Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Co to miało być?
Powieść historyczna, parafraza Biblii, "ponadczasowy" romans czy przestroga przed katastrofą klimatyczną?
Nawet Autor chyba tego nie wie.
I wyszedł gniot.

Co to miało być?
Powieść historyczna, parafraza Biblii, "ponadczasowy" romans czy przestroga przed katastrofą klimatyczną?
Nawet Autor chyba tego nie wie.
I wyszedł gniot.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"A czemu nie? mówi Asleik.
Coś złego w takim mówieniu? mówi.
Nie powinno się tak mówić? mówi.
Tak się zwykle mówi? mówi."

"Nowatorska proza"? Raczej grafomaństwo!
Czytać się tego nie da. A szkoda, bo gdyby pisać to "normalnie" powstała by ciekawa książka.

"A czemu nie? mówi Asleik.
Coś złego w takim mówieniu? mówi.
Nie powinno się tak mówić? mówi.
Tak się zwykle mówi? mówi."

"Nowatorska proza"? Raczej grafomaństwo!
Czytać się tego nie da. A szkoda, bo gdyby pisać to "normalnie" powstała by ciekawa książka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Beznadziejna. Trudno mi uwierzyć, że autor świetnych opowiści o Jakubie Wędrowyczu "popełnił" coś takiego.
Skończyły się pomysły? A może napisał to ktoś inny? Treść, akcja, nieciekawi, zero-jedynkowi bohaterowie - nie wiem co gorsze.
No i ten finał (a raczej jego brak). Czy to ma być początek nowej serii?

Beznadziejna. Trudno mi uwierzyć, że autor świetnych opowiści o Jakubie Wędrowyczu "popełnił" coś takiego.
Skończyły się pomysły? A może napisał to ktoś inny? Treść, akcja, nieciekawi, zero-jedynkowi bohaterowie - nie wiem co gorsze.
No i ten finał (a raczej jego brak). Czy to ma być początek nowej serii?

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Czułam się tak, jakby ktoś zajebał mi talent." - zwierza się bohaterka powieści. Autorce kradzież talentu pisarskiego na pewno nie grozi. Słowo, które tutaj znaczy "ukradł", występuje w "powieści" w różnych odmianach i kontekstach kilkaset razy. Czytamy np.: "wszystko się nieustannie jeb...", "przystojny i zajebisty w swoim fachu", "wyciągnęła swoje zajebiście długie nogi", "Miałem ochotę zaje... skurw..." - i tak w nieskończoność. A gdy przeczytałem jak młody człowiek wyznaje partnerce: "będę z tobą zajebiście szczęśliwy" - przestraszyłem się, że może młodzi zakochani naprawdę tak mówią.
Jeszcze częściej występuje w "powieści" inne wulgarne słowo (synonim narządu będącego bądź co bądź ozdobą mężczyzny). Czytamy: "Jak się czujesz? – Chu..., ale stabilnie.", "chu... zamiennik", "masz chu... gust", "czekać chu... wie na co" (w tym momencie żeby nie "czekać nie wiadomo na co", lekturę przerwałem i oddałem książkę do biblioteki).
Parafrazując piosenkę śpiewaną przez Jerzego Stuhra "Pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej". Jednak niektórzy pisaniem książek zajmować się nie powinni. Bo wulgaryzmy i "pikantne" (ale debilne) dialogi talentu i wyobraźni nie zastąpią.

