-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać10
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
Uwielbiam nowele. Na niewielu stronach znajduje się ogromna ilość prawd i mądrości.
,,Janko Muzykant" to bardzo wzruszająca opowieść o chłopcu, który przez czas i miejsce, w którym się urodził, nie może rozwijać swojej pasji, robić tego, co kocha i spędzić życia tak, jakby chciał.
Książka świetnie ukazuje, iż nie zawsze możemy być panami swojego losu, a droga często obiera kierunek bez zgody nią podążającego.
Wcale nie jesteśmy tacy niezależni, jak nam się wydaje i nie na wszystko mamy wpływ.
Uwielbiam nowele. Na niewielu stronach znajduje się ogromna ilość prawd i mądrości.
,,Janko Muzykant" to bardzo wzruszająca opowieść o chłopcu, który przez czas i miejsce, w którym się urodził, nie może rozwijać swojej pasji, robić tego, co kocha i spędzić życia tak, jakby chciał.
Książka świetnie ukazuje, iż nie zawsze możemy być panami swojego losu, a droga często...
ZAPRASZAM
http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/
,,W jego oczach dostrzegłam ten specjalny błysk, na który już na samym początku zwróciłam uwagę. Zupełnie jakby stał nad przepaścią, jedną nogą już za krawędzią, i cieszył się, że zaraz runie w dół."
Czwartego marca stałam się, według naszego polskiego prawa, dorosłą osobą. Teoretycznie mogę samodzielnie podejmować decyzje, podpisywać dokumenty i robić inne dorosłe rzeczy. Jednak czy ta sama dorosłość wymaga ode mnie pewnych zmian? Mianowicie, większej powagi i patrzenia się na świat stuprocentowo realistycznie? Hm, jeśli tak, to jakoś to przetrawię, aczkolwiek nigdy nie zrezygnuję z tak dobrych młodzieżówek, jak ta, o której Wam dzisiaj napiszę.
Pewnego dnia ojciec kieruje do Juli prośbę, aby wyświadczyła przysługę jego pracodawcy. Mianowicie, bohaterka ma zająć się rozweselaniem Davida, który po tajemniczych wydarzeniach na klifie, popadł w depresję. Dziewczyna z początku nie jest zbyt zachwycona tym pomysłem, jednak rodzic skutecznie ją przekonuje i już wkrótce są w drodze prowadzającej na wybrzeże.
Wszystko wydaje się dość banalne, choć zupełnie takie nie jest. Po okolicy krąży legenda, iż od lat kobiety popełniają samobójstwo, rzucając się, właśnie ze wspomnianego wyżej, klifu. Juli zaczyna słyszeć głosy i gubi się w (nie)rzeczywistości, a tajemniczy David wciąż pozostaje nieczuły niczym skała.
Nie jest tajemnicą to, że większość młodzieżówek jest do siebie podobna. Autorzy nie wkładają zbyt wiele wysiłku w ten gatunek i podążają dobrze wytartymi schematami, gdyż mają pewność, że spragnione romansów gimnazjalistki i tak je kupią. Niestety, sporo w tym racji. Aczkolwiek sporadycznie pojawiają się cudowni pisarze, odchodzący od tych wzorców i tworzący coś zupełnie nietuzinkowego. Wierzę, że Kathrin Lange będzie można zaliczyć do tego grona.
Kiedy przeczytałam opis wydawnictwa, uznałam, że ta książka to z pewnością totalny niewypał. Myślałam, iż fabuła jest do bólu naciągana, a jedna rzecz nie trzyma się drugiej. Ajj, jakże się myliłam! Kiedy zaczęłam czytać, wprost nie mogłam oderwać się od lektury. Autorka porwała mnie w swój świat i po każdym rozdziale wzbudzała coraz to większą ciekawość, wskutek czego książkę skończyłam w zaledwie jeden lub dwa dni.
