartej i empatycznej społeczności, która przyjmuje nowe i nieznane z ciekawością, a nie wrogością i uprzedzeniem. Autorka wykreowała piękną wizję świata, w którym nikomu niczego nie brakuje, a ludzie są dla siebie ludźmi.

Filozoficzne rozważania były mi bardzo bliskie, z wieloma jestem w stanie się utożsamić. Od życia w harmonii z naturą, przez bycie jednostką, po patrzenie na świat oczami kogoś innego. Nawet rozmyślania na temat sensu życia oraz tego, czy droga do celu może być celem samym w sobie. Refleksje nie narzucały żadnych odpowiedzi, zachęcając do zastanowienia się samemu nad wspominanymi kwestiami.

Dylogię „Mnich i Robot” traktuję jako jedną powieść. Poziom tych książek jest praktycznie taki sam, jednak było to moje pierwsze spotkanie z literaturą inkluzywną i początkowo ciężko mi było przyzwyczaić się do nowych zaimków. Niczego jej nie ujmują, ale nie uważam, żeby stanowiły wartość dodatnią. Była to fascynująca podróż dająca dużo do myślenia, z chęcią będę wracać do ulubionych podkreślonych fragmentów.

Mimo że „Psalm dla zbudowanych w dziczy” nie zachwycił mnie jakoś szczególnie, to powrót do podróży Mszaczka i Dex był dla mnie bardzo przyjemny, trochę jak wizyta w ulubionej kawiarni.

Mszaczek jest moją absolutną miłością! Jego ciekawość świata tego, jak wszystko funkcjonuje, dlaczego i po co są pewne rzeczy, ma w sobie taką dziecięcą wrażliwość. I jeszcze zachwyty nad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo że „Psalm dla zbudowanych w dziczy” nie zachwycił mnie jakoś szczególnie, to powrót do podróży Mszaczka i Dex był dla mnie bardzo przyjemny, trochę jak wizyta w ulubionej kawiarni.

Mszaczek jest moją absolutną miłością! Jego ciekawość świata tego, jak wszystko funkcjonuje, dlaczego i po co są pewne rzeczy, ma w sobie taką dziecięcą wrażliwość. I jeszcze zachwyty nad każdym kwiatkiem, coś wspaniałego!

Od poprzedniego tomu relacja między nim a siostratem Dex ewoluowała i stała się dużo cieplejsza. Dodatkowo Mszaczek mógł stać się częścią społeczeństwa, mimo że dopiero wszystkiego się uczył. Miłą odmianą było czytanie o tak otwartej i empatycznej społeczności, która przyjmuje nowe i nieznane z ciekawością, a nie wrogością i uprzedzeniem. Autorka wykreowała piękną wizję świata, w którym nikomu niczego nie brakuje, a ludzie są dla siebie ludźmi.

Filozoficzne rozważania były mi bardzo bliskie, z wieloma jestem w stanie się utożsamić. Od życia w harmonii z naturą, przez bycie jednostką, po patrzenie na świat oczami kogoś innego. Nawet rozmyślania na temat sensu życia oraz tego, czy droga do celu może być celem samym w sobie. Refleksje nie narzucały żadnych odpowiedzi, zachęcając do zastanowienia się samemu nad wspominanymi kwestiami.

Dylogię „Mnich i Robot” traktuję jako jedną powieść. Poziom tych książek jest praktycznie taki sam, jednak było to moje pierwsze spotkanie z literaturą inkluzywną i początkowo ciężko mi było przyzwyczaić się do nowych zaimków. Niczego jej nie ujmują, ale nie uważam, żeby stanowiły wartość dodatnią. Była to fascynująca podróż dająca dużo do myślenia, z chęcią będę wracać do ulubionych podkreślonych fragmentów.

Mimo że „Psalm dla zbudowanych w dziczy” nie zachwycił mnie jakoś szczególnie, to powrót do podróży Mszaczka i Dex był dla mnie bardzo przyjemny, trochę jak wizyta w ulubionej kawiarni.

