Biblioteczka
2024-04-29
2024-04-26
Poprzednio mieliśmy Ustronie Morskie, teraz Ustroń (zdecydowanie wole ten drugi). Mam wrażenie, że ten cykl jest według tego samego schematu: ktoś wykorzystuje starszych ludzi i właśnie taka starsza emerytowana milicjantka, która nie daje się omamić, rozwikłuje zagadkę razem ze swoim "przyszywanym" wnukiem. Powieść dobra, końcówka dość słaba i mocno naciągana. Autora stać na dużo więcej, ten cykl do mnie nie przemawia tak jak poli(mili)cjanci z Poznania.
Poprzednio mieliśmy Ustronie Morskie, teraz Ustroń (zdecydowanie wole ten drugi). Mam wrażenie, że ten cykl jest według tego samego schematu: ktoś wykorzystuje starszych ludzi i właśnie taka starsza emerytowana milicjantka, która nie daje się omamić, rozwikłuje zagadkę razem ze swoim "przyszywanym" wnukiem. Powieść dobra, końcówka dość słaba i mocno naciągana. Autora stać...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-23
Dębica - miasto, z którym mam złe wspomnienia, urzędnicy w Starostwie jedni z najgorszych w Polsce. Właśnie w tym mieście dzieje się akcja książki, choć może dziać się wszędzie. Są myszy, jest Prezydent, Popiel, pani Eliza (ale jakże odmienna od tej od Pana Sułka), Ryży Iwan i kilka innych postaci, wszystko składa się we wspaniałą, choć bardzo krótką fantastyczno-bajkową opowieść o miłości do zwierząt, wykluczeniu. Warto poświęcić kilkadziesiąt minut i przeczytać, tym bardziej że można pobrać za darmo z WolnychLektur.
Dębica - miasto, z którym mam złe wspomnienia, urzędnicy w Starostwie jedni z najgorszych w Polsce. Właśnie w tym mieście dzieje się akcja książki, choć może dziać się wszędzie. Są myszy, jest Prezydent, Popiel, pani Eliza (ale jakże odmienna od tej od Pana Sułka), Ryży Iwan i kilka innych postaci, wszystko składa się we wspaniałą, choć bardzo krótką fantastyczno-bajkową...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-20
Zbiór opowiadań o wszystkim i o niczym. Opowiadania ciekawe, również literacko, czego nie spodziewałem się po autorze. Nie doceniłem prostego kamieniarza ;). Wadą opowiadań jest często brak zakończenia, puenty. Teksty posiadają dużą wartość historyczno-obyczajową, zawieszone są w czasie od przedwojnia, poprzez wojnę i najwięcej w okresie powojennym. Większość dzieje się krótko po wojnie.
Czytane trochę z doskoku, z przerwami, warto było.
Zbiór opowiadań o wszystkim i o niczym. Opowiadania ciekawe, również literacko, czego nie spodziewałem się po autorze. Nie doceniłem prostego kamieniarza ;). Wadą opowiadań jest często brak zakończenia, puenty. Teksty posiadają dużą wartość historyczno-obyczajową, zawieszone są w czasie od przedwojnia, poprzez wojnę i najwięcej w okresie powojennym. Większość dzieje się...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-16
Gdyby tak spróbować pomieszać wytyczne parlamentu europejskiego, naszą rzeczywistość, "1984", "Seksmisję" i kilka innych pozycji przenieść to w przyszłość. Autor spróbował i wyszło mu nawet nieźle.
Gdzieś tam w małej wsi zostało stworzone utopijne społeczeństwo idealne. Idealne z punktu widzenia wytycznych klimatycznych, gdzie ludzie są mili dla siebie, zawsze uśmiechnięci i nie mają zmartwień. Nie ma też własności, wszystko jest wypożyczane. Niestety społeczeństwo do tego dąży i jest to przerażające.