"Czułam się tak, jakby ktoś zajebał mi talent." - zwierza się bohaterka powieści. Autorce kradzież talentu pisarskiego na pewno nie grozi. Słowo, które tutaj znaczy "ukradł", występuje w "powieści" w różnych odmianach i kontekstach kilkaset razy. Czytamy np.: "wszystko się nieustannie jeb...", "przystojny i zajebisty w swoim fachu", "wyciągnęła swoje zajebiście długie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odnoszę wrażenie, że Autorka nie mogła się zdecydować: czy ma to być autobiografia, promowanie swoich teorii powstania życia na Ziemi, czy omówienie co sądzą na temat powstania i rozwoju życia inni. No i do kogo książka ma być adresowana?
Czytam (str. 55) "Spróbuję przedstawić tę teorię najprościej jak tylko potrafię. Na początku doszło do połączenia termofilnej bakterii siarkowej zwanej archebakterią fermentującą (albo termoacydofilem) - z inną (...) Z tego zespolenia narodziła się nukleoctoplazma (...) Ten pierwszy protist był aneraobem ..."
Mnóstwo specjalistycznej terminologii przeplatanej wspomnieniami z dzieciństwa (np. że Autorka porzuciła ósmą klasę swojej szkoły bo "było tam żałośnie mało interesujących chłopców"), czy narzekaniami jak to nie chciano publikować jej prac.
I o ile pogląd, że wszystko na Ziemi jest ze sobą powiązane i "Gaja" - mechanizm samoregulacji ziemskiej biosfery nieustannie tworzy nowe środowiska i nowe organizmy - można potraktować poważnie, to twierdzenie: "Żadna ludzka cywilizacja, mimo swej potęgi i kreatywności, nie może zniszczyć życia na Ziemi, nawet gdyby bardzo się o to starała" i że "My ludzie (...) nie możemy doprowadzić do załamania całej natury" - jest błędne (a nawet niebezpieczne).

Odnoszę wrażenie, że Autorka nie mogła się zdecydować: czy ma to być autobiografia, promowanie swoich teorii powstania życia na Ziemi, czy omówienie co sądzą na temat powstania i rozwoju życia inni. No i do kogo książka ma być adresowana?
Czytam (str. 55) "Spróbuję przedstawić tę teorię najprościej jak tylko potrafię. Na początku doszło do połączenia termofilnej bakterii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiele nowego z tej książki się nie dowiedziałem. Opisano tu różne teorie na temat przyczyn starzenia się (niektóre dość dziwaczne) i poszukiwanie "eliksiru młodości" (czasem jeszcze dziwaczniejsze - np. przeszczep jąder od szympansa, czy zastrzyki z komórek płodowych owiec i kóz). Autor (angielski biolog, który wniósł swój wkład w biologię starzenia się) podchodzi z dystansem (i z humorem) do różnych "cudownych" (popieranych pseudonaukowymi argumentami) terapii i "suplementów diety".
Omawia też temat terapii genowej i poszukiwania leków na choroby wieku podeszłego.
Książkę kończy opowiadanie - wizja świata, w którym ludzie mogą być nieśmiertelni (i jest to świat dosyć makabryczny).

Wiele nowego z tej książki się nie dowiedziałem. Opisano tu różne teorie na temat przyczyn starzenia się (niektóre dość dziwaczne) i poszukiwanie "eliksiru młodości" (czasem jeszcze dziwaczniejsze - np. przeszczep jąder od szympansa, czy zastrzyki z komórek płodowych owiec i kóz). Autor (angielski biolog, który wniósł swój wkład w biologię starzenia się) podchodzi z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Oszustwo Kodu Leonarda da Vinci Sandra Miesel, Carl E. Olson
Ocena 4,5
Oszustwo Kodu ... Sandra Miesel, Carl...

Na półkach:

Słowo "Hoax" (z tytułu "The Da Vinci Hoax") należało przetłumaczyć raczej jako: "bajerowanie" albo "kaczka dziennikarska". "Oszustwo" brzmi zbyt poważnie w ocenie "Kodu ..." - fikcji literackiej czytanej dla rozrywki (trudno mi uwierzyć, że ktoś szuka tam "prawdy" albo, że ta książka stanowi "zagrożenie wiary").
Niemniej "Oszustwo kodu .." zawiera trochę ciekawych (czy wiarygodnych? - nie wiem) informacji. I tylko szkoda, że autorzy dzielą ludzkość na tych dobrych ("chrześcijan") i tych złych ("pogan" - czyli resztę).
A wpis na okładce, że książka była "poprzedzona starannymi badaniami" (niby jakimi?) i jest "przystępna" (raczej nudnawa) to przecież chwyt wydawcy (a nie "prawda").

PS
Czy ta książka to "reportaż"? Chyba nie.