Mszaczek jest moją absolutną miłością! Jego ciekawość świata tego, jak wszystko funkcjonuje, dlaczego i po co są pewne rzeczy, ma w sobie taką dziecięcą wrażliwość. I jeszcze zachwyty nad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Była to bardzo nierówna przeprawa, momenty zachwytu i momenty zastoju. Początek szczególnie był dla mnie ciężki, jakieś dziwne imiona, fabuła, w którą nie potrafię się wciągnąć i bohaterowie, z którymi nie potrafię się zżyć. Cieszę się, że intuicja doradziła mi nie odkładać książki i teraz pozostaje mi jedynie czekać z niecierpliwością na kolejne tomy.

Zaczynając od początku — piękna, zwracająca uwagę okładka, ale dopisek, że książka jest idealna dla fanów Wiedźmina mocno przesadzony. Ani klimatem, ani motywem, ani tak naprawdę niczym Wiedźmina nie przypomina, a takie porównania robią tylko krzywdę książkom i niosą rozczarowanie.

Bardzo podobał mi się świat, który stworzyła autorka. Opisy były barwne, dokładne i żywe — w trakcie czytania udzielał się klimat przygody i niebezpieczeństwa czającego się gdzieś nieopodal. Sama koncepcja bogów, tego, jak powstają, czego potrzebują, żeby rosnąć w siłę i ich potajemny, zakazany kult był czymś naprawdę oryginalnym.

Bohaterowie napisani poprawnie, zupełnie różni od siebie, każdy miał swoją motywację, ale cel podróży wspólny. Kissen to naprawdę porządna, twarda baba, odważna, zawzięta i pyskata, ale szczera do bólu i oddana. Elo to mój absolutny ulubieniec, honorowy, opiekuńczy, gotowy poświęcić wszystko dla braterskiej przyjaźni. No i Inara, która mnie osobiście działała na nerwy.

Historia nie płynęła równo. Były momenty tak rozwleczone, że miałam ochotę odłożyć książkę. Były też momenty dynamicznych i emocjonujących akcji. Jak na debiut to kawał dobrej roboty, świetnie wykreowany brutalny świat bez litości nawet dla dzieci, bohaterowie, którzy wzbudzają we mnie emocje i którym kibicuje, i tak zwyczajnie jestem ciekawa, co będzie dalej! Nie jest to książka, która zachwyci starych wyjadaczy gatunku, ale dla kogoś, kto nie czyta fantasy, będzie to bardzo dobre fantasy 😉

Była to bardzo nierówna przeprawa, momenty zachwytu i momenty zastoju. Początek szczególnie był dla mnie ciężki, jakieś dziwne imiona, fabuła, w którą nie potrafię się wciągnąć i bohaterowie, z którymi nie potrafię się zżyć. Cieszę się, że intuicja doradziła mi nie odkładać książki i teraz pozostaje mi jedynie czekać z niecierpliwością na kolejne tomy.

Zaczynając od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ku mojemu zdziwieniu książka była absolutnie fascynująca! W życiu bym nie powiedziała, że świat grzybów, który do tej pory kojarzył mi się wyłącznie z tym że jest gdzieś tam obok i na nas nie wpływa, wpływa na nas aż tak bardzo.

Nie jestem fanką grzybów. Nie produkują tlenu jak drzewa ani nie są tak piękne, jak kwiaty. Niby wiadomo, że dzięki nim powstaje penicylina, ale prawdziwa waga istotności grzybów dotarła do mnie dopiero po lekturze książki Merlina. Swoją drogą od razu czuć, że autor absolutnie kocha to, o czym pisze. Czyta się bardzo przyjemnie, nie jak nudny podręcznik akademicki, tylko jak opowieść pełną pasji po fascynującym i praktycznie nieodkrytym świecie.

