Srebrna Krew. Tom 1 Część 2 Katarzyna Pieczykolan 7,1
ocenił(a) na 23 tyg. temu Szczerze mówiąc nie chce mi się nawet pisać tej recenzji. Narzekanie na bohaterów Srebrnej Krwi jest już nudne i mam wrażenie (czytając inne opinie),że nie czytamy tej samej książki.
Bardzo chciałabym przeczytać książkę autorki, w której nie ma romansu. Czyste fantasy. Tak po prostu. Pomijając niektóre dziury fabularne, albo bardzo questionable wybory względem rozwiązywania niektórych akcji, to książkę czyta się po prostu dobrze. Autorka ma lekkie pióro, pisze przystępnym językiem, przez co leci strona za stroną i nawet nie wiadomo kiedy się przeczytało kolejne 100 stron.
To wszystko jest niestety przysłonięte przez rzeczy, których nie da się w książce przeskoczyć - stąd ocena taka a nie inna.
Nie ma postaci, której bardziej nie znoszę, w jakiejkolwiek książce, niż Biago. Jego zachowania, manieryzmy, sposób myślenia - są obrzydliwe. Piszę to jako kobieta, która dalej ma problemy z dotykiem po napaści seksualnej.
“Comfort character” my ass. Jeśli bym wiedziała, że mężczyzna z którym jestem co chwile myślał tylko, że chce mnie wyruchać, ale “musi czekać”, jakby sam mi mówił, że nie mogę go dotknąć, bo “nie wie czy się powstrzyma”... Przepraszam bardzo, czy on jest kurwa zwierzęciem?
Co chwile, na każdym kroku chłop myśli o seksie, o tym jak nie może się doczekać, aż Harper mu się odda.
Literally “ja mężczyzna, mieć penis, chcieć włożyć w kobieta”. Do porzygu. I to jego pchanie łap na uda, biodra, pobliże krocza XD CHŁOPIE ZŁAP ŻE JĄ ZA RĘKE KURWA A NIE XDDDD
Jak można być tak nieczułym, bezmyślnym kacapem, że w trakcie koszmaru, w którym twoja ukochana ewidentnie ponownie przeżywa gwałt, pchasz ręce w okolice bioder?
Jak można ZRYWAĆ bieliznę z kobiety, która ledwo oddaje ci się drugi raz, a wiesz co przeszła?
Jak można pomyśleć, że wprowadzanie power playu/podduszania/dominacji/przytrzymywania do sypialni tak szybko to dobry pomysł? Tragedia. Biago do wora. Wór do jeziora.
No i Harper, która po pierwszym razie z Bambuko normalnie flipped a switch - wcześniej mega zahamowania? To teraz lets go, ruchamy się jak tylko jest okazja.
I nie, wcale nie mówię, że nie powinno się pisać o cięższych tematach jak gwałt, czy inne traumy. Problemem natomiast jest to, kiedy autor ewidentnie nie ma żadnego pojęcia o tego typu przeżyciach. Wygląda to jakby autorka zrobiła absolutnie zerowe rozpoznanie w temacie i opierała swoją wiedze na wattpadzie i opowiadaniach pokroju “oki to pa”
To samo ze scenami seksu w sumie:
- Biago kręcący palcem w pochwie Harper jak dżojstikiem,
- Penetracja praktycznie bez lub po prawie zerowym przygotowaniu xD Victor musiał ją chyba permanentnie rozepchać, że po tak długich oporach nagle bierze w siebie potężnego kutasa “tak o”
- Harper, która ciągnęła kutasa jak przeszkolona kurtyzana,
Zostawiając na chwilę bohaterów, nie podobało też mi się kilka innych rzeczy:
- Czy naprawdę każda jedna rzecz, którą można było omówić przez telefon, musiała być załatwiana osobiście? To nie półgodzinna przejażdżka. Serio było konieczne, żeby ciągle latali w te i z powrotem?
- Wątek zdrady. Po zerknięciu na tył okładki zastanawiałam się, kto będzie tym zdrajcą. Osobiście obstawiałam bardziej kogoś z watahy Bamburko, ale Rhys? Please XD I jeszcze jego powód był tak absolutnie infantylny, że nie mogłam uwierzyć przez chwile, że to na serio. Boo hoo, bo nie mogłem jeździć na niebezpieczne misje, więc wbiję nóż w plecy basically całej mojej rodzinie i zaufam bezpodstawnym mrzonkom i zapewnieniom oprawcy jednej z najbliższych mi osób. Make it make sense.
Myślałam o tym wątku, czy nie byłoby zabawne gdyby Nevina (czy jak jej tam było, ex Bambuko) była zdrajcą? Przez cały tom 1 była przedstawiana jako jednostka “niewypał, która ciągle czegoś chciała, oczekiwała, ale nie robiła nic aby to dostać i zostawała ciągle z niczym”. Mogła by odegrać tutaj fajną role takiego inside szczura dla Victora, kierowana chorobliwą wręcz zazdrością i nienawiścią do Harper. “Skoro ja nie moge mieć Bingago to nikt nie bedzie go mieć” i te sprawy. Szkoda, był potencjał.
- Co to miało być z tym całym wątkiem przejmowania kontroli nad wilczą postacią? Takie strasznie trudne to miało być, a po 15 linijkach tekstu Harper już przejęła kontrolę “tak o” xD?
Na koniec dodam też, że tak jak w poprzedniej opinii - jeśli Burago zostanie zabity w kolejnej części, książka dostanie 10/10 xD