Słowo "Hoax" (z tytułu "The Da Vinci Hoax") należało przetłumaczyć raczej jako: "bajerowanie" albo "kaczka dziennikarska". "Oszustwo" brzmi zbyt poważnie w ocenie "Kodu ..." - fikcji literackiej czytanej dla rozrywki (trudno mi uwierzyć, że ktoś szuka tam "prawdy" albo, że ta książka stanowi "zagrożenie wiary").
Niemniej "Oszustwo kodu .." zawiera trochę ciekawych (czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To mogła być wartościowa książka. Zawiera wiele ciekawostek, zwraca uwagę na ważne problemy i sugeruje, że nie wszystko jest takie jak nam wmawiają.
Szkoda tylko, że Autor miesza prawdziwe fakty z niewiarygodnymi informacjami z blogów internetowych i własnymi (często absurdalnymi) apokaliptycznymi i spiskowymi teoriami.
Już we "wprowadzeniu" przeczytałem, że dobrze to było pół wieku temu: w rodzinie pracował tylko ojciec, który ze swej pensji mógł zaspokoić potrzeby żony i trójki dzieci (w Polsce?).
Przeciwstawianie obecnej tolerancji homoseksualizmu wysokiej kulturze starożytnej Grecji też wydaje się dziwne (przecież to tam uważano, że związki dojrzałych mężczyzn z nastoletnimi młodzieńcami sprawią, że młodszy z partnerów pozna właściwe znaczenie pojęć takich, jak honor, odwaga, wierność ojczyźnie; że starszemu relacja z uczniem pozwoli na realizację cielesnych pragnień, młodszemu zapewni zdobycie wiedzy i odpowiednich znajomości).
Trudno mi zgodzić się z Autorem, że wszystkie fundacje i organizacje międzynarodowe są złe (ONZ pozbawia obywateli suwerennych państw władzy nad swoim życiem, zdrowiem i rodziną, jego agenda UNESCO to źródło indoktrynacji i propagandy i najgorszej ze wszystkiego - edukacji seksualnej, FAO truje nas niezdrową żywnością, a WHO wymyśliło epidemię cowid-19).
No i wreszcie dowiedziałem się, że globalna pandemia wirusa to wymysł, który pozwolił siłom niszczącym "zachodnią cywilizację" (nie wiadomo dokładnie kto to - ale najprawdopodobniej osoby czarnoskóre z żydowskimi korzeniami) wszczepić ludzkości kontrolujące i identyfikujące "chipy" (panie Józefie, pan tak poważnie?).
Jest w książce jednak teza, z którą się w pełni zgadzam: "Mieszkańcy Polski stracili zdrowe odruchy, które jeszcze mieli w czasie PRL. Wtedy niemal każdy wiedział, że telewizja i inne media nie służą do informowania lecz indoktrynowania, w związku z cym głupotą byłoby czerpać z nich wiedzę o świecie".

To mogła być wartościowa książka. Zawiera wiele ciekawostek, zwraca uwagę na ważne problemy i sugeruje, że nie wszystko jest takie jak nam wmawiają.
Szkoda tylko, że Autor miesza prawdziwe fakty z niewiarygodnymi informacjami z blogów internetowych i własnymi (często absurdalnymi) apokaliptycznymi i spiskowymi teoriami.
Już we "wprowadzeniu" przeczytałem, że dobrze to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Stara (opublikowana w 1977 roku, a w 1992 roku zaadoptowana na grę komputerową), dobra fantastyka. Powieść uhonorowana wieloma nagrodami (Hugo - 1979, Nebula - 1977, Nagroda im. Johna W. Campbella -1978, Nagroda Locusa - 1978).
Gateway to niezwyczajne miejsce – port dla statków kosmicznych, pozostawiony przez zaginioną rasę Heechów. Podróż takim statkiem (z prędkością nadświetlną w różne rejony galaktyki) to kosmiczna loteria (są zaprogramowane na serię celów, ale nie wiadomo gdzie one są, ani ile będzie trwał lot), można trafić na skarby, ale równie dobrze można nie wrócić w ogóle. Jednak nadzieja, że właśnie tobie uda się odkryć coś, co zmieni twoje życie na zawsze sprawia, że chętnych do lotów nie brakuje. Historia o ludziach, którzy poświęcają wszystko, żeby osiągnąć sukces (niektórym się udaje - ale czy cena jest tego warta?). I pytanie: jak daleko wolno się posunąć, żeby osiągnąć swoje cele (kosztem innych?).
Świat rządzony przez bezwzględne korporacje, gdzie bogaci mają wszystko (np. pełny serwis medyczny - przedłużający życie) i są praktycznie bezkarni (bo pracują dla nich doskonali prawnicy) nie wydaje się już (niestety) tak nieprawdopodobny jak 55 lat temu gdy Frederik Pohl pisał tą powieść. Przeczytałem ja znowu i nadal mnie zachwyca. Szkoda, że kolejne tomy serii Gateway nie są już tak rewelacyjne.