Najbardziej niesamowite w tej książce dla mnie było to, jakie myśli towarzyszyły mi po drodze. Nasz ludzki świat jest dla nas względnie znany, mniej więcej wiemy, co jak działa. Wszystkie inne światy zwierząt, ryb, ptaków czy roślin staramy się poznać przez pryzmat naszego świata. Staramy się uczłowieczyć zachowania innych gatunków, zamiast rozumieć rzeczy takimi jakimi są. Opisujemy rzeczy zgodnie z naszym rozumowaniem, nigdy nie oddając istoty sprawy. Wszystko jest względne i niczego nie możemy być pewni na 100%.

Nie trzeba być fanem grzybów, ani nawet książek przyrodniczych, żeby sięgnąć po tę pozycję. Polecam każdej osobie, która ludzi poszerzać horyzonty i na ciągle na nowo odkrywać świat, który skrywa nieskończoną ilość tajemnic.

Ku mojemu zdziwieniu książka była absolutnie fascynująca! W życiu bym nie powiedziała, że świat grzybów, który do tej pory kojarzył mi się wyłącznie z tym że jest gdzieś tam obok i na nas nie wpływa, wpływa na nas aż tak bardzo.

Nie jestem fanką grzybów. Nie produkują tlenu jak drzewa ani nie są tak piękne, jak kwiaty. Niby wiadomo, że dzięki nim powstaje penicylina, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo że „Legendy i latte” oceniłam jedynie na solidne 6, to szczerze się ucieszyłam na kolejną książkę z tej serii. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo „Księgarnie i kościopył” okazały się lepsze!
W książce dużo więcej się dzieje, na przekór tego, że akcja toczy się w małym, sennym, nadmorskim miasteczku. Co rusz mamy podejrzanego typa w szarej pelerynie, zadziornego gryfeta, zapach śmierci i cynamonowych bułeczek, nowe twarze i nowe przyjaźnie, szczurołaczkę, z którą można konie kraść i pierwszy romans. Przyznam, że ciężko się oderwać. No i ci barwni bohaterowie, niezwykle charakterni i intrygujący.
Nie wiem, co takiego jest w piórze Travisa, ale akcja sama płynie i czyta się niezwykle przyjemnie. Tak, jak w poprzedniej książce problemy rozwiązywały się same, przez co ciężko było mi się zaangażować, tak tu w napięciu oczekiwałam zakończenia i jakie wybory zostaną podjęte. Nie zawiodłam się, jest to bardzo dobrze napisane cozy fantasy, otulacz na dłuższy wieczór pod kocem 🥐

Mimo że „Legendy i latte” oceniłam jedynie na solidne 6, to szczerze się ucieszyłam na kolejną książkę z tej serii. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo „Księgarnie i kościopył” okazały się lepsze!
W książce dużo więcej się dzieje, na przekór tego, że akcja toczy się w małym, sennym, nadmorskim miasteczku. Co rusz mamy podejrzanego typa w szarej pelerynie, zadziornego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rewelacyjna!
Niesamowicie piękna, ale bardzo trudna książka. Jestem dość wrażliwa, dlatego musiałam robić sobie przerwy od czytania (co jakiś czas pojawiają się bardzo obrazowe opisy wydarzeń z powstania). Ilość emocji, które mi towarzyszyły bywała przytłaczająca, ale nie żałuję. Książka jest świetne napisana, wydarzenia poznajemy z perspektywy 4 osób, co daje nam pełen obraz sytuacji i pozwala zrozumieć motywacje bohaterów. A sytuacja jest skomplikowana mimo, że rodzina jest kompletna i nawet ma dom, do którego może wrócić. Niestety, po wojnie nic już nie jest takie jak wcześniej, ale trzeba żyć dalej.
To moje pierwsze spotkanie z tą pisarką, ale zdecydowanie nie ostatnie.

