Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jest to zbiór 365 sentencji zaczerpniętych z różnych źródeł uznanych za wartościowe min. z Pisma Świętego. Przedstawiono je w takiej formie, że można codziennie czytać jedną rzecz do przemyślenia na dany dzień. Na plus dla mnie zasługuje forma przypisów. Nie są one umieszczane przy każdym "kroku" tylko na końcu. Autor starał się wybrać neutralne albo raczej ukazujące różne zagadnienia od strony wielu religii. Jestem w stanie zrozumieć sensowność jakiego zabiegu, zwłaszcza jeśli przyjmiemy założenie nie wtrącania się Boga w różne opisane tutaj problemy życiowe. Niestety występuje tutaj jedna rzecz, która bardzo mnie zabolała i nie mogę jej odpuścić. Mianowicie ukazanie w pewnym momencie Jezusa, Mahometa i Buddy jako postaci równorzędnych. No nie, to nie o to powinno chodzić moim zdaniem. Na szczęście były to jednostkowe przypadki, a całość jako zestawienie mądrości warta przeczytania, zwłaszcza jeśli ktoś lubi takie rzeczy.

Jest to zbiór 365 sentencji zaczerpniętych z różnych źródeł uznanych za wartościowe min. z Pisma Świętego. Przedstawiono je w takiej formie, że można codziennie czytać jedną rzecz do przemyślenia na dany dzień. Na plus dla mnie zasługuje forma przypisów. Nie są one umieszczane przy każdym "kroku" tylko na końcu. Autor starał się wybrać neutralne albo raczej ukazujące różne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najlepsza część. Kilka bardzo ciekawych wątków. Bardzo oryginalna i dość wiarygodna historia. Uwagę przykuwa dość specyficzny klimat otaczający głównych oponentów. Na wakacje w sam raz.

Najlepsza część. Kilka bardzo ciekawych wątków. Bardzo oryginalna i dość wiarygodna historia. Uwagę przykuwa dość specyficzny klimat otaczający głównych oponentów. Na wakacje w sam raz.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trudno się oderwać. W dodatku niebanalne zakończenie. Warto.

Trudno się oderwać. W dodatku niebanalne zakończenie. Warto.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przegadana i rozciągnięta. Krok w tył w stosunku do poprzednich części.

Przegadana i rozciągnięta. Krok w tył w stosunku do poprzednich części.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po pierwszych kilku stronach doszedłem do wniosku że tytuł tej książki może być nieco mylący. Spodziewałem się czegoś w rodzaju ckliwej opowieści o dwojgu ludzi (oby tylko różnej płci), którzy niedawno się poznali ale rozdzielił ich straszliwy wirus i jedno z nich umarło a to drugie pozostało nieszczęśliwe. Okazało się, że mamy tutaj do czynienia z całkiem innym rodzajem miłości. Takiej pomiędzy dwojgiem dojrzałych ludzi oraz ich najbliższymi. Główna bohaterka jest pełną energii emerytką, pomimo braku aktywności zawodowej, wyciska z życia możliwie najwięcej jak się da. Można pozazdrościć takiego zdrowia i sytuacji w wieku emerytalnym. Można wysnuć wniosek, że nie ogląda ona zbyt dużo TV, gdyż nie bardzo boi się pandemii. Niestety pewnego razu, gdy gorzej się poczuła, mąż zadzwonił po karetkę i zabrano ją na oddział covidowy. Traktowanie jej przez służbę zdrowia w skandaliczny sposób stanowi główny środek ciężkości problematyki całej opowieści. Bohaterka doświadczyła swojego rodzaju PTSD. Dodatkowo w sposób obrazowy pokazano relacje w rodzinie, na zewnątrz zgodnej ale podzielonej w sprawie podejścia do wirusa celebryty. Tutaj właśnie pokazuje się główne przesłanie autorki zawarte w tytule. Jak słynny wirus zniszczył nie tyle zdrowie, co relacje międzyludzkie.
Myślę, że dla czytelnika który równocześnie jest wiernym odbiorcą TV, książka ta mogłaby być irytująca, no bo przecież trzeba było zastosować drakońskie środki żeby pokonać wirusa. Dzięki temu już nie musimy się bać, bo pandemia minęła… Gdybym był takim czytelnikiem, oceniłbym „miłość…” najwyżej na 4/5 gwiazdek. Dla każdego jednak, kto w czasie pandemii miał kontakt ze służbą zdrowia inny niż przez ekran TV myślę, że stanowi wartościowy materiał do przemyśleń. W ciągu ostatnich miesięcy przeczytałem kilka książek o ratownikach, lekarzach i wszyscy oni opisywali jak ciężko pracowało się podczas pandemii, że nikt nie wiedział czy wróci do domu itd. Poza tym w każdej dotychczasowej książce wydanej dużym nakładem znaleźć można było jedynie pochwały środków zapobiegawczych (zwłaszcza tych w strzykawkach) przeciwko covid. Tym bardziej powyższa pozycja zasługuje na uwagę, bo przypomina czasy nie bohaterskich ratowników którzy pocili się w strojach astronautów, albo lekarzy ratujących życie przez telefon, ale pokazuje najczęściej spotykane sytuacje. Sytuacje codzienne o których raczej nikt nie chce pamiętać, jak pojechało się do lekarza z bolącą nogą a wylądowało się na oddziale covidowym nie bardzo wiedząc dlaczego, no ale trzeba było to zaakceptować bo taka była potrzeba chwili. Ta książka opowiada pośrednio o ludziach którzy utracili życie lub zdrowie z powodu odwołania operacji/zabiegu, bo wirus, bo brak specjalistów. Równocześnie specjaliści którzy mogli w tym czasie ratować życia „leczyli” pacjentów na doraźnych oddziałach covidowych, lub byli zaangażowani w takich modnych (i pustych) miejscach jak prowizoryczny „szpital narodowy” na stadionie. Został tu poruszony wątek rozpadającej się zgody w rodzinie spowodowany niewyjaśnionymi sprawami, gdzie wirus celebryta okazał się ważniejszy niż więzi z najbliższymi.
Należy podkreślić, że ta książka została skierowana do określonej grupy czytelników. Osobiście cieszę się, że taka historia została wydana, uważam że jest to błękitny ocean takiej tematyki. Nie mogę dać więcej niż 9 gwiazdek, bo mam poczucie niedosytu i zaledwie powierzchownego dotknięcia tematu, o którym każdy wiedział ale mało kto mówił a jeszcze mniej osób potrafiło go opisać.