Wiele jest momentów, że można się zaśmiać, niestety często jest to śmiech przez łzy. Zdajemy sobie sprawę z absurdalności przedstawionych sytuacji. Sytuacje, które niedługo mogą mieć miejsce, a nawet już mają. Np. kobiety z penisami, mężczyźni startujący w kobiecych zmaganiach. Choć dziwne, że autor nie poszedł w kierunku, że wszystkie płcie ("nie będę wymieniał, bo to zajmuje jakieś 20 minut") są równe. Przy okazji, ciekawe czy w Polsce jakaś „osoba rodzicielska” dała imię Żanklod?
Wiem, że satyra rządzi się swoimi prawami, ale nie pasuje mi wizja zagubionego kowboja. Bardziej by mi pasowała postać typu Ojciec Mateusz. Ale może tak miało być.
Moim zdaniem, choć pozycja jest ciekawa, czyta się szybko i przyjemnie to niektóre fragmenty są mocno naciągane i naiwne, szczególnie końcówka. Mimo to myślę, że na podstawie książki dobry scenarzysta może stworzyć ciekawą sztukę, lub film pokroju Seksmisji. Tylko byłaby to pozycja nieprawomyślna, mocno antyunijna w swojej wymowie, bo np. co nas obchodzi, że dzieci w Afryce umierają w męczarniach, wydobywając metale rzadkie, abyśmy mogli śmigać "ekologicznymi" elektrycznymi samochodami.
Minus za straszenie wilkami, które z reguły nie atakują człowieka.
Widać, że autor ma pomysły i potencjał, który starał się wykorzystać. Jeśli ktoś szuka rozrywki, a przy okazji chce się zastanowić nad tym, w którą stronę dąży świat, to serdecznie polecam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl., za którą serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Gdyby tak spróbować pomieszać wytyczne parlamentu europejskiego, naszą rzeczywistość, "1984", "Seksmisję" i kilka innych pozycji przenieść to w przyszłość. Autor spróbował i wyszło mu nawet nieźle.
Gdzieś tam w małej wsi zostało stworzone utopijne społeczeństwo idealne. Idealne z punktu widzenia wytycznych klimatycznych, gdzie ludzie są mili dla siebie, zawsze uśmiechnięci...
2024-04-13
Zbiór reportaży, najczęściej o przypadkach w PRL-u, o których oficjalne media milczały. Głownie o szpiegach, którzy szpiegowali zachód, a także tacy co przeszli na "drugą stronę". O terrorystach jest jeden rozdział. Czytałem z zaciekawieniem.
Zbiór reportaży, najczęściej o przypadkach w PRL-u, o których oficjalne media milczały. Głownie o szpiegach, którzy szpiegowali zachód, a także tacy co przeszli na "drugą stronę". O terrorystach jest jeden rozdział. Czytałem z zaciekawieniem.
Pokaż mimo to2024-04-08
Inaczej sobie wyobrażałem tę książkę. Liczyłem na przypomnienie filmów, zakulisowe ciekawostki związane z filmami Barei itp. Dostałem biogramy aktorek, grających najczęściej epizody u reżysera. Mogłem przypomnieć sobie sylwetki aktorek, niektóre obecnie niemal zapomniane. Ciekawostek z życia aktorów i filmów również nieco się znalazło.
Inaczej sobie wyobrażałem tę książkę. Liczyłem na przypomnienie filmów, zakulisowe ciekawostki związane z filmami Barei itp. Dostałem biogramy aktorek, grających najczęściej epizody u reżysera. Mogłem przypomnieć sobie sylwetki aktorek, niektóre obecnie niemal zapomniane. Ciekawostek z życia aktorów i filmów również nieco się znalazło.
Pokaż mimo to2024-04-01
Początek nudnawy, dalej niewiele lepiej. Głównie rozterki bohaterki, książka bardziej psychologiczna na początku. Później pojawiają się inne wątki, ale dalej nie jest to przekonująca opowieść. Niektóre dialogi mocno "drewniane". Czy na prawdę ktoś trzyma przez 22 lata pokój jako muzeum? Sama intryga ciekawa, ale wykonanie słabo poszło.
"Numer 1 wśród thrillerów medycznych na Amazonie!"
Boję się, jak wyglądają kolejne miejsca.
