-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2010-03-15
2024-05-11
Paweł Lisicki pokazał swoją inteligencję i oczytanie w poruszanych tematach. Wypracował w sobie solidny kręgosłup moralny. Zaprezentował postawę katolika – człowieka bardzo myślącego. Bardzo spodobał mi się "Wstęp". Autor lubił stosować ironię w swoich publikacjach. Zgadzałem się z jego merytorycznym tokiem myślenia. Ta książka wciągnęła mnie.
"(...) papież Franciszek za pośrednictwem kardynała Konrada Krajewskiego przekazał pieniądze prostytutkom transwestytom, bo ze względu na pandemię koronawirusa zostały odcięte od pieniędzy od swoich klientów".
"Druga możliwość. Może to werbalne chwalenie św. Tomasza z Akwinu i jednoczesne faktyczne odrzucanie jego myślenia jest zabiegiem socjotechnicznym lub politycznym? To rzecz stara jak świat. Często zdarza się, że przywódcy światowi odwołują się do powszechnie uznanego autorytetu po to, by złagodzić ewentualny opór poddanych. W takich sytuacjach odziedziczony autorytet występuje w roli zasłony dymnej lub fasady. Można się na niego powoływać nie po to, by bronić jego nauki, ale by wytworzyć iluzję i złudzenie obrony. Łatwiej wtedy wpoić uznającej ów autorytet wspólnocie tezy i nauki całkiem nowe, obce".
Paweł Lisicki pokazał swoją inteligencję i oczytanie w poruszanych tematach. Wypracował w sobie solidny kręgosłup moralny. Zaprezentował postawę katolika – człowieka bardzo myślącego. Bardzo spodobał mi się "Wstęp". Autor lubił stosować ironię w swoich publikacjach. Zgadzałem się z jego merytorycznym tokiem myślenia. Ta książka wciągnęła mnie.
"(...) papież Franciszek za...
2024-05-10
Czytam kolejne krótkie opowiadanie Stefana Żeromskiego. Jest ciekawy początek stanowiący tło niespodziewanych wydarzeń; znów widzę zachwycająco bajeczne opisy przyrody. Potem robi się dziwnie. Zbliżając się do końca treść staje się coraz okrutniejsza – traktuje o śmierci wszystkich najbliższych i w konsekwencji: o bolesnym osamotnieniu. Występuje bezwzględność śmierci, bezwzględność okoliczności. Autor twierdzi, że "zapomnienie" jest wybawieniem.
Czytam kolejne krótkie opowiadanie Stefana Żeromskiego. Jest ciekawy początek stanowiący tło niespodziewanych wydarzeń; znów widzę zachwycająco bajeczne opisy przyrody. Potem robi się dziwnie. Zbliżając się do końca treść staje się coraz okrutniejsza – traktuje o śmierci wszystkich najbliższych i w konsekwencji: o bolesnym osamotnieniu. Występuje bezwzględność śmierci,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-04
Powieść zawiera dużo błędów, dlatego nie może być źródłem historycznym. Faraoni Ramzes XII i jego syn Ramzes XIII to postacie fikcyjne. Według mnie Ramzes XIII i jego żydowska nałożnica Sara (oraz niektórzy inni bohaterowie) są jakby wyrwani ze współczesności (czyli z wieków od XIX do XXI naszej ery) i osadzeni w starożytnym Egipcie, ale... tok ich myślenia tam nie pasuje. Podobnie sytuacje z ich udziałem też mają na sobie piętno współczesności. Często akcja jest naiwna, zdarzają się nadprzyrodzone sytuacje (jak podczas seansów spirytystycznych). Niestety, ale "Faraon" nie przypada mi do gustu.
Powieść zawiera dużo błędów, dlatego nie może być źródłem historycznym. Faraoni Ramzes XII i jego syn Ramzes XIII to postacie fikcyjne. Według mnie Ramzes XIII i jego żydowska nałożnica Sara (oraz niektórzy inni bohaterowie) są jakby wyrwani ze współczesności (czyli z wieków od XIX do XXI naszej ery) i osadzeni w starożytnym Egipcie, ale... tok ich myślenia tam nie pasuje....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-28
Mam książkę z Państwowego Instytutu Wydawniczego, wydaną w 1982 roku. Jest tutaj wspaniałe wprowadzenie o tytule "Witkacy" autorstwa Lecha Sokoła, za które przyznaję dziewięć gwiazdek. Przedstawia najważniejsze zagadnienia filozoficzne i estetyczne Stanisława Ignacego Witkiewicza, między innymi o Czystości Formy oraz o Tajemnicy Istnienia.
