Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka omawia jak wyglądało chrześcijaństwo w I wieku, w czasach apostołów. Jest szczegółowo ale nie ma uczucia przytłoczenia.
Książka warta uwagi ale powinna być traktowana jako wprowadzenie w historię Kościoła. Dlaczego?
Ponieważ chrześcijaństwo powstało w I wieku i trwa po dzień dzisiejszy. Podobnie jak Kościół a więc mamy do czynienia z religią i instytucją które trwają a skoro trwają to też się rozwijają. Tematy teologiczne, eklezjologiczne zapoczątkowane w I w. są potem, w kolejnych wiekach doprecyzowywane natomiast omawianie zagadnień opisanych w Nowym Testamencie jako chrześcijaństwa (a nie Kościoła) może dawać złudne poczucie, że najpierw było chrześcijaństwo właśnie a potem z niego "wyewoluował" Kościół. A taka postawa jest dziś bardzo modna ale błędna. Zwłaszcza wśród tzw. biblijnych chrześcijan.

Książka omawia jak wyglądało chrześcijaństwo w I wieku, w czasach apostołów. Jest szczegółowo ale nie ma uczucia przytłoczenia.
Książka warta uwagi ale powinna być traktowana jako wprowadzenie w historię Kościoła. Dlaczego?
Ponieważ chrześcijaństwo powstało w I wieku i trwa po dzień dzisiejszy. Podobnie jak Kościół a więc mamy do czynienia z religią i instytucją które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zespół Scorpions trudno jest jednoznacznie zdefiniować.

Niby z jednej strony patrząc na całokształt twórczości (od 1972 po ostatni album w 2022) to wylansowali wiele ponadczasowych hardrockowo/heavymetalowych hitów, z drugiej strony piosenki na płytach to taki miszmasz wszystkiego – od poprocku, przez hardrock, glamrock, powermetal, hairymetal na heavymetalu kończąc a z trzeciej strony gdyby nie powerballady to nie wyszliby nigdy na szerokie wody - pozostając zespołem ze znacznymi sukcesami ale tylko w świecie gitarowego grania. Wydaje się, że obrali strategie: „gramy rocka ale chcemy być w mainstreamie dzięki balladom.” I to im się udało. Kluczem była piosenka „Wind of Change” pochodząca z albumu „Crazy World”, która okazała się być błogosławieństwem i przekleństwem jednocześnie. Ale po kolei.

Pierwsze pięć albumów z lat 1972 - 1977 (od Lonesome Crow po Taken by Force) ukazują nam zespół rockowy, inspirowany Hendrixem, zespół który zdąża w stronę hardrocka/heavymetalu. Następne pięć albumów z lat 1979 - 1988 (od Lovedrive po Savage Amusement) to hardrock/heavymetal w czystej postaci i najlepsze lata zespołu.
Kolejna płyta „Crazy World” wydana w 1990 r. to już jest w pewnym sensie koniec zespołu. Koniec zespołu Scorpions rozumianego jako zespół hardrockowo/heavymetalowy. Osiągnęli swój cel – stali się gwiazdą w tzw. mainstreamie. Ale zmieniły się też czasy. Wszędzie puszczano ich ballady. Tylko ballady. O tym, aby tenże mainstream usłyszał cokolwiek innego np. piosenki z płyty „Lovedrive” z 1979 mowy nie było. Ciężar sukcesu „Wind of Change” spowodował, że zespół kojarzony był tylko z balladami. Dlatego szybko nagrali album „Face The Heat” (1993) aby pokazać, że są nadal kapelą rockową. Na nic to się zdało bo lata 90. XX w. to okres grania grunge’u i na rock klasycznie rozumiany nie było już miejsca. To spowodowało, że zespół Scorpions trochę muzycznie zbłądził – w 1996 r. nagrali „Pure Instinct” - album który umówmy się, hardrockiem na pewno nie jest. Potem było tylko gorzej: album „Eye II eye”(1999) to absolutne dno. Kolejny w kolejce album to album Moment of Glory (2000) został nagrany z orkiestrą symfoniczną. No ok fajnie ale fani chcą rocka! Ostrego gitarowego grania. Kolejne 6 albumów z lat 2004 - 2022 (od Unbreakable po ostatnią produkcję „Rock Believer” z 2022) to już krok w dobrym rockowym kierunku ale nadal brakuje tego „czegoś” co charakteryzowało zespół w jego szczytowym okresie w latach 80. XX w. Te albumy są - jak mówią sami członkowie zespołu - połączeniem klasycznego stylu Scorpions z nowoczesnym rockowym brzemieniem. No nie do końca. Hardrock/heavymetal w wydaniu Scorpions po roku 1988 to muzyka bez tego „pazura” jaki zespół miał w latach 80. To taki rock do radia. Rock z ugrzecznionym gitarowym brzmieniem. Skrobiesz ziemniaczki w kuchni? W radio piosenki Scorpions czas ci umilą. Jedziesz autem? Kawałki zespołu Scorpions będą w sam raz. Gdyby podczas tych czynności usłyszeć coś z ich twórczości z lat 80. pomyślałbyś „chrzanić to wszystko! Rock & Roll!” A tak zostaje ci tylko robić swoje przy ugrzecznionych nutkach podobno heavymetalowego zespołu.