Rewelacyjna!
Niesamowicie piękna, ale bardzo trudna książka. Jestem dość wrażliwa, dlatego musiałam robić sobie przerwy od czytania (co jakiś czas pojawiają się bardzo obrazowe opisy wydarzeń z powstania). Ilość emocji, które mi towarzyszyły bywała przytłaczająca, ale nie żałuję. Książka jest świetne napisana, wydarzenia poznajemy z perspektywy 4 osób, co daje nam pełen...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie zachwyca, a mnie osobiście nawet nie szokuje. Chciałoby się powiedzieć, że poszczególne obrazy z książki są dość znajome (na szczęście nie z własnego doświadczenia), pewnie dla większości ludzi wychowanych w latach 90, ale nie tylko. Ot, taka codzienna patologia, alkoholizm, tkwienie w związku "bo tak wypada" i przemoc w różnych formach wobec dzieci - co już samo w sobie jest zatrważające. Mimo że, narratorką jest ośmiolatka wiele sformułowań i przemyśleń brzmi zdecydowanie zbyt poważnie jak na dziecko. Wiem, że to mikropowieść, ale brakło jakiejś pointy, tego czegoś. Jak na debiut - dobry początek, jak na nominację do Nike - można wymagać więcej.

Nie zachwyca, a mnie osobiście nawet nie szokuje. Chciałoby się powiedzieć, że poszczególne obrazy z książki są dość znajome (na szczęście nie z własnego doświadczenia), pewnie dla większości ludzi wychowanych w latach 90, ale nie tylko. Ot, taka codzienna patologia, alkoholizm, tkwienie w związku "bo tak wypada" i przemoc w różnych formach wobec dzieci - co już samo w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie napisana dystopia! Kompletnie zapomniałam o tym, że kiedyś, dawno temu widziałam film — co, już samo w sobie dużo mówi. W moim odczuciu książka jest nieporównywalnie lepsza, zarówno pod względem postaci, jak i samej fabuły. Możliwość przyjrzenia się myślom głównej bohaterki pozwolił zrozumieć, dlaczego wszyscy wychowankowie szkoły zachowują się w dość specyficzny sposób, dlaczego tak postrzegają świat i dlaczego nie snują dalekosiężnych planów. Klimat był cudny, mroczny i niepokojący z nutą tajemnicy.
Uwielbiam to, do jakich przemyśleń mnie skłania Ishiguro. Przede wszystkim, czym jest człowieczeństwo i czy może być wartością samą w sobie. Kolejna pozycja od Kazuo i kolejny zachwyt.

Świetnie napisana dystopia! Kompletnie zapomniałam o tym, że kiedyś, dawno temu widziałam film — co, już samo w sobie dużo mówi. W moim odczuciu książka jest nieporównywalnie lepsza, zarówno pod względem postaci, jak i samej fabuły. Możliwość przyjrzenia się myślom głównej bohaterki pozwolił zrozumieć, dlaczego wszyscy wychowankowie szkoły zachowują się w dość specyficzny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Przyznam szczerze, że śledząc treść, wcale nie kibicowałam autorowi ani nie pochwalałam tego, co robi.
Édouard pochodzi z niskiej klasy robotniczej i za cel życia obrał sobie wyrwanie się z biedy i stanie się kimś. Kimś ważnym, kimś znanym, kimś podziwianym. Widzę jednak, że jest to bardzo nieszczęśliwy człowiek, który zawsze będzie się porównywał z innymi. To nie ma znaczenia, że osiągnął sukces, nie można się z tego cieszyć, bo ktoś osiągnął więcej. Trzeba więc spłycić wszystkie swoje osiągnięcia i zacząć naśladować tych lepszych, dosłownie żyć ich nieosiągalnym życiem.
Książka jest bardzo poruszająca i smutna. Jest ciągłą ucieczką przed przeszłością, która nieustannie o sobie przypomina.

Ciężko mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Przyznam szczerze, że śledząc treść, wcale nie kibicowałam autorowi ani nie pochwalałam tego, co robi.
Édouard pochodzi z niskiej klasy robotniczej i za cel życia obrał sobie wyrwanie się z biedy i stanie się kimś. Kimś ważnym, kimś znanym, kimś podziwianym. Widzę jednak, że jest to bardzo nieszczęśliwy człowiek, który zawsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna i trudna moralnie historia.

