Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Tak mogłaby wyglądać "Dziewczyna z pociągu", gdyby została dobrze napisana.

Tak mogłaby wyglądać "Dziewczyna z pociągu", gdyby została dobrze napisana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Momenty kiedy znajdujemy się w dusznej, niebezpiecznej, omiętej mrokiem i grozą kopalni mają niesamowitą atmosferę, budzącą u mnie wewnętrzną zgryzotę.
Mniej ciekawie robi się, kiedy wychodzimy na powierzchnię. I nie chodzi o to, że mało się dzieje. Dzieje się dużo i to dużo złego, ale nie rusza mnie to za bardzo. Może chodzi o przesyt tym wszystkim? Albo to, że Zola pisze z ogromnym defetyzmem?

Momenty kiedy znajdujemy się w dusznej, niebezpiecznej, omiętej mrokiem i grozą kopalni mają niesamowitą atmosferę, budzącą u mnie wewnętrzną zgryzotę.
Mniej ciekawie robi się, kiedy wychodzimy na powierzchnię. I nie chodzi o to, że mało się dzieje. Dzieje się dużo i to dużo złego, ale nie rusza mnie to za bardzo. Może chodzi o przesyt tym wszystkim? Albo to, że Zola pisze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli nie podoba ci się ta książka, to w sumie dobrze dla ciebie. To znaczy, że jesteś mało pogubiony.

Jeśli nie podoba ci się ta książka, to w sumie dobrze dla ciebie. To znaczy, że jesteś mało pogubiony.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie czytuje książek "kołczingowych", ale ta sprawdza się, choćby jako rozrywka. Głównie ze względu na całą masę ciekawych anegdot historycznych, fragmentów przypowieści, aforyzmów, mądrości ludowych i tym podobnych.
Nie będę oceniał moralności czy przydatności tych "praw", pewnie używa się ich w biznesie albo polityce i to z piekielnie dobrymi rezultatami, ale wątpię żebym ja czy ty użył czegoś w życiu osobistym.
Ogólnie myślę też, że Greene odwalił kawał zręcznej pracy, tylko problem jest taki, że wokół tej książki powstała duża otoczka i jej odbiór jest mocno zaburzony i emocjonalny.

Nie czytuje książek "kołczingowych", ale ta sprawdza się, choćby jako rozrywka. Głównie ze względu na całą masę ciekawych anegdot historycznych, fragmentów przypowieści, aforyzmów, mądrości ludowych i tym podobnych.
Nie będę oceniał moralności czy przydatności tych "praw", pewnie używa się ich w biznesie albo polityce i to z piekielnie dobrymi rezultatami, ale wątpię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Murakamiego i muszę wyznać, że jestem zauroczony, a może i nawet zakochany.
Ten zbiorek opowiadań nie jest niczym spektakularnym, ale taki być nie musi. On się broni czymś innym. Tą życiową prawdziwością, świetnie przeplatającą się z magicznymi motywami. Tymi prostymi a jednocześnie sprytnie złożonymi zdaniami. Tą magnetyzującą otoczką spajającą logicznie postacie i wydarzenia ze sobą.
Czytałem z niemałym zapałem, mimo bardzo prozaicznej tematyki opowiadań. Poniekąd można uznać, że ta książeczka to taki notatnik autora, gdzie sobie tylko niezobowiązująco szkicował, ale i tak wyszło z tego zacne rękodzieło.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Murakamiego i muszę wyznać, że jestem zauroczony, a może i nawet zakochany.
Ten zbiorek opowiadań nie jest niczym spektakularnym, ale taki być nie musi. On się broni czymś innym. Tą życiową prawdziwością, świetnie przeplatającą się z magicznymi motywami. Tymi prostymi a jednocześnie sprytnie złożonymi zdaniami. Tą magnetyzującą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mroczna (wręcz usilnie) historia, która grubymi nićmi jest szyta.
Pani Flynn chyba strasznie zależało wywrzeć mocne emocje, więc postanowiła nie brać żadnych jeńców, pisząc tak bardzo negatywne postacie i tak bardzo sensacyjną fabułę rozwiązującą się spontanicznie.
Jednak to faktycznie działa. Ciarki odczuwa się cały czas, ale po autorce Zaginionej Dziewczyny spodziewałem się czegoś głębszego.

Bardzo mroczna (wręcz usilnie) historia, która grubymi nićmi jest szyta.
Pani Flynn chyba strasznie zależało wywrzeć mocne emocje, więc postanowiła nie brać żadnych jeńców, pisząc tak bardzo negatywne postacie i tak bardzo sensacyjną fabułę rozwiązującą się spontanicznie.
Jednak to faktycznie działa. Ciarki odczuwa się cały czas, ale po autorce Zaginionej Dziewczyny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chciałem powiedzieć, że wszystkie dialogi w tej książce są niezwykle zgrabną szermierką słowną, ale właściwie to cała ta powieść jest szermierką - długą, bezlitosną i do upadłego.