Początek nudnawy, dalej niewiele lepiej. Głównie rozterki bohaterki, książka bardziej psychologiczna na początku. Później pojawiają się inne wątki, ale dalej nie jest to przekonująca opowieść. Niektóre dialogi mocno "drewniane". Czy na prawdę ktoś trzyma przez 22 lata pokój jako muzeum? Sama intryga ciekawa, ale wykonanie słabo poszło.
"Numer 1 wśród thrillerów medycznych...
2024-03-28
Kolejne spotkanie z książką Ćwirleja. Autor przyzwyczaił już czytelnika do swoich bohaterów, więc kolejna książka osadzona w Poznaniu i okolicach nie jest zaskoczeniem. Spotykamy te same postaci, z tymi samymi, znanymi problemami. Zmienia się tylko wątek kryminalny. Dodając do tego pewną pulę powtórzeń, mogłoby się wydawać, że będzie to nudna lektura. Nie wiem, jak autor to robi, ale każdą książkę czytam z ciekawością. Może dlatego, że poznańskie fyrtle są mi znane, ba nawet warsztat przy Dąbrowskiego 435 jest mi znany.
Kolejne spotkanie z książką Ćwirleja. Autor przyzwyczaił już czytelnika do swoich bohaterów, więc kolejna książka osadzona w Poznaniu i okolicach nie jest zaskoczeniem. Spotykamy te same postaci, z tymi samymi, znanymi problemami. Zmienia się tylko wątek kryminalny. Dodając do tego pewną pulę powtórzeń, mogłoby się wydawać, że będzie to nudna lektura. Nie wiem, jak autor to...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-24
Autorkę pamiętam z bardzo dawnych czasów, z dwutomowego dzieła „Cudowna podróż”. Aż dziwne, że tam mało czytelników ma ten cykl https://lubimyczytac.pl/cykl/29437/cudowna-podroz Dlatego, jak zobaczyłem na wikiźródłach opowiadania, postanowiłem po nie sięgnąć. Opowiadania ciekawe, dalej nieco bajkowe, choć to bajki dla dorosłych, z puentą i pozostawiające czytelnika z tematem do przemyśleń. Niektóre się zestarzały przez te 100 lat, ale za to mają niepowtarzalny klimat. Warto było sięgnąć po tek krótki tomik.
Autorkę pamiętam z bardzo dawnych czasów, z dwutomowego dzieła „Cudowna podróż”. Aż dziwne, że tam mało czytelników ma ten cykl https://lubimyczytac.pl/cykl/29437/cudowna-podroz Dlatego, jak zobaczyłem na wikiźródłach opowiadania, postanowiłem po nie sięgnąć. Opowiadania ciekawe, dalej nieco bajkowe, choć to bajki dla dorosłych, z puentą i pozostawiające czytelnika z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-23
Już dawno doszedłem do wniosku, że FV to jedna wielka ściema. Przedstawiciel (sprzedawca) podał cenę około 25 000 zł i rachunki w wysokości ~40 zł na miesiąc. Biorąc pod uwagę, że moje rachunki to 250-350 zł co 2 mies., inwestycja stanie się opłacalna najwcześniej po 9-10 latach. Oczywiście pod warunkiem, że nic się nie zepsuje, co biorąc pod uwagę czas, raczej jest niemożliwe, aby nie ponosić dodatkowych kosztów "po drodze". Ale miało być o książce... Lektura książki tylko mnie utwierdziła w tym przekonaniu. W książce została np. przywołana farma w Wierzchosławicach, której dług w 2017 roku sięgał 3 mln pln, przy inwestycji ponad 10 mln.
Wydaje mi się, że książka jest pisana przystępnym językiem, zrozumiałym dla laika choć trochę obytego w słownictwie technicznym. Z większością tez podanych przez autora się zgadzam. Są pewne drobnostki, gdzie mam inne zdanie, ale nie wpływa to na wydźwięk całości.
