JaśminowaKsiążka

Profil użytkownika: JaśminowaKsiążka

Olsztyn Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 dzień temu
220
Przeczytanych
książek
239
Książek
w biblioteczce
200
Opinii
931
Polubień
opinii
Olsztyn Kobieta
Dodane| 2 cytaty
Zakochana w książkach kawoholiczka. Uwielbiam dobre kryminały i mroczne thrillery. Nie pogardzę też horrorem ani fantastyką. Z namiętnością czytam książki o seryjnych mordercach. Dobrym serialem w tej tematyce także nie pogardzę. Uwielbiam moment, w którym okładka książki nabiera sensu za sprawą treści.

Opinie


Na półkach:

„Nie można bawić się w Boga, nie zadając się z szatanem”

Kto jest u mnie dłużej na profilu, ten z pewnością wie, że fascynują mnie seryjni mordercy. Zawsze chłonę wszystko, co z nimi związane. Fascynuje mnie sposób ich bycia, ich motywy. Fascynuje mnie sposób kreowania się morderczego umysłu. Jaki wpływ ma dzieciństwo? Kiedy przekracza się ta magiczna granica? Czy możliwość zostania seryjnym mordercą jest uwarunkowana genetycznie? Czy tylko zbiór określonych zdarzeń w dzieciństwie sprawia, że człowiek staje się bestią?

„Piąta ofiara” to drugi tom serii o Samie Porterze. Tym razem Sam i jego zespół zostają wezwani do znalezionego ciała nastolatki. Dziewczyna znajdowała się w zamarzniętym jeziorze. Media od razu podchwytują temat i od razu winą obarczają seryjnego mordercę. Porter szybko odkrywa, że w tej sprawie nic nie jest takie, jak się wydaje.

Tak jak w przypadku “Czwartej małpy” jest to moje drugie podejście do książki. I jest ono równie udane jak pierwsze. Wciąż nie mogę sią nadziwić, jak autor zręcznie operuje akcją. Rozkręca się ona od razu. Nie ma czasu na powolne wprowadzenia. Lądujemy w samym środku wydarzeń. Podobnie jak to miało miejsce w pierwszym tomie. Śledztwo toczy się swoim rytmem, a autor ponownie zaprasza nas do wydarzeń, które tylko pozornie są takie, jakimi się wydają.

W przypadku serii często mówi się o „syndromie drugiego tomu”. Często kolejne części nie dorównują pierwszemu. Tutaj zdecydowanie nie widać tego syndromu. Drugi tom jest napisany równie dobrze co pierwszy. Trzeba tylko pamiętać, że koniecznie musimy czytać je po kolei, bo inaczej nie miło się zaskoczymy. W przypadku tej serii wydarzenia są ze sobą ściśle powiązane, więc trzeba uważać.

Autor ma również dużą umiejętność łączenia wątków. Mimo że ponownie dostajemy ich dużo, to ani na moment się nie gubimy. Każdy z nich jest poukładany, każdy ma znaczenie. Mimo że w pewnym momencie dostajemy trzy śledztwa, to każde z nich jest tak świetnie poprowadzone, jakby to była rzeczywistość, a nie wymysł jednego człowieka. Żadne z nich nie jest potraktowane po macoszemu.

W tej części również dostajemy genialne przemyślane zbrodnie. Według mnie nawet ciekawsze. Motywy, które targają mordercą, są bardziej mistyczne i jakoś bardziej przemawiają do mnie. Wkrada się tutaj mniej przyziemne myślenie o całym rytuale. Ja lubię taki wymiar morderstw w książkach, więc zawsze z większą przyjemnością o nich czytam. Chociaż wiem, że nie każdemu przypadnie to do gustu.

Natomiast zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to świetna książka, która wciąga od samego początku. Czyta się ją wręcz z wypiekami na twarzy. Każdy kolejny rozdział wnosi coś nowego, a my próbujemy rozwikłać zagadkę razem z grupą śledczą. Od tej pozycji wręcz nie można się oderwać.

Oczywiście ma kilka minusów. Chociażby ponowne wplatanie pamiętnika, który w tej części już raczej nie robi nic poza nadaniem pewnej ciągłości. Kolejnym minusem jest zakończenie. A właściwie jego brak. Książka jakby się urywa. Z pewnością zachęciło mnie do sięgnięcia po trzeci tom, ale nie przepadam za takimi otwartymi zakończeniami. Czytałam z takim napięciem te ostatnie rozdziały, że wkurzyłam się na koniec!