Mimo tego, że nie znamy się osobiście, to z pewnością coś tam o mnie wiecie (jeśli czytacie mojego bloga). Zauważyliście na przykład, że na Just one more page nie pojawiają się recenzje horrorów? To dlatego, że w ogóle nie sięgam po ten gatunek. Unikam wszystkiego, co mogłoby mnie wystraszyć i zakłócić spokojny sen. Łatwo ulegam panice i lękowi, a potem przez długi czas nie potrafię się ich pozbyć. Nie wiem czy to moje nie-doświadczenie jest tego powodem, ale ,,Serce ze szkła" często powodowało u mnie gęsią skórkę. Autentycznie, młodzieżówka sprawiała, że najzwyczajniej w świecie, bałam się!
Wspominając bohaterów, muszę przyznać, iż na początku główna postać niezmiernie mnie irytowała. Jednak z biegiem wydarzeń lubiłam ją coraz bardziej, a nawet momentami potrafiłam zrozumieć jej decyzje. Jeśli chodzi o Davida to przypadł mi do gustu od pierwszego rozdziału. Uwielbiam, kiedy męscy bohaterowie są tajemniczy, niemal groźni - od razu przypomina mi się Patch z ,,Szeptem"!
Styl Kathrin Lange, jak to w literaturze młodzieżowej, jest prosty i łatwy do przyswojenia. Książkę czyta się naprawdę błyskawicznie. Osobiście odniosłam wrażenie, że wzrok sam płynie mi po tekście. W tamtym czasie zupełnie nie miałam ochoty na poznawanie nowych lektur, a ,,Serce ze szkła" pochłonęłam w zastraszającym tempie, co świadczy o tym, że jest to niesamowicie wciągająca powieść.
,,Serce ze szkła" to fenomenalnie napisana młodzieżówka, z dreszczykiem emocji. Uważam, że wątek kryminalny został znakomicie poprowadzony, a fabuła przyciąga swoją oryginalnością. Autorka trzyma czytelnika w niepewności i napięciu, aż do ostatniej strony, po czym mistrzowsko zakańcza pierwszy tom. Dawno nie byłam tak pozytywnie zaskoczona lekturą z gatunku raczej niskich lotów. Nie mogę wprost doczekać się drugiej części, która może nie będzie ucztą literacką, ale z pewnością idealnym sposobem na zrelaksowanie się po ciężkim dniu!
ZAPRASZAM
http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/
,,W jego oczach dostrzegłam ten specjalny błysk, na który już na samym początku zwróciłam uwagę. Zupełnie jakby stał nad przepaścią, jedną nogą już za krawędzią, i cieszył się, że zaraz runie w dół."
Czwartego marca stałam się, według naszego polskiego prawa, dorosłą osobą. Teoretycznie mogę samodzielnie podejmować...
Uwielbiam nowele. Na niewielu stronach znajduje się ogromna ilość prawd i mądrości.
Jestem kosmopolitką i nigdy nie zrozumiem czegoś takiego, jak rasizm. W moim mniemaniu, osądzanie kogoś ze względu na pochodzenie, wyznanie czy kulturę jest chore i wcale nie świadczy o obcokrajowcu, lecz o osobie, która tę opinię wydaje.
,,Mendel Gdański" świetnie ukazuje zacofanie ludzi i ich ograniczone horyzonty. Narodowość nie przypisuje cech charakteru. Każdy człowiek może być dobry lub zły, bez względu na to skąd pochodzi.
Uwielbiam nowele. Na niewielu stronach znajduje się ogromna ilość prawd i mądrości.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJestem kosmopolitką i nigdy nie zrozumiem czegoś takiego, jak rasizm. W moim mniemaniu, osądzanie kogoś ze względu na pochodzenie, wyznanie czy kulturę jest chore i wcale nie świadczy o obcokrajowcu, lecz o osobie, która tę opinię wydaje.
,,Mendel Gdański" świetnie ukazuje zacofanie ludzi i...