Stara (opublikowana w 1977 roku, a w 1992 roku zaadoptowana na grę komputerową), dobra fantastyka. Powieść uhonorowana wieloma nagrodami (Hugo - 1979, Nebula - 1977, Nagroda im. Johna W. Campbella -1978, Nagroda Locusa - 1978).
Gateway to niezwyczajne miejsce – port dla statków kosmicznych, pozostawiony przez zaginioną rasę Heechów. Podróż takim statkiem (z prędkością...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy można w sposób ciekawy spisać wspomnienia swojej babci, mieszkanki podkieleckiej wsi? Okazuje się, że tak. Pani Magdalenie Tryzno-Zubkowskiej udało się to doskonale. Opowieść o przedwojennym i wojennym życiu mieszkańców Lisowa, dawnych obyczajach, wierzeniach i priorytetach czyta się prawie jak powieść fantazy (bo takiego świata już nie ma).
"W zgiełku codziennych spraw potrzeba nam na chwilę przystanąć i spojrzeć wstecz, by odkryć własne wspomnienia, poznać historię rodziny i ludzi, którzy mimo biedy, głodu i wojny, przezwyciężali trudności losu i autentycznie potrafili cieszyć się nawet z najdrobniejszych przyjemności." - pisze Autorka. I w pełni się z tym zgadzam.

Czy można w sposób ciekawy spisać wspomnienia swojej babci, mieszkanki podkieleckiej wsi? Okazuje się, że tak. Pani Magdalenie Tryzno-Zubkowskiej udało się to doskonale. Opowieść o przedwojennym i wojennym życiu mieszkańców Lisowa, dawnych obyczajach, wierzeniach i priorytetach czyta się prawie jak powieść fantazy (bo takiego świata już nie ma).
"W zgiełku codziennych...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kulawy los Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 6,7
Kulawy los Arkadij Strugacki, ...

Na półkach:

Rozbudowana wersja napisanej wiele wcześniej powieści "Pora deszczów".
Czy jest od tamtej lepsza?
Moim zdaniem nie.

Rozbudowana wersja napisanej wiele wcześniej powieści "Pora deszczów".
Czy jest od tamtej lepsza?
Moim zdaniem nie.

Pokaż mimo to

Okładka książki Pora deszczów Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 7,2
Pora deszczów Arkadij Strugacki, ...

Na półkach:

"Naród mówi, że wszystkie nieszczęścia są przez mokrzaków", "- Przecież trzeba kogoś nienawidzić - powiedziała Diana. - W jednych miejscach nienawidzą Żydów, gdzie indziej - Murzynów, a u nas - mokrzaków." - czytamy w napisanej w roku 1966, a opublikowanaej w ojczyźnie autorów dopiero dwadzieścia lat później powieści Strugackich.
Opowieść o walce politycznej, przywódcach wykorzystujących nastroje tłumu (szczujących jednych na drugich) i o tym jak świat się zmienia (nieubłagalnie, w sposób niemożliwy do powstrzymania - przerażający dla tych, którzy zmienić się już nie zdołają), i o trudnych relacjach między rodzicami a dziećmi (które wdają się być od dorosłych dojrzalsze i mądrzejsze).
Świat z wiecznie pijanymi ludźmi, gdzie wszystko załatwiało się po znajomości, sąsiad donosił na sąsiada, wszędzie było pełno szpicli i można było wszystko stracić z powodu jednej głupiej odzywki - może wydawać się młodemu czytelnikowi fantastycznym wymysłem, ale jest to (może nieco przejaskrawiony) opis rzeczywistości, w której autorom przyszło żyć.
Powieść dosyć trudna (sporo tu filozoficznych rozważań) ale warta przeczytania (poruszane tu problemy są nadal aktualne, a hipokryzja i bezwzględność przywódców politycznych rośnie).