Książka trochę się zdezaktualizowała, przydałby się suplement obejmujący kolejną ściemę, jaką są samochody elektryczne, a konkretnie nakaz rezygnacji z samochodów spalinowych. Zostało to tylko mimochodem wspomniane. Niestety autor już tego nie zrobi. Krótko po wydaniu książki został zabity w wypadku samochodowym, więc następców też szybko nie znajdzie.
Książka zawiera bardzo dużo odniesień do źródeł oraz materiałów uzupełniających np. filmów na YT. Denerwują trochę powtórzenia w książce, mimo to warto przeczytać, aby wyrobić sobie zdanie na temat energetyki i ogólnie przyszłości naszego kraju. Jednym zdaniem: Stan energetyki w Polsce jest bardzo słaby i żadne wiatraki ani panele tego nie zmienią.
Już dawno doszedłem do wniosku, że FV to jedna wielka ściema. Przedstawiciel (sprzedawca) podał cenę około 25 000 zł i rachunki w wysokości ~40 zł na miesiąc. Biorąc pod uwagę, że moje rachunki to 250-350 zł co 2 mies., inwestycja stanie się opłacalna najwcześniej po 9-10 latach. Oczywiście pod warunkiem, że nic się nie zepsuje, co biorąc pod uwagę czas, raczej jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-17
Wywiad rzeka z jednym z popularniejszych wokalistów początku lat 80. Zespołu oczywiście słuchałem, ale pamiętam, jak ogromne wrażenie na początku lat 90. zrobił na mnie Marek Piekarczyk w Jesus Christ Superstar.
Po książce spodziewałem się opisania ścieżki kariery, jakiś anegdot związanych z muzyką i nagrywaniem piosenek. Jest trochę tego, ale bardziej przytłaczające jest to, że okazało się, jak Marek Piekarczyk jest bardzo w siebie zapatrzony. Co chwilę powtarza, jaki to on jest wspaniały, umie pisać teksty, poprawia po każdym, ustawia scenografię, organizuje koncerty itd. itp. Oczywiście ma najzdolniejsze dzieci:
"Najlepsi odpowiadają na sto procent, a jej poszło jeszcze lepiej"
Takie teksty bardzo psują odbiór całości i rzucają złe światło na autora. Mimo wszystko czytało się ciekawie.
Wywiad rzeka z jednym z popularniejszych wokalistów początku lat 80. Zespołu oczywiście słuchałem, ale pamiętam, jak ogromne wrażenie na początku lat 90. zrobił na mnie Marek Piekarczyk w Jesus Christ Superstar.
Po książce spodziewałem się opisania ścieżki kariery, jakiś anegdot związanych z muzyką i nagrywaniem piosenek. Jest trochę tego, ale bardziej przytłaczające jest...
2024-03-15
Mam wrażenie, że Czornyj powoli staje się rzemieślnikiem, powtarzającym swoje turpistyczne, odrażające opisy, zaś sama treść nie wnosi wiele nowego. Styl kiedyś szokował, wnosił coś nowego, teraz przynajmniej mi nieco się przejadł. Książkę czyta się dobrze, jednak wydarzenia stają się mało realistyczne. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że sprawca działa sam.
Mam wrażenie, że Czornyj powoli staje się rzemieślnikiem, powtarzającym swoje turpistyczne, odrażające opisy, zaś sama treść nie wnosi wiele nowego. Styl kiedyś szokował, wnosił coś nowego, teraz przynajmniej mi nieco się przejadł. Książkę czyta się dobrze, jednak wydarzenia stają się mało realistyczne. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że sprawca działa sam.
Pokaż mimo to2024-03-12
Jeśli w książce rozgnieciecie karalucha, to spokojnie, nikt nie zauważy. Jest ich tam trochę, wypełzają niczym spod boazerii i pełzają po początkowych stronach rozdziałów.
Jakie motywy kierują seryjnym mordercą, jakim kluczem kieruje się, zabijając kolejne ofiary i jakie znaczenia mają liczby? Rozwiązania tych zagadek poszukujemy wraz z głównym bohaterem, komisarzem Bondysem.