Napisana prostym, ale nie prostackim językiem, wciągnęła mnie od pierwszych stron. Są takie książki, które zaczynamy czytać i już wiemy, że to będzie to. Bardzo lubię, jak w literaturze i filmie przedstawiane są lata 20, więc dla mnie to dodatkowy plus.

Opis życia latarnika napisany był w taki sposób, że sama zamarzyłam, choć na chwilę pożyć takim spokojnym, harmonijnym życiem w odosobnieniu. Bardzo podobała mi się relacja Toma i Isabel, ich początki i towarzyszące temu emocje, a także jak ich związek ewoluował wraz z upływem czasu i pojawiającymi się problemami. Pochłonęłam w dwa dni i nie ukrywam, wzruszyłam się.

Piękna i trudna moralnie historia.

Napisana prostym, ale nie prostackim językiem, wciągnęła mnie od pierwszych stron. Są takie książki, które zaczynamy czytać i już wiemy, że to będzie to. Bardzo lubię, jak w literaturze i filmie przedstawiane są lata 20, więc dla mnie to dodatkowy plus.

Opis życia latarnika napisany był w taki sposób, że sama zamarzyłam, choć na chwilę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ależ klimat! Piękny język, mnóstwo anarchizmów (złoczyńczyń ❤️) co niestety nie każdemu przypadnie do gustu. Jeśli ktoś spodziewa się krwawych opisów tortur i egzekucji, to takich nie dostanie. Cała akcja płynie nieśpiesznie, nie ma też magii i uroków — zupełnie tak, jak nie ma czarownic, są tylko zwyczajne, proste kobiety, które starały się przeżyć w ogarniętej wojną i głodem Anglii. Czytając tę powieść, nie mogłam się nadziwić, że głęboko wierzący, bogobojni chrześcijanie tak żarliwie wykrzykiwali „Nie pozwolisz żyć czarownicy” nie mając problemu z łamaniem piątego przykazania.

Ależ klimat! Piękny język, mnóstwo anarchizmów (złoczyńczyń ❤️) co niestety nie każdemu przypadnie do gustu. Jeśli ktoś spodziewa się krwawych opisów tortur i egzekucji, to takich nie dostanie. Cała akcja płynie nieśpiesznie, nie ma też magii i uroków — zupełnie tak, jak nie ma czarownic, są tylko zwyczajne, proste kobiety, które starały się przeżyć w ogarniętej wojną i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gwałt polski Maja Staśko, Patrycja Wieczorkiewicz
Ocena 8,0
Gwałt polski Maja Staśko, Patryc...

Na półkach:

Trudna, poruszająca i otwierająca oczy. Myślę, że dla osób, które - tak jak ja - żyją w bańce zdrowych relacji i są otoczone normalnymi, zdrowymi związkami jest tym cięższa do przebrnięcia. Nie mieści mi się w głowie, że takie rzeczy dzieją się codziennie, zaraz obok nas, i jak niewiele można zrobić. Świetnie napisana, z poszanowaniem wszystkich osób i ich historii, bez oceniania i bez krzywdzących stereotypów. Ogromnym plusem są rozdziały, w których wypowiadają się psycholożki tłumaczące, skąd wynikają tak skrajne reakcje na traumatyczną sytuację, na czym polega psychoterapia i jak my możemy pomóc.
Zdecydowanie warto sięgnąć po ten reportaż, niemniej jest mi bardzo przykro, że musiał powstać.