Koniec końców” zespół Scorpions chciał wypłynąć na szerokie wody przez ballady i to im się udało ale gdzieś po drodze zgubił „rockowy pazur”. Niestety. Dziś gdy dziennikarze zarzucą im że grają rocka powiedzą „ale mamy też piękne ballady”. Gdy z kolei powiedzą „Guys! zamulacie balladami” to powiedzą „chyba nie słuchałeś naszych ostatnich produkcji, które są potężne i mocarne”. O i tak jakoś funkcjonują. Jak na sztywnych w myśleniu Niemców to trzeba przyznać że to bardzo elastyczne podejście.

Zespół Scorpions trudno jest jednoznacznie zdefiniować.

Niby z jednej strony patrząc na całokształt twórczości (od 1972 po ostatni album w 2022) to wylansowali wiele ponadczasowych hardrockowo/heavymetalowych hitów, z drugiej strony piosenki na płytach to taki miszmasz wszystkiego – od poprocku, przez hardrock, glamrock, powermetal, hairymetal na heavymetalu kończąc a z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli ktoś jest zainteresowany badaniem stosunków między Kościołem Zachodu a Kościołami Wschodu do pamiętnego roku 1054 (schizma) to ta książka jest obowiązkowa. Jest to bardziej skrypt dla studentów niż fachowa publikacja. Na 90 stronach przedstawiono wybrane zagadnienia na temat relacji Zachód-Wschód.
Dla badaczy historii a historii Kościoła w szczególności jest to pozycja obowiązkowa.

Jeśli ktoś jest zainteresowany badaniem stosunków między Kościołem Zachodu a Kościołami Wschodu do pamiętnego roku 1054 (schizma) to ta książka jest obowiązkowa. Jest to bardziej skrypt dla studentów niż fachowa publikacja. Na 90 stronach przedstawiono wybrane zagadnienia na temat relacji Zachód-Wschód.
Dla badaczy historii a historii Kościoła w szczególności jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka opisuje wybrane aspekty ideologii i działalności III Rzeszy. Mimo że omawia punktowe zagadnienia to całość składa się w jednolity obraz hitlerowskich Niemiec.

Książka jest krótka i czyta się szybko ale niech to czytelnika nie zwiedzie. Nad poruszanymi zagadnieniami trzeba się zwyczajnie zatrzymać by się nad nimi zastanowić bo pewne elementy ideologiczne występują nadal we współczesnym świecie.
Jak wiemy, III Rzesza była nowoczesna, postępowa, wysoko ceniła ekologię i wegetarianizm. Czy tych elementów nie spotykamy również dziś patrząc na rzeczywistość?
Europa pogrąża się w socjalizmie (ale nie narodowym a unijnym, który w przyszłości ma stać się korpo-socjalizmem), jest forsowany postęp (który tak naprawdę jest regresem), króluje ekologia (przeliczanie wszystkiego na ilość zużytego CO2) oraz wegetarianizm jako najwyższa forma troski o zwierzęta. Do tego eutanazja, która wdziera się do Europy, chyba już nawet nie tylko tylnymi drzwiami.

A my nadal oszukujemy się, że w Europie panuje wolność dziękując Bogu, że epokę totalitaryzmów mamy za sobą. Powstaje pytanie: kto odpowiada za to, że tak myślimy?
Czy "budowniczy" współczesnego świata, którzy tak skrzętnie zakamuflowali ideologię w naszej rzeczywistości, że nie potrafimy jej rozpoznać? Czy może my sami oddaliliśmy się od rozumowego poznawania rzeczywistości tak bardzo, że nie potrafimy już połączyć kropek wyciągając lekcji z historii?