Mimo tych kilku minusów i tak uważam, że naprawdę warto sięgnąć po tę książkę, a właściwie całą serię. Zdecydowanie się nie zawiedziecie przy tym tomie i nie jest on wcale słabszy od poprzedniego.

„Nie można bawić się w Boga, nie zadając się z szatanem”

Kto jest u mnie dłużej na profilu, ten z pewnością wie, że fascynują mnie seryjni mordercy. Zawsze chłonę wszystko, co z nimi związane. Fascynuje mnie sposób ich bycia, ich motywy. Fascynuje mnie sposób kreowania się morderczego umysłu. Jaki wpływ ma dzieciństwo? Kiedy przekracza się ta magiczna granica? Czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Odrobina przemocy to nie tak wiele za życie, które bez tego byłoby obrzydliwie, wręcz do znudzenia doskonałe”

Całe społeczeństwo żyje jednym wypadkiem, który wydarzył się podczas wieczorku integracyjnym. A może to nie był wypadek, tylko morderstwo? Ale kto nie żyje i co się tak właściwie wydarzyło? Tego dowiemy się dopiero na sam koniec. Poznajcie jednak bohaterki tej powieści:
erki tej powieści:
✨ Madeline, z którą lepiej nie zadzierać. Ona nie zapomina uraz i wszystkie w sobie pielęgnuje. Do tego jej cięty język także nie przyprawia jej zwolenników.
✨ Celeste, która swoją pięknością onieśmiela. Do tego ma cudownego męża, który zarabia krocie. Jednak nikt nie wie, co tak naprawdę ukrywa Celeste.
✨ Jane, która po wielu latach nadal zmaga się z demonami przeszłości. Jest młodą matką, która dopiero co przeprowadza się z synem na przedmieścia Sydney i od razu zostaje wciągnięta w gierki szalonych mamusiek.

Muszę przyznać, że to moja pierwsza styczność z dziełem Liane Moriarty. Do tej pory nie czytałam „Wielkich kłamstewek”. Nie oglądałam też serialu. Z wielką chęcią usiadłam do czytania i powiem Wam, że niesamowicie wciągnęłam się w tę książkę. Do tego stopnia, że za jednym razem przeczytałam ponad połowę. A właściwie jakieś ¾. Odłożyłam tylko dlatego, że oczy już mi się same zamykały.

Historia wsysa prawie od samego początku. Autorka napisała swoja powieść w stylu retrospektywnym. Zaczęła od wydarzenia, które jest osią całej książki, jednak nie zdradzając najważniejszego — kto nie żyje. Do samego końca nie wiemy kto umrze, mimo że wytrawny czytelnik może mieć swoje typy. Uważam, że takie rozpoczęcie genialnie skupia uwagę czytelnika. Od razu chce on odkryć co się stało? Po czym cofamy się pół roku do przodu, żeby poznać przyczyny tego, co wydarzyło się na początku.

A trzeba przyznać, że autorka genialnie rozbudowała całe tło, które doprowadziło do początku końca. Od razu wrzuca nas na głęboką wodę. W wir mamuśkowych spraw, których misją jest wychowanie dzieci i ochrona ich przed całym złem świata. Wchodzimy do szkoły, gdzie każda z nich należy do jakiejś grupki. Mamy mamuśki, które angażują się w życie szkoły i żyją tylko dla tego. Mamuśki, które poświęcają się karierze i takie, których celem jest wychowanie dzieci i opieka nad nimi. I chociaż z pozoru brzmi to nudno, to w żadnym stopniu takie nie jest. Momentami czułam się tak, jakbym słuchała ploteczek od przyjaciółki. Kto co zrobił, kto na kogo doniósł, kto kogo zdradza i kogo nie lubi.

Autorka całość wyważyła bardzo dobrze. Ani na chwilę nie czujemy nudy. Tutaj dosłownie ciągle coś się dzieje. A do tego w międzyczasie dostajemy komentarze „z przyszłości”, które zapowiadają kolejne wydarzenia i podsumowują właśnie minione. Genialnie pokazuje to, jak subiektywne jest odbieranie sytuacji, w zależności od tego, komu jesteś bardziej przychylna_y.