Trudna, poruszająca i otwierająca oczy. Myślę, że dla osób, które - tak jak ja - żyją w bańce zdrowych relacji i są otoczone normalnymi, zdrowymi związkami jest tym cięższa do przebrnięcia. Nie mieści mi się w głowie, że takie rzeczy dzieją się codziennie, zaraz obok nas, i jak niewiele można zrobić. Świetnie napisana, z poszanowaniem wszystkich osób i ich historii, bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko opisać słowami emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania. Niby zwykłe wakacyjne romansidło, ale jest w nim coś wyjątkowo osobistego.
Dawno nie czytałam tak dobrze napisanej tworzącej się relacji. Autorka świetnie pokazała jak z dwójki trochę niezręcznych, z braku laku skazanych na siebie nastolatków, Percy i Sam stają się najbliższymi sobie ludźmi. Wyjątkowo dobrze napisane postacie, żywe, z charakterem, z wadami i buzującymi emocjami.
Klimat powieści jest jej kolejną mocną stroną. Bije od niego melancholia, tęsknota, ale i ogrom ciepła. Najchętniej oceniłabym na mocne 8 z serduszkiem ;)

Ciężko opisać słowami emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania. Niby zwykłe wakacyjne romansidło, ale jest w nim coś wyjątkowo osobistego.
Dawno nie czytałam tak dobrze napisanej tworzącej się relacji. Autorka świetnie pokazała jak z dwójki trochę niezręcznych, z braku laku skazanych na siebie nastolatków, Percy i Sam stają się najbliższymi sobie ludźmi. Wyjątkowo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Intrygująca i wciągająca, jednak miałam w rękach lepsze azjatyckie pozycje. Momentami akcja wlokła się zdecydowanie za wolno, a główny bohater irytował mimo to, byłam bardzo ciekawa, jak to wszystko się skończy. Piękne słodko-gorzkie zakończenie zostawiło mnie z masą przemyśleń. Melancholijna — idealna na wieczory pod kocem.

Intrygująca i wciągająca, jednak miałam w rękach lepsze azjatyckie pozycje. Momentami akcja wlokła się zdecydowanie za wolno, a główny bohater irytował mimo to, byłam bardzo ciekawa, jak to wszystko się skończy. Piękne słodko-gorzkie zakończenie zostawiło mnie z masą przemyśleń. Melancholijna — idealna na wieczory pod kocem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo lat nadal mam w sobie dziecięcą ciekawość świata, dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po książkę Randalla. Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę przyznać, że pomimo kilku uwag należało do bardzo przyjemnych.

Dzieci potrafią zadawać naprawdę dziwne i skomplikowane pytania, ale kilkukrotnie podczas czytania zastanawiałam się jaki szalony umysł wpadł na takie pomysły? Byłam naprawdę zdziwiona, że nawet na te najbardziej absurdalne można było w logiczny i naukowy sposób odpowiedzieć. Wiadomo, że pewne rzeczy trzeba było uprościć (np. założyć przez moment, że Ziemia się nie obraca albo, że siła grawitacji nie ma na człowieka żadnego wpływu) a na inne przymknąć oko (stale rosnąca kula psów, która wchłonie Słońce i zajmie Wszechświat). Bardzo podobał mi się prosty, przyjemny w odbiorze język i zabawne wtrącenia.

Zagłębiając się w absurdalne pytania, zauważyłam, że ogromną część książki zajmują odpowiedzi stricte z dziedziny fizyki. Mimo że wszystko było perfekcyjne proste w odbiorze, zdałam sobie sprawę, że mnie po prostu fizyka zupełnie nie interesuje. Niestety, zmuszona byłam przez to skakać po pytaniach, żeby nie męczyć się czytaniem podręcznika z liceum. Na szczęście całkiem sporo było pytań kosmiczno-biologicznych a te były już dla mnie turbo ciekawe!

Książka sama w sobie jest świetnie napisana, na tyle przystępnym językiem, że spokojnie poradzą sobie z nią i ci, którzy ostatni raz w szkole byli sto lat temu i ci młodsi, ciekawscy i dociekliwi. Jeżeli spora ilość zagadnień z dziedziny fizyki nie przeraża, to zdecydowanie polecam!

Mimo lat nadal mam w sobie dziecięcą ciekawość świata, dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po książkę Randalla. Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę przyznać, że pomimo kilku uwag należało do bardzo przyjemnych.