Chciałem powiedzieć, że wszystkie dialogi w tej książce są niezwykle zgrabną szermierką słowną, ale właściwie to cała ta powieść jest szermierką - długą, bezlitosną i do upadłego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba najbardziej naładowana akcją książka, jaką King napisał. I arsenał właściwie na tym się kończy. Uczuć nie ma tu za wiele, ale emocji jest co nie miara. Na tyle, że ta książka bardziej przypomina grę wideo albo film akcji.
Od razu przechodzimy do rzeczy, świat przedstawiony funkcjonuje tylko jako tło fabularne, skromna ekspozycja, bohaterowie mało wrażliwi, motywacje proste, duża umowność właściwe we wszystkim, a zakończenie zupełnie jedzie po bandzie i pewnie wielu czytelnikom się nie spodoba.
Ale ja to kupuje. I jeszcze płacę napiwek za dystopię, za czarny humor i za pesymizm (tak charakterystyczny dla stylu Bachmana).

Chyba najbardziej naładowana akcją książka, jaką King napisał. I arsenał właściwie na tym się kończy. Uczuć nie ma tu za wiele, ale emocji jest co nie miara. Na tyle, że ta książka bardziej przypomina grę wideo albo film akcji.
Od razu przechodzimy do rzeczy, świat przedstawiony funkcjonuje tylko jako tło fabularne, skromna ekspozycja, bohaterowie mało wrażliwi, motywacje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słysząc takie historie, wstydzę się bycia człowiekiem...

Słysząc takie historie, wstydzę się bycia człowiekiem...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie nazwałbym tego powieścią, a prędzej manifestem wiecznie cichego człowieka, który nie wytrzymał i zaczął bardzo głośno krzyczeć. W krótkiej formie skondensował multum emocji, żali, obaw i pragnień - praktycznie wszystkie są nastawione pesymistycznie i beznadziejnie.
Dla mnie to jest strasznie bezkompromisowa książka, gdzie albo poczujesz empatię do głównego bohatera i utoniesz w tej głębi uczuć jakie przeżywa (niejednokrotnie przesadnie) albo uznasz ją za lament ze znikomymi walorami powieściopisarskimi.

Nie nazwałbym tego powieścią, a prędzej manifestem wiecznie cichego człowieka, który nie wytrzymał i zaczął bardzo głośno krzyczeć. W krótkiej formie skondensował multum emocji, żali, obaw i pragnień - praktycznie wszystkie są nastawione pesymistycznie i beznadziejnie.
Dla mnie to jest strasznie bezkompromisowa książka, gdzie albo poczujesz empatię do głównego bohatera i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Esencjonalna.

Esencjonalna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka wysyła do mnie tyle sprzecznych sygnałów, aż mnie głowa boli. Nie jestem w stanie zgodzić się z epitetem na tyle okładki, z tym że to najpiękniejsza opowieść o miłości. Bo nie słyszałem innej, która byłaby tak gorzka, cyniczna, niezdrowa i koniec końców bezowocna, a raczej zwiędła.
Postacie budzą tak strasznie mieszane emocje. Potrafią być hojne, cierpliwe i honorowe, a w innych scenach zachowują się jak rozwydrzone dzieciaki. Niektórym miałoby się ochotę przyłożyć w twarz. Oddać za te wszystkie razy, które jako czytelnik musisz oberwać, czytając o tym okrutnym świecie opartym na wypaczonych zasadach.
Co do tych sprzecznych sygnałów, to bije się z myślami czy uznać tą powieść za genialną czy karykaturalną. Misterna fabuła jest pełna intryg, ale to pomału rozmywa się z operą mydlaną. Niewiadomo kto kogo kocha, kto co ma ze sobą zrobić. Wszyscy coś knują, byleby nie było za nudno i za łatwo.
Napewno nie uznam tego za powieść o miłości. Raczej o przeznaczeniu, nieuchronności pewnych sił, rozczarowaniu, egoizmie, nieporozumieniu...

Ta książka wysyła do mnie tyle sprzecznych sygnałów, aż mnie głowa boli. Nie jestem w stanie zgodzić się z epitetem na tyle okładki, z tym że to najpiękniejsza opowieść o miłości. Bo nie słyszałem innej, która byłaby tak gorzka, cyniczna, niezdrowa i koniec końców bezowocna, a raczej zwiędła.
Postacie budzą tak strasznie mieszane emocje. Potrafią być hojne, cierpliwe i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oceniam i doceniam już tylko za sam styl, klimat i humor. Bo trochę mnie wkurza, że powieści Bukowskiego donikąd nie idą. To jest ciągle chodzenie w kółko i walenie twarzą w ścianę kolejnego ślepego zaułka. Choć może w jego przypadku to nie da się tego lepiej i wierniej napisać.