Moriarty genialnie zbudowała wszystkich bohaterów. Chociaż zdecydowanie trzy główne bohaterki wysuwają się tutaj na pierwszy plan. Ich tło psychologiczne jest bardzo rozbudowane. Poznajemy ich największe słabości i tajemnice, które napędzają akcję „Wielkich kłamstewek”. Liane Moriarty fenomenalnie wyjaśniła motywy bohaterek, wykonała kawał dobrej roboty i przyłożyła się do tego, żeby były one autentyczne.

W „Wielkich kłamstewkach” nic nie jest takie, jak nam się wydaje na pierwszy rzut oka. Nie każde życie jest tak kolorowe, jak nam się wydaje. Nie wszystko jest czarno-białe. A bohaterowie są tutaj mistrzami gry w pozory. Z każdą stroną odkrywamy coraz więcej kłamstw, aż dochodzimy do tego największego.

Natomiast „Wielkie kłamstewka” są nie tylko świetnym thrillerem. Oprócz wątku kryminalnego autorka porusza bardzo wiele tematów społecznych jak przemoc, napastowanie seksualne czy wykorzystywanie dzieci. Znalazła także miejsce na nawiązanie do działań Amnesty International i walki o prawa dzieci, które są zmuszane do małżeństw.

Książka jest wielowymiarowa, a całość zbudowana bardzo spójnie. Zdecydowanie polecam na zagłębienie się w niej bez rozpraszaczy, bo niejedno może nas w niej zaskoczyć. A książka zdecydowanie zasługuje na to, aby oddać jej się w całości.

Współpraca z wydawnictwem Znak Literanova

„Odrobina przemocy to nie tak wiele za życie, które bez tego byłoby obrzydliwie, wręcz do znudzenia doskonałe”

Całe społeczeństwo żyje jednym wypadkiem, który wydarzył się podczas wieczorku integracyjnym. A może to nie był wypadek, tylko morderstwo? Ale kto nie żyje i co się tak właściwie wydarzyło? Tego dowiemy się dopiero na sam koniec. Poznajcie jednak bohaterki tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„W realnym życiu tylko ty możesz ocalić samego siebie”

Detektyw Sam porter od lat próbuje złapać groźnego seryjnego zabójcę - #4MK. Przełomem w śledztwie okazuje się wypadek, w którym pod kołami autobusu ginie przechodzień. Miał on przy sobie pudełeczko i pamiętnik, które sprawiają, że policja zaczyna podejrzewać, że jest to Zabójca Czwartej Małpy.

Tę książkę pierwszy raz przeczytałam już dawno. Natomiast przy okazji wznowienia serii, ponownie miałam okazję wejść w świat detektywa Sama Portera i #4MK. Mimo że już znałam zakończenie tego tomu, to wcale nie sprawiło, że bawiłam się gorzej. Ponownie odkryłam, jak dobrze skonstruowanym kryminałem jest „Czwarta Małpa”.

Wielkim plusem, który nadal doceniam, jest osadzenie akcji kilka lat po pierwszych wydarzeniach w serii. Dzięki temu akcja nabiera tempa od razu, a my mamy okazję wejść w sam środek śledztwa. I mimo że nie śledzimy go od początku to dzięki świetnie zbudowanej linii fabularnej, możemy uczestniczyć w wydarzeniach, bez poczucia, że coś nas ominęło.

„Czwarta małpa” jest zdecydowanie książką, którą można docenić za genialnie zbudowaną zagadkę kryminalną. W tej książce nic nie jest takie, jak nam się wydaje. Z każdym nowym wątkiem widzimy, że sprawa ma drugie, a nawet trzecie dno. I że tak naprawdę nie wiemy, co się za chwilę wydarzy i jak to się wszystko skończy. Autor genialnie połączył ze sobą te wątki. Ani na chwilę nie gubimy się w toku wydarzeń i nadążamy za narratorem, który przeprowadza nas przez tę historię. Nie mamy tutaj poczucia, że autor na siłę próbuje nas zmylić.