Myślę, że jedno i drugie. A książkę polecam.

Książka opisuje wybrane aspekty ideologii i działalności III Rzeszy. Mimo że omawia punktowe zagadnienia to całość składa się w jednolity obraz hitlerowskich Niemiec.

Książka jest krótka i czyta się szybko ale niech to czytelnika nie zwiedzie. Nad poruszanymi zagadnieniami trzeba się zwyczajnie zatrzymać by się nad nimi zastanowić bo pewne elementy ideologiczne występują...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Garść ciekawostek o kosmosie podanych w bardzo przystępny sposób.
Dla zainteresowanych tematem pozycja obowiązkowa.

Garść ciekawostek o kosmosie podanych w bardzo przystępny sposób.
Dla zainteresowanych tematem pozycja obowiązkowa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jednej strony czy to możliwe, żeby od ponad 100 lat światem rządziła jedna nacja i to według jednego konkretnego planu? Biorąc pod uwagę dzieje Europy w XX w. (dwie wojny, dwa szalejące totalitaryzmy, ludobójstwa) zdaje się, że ten plan zwyczajnie nie wypalił.

A z drugiej strony czy ta sama nacja, która przez wieki była rozproszona po świecie, bez własnego kraju nie miałaby prawa opracować planu aby przemodelować świat tak, by już nigdy nie być narodem pogardzanym i by samemu rozdawać karty? Dodajmy do tego straszenie łatką "antysemity" wszystkich tych, którzy mają czelność mówić cokolwiek o tej nacji. Jakby tego było mało, Kościół całkowicie zrezygnował z ewangelizacji tej właśnie nacji. Dalej: trwa wojna (wiadomo kogo) z Hamasem i co? Świat potępia tylko jedną stronę konfliktu - Hamas... Zresztą... wielu wpływowych polityków w Europie w XX i XXI w. miało, bądź ma korzenie powiązane z ową nacją. Coś może być na rzeczy. Choć wcale nie musi.

Co do książki...

Momentami jest archaiczna - zarówno co do treści jak i co do stylu. Czytając, czuć ducha epoki XX w.

Książka od początku wydaje się być pisana przez kogoś bardzo sprytnego, bezdusznego, skrupulatnego. Aż chce się powiedzieć - spiskowca. Mamy tutaj masę zaleceń co do uprawiania polityki monetarnej która ma na celu "wysysać" kapitał z innych państw, są widoczne wskazówki co do zarządzania społeczeństwem aby odpowiednio zostało uformowane a w konsekwencji przekształcane za pomocą odpowiednich treści medialnych i przez wpajanie liberalizmu.

Porównując treść książki ze współczesnym światem widać zadziwiające zbieżności. Natomiast czy obecny świat jest kreowany przez naród wybrany według wskazówek zawartych w tej książce czy być może to inne siły układają nam świat jedynie "inspirując się protokołami" tego raczej się nie dowiemy.

Jedno jest pewne: bardzo dużo z tego co zostało opisane w tej książce dzieje się nie od dziś. Czy społeczeństwa nie są - dzięki mediom - coraz głupsze? Czy dziś nie panuje "wolna amerykanka" - a mówić bardziej filozoficznie liberalizm, który rozwala całe społeczeństwa? Czy państwa na świecie nie są potężnie zadłużone, a my nawet nie wiemy u kogo i jak wysokie jest zadłużenie?

Być może "Protokoły" to konsekwentnie realizowany plan pewnej nacji w celu dominacji i uchronienia się przed odgrywaniem roli państwa, które byłoby znów "ofiarą rządów silniejszych" a być może wspomniana nacja nie ma z tym nic wspólnego a "Protokoły" posłużyły komuś zupełnie innemu po to, aby układać świat według swojej myśli. Tego nie wiemy. Jedno co wiemy na pewno: chodzi o władzę i pieniądze.

Z jednej strony czy to możliwe, żeby od ponad 100 lat światem rządziła jedna nacja i to według jednego konkretnego planu? Biorąc pod uwagę dzieje Europy w XX w. (dwie wojny, dwa szalejące totalitaryzmy, ludobójstwa) zdaje się, że ten plan zwyczajnie nie wypalił.