Oceniam i doceniam już tylko za sam styl, klimat i humor. Bo trochę mnie wkurza, że powieści Bukowskiego donikąd nie idą. To jest ciągle chodzenie w kółko i walenie twarzą w ścianę kolejnego ślepego zaułka. Choć może w jego przypadku to nie da się tego lepiej i wierniej napisać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie pierwszy i nie ostatni raz czytam horror, w którym doceniam wszystko inne niż ten horror sam w sobie.
Dziecko Rosemary uwiodło mnie głównie nakreśleniem cynicznej relacji sąsiedzkiej, specyficznej, ale właśnie często występującej w prawdziwym życiu.

Nie pierwszy i nie ostatni raz czytam horror, w którym doceniam wszystko inne niż ten horror sam w sobie.
Dziecko Rosemary uwiodło mnie głównie nakreśleniem cynicznej relacji sąsiedzkiej, specyficznej, ale właśnie często występującej w prawdziwym życiu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo konkret i kontent zbiór tekstów Kinga. Czytałem ich już trochę, co prawda nie wszystkie, ale ten pewnie będzie w mojej czołówce. Stoi nieskrępowanie obok Nocnej zmiany. A jako dość nowa pozycja Kinga, to fajnie wraca do starych korzeni.

Ps. Uwielbiam i szanuje za sam tytuł. Większość zbiorów opowiadań nawet nie ma własnego oryginalnego tytułu.

Bardzo konkret i kontent zbiór tekstów Kinga. Czytałem ich już trochę, co prawda nie wszystkie, ale ten pewnie będzie w mojej czołówce. Stoi nieskrępowanie obok Nocnej zmiany. A jako dość nowa pozycja Kinga, to fajnie wraca do starych korzeni.

Ps. Uwielbiam i szanuje za sam tytuł. Większość zbiorów opowiadań nawet nie ma własnego oryginalnego tytułu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli czytanie ma być przyjemnością, to nie wiem czemu, ktoś zdrowy miałby czytać Malowanego ptaka. To jedna z bardziej dziwnych, obskurnych i nieprzyjaznych książek jakie czytałem. Nie jest to też do końca książka historyczna ani biograficzna, więc ten cały syf nie jest usprawiedliwiony wiernością z faktami.
To czysta, (a właściwie brudna) droga w transgresję. Poziom wynaturzeń często wychodzi po za jakiekolwiek ramy konwencji, czy sztuki. Chociaż te ramy powinny istnieć dla nas. Malowanego ptaka nie traktowałbym jako żadną prawdę, żadną krytykę czy laurkę dla żadnej grupy.
Nie ukrywam, że oceniłbym tą powieść niżej, ale notki z przemyśleniami autora na końcu książki sporo zmieniają. Kosiński tam stwierdza, że jedynym złym w tej historii jest główny bohater. I z tą perspektywą to wszystko nabiera pewnego sensu...

Jeśli czytanie ma być przyjemnością, to nie wiem czemu, ktoś zdrowy miałby czytać Malowanego ptaka. To jedna z bardziej dziwnych, obskurnych i nieprzyjaznych książek jakie czytałem. Nie jest to też do końca książka historyczna ani biograficzna, więc ten cały syf nie jest usprawiedliwiony wiernością z faktami.
To czysta, (a właściwie brudna) droga w transgresję. Poziom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz pierwszy czytam coś, gdzie to Chinaski jest tym najbardziej normalnym i rozsądnym w sforze.
Trochę to ironicznie zasmucające, bo to chyba najszczęśliwsza wersja Chinaskiego.

Po raz pierwszy czytam coś, gdzie to Chinaski jest tym najbardziej normalnym i rozsądnym w sforze.
Trochę to ironicznie zasmucające, bo to chyba najszczęśliwsza wersja Chinaskiego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Literatura gatunkowa na poziomie. Choć pewne fragmenty bardziej przypominają annały niźli żywą powieść.

Literatura gatunkowa na poziomie. Choć pewne fragmenty bardziej przypominają annały niźli żywą powieść.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Postacie są tak charyzmatyczne i olśniewające, że chce się ich słuchać, chce się im wierzyć i przyznać rację. Nawet jeśli to plugastwo podlane lukrem.

Postacie są tak charyzmatyczne i olśniewające, że chce się ich słuchać, chce się im wierzyć i przyznać rację. Nawet jeśli to plugastwo podlane lukrem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię historie dotyczące ważkich spraw świata dorosłych opowiedziane przez dzieci. Lubię więc "Zabić drozda". Lubiłbym bardziej, ale zanim dochodzimy do mięsa, trzeba przebrnąć przez nie zawsze interesujące opisy perypetii dzieciństwa.

Lubię historie dotyczące ważkich spraw świata dorosłych opowiedziane przez dzieci. Lubię więc "Zabić drozda". Lubiłbym bardziej, ale zanim dochodzimy do mięsa, trzeba przebrnąć przez nie zawsze interesujące opisy perypetii dzieciństwa.

Pokaż mimo to