PS: Powieść została później rozbudowana i wydana pod tytułem "Kulawy los" (ale mnie pierwotna wersja podoba się znacznie bardziej).

"Naród mówi, że wszystkie nieszczęścia są przez mokrzaków", "- Przecież trzeba kogoś nienawidzić - powiedziała Diana. - W jednych miejscach nienawidzą Żydów, gdzie indziej - Murzynów, a u nas - mokrzaków." - czytamy w napisanej w roku 1966, a opublikowanaej w ojczyźnie autorów dopiero dwadzieścia lat później powieści Strugackich.
Opowieść o walce politycznej, przywódcach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Magiczna i pokrzepiająca opowieść o miłości, stracie i odnalezieniu rodziny" - przeczytałem na okładce.
I ta powieść po prostu taka jest.

"Magiczna i pokrzepiająca opowieść o miłości, stracie i odnalezieniu rodziny" - przeczytałem na okładce.
I ta powieść po prostu taka jest.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwanaście opowiadań i wszystkie świetne. Aż się wierzyć nie chce, że od ich napisania mija osiemdziesiąt lat.

Dwanaście opowiadań i wszystkie świetne. Aż się wierzyć nie chce, że od ich napisania mija osiemdziesiąt lat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Moja pierwsza książka (Koniec Wiary) była bezpośrednią odpowiedzią na wydarzenia z 11 września. Akurat pisałem doktorat z neurobiologii, w którym zajmowałem się kwestią wiary. Używając tomografii badałem fizjologiczne różnice w mózgach osób wierzących i niewierzących w rozmaite kwestie związane z religią, matematyką, logiką, historią. I nagle ludzie zaczęli wlatywać samolotami w budynki z jednoznacznie religijnych powodów, ab znaleźć się w raju, o którym wciąż mówią. Zatem odłożyłem na bok swoje badania naukowe i napisałem pierwszą książkę, która była krytyką religijności, objawień, zorganizowanej religii i sekciarstwa. Nigdy nie uważałem się za ateistę (...). Wtedy chodziło mi tylko o fakty, dowody, zdrowy rozsądek i obiektywną ocenę religii. (...) Uznałem, że religia niepotrzebnie podzieliła nasz świat na walczące ze sobą obozy" - mówi Sam Harris (https://www.youtube.com/watch?v=4zFajBNkFqI).
Książka trudna, ale warta przeczytania.
Autor udowadnia, że w świecie gdzie pojedynczy człowiek, mając dostęp do najnowszych technologii zabijania może unicestwić miliony "niewiernych" nie ma miejsca na pobłażanie fanatykom religijnym. Przekonuje też, że nawet "umiarkowanie religijni" usprawiedliwiając i w pewien sposób popierając dziwne religijne dogmaty (bo rozbieżne poglądy religijne należy "uszanować"), ba, nawet pacyfizm głosząc aby wszelkie konflikty rozwiązywane były zgodnie z literą prawa międzynarodowego bez uciekania się do użycia sił (w wersji skrajnej, z góry zakładającej kapitulację przed agresorem) nie sprawią, że świat będzie lepszy.
Książka zawiera sporo ciekawostek o tym jak zmieniał się na przestrzeni wieków sposób postrzegania świata, człowieka i życia (np. długo uważano, że zwierzęta nie odczuwają bólu - usprawiedliwiając okrutne eksperymenty) i o tym, że nie ma dowodów jakoby świadomość mieściła się w mózgu, i że nasze przeczucia często nas zawodzą, że wiele z osądów rozumu na pierwszy rzut oka nie wygląda na sensowne (bo jak gruby byłby kawałek gazety, jeśli sto razy z rzędu zginalibyśmy go w pół? - ja nie zgadłem!), i że to co widzimy i odczuwamy jest tylko naszą interpretacją rzeczywistości.
Ciekawa książka, a jeszcze ciekawsza postać Autora.

