Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jest to książka ważna. Pokazuje nam początki buntu w człowieku. Początki niezgody i jej skutki. Od ciągle psującego się motoru, przez głodującą parę indian aż po wyspę trędowatych zżywamy się z Guevarą i przechodzimy podobną do niego metamorfozę, by na końcu zakrzyknąć Viva la revolution!
Dziś Ci, którzy noszą koszulki z Che krytykowani są przez prawdziwie patriotyczną młodzież, za nieznajomość biografii Argentyńczyka. Nazywają go bestią, ale czy w dziennikach motocyklowych ją widzimy?

Jest to książka ważna. Pokazuje nam początki buntu w człowieku. Początki niezgody i jej skutki. Od ciągle psującego się motoru, przez głodującą parę indian aż po wyspę trędowatych zżywamy się z Guevarą i przechodzimy podobną do niego metamorfozę, by na końcu zakrzyknąć Viva la revolution!
Dziś Ci, którzy noszą koszulki z Che krytykowani są przez prawdziwie patriotyczną...

Ostatnio, gdy zobaczyłem u znajomego ONRowca tę książkę upchaną w kieszeni lekko się zdziwiłem, bo co Orwell robi u takiego typa? Potem dowiedziałem się co wchodząc na to forum. Jeśli ktokolwiek sądzi, ze ksiażka ta opowiada się przeciw rewolucji jako takiej jest w błędzie.Nie będę objaśniał całej fabuły(bo zrobili to inni) powie tylko tyle: zwierzętom po rewolucji żyje się lepiej. Mają więcej jedzenia i osiągają lepsze wyniki w pracy- dopiero rewolucyjne elity(świnie) zaprzepaszczają ten dorobek i zagrabiają większość dóbr dla siebie. Po drugie najbardziej pozytywnymi bohaterami książki są konie pociągowe- najzagorzalsi rewolucjoniści wśród mas i najciężej pracujący dla tej idei. Wspomnę tylko słowa Boxera-muszę pracować jeszcze ciężej.....

Ostatnio, gdy zobaczyłem u znajomego ONRowca tę książkę upchaną w kieszeni lekko się zdziwiłem, bo co Orwell robi u takiego typa? Potem dowiedziałem się co wchodząc na to forum. Jeśli ktokolwiek sądzi, ze ksiażka ta opowiada się przeciw rewolucji jako takiej jest w błędzie.Nie będę objaśniał całej fabuły(bo zrobili to inni) powie tylko tyle: zwierzętom po rewolucji żyje...

"Świat stałby się lepszym miejscem gdyby każdy z nas zastrzelił jednego faszystę" to tylko cytat dla tych , którzy mają wątpliwości po której stronie biło serce pisarza. Jest to książka ważna- bo właśnie dzięki wojnie w Hiszpanii autor dojrzewa politycznie

"Świat stałby się lepszym miejscem gdyby każdy z nas zastrzelił jednego faszystę" to tylko cytat dla tych , którzy mają wątpliwości po której stronie biło serce pisarza. Jest to książka ważna- bo właśnie dzięki wojnie w Hiszpanii autor dojrzewa politycznie

w dziennikach widzimy zwykły dzień Orwella Ale gdzie niegdzie przebijają sie już ślady defetyzmu, zwątpienia i strachu tak charakterystycznego dla roku 1984. Polecam tylko fanom autora

w dziennikach widzimy zwykły dzień Orwella Ale gdzie niegdzie przebijają sie już ślady defetyzmu, zwątpienia i strachu tak charakterystycznego dla roku 1984. Polecam tylko fanom autora

Opowieść o męskich ambicjach, chuciach, pragnieniach oraz- może przede wszystkim o samotności wśród ludzi(szczególnie faceta wśród kobiet) i poszukiwaniu Boga. Z papierowej starotestamentowej wydmuszki Dawid przeobraża nam się w człowieka nowoczesnego. Dręczy go spadek libido, frustruje zapomnienie przez tłumy jego osiągnięć, irytują synowie i żony. Dodając do tego humor Hellera i żarty z Mojżesza, Hagar i paru innych otrzymujemy jazdę bez trzymanki przez cały stary testament. Tylko ostatnie słowa króla sprawiają, że śmiech zastyga nam na wargach i czujemy jak bardzo Dawid jest nam bliski.

Opowieść o męskich ambicjach, chuciach, pragnieniach oraz- może przede wszystkim o samotności wśród ludzi(szczególnie faceta wśród kobiet) i poszukiwaniu Boga. Z papierowej starotestamentowej wydmuszki Dawid przeobraża nam się w człowieka nowoczesnego. Dręczy go spadek libido, frustruje zapomnienie przez tłumy jego osiągnięć, irytują synowie i żony. Dodając do tego humor...