Dzieci potrafią zadawać naprawdę dziwne i skomplikowane pytania, ale kilkukrotnie podczas czytania zastanawiałam się jaki szalony umysł wpadł na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia.
Widzę, że jest to dobry reportaż. Jest w nim ogrom pracy, porządnego researchu i serca. Autor w bardzo dojrzały sposób podszedł do niełatwego tematu i wykonał kawał dobrej, profesjonalnej roboty. Jednak wdarł się tu pewien chaos.
W jednej chwili jesteśmy w kawiarni, zaraz poznajemy historię Afryki i nagle dostajemy szczegółowy opis makabrycznych napaści i morderstw, żeby znowu wrócić do wątków historycznych. Brakuje mi tutaj ładu i przyznam, że część historyczną często pomijałam ze względu na brak ciekawej formy.
Morderstwa opisane są dość szczegółowo, także te dotyczące bardzo małych dzieci, wrażliwi powinni mieć to na uwadze. Nie mniej, mimo że nie był to najlepszy reportaż jaki czytałam, ze względu na włożoną pracę - polecam!

Mam mieszane uczucia.
Widzę, że jest to dobry reportaż. Jest w nim ogrom pracy, porządnego researchu i serca. Autor w bardzo dojrzały sposób podszedł do niełatwego tematu i wykonał kawał dobrej, profesjonalnej roboty. Jednak wdarł się tu pewien chaos.
W jednej chwili jesteśmy w kawiarni, zaraz poznajemy historię Afryki i nagle dostajemy szczegółowy opis makabrycznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejne miłe zaskoczenie! Nie jest to moje pierwsze spotkanie z kulturą żydowską, przez co książka nie jest dla mnie szokująca, jednak był to miło spędzony czas.

Dorastanie samo w sobie nie jest łatwe, a dorastanie w ortodoksyjnej, zamkniętej społeczności tym bardziej nie ułatwia wejścia w dorosłość. Rajzli jako studentce pozwolono mieć komputer i to z internetem! Wiadomo, że zakazany owoc kusi najbardziej, więc komputer szybko z urządzenia do nauki stał się narzędziem do poznania nieznanego dotąd świata intymności i erotyki.

Jeżeli ktoś spodziewa się akcji, ostrych, pikantnych scen i trzymania w napięciu to, niestety nie w tej historii. Szmuc jest prozą życia, akcja jest niespieszna, a najważniejsze momenty rozgrywają się w głowie bohaterki. I nie ma się co dziwić. Wychowując się w surowym domu, bez internetu, bez normalnych randek, gdzie nawet rodzeństwo nie powinno razem się bawić, jeśli są różnej płci, można przeżywać kryzys tożsamości po zderzeniu z “ludźmi ze świata” w college’u i bezkresnym morzem pornografii. No bo dlaczego panie na filmach nie mają obrączek? Przecież można tylko z mężem, i tylko w celu spłodzenia licznego potomstwa. Dlaczego oglądanie jest zakazane, skoro jest takie przyjemne?

Książka zmusza do przemyśleń i właśnie z tego powodu przypadła mi do gustu. Napisana przystępnym, dość prostym językiem jednak jest sporo wstawek z jidysz. Na szczęście większość można wyłapać z kontekstu, a na końcu jest słowniczek. Sam ten pomysł dodawał realizmu i klimatu. Nietypowa lektura, ale bardzo przyjemna!

Kolejne miłe zaskoczenie! Nie jest to moje pierwsze spotkanie z kulturą żydowską, przez co książka nie jest dla mnie szokująca, jednak był to miło spędzony czas.