"Moja pierwsza książka (Koniec Wiary) była bezpośrednią odpowiedzią na wydarzenia z 11 września. Akurat pisałem doktorat z neurobiologii, w którym zajmowałem się kwestią wiary. Używając tomografii badałem fizjologiczne różnice w mózgach osób wierzących i niewierzących w rozmaite kwestie związane z religią, matematyką, logiką, historią. I nagle ludzie zaczęli wlatywać...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sprawa zabójstwa Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 5,2
Sprawa zabójstwa Arkadij Strugacki, ...

Na półkach:

W 2005 wznowiona pod tytułem "Hotel pod poległym alpinistą", w 1979 zekranizowana ( „Hukkunud Alpinisti” hotell), w 1993 na podstawie powieści powstał spektakl teatru tv, a w 2007 rosyjska gra komputerowa Dead Mountaineer Hotel.
Ale połączenie fantastki i pastiszu klasycznego kryminału wyszło takie sobie.

W 2005 wznowiona pod tytułem "Hotel pod poległym alpinistą", w 1979 zekranizowana ( „Hukkunud Alpinisti” hotell), w 1993 na podstawie powieści powstał spektakl teatru tv, a w 2007 rosyjska gra komputerowa Dead Mountaineer Hotel.
Ale połączenie fantastki i pastiszu klasycznego kryminału wyszło takie sobie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowieść tylko z pozoru lekką i pełną humoru. Bo pod opisem świata, w którym moce czy umiejętności często definiują nas, kim jesteśmy, pod płaszczykiem ciepłej, magicznej przygody i pełnych sarkazmu dialogów kryją się poważne treści. O nienawiści i uprzedzeniach, lęku przed tym co obce i niezrozumiałe. O tym, że łatwo jest oceniać, ale trudniej kogoś poznać. O tym jak ważne jest dostrzegać i w ludziach, i w sobie, dobro. I o tym, że trzeba szukać swojego miejsca w życiu.
Ciepła, urokliwa historia. I tylko jedno trochę mi tu zgrzyta. Autor (będąc osobą LGBT) uważa, że reprezentacja osób nieheteronormatywnych w literaturze jest niezwykle ważna. To pewnie prawda. Tyle, że postacie homoseksualne są bardzo "przesłodzone" (co nie wyszło książce na dobre).

Opowieść tylko z pozoru lekką i pełną humoru. Bo pod opisem świata, w którym moce czy umiejętności często definiują nas, kim jesteśmy, pod płaszczykiem ciepłej, magicznej przygody i pełnych sarkazmu dialogów kryją się poważne treści. O nienawiści i uprzedzeniach, lęku przed tym co obce i niezrozumiałe. O tym, że łatwo jest oceniać, ale trudniej kogoś poznać. O tym jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy na coś mi się przyda wiedza, że 600 milionów lat temu doba na Ziemi trwała 21 godzin, każdego roku Księżyc oddala się od nas o 4 centymetry, a ziemska doba wydłuża o 0,0000015 sekundy."? Albo, że: "Pod względem genetycznym współcześni ludzie różnią się od szympansów tylko o 1,2 %" (obserwując naszych prominentów to może nawet mniej) i że z kilkuprocentowym prawdopodobieństwem: "Za kilka miliardów lat ... Wenus i Merkury, staną się naszą nemezis, gdyż w wyniku zderzenia z Ziemią doprowadzą do kataklizmu"?
Pewnie nie - ale to ciekawe.
Ciekawe są też rozważania na temat życia (jak mogło powstać, czy jest we Wszechświecie powszechne i jakie jest jego znaczenie). Bo może ludzie to tylko środowisko dla zamieszkujących w nas bakterii? "Interesującym ćwiczeniem jest rozważenie, jak moglibyśmy zostać scharakteryzowani przez jakąś zewnętrzną, niezależną stronę. Nie jest trudno dostrzec, że cały nasz gatunek mógłby zostać opisany jako populacja dronów, gotowych na każde zawołanie jednokomórkowego życia. Znakomicie skonstruowanych dronów, bez dwóch zdań. Jednym z kosztów budowy wszechstronnej platformy mobilnej jest to, że konieczne jest wyposażenie jej w pewną autonomię, umożliwiającą reagowanie na okoliczności. Sami budujemy zaawansowane roboty do wykonywania powtarzających się, lecz szalenie precyzyjnych zadań mechanicznych. Zaopatrujemy je w proste układy decyzyjne, które pozwalają im pracować wydajniej i lepiej nam służyć"