A z drugiej strony czy ta sama nacja, która przez wieki była rozproszona po świecie, bez własnego kraju nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka opisuje przewrót jaki dokonał się w Kościele katolickim za pontyfikatu Jana XXIII (1958-1963), który to - jak wiemy - otworzył sobór watykański II celem dokonania "Aggiornamento" tzn. dostosowania Kościoła do współczesności.

Postać Jana XXIII jest postacią wyjątkową w układance pt. "kryzys w Kościele". Był to bowiem pierwszy w historii Kościoła tak wysoko postawiony duchowny ukształtowany według myśli modernistycznej. Był liberałem a także od lat 40 XX w. - masonem. Wierzył głęboko w dialog, porozumienie, pokój i braterstwo - wszystko po to aby nie dopuścić do kolejnej wojny światowej. Uważał, że Kościół musi porozumieć się ze światem i w tym celu ogłosił "Aggiornamento" Kościoła.

Czym to "uwspółcześnienie" Kościoła powinno być? Powinno być refleksją jak w powojennym świecie znaleźć nowe, skuteczne metody przekazywania NIEZMIENNEGO depozytu wiary. Innymi słowy: Kościół kontynuuje swoją misję, nie porzuca wiary, tylko znajduje sposób aby lepiej ją komunikować i przekazywać wiernym.

A czym to "uwspółcześnienie" się okazało? REZYGNACJĄ i WYRZECZENIEM się depozytu wiary na rzecz dialogu ze światem, nakłaniania wiernych do pokojowego UKŁADANIA SIĘ z komunistami a to z punktu widzenia komunistów jest kluczowe. Patrząc z ich perspektywy "uwspółcześnienie" Kościoła musiało mieć miejsce bo bez niego Kościół nadal wychowywałby antykomunistów a przecież komunistom chodzi o zawojowanie całego świata i wszystkich umysłów na ziemi (posiadali już wpływy w telewizji, w sztuce, prasie, na uczelniach itp.)

W ten sposób Kościół porzucił kształtowanie dusz naukami katolickimi (bo czym jest dekret soborowy "o wolności religijnej" jak nie porzuceniem wiernych i danie im wolnej ręki co do wierzeń) i jednocześnie nakłonił do posłuszności światu tzn. komunizmowi w wydaniu sowieckim.

Mimo że komunizm w wydaniu radzieckim upadł to jednak "aggiornamento" rozumiane jako dostosowanie się Kościoła do świata i rezygnacja z kształcenia dusz na wzór katolicki - trwa. To dostosowywanie się Kościoła do świata ma nie być jednorazowym aktem ale stałą tendencją Watykanu.
W tym aspekcie nie powinno nikogo dziwić czemu kolejni - po Janie XXIII - papieże coraz wyraźniej zajmują się sprawami świata a nie głoszą Chrystusa. Bo na tym polega "aggiornamento". Ono jest wiecznie żywe i zawsze obecne. Wtedy, za Jana XXIII, "aggiornamento" wymagało dialogu z komuną, dziś wymaga błogosławienia związków jednopłciowych, jutro będzie wymagało ekologizmu. Słowem: Kościół ma zająć się więcej sprawami świata a mniej przesłaniem Chrystusa. Pontyfikat papieża Franciszka jest tego wybitnym przykładem.

Książka opisuje przewrót jaki dokonał się w Kościele katolickim za pontyfikatu Jana XXIII (1958-1963), który to - jak wiemy - otworzył sobór watykański II celem dokonania "Aggiornamento" tzn. dostosowania Kościoła do współczesności.

Postać Jana XXIII jest postacią wyjątkową w układance pt. "kryzys w Kościele". Był to bowiem pierwszy w historii Kościoła tak wysoko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ważna ale trudna. Trzeba przebrnąć.