Po pierwszych kilku stronach doszedłem do wniosku że tytuł tej książki może być nieco mylący. Spodziewałem się czegoś w rodzaju ckliwej opowieści o dwojgu ludzi (oby tylko różnej płci), którzy niedawno się poznali ale rozdzielił ich straszliwy wirus i jedno z nich umarło a to drugie pozostało nieszczęśliwe. Okazało się, że mamy tutaj do czynienia z całkiem innym rodzajem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zbyt dużo niepotrzebnych obrzydliwych scen (również erotycznych). Za to całkiem fajna historia.

Zbyt dużo niepotrzebnych obrzydliwych scen (również erotycznych). Za to całkiem fajna historia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przewidywalna

Przewidywalna

Pokaż mimo to

Okładka książki Strefa zgniotu. Zapowiedź globalnego chaosu Tomasz Budzyński, Wojciech Sumliński
Ocena 6,6
Strefa zgniotu... Tomasz Budzyński, W...

Na półkach: ,

Jak zwykle u tego autora nie będę oceniał treści. Myślę że każdy czytelnik może sobie to zrobić indywidualnie. Tym razem na plus zaskoczył mnie styl wydania książki. Nie było zbyt wielu powtórzeń, chociaż standardowo 1/3 to był obrazek z okładki i powtarzane tytuły rozdziałów. Myślę, że jest to wartościowa pozycja.

Jak zwykle u tego autora nie będę oceniał treści. Myślę że każdy czytelnik może sobie to zrobić indywidualnie. Tym razem na plus zaskoczył mnie styl wydania książki. Nie było zbyt wielu powtórzeń, chociaż standardowo 1/3 to był obrazek z okładki i powtarzane tytuły rozdziałów. Myślę, że jest to wartościowa pozycja.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Temat delikatnie zaczęty. Dodatkowo brak źródeł może uchodzić za wadę, jednak autor w satysfakcjonujący sposób wytłumaczył taki sposób napisania tej książki. Ogólnie jest to lektura miejscami obrzydliwa, i ma się przy niej poczucie okropnej beznadziei. Jednak uważam, że jest bardzo potrzebna. Przy tym naprawdę lekko się czyta. Kto jeszcze nie ma, to bardzo polecam.

Temat delikatnie zaczęty. Dodatkowo brak źródeł może uchodzić za wadę, jednak autor w satysfakcjonujący sposób wytłumaczył taki sposób napisania tej książki. Ogólnie jest to lektura miejscami obrzydliwa, i ma się przy niej poczucie okropnej beznadziei. Jednak uważam, że jest bardzo potrzebna. Przy tym naprawdę lekko się czyta. Kto jeszcze nie ma, to bardzo polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jednowątkowa i płytka. Za to wciągająca, zwłaszcza gdy popatrzy się jaki śnieg za oknem.

Jednowątkowa i płytka. Za to wciągająca, zwłaszcza gdy popatrzy się jaki śnieg za oknem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Płytkie jak nie wiem co, za to wspaniale zrealizowane.

Płytkie jak nie wiem co, za to wspaniale zrealizowane.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podobnie chore jak pierwsza część.

Podobnie chore jak pierwsza część.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Głupawe, ale zabawne. Do tego wspaniale zrealizowane.

Głupawe, ale zabawne. Do tego wspaniale zrealizowane.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mało logiczna, ale wciąga.

Mało logiczna, ale wciąga.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Aż ciężko uwierzyć ile mamy szczęścia, że to wszystko jeszcze nie pier***eło.

Aż ciężko uwierzyć ile mamy szczęścia, że to wszystko jeszcze nie pier***eło.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Konkretne przykłady, dobrze opisane. Co ci ludzie mają w głowach.

Konkretne przykłady, dobrze opisane. Co ci ludzie mają w głowach.

Pokaż mimo to

Okładka książki Mikołajek i inne chłopaki René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Ocena 7,8
Mikołajek i in... René Goscinny, Jean...

Na półkach: , , ,

Po 25 latach czytana dzieciom wciąż bawi do łez.

Po 25 latach czytana dzieciom wciąż bawi do łez.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezbyt składna fabuła. Do tego straszne idealizowanie niektórych rzeczy. Mimo wszystko historia dość przyjemna i wzruszająca.

Niezbyt składna fabuła. Do tego straszne idealizowanie niektórych rzeczy. Mimo wszystko historia dość przyjemna i wzruszająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dość zabawna.

Dość zabawna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Klimatyczna i wciągająca.

Klimatyczna i wciągająca.

Pokaż mimo to