Tragedia "W małym dworku" jest parodią dramatu Tadeusza Rittnera o podobnym tytule – "W małym domku". Zasadniczym zadaniem dramatu "W małym dworku" jest wyszydzenie i kompromitacja dramatu realistycznego uosobionego w dziele "W małym domku". Widać jak Witkacy pogardą darzy intelekt i tworzy bohaterów cechujących się bezmyślnością oraz bezemocjonalnością ludzkich zachowań (w bardzo istotnych kwestiach, poważnych). Wszakże emocjonalność występuje, ale w niewłaściwych momentach, co w efekcie tworzy absurdy. Towarzyszy temu czarny humor.
Mam książkę z Państwowego Instytutu Wydawniczego, wydaną w 1982 roku. Jest tutaj wspaniałe wprowadzenie o tytule "Witkacy" autorstwa Lecha Sokoła, za które przyznaję dziewięć gwiazdek. Przedstawia najważniejsze zagadnienia filozoficzne i estetyczne Stanisława Ignacego Witkiewicza, między innymi o Czystości Formy oraz o Tajemnicy Istnienia.
Tragedia "W małym dworku" jest...
2024-04-20
Nie odpowiada mi sposób narracji w tej książce. Jest niedopracowana konstrukcja zdań. Oprócz tego, nie pisze się "fakty historyczne", wystarczy "fakty", bo fakty zawsze są historyczne. Pytania stawiane przez autorkę nie budują mnie duchowo. Dużo miejsca zajmuje opis postaci "Żelaznego Kanclerza" Otta von Bismarcka i jego działań – to stanowi tło wydarzeń w Gietrzwałdzie. Jednak uważam, że Ewa Polak-Pałkiewicz ma słuszne poglądy i dobre intencje. Ogólnie książka zasługuje na sześć gwiazdek, ale ze względu na niektóre fragmenty przyznaję siedem gwiazdek (po chwilowym zastanowieniu się).
Nie odpowiada mi sposób narracji w tej książce. Jest niedopracowana konstrukcja zdań. Oprócz tego, nie pisze się "fakty historyczne", wystarczy "fakty", bo fakty zawsze są historyczne. Pytania stawiane przez autorkę nie budują mnie duchowo. Dużo miejsca zajmuje opis postaci "Żelaznego Kanclerza" Otta von Bismarcka i jego działań – to stanowi tło wydarzeń w Gietrzwałdzie....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-08
To jedno z najlepszych opowiadań Stefana Żeromskiego. Tutaj autor ukazuje swój talent pisarski. Jest piękny, plastyczny język. Czasem są za długie, rozbudowane zdania. Urzeka mnie opis przyrody: fauny i flory. Na pierwszym planie ludzkich spraw jest kopanie torfu, a na tej podstawie przedstawia się chłopskie życie w swojej niedoli (wieśniak Walek Gibała bije swoją żonę; w kwestii podbierania koniom owsa: to co dla jednych jest zwyczajem, dla drugich procederem, i w związku z tym ponoszone konsekwencje; dziedzic folwarku wykorzystuje tanią siłę roboczą). W podsumowującej ocenie waham się nad przyznaniem siedmiu gwiazdek, bo myślę nawet o ośmiu.
To jedno z najlepszych opowiadań Stefana Żeromskiego. Tutaj autor ukazuje swój talent pisarski. Jest piękny, plastyczny język. Czasem są za długie, rozbudowane zdania. Urzeka mnie opis przyrody: fauny i flory. Na pierwszym planie ludzkich spraw jest kopanie torfu, a na tej podstawie przedstawia się chłopskie życie w swojej niedoli (wieśniak Walek Gibała bije swoją żonę; w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-01
Według mnie sedno książki skupia się wokół tej sentencji:
"Wszystko staje się znów dobre,
dzięki dobrym ludziom.
Dobry człowiek jest zawsze łaską
dla tego świata.
Bądź dobrym człowiekiem!"
a pomocniczą wskazówką jest:
"Chcąc naprawić świat,
trzeba najpierw rozpoczynać
od siebie samego!"
"Ludzie żyją coraz dłużej, niestety, coraz bardziej nieszczęśliwie. Pracują, aby żyć, a w końcu zapominają jak żyć".