Zastanawia mnie czy Bond + Białys = Bondys, czy też wymyślając nazwisko głównej postaci, autorka kierowała się czym innym? Komisarz raczej nie przypomina kultowego bohatera. Owszem pali, ale nie cygara a papierosy poznańskie, nie pije też wstrząśniętego martini a czarną, gorzką kawę. Tym ostatnim już zdobył część mojej sympatii, gdyż również taką pijam.
Książka niesamowicie wciąga. Krótkie rozdziały chyba temu pomagają. Ciekawym zabiegiem jest też podawanie dat, przy czym najczęściej akcja kilku rozdziałów toczy się w tym samym czasie. Wątki w książce przeplatają się niczym spaghetti. Niektóre nitki kończą się nagle, inne biegną dalej. Tylko które do końcowego rozwiązania?
Morderca posługuje się dość okrutnymi metodami, jednak nie nie jest to realistycznie turpistyczne okrucieństwo jak z książek Czornyja.
Nie ma tu miejsca na wyidealizowane postacie. I to kolejny duży plus, każda z głównych postaci jest wyrazista, ma swoją przeszłość lepszą lub gorszą. A wszystko w jakiś sposób splata się w całość wątków.
Uwaga, włączam tryb marudy...
Czy policja identyfikuje zamordowanych po notatce pozostawionej przez zabójcę? Nie wydaje mi się. Chyba raczej poprosiliby o zdjęcie ze szkoły lub od rodziny i porównali z denatem.
Klimatu lat 90. za bardzo się w książce nie czuje, co w zasadzie nie przeszkadza. Sama boazeria i kasety magnetofonowe nie wystarczają. Autorka chyba jest zbyt młoda, aby ten klimat poczuć, miała wtedy kilka lat. Czy czuć klimat Bydgoszczy? Nie wiem, znam miasto z kilku odwiedzin i to na początku XXI wieku.
Początek rozdziału 25, tutaj coś nie zagrało do końca.
Mimo tych kilku niedociągnięć warto sięgnąć po książkę debiutantki. Debiut uważam za udany i zapowiada się ciekawy cykl. Z niecierpliwością oczekuję na kolejne pozycje o komisarzu Bondysie.
Tytuł recenzji jest cytatem z powieści.
„Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN”
Jeśli w książce rozgnieciecie karalucha, to spokojnie, nikt nie zauważy. Jest ich tam trochę, wypełzają niczym spod boazerii i pełzają po początkowych stronach rozdziałów.
Jakie motywy kierują seryjnym mordercą, jakim kluczem kieruje się, zabijając kolejne ofiary i jakie znaczenia mają liczby? Rozwiązania tych zagadek poszukujemy wraz z głównym bohaterem, komisarzem...
2024-03-09
„Niewolnicy modernizacji” jest książką, która przybliża dolę i niedolę chłopów w XIX wieku. W czasach głodu z lat czterdziestych, uwłaszczenia i przejścia do ustroju kapitalistycznego. Zmiana ustroju nie nastąpiła jakimś jednym dekretem. Był to proces dość długotrwały. Przykładem tutaj są wsie kieleckie, gdzie przemysł został oparty na licznych kopalniach. Jednak wiele z omawianych przeobrażeń można odnieść poprzez analogię również do innych regionów.
Książka została podzielona na rozdziały, z których każdy mówi o innym temacie, ale jednak zazębiają się ze sobą. Zaczynamy od codziennego życia chłopa, uprawiającego ziemię, odrabiającego pańszczyznę. Chłopu towarzyszą zwierzęta, razem z nimi jest nękany głodem, chorobami i innymi klęskami. Zwierzęta gospodarcze, te duże (krowa, koń) pełnią bardzo duże znaczenie, są równie ważne jak rodzina. Dzięki nim może wyżywić rodzinę, obrobić pole swoje oraz pana. Obrabiając przymusowo (pańszczyzna) pole pana, pojawia się bunt i rozmaite próby oporu. Opór bywa spontaniczny, jednostkowy, ale też zorganizowany, dotyczący całych wiosek. O ile ten jednostkowy jest przełamywany głównie poprzez kary cielesne to ten zorganizowany najczęściej z pomocą wojska. Opór najczęściej pojawiał się w obliczu głodu, a wojsko jeszcze bardziej pogłębiało niedostatki jedzenia. Najmniej agresywną formą buntu, choć może lepiej byłoby powiedzieć dochodzeniem swoich spraw i sprawiedliwości, było pisanie pism i skarg. W takich okolicznościach pojawiają się pierwsze zakłady dające pracę, czyli początek kapitalizmu. Nie jest to kapitalizm sprawiedliwy, chłop, stający się robotnikiem jest na gorszej pozycji.