Natomiast to, co zasługuje na szczególne uznanie, to budowa bohaterów. Są oni niesamowicie autentyczni i prawdziwi. Wydaje się, że są to ludzie z krwi i kości. A sama sylwetka zabójcy #4MK wzbudza w nas ciarki i dreszcze. #4MK jest zbudowany genialnie. Jego motywy są autentyczne, dzięki czemu nie czujemy się, jakby autor próbował nam wcisnąć kit.

Książkę czyta się ekspresowo. Nie tylko dlatego, że fabuła nie zwalnia nawet na chwilę. Autor ma umiejętność takiego zaciekawienia czytelnika, że z każdym kolejnym rozdziałem chce on więcej. Nie mam tutaj na siłę przeciągniętych rozdziałów. J. D. Barker umiejętnie kończy daną akcję. W taki sposób, że chcemy więcej, ale jednocześnie nie irytując przerwanym w połowie rozdziałem.

Cała fabuła sprawia, że czytamy ja właściwie na jednym wdechu. Autor fenomenalnie wyważył każde z wydarzeń. Ja zdecydowanie polecam sięgnąć po tę książkę. Nie zawiedziecie się. Jest to jedna z tych książek, przy której nie można się nudzić!

„W realnym życiu tylko ty możesz ocalić samego siebie”

Detektyw Sam porter od lat próbuje złapać groźnego seryjnego zabójcę - #4MK. Przełomem w śledztwie okazuje się wypadek, w którym pod kołami autobusu ginie przechodzień. Miał on przy sobie pudełeczko i pamiętnik, które sprawiają, że policja zaczyna podejrzewać, że jest to Zabójca Czwartej Małpy.

Tę książkę pierwszy raz...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika JaśminowaKsiążka

z ostatnich 3 m-cy
JaśminowaKsiążka
2024-03-13 18:32:17
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Wielkie kłamstewka na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-03-13 18:32:17
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Wielkie kłamstewka na
8 / 10
i dodała opinię:

„Odrobina przemocy to nie tak wiele za życie, które bez tego byłoby obrzydliwie, wręcz do znudzenia doskonałe”

Całe społeczeństwo żyje jednym wypadkiem, który wydarzył się podczas wieczorku integracyjnym. A może to nie był wypadek, tylko morderstwo? Ale kto nie żyje i co się tak właściwie...

Rozwiń Rozwiń
Wielkie kłamstewka Liane Moriarty
Średnia ocena:
7.6 / 10
2997 ocen
JaśminowaKsiążka
2024-02-25 14:56:05
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Czwarta małpa na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-02-25 14:56:05
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Czwarta małpa na
8 / 10
i dodała opinię:

„W realnym życiu tylko ty możesz ocalić samego siebie”

Detektyw Sam porter od lat próbuje złapać groźnego seryjnego zabójcę - #4MK. Przełomem w śledztwie okazuje się wypadek, w którym pod kołami autobusu ginie przechodzień. Miał on przy sobie pudełeczko i pamiętnik, które sprawiają, że po...

Rozwiń Rozwiń
Czwarta małpa J. D. Barker
Cykl: Sam Porter (tom 1)
Średnia ocena:
7.7 / 10
2838 ocen
JaśminowaKsiążka
2024-02-12 18:33:07
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Pochłonięte na
4 / 10
i dodała opinię:
2024-02-12 18:33:07
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Pochłonięte na
4 / 10
i dodała opinię:

„W normalnym życiu społecznym wciąż zderzamy się z decydowaniem o losie drugiego człowieka. Zakres władzy i stopień hierarchii społecznej na ogół jest proporcjonalny do wagi decyzji. Jest ona tym ważniejsza, im dotyczy większej grupy osób i im większy wpływ na ich los wywiera”

W ogarnięty...

Rozwiń Rozwiń
Pochłonięte Martyna Bielska
Średnia ocena:
6.6 / 10
34 ocen
Helen Phillips Wizyta Zobacz więcej
Klaudia Muniak Terapia Zobacz więcej
Helen Phillips Wizyta Zobacz więcej
Klaudia Muniak Terapia Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
220
książek
Średnio w roku
przeczytane
31
książek
Opinie były
pomocne
931
razy
W sumie
wystawione
161
ocen ze średnią 7,8

Spędzone
na czytaniu
1 379
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
36
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]