Człowiek to mięsożerny, szybki, dokładny drapieżny myśliwy, więc nie powinien iść w zawody z elektrycznym wibratorem. To męczące i nie daje szansy wygrania. Spytajcie dziewczynę, która ma wibrator.

Ksiażka obfituje w swoisty "hellerowski" humor. Czyli połączenia nowoczesno-żydowskiego kpienia z pisarskim cynizmem i zwątpieniem w ten najlepszy ze światów

Opowieść faceta w wieku produkcyjnym o niezaradnych dzieciakach, żonie, kochankach, stanach i żydach z Coney Island. Nie dla każdego

Człowiek to mięsożerny, szybki, dokładny drapieżny myśliwy, więc nie powinien iść w zawody z elektrycznym wibratorem. To męczące i nie daje szansy wygrania. Spytajcie dziewczynę, która ma wibrator.

Ksiażka obfituje w swoisty "hellerowski" humor. Czyli połączenia nowoczesno-żydowskiego kpienia z pisarskim cynizmem i zwątpieniem w ten najlepszy ze światów

Opowieść faceta w...

Książka niedoceniana. Ponieważ nie tak śmieszna jak paragraf22 i więcej w niej Sammiego Singera. Jednak, choć nawet dla mnie ustępuje poprzedniczce to jednak niewiele. Wesele na dworcu autobusowym, gdzie żebracy nie są dość autentyczni. Świat w którym kultura i muzea się prostytuują, a rząd składający się z małego kutasa i paru idiotów kupuje nieistniejący samolot przeraża. I o ile mam na ustach śmiech jest on przepełniony strachem i ironią. Bo to właśnie taka książka- pokolenia, które straciło ideały z Paragrafu 22. Straciło młodość, zdolność oporu. To zdjęcie ludzi zrezygnowanych. Autopsja umierającego społeczeństwa. Bolesna ale jakże błyskotliwa, cięta i prawdziwa.

Książka niedoceniana. Ponieważ nie tak śmieszna jak paragraf22 i więcej w niej Sammiego Singera. Jednak, choć nawet dla mnie ustępuje poprzedniczce to jednak niewiele. Wesele na dworcu autobusowym, gdzie żebracy nie są dość autentyczni. Świat w którym kultura i muzea się prostytuują, a rząd składający się z małego kutasa i paru idiotów kupuje nieistniejący samolot przeraża....

Rzeka życia, szamani, wiedźmy i nekromanci. Spalony Konstantynopol przekręcanie imienia Judzyas przez żydów i gość w starym Wanie. Nie sądziłem, że książka za 5 złotych mnie wciągnie. dziś jest to zaczytany egzemplarz do którego ustawicznie wracam.

Rzeka życia, szamani, wiedźmy i nekromanci. Spalony Konstantynopol przekręcanie imienia Judzyas przez żydów i gość w starym Wanie. Nie sądziłem, że książka za 5 złotych mnie wciągnie. dziś jest to zaczytany egzemplarz do którego ustawicznie wracam.

Swego czasu w Zamościu odbywały(odbywają?) się "Stachuriady"- czyli konkursy w interpretowaniu twórczości Steda. Lub raczej jego wersji SDMowskiej. Starałem się usilnie wyjaśnić kim była Potęgowa wspierając się wiedzą z Całej Jaskrawości. Okazało się, że źle, że niewłaściwie i wogóle nic nie rozumiem. Ja ani Sted. Bo dziś Stachurę zamykamy w paru przesłodzonych piosenkach SDMu i wierszach. Zapominamy o jego wielkiej prozie.
Może stąd, to niedocenianie Całej Jaskrawości- chyba najwybitniejszej książki człowieka Nikt. Powieści o męskiej przyjaźni, szukaniu swojego Zagubinowa, matki starej- Potęgowej i tego złapania oddechu świeżego, otrzeźwiającego trochę.
Sted i Witek, którzy pokonują płomieniami śmierć choć na chwilę, zwalają jak tytani siłą własnych mięśni budowle i po prostu ciężko pracują za parę misek ciepłej zupy w połączeniu z oryginalnym i mitologizującym językiem Edwarda sprawiają, że Całą Jaskrawość czytamy jak starożytny epos o odwadze, nadziei i miłości, który przypadkiem zaplątał się w PRL-owskie realia.

Swego czasu w Zamościu odbywały(odbywają?) się "Stachuriady"- czyli konkursy w interpretowaniu twórczości Steda. Lub raczej jego wersji SDMowskiej. Starałem się usilnie wyjaśnić kim była Potęgowa wspierając się wiedzą z Całej Jaskrawości. Okazało się, że źle, że niewłaściwie i wogóle nic nie rozumiem. Ja ani Sted. Bo dziś Stachurę zamykamy w paru przesłodzonych piosenkach...