Dorastanie samo w sobie nie jest łatwe, a dorastanie w ortodoksyjnej, zamkniętej społeczności tym bardziej nie ułatwia wejścia w dorosłość. Rajzli jako studentce pozwolono mieć komputer i to z internetem! Wiadomo,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobrze napisany kryminał!
Wciągająca fabuła, wątki poboczne, które faktycznie do czegoś prowadzą, wartka akcja, nic się nie dłużyło, no i ten klimat - złoto! Podobała mi się druga linia czasowa, nie często spotykam się w popkulturze z przeniesionym zespołem Münchhausena.
Poprawnie napisami bohaterowie, charakterni, konkretni. Bardzo dobrze, że nie ma klasycznego podziału na dobrych i złych, każdy ma na sumieniu swoje mniejsze i większe grzeszki.
Jestem pozytywnie zaskoczona, ostatnio rzadko sięgam po kryminały, bo albo fabuła jest nudno-przewidywalna, albo bohaterowie płascy i bez charakteru. W tym wypadku wszystko zagrało i chętnie poznam inne pozycje Izabeli Janiszewskiej.

Bardzo dobrze napisany kryminał!
Wciągająca fabuła, wątki poboczne, które faktycznie do czegoś prowadzą, wartka akcja, nic się nie dłużyło, no i ten klimat - złoto! Podobała mi się druga linia czasowa, nie często spotykam się w popkulturze z przeniesionym zespołem Münchhausena.
Poprawnie napisami bohaterowie, charakterni, konkretni. Bardzo dobrze, że nie ma klasycznego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie tego się spodziewałam. Po opisie liczyłam na historię o trudach dojrzewania i skomplikowaną przyjaźń, a dostałam patologiczną historię i patologiczną relację, bo ciężko to nazwać przyjaźnią. Język nieprzyjemny w odbiorze wiem, że taki była zamysł, ale można to było przedstawić w nieco inny sposób. Ilość wulgaryzmów, skrajnych zachowań, brak pozytywnych bohaterów sprawił, że całość była taka lepka i obrzydliwa. Bardzo nieprzyjemna w odbiorze lektura.

Nie tego się spodziewałam. Po opisie liczyłam na historię o trudach dojrzewania i skomplikowaną przyjaźń, a dostałam patologiczną historię i patologiczną relację, bo ciężko to nazwać przyjaźnią. Język nieprzyjemny w odbiorze wiem, że taki była zamysł, ale można to było przedstawić w nieco inny sposób. Ilość wulgaryzmów, skrajnych zachowań, brak pozytywnych bohaterów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię oceniać książki po okładce. Wiem, że po wiele wspaniałych pozycji bym nie sięgnęła, gdyby coś mnie wizualnie nie przyciągnęło. Tak było i tym razem, bo książkę widziałam wszędzie na Instagramie i bardzo dobrze się stało!

Głupiec porusza bardzo trudną tematykę, z którą każdy z nas, wcześniej czy później się zmierzy. Nikt z nas nie chce myśleć o śmierci, a nawet jeśli tak się zdarzy to przecież jeszcze mamy czas, mamy cały czas na świecie. Ale co, jeśli wcale tak nie jest?

Historia napisana jest pierwszoosobowo, przez co zdania bywają krótkie, myśli niedokończone, czasem wedrze się chaos, ale dzięki temu opowieść nabiera realizmu. Mimo tematyki czyta się lekko i przyjemnie. Autorka pisze obrazowo i przystępnie, bardzo łatwo jest się zżyć z bohaterką i kibicować w podejmowanych wyborach. No i jeszcze moje ulubione otwarte zakończenie!

Najbardziej w powieści spodobało mi się to, do jakich przemyśleń mnie skłania. Co jakiś czas musiałam się zatrzymać i zastanowić, co ja bym zrobiła na jej miejscu? Czy te wybory są moralnie właściwe? Czy ważniejsze jest dobro moje, czy moich bliskich? Jak żyć pełnią życia i właściwie, dlaczego nie tu i teraz?

Lubię oceniać książki po okładce. Wiem, że po wiele wspaniałych pozycji bym nie sięgnęła, gdyby coś mnie wizualnie nie przyciągnęło. Tak było i tym razem, bo książkę widziałam wszędzie na Instagramie i bardzo dobrze się stało!

Głupiec porusza bardzo trudną tematykę, z którą każdy z nas, wcześniej czy później się zmierzy. Nikt z nas nie chce myśleć o śmierci, a nawet jeśli...

więcej Pokaż mimo to