"Za pieniądze możesz nabyć wszystko – ogłasza dogmat reklamy. Owszem, możesz kupić piękny dom, ale nie kupisz za żadne skarby ludzkiego ciepła i przychylnej życzliwości. Za pieniądze kupisz wygodne łóżko, ale nie kupisz spokojnego snu. Za pieniądze kupisz sobie "chody", natomiast nigdy przyjaźni, prawdziwej przyjaźni".
"To, jakim jestem człowiekiem,
jest nieskończenie ważniejsze od tego,
co posiadam".
"Nigdzie nie kupisz szczęścia.
Miłość daje je gratis".
"Na drzwiach, którymi zamykasz przeszłość, niech będzie widniało jedno słowo: Przebaczenie".
To poradnik, w którym jest mało odwołań do Boga z prośbą o pomoc, wsparcie czy wskazówki do kierunku działań. Przecież Phil Bosmans jest kapłanem i zakonnikiem, a nie czuję tutaj namaszczenia duchowego. Natomiast książka zawiera dużo kwestii psychologicznych, w tym motywacyjnych – co robić, by osiągnąć szczęście. W centrum zainteresowania autora jest człowiek, a nie Bóg. Według mnie człowiek powinien skupić się na Bogu, wtedy wszystko będzie na właściwym miejscu... a tu jest na odwrót.
Według mnie sedno książki skupia się wokół tej sentencji:
"Wszystko staje się znów dobre,
dzięki dobrym ludziom.
Dobry człowiek jest zawsze łaską
dla tego świata.
Bądź dobrym człowiekiem!"
a pomocniczą wskazówką jest:
"Chcąc naprawić świat,
trzeba najpierw rozpoczynać
od siebie samego!"
"Ludzie żyją coraz dłużej, niestety, coraz bardziej nieszczęśliwie. Pracują, aby żyć,...
2024-03-28
Nowela z aluzjami do upadku powstania styczniowego (1863 rok). Główny bohater, z patriotycznymi ideami w swoim umyśle, ginie z rąk Moskali. Autor ukazuje brutalną rzeczywistość podczas zaboru (tutaj: rosyjskiego), zachowanie chłopstwa (tutaj: na przykładzie jednego przedstawiciela) i bezwzględne prawa przyrody. Stefan Żeromski "wbija kij w mrowisko", rozlicza się z poprzednim pokoleniem zakotwiczonym w nurcie romantycznego myślenia. "Rozdziobią nas kruki, wrony..." oceniam ciut wyżej niż "Doktora Piotra" i "Siłaczkę".
Nowela z aluzjami do upadku powstania styczniowego (1863 rok). Główny bohater, z patriotycznymi ideami w swoim umyśle, ginie z rąk Moskali. Autor ukazuje brutalną rzeczywistość podczas zaboru (tutaj: rosyjskiego), zachowanie chłopstwa (tutaj: na przykładzie jednego przedstawiciela) i bezwzględne prawa przyrody. Stefan Żeromski "wbija kij w mrowisko", rozlicza się z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-26
Tim Marshall przygotował interesujące i pomocne mapy poglądowe do prezentowanych ciekawostek. Jego subiektywny plan rozdziałów spodobał mi się. Jednak nie zgodziłem się w ocenie sąsiedzkich relacji bliskowschodnich, ale dobrze było poznać inne zdanie poparte rozumowym tokiem myślenia, jakie przedstawił autor na podstawie analiz niektórych strategicznych dowódców wojskowych i geopolityków (wydaje mi się, że tylko tych europejskich i północnoamerykańskich).
Tim Marshall przygotował interesujące i pomocne mapy poglądowe do prezentowanych ciekawostek. Jego subiektywny plan rozdziałów spodobał mi się. Jednak nie zgodziłem się w ocenie sąsiedzkich relacji bliskowschodnich, ale dobrze było poznać inne zdanie poparte rozumowym tokiem myślenia, jakie przedstawił autor na podstawie analiz niektórych strategicznych dowódców wojskowych...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-25
Myślę, że Anna Matusiak włożyła wiele wysiłku w to opracowanie dobierając z tekstów papieskich fragmenty do każdej "tajemnicy" różańcowej. Czasami bardzo króciutkie, niekiedy przyporządkowane "na siłę". To były rozważania przygotowane na każdy dzień, łącznie na przestrzeń czasową pięciu tygodni. Nie zaabsorbowały mnie te cytaty, znacznie lepiej odbierało mi się całość dokumentu watykańskiego. Na końcu znalazły się odnośniki do źródeł tekstowych opublikowanych przez Jana Pawła II, a pochodzących przeważnie z kilku ostatnich lat pontyfikatu.