Z jednej strony rozdziały są nierówne i czyta się je ciężko. Dużo ekonomii. Z drugiej strony dowiadujemy się wiele ciekawych smaczków ze świata "wielkiego kapitału" oraz tego co nas czeka. A co nas czeka? Kolejny kryzys finansowy. Tym razem większy niż dotychczasowe. Warto się na niego przygotować. Możemy stracić wszystko bo system finansowy (przez dodruk i chciwość bankierów) jest napompowany do granic i bańka musi pęknąć. Do tej pory kryzysy zażegnywano dodrukiem pieniędzy ale tym razem dodruk już nic nie da. Autor (jako były pracownik Wall Street) ostrzega przed niebezpieczeństwem. Czy go posłuchamy? Pewnie nie. Słodko będziemy sobie spędzać własny żywot a kiedy opisywany kryzys nas dotknie, rzucimy się w panice do bankomatów po pieniądze, których tam nie będzie :)

Warto tę książkę przeczytać.

Książka ważna ale trudna. Trzeba przebrnąć.

Z jednej strony rozdziały są nierówne i czyta się je ciężko. Dużo ekonomii. Z drugiej strony dowiadujemy się wiele ciekawych smaczków ze świata "wielkiego kapitału" oraz tego co nas czeka. A co nas czeka? Kolejny kryzys finansowy. Tym razem większy niż dotychczasowe. Warto się na niego przygotować. Możemy stracić wszystko bo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sentymentalna podróż przez dzieje Ligi Mistrzów. Fajnie jest poczytać o meczach których się z racji młodego wieku nie widziało lub pamięta słabo ale najwięcej przyjemności dostarczyło czytanie o meczach które oglądało się jako nastolatek. Natomiast czytając o meczach które odbyły się bliżej czasów współczesnych, frajda jest już dużo mniejsza. Dlatego pewnie ocena tomu drugiego tej serii będzie niższa.

Ogólnie fajnie jest poczytać o piłce nożnej i zobaczyć jak rozwijały się najbardziej prestiżowe rozgrywki piłkarskie. Niestety odnosi się wrażenie, że im bliżej czasów współczesnych tym więcej w piłce nożnej rządzi pieniądz co w pewnym sensie zabija piłkę nożną. Kiedyś - tak się zdaje - potrafiono zachować balans między chęcią zysku UEFA czy FIFA a widowiskiem sportowym. Dzisiaj już nikt się nie kryje z tym, że piłka nożna zeszła na dalszy plan ustępując miejsca pieniądzom.

Sentymentalna podróż przez dzieje Ligi Mistrzów. Fajnie jest poczytać o meczach których się z racji młodego wieku nie widziało lub pamięta słabo ale najwięcej przyjemności dostarczyło czytanie o meczach które oglądało się jako nastolatek. Natomiast czytając o meczach które odbyły się bliżej czasów współczesnych, frajda jest już dużo mniejsza. Dlatego pewnie ocena tomu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonałe wprowadzenie w starożytność.
Jak ktoś nie lubi historii to powinien zacząć od tej pozycji.
Klasyk. Książka na dwa wieczory. Krótka, treściwa, doskonała ale zapomniana.

Doskonałe wprowadzenie w starożytność.
Jak ktoś nie lubi historii to powinien zacząć od tej pozycji.
Klasyk. Książka na dwa wieczory. Krótka, treściwa, doskonała ale zapomniana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka wprowadzająca w temat historii judaizmu. Mamy tu wszystko: trochę teologii judaizmu, trochę historii Izraela, sporo o kontekście w jakim kształtowały się pisma ST.
Polecam bo bez znajomości ST i żydowskiej kultury nie zrozumiemy przesłania NT.

Aha i najważniejsze: pierwotnie wydano trzy tomy tej serii:

1. Rozmowy o Biblii.
2. Rozmowy o Biblii. Ciąg dalszy
3. Rozmowy o Biblii. Nowy Testament.

Kolejne wydania ukazały się pod zmienionym tytułem:

1. Rozmowy o Biblii. Prawo i prorocy.
2. Rozmowy o Biblii. Narodziny judaizmu.
3. Rozmowy o Biblii. Nowy Testament.

Ukazało się nowe wydane ale - jak to w Polsce - wydano tylko tom 2 i 3:

2. Rozmowy o Biblii. Narodziny judaizmu.
3. Rozmowy o Biblii. Nowy Testament.

Świetna książka wprowadzająca w temat historii judaizmu. Mamy tu wszystko: trochę teologii judaizmu, trochę historii Izraela, sporo o kontekście w jakim kształtowały się pisma ST.
Polecam bo bez znajomości ST i żydowskiej kultury nie zrozumiemy przesłania NT.