Czy na coś mi się przyda wiedza, że 600 milionów lat temu doba na Ziemi trwała 21 godzin, każdego roku Księżyc oddala się od nas o 4 centymetry, a ziemska doba wydłuża o 0,0000015 sekundy."? Albo, że: "Pod względem genetycznym współcześni ludzie różnią się od szympansów tylko o 1,2 %" (obserwując naszych prominentów to może nawet mniej) i że z kilkuprocentowym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia, którą już znamy (opowiedziała ją Katy w poprzednim tomie ). Tym razem narratorem jest Daemon. Dowiadujemy się jak to wyglądało z jego perspektywy. Tyle, że odczucia i przemyślenia Daemona to mniej niż 15% objętości tomu. Reszta (ponad 85% książki!) to dialogi przepisane (słowo w słowo!) z pierwszego tomu. A to już naprawdę przesada.

Historia, którą już znamy (opowiedziała ją Katy w poprzednim tomie ). Tym razem narratorem jest Daemon. Dowiadujemy się jak to wyglądało z jego perspektywy. Tyle, że odczucia i przemyślenia Daemona to mniej niż 15% objętości tomu. Reszta (ponad 85% książki!) to dialogi przepisane (słowo w słowo!) z pierwszego tomu. A to już naprawdę przesada.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy mogę zarządzać losem według własnego uznania? Wyeliminować niepowodzenia? Po prostu wybierając dla siebie świat. "Transerfing nie jest nową metodą samodoskonalenia, lecz zasadniczo odmiennym sposobem myślenia i działania tak, by otrzymywać to, czego pragniesz. Nie osiągać, tylko właśnie otrzymywać" - czytamy. I dalej "świadomość człowieka kształtuje jego los", "emisja energii myśli materializuje potencjalny wariant", "rzeczywistość przejawia się w formie, w której jest określana przez świadomość" ,"rzeczywistość przejawia się w formie, w której jest określana przez świadomość".
A jak uchronić się przed niechcianymi zdarzeniami? Ignorując wszystko to co Ci nie pasuje (To właściwie nic nowego. Każde dziecko wie, że wystarczy zamknąć oczy, żeby "potwór spod łóżka" go nie zobaczył. Tyle, że nikt dorosły nie będzie oczekiwał, że zamknięcie oczu uchroni go przed zderzeniem z ciężarówką).
Jeśliby potraktować książkę jako fantastykę - to może być. Fajnie pomarzyć, że świat jest Twoim odbiciem, że w "przestrzeni wariantów" możesz wybrać to co dla Ciebie najlepsze (niczym miejsce w pociągu lub stolik w restauracji).
Ale jeżeli uznasz książkę za "podręcznik do zarządzania rzeczywistością" i spróbujesz żyć według zawartych w kolejnych tomach wskazówek? Prawdopodobnie nie zadziała, nic się nie zmieni. Ale istnieje niewielkie (jak 10 do minus 9) prawdopodobieństwo, że zamiast w nowym wspaniałym świecie dla egocentryków, ockniesz się po prostu "z ręką w noc....".

PS W książce znalazłem ciekawe wypowiedzi na temat wojny. Na stronie autora (https://zelands.ru/tehnologiya-vyzhivaniya/) jest też wypowiedź na temat wojny (z dnia 7 października 2022 r.) ale ta jest zdecydowanie inna (autor pisze "nie można zatrzymać wojny, wpłynąć na ogólną rzeczywistość" i radzi, żeby nie dopuszczać jej do świadomości, po prostu "zamknąć oczy").

Czy mogę zarządzać losem według własnego uznania? Wyeliminować niepowodzenia? Po prostu wybierając dla siebie świat. "Transerfing nie jest nową metodą samodoskonalenia, lecz zasadniczo odmiennym sposobem myślenia i działania tak, by otrzymywać to, czego pragniesz. Nie osiągać, tylko właśnie otrzymywać" - czytamy. I dalej "świadomość człowieka kształtuje jego los",...

więcej Pokaż mimo to