Opinie użytkownika
Momenty kiedy znajdujemy się w dusznej, niebezpiecznej, omiętej mrokiem i grozą kopalni mają niesamowitą atmosferę, budzącą u mnie wewnętrzną zgryzotę.
Mniej ciekawie robi się, kiedy wychodzimy na powierzchnię. I nie chodzi o to, że mało się dzieje. Dzieje się dużo i to dużo złego, ale nie rusza mnie to za bardzo. Może chodzi o przesyt tym wszystkim? Albo to, że Zola pisze...
Jeśli nie podoba ci się ta książka, to w sumie dobrze dla ciebie. To znaczy, że jesteś mało pogubiony.
Pokaż mimo to
Nie czytuje książek "kołczingowych", ale ta sprawdza się, choćby jako rozrywka. Głównie ze względu na całą masę ciekawych anegdot historycznych, fragmentów przypowieści, aforyzmów, mądrości ludowych i tym podobnych.
Nie będę oceniał moralności czy przydatności tych "praw", pewnie używa się ich w biznesie albo polityce i to z piekielnie dobrymi rezultatami, ale wątpię...
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Murakamiego i muszę wyznać, że jestem zauroczony, a może i nawet zakochany.
Ten zbiorek opowiadań nie jest niczym spektakularnym, ale taki być nie musi. On się broni czymś innym. Tą życiową prawdziwością, świetnie przeplatającą się z magicznymi motywami. Tymi prostymi a jednocześnie sprytnie złożonymi zdaniami. Tą magnetyzującą...
Bardzo mroczna (wręcz usilnie) historia, która grubymi nićmi jest szyta.
Pani Flynn chyba strasznie zależało wywrzeć mocne emocje, więc postanowiła nie brać żadnych jeńców, pisząc tak bardzo negatywne postacie i tak bardzo sensacyjną fabułę rozwiązującą się spontanicznie.
Jednak to faktycznie działa. Ciarki odczuwa się cały czas, ale po autorce Zaginionej Dziewczyny...
Chciałem powiedzieć, że wszystkie dialogi w tej książce są niezwykle zgrabną szermierką słowną, ale właściwie to cała ta powieść jest szermierką - długą, bezlitosną i do upadłego.
Pokaż mimo to
Chyba najbardziej naładowana akcją książka, jaką King napisał. I arsenał właściwie na tym się kończy. Uczuć nie ma tu za wiele, ale emocji jest co nie miara. Na tyle, że ta książka bardziej przypomina grę wideo albo film akcji.
Od razu przechodzimy do rzeczy, świat przedstawiony funkcjonuje tylko jako tło fabularne, skromna ekspozycja, bohaterowie mało wrażliwi, motywacje...
Nie nazwałbym tego powieścią, a prędzej manifestem wiecznie cichego człowieka, który nie wytrzymał i zaczął bardzo głośno krzyczeć. W krótkiej formie skondensował multum emocji, żali, obaw i pragnień - praktycznie wszystkie są nastawione pesymistycznie i beznadziejnie.
Dla mnie to jest strasznie bezkompromisowa książka, gdzie albo poczujesz empatię do głównego bohatera i...
Ta książka wysyła do mnie tyle sprzecznych sygnałów, aż mnie głowa boli. Nie jestem w stanie zgodzić się z epitetem na tyle okładki, z tym że to najpiękniejsza opowieść o miłości. Bo nie słyszałem innej, która byłaby tak gorzka, cyniczna, niezdrowa i koniec końców bezowocna, a raczej zwiędła.
Postacie budzą tak strasznie mieszane emocje. Potrafią być hojne, cierpliwe i...
Oceniam i doceniam już tylko za sam styl, klimat i humor. Bo trochę mnie wkurza, że powieści Bukowskiego donikąd nie idą. To jest ciągle chodzenie w kółko i walenie twarzą w ścianę kolejnego ślepego zaułka. Choć może w jego przypadku to nie da się tego lepiej i wierniej napisać.
Pokaż mimo to
Nie pierwszy i nie ostatni raz czytam horror, w którym doceniam wszystko inne niż ten horror sam w sobie.
Dziecko Rosemary uwiodło mnie głównie nakreśleniem cynicznej relacji sąsiedzkiej, specyficznej, ale właśnie często występującej w prawdziwym życiu.
Bardzo konkret i kontent zbiór tekstów Kinga. Czytałem ich już trochę, co prawda nie wszystkie, ale ten pewnie będzie w mojej czołówce. Stoi nieskrępowanie obok Nocnej zmiany. A jako dość nowa pozycja Kinga, to fajnie wraca do starych korzeni.
Ps. Uwielbiam i szanuje za sam tytuł. Większość zbiorów opowiadań nawet nie ma własnego oryginalnego tytułu.
Jeśli czytanie ma być przyjemnością, to nie wiem czemu, ktoś zdrowy miałby czytać Malowanego ptaka. To jedna z bardziej dziwnych, obskurnych i nieprzyjaznych książek jakie czytałem. Nie jest to też do końca książka historyczna ani biograficzna, więc ten cały syf nie jest usprawiedliwiony wiernością z faktami.
To czysta, (a właściwie brudna) droga w transgresję. Poziom...
Po raz pierwszy czytam coś, gdzie to Chinaski jest tym najbardziej normalnym i rozsądnym w sforze.
Trochę to ironicznie zasmucające, bo to chyba najszczęśliwsza wersja Chinaskiego.
Literatura gatunkowa na poziomie. Choć pewne fragmenty bardziej przypominają annały niźli żywą powieść.
Pokaż mimo toPostacie są tak charyzmatyczne i olśniewające, że chce się ich słuchać, chce się im wierzyć i przyznać rację. Nawet jeśli to plugastwo podlane lukrem.
Pokaż mimo toLubię historie dotyczące ważkich spraw świata dorosłych opowiedziane przez dzieci. Lubię więc "Zabić drozda". Lubiłbym bardziej, ale zanim dochodzimy do mięsa, trzeba przebrnąć przez nie zawsze interesujące opisy perypetii dzieciństwa.
Pokaż mimo to