Ciekawa jest postać księdza Piotra Ściegiennego z jego utopijną wizją idealnego ustroju. Państwa, w którym nie ma „władzy” i wojska, wszyscy są sobie równi i pracują dla wspólnego dobra.
W zakończeniu autor stawia pytania i twierdzi, że odpowiedzi na nie znajdują się w archiwach, ale nie polskich, tylko rosyjskich i niemieckich. Tylko czy te archiwa rzeczywiście istnieją? Czy wyczerpują w pełni temat? Zapewne ciężko to stwierdzić.
Plusem książki są wielozdaniowe cytaty z rozmaitych pozycji z Archiwum Kieleckiego. Widać ogromny wkład, gdyż nie wystarczy poszukać dzieła, trzeba jeszcze niejednokrotnie odczytać ręczne pismo. Dzieło zawiera przypisy i dość bogatą bibliografię.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
„Niewolnicy modernizacji” jest książką, która przybliża dolę i niedolę chłopów w XIX wieku. W czasach głodu z lat czterdziestych, uwłaszczenia i przejścia do ustroju kapitalistycznego. Zmiana ustroju nie nastąpiła jakimś jednym dekretem. Był to proces dość długotrwały. Przykładem tutaj są wsie kieleckie, gdzie przemysł został oparty na licznych kopalniach. Jednak wiele z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-04
Książka jest zbiorem wywiadów z adwokatami, często występującymi w głośnych sprawach, gdzie bronili oskarżonych. Dla mnie jako laika książka momentami była nudna. Zapewne dla pasjonatów przedstawi ona większą wartość.
Książka jest zbiorem wywiadów z adwokatami, często występującymi w głośnych sprawach, gdzie bronili oskarżonych. Dla mnie jako laika książka momentami była nudna. Zapewne dla pasjonatów przedstawi ona większą wartość.
Pokaż mimo to2024-03-02
Tytuł i opis na okładce książki mocno na wyrost, co nie zmienia faktu, że pozycja bardzo ciekawa. Nie jestem wielkim fanem motoryzacji, co nieco w tej dziedzinie słyszałem, a jednak dowiedziałem się wiele faktów, o których nie miałem pojęcia. Mnóstwo ciekawostek jest podanych w bardzo przystępny sposób.
Niestety książka nie wyczerpuje wszystkich aspektów. Chętnie poczytałbym o ruchu prawo i lewostronnym, o sposobach przejścia w Europie „na prawo”, bo przecież jeszcze w połowie XX wieku w Szwecji jeżdżono po lewej stronie. Brakuje moim zdaniem tekstu o największym skandalu pierwszych lat XXI wieku, czyli o wprowadzaniu na siłę samochodów elektrycznych.
Tytuł i opis na okładce książki mocno na wyrost, co nie zmienia faktu, że pozycja bardzo ciekawa. Nie jestem wielkim fanem motoryzacji, co nieco w tej dziedzinie słyszałem, a jednak dowiedziałem się wiele faktów, o których nie miałem pojęcia. Mnóstwo ciekawostek jest podanych w bardzo przystępny sposób.
Niestety książka nie wyczerpuje wszystkich aspektów. Chętnie...
2024-02-27
Wspomnienia babci autorki, ukazujące różnorodność życia na wschodnich Kresach przed wojną. Opowiada o codziennym życiu, mieszkańcach różnych narodowości, tradycjach i wyzwaniach. Bohaterka kreuje atmosferę epoki, pokazując silne więzi i zmiany zachodzące w społeczeństwach.