Myślę, że Anna Matusiak włożyła wiele wysiłku w to opracowanie dobierając z tekstów papieskich fragmenty do każdej "tajemnicy" różańcowej. Czasami bardzo króciutkie, niekiedy przyporządkowane "na siłę". To były rozważania przygotowane na każdy dzień, łącznie na przestrzeń czasową pięciu tygodni. Nie zaabsorbowały mnie te cytaty, znacznie lepiej odbierało mi się całość...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-19
Tytułowy doktor Piotr Cedzyna to nie lekarz, lecz zdolny i uczciwy oraz wrażliwy na krzywdę społeczną inżynier wykształcony w szwajcarskim Zurychu. Motorem akcji opowiadania jest przebiegły warszawski przedsiębiorca Teodor Bijakowski, który potrafi dorobić się fortuny. Zarządcą jego interesu jest zubożały szlachcic Dominik Cedzyna wylewający swój żal na dorosłego syna (tytułowego Piotra, którego zdrobniale nazywa Piotrusiem) i okoliczności zmian obyczajowych oraz ekonomicznych w otaczającym go świecie. Czy jego rozgoryczenie jest słuszne? Czy jego wieloletnie postępowanie jest godne? Czy można je uznać za usprawiedliwione? Nie czuję, by ta nowela wnosiła coś ważnego do mojego życia.
Tytułowy doktor Piotr Cedzyna to nie lekarz, lecz zdolny i uczciwy oraz wrażliwy na krzywdę społeczną inżynier wykształcony w szwajcarskim Zurychu. Motorem akcji opowiadania jest przebiegły warszawski przedsiębiorca Teodor Bijakowski, który potrafi dorobić się fortuny. Zarządcą jego interesu jest zubożały szlachcic Dominik Cedzyna wylewający swój żal na dorosłego syna...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-18
"Siłaczka" jest bardzo smutną nowelą. Czuć gorycz wśród bohaterów, którzy mają potencjał; jednak okoliczności środowiska wiejsko-małomiasteczkowego przygniatają skuteczność ich działań. Emanuje rezygnacja ze swoich ideałów młodości (u doktora Pawła Obareckiego), jak również oddanie siebie w całości na służbę edukacji trzymając w zaniedbaniu swoją osobę (nauczycielka Stanisława Bozowska) – aż do przesady, bo skutkuje śmiercią. Być może taka lektura jest potrzebna w szkole, ale ja już nie czuję żadnej potrzeby sięgania do treści "Siłaczki".
"Siłaczka" jest bardzo smutną nowelą. Czuć gorycz wśród bohaterów, którzy mają potencjał; jednak okoliczności środowiska wiejsko-małomiasteczkowego przygniatają skuteczność ich działań. Emanuje rezygnacja ze swoich ideałów młodości (u doktora Pawła Obareckiego), jak również oddanie siebie w całości na służbę edukacji trzymając w zaniedbaniu swoją osobę (nauczycielka...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-14
Czytam wydanie drugie z 2019 roku. To świetnie opracowana książka pod względem merytorycznym; są bardzo dobrze przemyślane rozdziały, zwłaszcza ich kolejność. Niestety, rażą mnie tutaj błędy edytorskie. Lektura wymaga samodzielnego myślenia, zastanowienia się nad poruszanymi kwestiami, głównie obracającymi się wokół szczepień. Jestem niezwykle zachwycony tą książką! Bogata bibliografia. Przytaczane jest wiele cennych badań, wywiadów, wykresów, korelatywnych spostrzeżeń od myślących i odważnych lekarzy sprzeciwiających się dominacji fałszu farmaceutycznych firm i państwowych instytucji finansowanych przez farmaceutyczne podmioty rynku gospodarczego. Niektórzy lekarze kiedyś byli stanowczymi zwolennikami szczepionek, ale w wyniku własnych obserwacji pacjentów dochodzą do wniosku, że programy ochronne szczepień przynoszą dużo szkód, a nawet wielu niepotrzebnych (bo możliwych do uratowania) przypadków śmiertelnych. Ostatnio tak popularne i modne jest łączenie kilku szczepionek w jedną donację – to stwarza jeszcze większe zagrożenie dla zdrowia, jest jeszcze większe ryzyko powikłań chorobowych.