Aha i najważniejsze: pierwotnie wydano trzy tomy tej serii:

1. Rozmowy o Biblii.
2. Rozmowy o Biblii. Ciąg...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od dawna wiadomo, że Kościół katolicki przeżywa kryzys. Kto jednak potrafi wskazać źródła tego kryzysu? Najczęściej są to osoby ze środowiska "Tradycji katolickiej" ale jednak i tutaj zdarzają się zdawkowe opinie, że za całym kryzysem w Kościele stoją moderniści albo sobór watykański II. O ile chętnie wykrzykuje się hasła "Kryzys w Kościele? To wina modernistów" tak chętnych do wyjaśnienia podstaw i korzeni tego prądu intelektualnego w zasadzie nie ma. I nic w tym dziwnego bo są to zagadnienia mocno filozoficzne a jakie jest zainteresowanie filozofią we współczesnym świecie każdy widzi. Do tego jeszcze książka która: 1. liczy 550 stron, 2. jest o filozofii i teologii 3. Traktuje o Kościele - raczej nie będzie bestsellerem na który rzucą się tłumy. I chyba w tym największy problem: większość osób nie chce czytać o szkodliwych ideach, których w zasadzie nie dostrzegają bo 1. infekują się nimi stale będąc katolikiem niezwiązanym ze środowiskiem Tradycji katolickiej, 2. te szkodliwe idee pochodzą od instytucji Boskiego pochodzenia - Kościoła więc krytykować nauczanie wynikające z Bożego Objawienia to najwyższych lotów herezja.
W tym właśnie leży cały problem: w XX w. nauka katolicka opierająca się na Objawieniu została sprytnie "podmieniona". Filozofię Tomasza z Akwinu, która była oficjalną nauką Kościoła zastąpiono filozofią Kanta, Hegla, Heidegera. Prawdę obiektywną zastąpiono subiektywnym punktem widzenia lub/i symboliką przez co rozdowniono pojęcia i wszelki kościelny autorytet. Tak stworzona nowa teologia infekowała umysły księży i biskupów i teologów którzy chętnie przyjmowali teologiczne nowinki, a którzy potem zasiądą na najważniejszych stanowiskach w Rzymie i przeforsują "nową teologię" na wspomnianym już soborze watykańskim II. Owocem tego będzie Kościół posoborowy prowadzony przez papieży modernistów, którzy chętnie zaprzeczają Tradycji głosząc ekumenizm i inne herezje.
Chyba najsmutniejsze jest to, że współczesny Kościół głosi coś co jeszcze na początku XX w. było surowo potępiane przez... ten sam Kościół.

Książka obowiązkowa dla każdego kto nie chce dać się zainfekować herezją i zrobić sobie wody z mózgu w sprawie wiary.
Czyta się szybko, choć gdyby książka miała mniejsze akapity i było mniej powtórzeń byłaby cieńsza przez co byłaby może bardziej akceptowalna dla szerszego grona odbiorców? Tak czy inaczej warto.
W mojej opinii 9/10.

Od dawna wiadomo, że Kościół katolicki przeżywa kryzys. Kto jednak potrafi wskazać źródła tego kryzysu? Najczęściej są to osoby ze środowiska "Tradycji katolickiej" ale jednak i tutaj zdarzają się zdawkowe opinie, że za całym kryzysem w Kościele stoją moderniści albo sobór watykański II. O ile chętnie wykrzykuje się hasła "Kryzys w Kościele? To wina modernistów" tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonała encyklika opisująca niebezpieczeństwo modernizmu.
Papież Pius X daje trafnie diagnozuje zagrożenia i daje wskazówki jak się bronić.
Obowiązkowa lektura dla katolików.

Doskonała encyklika opisująca niebezpieczeństwo modernizmu.
Papież Pius X daje trafnie diagnozuje zagrożenia i daje wskazówki jak się bronić.
Obowiązkowa lektura dla katolików.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Marks namieszał, Leon XIII posprzątał :)

Kapitalna encyklika.
Lektura obowiązkowa, zwłaszcza dzisiaj w czasach zamętu, herezji i marksizmu kulturowego.

Marks namieszał, Leon XIII posprzątał :)

Kapitalna encyklika.
Lektura obowiązkowa, zwłaszcza dzisiaj w czasach zamętu, herezji i marksizmu kulturowego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy tom sagi o Wiedźminie. Dobrze się czyta, książka potrafi wciągnąć ale chyba wolałem opowiadania.