Książkę bardzo dobrze się czyta, opisana prostym, autentycznym językiem, a kilka powtórzeń nie przeszkadza.
Jedynie wydawca mógłby się bardziej przyłożyć do technicznej strony książki, miałem wrażenie, że nie dotrwa do końca czytania.
Wspomnienia babci autorki, ukazujące różnorodność życia na wschodnich Kresach przed wojną. Opowiada o codziennym życiu, mieszkańcach różnych narodowości, tradycjach i wyzwaniach. Bohaterka kreuje atmosferę epoki, pokazując silne więzi i zmiany zachodzące w społeczeństwach.
Książkę bardzo dobrze się czyta, opisana prostym, autentycznym językiem, a kilka powtórzeń nie...
2024-02-21
Zbiór sześciu opowiadań, pełnych dowcipu. Bardzo dobre na poprawę humoru.
"Starość. Boże! To już?"
Świetny tekst, monolog, czy jak to teraz się mówi: stand-up. Uśmiałem się, może dlatego, że starość już zaczyna ze mną rozmawiać.
Roma i JulianKomedia omyłek ze zmianą płci, grunt, że wszystko zostało w rodzinie. Ciekawe, ale moim zdaniem zbyt długie.
"Koniec świata o 6-tej"
Historia małżeństwa, mającego kilkuletni staż i kilka godzin do końca świata. Trochę retrospekcji sprzed lat, kiedy byli "piękni i młodzi". A koniec świata nadchodzi...
"Przebój sezonu"
Środowisko aktorów i ich wzajemnych damsko-męskich relacji. Nagle w tym środowisku pojawia się nowa postać. Były dobre momenty, ale mało do mnie przemawia. Według mnie najsłabsza część.
"Od kuchni"
Co się dzieje w restauracji, kiedy ma się pojawić sanepid, wybredni klienci, przyjeżdża wycieczka dzieci, przychodzi nowy pracownik... Spoglądanie na zaplecze sklepu, teatru, czy restauracji zawsze jest pasjonujące, choć po takim spektaklu raczej do restauracji bym się nie udał.
"Jackson w Warszawie"
Powracające z zaświatów postacie pozwalają spojrzeć na szołbiznes w Polsce. Przemawia do wyobraźni.
Zbiór sześciu opowiadań, pełnych dowcipu. Bardzo dobre na poprawę humoru.
"Starość. Boże! To już?"
Świetny tekst, monolog, czy jak to teraz się mówi: stand-up. Uśmiałem się, może dlatego, że starość już zaczyna ze mną rozmawiać.
Roma i JulianKomedia omyłek ze zmianą płci, grunt, że wszystko zostało w rodzinie. Ciekawe, ale moim zdaniem zbyt długie.
"Koniec świata o...
Nowa powieść ze schroniskowego cyklu rzuca nas w zimne, zaśnieżone Karkonosze. Główną treścią jest wątek kryminalny, ale mamy też romans. Autor znakomicie łączy teraźniejszość z przeszłością, w wątki wymyślone, wplata fabularne prawdziwe wydarzenia. Kilka właściwie niemających ze sobą nic wspólnego wydarzeń splata w jedną, bardzo ciekawą całość. Postacie są wyraziste, zmagania z pogodą, górskimi trudnościami realistyczne. Do tego opisy szlaków, tym bardziej ciekawe, że całkiem niedawno po nich stąpałem. Z niecierpliwością czekam na kolejną część i... wyjście na szlak.
Nowa powieść ze schroniskowego cyklu rzuca nas w zimne, zaśnieżone Karkonosze. Główną treścią jest wątek kryminalny, ale mamy też romans. Autor znakomicie łączy teraźniejszość z przeszłością, w wątki wymyślone, wplata fabularne prawdziwe wydarzenia. Kilka właściwie niemających ze sobą nic wspólnego wydarzeń splata w jedną, bardzo ciekawą całość. Postacie są wyraziste,...
więcej Pokaż mimo to