Publicznie prawie wcale nie słyszy się o zagrożeniach, więc społeczeństwo jest nieświadome negatywnych skutków szczepień. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego brak takich informacji wśród ludzi? Kto korzysta z takiego stanu tej sprawy? Jak duże pieniądze z tym się wiążą? Otóż głównym podmiotem zbijającym fortunę pieniężną są firmy farmaceutyczne, które z łatwością (za pomocą pieniędzy i kontaktów ze znaczącymi osobistościami) potrafią korumpować środowiska lekarskie i akademickie; a nieświadomi pacjenci oraz studenci przyjmują wiedzę (jedynie słuszną i "prawdziwą") pochodzącą od autorytetów naukowych. Działa system fizycznych "naczyń połączonych" i zarazem pogmatwanych w wyniku ciągle rozwijającej się inżynierii społecznej (niestety, niekorzystnej dla społeczeństwa, chociaż politycy przedstawiają to jako "czyste dobro").
Szczepionki są niebezpieczne, szczególnie dla dzieci i osób mających problem z odpornością organizmu. Obecne szczepionki zawierają modyfikanty genetyczne zmieniające komórki pacjenta. To wywołuje trudno uleczalne choroby, nowotwory. Oprócz tego od kiedy stosuje się leczenie antybiotykami zachorowalność na raka zwiększyła się dziesięciokrotnie. A "Miejscem najczęstszej akumulacji trujących substancji są stawy". Dzięki temu poszerza się krąg ludzi stale chorych, którzy potrzebują drogich terapii i leków w długiej perspektywie czasowej. Kto na tym perfidnym procederze najwięcej korzysta?
Czytam wydanie drugie z 2019 roku. To świetnie opracowana książka pod względem merytorycznym; są bardzo dobrze przemyślane rozdziały, zwłaszcza ich kolejność. Niestety, rażą mnie tutaj błędy edytorskie. Lektura wymaga samodzielnego myślenia, zastanowienia się nad poruszanymi kwestiami, głównie obracającymi się wokół szczepień. Jestem niezwykle zachwycony tą książką! Bogata...
więcej mniej Pokaż mimo to
To godna uwagi powieść z tego względu, że ukazuje w przystępny sposób ówczesną rzeczywistość oraz ma ukryte treści, wynikające z omijania cenzury. Przedstawia życie mieszczaństwa w XIX stuleciu, jego obyczajowość i mentalność. Zauważam upór głównego bohatera, przełamywanie barier. Z powieści wyłania się ciekawy socjologiczny obraz. Jak dla mnie – może kiedyś zmienię zdanie – to niestety jedyne dzieło tego autora, które potrafi mnie zainteresować, wciągnąć w fabułę.
Aktualizacja z 16 maja 2024 roku (kiedy kolejny raz w swoim życiu kończę czytać tę książkę):
Po latach ponownie przechodzę przez losy dziewiętnastowiecznych bohaterów. Przebija się moda na francuszczyznę (język, ubiór, wystrój wnętrza pokojów, dzieje republiki francuskiej i nawet postać Napoleona, ale to ze względu na patriotyczne wspomnienia związane z Księstwem Warszawskim, ukazywane głównie za pośrednictwem Ignacego Rzeckiego). Autor często demaskuje hipokryzję w relacjach interpersonalnych i w kwestiach religijnej wiary. Wyraźnie zarysowuje szaleństwo (Stanisława Wokulskiego) z powodu zauroczenia się kobietą (Izabelą Łęcką), która nie odwzajemnia uczucia ze względu nieurodę mężczyzny, jego pochodzenie nieszlacheckie, dziwaczność i plotki dystyngowanego towarzystwa. Stanisław Wokulski wydaje się być introwertykiem; często rozmawia sam ze sobą, a rzadko odzywa się w towarzystwie innych osób.
Tutaj Bolesław Prus zdradza swoje zainteresowanie światem starożytnego Egiptu. W kreacji osób zaznacza się podobieństwo do bohaterów "Faraona" – w obu powieściach widać rękę tego samego pisarza.
Powieść interesująca, a treść składna, ale mimo wszystko, zaniżam ocenę jej o jedną gwiazdkę (do sześciu), czyli ta książka jest dobra, ale bez szczególnego polotu. "Lalkę" zaliczam do lektur przygnębiających.
To godna uwagi powieść z tego względu, że ukazuje w przystępny sposób ówczesną rzeczywistość oraz ma ukryte treści, wynikające z omijania cenzury. Przedstawia życie mieszczaństwa w XIX stuleciu, jego obyczajowość i mentalność. Zauważam upór głównego bohatera, przełamywanie barier. Z powieści wyłania się ciekawy socjologiczny obraz. Jak dla mnie – może kiedyś zmienię zdanie...
więcej Pokaż mimo to