Pierwszy tom sagi o Wiedźminie. Dobrze się czyta, książka potrafi wciągnąć ale chyba wolałem opowiadania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kapitalna książka. Świetnie ukazuje źródła współczesnego kryzysu jaki panuje w Kościele czy kulturze.
Chyba prościej wyłożyć tematu się nie da.

Jedna z tych książek, które musisz znać!

10/10

Kapitalna książka. Świetnie ukazuje źródła współczesnego kryzysu jaki panuje w Kościele czy kulturze.
Chyba prościej wyłożyć tematu się nie da.

Jedna z tych książek, które musisz znać!

10/10

Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugi tom opowiadań o Białym Wilku.
Brać w ciemno. Warto.

Teraz pora na wiedźmiński pięcioksiąg :)

Drugi tom opowiadań o Białym Wilku.
Brać w ciemno. Warto.

Teraz pora na wiedźmiński pięcioksiąg :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy zbiór opowiadań o Białym Wilku. Dobrze napisane, przyjemnie się czyta. Czy skuszę się na "Sagę o wiedźminie"? Tego nie wiem. Wszystko okaże się po drugim zbiorze opowiadań "Miecz przeznaczenia".

Pierwszy zbiór opowiadań o Białym Wilku. Dobrze napisane, przyjemnie się czyta. Czy skuszę się na "Sagę o wiedźminie"? Tego nie wiem. Wszystko okaże się po drugim zbiorze opowiadań "Miecz przeznaczenia".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zważywszy na fakt, że współczesna Europa i siłą rzeczy Polska obrały paradygmat:
1. socjalistyczny z naczelną rolą państwa opiekuńczego,
2. globalistyczny z zasadą multikulturalizmu,
nie może dziwić to, że politycy jak m.in. Roman Dmowski są przemilaczni. Dlaczego? Bo istnieją siły, które dążą do zmiany Europy a także całych państw według tych właśnie paradygmatów i wszyscy mają być utwierdzani w takich właśnie przekonaniach a nie wykazywać - jak mówiono w PRL - odchył prawicowo-nacjonalistyczny, który z natury stoi w sprzeczności z panującymi dzisiaj ideologiami a tym samym przeszkadza w dokonywaniu przewrotu.

"Myśli nowoczesnego Polaka" mimo że to trudna lektura powinna być wykładana szerokim masom. Jak najszybciej. Jest to doskonała odtrutka na chorobę jaka nas opanowała: wyjałowienie pierwiastków polskości z naszych dusz by przyjąć elementy obce. Coraz bardziej odcinamy się od naszych tradycji i tożsamości przyjmując zwyczaje europejskie a nawet światowe stawiając je wyżej niż nasze własne. Często widać też, że wstydzimy się tego co nasze, co polskie. Dzięki temu stajemy się bezbarwną masą bez tożsamości, która może być dowolnie urabiania.
"Myśli nowoczesnego Polaka" to absolutny klasyk, który powinien przeczytać i posiadać w domowej bibliotece każdy Polak.

Zważywszy na fakt, że współczesna Europa i siłą rzeczy Polska obrały paradygmat:
1. socjalistyczny z naczelną rolą państwa opiekuńczego,
2. globalistyczny z zasadą multikulturalizmu,
nie może dziwić to, że politycy jak m.in. Roman Dmowski są przemilaczni. Dlaczego? Bo istnieją siły, które dążą do zmiany Europy a także całych państw według tych właśnie paradygmatów i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyka. Obowiązkowa lektura dla każdego katolika.
Szczególnie potrzebna tym, którzy głoszą błędny pogląd, że Eucharystia to jedynie symbol czy jakaś pamiątka a nie realne Ciało i Krew Chrystusa.
Oprócz zagadnienia Eucharystii omówiona zostaje kwestia muzyki, szat, obrazów w liturgii chrześcijańskiej.

Klasyka. Obowiązkowa lektura dla każdego katolika.
Szczególnie potrzebna tym, którzy głoszą błędny pogląd, że Eucharystia to jedynie symbol czy jakaś pamiątka a nie realne Ciało i Krew Chrystusa.
Oprócz zagadnienia Eucharystii omówiona zostaje kwestia muzyki, szat, obrazów w liturgii chrześcijańskiej.

Pokaż mimo to